Gdy Duchem się rozpoznasz – podróżnika w sobie odkryjesz – wieczności, który w pasji życia różne poznawał – tu i tam, płynął, a gdy na Ziemię zszedł – i ją poznaje.
I cóż w tym złego, jaka niedogodność? Świat ten BYŁ – tak różnorodny i właśnie to było interesujące. Zapomnieć siebie, aby w następstwie ewolucji siebie odnaleźć, cóż może być bardziej frapującego dla Ducha?
Baw się więc, połącz w sobie – co zostało rozdzielone – ziemię i niebo, materię i ducha, kobietę i mężczyznę, dobro i zło, wszystkie religie, itd. Gdy staniesz się jednym odczujesz siebie jako Ducha.
Rozdzielenia nigdy nie było – to iluzja umysłu, w której bawiłeś się w dramaty, to właśnie ciebie zachwyciło – różnorodność, możliwości, dotykanie, odczuwanie, przeżywanie, śmiech i płacz, i droga od niewiedzy do pełni poznania – siebie we wszystkim.
Baw się nadal, jeśli chcesz – lecz pamiętaj, kto się bawi.