Roczne Archiwa: R

153 wpisy

evolution-of-consciousness

RELIGIE – ZŁO CZY DOBRO ?

 evolution-of-consciousness

 

Od kiedy powstało życie ewolucja trwa. To co rozpięte w czasie, w ogromnych czasoprzestrzeniach nieobjętych ludzkim małym umysłem zostaje nam zminimalizowane i ukazane symbolicznie w naszym jednym wcieleniu, abyśmy stosując odnośniki poznali tajemnicę. Nasza ewolucja duchowa, świadomościowa przebiegająca w eonach lat jest podobna do rozwoju fizyczności człowieka w jednym jego życiu.

Dziś o religii.

Rodzimy się i jako niemowlę potrzebujemy ochrony. Przykład najprostszy – łóżeczko z barierkami, chroniącymi nas przed wypadnięciem na podłogę w czasie snu, a w późniejszym czasie i w czasie zabawy. Niby nas ograniczają, ale przecież ich zadaniem nie jest zniewolenie, lecz ochrona małego życia. Niemowlę czy małe dziecko nie wie, że grozi mu niebezpieczeństwo, nie ma jasnego oglądu całej sytuacji, barierka daje ochronę. Gdy dziecko dorasta, próbuje pozbyć się zabezpieczenia, gdyż utrudnia mu ono swobodne opuszczenie łóżeczka. Czasami mocuje się z barierkami, kiedy indziej przechodzi górą, ważne aby poradzić sobie, wyjść poza.

Tak samo dzieje się z religią. Byliśmy dziećmi jeśli chodzi o świadomość życia i ducha, jak niemowlęta, później małe dzieci. Jak mieliśmy żyć, według jakich zasad? Religia pełniła rolę ochronną, zabezpieczającą młody nieświadomy umysł. Każda wielka religia, która powstała na bazie nauk NAUCZYCIELA, który przecież jest wysłannikiem Ducha, była dla naszej ludzkiej świadomości jak barierki łóżeczka dla małego dziecka, chroniła przez niebezpieczeństwem  utknięcia w prymitywizmie duchowym. Warto się nad tym zastanowić.

Wiedza, mądrość podana wprost nie działała zbyt skutecznie ponieważ dziecko – nie rozumie.

Nawet Jezus, który mówił do swoich uczniów, nie mówiąc już o pozostałych słuchaczach, nie był przez nich zrozumiany  w Prawdzie. Słuchali, lecz czy rozumieli, z pewnością nie, gdyż byli duchowymi dziećmi, świadomość ich była w powijakach. Tak było w każdej religii. Rozbudowywały się, rozrastały, utrwalały, ukorzeniały, gdyż musiały istnieć dopóki nie dorośniemy.

Gdy dziecko staje się starsze, mądrzejsze, bardziej świadome, można kupić mu kanapę, czy inne „doroślejsze” łóżko, ochrona nie jest już potrzebna.

Dlatego dziś, kiedy stajemy się nastolatkami w duchowej świadomości, każda z religii samoistnie przekształci się.

Wyobraźmy sobie siedmioletnie dziecko, czy nastolatka, który okazuje rodzicom nienawiść za czas spania w zabezpieczonym łóżeczku, lub niszczy łóżeczko jak zło zaistniałe w jego życiu. To absurd!

W buddyzmie jest spokojniej, to praca z umysłem, lecz chrześcijaństwo – praca z sercem, miłość, to dużo większe wyzwanie.

Powinniśmy zadać sobie pytanie – dlaczego rodzę się w danej religii? To ważne, gdyż dusza wybiera dany rejon nie bez powodu. Zawsze chodzi o element poznania i transformacji. Medytujcie nad tym, to bardzo ważne, gdyż każda ucieczka jest-.tylko ucieczką od lekcji, którą z poziomu nieświadomego wybraliśmy sobie. To co nienauczone wróci w następnym życiu, ..czy warto zatrzymywać się?

Ktoś powie – ale, chrześcijaństwo niosło tyle zła.  Patrząc z poziomu dziecka duchowego tak możemy stwierdzić, natomiast jeśli jesteśmy już doroślejsi i mamy szerszy wgląd, zadamy pytanie  – czego miało nas nauczyć to wszystko co się wydarzało?

Odpowiedź jest bardzo prosta.

TO JEST PRAWDA NASZEGO ISTNIENIA NA TEJ PLANECIE ?

JAKA ŚWIADOMOŚĆ, takie życie i jego wszelkie przejawy.

Dzieci duchowe dostały narzędzie / NAUKI NAUCZYCIELA/ i posługiwały się nim tak jak pozwalała im na to świadomość. Pomyślmy – całe chrześcijaństwo to praca z sercem, więc przechodzimy  do chwili obecnej ewolucję w tym zakresie – poznajemy aspekty miłości i wszelki odmiany emocji i uczuć, uczymy się wielu poziomów miłości. / przestrzeni serca/.

Buddyzm – był spokojniejszy, nie wymagał tylu wyzwać emocjonalnych, to praca z umysłem, medytacja, poszukiwanie ciszy.

Gdy przejdzie się tę lekcję i następnie pójdzie do dalszej pracy z sercem jest łatwiej, lecz ci którzy rodzili się w chrześcijaństwie niekoniecznie mieli za sobą życia w buddyzmie.

A praca z sercem jest o wiele trudniejsza, wielopłaszczyznowa, a emocje dużo trudniejsze do opanowania, gdy bazują na chaosie myślowym, małej świadomości duchowej, starych wzorach tego świata, bo jak kochać nieprzyjaciół?

Jeśli patrzymy na jakąkolwiek sprawę z perspektywy własnego nosa, nie zobaczymy wiele, natomiast jeśli spojrzymy z DUCHA widzimy poprzez czas, przestrzeń, zależności, cele i plany, a to ułatwia zrozumienie całości.

Działania kościoła chrześcijańskiego przyniosły tyle zła.

To nie jest prawdą. Każde wydarzenie zawsze niesie ewolucję i trzeba zawsze zadać sobie pytanie –  dlaczego i co to przyniosło, oczywiście musimy patrzeć nie z poziomu nosa. Całe zło tego świata – wychodzi z NAS,  trzeba to  wreszcie pojąć.

JA TO TY, ON TO JA  itd.

Jesteśmy jednym organizmem, jednym. Jak serce Boga, które zeszło na ziemię i rozsypało się na wiele małych brylancików, które po upadku  zszarzały.

Widzimy się oczyma jako osobne postaci, ale jesteśmy JEDNYM organizmem, który po tak naprawdę pozornym rozdzieleniu daje sobie wzajemnie lekcje, poprzez które EWOLUUJEMY.

Problem nie polega na złych doświadczeniach, lecz na nie wyciąganiu wniosków z lekcji, a na skutek tego doświadczenia powracają.

To tak jakby dziecko uczyło się literek, napisało   B ale czyta A, rodzić mówi, że to literka  B, a dziecko uparcie swoje A, setki lat to samo.

Wyprawy krzyżowe, święta inkwizycja, stosy, to nie zło kościoła, religii tylko wynik zbiorowej świadomości – ujawnianej przez kościół. Dzieje się to na co jest zezwolenie, na poziomie nieświadomym. Ofiara tworzy na swej drodze kata, nie odwrotnie.

Zobaczmy taką sytuację.

Kobieta ofiara przyciągnie mężczyznę, który poprzez swoje zachowanie pokaże jej – kto tu rządzi, będzie agresja, przemoc, poniżanie. Kobieta przyjmuje to i wie jedno – to mężczyzna jest złem, do głowy nie przyjdzie jej, że ona jest cierpiętnicą, a w jej wcześniejszych wcieleniach z pewnością była mężczyzną agresorem i teraz doświadcza, aby poznać drugą stronę sytuacji, aby zrozumieć, że jest w niej zapisana prawda – mężczyzna to zło – a świat zewnętrzny przynosi jej obraz – jej wewnętrznych prawd. Kobieta ma nieuświadomione poczucie winy, że kiedyś była agresorem, więc nieświadomie wydaje zgodę na  krzywdzenie, zbiera karę i zabawa trwa.

A zobaczmy co się wydarzy, gdy kobieta nie ma poczucia winy, lęku przed mężczyzną, uznaje mężczyzn za dobrych ludzi. Są różni, tak, ale ona wie, że każdy z nich jest w swojej drodze, nauce, nie ocenia. Taka kobieta nie spotka partnera agresora, a nawet gdyby stanął ktoś taki na jej drodze, jej energia będzie „gładka” i nie wejdzie w konflikt z mężczyzną, a nawet gdyby on chciał cokolwiek jej zrobić, ona tego nie weźmie – zaśmieje się z jego strachów, lub poczuje współczucie dla tej słabej istoty, która poprzez agresję stara się udowodnić swą siłę.

Świat człowieka prymitywnego, zwierzęcego bo bazującego  na przetrwaniu, rozrodzie, ochronie – uznaje prawdę, że to świat zewnętrzny jest przyczyną wszelkich nieszczęść i trzeba się chronić lub/i  walczyć. To bitwa bez końca, walka z pryszczem, który ukazało nam lustro. Ten pryszcz jest nasz, a nie lustra.

Człowiek duchowy wie, że całość zewnętrzności jest  materializacją tego co niewidzialne wewnątrz i całą energię poświeci na pracę wewnątrz i wdzięczność mieć będzie dla zewnętrzności za ukazanie tego co ukryte wewnątrz.

To niełatwa praca, wielopłaszczyznowa, ale jedyna droga do naszej dalszej, wyższej egzystencji duchowej.

Podczas mojej wieloletniej pracy widziałam wiele i zawsze przyczyna wszelkich doświadczeń, które dotykały daną osobę była wewnątrz niej. Nie było nigdy żadnego zła czy niesprawiedliwości, lecz niski poziom duchowej świadomości, który powodował działania skutkujące w przyszłości bólem i cierpieniem.

To pasjonujące poznawać te skomplikowane drogi, w których każdy z nas z osobna, a jednocześnie my jako globalna świadomość  ewoluowaliśmy.

Tak było i z religiami. To co się działo wynikało z nieświadomego zapotrzebowania ofiar i tworzyło świat jaki był.

Dziś dużo mówi się o pedofilii, zarówno ten temat jak i każdy jest wielopłaszczyznowy i nie będę opisywała wszystkiego, robimy to na warsztatach i podczas pracy osobistej, ale zobaczmy.

Pedofilia.

1.Patrzymy na dziecko jako bezbronną istotę, nie widzimy duszy, która jest w swoim procesie ewolucyjnym.

2. Jeśli wydarza się coś takiego z pewnością ta dusza, miała w innych wcieleniach

nieprzepracowany problem pedofilii i zapotrzebowała sobie takie wydarzenie dla nauki. Często samo było pedofilem.

3.Ktoś powie – to małe bezbronne dziecko. Jeśli w obserwatorze budzi się złość, nienawiść, ocena, krytyka, z pewnością sam ma nieprzepracowany problem pedofilii i najczęściej głębokie poczucie winy z powodu podobnych czynów. Gdyby ten temat był przepracowany nie byłoby emocji, być może nie zobaczył by takiej wiadomości w TV, czy gazecie. Wiem, trudno to zrozumieć, bo to już duża perspektywa obserwacji.

Jest pewna prawda ? nie zbadane są wyroki Boga.

Co to oznacza?

Że nie mamy wglądu w najwyższy plan ducha, nie powinniśmy więc oceniać.  Jeśli mamy taki wgląd widzimy cała naukę zarówno dla agresora jak i ofiary.

Czy to znaczy, że mamy pozwalać na takie zachowania? Oczywiście NIE. Tutaj są zawarte lekcje dla rodziców/ konieczność reagowania, przekraczania wstydliwego tematu, ochrona dziecka, dla dziecka nauka otwartości mówienia o tym co się stało, dla pedofila, uświadomienie, że temat żądzy na ziemi podlega transformacji i trzeba popracować nad tą energią, że inni, tutaj dzieci nie są do obsługiwania, lecz kochania duchowego itd., lekcji jest wiele/.

Nigdy nie chodzi o nagonkę, nienawiść czy ścinanie głów, lecz uświadomienie zadanej lekcji dla wszystkich. Nawet dziecko – ofiara, przepracuje swoją lekcję, jeśli wytłumaczy mu się z poziomu Ducha całą sytuację i nie utrwali obrazu zła pedofila, a przedstawi jako osobę błądzącą we wzorach i nauczy okazywania współczucia. Jeśli zapiszemy dziecku nienawiść z pewnością następne wcielenie przyniesie kolejne doświadczenie. Nie róbmy tego własnym dzieciom, ani sobie.

Każde trudne doświadczenie chrześcijaństwa, czy islamu wynika z niskiej globalnej świadomości duchowej.

Islam jest etapem, gdzie zwracamy się już do Boga wewnętrznego i sprzątamy wzorce wewnętrzne. Niestety rodzą się w nim w większości młode dusze i świętą wojnę skierowano na zewnątrz. Walczą z lustrami, ze swoimi odbiciami. Poświęcają życie i tak miało być, ale kierunek nie ten, miało ono być nie oddane śmierci, a uśmiercone miały zostać wzorce starego świata wewnątrz każdego muzułmanina. Mają problem z kobietami, gdyż mają problem z własną wartością wewnętrzną, z sercem, z miłością, zamiast naprawiać ją w sobie, poprzez wypowiedzenie wojny wzorcom wewnątrz, chcą naprawiać kobiety, itd.

Jest tego naprawdę dużo.

Jeśli przeczytamy nauki NAUCZYCIELI i zrozumiemy je z poziomu ducha, pojmiemy łaskę religii – barierki w naszym łóżeczku, dorośniemy i sprezentujemy sobie „doroślejsze”łóżko, to prawidłowy kierunek. Wyciągniemy wówczas wnioski z całej drogi, z całej historii religii, zamkniemy tamten etap i zbudujemy NASZĄ WEWNĘTRZNĄ ŚWIĄTYNIĘ. Religia jako barierki w łóżeczku spełniła już swoją rolę, musi odejść, nie potrzeba nam ochrony gdyż staliśmy się MIŁOŚCIĄ.

Jeśli będziemy głuptakami będziemy walczyć z barierką, połamiemy ją, nie wyciągniemy wniosków, stracimy energię na rewolucję, nienawiść, może poleje się krew, a my -zatrzymamy się w rozwoju, utkniemy w prymitywizmie.

TO CO ZEWNETRZNE  jest WIDZIALNYM OBRAZEM NASZEJ ŚWIADOMOŚCI WEWNĘTRZNEJ.

UZNAJMY, że całe zło i prymitywizm świata, przeszłości to JA, każdy z nas, nasz poziom dziecinnej świadomości. Tak jak nie wstydzimy się uznać, że sikaliśmy w pieluchę, że nie potrafiliśmy jeść łyżeczką, chodzić, pisać czytać, tak niemieliśmy kochać, tworzyliśmy więc przeróżne bardzo czasami trudne doświadczenia, a religie wyznaczały kierunek i utrzymywały w ryzach, abyśmy w nich wzrośli, dorośli i wyszli na -doroślejsze łóżko, abyśmy zbudowali kościół w sobie.

Nie mów – to on zły, to nie ja, bo wówczas oddzielasz się od siebie.

Powiedź – to co widzę, dzieje się we mnie i pomódl się wysyłając światło, a sam postaraj się ZROZUMIEĆ z poziomu Ducha całą sytuację. Poprzez Duchowe zrozumienie, rozwiązuje się wzorzec w nas, jako globalnej świadomości, w jednej ISTOCIE.

I to jest najwięcej co możemy dziś zrobić dla tego świata.

Dziś jest czas łączenia wszystkiego w JEDNO, połączmy więc ducha z materią, energię żeńską z męską, wszystkie religie w jedno serce, wszystkich ludzi w jednego Ducha. To czas JEDNOŚCI.

Nie uda nam się tego zrobić z poziomu dualności, dlatego trzeba przekroczyć stary świat, jego zasady i prawdy, rozdzielenia, zostawić to co widzialne, bo to jest obraz starego umysłu i serca, rozdzielonych jeszcze.

Jeśli chcemy mieć NOWY ŚWIAT musimy go stworzyć, z nowej mądrości, nowych zasad, nowych prawd.

Trzymając każdą z religii w oddzieleniu od innej, nie uda nam się pojąć istnienia, gdyż dopiero zebranie ich w jedno, połączenie przesłania każdej z nich to jak zjednoczenie na poziomie serca czterech stron naszego ciała ziemia, duch, energia żeńska, energia męska, a w środku serce. Cztery wielkie religie naszej ostatniej cywilizacji ? hinduizm, buddyzm, chrześcijaństwo, islam.

Kiedyś przeczytałam, że ktoś uznał sakramenty św. chrzest, komunię, bierzmowanie za przyczynę zamknięcia energetycznego, to jest totalny absurd. Takie teorie głoszą ludzie szukający zła zewnętrznego. Sama uczestniczyłam we wszystkich podanych sakramentach i nie jestem zniewolona pomimo, że  nie usuwałam żadnych pieczęci. Wszelkie obrzędy skoro były miały znaczenie, niosły pewne przekazy, informacje choć ukryte, aby nie zaginęła prawda, nie mogła być ona ujawniona gdyż byliśmy zbyt nieświadomi, aby ją zrozumieć.

Błogosławieństwa dla was KOCHANI.

KOCHAĆ to być w wolności i widzieć całość istnienia.

 

1227-jan_1

EWANGELIA ŚW. JANA

 

Wielu szuka po całym świecie oczyszczenia, zbawienia, wzrostu, każdy ma do tego prawo i dziś wiele możliwości, jednak choć poznają wiele, czy ZROZUMIELI DROGĘ, czy to  tylko ich umysł daje im złudzenie poznania?

Kochani, miarą poziomu naszej ŚWIADOMOŚCI jest zrozumienie życia i nauk Nauczycieli. Przedstawiam Wam dziś film – Ewangelia Św. Jana. Jeśli ktoś nie czytał  Biblii, może poznać Ewangelię dzięki temu filmowi. Proponuję abyście rozpoznali czy rozumiecie głęboko w sobie każde ze zdań wypowiedzianych przez Chrystusa – to będzie miarą Waszego postępu na prawdziwej drodze transformacji.

Przesłania Jezusa nie są proste właśnie dlatego, abyśmy mogli użyć do ich rozszyfrowania SERCA, a nie starego umysłu,.Kiedy serce  prawdziwe otwarte, nie na dobro z tego świata a na PRAWDĘ uruchamia się wyższy umysł i tylko poprzez mąrość serca,  czyli połączenie wyższego umysłu i wyższego serca można odczytać i odczuć PRZEKAZ JEZUSA.

Kiedy odbieramy JEGO SŁOWA całym sobą, dotykamy Boga i tworzy się głębokie wzruszenie, można zobaczyć wówczas i odczytać wiele ukrytych przesłań Ewangeli.

Zachęcam Was Kochani do prawdziwego rozpoznania etapu swego rozwoju. Inni mogą nam wiele mówić o nas, ale prawdę możemy poznać tylko sami poprzez umiejętność odczytu przesłań Jezusa lub jej brak.

EWANGELIA ŚWIĘTEGO JANA – cały film, kliknij tutaj

 

1227-jan_1

 

 

 

https://sites.google.com/site/oislamie/e-ksiazki/islam-i-chrzescijanstwo/5-praktyki-i-znaczenie-chrzescijanstwa-w-biblii –   Tu możecie przeczytać co islam mowi o Zbawicielu.

153205_zima_balwan_dom_boze_narodzenie_obraz

23 GRUDNIA 2013

 KOCHANI – CORAZ BLIŻEJ – świętowanie MIŁOŚCI – bo to przecież ŚWIĘTA BLISKOŚCI I MIŁOŚCI  i obadarowywania. 


WSZYSTKIM KOCHANI – WIELE MIŁOŚCI, niech Wasze serduszka rozświetlają mrok snu.

A jeśli ktoś będzie chciał chwilkę odpocząć po przygotowaniach świątecznych, lub w ich trakcie, polecam film o świętach – o magii, jedności, życiu, aniołach. Piękny, wzruszający film. Chociaż dość stary – zawsze wart przypomnienia. 

http://pl.gloria.tv/?media=201946   

153205_zima_balwan_dom_boze_narodzenie_obraz

karcsonyi hangulat 1

21 GRUDNIA 2013

KOCHANI – MOJE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE dla WSZYSTKICH SERC WSZECHŚWIATA

KOCHAĆ – to cieszyć się każdą chwilą, BYĆ w niej, jako Istota duchowa, dotykać sobą – nie tylko to, co przed tobą, lecz również słońca, gwiazd, galaktyk i serca każdego i MIEĆ Z TEGO OGROMNĄ RADOŚĆ.
Niech te święta będą NARODZINAMI JEDNEGO WIELKIEGO SERCA, które ma w sobie wiele pięknych małych serduszek radujących się swoją ewolucją, każdym spotkanym człowiekiem, każdym poznanym doświadczeniem.

Niech NARODZI SIĘ MIŁOŚĆ, JEDNOŚĆ, POKÓJ.
Kocham WAS,  siebie w WAS, WAS we mnie , boskość w NAS.Niech rozpuści się w naszych umysłach i sercach – pozorne oddzielenie.
To już JEST TEN CZAS – jedności wszystkich serc, przekroczenia barier starego programu i narodzin WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI – JAM JEST JEDNOŚCIĄ.
RADUJMY SIĘ KOCHANI – TWORZYMY NOWY ŚWIAT.

karcsonyi hangulat 1

20 GRUDNIA 2013/a

 

Mocą wspólnych sił ducha, zjednoczeni w braterskiej miłości i świetle serca, stając ramię przy ramieniu w nadchodzącą sobotę, w noc przesilenia zimowego 2013, stawiamy czoła zimie naszej ojczyzny.
Światło, ciepło i miłość wysyłane z naszych serc rozpuszczają zimowe lody bezprawia, arogancji władzy, manipulacji medialnej i kolonialnego systemu. 
Siłę i energię tracą kolonizatorzy ziem polskich – lichwiarski system bankowy i korporacje.
odebrana im zostaje energia do działania i będą upadać. Ich czas dobiegł końca. 
POWSTAJEMY. 
Dobiega końca noc trwająca 12 960 lat i nadchodzi świt, czas, aby POWSTAĆ. 
Otuchy i odwagi! bracia, prostujcie kolana i kręgosłupy. 
To jest POWSTANIE. 
W nadchodzącą sobotę o godz. 20.00 czasu środkowoeuropejskiego możecie przyłączyć się do tego POWSTANIA.
Wielka moc i siła jest w nas, gdy nasze połączone serca, przez te 15 minut trwają w tym zamiarze razem. 
To wielki początek. 
Wzywam wszystkich, kroczących różnymi ścieżkami duchowymi do zjednoczenia sił serca i ducha dla tej szlachetnej nade wszystko sprawy. 
Gdziekolwiek w sobotę będziecie, między 20.00 a 20.15, POWSTAJEMY. 
Jeśli jesteś w okolicy, i będzie Ci możliwe przybycie, to zapraszam do tego kręgu kamiennego na żywo, u Wrót Sławy, gdzie będzie nas kilkanaście osób. 
I Ty to czytający, jeśli jesteś nawet setki albo tysiące kilometrów od nas oddalony, jesteś do tego gorąco zaproszony. Ten dystans nie gra tu najmniejszej roli. 
Zwróć swą cała swa uwagę na twe serce, rozpal je do płomienia miłości, i obejmij nim tych i to, co jest nam drogie, nasz kraj i jego przyszłość, mieszkający tu ludzie. Niech ten płomień światła żywi się energią kosmosu, której to bramy zostają oto teraz otwarte w tej nowej Epoce Wilka. Władza, moc i panowanie zostają przekazane sprawiedliwym, a duchowe siły, podtrzymujące niesprawiedliwych, opuszczają ich, i będą skłaniać do złożenia tej władzy. Trwaj w tej medytacji, na jakiejkolwiek ścieżce duchowej jesteś, połączony z nami, zebranymi przy z ognisku, w kręgu mocy u Wrót Slavy. 
Rozpoznaj, że siła duch jest nieskończenie większa i mocniejsza niż jakikolwiek oręż militarnej przemocy i zastraszania. 
My, tutaj przy ognisku u „Wrót Sławy” (wratislvia- Wrocław) inicjujemy to POWSTANIE, które niczym ogień będzie ogarniało cały kraj i wszystkie słowiańskie narody. 
Ci, którzy stoją po stronie prawdy i sprawiedliwości, nie mają sie czego obawiać, jesteśmy z Wami, i uważamy Was za sprzymierzeńców. 
Ta budząca się przez to POWSTANIE energia zdemontuje ten niesprawiedliwy system i jego zakłamane i skorumpowane struktury. Im już została odebrana władza. 
Oni już tej władzy na Wami nie mają. W ich szeregi wkracza lek i niepewność. 
Powstań z nami dla kraju, dla jego wolności i suwerenności. 
W nas jest moc większa niż uzbrojone po zęby odziały żandarmerii. W nas jest moc, która odbiera im moc działania, decyzji i władzy. 
Świat już nie jest ten, jaki był. 
Przez Wrota Sławy wkracza światło i sprawiedliwość. Epoka Wilka rozlewa się na te ziemie niczym pochłaniający wszystko pożar. 
Zaczęło sie nowe. 
ZACZĘŁO SIĘ, POWSTAJEMY. 
Upadają systemy niewolące sumienia i serca. 
Upadają systemy religijne gnębiące nieświadomych.
Zaznacz swoja obecność, że jesteś przy tym z nami obecny i zaproś do tego POWSTANIA swoich znajomych. 
Niech ta wieść obiegnie cały nasz kraj, oto “Koniec Świata dla Ciemnych – Koniec Mroku dla Jasnych”.
POWSTAJEMY, bez przemocy, ale mocni duchem i sercem.

http://www.youtube.com/watch?v=iFVCDBRd2Uw&feature=c4-overview&list=UUPbM2aCUVaEZBmKma2BarLg

09rg1i83sg8

20 GRUDNIA 2013

 

Tak zaczął swój wykład mistrz.

Uczniowie spojrzeli po sobie ze zdziwieniem, a mistrz kontynuował.
– Ani to bogini, ani mądrość – rzekł.
– Co więc oznacza bycie kobietą, mądrością, co bycie boginią – pytają zaciekawieni uczniowie.
– Kobieta to ciepło i otwartość, jest przecież sercem i jak ono ma się stać, rytmem równym tworzyć życie. Kobieta – bogini, to serce wszechświata. Już nie małe, bolejące, lecz otwarte całą swą przestrzenią, przyjmujące do siebie wszystko, otulające sobą wszystko, co istnieje, a mądrość jej, to rozumienie wszystkiego, co w niej.
Słuchają uczniowie i dokonują analizy, są przecież mężczyznami, chcą zrozumieć.
– Kobieta to życie, gdyż według niej, jak i według rytmu serca tworzy się istnienie. Gdy zamiera serce człowiek umiera, ciało traci swą moc, tak jest i z kobietą, gdy słabnie, gdy zatraca się w niedoli, życie przestaje istnieć.
Nie bardzo rozumieli słowa mistrza, nie znali kobiet, matki tylko swoje. Tak, dały im życie, troszczyły się, lecz przecież teraz oni żyją, choć bez kobiet są.
– Mistrzu, czegoś nie rozumiem – rzekł jeden z nich, – i wyjawił tok swych myśli.
– Czy znacie życie wieczne? 
– Nie, jesteśmy tutaj, aby je poznać.
– I właśnie o tym mówię.
– Dopóki nie znajdziecie swej kobiety, nie żyjecie, gdyż jak samotny orzeł wznosicie się na życiem, lecz nie w życiu jesteście.
Nie rozumieli.
A mistrz uśmiechnął się.
Pomyślał o swojej kobiecie, o tej niezwykłej bogini, która nauczyła go miłości, która dała życie prawdziwe. Był kiedyś jak oni, zapaleńcy, poszukiwacze zagadek, pustynne ziarnko piasku popychane przez wiatr, szukał, lecz sam nie wiedział, czego. I trwało to, aż spotkał ją. To ona, ogromne serce, czułość, ciepło, łagodność, lecz i mądrość, choć inna niż ta, której szukał, nauczyła go prawdy życia, pokazała znaczenie słów, które kiedyś wypowiadał zupełnie ich nie rozumiejąc, choć wówczas myślał inaczej. To ona uczyła go krok po kroku czułości, łagodności, otulała jego serce. To ona pokazała sens życia, którego taki długi czas szukał swym umysłem.
Każdego ranka budził się i całował jej śpiące jeszcze powieki, dziękując ze wzruszeniem za dar wspólnoty, za nauki, za zrozumienie. Ciepło, które od niej czuł zachwycało go wciąż i wciąż, każdego dnia i chwili każdej. Dziękował Bogu za kobietę – niezwykły i piękny dar. 
I właśnie on miał to szczęście, on, nie mógł nadziwić się potędze i mocy miłości, którą kobieta wniosła do jego życia. Czuł ogromną tkliwość, gdy o niej myślał, jego serce biło jej rytmem, czuł to, falowali w jedności, nawet, gdy byli od siebie daleko. Kochał ją, podziwiał, cenił i czcił. Codziennie wieczorem otulał ją swym ramieniem, jakby chciał chronić przed nocą, gdy śpiąc nie będzie mógł wielbić jej. Kochał ja za ciszę jej serca. Nie wydawała mu rozkazów, nie nazywała się boginią, była nim, a on nią, jednym duchem, sercem, ciałem. Nigdy nie poznałby tego, gdyby nie ona. Był przecież jak samotne ziarnko piasku, niczyje, poszukujące, wciąż niezaspokojone. To ona pokazała mu pełnię, która przyniosła ciszę jemu sercu. Gdy nauczyła go miłości przestał poszukiwać, stał się pełnią, mądrością, jakby powrócił do domu po długiej samotnej wędrówce. Jego serce poznało tajemnicę, której tak długo szukał – on mężczyzna.
Jego uczniowie nie znali kobiet, tylko swoje poszukujące wciąż umysły. Wiedział, czego im brak, nie mógł im tego jednak dać, to mogła zrobić tylko kobieta. Uśmiechnął się. Wiedział jak zareagują za chwilę na jego słowa.
I rzekł:
– Idźcie już, czas abyście poznali, zrozumienie przychodzi z poznania. Idźcie szukać swych kobiet, tylko one nauczyć was mogą tego, czego szukacie tak zapamiętale.
– My, kobiet, mistrzu, wybraliśmy życie samotnicze, chcemy zgłębić życie, prawdę – dało się słyszeć głosy zdziwionych uczniów.
– I nie wracajcie, nim ich nie znajdziecie. Tylko poprzez kobietę mężczyzna może poznać prawdę życia, którą jest miłość. Poszukujący samotnik umrzeć musi, aby narodziło się życie, w którym już nie on, lecz SERCE życiem płynie, w łagodności, wdzięczności, cieple.
I poszli, a on powrócił do swej kobiety, aby razem tworzyć prawdę nowego świata, wibrować wspólnie harmonią ciszy, oddania, współistnienia. I nie szukał już niczego, bo w tej miłości, objawiały się wszelkie prawdy samoistnie. Jego serce wypełnione ogromnym ciepłem powoli stawało się jak i ona sercem wszechświata, gdyż wiedział to od niej, wszyscy jesteśmy kobietami, jedyny mężczyzna to ten, który wypełnia nas nieustannie istnieniem. A gdy stał się sercem wszechświata i duchem w pełni się stał i mądrości. Gdyż nie poprzez umysłu bajania, a otwarcie serca człowiek poznać może siebie, który zszedł, aby stać się.
A gdy pojawiali się nowi uczniowie – mistrz zaczynał swą opowieść od początku.
– Jestem Boginią – rzekła kobieta………….. 
Po jakimś czasie nie było nikogo w tym kraju, kto byłby samotnym ziarenkiem piasku, a miłość rozkwitała czyniąc wieczną wiosnę i szczęśliwych, pogodnych ludzi. Stali się wszak pełnią – tym, który zszedł. 

 

A tu książka w której możecie znaleźć wiecej takich opowieści.

http://www.epokaserca.pl/instytut/ksiazki/przypowiesci-ducha

_MG_7522

19 GRUDNIA 2013

Człowiek życie widzi – poprzez emocje i nieuświadomione programy, działa nawykowo, w tym co poznał.
CZŁOWIEK, życie widzi – poprzez ZROZUMIENIE wszystkiego co jest, podejmuje świadome decyzje z poziomu mądrość Ducha i wolności.

17 GRUDNIA 2013

Gdy Duchem się rozpoznasz – podróżnika w sobie odkryjesz – wieczności, który w pasji życia różne poznawał – tu i tam, płynął, a gdy na Ziemię zszedł – i ją poznaje.
I cóż w tym złego, jaka niedogodność? Świat ten BYŁ – tak różnorodny i właśnie to było interesujące. Zapomnieć siebie, aby w następstwie ewolucji siebie odnaleźć, cóż może być bardziej frapującego dla Ducha?

Baw się więc, połącz w sobie – co zostało rozdzielone – ziemię i niebo, materię i ducha, kobietę i mężczyznę, dobro i zło, wszystkie religie, itd. Gdy staniesz się jednym odczujesz siebie jako Ducha.
Rozdzielenia nigdy nie było – to iluzja umysłu, w której bawiłeś się w dramaty, to właśnie ciebie zachwyciło – różnorodność, możliwości, dotykanie, odczuwanie, przeżywanie, śmiech i płacz, i droga od niewiedzy do pełni poznania – siebie we wszystkim.
Baw się nadal, jeśli chcesz – lecz pamiętaj, kto się bawi.

11 GRUDNIA 2013

1.Na karteczkach zapisujemy marzenia, które chcemy, aby spełniły się w nowym roku.

Mogą one dotyczyć ciała- wyglądu, zdrowia, pieniędzy, podróży, pracy, bliskich, miłości, nauki, itd.

Robimy książkę życzeń, marzeń.

Możemy zapisywać po jednym marzeniu dziennie, lub jednego dnia wszystkie /marzenia mogą się powtarzać/.

Możemy napisać tyle marzeń ile chcemy.

Choć jedno z marzeń powinno dotyczyć innej osoby / np. zdrowia, dobrobytu, znalezienia pracy, zdania egzaminów itd./

Kończymy zapisywanie 24 grudnia.

Każdego dnia odczytujemy zapisane marzenia 3-5 razy dziennie.

          Każdego dnia po zapisaniu karteczki składamy je na jedno miejsce.

2. 24 grudnia wkładamy karteczki do pudełeczka, zawiązujemy czerwoną wstążeczką i wkładamy pod choinkę.

Musi to być zrobione przed wigilią.

Po wigilii wyciągamy pudełeczko, otwieramy i czytamy nasze marzenia.

 25 grudnia rano czytamy jeszcze raz.


26 grudnia czytamy jeszcze raz i zawiązujemy czerwoną kokardką.


31 grudnia w sylwestra przed nocą, przed udaniem się spać wkładamy pudełeczko pod poduszkę.

/ Nie ma znaczenia czy położymy się przed północą czy też po lub nad ranem, musimy włożyć przed położeniem się spać/.

 

1 stycznia  po wstaniu, otwieramy pudełeczko i odczytujemy wszystkie karteczki, ufając głęboko, że z pewnością zrealizują się one.

 

Karteczki pozostawiamy do następnego roku do grudnia i sprawdzamy w grudniu co się zrealizowało/ powinno zrealizować się wszystko/.

13 grudnia następnego roku robimy nową książeczkę życzeń- marzeń na następny rok.

Wśród marzeń nie powinno być takich, które manipulują innymi ludźmi, np. dany człowiek zostanie moim partnerem / jeśli ten człowiek jest w związku lub nic do nas nie czuje/, ale możemy prosić o szczęśliwy związek z odpowiednim partnerem.

Nie możemy również prosić o sprawy, które mogłyby przynieść innym stratę.

Życzenia powinny być pisane w czasie teraźniejszym np. jadę na ciekawą wycieczkę…….., zdaję pomyślnie egzamin, mam wspaniałą, dobrze płatną pracę i zarabiam……..określić ile, jestem całkowicie zdrowy.