Dzienne Archiwa: 21 października, 2013

2 wpisy

1394452_10200871506533253_1864933491_n

PIRAMIDA

 

1394452_10200871506533253_1864933491_n
Gdy ją uzyskujemy możemy odejść w chwale, lub pozostać wspierając innych, podpowiadając im.

Dyplomem jest rozumienie JEDNOŚCI wszystkiego co jest – góra, niebo, duch i dół, materia, ziemia, energia żeńska – strona lewa i męska – strona prawa. To cztery ściany piramidy wewnątrz tajemna komora, w której trzeba złożyć Króla, czyli posadzić na tronie MIŁOŚĆ. 
W tym połączeniu mieści się cała mądrość istnienia na Ziemi.

Jest jeszcze droga do gwiazd.
Gdy król na tronie, może on poprowadzić ku gwiazdom.
a/ Od czakramu podstawy – ukorzenienie, świadomość wolnego wyboru narodzenia się tutaj, pełna akceptacja tego wyboru, zjednoczenie z Ziemią

b/poprzez czakram sakralny – komunia z każdym z ludzi, święte zjednoczenie poprzez wyższą energię seksualną, czyli wymiana, otwartość na przyjęcie i obdarowanie w każdym temacie życia z każdą inną istotą, gdyż światłość lub Chrystus jest w każdym z nas, zjednoczenie z innymi

c/poprzez czakram splotu, zjednoczenie osobowości z Boskością, aby stać się jak słońce promieniujące blaskiem 

d/do czakramu serca, poprzez który wiedzie droga do gwiazd, czakramu korony. Jezus rzekł, że on jest Drogą, że nie trzeba pośredników i właśnie tę drogę miał na myśli. Od czakramu podstawy do korony- Boga , poprzez Niego czyli wyższy aspekt MIŁOŚCI ….CHRYSTUSOWEJ, która nie jest zrozumiana jeśli nie ma zjednoczenia w trzech dolnych czakramach i nie chodzi o działanie energetyczne lecz ŚWIADOMOŚĆ, gdyż nią jesteśmy i w niej wzrastać należy.

co dalej, jak wygląda dalsza droga do gwiazd ?

e/ czakram gardła, otwartość, komunikacja, umiejętność odczytania, odebrania innych na poziomie niewidzialnym nie tylko co przekazuje umysł, ale i ich Duch, czyli jeszcze wyższe zjednoczenie z istniejącym widzialnym i niewidzialnym światem, tutaj też channeling, czyli odebranie mądrości, wiedzy z wyższej wibracji.

f/czakram trzeciego oka – wyższa madrość z poza już tego świata, czyli umiejętność zrozumienia całości istnienia w tym świecie, procesu ewolucji w każdym temacie, spojrzenie z DUCHA na świat materii, jak ojciec patrzy na swoje dzieci i rozumie je, przychodzi wiedza, której nie znaliśmy, samo się objawia we właściwym czasie, słowa, których nie znaliśmy, mądrość STAJE SIĘ sama, nasze ciało jest kanałem, przez który przepływa wszechzrozumienie, gdyż staliśmy się istnieniem.

g/czakram korony, umiejętość BYCIA W NIEBYCIE,WSZYSTKOŚCIĄ i NICOŚCIĄ, PUSTKĄ I PEŁNIĄ zarazem, tutaj i nie tutaj, wszech-zrozumienie choć to jeszcze nie koniec drogi, jednak prawdziwe dotknięcie gwiazd. Można połączyć się ze wszystkm co jest, gdyż jest się wszystkim.

Każdy z poziomów ma swoje ciało energetyczno – informacyjno – wibracyjne, w każdym z nich siedem czakramów, a to oznacza ciagłe wzrastanie świadomości, jest też fantastyczną zabawą. 

DLA mnie to ŚWIĘTY GRAL – cudowna podróż poznawania istnienia poprzez siebie. To tylko mały skrót, ale dający pewne zrozumienie.

21 PAŹDZIERNIKA 2013

 



Był raz pewien starzec bardzo zadowolony ze swego życia. Wiele zarobił pieniędzy, majątek w ziemi też miał i synów wielu, no ..i kobiet trochę, nazwijmy to – poznał. Czuł się syty, doglądał swoje, a dawało mu to poczucie spełnionego życia.
I czas przyszedł odejścia.
Dusza z ciała wychodzi i przed tronem Boga staje, /niech tak będzie, w opowieści/.
Odszedł spokojnie, gdyż spełnienie czuł i dobrze wypelnione życie.
I pyta Bóg duszę bogacza:
– Zadowolony jesteś widzę?
– Oj tak, życie przednie, spełnione, bardzo rad jestem z niego.

I tu mogłaby opowieść się skonczyć, gdyby nie to, że nie przez wszystkich zrozumiana być może. Opowiadam, więc dalej.
W świecie starym, Bóg zapytałby starca:
– A coż ze sobą wziąłeś, nic, po cóż więc czas na gromadzenie trawiłeś, a nie na modlitwę?

Lecz ta opowieść inna będzie.
Pyta Bóg:
– Czy dobrze zarządzałeś życiem?
– Tak, starałem się, o żony dbałem, wiele miłości mi dały i ja im, opiekowałem się każdą z nich i w sercu je mam, jak i one mnie, w przyjaźni głębokiej żyliśmy, gdy jedna odchodziła do Ciebie, drugą pod dach przyjmowałem, bo wiele w okolicy samotnych i biednych ich było ,a ja miałem się czym dzielić. Synowie mądrości i troski o swe rodziny nauczeni i o ziemię, bo o tę szczęgólnie dbałem i synów uczyłem, że Ziemia to nasza matka.
I biedaków, zatrudniałem, choć jałmużny nie dawalem, szanowali mnie, tak jak ja ich i pracę, którą wykonywali. 
Majątek mnożyłem, gdyż Ciebie wziąłem za Przewodnika i Tobie się oddałem, to Ty myśli podsyłałeś jaką decyzję podjąć . Pamiętałem dobrze cytat z Genezis w którym o tym wspomniałeś i trzymalem się tego. Tylko gdy mężczyzna Boga weźmie do serca swego plon w życiu zbierze. Tak sie stało i dziękuję Ci za tę wiedzę i prowadzenie.
Ludzi mogłem wielu zatrudnić, z biedy wyszli, stali się szczęśliwymi , o rodziny troszczyli się i dzieci w miłości do Ciebie chowali, bo muszę Ci rzec, że i tego ich nauczyłem, kochałem ich jak swych synów.
Gdy patrzę za siebie, coż….trudno mi nawet wdzięczność wyrazić Tobie, za tyle dobra i łask, to dzięki Tobie tylu uszczęśliwić mogłem, nie moja, lecz Twoja Boże to zasługa.
Bóg spojrzał na starca, otworzył szeroko ramiona, przytulił i rzekl:
– Dumny z Ciebie jestem synu, o więcej podobnych Tobie proszę. Pięknie dar życia wykorzystałeś. Czy chcesz zostać ze mną, czy też zejść, aby dalej nieść dobro na Ziemi?
– Zostanę, ale nie długo. bo choć zmęczony mocno nie jestem, chcę plan ułożyć i przemyśleć, co mógłbym tym pięknym duszom na Ziemi w darze od Ciebie dać jeszcze.

I to koniec opowieści.
Puenta, jaka spytasz?
Prosta.
Żyj calym sobą, twórz i pomnażaj, innych tego ucz, a wszystko niech Bóg prowadzi.
Powodzenia – rzekł Duch.