Dzienne Archiwa: 19 kwietnia, 2014

1 wpis

10259734_10201977347978598_5538063589110121327_n

19 KWIETNIA 2014

 

Dla większości te szczególne dni Wielkiej Nocy, to rozpamiętywanie męki Jezusa i choć przychodzi refleksja – dlaczego, co niesie, jaką mądrość, naukę -ukrzyżowanie Chrystusa, wciąż skupiamy się bardziej na cierpieniu, umartwiając się, pogrążając w zadumie, następnie radujemy – bo Jezus powrócił do żywych.

Jak bardzo zagłębiamy się w prawdziwe przesłanie całej idei zmartwychwstania? Chyba niewielu to czyni, choć już coraz więcej, a przecież przekaz jest jasny, czytelny. 

POWSTAŃ Z MARTWYCH – i to jest możliwe. Tak uczynił Jezus, może zrobić to również każdy z nas.
Czy Jezus chciał nam przekazać, spójrzcie – jestem synem Boga, potrafię dokonywać cudów, jestem kimś ponad wami? Nie! Przekaz Jezusa to droga, która szedł.

Jezus pokazał nam drogę do zmartwychwstania. Całe jego życie, to dla nas nauka MI-ŁOWANIA. To nie pokaz nadprzyrodzonych możliwości wybrańca, lecz obraz, wzór do naśladowania.
Kim jesteś człowieku? Kim jesteśmy, że uzurpujemy sobie prawo do zmartwychwstania? 

JAKO BOGI JESTEŚCIE, WY WSZYSCY JESTEŚCIE SYNAMI NAJWYŻSZEGO? Ps 82:6

Jezus mówi – wszyscy jesteśmy równi, wszyscy miłością, wszyscy dziećmi jednego Boga. Czym się różnimy? Czym odróżniamy od naszego NAUCZYCIELA, JEZUSA? Tylko tym, że On już zmartwychwstał, a my?

Całe przesłanie „śmierci” Jezusa i Jego zmartwychwstania, to – ODDAJ SIĘ BOGU, ZAUFAJ, BĄDŹ MIŁOŚCIĄ.

Jezus wiedział doskonale, jakie jest przeznaczenie, wiedział, co się wydarzy. Przyjął swoją drogę z pokorą, miłością, ufnością, wiedział, że jest w tym wyższa mądrość.
Tak i my przyjmujmy swoją drogę, ufając w pełni naszym Wyższym Jaźniom, duszom, Bogu. Jeśli dostajemy coś od losu, przypatrzmy się temu spokojnie, zadajmy pytanie -czego ma nas to nauczyć, wykonajmy zadanie, wyciągnijmy wnioski. 

Czy to oznacza, że nie mamy wolnej woli? Nie,… mamy ją. Twórzmy własne życie, róbmy plany, dążmy do ich realizacji, ale jeśli życie przyniesie nam w darze coś innego, nie załamujmy się, nie rozpaczajmy. Uśmiechnijmy się, mrugnijmy okiem do „nieba” i powiedzmy OK, rozumiem, przyjmuję Wasz plan, dlaczego nie, Wy wiecie lepiej.
Postępujmy jak Jezus. Przyjmijmy przeznaczenie.

Niech dzieje się wola Twoja, nie moja. 

Choć wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, żyjąc na ziemi jesteśmy też w zapomnieniu swej mocy. Oddając się z ufnością w ramiona Ojca – doznamy ukojenia.
Otwórzmy nasze serca, wznieśmy głowy do góry i powiedzmy -NIECH DZIEJE SIĘ TWOJA WOLA OJCZE. 
Oddajmy się z ufnością Bogu, to przynosi prawdziwe ukojenie, bo to tak, jakbyśmy znaleźli schronienie w najczulszych, najdroższych ramionach matki-ojca. To daje ukojenie i pewność podążania słuszną drogą, przecież oddaliśmy swe życie najwyższej miłości, mądrości, dobroci.

Niech Święta Wielkanocne nie będą gloryfikacją cierpienia Jezusa, lecz przypomnieniem:
POWSTAŃ Z MARTWYCH, OBUDŹ SIĘ, ZMARTWYCHWSTAŃ.

Powinniśmy to robić każdego dnia, idąc za słowami chyba św. Augustyna 
KAŻDEGO DNIA UMIERAM, BY MÓGŁ ŻYĆ WE MNIE CHRYSTUS.

To zdanie niech będzie mottem dla poszukujących miłości. Każdy dzień niech będzie zmartwychwstaniem, przebudzeniem, porzuceniem tego, co jest zapomnieniem. Pozostawmy nasze ego, z jego lękami, obawami, złością, nienawiścią, zawiścią, małością, pretensjami, niedowartościowaniem, skąpstwem, zachłannością, pychą, obłudą itd. Niech to będzie właśnie u m i e r a ni e i zróbmy miejsce na światło, na miłość, na Chrystusa.

KAŻDEGO DNIA UMIERAM, ABY MÓGŁ ŻYĆ WE MNIE CHRYSTUS,
czyli światło, miłość, mądrość, piękno, moc, potęgą i świadomość JA i MÓJ OJCIEC JEDNYM JESTEŚMY.

Każdego dnia przyglądajmy się sobie i uśmiercajmy nasze małe zapomnienia, aby mogła żyć w nas MIŁOŚĆ.

Zastanówmy się tutaj jeszcze nad postępkiem Judasza. Jezus wiedział, jakie jest przeznaczenie. Wie, że zostanie zdradzony i skazany na śmierć. Musi dokonać się przeznaczenie. Jeśli tak jest zapisane w księdze przeznaczenie, to Judasz jest tylko narzędziem w rękach opatrzności. Czy Jezus w jakiś sposób potępia go za to? Nie. Czy czujesz do niego złość, nienawiść, czy ma żal? Nie. Wie, że wszystko dzieje się według planu, a Judasz gra tylko rolę w teatrze życia. Tak i my, wyzbądźmy się wszelkiej złości, nienawiści, pretensji, bo to, co nas spotyka jest zapisane w naszym przeznaczeniu. Czy wszystko? Tak. Dopóki nie staniemy się w pełni świadomi swego duchowego pochodzenia i wewnętrznej mocy, będziemy doświadczali. Będziemy grać role w teatrze życia, inni będą nam Judaszami wypełniającymi swoje zadania, tak jak i my dla innych. Nie czujmy do nich nienawiści – pojmijmy lekcję, którą przyszło im odegrać, przyjmijmy naukę, aby nie dostawać takich samych lekcji ponownie.
Pojmijmy również, że to nie Bóg zsyła nam doświadczenia dla naszej udręki, lecz dopuszcza je na nasze życzenie, na życzenie naszych dusz, abyśmy przyjęli nauki, odkryli swe wewnętrzne piękno, blask, miłość, potęgę.

Jeśli do tej pory nie powstałaś/ łeś/ ze świata zmarłych, świata zapomnienia MIŁOŚCI, czas już ZMARTWYCHWSTAĆ.. Rozejrzyj się do dokoła. Świat, wraz z wiosną budzi się do nowego życia, dając sygnał – czas pobudki. Jest pięknie, kolorowo, słoneczko cieplutko przygrzewa, ptaszki śpiewają swoje trele, aż chce się żyć.
Może warto idąc za podpowiedzią naszej Matki Ziemi, przyrody, pójść tą samą drogą i postanowić:
OD DZIŚ KAŻDEGO DNIA UMIERAM, ABY MÓGŁ ŻYĆ WE MNIE CHRYSTUS.

Ja odnalazłam Jezusa, odnalazłam MIŁOŚĆ, ŚWIATŁO, RADOŚĆ I TEGO WAM KOCHANI Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ Z OKAZJI NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH.

Niech ten czas będzie nie tylko gloryfikowaniem historycznego Jezusa, jego śmierci i zmartwychwstania, lecz niech będzie prawdziwym ZMARTWYCHWSTANIEM Chrystusa prawdziwego, tego, który jest miłością i światłem, tego, który jest w każdym z Nas.

Chrystus, nasz największy Nauczyciel Miłości chciał/chce/, właśnie tego. To, dlatego przyszedł na Ziemię, to jego misja -przebudzenie każdego z nas. Chcesz oddać mu hołd, chcesz okazać miłość –
ZMARTWYCHWSTAŃ.

Zmartwychwstanie – to powołanie do życia tego co jest w nas, a co na chwilkę wycofało się ze świata widzialnego. Zapomnieliśmy, że jesteśmy Miłością – teraz jest czas, aby to sobie przypomnieć i POWSTAĆ ze sny ŚWIADOMOŚCI, stać się ponownie Chrystusem, tym – KTO ZBAWIA ŚWIAT ze snu dualności.

W każdym z nas jest Chrystus, to świadomość chrystusowa, to przestrzeń serca i miłości bezwarunkowej. Gdy zrozumiemy głębokie przesłanie Jezusa, w którym daje klucz do naszego wzrostu świadomości, wówczas nie będziemy musieli wielbić postaci Jezusa, bo nie o to Jemu chodziło, lecz uwielbimy czystość serc, naszą prawdziwą Istotę Duchową, w sobie i każdym z ludzi, a wówczas tradycja świąt odejdzie, gdyż w każdej chwili będziemy celebrować i wielbić miłość, wiosna w nas będzie cały czas i cały czas rodzić się będzie miłość, nieustannie. I nie będzie to słodkie ciućkanie, a życie w radości, wolności, szczęściu i tworzeniu.