Proszę panią Luizę K. o podanie swojego e-maila.
Nie mogę odpisać na wiadomość od Pani, nie mam e-maila zwrotnego.
Proszę panią Luizę K. o podanie swojego e-maila.
Nie mogę odpisać na wiadomość od Pani, nie mam e-maila zwrotnego.
Gdy zaczęłyśmy proces, pojawił się bardzo szybko, czekał już na spotkanie. Był skurczony, w ciemnej energii zawieszenia, nie bardzo wiedział, co ma ze sobą zrobić.
Najpierw nastąpiło spotkanie z Jezusem, który uwalniał go od cierpienia i bólu, następnie spotkał się z moją klientką. Mieli sobie wiele do powiedzenia, gdyż nie zdołali pożegnać się przed jego odejściem.
Czekali tu na niego rodzice i młodsza siostra, którzy wiele lat temu, również tragicznie odeszli. Gdy ich zobaczył, poczuł spokój, jakby odnalazł dom. Byli tam także inni bliscy. Wyraźnie odczułyśmy, że poczuł ulgę, odnalazł rodzinę i dom.
W obecnym życiu miał sporo problemów, rodzice wcześniej odeszli, był na wojnie, która w bardzo negatywny sposób wpłynęła na jego psychikę, nie radził sobie z życiem. Po drugiej stronie, odnalazł odetchnienie i spokój.
Mężczyzna i moja klientka mieli wspólne plany na życie, teraz, kiedy on odszedł, stało się ono koszmarem. Liczyła na tę miłość, na wspólną przyszłość.
Ona również nie miała łatwo, trudne dzieciństwo destrukcyjnie wpłynęło na jej młode życie a i później ciągłe zmaganie się z samą sobą. Choć oboje mieli wiele wzorców z tego świata, myśleli, że uda się im stworzyć wspólną przyszłość. Teraz zostało to przerwane.
Kobieta, choć cieszyła się, że mogła pomóc mężczyźnie w przejściu na drugą stronę, nadal nie radziła sobie z sytuacją. Mężczyzna obiecał, że będzie ją wspierał, pokazał też, czym jest prawdziwa miłość, która nie więzi człowieka, nie powoduje tęsknoty, nie niszczy życia i czym jest jedność, to uświadomił mu wcześnie w procesie Jezus. Spotkanie zakończyło się, a klientka miała zastanowić się nad przesłaniem, które otrzymała od mężczyzny.
Po kilku dniach zgłosiła się i poprosiła o jeszcze jedno spotkanie z ukochanym.
Przyszedł, a ona zadawała pytania. Prosiła o więcej informacji, dlaczego odszedł, czy się spotkają jeszcze, jak ma żyć teraz bez niego.
I on odpowiedział.
Odszedł, bo zarówno on jak i ona, byli w takiej świadomości, że nie udałoby się im stworzyć związku. Oboje poranieni przez życie, byli jak dwa puste naczynia, nie mogli dać sobie nic. Tak próbowaliby, lecz ich wzorce, które teraz coraz bardziej nasilają się, zniszczyłyby ich związek. Dla niego życie było zbyt trudne, nie miał spokoju ani w umyśle, ani na sercu. Żadne z nich, nie sięgnęłoby po pracę duchową, pozostaliby w tym, co ich dręczyło.
Wytłumaczył, że jego odejście było najlepszym, co mogło się wydarzyć. Ona została sama, lecz nie po to, aby tkwić w bólu, ale żeby wziąć się do pracy. Kiedy zrobi porządki, zlikwiduje wzorce, pokocha siebie, przyjdzie do niej mężczyzna, który przyniesie jej miłość i piękny związek, będą bardzo szczęśliwi. Teraz nie może jeszcze przyjść, gdyż kobieta nie byłaby w stanie ani dać prawdziwej miłości, ani jej przyjąć. Kobieta ma wziąć się do pracy i stać nie tylko gotową na miłość i związek, ale na to, by zostać matką. Będzie miała dwoje dzieci, w starszym chłopcu, narodzi się były partner. Może to jednak nastąpić, kiedy ona dorośnie duchowo do tego, aby przekazać swoim dzieciom duchową mądrość i nauczyć je miłości.
Gdyby mężczyzna nie odszedł, żadne z nich nie poszłoby drogą duchowego wzrastania. Odszedł, teraz on mobilizuje ją do szybkiej pracy. Kiedy ona będzie gotowa, on przyjdzie, jako jej dziecko, aby mogła nauczyć go wolności duchowej i miłości. Będzie między nimi miłość i zrozumienie, bo łączyła ich silna więź, dlatego będzie mu łatwiej i szybciej przyjąć od niej naukę, niż gdyby urodził się gdzie indziej.
Obiecał to jej.
Kobieta bardzo szybko wzięła się do pracy. Ostatnie lata, choć próbowała pracować nad sobą, nie były zbyt owocne, teraz zrobi wszystko, żeby zamknąć całą przeszłość, traumatyczne dzieciństwo i otworzyć się na nowe życie, ono przecież czeka na nią.
To, co wydawało się jej tak trudne, śmierć partnera, okazało się błogosławieństwem i niezwykłą mądrością dusz.
/fragment nowej książki , która ukaże się pod koniec listopada „Laska Asklepiosa II”/
Jak dziecko, rozwijając się, tworzy, tworząc, rozwija się.
Czy kiedy dziecko siedzi w kącie i płacze, kiedy zagłębia się w cierpieniu – rozwija się? Czy to twórcze? Owszem może poprzez cierpienie nauczyć się wrażliwości, ale jeśli będzie to cierpienie krótkotrwałe, jeśli zostanie rozpoznane, zrozumiane i przetworzone w twórczość. Inaczej, kłębiąc się w tym cierpie-niu, dla samego umartwiania, dozna porażki, nic nie osiągnie, chyba tylko cofnięcie w destrukcję. To nie wzrastanie, lecz wycofanie, nie dlatego żyjecie.
Idziecie drogą wzrastania, ta droga wskazuje Wam cel.
Jest nim Miłość i zjednoczenie wszystkich istot z Bogiem
To piękna, choć czasem trudna droga. Do chwili uzyskania świadomości duszy i przeznaczenia błądzicie i spotykają Was trudy. Kiedy przyjdzie zrozumienie, Wasze oczy, uszy, serca, otworzą się, nastąpi inny przepływ energii i stanie się światło. To cudne uczucie, ci, którzy doświadczyli miłości Boga, znają tę jedyną, niepowtarzalną w swej cudowności wibrację, Miłość Boga, Miłość.
Tak mało słów, aby uzmysłowić Wam, tym, którzy nie znają tego uczucia, czym jest, czym jest Miłość Boga. Uczucie, które powoduje całkowite poczucie jedności, bezpieczeństwa, wsparcia, umiłowania, łzy radości, totalne szczęście. Żadna ludzka miłość, jaką znacie, nie równa się z tą miłością. Nie oczekuje, nie wymaga, nie ocenia, daje, daje, daje. Bóg jest z Wami, jest w Was.
Z chwilą przebudzenia już nie odczujecie Jego straty. To nie wyimaginowana postać, to twórcza energia miłości będąca z Wami i w Was od zawsze, ale zsunięta przez Was w zapomnienie. Wystarczy przypomnieć ją sobie i pragnąć z całego serca poczuć tę miłość i tworzyć, tworzyć dobro.
Im więcej miłości dasz, tym szybciej odkryjesz w Sobie Boga.
Im bardziej będziesz pragnął jedności, tym szybciej stanie się. Twórzcie Swoją przyszłość, twórzcie już dziś, twórzcie tę chwilę pełną miłości i Boga.
Zapragnij zmiany Swego życia. Powiedz:
-Chcę Boże tej zmiany, chcę szczęścia, radości, miłości, proszę pomóż mi zmienić moje życie.
Wezwijcie Anioły, Chrystusa, istoty ze światła i miłości i za-pragnijcie zmiany w Swoim życiu, mocno i gwałtownie. Proście o oświecenie, o przebudzenie, o możliwość tworzenia nowego świata i nie czekajcie, lecz zacznijcie myśleć sercem. Niech ono będzie drogowskazem w Waszym życiu, niech serce mówi Wam, czym jest dawanie i przyjmowanie.
Jak odróżnić siłę i moc miłości siebie, od próżności, egoizmu?. Jak dawać, jak brać?
Promieniuj miłością, wizualizuj miłość, jaką obdarzasz cały świat, niech z Twego serca wypływa strumień złotego, różowego, zielonego światła i otacza kulę ziemską, wszystkie istoty i Ciebie. Kąp się w tej miłości, czerp z niej siłę, twórz przyszły świat, cudowny świat miłości.
Niech te wizualizacje zajmą każdą wolna chwilę. Choć przez sekundę, przez moment wysyłaj miłość w stronę Ziemi, Wszechświata, ludzi, dostaniesz zwrot tej energii, powiększonej wielokrotnie. Poczujesz jak wraca to, co zasiałeś, w wyższej potencji. W Twoje życie wpłynie cud dawania i przyjmowania, poczujesz jedność z otaczającym Cię światem, i będziesz wiedział, że jesteś w domu. Jesteście wyjątkowymi istotami, w wyjątkowym świecie. Żyjecie w czasie przemian i wielkich możliwości. To do Was należy decyzja, to Wy, każdy z Was z osobna musi podjąć wyzwanie i otworzyć się na Nowe.
Wzywam Was – OBUDŹCIE SIĘ.
Nie tkwijcie w marazmie, niemocy, uwierzcie w Swoją siłę twórczą, w siłę, która jest w Was, którą dał Wam Wasz Bóg. Jesteście piękni i silni, uwierzcie w to. Nie oczekujcie na cud, on się już dzieje, jest w Was. Odkryjcie go, uwierzcie, to wiara czyni cuda. Znacie to zdanie.
Jeśli uwierzycie, dostrzeżecie moc, która jest w Was.
Nie oglądajcie się, nie szukajcie przewodników, nauczycieli. Jedynym nauczycielem jest miłość, prawdziwa totalna miłość.
Nie zakochanie, ono mija. Tylko miłość w całej swej złożoności, ale i prostocie, tylko miłość zmieni świat.
Fragment z książki „Dla Milości Stworzeni”
Każdy z tych okresów posiada swoją specyfikę, pobiera naukę, poznaje siebie, otoczenie, poszerza zakres wiedzy.
Dzieje się podobnie w każdym temacie życia – ciało, duch, rodzice, dzieci, partnerstwo, finanse, praca zawodowa itd.
Mamy zaprogramowany plan rozwijania i poszerzania naszej percepcji.
W rozwoju świadomości duchowej jest podobnie
1.plan zejścia
2.spotyka się dwoje – dusza i ciało
3.niewiedza i niezrozumienie życia
4.poznawanie dualności w różnych jej przejawach
5.napełnienie wiedzą i przebudzenie do zamknięcia tego etapu
6.zachłyśnięcie przebudzeniem, często ucieczka wewnętrzna od życia
7.poszukiwanie zrozumienia, analiza, odnalezienie nowego spojrzenia
8.utwalenie nowych prawd i potrzeba dzielenia się z innymi, przekonywanie ich, euforia, ale i obniżenie nastrojów, brak pełnego zaufania sobie
9.zrozumienie, że inni służą nam do poznania i wzrostu, relacje, nasze emocje, pozwalają nam poznać coraz głębiej siebie
10. pełne zaufanie, poznanie, zrozumienie siebie, otwarcie na Ducha, przekazywanie innym wiedzy poznanej poprzez siebie/ ale tylko tym, którzy zapytają/, czas bycia nauczycielem, tworzenie świadome życia, poznawanie tajemnicy życia i manifestacji
11.powolne odchodzenie z tego świata, potrzeba bycia z boku, cicha służba, coraz głębsze stawanie się
12.stajemy się pełnią, jesteśmy już nie z tego świata, następuje coraz głębsze wycofywanie świadomości, nic nas tu nie więzi, świat przestał być atrakcyjny jako element poznawczy
13.odejść? dlaczego nie, to już tylko zwyczajna zmiana miejsca pobytu, tu czy gdzie indziej? zawsze tam, gdzie można dalej się rozwijać
14.zostać? dlaczego nie, można poznać dalsze etapy głębokiego wewnętrznego wszechświata, tutaj tak samo dobrze, jak gdzie indziej?
A na zewnątrz zabawa trwa – ktoś gra złodzieja, ktoś policjanta, ktoś okrada banki, ktoś inny okrada społeczeństwo, jedni odgrywają biednych, inni grają bogaczy, ktoś wybrał sobie ciało piękne, ktoś inny niekoniecznie, ktoś odchodzi, zdradza, ktoś inny rozpacza lub popełnia samobójstwo, ktoś odgrywa chytrego, ktoś inny altruistę – zabawa trwa, koło się toczy, toczy, toczy………….
To oczywiście spory skrót, ale może przyniesie komuś chwilę zastanowienia.
Kochani jest nowe nagranie na You Tube Regres Celestyny – https://www.youtube.com/watch?v=ZpAJ8nrJIwE
1 LISTOPADA
Jezus rzekł:Niech umarli grzebią umarłych.
Czas odwiedzin grobów? To też zwyczaj już ze starego świata, ponieważ ten kto odszedł, nie umarł, lecz poszedł do Domu. To jak powrót na wakacje do domu ze szkoły z internatem. Idziemy tam, aby zdobyć wiedzę, nauczyć się, w wakacje wracamy do Domu, i trwa to aż, zakończymy naukę.
Powinniśmy celebrować życie, porozmawiać z duszami bliskich, ale czy ……cmentarze? Już nie.
Niech umarli grzebią umarłych, tzn. niech Ci, którzy wierzą w śmierć, zajmują sie tymi, którzy wierzyli w śmierć.
Gdy odzyskamy zrozumienie, że ONI żyją, patrzą, widzą, wiedzą….po cóż cmentarze? Pozostanie nam ŻYĆ, ŻYĆ, ŻYĆ.
Zniknie tęsknota, boleść, poczucie straty, pozostanie JEDNOŚĆ i WIECZNOŚĆ.