7 MAJA 2013

Kochani są nowe MĄDROŚCI DUCHA, warto zastanowić się nad każdą z nich.

http://www.epokaserca.pl/joomla/index.php/channeling/472-przypowiesci-ducha

oraz nowe wiersze -pięć.

http://www.epokaserca.pl/joomla/index.php/o-mnie/473-wiersze-inne

Zapraszam Kochani do pracy osobistej. Nigdy nie jest za późno, aby Duch zawitał w nas w pełni,a wówczas życie staje się radością.


Ciekawy materiał niosacy zrozumienie procesów ostatnich lat. Oraz mój komentarz do niego,proszę przeczytajcie zanim obejrzycie.

KOCHANI – Treść filmu -to znak czasu w którym żyjemy. Jeśli skupimy się na ocenie, krytyce, złości, nienawiści – tkwimy w starym świecie, to tworzy destrukcję, zamyka w przeszłości, prowokuje globalne rewolucje, jeśli spojrzymy z wyższej świadomości – dzieje się przemiana, ujawnia się to co ukryte, dorośliśmy aby reagować, wychodzimy z wzorców ofiar, podległości, bezsilności, cierpiętnictwa. Jeśli pójdziemy tą drugą drogą – widzimy cały spektakl transformacji globalnej ŚWIADOMOŚCI – wyciągamy wnioski, nie popełniamy tych samych błędów, znajdujemy nowe sposoby, formy społeczne, tworzy się NOWE. Ktoś pokazuje nam jak czerpać potrzebną do życia energię ze słońca, ktoś inny nowe budownictwo, ktoś uczy czym jest jedność i miłość, a jeszcze ktoś inny ujawnia tajemnice przeszłości – dziękujmy sobie, bo dorastamy aby tworzyć NOWY ŚWIAT. Niech powstanie w łagodności i mądrości, nie w walce, gdyż walka rodzi walkę a to przecież narzędzie JUŻ starego świata

http://www.youtube.com/watch?v=axM3FwK6zds

5 MAJA 2013

Kochani, oto list Lelli.

 

Witaj Elen, 28 maja ubiegłego roku przeprowadzałaś ze mną regres i wtedy obok mnie pojawił się Anioł…….jest przepiękny, jasny, świetlisty, dużo wyższy od ciebie…..to twoje słowa opisujące stojącą obok mnie postać.
Wspominam o tym dlatego, bo wczoraj, kiedy czytałam Twoje PRZYPOWIEŚCI  DUCHA ten Anioł nagle znów w całej swej okazałości pojawił się obok mnie.
Obecność Anioła ….słowa przekazu….. czytane ze łzami w oczach i trafiające prosto do serca, to wszystko sprawiło że byłam wczoraj wysoko, bardzo wysoko…….!
Piszę o tym wszystkim, bo chciałam abyś wiedziała jakie emocje wywołują Przypowieści Ducha i bardzo dziękuję Tobie i Światu Duchowemu za te cudne przeżycia, DZIĘKUJĘ  i bardzo, bardzo czekam na wydanie książki.
 Z serdecznymi pozdrowieniami Lelli.

 
Książka w trakcie tworzenia, praca trwa Kochana Lelli.

30 KWIETNIA 2013

Kochani, kiedy stajemy się wolni od starego świata Duch płynie poprzez nas i wiemy czym jest ŻYCIE.

Jest nowa przypowieść Ducha.

http://www.epokaserca.pl/joomla/index.php/channeling/472-przypowiesci-ducha   

oraz propozycja ciekawego filmu na wieczór  z bardzo duchowym przesłaniem, którego nie zdradzę.

http://www.youtube.com/watch?v=N08RCjtPSpM  

PRZYPOWIEŚCI DUCHA

W jasności dziecię się rodzi prawdziwe, lecz gdy zakłada na siebie zmierzchu szatę, czystym być przestaje, a jasność w cień się zamienia. 
– I dobrze, taki jest czas – powiedział Anioł Przemiany do tych, którzy czekali na swoją kolej. 
Kto potrafi, niech zrozumie.

I na koniec piękna muzyka, zapraszam. Warto zapalić świece, założyć słuchawki i delektować się, gdyż w każdym dżwięku objawia się Bóg. 

http://www.youtube.com/watch?v=kAYOmRMys1Y&list=PL79D3D16B97B27C45

27 KWIETNIA 2013

Kochani, w naszej historii żyli ludzie, którzy wyprzedzali swój czas. Nie byli wielkimi Nauczycielami, prości, skromni, życiem swym nieśli przebudzenie serc – zwiastując nową epokę, która dziś objawia się nam. Nie nazywali siebie wysłannikami światła, lecz byli nimi, niektórych nazwano świętymi, bo jak inaczej miano ich wyróżnić wśród pozostałych. Proponuję Wam na dzisiejszy wieczór trochę dotyku MIŁOŚCI -prawdziwej miłości, całkowicie prawdziwej. Nazwano go świętym, gdyż niósł to co najbardziej święte – miłość i miłosierdzie.

NIE MOŻNA BYĆ SZCZĘŚLIWYM SAMEMU , BO SZCZĘŚCIE MUSI BYĆ DZIELONE ZE WSZYSTKIMI LUDŹMI ” 
Wzruszający film, piękne, wartościowe życie.
FILIP NERI
http://www.youtube.com/watch?v=QF_C1Nug8D0 

Są też nowe PRZYPOWIEŚCI DUCHA

http://www.epokaserca.pl/joomla/index.php/channeling/472-przypowiesci-ducha

Jeszcze piękna muzyka.

 http://www.youtube.com/watch?v=qXJzjDA98f0&list=PL79D3D16B97B27C45

 I coś ciekawego.

Doświadczenie – przez to przechodzimy przez wiele wcieleń,na tym wzrastamy. Czasami, kiedy zachodziła taka potrzeba na warsztatach lub w życiu, stosowałam podobne metody, wyniki są rewelacyjne. Kiedy bierzemy dystans do życia i spoglądamy na nie jak na drogę poznawczo – ewolucyjną, rozumiemy głębiej a poprzez to poszerzamy dalej percepcję. Warto przy takiej pracy nie rozdzielać co dobre a co złe, / biali źli,czarni dobrzy/, lecz zastanowić się nad całością zagadnienia. Biali dają doświadczenie czarnym, dzięki któremu ci drudzy wzmacniają się, tworzą siłę wewnętrzną. Ten, który narzuca swoje zasady/tutaj biali/ jest słaby wewnętrznie /można dokładnie na filmie to zobaczyć/. Dziś czarni, ale poprzednie wcielenie mogli być białymi i odwrotnie. 

Oglądając ten materiał można przypatrywać się swoim odczuciom, czy pojawia się empatia, współczucie, ocena, rozdzielenie, z kim się utożsamiamy? A może jesteś,my już poza podziałami?
Ciekawy materiał do zastanowienia się nad wieloma aspektami życia, wcieleń. 

http://www.youtube.com/watch?v=WDejKyuQ100

20 KWIETNIA 2013

I szli, życie trud przynosiło a oni pytania nieśli dlaczego, dokąd, skąd i wzrastali. I czas przyszedł, że wiedza i mądrość powróciła, jednak nie o nią chodziło, a dalszy ich wzrost i tego jeszcze nie wiedzieli. I szli, potykali się i pamiętali tylko, że innym wiedze nieść mają ? jak bardzo jednak mylili się. To połowiczna prawda była, dla ich dzieciństwa jeszcze, gdy dorośli, poczuli, że nie inni celem, a ono sami, że o ich wzrost chodzi, o ich dalszy etap poznania. I choć przepaść między nimi a innymi pogłębiała się, nic to nie znaczyło, gdyż siebie odnaleźli i zrozumienie, że to ich droga jest dla ich dalszego rozwoju. Wrócili tu skąd wyszli, jakże inni jednak ? z pamięcią, teraz wiedzą już, że nie innych rozumieć mają lecz siebie, że tak jak kiedyś siebie poznawali, tak i teraz mają choć już w innym zakresie poznawania. I łatwo nie było im bo nie znali tej nauki. A jednak szli wytrwale, bo wiedzieli już, że nie ma odwrotu, nigdy nie było, a stagnacji nie chcieli, bo jak śmierć była.

I wiedzieli już, że zeszli w tym czasie bo gdy oni wzrosną w swym celu, w drodze, własnym rozwoju, inni, jak w korcu jednym wzrosną na nich, to oni pociągną ich w świetle i zrozumieniu, nie poprzez nauczanie jednak a ciszę, głęboką wewnętrzną ciszę w której poukładane znajdą się wszechrzeczy porządki zasad i prawd. Tak to się  odbywało.

Było ich wielu,  wielu śpi jeszcze, bo każdy sam musi własną  iść drogą.  To od nich zależy świat ten, czas ten i wiele poziomów czy ?na swe miejsce wejdą?.  Poukładać trzeba wiele, lecz zacząć w sobie światła i pamięci szukać SIEBIE. I w ciszę wejść choć w życiu być. ?Zejść? z innymi i tylko w sobie trwać, przemiany własnej drogę szukać, bo zeszli aby wzrosnąć a nie innym dawać rady jak żyć, wzrosnąć sami w wytrwałości będąc własnej drogi, której końca nie ma. Zdawało się, że rozumieją, lecz jakże łatwo jeszcze w świat stary wchodzili, choćby na chwilkę tylko zachęceni starych programem kolorowej małości i ekscytacji. I szli bohaterowie wszechrzeczy, choć czy tylko oni bohaterami byli? Im, trudniej bywało bo mając zrozumienie płakali, myśląc, że nad losem świata płaczą, lecz nie, to lekcja tylko była, nad sobą jeszcze płakali, gdyż uznawali ten świat zamiast w świecie tym rozpoznać siebie, aby świat ten według nich się zmienił. Po to zeszli. To ich rozwój i ich nauka. Siebie poznać w prawdzie stanąć i nie cierpiętnictwie innych się zasklepiać a siłę światła swego tworzyć i wytrwać w charyzmie serc potężnych, prawem wolności zmieniać ten świat sobą, strukturą światłości, która poprzez nich objawić się miała. Bohaterowie wszechrzeczy. Jak zwycięzcy na barykadzie życia stanąć mają potęgą światła i mocą prawdy nowe nieść, bohaterowie wszechrzeczy.

19 KWIETNIA 2013

I zaśmiał się mistrz, przez usta którego Duch przemawiał do ucznia, jak do dziecka umiłowanego.

– Kochany mój – rzekł ciepło słowami miłości mistrz,  ? Kochany mój, z ust Ducha słowo wychodzi, lecz nie o zrozumienie masz się troskać, a odczucie w sercu swoim słów Ducha.

Myśli uczeń, myśli i nic ?dalej nic nie pojmuje.

Wówczas mistrz strzelił go w ucho:

– Poczułeś, zapytał.

– Oj, tak mistrzu, oj tak, dlaczego mnie bijesz?

Śmiejący się mistrz z niewielkim sarkazmem rzecze :

– Uważności odczuwania uczę cię, ukochany, tylko uczę uważności odczuwania.

Z CIEPŁA SERCA ŻYCIE SIĘ  RODZI ? kto potrafi niech zrozumie.

18 KWIETNIA 2013

 

Szli więc dwoje, z których miliony powstały, jakby pączkowali w swej kobiecości i męskości. Z jednego dwoje, a z dwojga miliony, szli i zabawa trwała, wciąż zadania sobie wyznaczali, wciąż poznawać chcieli zależności tworząc ból, zagrożenie, zdrady, odrzucenie, niezasługiwanie na miłość, starzenie, formy ciała, porównywanie, rozmiary, przemoc, agresję, zabór, własność, znieważenie, ograniczenie, lekceważenie, lęk. Tworzył to umysł, widząc, tylko widząc miarę świata tego stwarzał OGIEŃ, w którym żądza lub niemożność rolę grały stwarzając ciągłą iluzję związku. Bawili się ?..i cierpieli. W pogoni za dopełnieniem łzy lali i tęsknota rozdzierała ich serca. Wciąż w bólu, w ckliwej tęsknocie, która gdy dano im dotknąć drugiego zamieniała się w piekło i iluzję związku.

Ja muszę tak żyć, ja muszę to wypełnić, ja mam zobowiązanie, ja się boję, znów mnie krzywdzi, żyć bez niej nie mogę, dlaczego on mi to robi, znajdę sobie młodszą, wezmę bogatszego ?..?..umysł, umysł, umysł i trwają tańcząc taniec śmierci, zapomnieli kim są i dlaczego.

I dzień nastał sądu, tak myśleli i bali się, lecz nie był to dzień ostatni. Anioł Miłosierdzia ukazał im się jak Anioł Stróż, troszczący się o dwoje i rzekł:

– Po cóż szukacie, skoro w sobie macie wszystko dzieci moje. Tu cisza jest i pełnia.

Nie zgodził się mężczyzna- umysł świata tego, nie zgodziła kobieta, choć w sercu drżenie poczuła.

– Służyć chcę mężczyźnie memu i opiekować się nim- wyznała. To takie wzniosłe móc życie poświęcić innym.

Chcę jej – kobiety, bo cóż życie bez seksu warte i troski, próbowałem w samotności żyć, lecz nijakie to życie, choć starałem się, próbowałem wiele – Boga odnaleźć, wiele kobiet posiadać, bawić się życiem, lecz w sercu pojawiała się w chwilach samotność i niezrozumiane dążenie do posiadania tej jednej.

– A ja,  – pośpieszne dodała kobieta – tak bardzo żyć chcę dla niego, być jego, rodzić dzieci jego i należeć do kogoś, choć i złość mnie bierze często na niego, na jego głupotę, nieumiejętność miłości, brak czułości i słabość.

– Nie jesteś lepsza, – odparł szybko mężczyzna – chcesz kochać, lecz nie potrafisz, chcesz dawać lecz nie umiesz, mówisz za wiele, żądasz wciąż czegoś, marudzisz, zapatrzona w swój wygląd zapominasz o mnie, o tym co naprawdę połączyć by nas mogło. I złości mnie to, nie słyszysz gdy mówię, słuchasz tylko tego co sama wypowiadasz, a ja jak głuchy i ślepy nie wiem dokąd iść.

Trwało to dłuższą chwilę, aż Anioł Miłosierdzia przerwał monologi umysłu starego i serca starego, bo wciąż trwali w starym programie życia.

– Jak długo chcecie w tym być – zapytał ich Anioł, – lecz nie zrozumiali pytania.

– Jak długo w bitwie trwać ? umysł mężczyzna i serce kobieta?

Zdziwili się, my, w bitwie, przecież chcemy być ze sobą i stworzyć jedno, z dwóch połówek jedno.

– Dość już mam gonienia za sercem -powiedział umysł, mężczyzna

– A ja dość niezrozumienia mnie serca przez umysł ? odrzekła kobieta -serce, będąc nadal w grze pozorów świata.

I trwali by tak wieczność, bo żadne zbudzić się nie chciało, gdyby nie nastał dobry czas na Ziemi, gdzie czas Czasów zaserwował nowe.

Ujrzeli OBRAZ – ona i on, w obliczu Anioła Miłosierdzia, ujrzeli obraz nowego.

Zatrwożyli się, przerazili, pierwsze co przyszło im w odczuwaniu to śmierć, śmierć poczuli i zapaść głęboką.

Nie, nie może to być, nie może, nie, nie ? nie mogli zrozumieć, pojąć, zaakceptować, przyjąć.

Długo trwało nim wgląd, który dostali przeniknął ich nowym programem.

Od tej chwili nie szukali już niczego. Każde  z nich stało się pełnią.

Byłem tam, widziałem, ciekawi jesteście co się wydarzyło?

Każde z nich spojrzało na siebie. Ona na siebie tylko i on tylko na siebie.

Najpierw ona, gdyż bliżej stała Anioła ? zobaczyła, że choć sercem jest toć i umysł ma. Zdziwiła się, lecz przyjęła i nagle mądrość swą poczuła i zrozumienie ? nie musi już dla nikogo życia poświęcać, nie musi dla kogoś żyć, nie musi szukać w zewnętrznym świecie mądrości umysłu, bo nagle zdała sobie sprawę, że to za tym dążyła, szukała mądrości i w niej skryć chciała się jako miłość. Gotowa dać całą siebie, ba, życie nawet lub oczy wydrapać, bo i to się zdarzało ? a wszystko dlatego, gdyż nie uznawała swej mądrości.

Patrzył na to wszystko on. Z początku z lekceważeniem, bo za mądrego się miał. Lecz gdy czas na niego przyszedł, mina zrzedła mu gdyż poczuł swoją pustkę i ciągłą gonitwę za sercem. Jak mógł uznawać się za mądrego – pomyślał, skoro nie zauważył, że i on serce posiada i za niczym biec nie musi, a seks, jakże mu się w chwili tej śmiesznym zdał. Jak mogłem mądrością swą nad świat ten wynosić się, nad innych, nad kobietę i  dzieci, skoro nie spostrzegłem, że serce mam, a seks zabawą jest w przyciąganie i trwa tak długo, aż jedność znajdzie każde z nas.

I ulgę poczuł on- umysł, o – jakąż ulgę.

I stanęli oboje nadzy ? ona w mądrości i miłości nie musiała już niczego udowadniać, dla nikogo żyć, niczego szukać, przed niczym się chronić.

Eureka- zakrzyknęła, nic nie muszę. Kocham, Kocham, skakała radosna w swej nowo poznanej wolności. Czuła jak rozpiera ją miłość, jak płomień miłości przenika jej ciało i rozpala życie, świat, istnienie. Nagle poczuła czym miłość jest do siebie ? wolnością, gdzie nic nie trzeba, gdzie nigdzie nie pędzi wewnętrzna potrzeba. Kocham Cię Boże zawołała i ciepło przytuliła mężczyznę. Zdziwiła się, bo to co poczuła w tej chwili było niezwykłe ? kochała, lecz nie było tutaj już lęku, smutku, zależności.  Kochała, jakże była to inna miłość, kochała SIEBIE, zrozumiała różnicę, kochała teraz siebie ? i to dało jej wolność, dało jej odczucie pełni i wdzięczność.

Nie mogła nasycić się tą miłością, mężczyzna nie był jej już potrzebny do szczęścia gdyż wszystko miała w sobie, całą Miłość wszechświata,  pełnię, zjednoczenie. Lecz?.poczuła to teraz wyraźnie – dopiero teraz wie czym jest miłość i z radością podzieli się nią z nim, dla wspólnej zabawy, wspólnej radości, dla tworzenia nowego wspaniałego świata. Ekscytowało ja to – Nowe. I lęku ni innej zależności w niej już nie było.

Ponieważ stała się miłością – nie musiała skupiać uwagi na sobie i stała się jak słońce, promieniujące blaskiem najjaśniejszym.

On patrzył i podziw w nim się tworzył. Jak pięknie wyglądała! Jasność tylko widział  i blask i nic więcej nie mało znaczenia ? ciało, wiek, strój, umiejętności, to co było starym programem zniknęło dla niego, gdyż stawał się jak ona jednością.

I spojrzał na siebie i ujrzał swe serce, które dzięki jej przemianie stało się świetliste i czyste, gorejące niczym krzew objawiony Mojżeszowi, wieczną miłością. I poczuł jak zmienia się. Dobrze mu w tym było i spokój czuł.

Kochać, to takie proste pomyślał ? i spojrzał na kobietę. Nie czuł pożądania, lecz czułość i chęć obdarowania jej tym co teraz odczuł. Przepełniała go radość, dziwne uczucie miłości w której zniknęła znana mu seksualność, poczuł to, wolność i wdzięczność za uwolnienie się z tego. Na  miejsce tamtego pojawiła się nieznana mu wcześniej światłość, która lekko i radośnie płynęła w nim. Poczuł, zrozumiał, on – mężczyzna – kim jest, zrozumiał, że był jak dziecko, domagające się zabawek, używające przemocy, tupiące nogami, krzyczące lub zapijające swą słabość, śmiał się, bo zobaczył w sobie całość starego programu i wzruszenie poczuł z wolności, która pojawiła się w nim.

Kochać, jak pięknie jest kochać siebie, jak wspaniale serce poczuć w sobie, jak ?cudnie, zdziwił się jeszcze przez chwilkę, że słów tak egzaltowanych używa i zaśmiał zaraz ? teraz mogę, jestem przecież miłością, sercem i mądrością umysłu. A skoro mądrością jestem zaopiekuję się teraz kobietą i jeśli zechce służył jej będą miłością, którą poznałem i opieką, bo mężczyzną się stałem.

Dobrze się poczuł, siła w nim urosła i zrozumiał co znaczy być mężczyzną.

Nie żądać od świata niczego, nie wywyższać się ponad innych, nie oglądać za kobiecymi wdziękami, lecz służbę pełnić ? świadczyć swoją boskość mądrością miłującą, prawością, oddaniem. Poczuł siłę, nigdy nie czuł się mężczyzną tak jak teraz. Charyzma ? to słowo przyszło mu do głowy. I wziął je i zwrócił się do kobiety.

– Czy zechcesz – panią zostać mą?

To dziwne, kiedyś nie powiedziałby słów takich, on panem chciał zostać ? zawsze. A co będzie jeśli…. umysł stary przez chwilkę jeszcze powrócił ? jeśli ona zawładnie mną.

I tu kobieta się odezwała, mądrość przecież już odnalazła i jako serce mądrości pełne rzekła.

-Tak, wielbić będę Boga w nas, światłość naszą i teraz i ja proszę, abyś zechciał panem moim zostać Boże.

Dziwnie się poczuł mężczyzna. On Bogiem?..nie miał już  w sobie pychy ni próżności, więc tylko ciepło serca poczuł i wdzięczność za tę kobietę, która w ten niezwykły sposób w swej głębokiej mądrości rozwiała jego maleńki lęk.

Zrozumiał więcej – dzięki jej mądrości, zrozumiał więcej.

Ona dla niego panią a on dla niej panem, lecz nie o fizyczność tu chodzi a o boskość ich obojga. I zbliżyli się do siebie.

Ich miłości nie było końca, jak dwie spirale łączyli się w wiecznym tańcu, bo gdy poznali tajemnicę przestali być dwojgiem, stali się jednym, każde z nich w swej osobności. On serce odnalazł i stał się miłującym umysłem, a ona mądrość umysłu i stała się mądrością serca i kiedy stali się jednym- co uczynili?

Połączyli to co nigdy nie było rozdzielone, stając się coraz głębiej jednością miłowania Boga w sobie.

Nie ma końca  ich miłości, bo to nie ich miłość znana ze starego świata, lecz Bóg w całej swej istności powrócił do siebie, miłującego siebie samego, powrócił do natury źródła, które w dwóch siłach działa żeńskiej i męskiej, lecz nie kobietą i nie mężczyzną są oni. Kto potrafi, niech zrozumie.

 

33fioletowa kropka

17 KWIETNIA 2013

 

W jednym stali sobie domu, oni dwaj, jeden znał siebie trochę, drugi wcale nie miał zrozumienia siebie, lecz obaj, z jednej matki narodzili się i z ojca jednego. Pierwszy często słuchał bicia swego serca i zadawał pytanie ? jak to się dzieje, drugi, nic nie odczuwał, do głowy nie przyszło mu zadać pytania dopóki silny ból nie chwycił jego serca. I wówczas w ciężkim bólu zawołał ? dlaczego? Lecz jego dlaczego nie szukało przyczyny, a winnych i umarł, choć nigdy i tak życia nie dotykał prawdziwego.

Z jednego ojca i jednej matki byli, a jednak oczy ich inaczej świat widziały, a i serca inną pełniły służbę.

I narodził się ponownie drugi, choć nigdy przecież nie żył i od małego za serce trzymał i bólu szukał i winnych wokół wszystkiemu co życie mu niosło.

 A pierwszy już daleko był, nie tylko odpowiedź znalazł dla pytania swego, lecz  i wiele innych. Nie szukał winnych, lecz poszukiwaczem był wieczności i choć zaczynał dziecinnym pytaniem, nigdy nie zatrzymał się, płynął.

A drugi, życie trudne i jakby w upartości cały świat przeciw niemu i znów winnych szukał i umarł, choć nigdy nie żył.

I wielki mijały i tysiące, choć i to miarą nieprawdy jest. I ten, który kiedyś pytanie zadał już jako anioł pracował i w niewidzialnym świecie służbę pełnił. I trafił dnia pewnego na tego, który drugim był, a z ojca jednego i jednej matki.

Bracie- rzekł do niego, lecz drugi nie słyszał,  jak głuchy i ślepy był.

Bracie- rzekł ponownie ten, który aniołem się stał, po cóż w starym wciąż tkwisz, zamknij świat stary, zbudzić cię przyszedłem.

I pukał do serca drugiego i wołał, i szturchnąć chciał mocnej, lecz zrozumiał, że nie zostanie wysłuchanym.

Usiadł i zatroskał się. Wówczas zjawił się starszy rangą anioł i przemówił :

Zostaw go, pozwól  mu drogą iść własną, bo choćbyś gardło zdarł, człowiek nie usłyszy twego wołania, nie przyjmie pomocy dopóki ? NIE ZADA SOBIE  PYTANIA  -dlaczego?

W pytaniu tym, nie zarzut jednak być ma, lecz wołanie o zrozumienie istoty życia. Pozwól mu dorosnąć aniele.

I tak się stało, choć trwało to miliony lat.

I spotkali się obaj, z ojca jednego i jednej matki. I śmiali się z całej swej przeszłości, bo choć szli osobno i w czas wierząc droga dłużyła się im, spotkali się w jednym miejscu, miejscu z którego kiedyś wyszli ? w łonie wszechświata, w Źródle i śmiali się z całej ułudy czasu, miejsca, przestrzeni.