Dzienne Archiwa: 18 października, 2013

2 wpisy

LIST OTYLI

 

 W każdym z nich odnajduje cząstkę Siebie .. I tak naprawdę niedawno uświadomiłam sobie, że praca, jaką ze mną wykonałaś to skok kwantowy  do przodu.  Bez Ciebie błądziłybyśmy obie z siostrą po omacku… Codziennie dziękujemy za wszystko co nam dałaś, bo ogromu tego bogactwa nie da się opisać … Obie czujemy sie szczęśliwe i spokojne ..

Kocham Cię – Polecam wszystkim moim znajomym

Z Miłością i Wdzięcznością   Otylia

18 PAŹDZIERNIKA 2013


– Zła nie ma – rzekł mistrz – nie ma bólu, cierpienia i troski, nic, jedyną prawdą jest światłość i wszechmożliwości, co stworzysz od ciebie zależy.

– To mądre mistrzu, lecz gdy rozejrzysz się wokół taki ogrom jest cierpienia, tyle zła się dzieje, jak nie współczuć, jak w bólu nie łączyć się z bliźnim? – dopytuje uczeń.

– Współczucie nie bólu i ciepienia dotyczyć powinno, lecz nieświadomości z której te świetliste dusze życie swoje tworzą. Gdy tak spojrzysz przestaniesz utrwalać stary program świata, gdzie zło, ból, cierpienie, prawdę życia tworzyły, gdyż większość w nieświaodmości była tego – kim są. Gdy zechcesz iść jeszcze dalej i to współczucie odrzucisz, a poprzez to dasz wolność wyboru duszy każdej co do kreacji jej życia. Czyż nie jest to najwyższe z praw wszechświata? – wolność wyborów.

Zamyslił się uczeń, niby rozumie słowa mistrza, ale nadal w sobie czuje ogrom współczucia.

– Skoro to rozumiem mistrzu, dlatego to odczuwanie, co z nim zrobić mam, nie mogę się tego wyprzeć, bo wyparłbym się siebie? – pyta.

– Odczuwasz współczucie, gdyż z bólem i cierpieniem się łączysz, jest ono nadal w Tobie, jako prawda świata, i zło uznajesz, a to co uznajesz realizuje się. Co zrobić ?- poszukać w sobie innej, głębszej prawdy. A gdy ją znajdziesz, znajdzisz prawdziwego siebie, a wówczas do glowy nie przyjdzie Ci słowo – wyprzeć się siebie, bo gdy poznasz siebie staniesz się wszystkim, a tego nie da się wyprzeć.

Myśli uczeń, nie do końca rozumie, pyta dalej.

– To gdybym, w sobie inną prawdę stworzył, nie będę współczuł i stanę się zły, obojętny. Współczucie to dobro, obojętność – zło.

– Staniesz się rozumiejący, a to nic wspólnego ze złem czy dobrem nie ma. 
Zacznij od siebie. Gdy pojmiesz, że każde doświadczenie życia Twego wynikało z tego co za prawdę uznałeś życia a inni, tylko realizację jej nieśli, zniknie w Tobie ból, cierpienie, udręka, a wówczas na innych spojrzysz głębiej, gdyż według tej samej zasady żyją. I czy wówczas wspólczucie będzie potrzebne? 

Uczeń zaczyna rozumieć madrość mistrza i czuje, że coś się w nim zmienia. 

Nagle głośno zawołał:
– Rozumiem, rozumiem. Współczując tym nieszczęśnikom, sam tkwiłem w wenętrznym cierpieniu i to sobie właściwie współczułem nie im, przez to utrwalałem w sobie cierpietnictwo niszcząć siebie. Ale to nie wszystko – tworzyłem świat bólu, cieprienia, zła. 

Rozumiem, rozumiem, krzyczał z radością coraz głośniej, aż zaczął się śmiać. Poczuł tak ogromną wolność, że nie mógł jej ogranąć. Był w ekscytacji, pojawiło się uwielbienie istnienia, życia, otwerały się w nim coraz dalsze pokłady zrozumienia.

– Mistrzu mój Kochany, jakże jestem Ci wdzięczny, nigdy już współczuć nie będę, za to prawdę tę innym poniosę, aby oni jak i ja cud wolności poczuli.

Uśmiechnął się mistrz, przytulił ucznia. Kochał te chwile, gdy uczniowe dotykali siebie prawdziwych, czy może być coś wspanialszego. I Bogu dziękował gdyż były one ogromną radością jego życia, wiedział, że tworzy nowy świat, a po to przecież tu zszedł.