Stajemy przed sytuacją, z której nie widzimy wyjścia. Jest zbyt trudno, upadamy w niemocy, mały ludzki rozum, bazujący na starym świecie może podesłać tylko takie rozwiązania, które rozumie, które już poznał, doświadczył.
Gdy stajemy przed trudna sytuacją, finansową czy rodzinną, zawodową, społeczną, cywilizacyjną oznacza to, tylko jedno – dusza, we wcześniejszych wcieleniach, nie nauczyła się rozwiązywać takich spraw lub globalnie – nie stanęliśmy jeszcze przed takim zadaniem.
Tylko tyle. Bez emocji. Spokojnie.
Jeśli jest dla nas coś trudnego, niezrozumiałego – nie oznacza to – że jesteśmy, źli, lub ktoś inny zły, nieudolni, bez wartości, głupi, że mamy się wstydzić, poddać, popełnić samobójstwo.
NIE, nie o to chodzi.
Jeśli spotyka nas sytuacja trudna, z której nie potrafimy wyjść, naszym ludzkim, małym rozumem – powinniśmy, zamiast ocen i emocji – ZADAĆ PYTANIE: – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ BOŻE ?
I oddać się Wyższej Mądrości, która widzi i rozumie dużo więcej, z większej i głębszej perspektywy.
ZAWSZE JEST ROZWIĄZANIE.
To najtrudniejsze zadanie, z uwagi na akt oddania i całkowitą ufność w tę drogę.
Ale ………zadzieje się.
Od wielu lat pracuję z ludźmi i widzę różne losy, choć bardzo podobne schematy zachowań. Sama przeszłam bardzo wiele.
I zawsze jest tylko kwestia – EWOLUCJA ŚWIADOMOŚCI, nic więcej.
Nawet sytuacje pozornie bez wyjścia, udawało się nam rozwiązać, poprzez spojrzenie z góry na całość tematu, zrozumienie lekcji, transformację wzorców, naukę ufności, lekkość oddania wyższej mądrości.
Ta nauka jest przed każdym z nas.
Zamiast poddawać się, trzeba nauczyć się mądrości, gdyż to co nienauczone i tak powróci w następnym wcieleniu, szkoda zdrowia i czasu.
W starym świecie jest ….niezrozumienie lub zrozumienie, tak jak bieda i bogactwo, choroba i zdrowie, śmierć i życie, dysharmonia i harmonia, brzydota i piękno, itd…..
W wyższym świecie JEDNOŚCI – jest zrozumienie, życie, zdrowie, obfitość, harmonia, piękno – gdyż jest to wyższy aspekt istnienia.
Zmierzamy tam wszyscy i aby tam dojść, przechodzimy przez bramy – poszczególne tematy życia, w których ……….mamy nauczy się oddania wyższej mądrości i zadawania pytań – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ.
Stary świat – to zmaganie umysłu z zastaną rzeczywistością, ciągła walka z innymi, zabezpieczanie się, góra dół, i wciąż kręcenie się umysłu tylko w pewnych ramach zrozumienia.
Później jest przejście ze starego ku nowemu, w którym dzieją się rzeczy trudne dla nas, aby przestać używać małego umysłu i oddać się WYŻSZEMU.
Następnie praca nad wzorcami, myślami / nauka Buddy/ ,słowami, czynami, / nauka Mahometa/ , uczuciami i emocjami / nauka Jezusa.
Tutaj mamy wyraźnie prowadzenie przez Przewodników, lub naszą Wyższą Jaźń.
Nowy świat nastaje w nas powoli, gdyż powstać może na naszej już mądrości, uważności, świadomości.
Nie ma nic złego w życiu, więc i w samobójstwach, raczej jest to bezsensowne marnowanie szansy szybkiego postępu w danej lekcji.
Tam gdzie niskie emocje, tam brak widzenia, pozwólmy sobie wówczas, aby oddać siebie, swoje życie wyższemu prowadzeniu. Może chwilę to potrwa, ale nadejdzie, a dusza da wytchnienie i ochronę.
Co może stać się najtrudniejszego?
Utrata mienia? Kto ja przeżył, jakże często woła- nareszcie, nie będę musiał się już martwić, zabiegać, walczyć. Zawsze można znaleźć pokój, wynająć, spłacać powoli zadłużenie.
W naszym kraju, a myślę, że dziś i na całym świecie jest ogromna ilość ludzi zadłużonych, taki mamy czas przemiany starego życia w nowe.
Pamiętajmy – nawet jeśli mamy jakieś dobra, mamy je tylko w opiece, jak i ludzi. Nic nie jest nasze.
Przyszliśmy na chwilę, przelatujemy przez życie szybciutko i nie to jest ważne, co udało się nam uchwycić w dłonie, lecz to, co z tego życia wynosimy, jako mądrość, świadomość, dystans, wolność od programów.
I kiedy przyjdzie nam do głowy założyć sobie sznur na szyję, idźmy do lustra i puknijmy się w głowę,a później zapytajmy – Bal trwa nadal, czy warto już odchodzić?
Pamiętajmy też o bliskich. Zobowiązaliśmy się opiekować nimi, gdy weszliśmy na wspólną drogę, a opieka oznacza, że nie możemy zrzucić na drugiego tego, czego sami przyszliśmy się nauczyć.
Zadaj więc pytanie – jak mam to rozwiązać, lub rzuć nonszalancko – Panie Boże, Ty mnie tu przysłałeś i Ty rozwiąż te sytuację, ja daję swoje ręce i nogi, umysł i serce, ciało całe, a Ty prowadź, zrobię co zechcesz.
To nie bezczelność, lecz wybór, oddanie się światłu, wyższej wibracji mądrości.
To działa
I przychodzą takie rozwiązania , których byśmy nigdy nie wymyślili.