229683_poster_l-e1577127283725
Dostrzegając prawdziwe życie, twórzcie w Waszych umysłach, sercach, działaniach – świat Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj
Uwierzcie w Waszą moc, kreujcie przyszłości, twórzcie wizję świata Miłości.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj
Im więcej miłości dasz, tym szybciej odkryjesz w Sobie Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj - kopiuj
Ty możesz o Nim zapomnieć, On/ Bóg o Tobie z pewnością nie zapomni.
previous arrow
next arrow
Shadow

3 września 2016

– Zbyt proste? – zapytał młody.
– Jest tak proste i oczywiste, jak słońce na naszym niebie. Ono jest.

Zamyślił się uczeń, jego umysł krążył szukał argumentów, porównań, dróg, komplikując prostotę mistrzowskiej tezy.
A mistrz milczał, a właściwie Żył, odczuwając całym sobą prostotę BYTU.

– Mistrzu, jeśli życie jest takie proste, dlaczego nasz świat tego nie pojął?

– Drogi są dwie – uznać lub udowodnić, pierwsza jest krótka, nie daje jednak pewności odczucia, druga dłuższa, wymaga wysiłku, jednak…..przynosi w efekcie pełnię zrozumienia. Wybierając tę drugą – kiedy stajesz wreszcie na jej końcu spostrzegasz, żeś jest i na początku, dlatego mówię, że życie jest proste – koniec jest zarazem początkiem.

Przysłuchuje się uczeń i zadaje następne pytanie, bardzo dla niego ważne.

– To może wybiorę tę pierwszą drogę, będzie szybciej?

Uśmiechnął się mistrz.:
– Jeśli jest taka Twoja wola, tak się stanie.

Minęły lata, mistrz nadal żył w swej pustelni i spotykał się z uczniami.
Pewnego dnia do jego chatki zapukał wędrowiec. 
-Witaj mistrzu, czy mogę wejść?
-Ależ tak odrzekł nauczyciel,- proszę, rozgość się.

Wędrowiec napił się świeżej wody i opowiedział swoją historię. Był kiedyś, dawno temu uczniem mistrza, wspomniał o rozmowie, podczas której dokonał wyboru krótszej drogi i dalsze swoje losy, gdy wędrował nie wiedzieć za czym i dlaczego.
– Szedłem, szedłem, szedłem, mijały dni, miesiące, lata i choć droga miała być krótka, tak przecież wybrałem……dłużyła się niemiłosiernie. Wróciłem do Ciebie mistrzu, gdyż nie znalazłem prostoty życia. Dlaczego?

– Za czym szedłeś, czego szukałeś, jaki był cel Twej podróży – dopytuje mistrz.

– Zrozumieć prostotę życia, idąc krótszą drogą, wybierając uznanie. Poszedłem przed siebie – mając w sobie – „uznaję prostotę życia”, szedłem lecz wcale proste nie było, dróg pełno krętych, dziwnych ludzi, groźnych zwierząt, nie znalazłem, czas zmarnowałem, wróciłem.

– Mistrz kochał swych uczniów, byli jak dzieci. Gdy wybierali odejście, pozwalał, wiedząc, że kiedyś wrócą, lecz muszą sami do tego dojść, dorosnąć, zrozumieć. Muszą być gotowi, by usiąść w skupieniu i posłuchać nauki mistrza o tym, CZYM JEST ŻYCIE. Podczas wykładów ukazywał im prostotę każdego ludzkiego doświadczenia, rozwiązywał każdy niezrozumiały problem, a kiedy kończył się czas nauki – stawali się jednocześnie końcem i początkiem.

– Tak, rzekł mistrz, widzę, żeś gotów stać się moim uczniem i czas nie ma już dla Ciebie znaczenia, jedynie poznanie, prawdziwe poznanie SIEBIE.

Gdy zakończył się czas nauki, uczeń pożegnał swego mistrza i nigdy już nie powrócił. Teraz to on stał się mistrzem dla innych, którzy jak dzieci jeszcze byli, lecz kochał ich, tak jak czynił to jego mistrz, gdyż STAŁ SIĘ.

Dodaj komentarz