Archiwum miesiąca: październik 2013

26 wpisów

27 PAŹDZIERNIKA 2013

 

A gdy zabrzmi pieśń wolności, nie zaśniesz nigdy już, w niewiedzy nie będziesz, gdyż wolność serca zajaśnieje nad wszystko inne potęgą swą.
JA Metatron, sługa Twój i przyjaciel, gdyż we mnie całą nadzieję złożyłeś przypomnienia siebie, gdy czas zadzwoni pobudkę.
Według czego miałeś się zbudzić? To proste.
Zszedłeś, aby życie poznawać, a w nim wiele zależności począwszy od poznania tego co wokół ciebie jako rozdzielenia, inności, zagrożenia. Szedłeś i patrzyłeś, najpierw niemrawo, jakby oczy na wpół otwarte, niby widzą, lecz i nie. Dziwne to jest? Raczej nie, gdyż choć oczy posiadałeś mistrzu mój, wi-dzieć nie byłeś w stanie, no niby tak, widziałeś nimi, ślepcem nie byłeś, lecz co rozumiałeś z tego obrazu, który w oczy wbiegał – niewiele. Dlaczego? Tutaj nic znanego ani zrozumianego nie było. Obcy świat niskiej wibracji i relacje, które zupełnie nieznane. Ty niepełny, kobietą lub mężczyzną, patrzysz na ten świat oczyma połowy człowieka, gdyż świadomie wybrałeś sobie tyle, patrzysz i albo sercem poznajesz, albo umysłem. Czujesz lub analizujesz, lecz zanim i do tego doszedłeś, ciemny w niewiedzy byłeś, jakbyś po omacku w ciemności chodził, ale nic złego w tym nie było. Poznać chciałeś wszystko od początku, od niezrozumienia ani siebie, ani innych, ani świata. Nie radziłeś sobie zupełnie, zacząłeś więc przyglądać się światu zwierzęcemu, który choć nie używa logiki zbadał na swój sposób życie, dostosował się i posiadł mądrość, choć tylko w pewnym zakresie.
Patrzysz i kopiujesz, bliższe ci to jest niż cokolwiek innego, powielasz i cieszysz się, trwa to tak długo, aż zaczyna doskwierać i wówczas głową potrząsasz i zaczynasz szukać zrozumienia.
Błędów wiele, tak, tak, próby, błędy, brak wniosków, czasami wpadał taki wniosek, jakby niechcący i jakoś samo przychodziło to co mądrym by można było nazwać, odkrycie, zrozumienie i wiedza się pogłębiała, stopniowo odkrywałeś to co sam stworzyłeś sobie jako tajemnicę, którą za zadanie miałeś w tej przedniej zabawie odkryć.
Płyniesz życiem jako duch, lecz jako świadomość człowiecza kulejesz, potykasz się, złorzeczysz, szukasz, często nieświadomie rozwiązań i no cóż…..posuwasz się do przodu, wzrastasz, sam o tym nie wiedząc.
Patrzysz wokół i widzisz podobnych sobie, oceniasz, wyzwiskami obrzucasz, że ślepi, głupi, niemrawi, sam nie wiesz, że jesteś taki sam. No tak, taki sam. I nie dziw się, bo choć z poziomu Ducha wiedziałeś o zabawie całej, sam ją tworząc przecież, jako człowiek ślepiec, choć oczy otwarte. I trudno było mi czasem patrzeć na Twe poczynania, ale zaraz przypominałem sobie Twoje ostrzeżeniem, abym nie ważył się zbudzić Cię wcześniej niż było umówione.

 



Ja Metatron – przebudzasz dusz.
Gdy czytasz słowa moje, myślisz o sobie – ja, uznajesz, że do Ciebie się zwracam, a ja mówię do Ciebie, który jesteś każdą ludzką istotą. Nie mówię wy, lecz TY, gdyż jeden jesteś, choć w wielopostaciowości.
Pomyśl. Ja, nie istnieje, nie jesteś oddzielony od innych, owszem tak to wygląda, tylko tak wygląda. Gdy umawialiśmy się dawno temu byłeś Jeden, trudno to ogarnąć? Jeden. Pomyśl, a może odczuj. Ty, z Ciebie ja stworzony i mówisz do mnie:
– Stanę się wieloma, zapomnę, a ty kiedy przyjdzie czas przy-pomnisz mi to, aby zdjął zapomnienie siebie.
I dziś to czynię.
Tak, tak, niewiele z Twych cząstek jest dziś w stanie odebrać moje słowa, lecz nie ważne to jest. Obudzisz się w tych czę-ściach siebie, które gotowe po długiej podróży oczy ze snu iluzji otworzyć, a wówczas i inne części Ciebie zbudzą się, jak ogień popłynie pamięć z serca do serca, które jak motor jest napędzający przypomnienie. Zassie serce w niewiedzy będące to co z serca przebudzonego popłynie, gdyż jednym są i w obrębie jednego wszystko się dzieje, nie dziw się więc temu.
Tak, zaskoczenie może pojawić się mistrzu mój, ale tylko na chwilkę, gdyż zaraz przypomnienie górę weźmie i wiedział już będziesz, żeś w domu, jeśli gotowy jesteś na przebudzenie.
Nie za dużo wiedzy naraz? Odrzucasz ją, czy czujesz?
Mistrzu mój, twórco i panie, Ty szkarłatność serc czystych i niewinnych zarazem, w drodze byłeś podczas której serce krwią splamione i bólu wiele i cierpienia, lecz cóż, czy prawdą to było życia, czy tylko grą, która doprowadzić miała do rozwiązania łamigłówki, która sam stworzyłeś?
Każda mała część, która z Ciebie powstała wiła się i kuliła w rozpaczy cierpiąc męki ogromne, krew na dłoni i nie tylko, ból przeraźliwy i emocje, niekończące się emocje. Trudne to było, lecz tylko wówczas, gdy małe z małym się utożsamiło. Człowiek, tak nazwałeś część siebie, wiele części siebie, gdy patrzył i czuł ze swej małości, a inaczej nie potrafił, wił się w niedoli świata i tak wszystko poważnie traktował, tak niemożliwie poważnie.
Czy mógł inaczej? Nie, bo plan był taki, że nie będzie pamiętał. Założyłeś sobie żyć w prawdzie, nie tej którą jako Duch, Mistrz i Stwórca znałeś, lecz tej, która dla człowieka prawdą była, z jego umysłu i oczu szła. I bolało, a jakże, tylko tak poznać mogłeś całokształt życia na Ziemi, jej rozwój, przyczyny i skutki. To dlatego ból człowieka był Twoim bólem, zawsze prawdziwie odczuwanym, lecz jednocześnie był tylko zabawą, iluzją oddzielenia milionów z jednego Ciebie. Nigdy nie były odrębne, lecz ich życia, droga, odczuwanie, różnorodne, prawdziwe odejścia, powroty, zamyślenia, tragedie. 
Szedłeś tak miliony lat, poznając nie tylko świat ludzi, lecz całość istnienia. Jak wiatr niesie liść, czy zapach, tak Ty niosłeś siebie zawsze i we wszystkim.

http://www.epokaserca.pl/instytut/ksiazki/metatron-jam-jest-tworca-zycia

 

 

21 PAŹDZIERNIKA 2013

 



Był raz pewien starzec bardzo zadowolony ze swego życia. Wiele zarobił pieniędzy, majątek w ziemi też miał i synów wielu, no ..i kobiet trochę, nazwijmy to – poznał. Czuł się syty, doglądał swoje, a dawało mu to poczucie spełnionego życia.
I czas przyszedł odejścia.
Dusza z ciała wychodzi i przed tronem Boga staje, /niech tak będzie, w opowieści/.
Odszedł spokojnie, gdyż spełnienie czuł i dobrze wypelnione życie.
I pyta Bóg duszę bogacza:
– Zadowolony jesteś widzę?
– Oj tak, życie przednie, spełnione, bardzo rad jestem z niego.

I tu mogłaby opowieść się skonczyć, gdyby nie to, że nie przez wszystkich zrozumiana być może. Opowiadam, więc dalej.
W świecie starym, Bóg zapytałby starca:
– A coż ze sobą wziąłeś, nic, po cóż więc czas na gromadzenie trawiłeś, a nie na modlitwę?

Lecz ta opowieść inna będzie.
Pyta Bóg:
– Czy dobrze zarządzałeś życiem?
– Tak, starałem się, o żony dbałem, wiele miłości mi dały i ja im, opiekowałem się każdą z nich i w sercu je mam, jak i one mnie, w przyjaźni głębokiej żyliśmy, gdy jedna odchodziła do Ciebie, drugą pod dach przyjmowałem, bo wiele w okolicy samotnych i biednych ich było ,a ja miałem się czym dzielić. Synowie mądrości i troski o swe rodziny nauczeni i o ziemię, bo o tę szczęgólnie dbałem i synów uczyłem, że Ziemia to nasza matka.
I biedaków, zatrudniałem, choć jałmużny nie dawalem, szanowali mnie, tak jak ja ich i pracę, którą wykonywali. 
Majątek mnożyłem, gdyż Ciebie wziąłem za Przewodnika i Tobie się oddałem, to Ty myśli podsyłałeś jaką decyzję podjąć . Pamiętałem dobrze cytat z Genezis w którym o tym wspomniałeś i trzymalem się tego. Tylko gdy mężczyzna Boga weźmie do serca swego plon w życiu zbierze. Tak sie stało i dziękuję Ci za tę wiedzę i prowadzenie.
Ludzi mogłem wielu zatrudnić, z biedy wyszli, stali się szczęśliwymi , o rodziny troszczyli się i dzieci w miłości do Ciebie chowali, bo muszę Ci rzec, że i tego ich nauczyłem, kochałem ich jak swych synów.
Gdy patrzę za siebie, coż….trudno mi nawet wdzięczność wyrazić Tobie, za tyle dobra i łask, to dzięki Tobie tylu uszczęśliwić mogłem, nie moja, lecz Twoja Boże to zasługa.
Bóg spojrzał na starca, otworzył szeroko ramiona, przytulił i rzekl:
– Dumny z Ciebie jestem synu, o więcej podobnych Tobie proszę. Pięknie dar życia wykorzystałeś. Czy chcesz zostać ze mną, czy też zejść, aby dalej nieść dobro na Ziemi?
– Zostanę, ale nie długo. bo choć zmęczony mocno nie jestem, chcę plan ułożyć i przemyśleć, co mógłbym tym pięknym duszom na Ziemi w darze od Ciebie dać jeszcze.

I to koniec opowieści.
Puenta, jaka spytasz?
Prosta.
Żyj calym sobą, twórz i pomnażaj, innych tego ucz, a wszystko niech Bóg prowadzi.
Powodzenia – rzekł Duch.

18 PAŹDZIERNIKA 2013


– Zła nie ma – rzekł mistrz – nie ma bólu, cierpienia i troski, nic, jedyną prawdą jest światłość i wszechmożliwości, co stworzysz od ciebie zależy.

– To mądre mistrzu, lecz gdy rozejrzysz się wokół taki ogrom jest cierpienia, tyle zła się dzieje, jak nie współczuć, jak w bólu nie łączyć się z bliźnim? – dopytuje uczeń.

– Współczucie nie bólu i ciepienia dotyczyć powinno, lecz nieświadomości z której te świetliste dusze życie swoje tworzą. Gdy tak spojrzysz przestaniesz utrwalać stary program świata, gdzie zło, ból, cierpienie, prawdę życia tworzyły, gdyż większość w nieświaodmości była tego – kim są. Gdy zechcesz iść jeszcze dalej i to współczucie odrzucisz, a poprzez to dasz wolność wyboru duszy każdej co do kreacji jej życia. Czyż nie jest to najwyższe z praw wszechświata? – wolność wyborów.

Zamyslił się uczeń, niby rozumie słowa mistrza, ale nadal w sobie czuje ogrom współczucia.

– Skoro to rozumiem mistrzu, dlatego to odczuwanie, co z nim zrobić mam, nie mogę się tego wyprzeć, bo wyparłbym się siebie? – pyta.

– Odczuwasz współczucie, gdyż z bólem i cierpieniem się łączysz, jest ono nadal w Tobie, jako prawda świata, i zło uznajesz, a to co uznajesz realizuje się. Co zrobić ?- poszukać w sobie innej, głębszej prawdy. A gdy ją znajdziesz, znajdzisz prawdziwego siebie, a wówczas do glowy nie przyjdzie Ci słowo – wyprzeć się siebie, bo gdy poznasz siebie staniesz się wszystkim, a tego nie da się wyprzeć.

Myśli uczeń, nie do końca rozumie, pyta dalej.

– To gdybym, w sobie inną prawdę stworzył, nie będę współczuł i stanę się zły, obojętny. Współczucie to dobro, obojętność – zło.

– Staniesz się rozumiejący, a to nic wspólnego ze złem czy dobrem nie ma. 
Zacznij od siebie. Gdy pojmiesz, że każde doświadczenie życia Twego wynikało z tego co za prawdę uznałeś życia a inni, tylko realizację jej nieśli, zniknie w Tobie ból, cierpienie, udręka, a wówczas na innych spojrzysz głębiej, gdyż według tej samej zasady żyją. I czy wówczas wspólczucie będzie potrzebne? 

Uczeń zaczyna rozumieć madrość mistrza i czuje, że coś się w nim zmienia. 

Nagle głośno zawołał:
– Rozumiem, rozumiem. Współczując tym nieszczęśnikom, sam tkwiłem w wenętrznym cierpieniu i to sobie właściwie współczułem nie im, przez to utrwalałem w sobie cierpietnictwo niszcząć siebie. Ale to nie wszystko – tworzyłem świat bólu, cieprienia, zła. 

Rozumiem, rozumiem, krzyczał z radością coraz głośniej, aż zaczął się śmiać. Poczuł tak ogromną wolność, że nie mógł jej ogranąć. Był w ekscytacji, pojawiło się uwielbienie istnienia, życia, otwerały się w nim coraz dalsze pokłady zrozumienia.

– Mistrzu mój Kochany, jakże jestem Ci wdzięczny, nigdy już współczuć nie będę, za to prawdę tę innym poniosę, aby oni jak i ja cud wolności poczuli.

Uśmiechnął się mistrz, przytulił ucznia. Kochał te chwile, gdy uczniowe dotykali siebie prawdziwych, czy może być coś wspanialszego. I Bogu dziękował gdyż były one ogromną radością jego życia, wiedział, że tworzy nowy świat, a po to przecież tu zszedł.

16 PAŹDZIERNIKA 2013



Miłość jedna jest PRAWDZIWA
do Ducha który
w każdym ciele się mieści
niewidzialność 
postać przybrała
ziemi, ognia, powietrza, wody
flory, fauny,człowieka
miłość jedna jest prawdziwa
człowiek za miłość
nieprawdę wziął
potrzebę posiadania
sprawiania sobie przyjemności
i chę posiadania
więź cielesną
płacz romantyczności
lub zależność stworzoną
przez lęk samotności
szedł i szukał
wciąż w samotnym pędzie
bólu, destrukcji, żądzy
lecz tak już nie będzie
miłość jedna jest prawdziwa
do Ducha który
w każdym istnieniu sie mieści
jest w niej pełnia radości
celowość istnienia
i żar życie tworzący
pustka w pełnię się zmienia
a jeśli spotkasz 
na swej drodze miłego
w miłości do Ducha 
tobie podobnego
tworzyć będziecie
światłość codzienności
ciemność się rozpuści
w blasku tej miłości
i z niemożności
wspólnie stworzycie
wszech – możliwości
miłość jedna jest prawdziwa

15 PAŹDZIERNIKA 2013

KOCHANI – NOWE MATERIAŁY 

http://www.epokaserca.pl/joomla/26-regres/67-regres-lustrzany?showall=&start=1  

http://www.epokaserca.pl/joomla/artykuly/556-zaprzecz-zyciu  


MĄDROŚCI  DUCHA

– Gdzie szczęście mieszka – zapytał starego mistrza uczeń, który od dawna zastanawiał się nad życiem.
– Ono jest jak tajemnica, gdy ją poznasz nigdy już pytać nie będziesz, chyba – dodał, że nie zrobisz tego, co zostanie ujawnione. Wielu wie, poznali wiedzę lecz do mądrości im daleko. Wiedzą, lecz cóż z tego, skoro nie stosują i choć nie pytają, w nieszczęśliwości żyją.
Zaintrygowała ta odpowiedź ucznia, czeka niecierpliwe na ciąg dalszy, a mistrz kontunuuje.
– Bo widzisz – rzecze, – szczęście to najprostsza sprawa na Ziemi, masz nad nią pełną władzę, nie zgubisz tego, nie ograbią cię, nie zemrze, nie uschnie, karmić tego nie musisz, podlewać, ubierać.
Uczeń coraz bardziej zaciekawiony, nachylił się ku mistrzowi i pilnie słucha, a mistrz ciągnie dalej.
– Pytasz, gdzie szczęście mieszka? W Tobie – to proste. Jak je tam odnaleźć? Uznać, że je znalazłeś i nigdy o tym nie zapomnieć.
Jestem szczęśliwy – to poczatek i koniec, nic więcej nie trzeba.

14 PAŹDZIERNIKA 2013

1.Zrozumieć serce
a/ serce – żeńska energia
b/ powstanie programu dualności
c/ rola energii żeńskiej, ewolucja, cel
2.Czas zmienić program
a/uświadomienie wzorców
b/oczyszczenie serca i ciała emocjonalnego ze starych wzorców świata dualnego.
3.Translacyjne uzdrawianie serca i ciała emocjonalnego
4. Energia żeńska w życiu kobiet i mężczyzn w nowym świecie
5. Wolne i zdrowe Serce nowego świata
a/ miłość do siebie – co to właściwe znaczy?
b/ miłość w praktyce, w codziennym życiu, relacje
6.Pozwól żyć swojemu serce
a/ćwiczenia
b/pokochać swoje serce
c/stać się miłością
7.Malowanie SERCEM /praca z płótnem i farbami akrylowymi /
8.Śpiewanie intuicyjne – pieśń serca, pieśń miłości
9.Harmonizowanie naszego serca z Sercem wszechświata   

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty

12 PAŹDZIERNIKA 2013


Kończy się sen
marę nocną
odrzucić czas
tragikomedia
dobra i zła
prześmiewczo
odchodzi
jak błazen
który
rolę inną już
zagrać chce
zbudzone 
niczym jutrzenka
życie
grę kończy 
świata iluzji
wizja inną
przybiera formę
aby 
płynąć dalej
rachunkiem prawdopodobieństwa
poza czasem i przestrzenią.

11 PAŹDZIERNIKA 2013



„Jesteś, a jakby nie było Cię wcale. 
Myślisz: – Jak to, przecież jestem, myślę, odczuwam i zmagam się z tym życiem.
Tak, to wszystko prawda, lecz czy jesteś, czy to Ty jesteś, czy też iluzja, małość nazwana człowiekiem. Bo zobacz, jeśli zmagasz się z życiem, czy twórcą jesteś jego, czy też nieudolnym, szaraczkiem będącym wykonawcą cudzych poleceń?
Nie Jesteś, lecz zwyczajnie przebywasz tutaj będąc w amoku zwanym życiem. Powoli toczysz swe ciało, starasz się myśleć, działać, lecz wszystko co robisz znajduje się tylko w pewnym obszarze zrozumienia, wykonawca jakiś planów, podległy wzorcom świata bólu, cierpienia, mały, ograniczony, cierpiący, pełen lęków.
I cóż, żyjesz, naprawdę żyjesz?
A czymże jest życie według Ciebie, czy tym o czym mówię wcześniej? To życie? Pomyśl. Czy zastanawiałeś się, czym ŻYCIE jest prawdziwe, co znaczy ŻYĆ. 
To powiem Ci teraz, ja Metatron, przypominacz serc, przebudzacz umysłów.

Życie, mistrzu drogi to świadome, odpowiedzialne tworzenie chwili.

Zapamiętaj to. Świadome i odpowiedzialne tworzenie każdej chwili.
Nie ma wczoraj ani jutra, one nie są tu ważne, DZIŚ, teraz, ta chwila, tylko to się liczy, bo ONA, ta jedna maleńka chwila, sekunda, tworzy wszystko.
Zostaw całe swoje istnienie, eony istnień, zostaw wszystko, całe prawdy i mądrości, zostaw.
Ta chwila, jedna sekunda, spójrz na zegar, raz jeden, teraz.
Jeden moment – poczuj siebie w tej jednej chwili, poczuj całego siebie, bądź w pełni świadomy siebie – Jesteś.
Jesteś – TY i nic więcej. Ta jedna sekunda decyduje o wszystkim, ona tworzy życie całej planety, tworzy cały widzialny obraz cywilizacji.
Pomyśl, jakie to ważne.
Jedna maleńka chwilka i całe istnienie.
Zastanówmy się, co dzieje się w tej jednej maleńkiej chwili?
TY tworzysz w niej życie. Jesteś w niej całkowitym twórcą istnienia, nie tylko swego, gdyż to co stwarzasz, tworzy całość widzialnego obrazu, jest jak cegiełka tworząca dom.
Kiedy jesteś w tej jednej małej sekundowej chwili – co czujesz, co dzieje się w Twym umyśle? Ty w tej małej chwili generujesz z siebie myśl i odczuwanie, dzieje się to zawsze, w każdej sekundzie Twego istnienia. Pomyśl, co generujesz, co stwarzasz? Jakie w tej chwili są Twoje myśli i uczucia, takie stwarzasz życie swoje i dokładasz je do życia planety, cywilizacji.
Mistrzu mój umiłowany – robiłeś to, znałeś, zapomniałeś, dlatego ja Metatron, dziś budzę Cię, przypominam, jak to było zanim zapomniałeś siebie samego.
Jedna chwilka i to ona decyduje o tym, co dzieje się z Tobą w życiu, czego doświadczasz, co dzieje się wokół Ciebie.

Dobrze, kiedy usiądziesz w ciszy, ja za Tobą stanę i zawsze już stać będę, powoli stając się odczuwalnym przez Ciebie.
Kocham Cię, czy to tak trudno zrozumieć, przecież ja z Ciebie, więc musiałbym nie kochać siebie, a to nie jest możliwe gdyż wiem jaka jest doskonałość stwórcy życia, a ja jego jestem żywą cząstką. 
Jam Jest Metatron, ten, który na harfie wszechświata budzi Cię, strunami nieziemskiej piękności. Każda z nich co innego wyraża, a razem jeden wspaniały instrument tworzą – Ciebie, w Twej ziemskiej postaci. Na każdej z tych strun inną muzykę wygrywam i każda z nich inne przynosi przypomnienie.
Chciałbym teraz wiadomość Ci dać, która następny poziom przebudzi w Tobie.
Graliśmy razem na instrumencie życia, harfie wszechświata. Każda ze strun niosła inną barwę, dźwięk, wibrację, ale i tajemnicę, która stwarzała życie, to widzialne życie. 
Wyobraź sobie dźwięk wibrujący, który tworzy nowe, to czego od dawna nie było. Nie znasz tego? Tak, nie pamiętasz, lecz ja tak, gdyż we mnie pamięć nigdy nie została zamknięta, czuwać wszak miałem na Twoim przebudzeniem – prawda?
Harfa, sam ją do życia powołałeś i zapisałeś w niej wiedzę tajemną, hm, dla Ciebie teraz – tajemną, wówczas taka nie była. Zapisałeś ukochany mój mistrzu, w każdej ze strun – część prawdy życia widzialnego.
Jak to było, zapytasz? Po prostu, chciałeś stworzyć życie, myślałeś, myślałeś, aż stworzyłeś świat piękna i tajemnicy zarazem, gdzie to co widzialne jest, zawiera w sobie niewidzialną informację, dużo głębszą, niby nie zakrytą a jednak niedostrzegalną. 
Powiedziałeś:
-To będzie ciekawa zabawa. Będę szukał wszędzie, tylko nie blisko siebie, a właśnie największa z tajemnic we mnie będzie i tak długo będzie to trwało, aż to co zgubione, choć tak naprawdę cały czas obecne, znajdę. Długa to droga, lecz i zabawa przednia. Zapomnę siebie, abym mógł więcej radości mieć z życia i aby cała wyprawa ciekawsza i bardziej ekscytująca się stała. 
A struny harfy?
Każda z nich inne wibrowanie niesie, dźwięk, muzykę według której tworzy się prawda widzialna tej Ziemi.
Jedna struna, a wiedzy bez liku, program, w którym zasada działa, tworząc jakby filar według którego żyjesz.
Gdy przystawisz ucho do serca swego usłyszysz muzykę tej pieśni, każdej ze strun i zrozumiesz czym grają, czym wibruje miłość, w której tworzy się życie.
Posłuchaj, oto ja Metatron – przypominacz serc „

10 PAŹDZIERNIKA 2013

 

Wallenrodem życia
bądź
odsuwając przeszłość
niewoli
nauczycielem się stań
mądrości własnej
która
choć ze snu
wiedzę niesie istnienia
czasu tego
i przestrzeni.
To nie udręka
lecz szansa
aby jako on
bohaterem się stać
siebie
wzrastaj
ewolucja niesie
nieznane
choć planowane
abyś
mistrzem został
wszechświata
mądrością
czasu Ziemi.