To oczywiste.
Problemy ludzi biorą się stąd, że nie rozumieją powyższej zasady.
To co poznane jest proste, łatwe.
Jeśli znasz alfabet – czytasz, jeśli praktykujesz , czytasz coraz płynniej.
Jakie to proste.
Anna- otrzymała ode mnie zrozumienie wielu elementów swojego życia. Prowadziłam ją jak ucznia pierwszej klasy, lecz w tematach życiowych – wybór płci, powód wyboru rodziny, cel obecnego życia, struktura kobiety, mężczyzny, zadania związku, istota pracy zawodowej, przyczyna istnienia pieniędzy, rola rodzicielka….i wiele innych.
Powoli rozwijałyśmy każdy element życia, zamieniałyśmy jej dotychczasowe dualne/ programowe/ pojmowanie i wstawiałyśmy inne, wyższe, duchowe spojrzenie i rozumienie.
– Jakże to proste, czuję jakbym wyszła z ciemnej piwnicy na łąkę pełną słońca -powiedziała do mnie.
To tak, jakbym nauczyła ją j.chińskiego , czy objaśniła jadę samochodem.
Praktyka należy do niej. Trening jest niezbędny, gdyż to ONA ma stać się Mistrzem swego życia…..
I stawała się.
Czasami pojawiały się w jej zyciu doświadczenia, dodatkowe lekcje, które były kolorytem, dopelnieniem już poznanego, małe niuanse, kosmetyka, dzwoniła wówczas do mnie i rozwiązywałyśmy i te małe elementy.
To jak nauka idiomów języka chińskiego.
Życie jest zabawne, ciekawe, rozwojowe, ewolucyjne.
Gdy przejdzie się już tę drogę, można, patrząc z perspektywy , dzielić się wiedzą, jak nauczyciel. Zresztą, do tego dąży każda dusza na Ziemi.
Zejść tutaj, wejść w doświadczenia, które wybrała sobie do poznania, wyciągnąć wnioski, żyć w nowej zasadzie/praktykować poznanie, dzielić się z innymi…..
Na tej bazie wzrastają następne pokolenia.
Tak szlismy, wzrastając w różnych tematach planety, dawaliśmy podłoże dla następnycyh pokoleń ludzkich, one robiły to samo. Dlatego dziś możemy zamknać już czas dualności. ONA została poznana. Wzrastaliśmy w zakresie świata dualnego, Teraz szybkie spojrzenie, podsumowanie całej drogi i rozpoczęcie nowego, zupełnie już innego etapu – człowiek duchowy, jedność,
Nie ciągnę ludzi za sobą, wręcz odwrotnie. Nie mam potrzeby adoracji, czy posiadania uczniów, wyznawców. To zabawa starego świata. Kto wyszedł z nego i stał się JEDNYM, ze wszystkim….Stał się jednym ze wszystkim. Tam nie istnieje potrzeba posiadania – np.ludzi….gdyż celem jest przekazanie tego, co już się poznało, a nie wzajemne gry adoracji.
To jak stać się starcem plemiennym dzielącym się swą mądrością zdobytą w życiu, a nie guru mającym u stóp wyznawców.
Pozycja starca daje wolność, pozycja guru nie daje…….
Pierwszy jest dla mądrości, drugi na więzi….
Pierwszy wolny w swej przestrzeni, niezależny, drugi uzależniony od wyznawców.
Pierwszemu mądrość doświadczeń i dzielenie się nadają celowość
drugiemu uwielbienie wyznawców…..
Granica jest cienka, a jednak jak mur berliński.
Pierwszy jest jak wiatr, wolny, z niczym niezwiązany, drugi połączony nićmi zależności/ emocji z uczniami, wzynawacami.
Pierwszy jest mędcem , calością, w nim jest wszystko, drugi, jest guru, gdyż istnieją jego wyznawcy.
Pierwszy wielbi Boga i jego wszelkie formy, drugi pozwala wielbić siebie.
Kto wzrósł stał się mistrzem życia i mędrcem, aby następne pokolenia mogły wznosić nowy, wyższy świat.
Nie dlatego, że pierwszy, stary, był zły, lecz dlatego, że wszystko ewoluuje, a im zyźniejsza gleba, tym większy zbiór.