Archiwum miesiąca: październik 2014

18 wpisów

PRZEKAZ OD WYŻSZEJ JAŹNI

 

 

Przekaz od Wyższej Jaźni
Cokolwiek robić będziesz, czyń z miłością i spokojem serca, gdyż tylko tak, w tym stanie ulgi wewnętrznej, spokój tworzenia przyjść może.
Wszelkie niepewności są jak wiatr, który w szybkich porywach rozbija pragnienia i plany. Tworzysz, marzysz, planujesz, a on znienacka uderza i tylko chaos pozostaje i smutek niezrealizowania. 
Niepewność, po cóż ona? Ze starego jest świata, w którym, jednym z elementów życia była, lecz dziś, kiedy wzrastasz w nowy czas, nie jest już potrzebna.
Niepewność nie jest Twoim stanem Ducha, lecz pozostałością po różnych wydarzeniach Twoich i innych na przestrzeni tysięcy lat. Tak było, lecz dziś nie jest już potrzebne, to przeszłość. 
Haniu, Ty jesteś stałością, jak słup świetlisty łączący niebo i ziemię, jesteś pewnikiem swej drogi, wyborów, pragnień, realizacji. Ty, jesteś stwarzającą nowy czas i na Tobie ten radosny obowiązek i przywilej.
Odważnie więc pożegnaj czas swego dzieciństwa i w odwadze, czyń nowe, Twoje, z głębi serca Twego. Nie na przekór życiu, lecz dla życia, dla jego nowego oblicza, dla prawdy Twej duszy i Twego serca.
W odwadze życie miej i determinacja niech ze światła płynie, gdyż czas nastał nowy, dusz odważnych.
Jestem Jaźń Twoja, gotowa, aby w świetlistości połączyć się z Tobą.
Wołaj więc – JESTEM JEDNYM Z MYM ŚWIATŁEM, JESTEM JEDNOŚCIĄ MOICH JAŹNI.
To drogę serca otworzy.
Obraz zobacz jak wrota wielkie otwierają się a w nich światłość tylko przeogromna i nic więcej nie ma. Wejdź w tę światłość, zanurz się, oddychaj głęboko, powoli, pozwól, aby każda komórka ciała Twojego przeniknięta została ciepłem boskiej miłości. To Twoja boskość i drzwi serca Twego. Zanurz się cała i nigdy już progu powrotnego nie przekraczaj. Bądź w świetle swej miłości. Niech wypełnia wszystkie Twoje ciała i niech trwa w emanacji po wsze czasy.

Ty, miłość w czystości zrodzona prawdy, teraz powrócić masz , gdyż czas nastał, do Siebie, tej niepowtarzalnej, uroczej, czułej i czystej, lecz jednocześnie silnej swym trzonem światłości.
Nie zwlekaj, lecz w otchłani czasu przeszłego złóż przeszłość całą i zatopiona w świetle światłości nowe czyń, swoją prawdą SERCA i UMYSŁU BOSKIEGO.

KOBIECOŚĆ

 

 

 

Nasze spotkanie rozpoczęłyśmy od Olejku Marii Magdaleny /który, wraz z innymi olejkami, nabyłam w Marysi Przybyłowicz podczas spotkania w Rudawce/.

Duch prowadzi, idąc więc za Jego inspiracją dokonałam 'namaszczenia” serca i trzciego oka u uczestniczek naszych warsztatów. I choć spotkanie odbywało się na skypie, odległość nie stanowiła dla nas przeszkody.
Popłynęła piękna energia.
Temat kobiecości znany był już uczestniczkom z naszych wcześniejszych zajęć.
Ponieważ nie przygotowuję wcześniej szczególowego planu warsztatów, tylko rzucam temat, zgodnie z podpowiedzią DUCHA – sama ciekawa byłam, co tym razem Duch nam przekaże.

I popłynęło coś, co dla mnie samej było niezwykle wzruszające.
Było to wyższy etap zrozumienia energii żeńskiej i jej roli w dzisiejszym czasie.
Czułam jak ta prawda ukorzenia się w nas, wypełnia nasze duchowe i fizyczne „trzewia” .
Cudowna czułość, delikatność, mądrość, radość, niczym niezwykły poranek ukryty w kroplach rosy, na płatku róży, powrót do swej czystości – oto nowa kobieta.

Już nie w lęku i skuleniu, nie w walce, dominacji i ciężkiej pracy, lecz cud doskonałości rodzący i podtrzymujący ŻYCIE ISTNOŚCI.

Jak serce, które swym majestatycznym wyborem podtrzymuje życie, tak kobieta, energia żeńska – unosi w swym łonie istność, naradza i nieustannie unosi.
Jak i Matka Ziemia.
Nie chodzi o to, abyśmy lękały się mężczyzn, czy z nimi walczyły, lecz odnalazły ten CUD -KOBIECOŚĆ, która nie ma nic wspólnego z wyglądem, czy rozmiarem, a jedynie ze zrozumieniem – swego celu na planecie Ziemia.

Działo się wiele, mamy nagranie i z pewnością niektóre uczestniczki będą chciały posłuchać jeszcze raz tego co Duch przekazał.
Dla mnie – słowa, które płyną z DUCHA, są jak nowa krew wpuszczana do moich żył i napełniająca mnie swym wyższym zrozumieniem.

Nie zdradzę wszystkich tajemnic, gdyż niektóre z nich wymagają szerszej perspektywy.

Ten temat będziemy jeszcze raz przekazywać na naszym spotkaniu na ŚLĘŻY pod koniec października, wezmę też czarodziejskie olejki Marysi, które akurat w mojej pracy działają fantastycznie.
23 – 26 PAŻDZIERNIKA 2014 wyjazdowe TEMAT: KOBIETA ZAWSZE SZCZĘŚLIWA
GóraŚlęża /Wrocław/Sulistrowieczki

Zapisy jeszcze trwają, jeśli są chętne, lub chętni, bo i w mężczyznach energia żeńska pragnie transformacji -zapraszam.

1507800_849545815085541_4273472947343967388_n

OPIS Niezwykłych WARSZTATÓW „KOBIETA ZAWSZE SZCZĘŚLIWA – W POSZUKIWANIU WŁASNYCH KORZENI”

23-26.10.2014.

Warsztaty za nami. Działo się sporo i czas minął, nie wiedzieć kiedy.
Pierwszego dnia spotkałyśmy się na wspólnej kolacji. Było ciepło i serdecznie, posiłki jak zwykle wegetariańskie.
Były oczywiście rozmowy, które zbliżały, otwierały, jednoczyły.
Drugi dzień -praca Marzenki z ciałem i dalsze rozmowy, wykład, malowanie drzwi do swojej kobiecości i……..Ślęża zawołała do nas swoje przesłanie.
Już wcześniej, od jakiegoś czasu Duch przekazywał mi wierszem- informacje o Ślęży.

Ta góra nie była mi wcześniej szczególnie bliska, lecz, jak to z Duchem bywa, prowadził mnie w tamte strony kilka razy, bez mojego świadomego wyboru, jakby chciał, abym zaprzyjaźniła się energetycznie z miejscem, a kiedy przyjdzie właściwy czas – rozwiązała stary program dot. tej góry i kobiecości.

I właśnie drugiego dnia usłyszałam, aby zaprosić do współpracy człowieka, który związany jest ze Ślężą – Jacka M.Kwiatkowskiego. Pomimo swoich zajęć zgodził się i umówiliśmy się na sobotę, na wspólną wyprawę na górę. Nie bardzo wiedziałam o co mam prosić, co Jacek miałaby zrobić, przekazałam tylko ogólny zarys warsztatów i prośbę Ducha, aby był z nami i nas poprowadził. Podczas wstępnej rozmowy, coś zaczęło się krystalizować, ale…….z ufnością oddałam sprawę w ręce Jacka, który ma przecież równie dobry kontakt z Duchem.

Ale piątek trwał i przynosił nam informację. Mój wykład o starym świecie, roli kobiety itd. chciałam poprowadzić według wcześniejszego planu, jednak Duch zadecydował inaczej i ukierunkował nas na……… górę, a właściwie masyw Śleży.

Ana opowiedziała o swoich doświadczeniach i zaczęło się coś dziać.
Ślęża, Radunia, Wieżyca – kobiety po kolei opowiadały o swoim energetyczno – informacyjnym odczuwaniu tych wzniesień, pojawiały się obrazy.

Wyglądało to tak, jakby Duch dawał nam zagadkę do rozwiązania uruchamiając w każdej z nas, pewną przestrzeń informacyjną i odbiorczą.
Znam doskonale ten sposób pracy z Duchem, robię to od lat i jest to wspaniała zabawa.

Nie jest najważniejsze – dostać informacje na „talerzu” od Ducha, lecz idąc w pełnej ufności za swoim odczuwaniem, rozwijając duchową intuicję – rozwiazać temat świadomościowo. Ten sposób niezwykle skutecznie poszerza poznanie SIEBIE.

Masyw Ślęży, trzy wzniesienia i jedna energia żeńska – MACIERZ – tak zostało nam to pokazane.
Każda z gór – symbolizowała część żeńskiej energii.
Ślęża – kobiecość, która nie jest kobieca, lecz bazuje na energii męskiej, walce lub obronie i tak jest postrzegana przez świat zewnętrzny.
Radunia – energię męską, tą właściwą, boską, twórczą, która jest przynależna każdej kobiecie, jednak jest jeszcze uśpiona,
Wieżyca – naszą martwą energię, poczucia winy, grzechu, brak kobiecości.

Choć masyw Ślęży ukazano nam jako MACIERZ – energię żeńską, kobiecość, mało w niej było prawdziwej kobiecości.

Gdy rozważałam i uzdrawiałam energii tych gór metodą translacji , czyli określałam wcześniejszy wzorzec i zastępowałam go wyższym zrozumieniem, u Uli otworzyły się wizje, obrazy, które zaczęła przenosić na papier.
Powstała w ten sposób, można tak nazwać, konstrukcja – transmisji Ducha.
Wiem, dziwnie to brzmi, ale często trudno jest nazwać słowami to, co się dzieje.
Ula zrobiła na kartce szkic transformującej przemiany energii kobiecej, w przełożeniu na trzy góry -Ślężę, Radunię, Wieżycę – w miarę jak poszerzała się nasza świadomość w temacie – kobiecość.
To było niebywałe.
Ula była zaskoczona, nigdy wcześniej nie robiła czegoś podobnego, nie miała takich wizji, ani nie odczytywała obrazami zadanych jej pytań.

Góra Ślęża – Macierz.
Słowo „macierz” (łac. matrix − samica rozpłodowa, roślina macierzysta; od matr-, mater − matka; niegdyś właśnie „macierz”) ukuł James Joseph Sylvester, który macierz rozumiał jako obiekt dający wyznaczniki – dot.matematyki
(1.2) przen. ojczyzna
(1.3) daw. matka
Dziś dopiero zajrzałam do Wikipedii i………….kobiety, które uczestniczyły w warsztatach z pewnością odczują jak bardzo nasza praca zespoliła się z powyższym opisem.

Góra Ślęża – trzymała długo swą tajemnicę, ujawniła ją nam, abyśmy mogły zrozumieć KOBIECOŚĆ, jej stare wzorce, trzymające się mocno w naszej podświadomości i ……poznać prawdziwe jej znaczenie – NARADZANIE.

Energia żeńska, Kobieta, serce – w starym świecie RODZIŁY – ŚMIERĆ.
Taki był czas dualności. Kobieta dawała życie lecz ono niechybnie zmierzało ku śmierci. Powie ktoś- taka jest natura rzeczy.

Otóż – NIE. Naturą Rzeczy jest – ŻYCIE.

Kobieta rodziła nie tylko potomstwo – które z góry, jak każdy człowiek szło wprost na zagładę śmierci, ale …………rodziła śmierć w jeszcze inny sposób.
Jej serce /energia żeńska/ – pełne wzorców bólu, rozpaczy, nienawiści, lęku, widzenia w mężczyznach przyczyny wszelkiego zła – rodziło śmierć cywilizacji.
Dziś wiemy – mówią o tym naukowcy – że to przestrzeń serca rodzi rzeczywistość, jej magnetyczno – elektryczny potencjał. Co rodziło serce kobiet? Tylko śmierć.

Zabijały nieświadomie życie, choć tak bardzo chciały kochać.
Nie rozumiały życia, ani tajemnicy stworzenia dulanego świata, zapisanej w Księdze Genesis – którą dziś znają wszyscy moi uczniowe.

To Ślęża – Macierz, po wiekach dostarczyła nam jeszcze głębsze zrozumienie energii żeńskiej i pokazała JAK NARADZAĆ MIŁOŚĆ i ŻYCIE.

Już nie rodzić, lecz NARADZAĆ.

Różnica jest ogromna –
RODZENIE – to usuwanie z łona matki dziecka, które chcąc czy nie, opuszcza to bezpieczne miejsce i odchodzi w świat, jest od tej chwili samotne i zmierza ku śmierci. Tak żyje energia żeńska, która utożsamia się tylko z ciałem fizycznym.

NARADZANIE – to nieustanne tworzenie, to uznanie SIEBIE za łono wszechrzeczy, w obrębie którego trwa nieustanne życie.

KOBIETA zacznie NARADZAĆ , gdy uzna siebie za ŁONO WSZECHŚWIATA i zrozumie sens swej kobiecości, swej mocy NADAWANIA , NIEUSTANNEGO NADAWANIA ŻYCIA.

Jak to zrobić?
To dłuższy temat i chętnych zapraszam na następne warsztaty w tym temacie.
To jednak nie koniec naszej pracy.

Następnego dnia, w sobotę – MY KOBIETY, KTÓRE zrozumiały i stały się NARADZAJĄCYMI – poszłyśmy do naszej Matki – Góry ŚLĘŻY- złożyć jej dar wdzięczności za ujawnienie niezwykłej mądrości, której znaczenia nie da się nawet wyrazić.

Każda z nas wzięła ze sobą – kamyk, który przywiozła wcześniej z domu, a który uczestniczył w naszej pracy, napełniając się poznaną mądrością.
Duch podpowiedział nam, aby Jacek, który miał być naszym przewodnikiem – przyniósł ze sobą jabłka.

Było nas 6 kobiet, jak sześć aspektów EWY – zerwała ona kiedyś w RAJU JABŁKO z DRZEWA POZNANIA, przeszła przez całą swą ewolucję kobiecości i teraz – ADAM – Jacek, jako uznanie zakończenia DROGI POZNANIA- przynosi jabłka, aby powróciła do RAJU i symbolicznie zawiesiła jabłka na DRZEWIE, zamykając stary czas – rodzenia.
To było niezwykłe.

Jacek poprowadził nas, dzieląc się po drodze swą wiedzą. W ciszy doszliśmy do wybranego przez niego miejsca.
Mężczyzna zaintonował piękna mantrę jedności. Zaśpiewaliśmy wspólnie, piękne, delikatne dźwięki dotykały serc, nawilżały oczy .
Dla mnie było to jak śpiew energii kobiecej, póżniej łacznik i energia męska. Trudno to opisać.

Stanęliśmy w okręgu i obejmując się kołysaliśmy w śpiewie.
Jacek wyjął z kieszeni przygotowane wcześniej kartki i rozdał nam.
Był tam wiersz, który powstał na tę okoliczność.

Błogosławieństwo góry Ślęży

Niech ta święta góra
obudzi we mnie 
energię płomienną, jasną, ognistą. 
Niech ta święta góra obudzi do życia 
wszystkie we mnie drzemiące minerały:
ziemię, skały, metale. 
Stań się górą, 
górą męską i żeńską, 
górą ponad podziałami, 
górą zintegrowaną,
zdolną do rodzenia i płodzenia, 
zdolną do noszenia w sercu życia, 
do przekazywania życia
słowem, bliskością, dotykiem, myślą i intuicją.
Stań się skałą, człowiekiem-skałą w tym świecie, 
zdolnym do współczucia, miłości i miłosierdzia. 
Bądź cała, bądź cały! 
Bądź! *

* Usiądź w ciszy, w dowolnym miejscu góry Ślęży, medytuj, wypowiedz z głębi serca te słowa błogosławieństwa nad Tobą i w Tobie.

I ja się popłakałam. Czytając wspólnie ten słowa, nagle uświadomiłam sobie, i to mnie wciąż zachwyca – JAK DZIAŁA DUCH. Jacek napisał o tym, nad czym dzień wcześniej pracowałyśmy.

„zdolną do noszenia w sercu życia, 
do przekazywania życia”

i dopełnił męską precyzją.

Odczuwanie jest dużo głębsze niż możliwość wypowiedzenia, dlatego trudno ubrać pewne sprawy w słowa, ale………ogromnie się wzruszyłam. Poczułam, jak bardzo jesteśmy JEDNĄ ISTOTĄ, która stała się wieloma i poprzez swoje emanacje OBJAWIA się w tak doskonały synchroniczny sposób.

Następnie przyszedł czas na DARY dla naszej MACIERZY.
Poprosiłam Jacka – jako mężczyznę, naszego ADAMA, aby delikatnie otworzył ziemię. Zobaczycie to na zdjęciach. Robił to naprawdę z czułością. Krysia, postanowiła jednak zrobić to szybciej i wzięła łopatkę w swoje dłonie/ jest zdjęcie :D/ następnego dnia odnalazła wzorzec, który popchnął ja do takiego działania i oczyściła to/.

W sercach podziękowałyśmy za otrzymaną mądrość i przyszedł czas, aby zawiesić JABŁKA.

Zrobiłyśmy to na uschniętych gałęziach /symbol śmierci, braku życia/ – który ożywiamy żywymi, zdrowymi, jabłkami. 
To jak zamknięcie drogi dualności, drogi umierania, poprzez nadanie życia. Jabłko zerwane z Drzewa Poznania – ku ewolucji -w której rozpoznaliśmy swoją boskość – teraz powraca , zamykając stary czas. Dla nas oznacza to już DROGĘ KU DRZEWU ŻYCIA.

Powrót do pensjonatu był radosny, a słońce czarowało nas całą drogę, otulając światlem i ciepłem.

Później jeszcze taniec, wykład i kolacja. Była jeszcze praca z wzorcami i spalanie w ognisku zapisanych kartek.

Sala kominkowa była zajęta, zastanawiałyśmy się gdzie spalimy nasze kartki. Wyszłyśmy na zewnątrz z intencją rozpalenia małego ognia, ale……po kilku krokach zobaczyłyśmy w oddali ognisko. Duch wie co robi. Młodzi ludzie, którzy bawili się przy nim użyczyli nam swego ognia. Działo się SAMO.

Czekając na Jacka, który miał nas jeszcze tego wieczoru obdarować procesem muzycznym grając na monokordzie – pojawił sie tamat antykoncepcji duchowej. Było wiele śmiechu, gdyż Uleńka wstawiła nam kilka kawałów w danym temacie. 
Rozbawione przywitałyśmy Jacka.

Był on niczym ADAM, który w uznaniu pracy ewolucyjnej Ewy, teraz wieczorem, ukołysze ją do snu, jakby dziękując za trud wspólnej drogi.

Miałyśmy doskonałe miejsce, nie na podłodze, na karimatach, ale jak księżniczki, na tapczanikach, wygodnie, ciepło i troskliwie, przy świecach i ON -ADAM, cichy, oddany, zagrał nam cudowną muzykę. Była to medytacja przy dzwiękach monokordu, która w trakcie przybrała postać kołysanki. Było cudownie. Anielskie dzwięki, delikatne, kobiece, czasami mocniejsze. Każda z nas przechodziła w trakcie swój proces, wizje, sprzątanie wewnętrzne, głęboka cisza, lub podróż w Istności.

Jacek był niezwykły, bardzo jesteśmy mu wdzięczne za to piękne doświadczenie.
Tej nocy, długo przebywałam w głębokiej ciszy, którą przecież znam, lecz ta była inna, jakaś słodsza.

Gdy odszedł , przełożyłyśmy nasze wizje na kartkę i rozmawiałyśmy do później nocy.

Niedziela – to tylko kilka godzin porannych – mały proces Marzenki, masaż żywiołami i troszkę rozmów.

Krysia, Małgosia, Ana i Ula, – każda z kobiet, choć tutaj nie opisuję wszystkiego, żywo uczestniczyły w zajęciach i z pewnością wniosą w swe życie NARADZANIE MIŁOŚCI.

Nie opisałam też wszystkich zajęć, które z oddaniem prowadziła Marzenka – praca z ciałem, uświadamianie wzorców zapisanych w ciele, praca z nimi. 
Było tego sporo i potrzeba trochę czasu, aby poukładało się to co poznałyśmy.
Było dużo śmiechu, zabawy, spacery po Ślęży.

Dziękuję z całego serca Marzence za organizację i wspólne prowadzenie, Krysi, Małgosi, Anie, Uli, za uczestnictwo – i wspólne odkrywanie tajemnic KOBIECOŚCI oraz naszemu gościowi -Jackowi. 
Również ogromne podziękowanie – dla naszych gospodarzy p. Małgosi i jej rodzinie z Pensjonatu Mieszko i Jagienka za domową atmosferę i przesmaczne posiłki.

To chyba tyle na dziś 
Następne magiczne warsztaty już w listopadzie 21-23 TANTRA DUSZY, aż sama jestem ciekawa co tym razem Duch nam jeszcze podpowie.

Elen Elijah Niosąca Wiatr 
www.epokaserca.pl

więcej zdjęć tutaj.
https://www.facebook.com/events/670021799760307/  

https://www.facebook.com/elen.kanicka.9

1507800_849545815085541_4273472947343967388_n

 

1382230_10203215867980824_737739991404982922_n

 

1526991_849546401752149_7132335204031989277_n

 

10628176_10203215798059076_640551798083210549_n

 

10298941_849546445085478_8419783641956846023_n

 

 

10704105_10203156438375121_2818900606088655945_n

ETAPY ROZWOJU

 

Można porównać to do rozwoju fizycznego ciała człowieka.
Powstaje on z dwóch sił – jaja i plemnika, które łączą się w zaplanowanym wcześniej tańcu, i z dwóch powstaje jedno.Płód, noworodek, niemowlę, dziecko, nastolatek, młodzieniec, dorosły, starzec – to rozwój ciała fizycznego.
Każdy z tych okresów posiada swoją specyfikę, zbiera naukę, poznaje siebie, otoczenie, poszerza zakres wiedzy.

Tak dzieje się z każdym tematem życia – ciało, duch, rodzice, dzieci, partnerstwo, finanse, praca zawodowa itd.
Mamy to zaprogramowane, plan rozwijania i poszerzania naszej percepcji.
W rozwoju świadomości duchowej jest podobnie.
1.plan
2.spotyka się dwoje – dusza i ciało 
3.niewiedza i niezrozumienie życia
4.poznawanie dualności w różnych jej przejawach
5.napełnienie wiedzą i przebudzenie do zamknięcia tego etapu
6.zachłyśnięcie przebudzeniem, często ucieczka wewnętrzna od życia
7.utwalenie nowych prawd i potrzeba dzielenia się z innymi, przekonywania ich, euforia, ale i obniżenie nastrojów, brak pełnego zufania sobie
8.zrozumienie, że inni służą nam do naszego poznania i wzrostu, relacje, nasze emocje, pozwalają nam poznać siebie
9. pełne zaufanie, poznanie, zrozumienie siebie, otwarcie na Ducha, przekazywanie innym wiedzy poznanej poprzez siebie, czas bycia nauczycielem, tworzenie świadome życia, poznawanie tajemnicy życia i manifestacji
10. powolne odchodzenie z tego świata, potrzeba bycia z boku, cicha służba.
11. staliśmy się pełnią i choć możemy nadal być tu fizycznie , jesteśmy już nie z tego świata, następuje coraz głębsze wycofywanie świadomości, nic nas tu nie więzi, świat przestał być atrakcyjny jako element poznawczy
12. odejść? dlaczego nie, to już zwyczajna zmiana miejsca pobytu, tu czy gdzie indziej? zawsze tam, gdzie można dalej się rozwijać
13.zostać? dlaczego nie, można poznać dalsze etapy głębokiego wewnętrznego wszechświata, tutaj tak samo dobrze, jak gdzie indziej?

A na zewnątrz zabawa trwa – ktoś gra złodzeja, ktoś policjanta, ktoś okrada banki, ktoś inny /polityk, okrada społeczeństwo,/jeden wyjęty spod prawa, drugi w imię prawa/, jedni odgrywają biednych inni grają bogaczy, ktoś wybrał sobie ciało piękne, ktoś inny niekoniecznie, ktoś odchodzi, zdradza, ktoś inny rozpacza lub popełnia samobójstwo, ktoś odgrywa chytrego, ktoś inny altruistę – zabawa trwa, koło się toczy, toczy, toczy………….

To oczywiście spory skórt, ale może przyniesie komuś chwilę zastanowienia.

 

10704105_10203156438375121_2818900606088655945_n

PRZEKAZ CHANNELINGOWY

 

 

Oto mały fragment.

Przekaz od Archanioła Gabriela

Ukochana, piękno oczy Twoich i serca zachwyca. W oczach horyzont, na którym gwiazdy zawieszone śpiewają swoją pieśń, a w sercu miłość, tak wiele Miłości.
Jednak za mało wciąż, to co pięknem jest Twego Istnienia, na zewnątrz wychodzi życia, dlaczego, przecież potęga w Tobie niezwykłej jest miłości.

Przeszłaś dróg wiele i wiele poznania i choć trudno bywało, Ty odważnie kroczyłaś wciąż przed siebie, aby osiągnąć to, co w sercu skryte siedziało. Poznałaś wiele dróg, a każda z nich zrozumienie i mądrość niosła życia i choć dziś wydaje Ci się, że nie- wiele wciąż wiesz, nie jest tak. Tam w sercu potęga mieszka miłowania, tylko uruchomić trzeba ją, odblokować.
W dawnych czasach lęk poznałaś, ale i wyzwolenie z niego, trud życia, ale i jego lekkość, biedę i bogactwo, mądrość i jej brak, wiele. W pewnym czasie postanowiłaś zamknąć całą przeszłość, ale nie było to łatwe, gdyż nie wiedziałaś jak. Chciałaś już wzrosnąć, zostawić stary świat przeciwieństw, ale nie miałaś właściwych narzędzi i dziś ten czas nadszedł.

W sercu zbyt wiele jeszcze emocji ze starej przeszłości, zbyt wiele trzymania się tego, co przeżyte było, czas jest poukładać całą wiedzę dotyczącą życia i rozpocząć nowe.
Zaśpiewaj nową pieśń, pieśń o swej wartości, o czystości, o dziewictwie swej duszy, o pragnieniu nowego życia, o harmonii, niech żadna stara struna nie zabrzmi w Twym nowym instrumencie.
Stań się wirtuozem, świadomie grającym melodię, którą sama stworzysz, a która da Tobie największe spełnienie.
Gdy serce otwarte muzyka płynie i zawsze wypełniać będzie ona duszę i Ducha.
Zechciej przyjąć tę małą wskazówkę dotycząca Twego życia.

Stary świat też jak muzyka wygrywana przez zacny instrument, gdyż poznanie życia pragnieniem było Twej duszy, jednak czas tamtej muzyki skończył się tak jak kończy uczeń ćwiczyć wprawki na instrumencie, aby stanąć do wyższego zadania – zagrania utworu. Tak Ty dziś otwórz się na taki czas. Dorosłaś i trzeba pozostawić za sobą naukę, a przejść w etap realizacji.
Nie jest to trudne gdy zna się możliwości i posiada wiedzę – jak. Ty posiadłaś wiedzę o życiu, ale nie została ona poukładana, to jakby instrument rozregulowany został.
Narzędzia są proste – czyste serce i umysł i gdy to się stanie – zagrają wspólnie najpiękniejszą muzykę wszechświata.

1.Czy to co się dzieje jest konsekwencją sierpniowego marzenia?

Marzenie zostało wyrażone, w ślad za nim płynie realizacja w materii, czasami jednak, aby mogło ziścić się, trzeba przejść wcześniejszą drogę przygotowania i to co się dzieje jest tym przygotowaniem. Po cóż? Aby przyjrzeć się swej gotowości, mądrości, decyzyjności, dojrzałości, gdyż tylko poprzez te cechy zaistnieć może spełnienie pierwotnego marzenia.

TEORIA STRUN A KSIĘGA GENESIS

Jak dzieci – najpierw niemowlę, które prócz łóżeczka, mamy i taty, nic nie zna.
Później stopniowo poznaje pokój, mieszkanie, osiedle/wieś , miasto, kraj, planetę,
tak my powoli poznajemy to, co zawsze tu było, lecz nasza świadomość nie sięgała tej przestrzeni. Cudowna zabawa.

Z jakiego powodu zakrzywia się przestrzeń – czy nie z powodu intencji, celu, zamysłu?
Czy zderzenie cząstek w Wielkim Zderzaczu Hadronów – uwolni energię i czy jest to dowód innych wymiarów? Z naukowej, płaskiej strony, bez głębi wewnętrznego odczuwania, BYCIA w tym, tworzy się dalsze zrozumienie i tak ma być, aż stanie się CZŁOWIEK – BYCIEM, BYTEM, a wówczas cała wiedza objawi się wewnątrz, bo BYĆ oznacza powrót do PEŁNI -i wszechwiedzy, wszechmądrości, wszechzrozumienia.

2 Rzekł Jezus: „Niech ten, który szuka, nie ustaje w poszukiwaniu aż znajdzie. I gdy znajdzie, zadrży, a jeśli zadrży, będzie się dziwił i będzie panował nad Pełnią”.
3 Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: 'to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami’. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą”. 
/Ewangelia św.Tomasza/.

A na początku była wibracja/ słowo i przez nie wszystko się stało, a bez niego nic się nie stało co się stało i ono było u Boga i Bogiem było słowo/wibracja.

Majstersztyk , a co przed nami.
Wymiary, człowiek postrzega je zewnętrznie, a one głębią są istnienia, jak życie w czarnej dziurze, czy uczucia, emocje w człowieku i zabawa trwa, a my małe codzienne jeszcze……dylematy.    i lęki.
Czas juz to chyba zostawić na poczet świadomego…………..a słowo/wibracja było u Boga i Bogiem było słowo/wibracja

https://www.youtube.com/watch?v=pnvrFJsbaTg

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła
/……………/
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego –
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwałę,

4 LISTOPADA 2014

TRANSLACJA – cicha rewolucja
http://www.epokaserca.pl/instytut/oferta/uzdrawianie-translacyjne 
Proces ten w konsekwencji prowadzi do uwolnienia się, poprzez transformację, od wszelkich programów – schematów – cywilizacyjnych, społecznych, rodzinnych, partnerskich, finansowych, zawodowych, chorób, lęków, bólu, ograniczeń, karmy i pozwala na życie w pełnej wolności, szczęściu, radości.

Proces składa się z czterech faz:

Aktywacja – rozpoznanie wzorca, schematu – poprzez rozmowę, regres, wgląd energetyczny.
Inicjacja – rozpatrzenie go, zrozumienie przyczyny z poziomu ludzkiego i duchowego.
Elongacja – zastąpienie starego wzorca nową wartością o wyższej częstotliwości energetycznej, czyli wyższym zrozumieniem tematu.
Terminacja – utrwalenie nowej zasady wyższej świadomości, które kończy czas nauki trzeciego wymiaru, czas karmy i pozwala w danym temacie wejść na poziom prawdziwej miłości do siebie i innych.

Praca odbywa się na poziomie świadomości, ciała mentalnego, emocjonalnego, duchowego, co przekłada się również na poziom komórkowy ciała fizycznego.

TRANSLACJA –
to proces całkowicie zamykający program starego świata, nauki na poziomie relacji ja – świat zewnętrzny.
Jest uporządkowaniem w naszej wewnętrznej bibliotece wiedzy, którą zdobywaliśmy tysiące lat.
Przejście tego procesu pozwala nie tylko odzyskać wolność, zdrowie, spokój wewnętrzny, lecz także otworzyć się na głęboki kontakt z wewnętrzną wyższą mądrością, aby stać się nowym, szczęśliwym człowiekiem i poprawić jakość swego życia.

Dotychczasowe metody działające na świecie pozwalają przebudzić się, inne uczą twórczego życia, jeszcze inne nakazują odrzucić całą przeszłość jako negatywną lub niepotrzebną, lub uczą wybaczania.

Moja metoda idzie dalej –
UCZY MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ, w której cała wiedza przeszłości jest bezcenna, gdyż dzięki niej ewoluujemy.
DZIĘKI TEJ METODZIE ZDOBĘDZIESZ MĄDROŚĆ, po którą zszedłeś na Ziemię.

Metoda TRANSLACJI to wyższa szkoła świadomości i NAUKA DZIĘKOWANIA za wszystko. 

3 LISTOPADA 2014/b

KOCHANI –  otrzymałam taką informację na grupie w naszym Wirtualnym Uniwersytecie

DO GRUPY – odsłuchujcie nagrania. To bardzo ważne.To tak jak wracanie do książek typu Biblia czy Rozmowy z Bogiem czy inne tego typu kiedy wracasz i zawsze znajdziesz coś nowego, nowe zrozumienie, nowy wgląd… Dziś słuchałem pierwszego nagrania z 21.09 i nagle mnie olśniło, nagle zrozumiałem…. Bingo…trafiony…dziesiątka…to jest to…radość, euforia…wiem, rozumiem wiem, czuję…kobieta i mężczyzna….jestem jednym…jestem jednym…jestem jednym…wreszcie koniec drogi… koniec rozdzielenia…koniec dualności…jestem jednym jestem duchem… Boże dziękuję….Elen dziękuję…jestem jednym…jestem jednym…jestem duchem…nowa droga…nowa droga…jestem duchem…radość…radość…radość i łzy…radość i łzy………..
Andrzej J: Przepraszam, ale uznałem że co prawda na gorąco…ale powinienem się tym z Wami podzielić. Zyczę Wam całym sercem takich odkryć, takich przeżyć i takich doświadczeń……Andrzej

I to jest to co kocham.
Dziękuję Andrzeju  

28 PAŹDZIERNIKA 2014

KOCHAM te chwile, gdy DUCH zanurza się w życiu i staję się ŻYCIEM, odczuwaniem, wzruszeniem, pięknem, wolnością, a wówczas człowiek staje się bogiem, ciszą, pełnią. Jest i nie ma go.
KOCHAM te chwile i płaczę wszechogarniajacą radością, gdyż wówczas ŻYJĘ. I nic znaczenia nie ma, nic nie istnieje, pełnia tylko mną się staje i KOCHAM i wiem.
Nie da się wyrazić wdzięczności za powrót do SIEBIE, do pełni, gdy ŻYCIEM się staję i Miłością.
Dziękuję Boże, Dziękuję Duchu Światości 
Ten czas nastaje dla nas wszystkich.