Dzienne Archiwa: 5 czerwca, 2015

2 wpisy

5 CZERWCA 2015

UZDRAWIANIE TRANSLACYJNE – to nowa forma pracy dzieki której następuje zmiana naszejn świadomości i energetyki, dzięki temu zmienia się jakość naszego  życia.

http://www.epokaserca.pl/instytut/oferta/uzdrawianie-translacyjne 

To, co zwiemy Kroniką Akaszy stoi otworem i zawsze stało. Niby ukryta wiedza, choć przecież zawsze dostępna. Ktoś budzi się, otwiera, myśli…”chwyciłem Pana Boga za nogi”, oh…jestem wybrany ….a to tylko wgląd w to…..co dla każdego przecież otwarte, bo i …idąc dalej……jest ta wiedza każdym z nas. Nie trzeba być więc nad innymi, pchać się przed innych, i tak każdy tam dojdzie. Ważne jest może coś innego -podzielić się tym co daje nam wolność i szczęście, aby i inni dostąpili tego. To jak wspólne lizanie porcji loda, jest fajnie, gdy i inni czują jego smak.   

4 CZERWCA 2015

Dziś zadzwoniła do mnie z informacją.
Nie uwierzysz, ale dostałam portfel, ktoś przysłał go pocztą z Paryża, jest cała zawartość, prócz takiej ilości pieniędzy jaka była potrzebna na opłacenie przesłyki.

Lekcja została zaliczona, więc i straty nie ma.
Czasami stoimy przed trudnym wyborem -wejść w emocje, ocenić/ przecież sytuacja jest poważna/, lub zaśmiać się z całości przedstawienia, POMIMO /pozostając z zrozumieniu naszej ewolucji.

Dziś też miałam ciekawe wydarzenie.
Kilka dni wcześniej pewien mężczyzna zaprosił mnie do znajomych na FB oraz wprowadził do grup FB, nie pytając nawet o zgodę. Kilkukrotnie prowokował rozmowę na priv. sugerując, że jestem mądrą kobietą, więc powinnam uczestniczyć w ich grupach -ludzi wolnych i ponad podziałami. Nie udzielam się, nie mam na to czasu, ani zapotrzebowania, lecz on wciąż przekowywał robiąc delikatne manipulacje, nawet uznał, że to pycha.
Dziś zapytał gdzie mieszkam i również użył manipulacji / zaufałem ci, więc i ty powinnaś mi zaufać/. Kiedy kończyłam wpis wcześniejszy na FB zadzwonił telefon. I to był on, nadmienił, że może byśmy porozmawiali, lub kiedyś spotkali się……
Chwilę porozmawialiśmy, głównie o tym, że nie jestem zwolenniczką prowadzenia rozmów o niczym, plotek, ani nie poszukuję już odpowiedzi, więc nie jestem raczej dobrym towarzyszem do rozmów. Lubię tworzyć nowe projekty, chętnie w tym biorę udział, pomilczeć z kimś kogo znam, …..no taka jestem. Powiedziałam do niego słowo, które czasami mówię do ludzi …..dziecko drogie…… To zwrot, który czasami słyszę w stosunku do siebie i lubię, a także chętnie mówię do innych i wyraża zwyczajną bliskość, prostotę, otwartość, bożych dzieci. Bez zbędnych sztuczności.

I zaczęło się -posypał się taki potok słów, wyzwisk, ocen, że jak go traktuję, jak prostaka, że moze jakiś głupi jest, że się wywyższam, że w jego buddyźmie jest przykazanie – miej respekt, szanuj, a ja nie szanuję, że nikt tak do niego nie mówi, że skończył już 40 lat i nie jest matołem, że głupia jest i czarownica, i może psychiczna, …..słowa leciały jak kamienie z urwiska, i troszkę to trwało a ja słuchałam ………spokojnie przyglądając się. Czasami reakcja nie jest potrzebna, poprzez to dajemy / pozwalamy, aby z drugiej ososby wypłyneło wszystko – kiedyś zastanowi się nad tym. Wyłączył telefon.
Za chwilę, …..nadal siedziałam na FB…….dostałam informację,że wyrzucił mnie z grup, ze znajomych, żebym nie ważyła się do niego pisać / jakbym to wcześniej robiła bez jego wcześniejszego zapytania/, i dalsza tyrada słów, które nie miały nic wspólnego z sytuacją, jakieś obrazki, obelgi……….UFFFFFFFFFF. Nie napisałam ani slowa w jego grupie, i wiedzial, że nie mam zamiaru, lecz napisał,…-nie narzucaj się nam w tej grupie. I piekne zdanie – kłotnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem…….

Dlaczego o tym piszę? Z powodu wczorajszego i dzisiejszego porannego wpisu.
Poczucie własnej wartości. Jak bardzo zaniżona wartość własna potrafi przyćmić jasność widzenia i rozumienia. Ja ani drgnęłam, a z niego wypłynął cały ocean nienawiści, oceny, krytyki, jak z furiata. 
Gdyby wcześniej uznał, że jest Duchem i bywał wszystkim co najlepsze oraz co najgorsze, słowo …dziecko…..nie poruszyłoby w nim niczego, prócz ciepła serca.

Przeszłam w życiu wiele doświadczeń, więc i podobne do opisanego, tylko z drugiej niż dziś strony i nie byłam aż tak bogata w wyrażaniu, chodziło raczej o to, że jedno słowo potrafiło poruszyć ukryte emocje. Znam te zależności, przyglądam się.
Żyjemy w świecie, gdzie Duch stał się człowiekiem, i ten człowiek służy sobie wzajemnie w drodze ewolucji. Przynosimy sobie różne doświadczenia i zawsze miarą naszego wyzwolenia jest to……..jak w danej sytuacji czujemy się, co odczuwamy. 
„Gdy spotkasz podobnego sobie cieszysz się, lecz gdy spotkasz swoje odbicie, które powstało przed wiekami, które zwiera w sobie światłość Ojca……co uczynisz?” /Ewangelia św. Tomasza/

Miłe słowa są jak najbardziej wskazane i taki będzie nowy świat, lecz znim to nastąpi …….damy sami sobie doświadczenie wyrugowania wszystkiego co w nas, pod powierzchnią uprzejmości i słodyczy. Staniemy przed różnymi sytuacjami, aby zobaczyć …co z nas wychodzi……. 
Jak możemy sprawdzić co w nas jest? Własnie w takich jak wyżej opisałam, sytuacjach.