229683_poster_l-e1577127283725
Dostrzegając prawdziwe życie, twórzcie w Waszych umysłach, sercach, działaniach – świat Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj
Uwierzcie w Waszą moc, kreujcie przyszłości, twórzcie wizję świata Miłości.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj
Im więcej miłości dasz, tym szybciej odkryjesz w Sobie Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj - kopiuj
Ty możesz o Nim zapomnieć, On/ Bóg o Tobie z pewnością nie zapomni.
previous arrow
next arrow
Shadow

17 KWIETNIA 2013

 

W jednym stali sobie domu, oni dwaj, jeden znał siebie trochę, drugi wcale nie miał zrozumienia siebie, lecz obaj, z jednej matki narodzili się i z ojca jednego. Pierwszy często słuchał bicia swego serca i zadawał pytanie ? jak to się dzieje, drugi, nic nie odczuwał, do głowy nie przyszło mu zadać pytania dopóki silny ból nie chwycił jego serca. I wówczas w ciężkim bólu zawołał ? dlaczego? Lecz jego dlaczego nie szukało przyczyny, a winnych i umarł, choć nigdy i tak życia nie dotykał prawdziwego.

Z jednego ojca i jednej matki byli, a jednak oczy ich inaczej świat widziały, a i serca inną pełniły służbę.

I narodził się ponownie drugi, choć nigdy przecież nie żył i od małego za serce trzymał i bólu szukał i winnych wokół wszystkiemu co życie mu niosło.

 A pierwszy już daleko był, nie tylko odpowiedź znalazł dla pytania swego, lecz  i wiele innych. Nie szukał winnych, lecz poszukiwaczem był wieczności i choć zaczynał dziecinnym pytaniem, nigdy nie zatrzymał się, płynął.

A drugi, życie trudne i jakby w upartości cały świat przeciw niemu i znów winnych szukał i umarł, choć nigdy nie żył.

I wielki mijały i tysiące, choć i to miarą nieprawdy jest. I ten, który kiedyś pytanie zadał już jako anioł pracował i w niewidzialnym świecie służbę pełnił. I trafił dnia pewnego na tego, który drugim był, a z ojca jednego i jednej matki.

Bracie- rzekł do niego, lecz drugi nie słyszał,  jak głuchy i ślepy był.

Bracie- rzekł ponownie ten, który aniołem się stał, po cóż w starym wciąż tkwisz, zamknij świat stary, zbudzić cię przyszedłem.

I pukał do serca drugiego i wołał, i szturchnąć chciał mocnej, lecz zrozumiał, że nie zostanie wysłuchanym.

Usiadł i zatroskał się. Wówczas zjawił się starszy rangą anioł i przemówił :

Zostaw go, pozwól  mu drogą iść własną, bo choćbyś gardło zdarł, człowiek nie usłyszy twego wołania, nie przyjmie pomocy dopóki ? NIE ZADA SOBIE  PYTANIA  -dlaczego?

W pytaniu tym, nie zarzut jednak być ma, lecz wołanie o zrozumienie istoty życia. Pozwól mu dorosnąć aniele.

I tak się stało, choć trwało to miliony lat.

I spotkali się obaj, z ojca jednego i jednej matki. I śmiali się z całej swej przeszłości, bo choć szli osobno i w czas wierząc droga dłużyła się im, spotkali się w jednym miejscu, miejscu z którego kiedyś wyszli ? w łonie wszechświata, w Źródle i śmiali się z całej ułudy czasu, miejsca, przestrzeni.

Dodaj komentarz