Roczne Archiwa: R

108 wpisów

POKOCHAJ ŻYDA

 

Temat jest złożony, dlatego zacznę od początku.

1.NARÓD WYBRANY

Według ludzkiego schematu myślenia samego narodu żydowskiego zamieszkującego teren Izraela, choć nie tylko, WYBRANY – oznacza, lepszy od innych. Oczywiście takimi kategoriami może posługiwać się tylko umysł dualny.

Warto spojrzeć z wyższej płaszczyzny i zadać pytanie, – co oznacza wybrany? Odpowiedź – zwróć uwagę na przesłanie, które ten naród niesie. Wybrany oznacza, niosący przesłanie. JAKIE?

Pięknie jest nam to pokazane na przykładzie Mojżesza, oraz wyjścia Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej.  Gdy czytamy życie oczyma i umysłem dualnym – widzimy fakty, lecz one nie są istotne, ważne jest przesłanie w nich zawarte.  NA tym polega rozwój. Zobaczmy, więc, co wyższa mądrość chce nam przekazać poprzez te historie.

Cała historia na Ziemi, cała wiedza duchowa, Nauczyciele, kierują nas ku naszemu wnętrzu, dlatego warto jest rozpatrywać wydarzenia – jakby dotyczyły ewolucji świadomości JEDNEGO CZŁOWIEKA/ każdego z nas.  Studiując całość naszej drogi łatwo jest zauważyć, – że właśnie w tym kierunku jesteśmy prowadzeni – gdyż każdy z nas TO WSZECHŚWIAT, początek i koniec……każdy z nas jest całością, dlatego też ta całość zawarta w nas chce zostać rozpoznana a przez to ożywiona.

a/ Niewola Izraelitów w Egipcie –

To nasz umysł, świadomość „zniewolony” dualnością/. Nie powinniśmy jednak rozpatrywać tego, jako zło, „zniewolenie”, lecz etap w naszej ewolucji, na tej planecie / minerały, rośliny, zwierzęta, człowiek zwierzęcy, człowiek duchowy, gdyż tak zostało to wcześniej zapisane / zobacz choćby WEDY/

b/Pojawia się człowiek, który otrzymuje przesłanie od Boga –

W naszym życiu następuje wydarzenie, które prowokuje nas do głębszego zastanowienia, często jest to strata bliskich, utrata majątku, choroba itd.….W historii Mojżesza – to konieczność ucieczki w Egiptu/ również na skutek wydarzenia- zabójstwo/. W naszym życiu to informacja, że czas iść dalej w rozwoju, w JEDNOŚĆ, w wyższy świat, wyższą świadomość, ziemia obiecana czeka.. Możemy tutaj rozpatrywać postać Mojżesza, jako część naszej świadomości, która budzi się. / Więcej o symbolice życia Mojżesza, kiedy indziej, to też jest niezwykłe przesłanie/.

c/Wyższa świadomość/ Bóg, kieruje Izraelitów na pustynię –

W naszym życiu – następuje czas wyjścia w drogę, z dotychczasowych zasad, programów, które już się nie sprawdzają, które zawiodły, czujemy, że dusimy się, czujemy się zniewoleni / jak Izraelici w Egipcie/, Nowa droga nie jest łatwa. Kto przeszedł wie. Zaczyna się konfrontacja z programami, wzorcami, dostajemy doświadczenia, aby wyciągać wnioski, transformować, wszystko musi wyjść z nas. To droga Izraelitów przez pustynię.

d/ Mojżesz otrzymuje przykazania.

W naszej drodze przez pustynię, Mojżesz, czyli budząca się część naszej świadomości otrzymuje przesłania, wskazówki, czy to przez sny, w medytacji, od nauczycieli, czy z książek…..ale……czy je stosujemy? Izraelici nie bardzo chcieli, nie ufali Mojżeszowi, nie byli mu wierni. Czyż nie dzieje się tak i w naszym życiu?   Wystarczy, że odejdziemy od książki, zapomnimy nauk nauczyciela, czy słów przesłania i powracamy do starych nawyków dualności, lęków, złości, nienawiści, wiary w chorobę, w biedę, w pychę, manipulacje itd.….

e/ Izraelici kręcą się po pustyni, idą przez nią latami. Dostają informację, że nie dojdą do ziemi obiecanej, póki ostatni z nich, który pamięta niewolę w Egipcie nie umrze.

Nasza nowa droga trwa. Błądzimy, gdyż nie oddaliśmy się w pełni nowemu, nie zaufaliśmy. Tak długo będziemy na pustyni, czyli w poszukiwaniach, aż nie uśmiercimy ostatniego programu dualności. Program dualności – utożsamianie się tylko z ludzkim ciałem, ofiarą zniewolona przez życie/ niewolnik w Egipcie./ Dopóki pozostanie w nas choćby jeden ze starych programów nie dojdziemy do Ziemi Obiecanej, gdyż ta Ziemia to stan JEDNOŚCI i może zaistnieć w nas prawdą tylko wówczas, gdy Staniemy się NOWI.  Do ziemi obiecanej mogli wejść tylko Ci, którzy narodzili się na pustyni. Oznacza to, że podczas naszej drogi powstaną nowe zasady, wartości, programy i to one będą stanowiły nowy świat.

f/ Mojżesz nie zobaczył nowej ziemi.

Tak, gdyż ta część świadomości, która nas poprowadziła, w trakcie naszej drogi zmienia się, podnosi wibracyjnie. Gdy nastaje nowe, nie ma już w nas nic ze starego świata.

g/ Walka z tubylcami na Ziemi Obiecanej.

To nie krwawa jatka wedle zaleceń okrutnego Boga, lecz dalsza nasza praca. Kiedy stajemy się już nowym człowiekiem……to nie koniec naszej pracy, lecz początek następnego etapu.  Gdy posprzątamy nasze obecne życie i już czujemy się fajnie, przychodzi czas głębszego sprzątania, tego, co w nas od początku stworzenia.  Bezlitosna walka zalecana Izraelitom z tubylcami, to nasza praca – również ma być bezlitosna, z pojawiającymi się jeszcze głębszymi programami. Mamy być bezwzględni, to oznacza pamiętać o NOWYM, o Bogu, w miłości i nie pozwolić sobie na wkręcanie się w lęki, dramaty, tragedie, dramaty.

Opisuje to wszystko, abyśmy spojrzeli inaczej na nasza historię oraz odczytali prawdziwe przesłanie dot. narodu wybranego, czyli niosącego swoją historią …wskazówki dla naszej transformacji.  

 Jest wiele fantastycznych historii, które można tak odczytać, również przyjście Jezusa, gwiazdę betlejemską, trzech króli, postać Marii matki Jezusa i robimy to na naszym Uniwersytecie Nowej Ziemi.

Teraz jednak inny temat.

2.Ostatnie dni Jezusa, ostatnia wieczerza. Dalsze przesłanie od narodu wybranego.

Cała droga Jezusa, od narodzin aż do odejścia, to symbolika drogi NASZEGO SERCA. Tak jak Budda pokazał nam pracę z UMYSŁEM, tak Jezus, pracę z sercem./ Może kiedyś o tym więcej.

Judasz został wybrany przez Jezusa, aby mogło dokonać się to, co zostało zapisane tysiąc lat przed Jego narodzinami, czyli aby wypełniło się………Oczywiście to samo dot. naszego życia, gdy spotykamy na swej drodze człowieka przynoszącego nam doświadczenie, lecz teraz nie o tym.

Historia Judasza zapisuje w podświadomej pamięci Żydów, ale też i tamtej ziemi program zła, zdrady. Judasz zło, Żyd zło, Izrael – zło.  To jeden element.

Sąd i wybór między Barabaszem, a Jezusem.  Żydzi wybierają złodzieja, Jezus idzie na śmierć. Barabasz jest symbolem dualności, starego świata, pieniędzy zdobytych w sposób niski, Jezus jest symbolem miłości, nowego świata jedności, pełni. Ten wybór zapisuje się w podświadomej pamięci narodu i ziemi, jako następny akt zdrady, wyboru zła, pazerności, niedoboru finansowego. Można by rzec, że naród żydowski wybrał na swego podświadomego mentora Barabasza. I tak zostaje postrzegany przez inne narody. Żyd złodziej, grzesznik, zdrajca, pazerny, chciwy, zły i taki obraz jest zapisany w TYM NARODZIE na głębokim nieświadomym poziomie.

Czy mogli dokonać innego wyboru? NIE.

Ta historia musiała się wydarzyć, gdyż taki był cel życia Jezusa, ukazać nam PRACĘ Z SERCEM. Pokazać jak uśmierca się wzorzec starego świata, jak krzyżuje, czyli niweluje to, co tylko ludzkie, na rzecz tego, co BOSKIE w nas – zmartwychwstanie, powstanie z ludzkiej małej istoty, ku swej boskości. Krzyż, to, co również robimy podczas modlitwy, to znów symbolika…..połączenia NIEBA / i imię ojca, / Ziemi/ i syna/, energii żeńskiej / i ducha św./ i męskiej / Amen/. Warto przemyśleć.

Ukrzyżować, oznacza połączyć wszystko w JEDNO.

I nie chodziło o cierpienie Jezusa, lecz informację, że wzniesienie naszych programów, czyli ukrzyżowanie z dot. naszych programów czasami jest bolesne, jak to praca z sercem, z jego wielowiekowymi programami emocji. Ale to inny temat.

Czy mógł naród Żydowski dokonać innego wyboru, wybrać Jezusa? Oczywiście NIE. Tak jak Judasz nie mógł zrezygnować ze swego przeznaczenia.

Tak rozpatrując całą tę historię, widzimy……jak trudną rolę wzięli na siebie Żydzi. Gdy rozpadło się ich państwo, nigdzie nie znaleźli swego domu, odrzucani, traktowani jak ludzie drugiej kategorii trzymali w swej podświadomości program ZŁA, zdrady, itd., a to prowokowało odpowiednie zachowania innych.

3. Jesteśmy wszyscy duszami, oznacza to, że w swej historii na tej planecie rodzimy się w różnych miejscach, różnych narodach i uważam, że kto dziś budzi się ma w swej pamięci wiele miejsc, religii, narodowości. Z pewnością mamy w sobie również wcielenia wśród narodu Żydowskiego, a to oznacza, że mamy w głębokiej nieświadomości …………poczucie grzechu, zła, zdrady, zaniżenie wartości, odrzucanie miłości.  Jak to w sobie rozpoznać?  To proste..  Zawsze świat zewnętrzny ukazuje nam …..to, co w nas….im ktoś jest bardziej w nienawiści do tego narodu…….tym silniejsza nienawiść do siebie samego za wcielenie żydowskie. 

Pozornie nienawidzimy czegoś na zewnątrz, ktoś nas złości, itd.,.….lecz zawsze nasza emocja, jest informacją o tym, co dzieje się, co siedzi, w naszym wnętrzu na nasz temat……… Kto oczyścił, wzniósł swoje wzorce, nie podlega emocjom starego świata, gdyż umiłował siebie, a z sobą wszystko.

4. Czy nadal nie dokonujemy wyboru Barabasza zamiast Jezusa, czy nie dokonujemy nieustanego wyboru starego świata lęku, kombinacji, małości ludzkiej? Złodziej to ten, który kradnie ….dobra? Nie, to stare postrzeganie. Złodziej, to ten, który kradnie energię innym, pasie się innymi, pasie światem pozoru, zewnętrzności, a nie swoją pełnią. Czy tego nadal nie robimy?  Nie wybieramy Jezusa, nie wybieramy MIŁOŚCI, swej boskości, pełni. Kto wybrał MIŁOŚĆ nie potrzebuje…..nie jest w potrzebie, jest PEŁNIĄ i z tej pełni przelewa.

Nienawidzimy, więc Żydów, za ich przeszłość? A może siebie za żydowskie wcielenia i dalsze wybory Barabasza? 

5.Ktoś powie, nie o to chodzi, oni zdominowali cały świat, działają z ukrycia, podbijają narody, czynią dalej wiele zła?

I znów warto spojrzeć na to inaczej.

a/ Kto wybiera Barabasza/ rozdzielenie pasożytowanie na innych, a nie Miłość i jedność, ten jest w walce i potrzebie władzy, to dziś robi naród Izraela i tak bardzo ujawniają się wzorce Barabasza, że budują mury, szkolą nawet kobiety w walce, podbijają inne narody. To typowy obraz Istoty, która dokonała wyboru Barabasza, bardzo jaskrawy OBRAZ. Ale dalej, rozpoznajmy swoje życie. Czyż nie robimy tego, na co dzień?  Czy nie okopujemy się w swoich wzorcach, starego świata, czy nie pasożytujemy, nie kradniemy energii innym, żądając podległości, miłości, posłuszeństwa, czy nie zabieramy im ich ziem/ energii, manipulacja, intrygi, tzw. miłość?   

b/Naród ten pokazuje nam jeszcze coś. Jak osiągnąć siłę. Ich siła bierze się z trzymania się razem. Wspierają się, pomagają. To daje moc tworzenia. Przełóżmy to na nasze życie.  Jeśli zjednoczymy w sobie swoje energie w jednym celu………nic nie stanie nam na przeszkodzie w realizacji zamierzeń. Dotyczy to jednostki, ale i całych narodów. Dziś przykładem są Węgry, które powstały wspólnotą. W czasie, gdy trzeba było podjąć ważną decyzje dot. imigrantów, nawet partia opozycyjna wobec władzy zjednoczyła się. z W.Orbanem.

c/Naród Izraela jednoczy się, lecz upadnie, gdyż celem nie jest jedność i miłość. I to dla nas również widoczne przesłanie. Kto sięga po władzę, to choćby działał skoncentrowanie, lecz nie w wyższym celu, do którego dziś zmierzamy –upadnie, gdyż cel ten, nie jest zgodny z Duchem czasu.

6. Do czego zmierzam?

Każdy z nas jest Żydem, ich historia pokazuje nam skutki wyboru dualności, upadek państwa, rozproszenie, odrzucanie przez innych, walka, władza, upadek niechybny. 

To naród wybrany, gdyż całą swoją historią – BARDZO przez nich pilnowaną i przekazywaną, ukazuje nam NOWĄ DROGĘ i ważność wyborów oraz ich konsekwencje.

TO JUŻ BYŁO. Jak długo mają czekać AŻ ODCZYTAMY TO PRZESŁANIE.

Czas zamknąć ten etap. Uwolnić ten naród, podziękować za TRANSPARENTNOŚĆ ich historii, umożliwić, aby wybrali MIŁOŚĆ.

To, co musiało się dokonać dokonywało się. Zarówno Judasz, jak i wybór Barabasza, ale tak jak nie siedzi się przez całe życie w łóżeczku, czy przedszkolu, tak nie można w kółko grać wyborów Barabasza, nie można pozostawać w poczuciach win i grzechu.

Uwolnić naród żydowski, to uwolnić SIEBIE, z tamtych wcieleń, oraz pozwolić sobie już dziś na wybór światła, to również uwolnić tamtą ziemię, gdyż każda połać ziemi, nasączona jest programami.

Uwolnić naród żydowski – to nie rodzić się więcej w ich szeregach, które opierałyby się nadal na poczuciu grzechu i zła.

POKOCHAĆ ten naród, to pokochać siebie, pomimo wcieleń żydowski, pomimo wielu innych w dualności, to pozwolić sobie naprawdę MIŁOŚCI, to zrozumieć, że stary świat ………..miał swój czas, było to zapisane, a w nim jedni dla drugich czynili możliwość NAUKI MIŁOŚCI, a każdy z nas, kto się narodził tutaj ZOSTAŁ WYBRANY PRZEZ MIŁOŚĆ, przez Chrystusa.

Jezus w jednym z przesłań mówi: TO JA WAS WYBRAŁEM.

A idąc dalej, Jezus, Miłość, boskość, to każdy z nas, jako BOSKĄ ISTOTA wybraliśmy swoje ludzkie wcielenia dla rozwoju w tej przestrzeni a naród ŻYDOWSKI wziął na siebie prezentację drogi naszej transformacji.

UMIŁUJ NARÓD ŻYDOWSKI W SOBIE, ZDEJMIJ klątwę podświadomej kary, aby ICH SERCA poczuły, że czas miłości nadszedł, że są godni tej miłości, i nie wyżsi ani nie niżsi, ale JEDNOŚĆ ze ŚWIATŁEM, a więc i całym istnieniem.

Wbrew pozorom to nie ofiara potrzebuje miłości, lecz agresor, który ma w sobie głębokie niezasługiwanie na MIŁOŚĆ i dotyczy to nie tylko narodu wybranego, ale każdego z nas, GDY JESTEŚMY WYBRANYMI do tej ziemskiej historii, w której czas nastał MIŁOŚCI.

Jezus zapytany kiedyś przez pewnego włoskiego mnicha w channelingu, co ma zrobić, gdy zobaczy diabła, usłyszał: Pokochaj go, a on przestanie Istnieć.

Pokochajmy swe żydowskie wcielenia, pokochajmy nasze judaszowe i Barabaszowe wcielenia i wybory, pokochajmy Ducha narodu Izraelskiego.

To Polska była miejscem, który dał dom Żydom, gdy inni nie chcieli, TERAZ DAJMY IM DOM SERCA, a poprzez to zniknie diabeł, w naszych wnętrzach.

ŚWIAT DUALNIOŚCI miał być, spełnił swoje zadanie. Była to nauka rozpoznawania swej tożsamości, dokonywania wyborów, badania życia w relacji ja- świat……..to jak dzieciństwo i okres nastolatka……mamy to już za sobą i znów…..ZOSTAŁO TO ZAPISANE dawno przed naszym pojawieniem się na tej planecie.

DLATEGO TEŻ……..CZAS JEST……..PÓJŚCIA DALEJ już, jako cywilizacja MIŁOŚCI i JEDNOŚCI, w chrystusowej świadomości, jednego pola, gdzie każdy jest pełnią.

Warto zrobić medytację, oddać prowadzenie Bogu, najwyższej Mądrości, Istotom Wniebowstąpionym i zaprosić na wielką łąkę najpierw Jezusa, jako opiekuna procesu, a następnie cały naród żydowski, oraz nasze tam wcielenia, zobaczyć tę połać ziemi, która roztrzęsiona tak bardzo pragnie stać się już wolna.

W takiej medytacji otwórzmy swe serca, w zrozumieniu, że ktoś musiał wziąć na siebie …rolę….tak jak Judasz, ….tak i naród żydowski, …….prowadzącego, pozornie poprzez zło…..ale tylko w zakresie, który został zapisany na początku. Otwórzmy serce szeroko w czułości, wdzięczności, miłosierdziu dla tych dusz, oczekujących na naszą miłość i uwolnienie i niech miłość naszego serca zaleje całość obrazu, niech dzieje się to tak długo, aż poczujemy, że stare puściło i urodziła się wdzięczność po drugiej stronie, że urodziła się łagodność, otwartość, ciepło, boskie światło nowego.. Celebrujmy tę miłość….tę chwilę jedności…….aż staniemy się jednym potężnym ŚWIATŁEM.

Kto zechce przekazać te moje przemyślenia innym, bardzo proszę, przetłumaczyć na inny język i umieścić gdzie zechce, bardzo proszę.

NASTAŁ NOWY CZAS. Nic już nie może być w nas rozdzielone. NAMASTE KOCHANI 

MOJA DROGA

Już o tym pisałam kilka słów
.
Był to ważny czas dla mnie osobiście, gdyż to niezwykle istotny element – zostawić za sobą dotychczasowe postrzeganie ciała.

Od wielu lat, gdy oddałam świadomie Duchowi swoje życie – aby STAĆ SIĘ, poznawałam różne elementy życia, doświadczenia obecnego wcielenia, sprzątałam tysiące starych programów cywilizacyjnych, głównie była to praca świadomościowa, aby zniwelować stare i pozwolić zaistnieć nowemu.

W tym nowym – udało mi się , dzięki prowadzeniu „Góry” zobaczyć całość planu, jedność we wszystkich tematach , poznać wiele tajemnic ………i gdy rok temu powiedziano mi – czas odpocząć, zamknij już ten czas, pomyślałam ciekawe co dalej.

I przyszło …..praca z ciałem, które jest aspektem energii zeńskiej. Zrozumiałam czym ona jest w każdym aspekcie życia, lecz trzeba dopełnić to, właśnie w temacie – ciało fizyczne, aby je umiłować i wznieść.

Na tegorocznym wyjeździe do Rudawki zaistniała szansa skorzystania z wielu form masażu. Poddałam się Lomi -lomi, masażowi twarzy, ciała energetycznego, miodem i olejkami, kryształami, pleców – masaż kropelkowy, oczyszczania ciała z toksyn. Było cudnie.

Później przyszła wspólna praca kobiet w jurcie – szamańska praca nad macicą, którą prowadziła Dorotka. 
Tego wieczoru – pierwsza kapiel nago zainicjowana przeze mnie, później dołączyły dwie kobiety, a następnego wieczoru wiele kobiet – wspólnie w rzece, nago, w objęciach, tworzyłyśmy JEDNO.

Duch jest niezwykły – poprowadził mnie w dalszy etap i tyle dobra dla swego ciała nie otrzymałam nigdy w życiu, na przestrzeni całego jego trwania, a tu w ciagu tygodnia. WOW……….To było wyzwanie, ogromne.

Zrozumie to wiele kobiet, ktore nie przekroczyły progu wspólneg nagości.
Może młodsze pokolenia, czy też pewne grupy – mają to dawno za sobą, ja…..nie.

Od dziecka bliższe było mi męskie myślenie, analiza, rozważania, filozofowie, zrozumienie, widzenie, ale i męskie rozumienie seksulaności, zachowań. 
Jednocześnie wewnątrz kryła się delikatna, wrażliwa, krucha Istota, zbyt wrażliwa na ten świat. 
Oczywiście wszystko ma swoją mądrość i swój cel.

Kiedyś, dużo póżniej, poznałam – skąd pochodzę /to co najbardziej zapamiętane we mnie/. Jest tam ogromna delikatność struktury energetycznej , a jednocześnie jasność widzenia. Jakby dużo wyższe poziomy męskiej i żeńskiej specyfiki.

Tu, w tym świecie nie sprawdzało się to i zabawa trwała. Kobieta, a może mężczyzna, niby dążenie do zrozumienia czyli wzniesienia świadomości,/ męskie lecz jednocześnie ta delikatność, czułość, nadwrażliwość/kobiece.

Oj długa to była droga, nie raz chciało się zwariować, oszaleć, odejść,……
Ale się pozostało Emotikon grin.

I kiedy weszłam w poznanie serca, umocniłam je, zeszły takie energie, że byłabym w stanie przewrócić górę do góry nogami……ale to był tylko stan wewnętrzego odczuwania.

I później długi okres poznawania wzorców i translacja , wiele, wiele lat, z ludzkimi najtrudniejszymi doświadczenia w każdym temacie, poprzez siebie, swoje życie…….
Ten czas zakonczył się jakiś rok/ półtora temu.

Przyszedł czas odpoczynku i …..jeszcze małe korekty, które dopełniały poznania.

I ostatni czas, te wakacje i praca z ciałem, obdarowywanie SIEBIE, dotykanie wspólnoty kobiet, ciał/ to energia żeńska/, a dzięki temu połączenie w planetą, i łonem wszechrzeczy, już w odczuciu, nie tylko zrozumieniu.

To co męskie wzniosło się – zrozumiało, stało się jasne, teraz budzi się,……skrywana kiedyś wrażliwość, kobiecość, która z nadwrażliwości przekształciła się w empatię.

Ach…….pozwolić już sobie być w pełni cudem delikatności, ciszy i jasności …
i tak się dzieje.

Spotkanie w Rudawce było inne, zupełnie inne niż rok temu. W ubiegłym roku wykłady, procesy, praca indywidualna – męska energia, w tym ……kobiecość przyjmowanie obdarowywania i następny etap….mojego życia.

Ciało dąży do ciała nie po to, aby z niego korzystać w żądzy, nie po to, by je zniewalać we władzy, lecz aby rozdzielone, zresztą pozornie kawałki serc/ łona
powróciły do JEDNOŚCI.

Dlaczego o tym piszę? Może ktoś przeczyta, może znajdzie podobieństwa.
Puenta jest jedna.
WSZYSTKO MA SWOJ GŁĘBOKI SENS, wystarczy oddać się WYŻSZEJ MĄDROŚCI, a ona obdaruje nas tym, czego byśmy sobie nie wymyślili.

Ktoś zapytał mnie: -Jak mam zaufać?
Nie ufaj – odpowiedziałam ….oddaj się cały.

Odzyskujemy SIEBIE prawdziwych i to jest cud tego czasu, już pora.

11855626_1482640115383655_7837565142967163689_n

NAJPIĘKNIEJSZA KOBIETA

 

Była delikatna, otwarta, szczera, prostolinijna, ufna, wrażliwa. Dorastała nie rozumiejąc ludzkich zwyczajów i zasad. W swym pięknym sercu bardzo boleśnie odczuwała postępowanie ludzi pełne lęków, zawiści, oddzielenia, braku szacunku, walki, mówienia o jakimś dziwnym Bogu. 
Smutniała w tych dziwnych energiach, marniała. Czuła się bardzo samotna. Wielokrotnie doświadczyła przemocy, krytyki jej wyglądu, intryg, odrzucenia. 
Była najpiękniejszą kobietą wszechświata a jednak słyszała – jesteś brzydka, czasami mówiono to wprost, kiedy indziej bardziej oględnie, a jednak w oczach wielu widziała swoje brzydkie odbicie. Kurczyła się coraz bardziej i bardziej, aż weszła w ten świat bólu, zamknięcia, oddzielenia.
Żyła jak inni, wyszła za mąż, urodziła dzieci , pracowała i choć z boku wydawać by się mogło, że stała się jak wszyscy wokół, jej serce cierpiało, a dusza wołała o prawdę jej życia.
Pogubiła się, zaczęła chorować, wewnątrz trwał ciągły płacz, a gdy otarła się o śmierć -nastąpił kulminacyjny moment jej życia – powiedziała: – Dość, powracam do siebie.
Rozpoczęła mozolną pracę podczas której obserwowała swoje reakcje, gdy były z tego świata, zmieniała je, powoli wchodziła na swoje dawne prawdy miłości i ciszy. Nie było jednak łatwo. Przyszedł moment gdy dotknęła czystości swej duszy i wówczas pewna kobieta powiedziała do niej :- Jesteś przepiękną kobietą.
Najpiękniejsza kobieta wszechświata zrozumiała wówczas, że powróciła do siebie. Była na powrót czuła, otwarta, radosna, szczera, prawdziwa, spontaniczna – KOCHAŁA SIEBIE I ŚWIAT, LUDZI.
Troszkę trwało, to jej nowe życie, lecz przyszedł następny etap. Gdy odnalazła na powrót siebie, zyskała siłę i wgląd w specyfikę życia, otworzyło się w niej wiele drzwi i objawiły tajemnice. Przypomniała sobie wówczas cel z jakim zeszła na Ziemię. Zaczęły się w jej życiu pojawiać nowe, trudne doświadczenia i choć na chwilę zapominała KIM JEST i odczuwała jak wielu obok niej, szybko wyłapywała te chwile „wstawiała” w ich miejsce MIŁOŚĆ i nowe zrozumienie. Był to niezwykle trudny dla niej czas.
Zaczęła dzielić się z innymi swoją wiedzą, pomagać im zrozumieć ich życie. Jednak poznanie , przebywanie w tych energiach, programach bardzo ją obciążało. Znów poczuła się brzydka i zaczęli pokazywać jej to inni. ktoś wyrzucił na nią swe frustracje, ktoś spojrzał „złym” okiem , ktoś inny ocenił, jakieś żale, pretensje, stare gry.
Zrozumiała wówczas coś bardzo ważnego – trzeba zamknąć i ten etap oraz pozwolić sobie BYĆ ZNÓW NAJPIĘKNIEJSZĄ KOBIETĄ WSZECHŚWIATA. Czas wyjść poza ten świat i STAĆ SIĘ W PEŁNI SOBĄ.
Tak też uczyniła.
Najpiękniejsza Kobieta Wszechświata, to nie kobieta piękniejsza od innych kobiet, lecz ta, która zna –JAM JEST MIŁOŚCIĄ WSZECHŚWIATA. Takie są wszystkie kobiety tego świata i wszystkie serca tej planety.

Mistrzyni zakończyła swój długi wywód. Wśród uczniów panowała cisza, lecz jednocześnie w głębi swych serc analizowali jeszcze słowa nauczycielki chcąc przyjąć z nich jak najwięcej.
Mistrzyni odeszła i nigdy już nie powróciła. Czas przestał istnieć, objawiła się pełnia piękna – najpiękniejszej Kobiety Wszechświata, nastała MIŁOŚĆ. 

 

11855626_1482640115383655_7837565142967163689_n

PRZEKAZ

 

PRZEKAZ
Jak ptaki śpiewają wiosennego poranka, tak dusza Twoja śpiew swój wznosi, szybuje on coraz wyżej i głos ten słyszą aniołowie. Dobrze się dzieje na świecie, gdy duszy upust się daje, aby mogła wyrazić swe piękno, doskonałość, niezniszczalność i nieograniczoność.

Przez wieki zamknięta w ludzkiej, małej świadomości „dyszała już ledwo” pragnąc ponad wszystko skrzydła swe rozłożyć i powrócić do swej macierzy.
I dałeś tę zgodę i drzwi otworzyłeś i jak ptaka dokarmiasz ją swym działaniem, choć powoli się to dzieje ona już radością pała, gdyż czas nadchodzi połączenia tego, co kiedyś na trzy rozdzielone zostało, a teraz w jedno się na powrót łączy.
On to zamieszkał w trzech, szedł różnymi drogami, każda z dwóch części za oddzieloną się postrzegała, choć ta trzecia pieczę nad wszystkim miała. Bawiły się, grały, odsłony co rusz inne, choć podział działał.
To już w przeszłość iść ma. Teraz z trzech jedno uczynisz i każdą ze swych Jaźni w jedno Boskie oblicze zamienisz.
JAM JEST JEDNOŚCIĄ MOICH JAŹNI

Jak strumień światła z latarki wystrzeli światło, w jedno się ustawi i wzmocni każdy aspekt zjednoczonej Jedności.

JAM JEST JEDNOŚCIĄ JAŹNI

Zabrzmi słowo – JEDNO. Z Niego powstanie nowe życie, gdyż tam gdzie jedność z wielości powstaje, tam siła, moc i kreacja.

JAM JEST JEDNO

I cisza nastanie, gdyż nigdy nic więcej nie było, prócz tego co imieniem moim powoływał życie

JAM JEST

Zatopisz się w czeluści światła, gdzie nie dwa przeciwne, lecz dopełniające się, tańcem zawirują oblicza JEDNEGO.

JAM

I koniec to drogi.
Medytuj, zrozum, BĄDŹ

DROGA NASZEJ EWOLUCJI TO NIE ZNIEWOLENIE

 

Zrozumienie – to nie sama wiedza o czymś /np. przeczytana, zasłyszana/, ale mądrość, która wynika z głębi człowieka na skutek jego odczutych doświadczeń i wyciągniętych wniosków.

Droga była długa i nie ma znaczenia czy była odbyta linearnie w fizyczności czy też jest kwestią programu w naszej energetycznej strukturze / zawsze będziemy to odczuwać jako czasoprzestrzeń/. Droga była długa, gdyż założyliśmy poznanie wszystkiego.

Poznanie dzieje się dla wzrostu, ewolucji – zarówno umysłu, który zmierza do „umysłu Boga”, jak i serca/ odczucie/ empatia, które zmierza do „serca Boga”.
Kto wiele przeszedł – jest w stanie odczuć. Mówi się – bogaty nie zrozumie biednego, zdrowy chorego.
To tylko część prawdy życia, gdyż zrozumieć nie oznacza tylko odczuć- identyfikacja bólu, braku, cierpienia, smutku, samotności, porzucenia /byłem taki, wiem jak to jest/, choć to dobry początek.

Zrozumienie – to odczucie i suma wyciągniętych wniosków z własnych doświadczeń. Ktoś jest biedny, nie tylko mu współczujemy czy dajemy na chleb, lecz możemy pomóc zamknąć ten trudny okres w jego życiu, wskazując drogę wyjścia, co jest właściwsze patrząc przyszłościowo. Lub najlepiej samemu przejść tę całą drogę i już wolny od wszelkiego w tym temacie programu – ZASILIĆ globalną świadomość nowym paradygmatem, który wcześniej czy później zasieje się w świadomości innych.

Ale nie o tym chciałam napisać.

Kto wiele przeszedł – wiele odczuwa, współczuje, otwarty jest na pomoc innym. STAJE SIĘ ODCZUWANIEM, tzn. jego energetyka „żyje” jest bogatsza w poznanie.
Czy to wynik manipulacji dokonywany przez złych, czy może nasz plan rozwoju człowieczeństa, który podąża wprost do boskości, bo boskość na zrozumieniu się opiera, na poznaniu i odczuciu.

Przechodzimy OBECNIE ważny czas.

Kto przebudził się i wszedł na serce, jest w drodze ….do posprzątania wszystkich swoich programów.

Mówienie o miłości, o słodyczy, o otwartości, …..jest właściwe,…ale, to początek drogi.

Studiowałam wiele życiorysów znanych mistyków – to niezwykle twórcze i pouczające.

Wielu moich klientów ma za sobą okres różowy, tzn, pozytywnego myślenia, afirmacji, wspólnych medytacji, „ciućkania miłością. Pomimo iż byli w tym, jakże często upadali później, odchodzili z wybranej drogi, wpadali w choroby, uznając działanie przeciw nim sił zła, czarnej magii, itd. Upadali.
Dlaczego? Nie rozumieli dalszego etapu, który jest niezbędny.
Najpierw przebudzenie, wzmocnienie serca, miłości do siebie / choć nie o tę jeszcze miłość chodzi/, później przychodzi praca.
Gdy jesteśmy gotowi – „wychodzą” z wnętrza wszystkie stare prawdy, programy.
To nie zło nas gnębi, nie Bóg karze, lecz następuje prawdziwy proces czyszczenia.
Często słyszę o programach – zdejmowania zła, cudzych programów, odrzucania cudzych wzorców, rodowych, partnerskich, jakiś złych energii, egzorcyzmach. UFFF……

Czy jest coś innego niż JA, który jestem wszystkim?
Jeśli to JA, co mi zdejmują?

To, co pojawia się w nas jest NASZE, gdyż powstało ……..dla naszego wzrostu i ma zostać ZROZUMIANE, Było doświadczenie, nie zostało ono rozwiązane z poziomu Ducha i Miłości, więc siedzi w nas…..kto pozbawia nas SIEBIE czyni …..nasze zatrzymanie. Mamy te energie/programy po to, aby ewoluować, STAWAĆ SIĘ, a ewolucja dzieje się, gdy zostanie ZROZUMIANE ŻYCIE,a w nim TEGO, który poznaje.

Wielu – gdy pojawia się „wyrzut ” starego wzorca, szuka winnych, ….ten, lub ten, władza, czarni, szarzy, mąż, ojciec, żona , nauczyciel itd. a sprawa jest tylko wewnętrzna. I TRZEBA SIĘ Z NIĄ ZMIERZYĆ.
Zmierzenie to prawdziwa nauka miłości do siebie……PRAWDZIWA.
Czym ona jest? WYBOREM SIEBIE JAKO CZYSTEGO DUCHA, a nie małej lękliwej postaci.

Miłość prawdziwa to stan odczuwania siebie jako DUCHA, wszystkości i wieczności bez granic , a więc i bez lęków oraz zależności.
To właśnie mówił Jezus: -Nadstaw drugi policzek.
Człowiek nie nadstawi, DUCH ? Dlaczego nie. Nie ma tu relacji osobistej tylko stan BYĆ , stan bez granic, stan bycia jednym z „agresorem” i jest głębia zrozumienia SIEBIE oraz całej sytuacji.

Ok, to wyższa szkoła jazdy, ale do niej zmierzamy i nie ma możliwości, aby to ominąć.

Kto mówi i miłości i widzi zło, jest nadal w starym programie dualności. Ostatnio ktoś przesłał mi na e-mail przesłanie jakiejś KOBRY, kiedyś też coś podobnego dostałam.

I zdziwiona czytam, że wciąż mowa jest tam o jakiś złych, przed którymi trzeba się bronić. KTO TO MÓWI, z jakiego poziomu MIŁOŚCI?
Na ostatnim grupowym wyjeździe, nie były to moje warsztaty, podczas pewnej rozmowy,/ trzy osoby/, wszedł pewien temat/ już nie pamiętam jaki. Zabrałam głos i jak to w dyskusji, rozmowie powiedziałam jakieś dwa zdania – osoba obok mnie zaśmiała się i stwierdziła: – Och robisz już wykład.

Uśmiechnęłam się i pozwoliłam, aby mówiła dalej. Mówiła, mówiła, mówiła. Trzecia osoba widząc całą sytuację, /bardzo wyciszona / powiedziała: Och , robisz już wykład, lecz osoba mówiąca nie zareagowała. Uważność powoduje, że możemy WIDZIEĆ całość sytuacji i nie reagować w sposób człowieczy ze starego świata, wówczas odzyskujemy siebie jako MIŁOŚĆ.

Nasze widzenie jest upośledzone, to tylko pozór widzenia, prawdziwe – gdy zdejmiesz filtr ze swych duchowych oczu.
Trzecie oko – ha, ha, ha, to nie widzenie duchów i astralii, lecz WIDZENIE CAŁOŚCI EWOLUCJI, jako JEDNEJ DROGI, zaplanowanej w sposób doskonały, gdzie nie ma zła i dobra, lecz służba jeden drugiemu, by poznać siebie.

Kiedy wychodzisz w tego świata, odnajdując SIEBIE we wszystkim, zachwycasz się DOSKONAŁOŚCIĄ PLANU i już nie miłość człowiecza ,zespolona i zależna, lecz Ty przenikający wszystko.

Brak pragnień to nie śmierć, lecz narodziny wolności, w kórej tworzysz bez zależności emocjonalnej, bez chwiejności, to prosta droga i jasna.
Badasz życie, którym jesteś i czy ktoś nazwie Cię mistrzem, czy wręcz odwrotnie, szyderczo zakpi z Ciebie, płyniesz życiem niczym medytujący żaglowiec po cichej tafli oceanu.

Jesteś w Domu.

Widzisz „przeszłość i przyszłość” choć nie ma czasu, widzisz wielki plan, choć nigdy go nie było i wiesz, że możesz być niezrozumiany, Ty jednak rozumiesz innych i to wystarcza.

Realizujesz Ducha w materii i niczemu się nie dziwisz, gdyż STAŁEŚ SIĘ.
Droga długa była, bolesna, jak to przy sprzątaniu – trzeba sie przyłożyć, lecz teraz i odczuwanie/ serce w wolności/ i umysł boski Ciebie wypełnia, czy można chcieć czegoś więcej?

Uczysz się jeszcze płynąć tą nową drogą, choć możesz i odejść.
Jednak nauka trwa.

JESTEM SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM

To tylko kilka przemyśleń.

We wrześniu na skypie odbędzie się warsztat w temacie: ZROZUMIEĆ PRAWDĘ MIŁOŚCI.

WIEK DUSZY


ROZDZIAŁ III

WIEK DUSZ

Michael potwierdza to co już od dawna podejrzewaliśmy – życie naprawdę jest pouczającą grą. Opisuje On strukturę i prawa tej gry, zaznaczając krótko normy, które są zbyt obszerne aby mogły być zrozumiałe łatwo w stanie w jakim się znajdujemy, czyli w stanie, gdy żyjemy jeszcze w ciele fizycznym i w jego środowisku.

Aby zacząć grę, iskierki światła i świadomości (to znaczy my), które przyciągane są doświadczaniem życia ziemskiego, wychodzą oddzielając się od Tao, czyli Boga, a więc z miejsca narodzin wszystkich dusz i jednoczą się w rodzinę świadomości, która zawiera do 1000 indywidualnych fragmentów esencji. Jest to grupa, którą Michael nazywa Istnością (Bytem). Siedem bytów jest zjednoczonych luźno, po prostu tworzą one większą grupę zwaną „Obraz”.

Każda iskierka świadomości sprawdza i kontroluje zaplanowaną wcześniej planetę (to znaczy planetę, na której dana istność chce inkarnować. przyp. tłum.). Przybiera wtedy formę, którą Michael nazywa deva. Deva to istota inteligentnej energii, bez ciała fizycznego, którą przyciąga przyroda. Gdy po zdobytym na danej planecie doświadczeniu w formie devy cały obraz wyraża zgodę na rozpoczęcie fizycznego życia na niej, każdy fragment musi zwolnić wibrację swej energii tak, aby stać się materią stałą i zacząć proces inkarnacji na Planie Fizycznym.

Wszystkie indywidualne esencje będą miały dziesiątki, setki inkarnacji i zbiorą niewiarygodnie wielką ilość doświadczeń, które będą przekazane aż do rdzenia całej Istności. Gdy wszystkie cząstki, czyli członkowie Istności, ukończą plan wzrostu i doświadczeń cyklu ziemskiego, każda istność znów się jednoczy z jakąś bardzo jej bliską świadomością. Każdy fragment znów będzie musiał podzielić się ze wszystkimi swoim doświadczeniem, uczuciem i wiedzą.

I tak, gdy esencje indywidualne istności stopniowo zaczynają inkarnować na ziemi jako indywidualne ludzkie jednostki, przez wiele setek lat, dzielą się na takie, które robią to częściej i takie, które jeszcze się nie decydują. Pierwsze z nich wskakują w inkarnacji ziemską, a robią to brawurowo, prawie na oślep i takie też jest ich życie na ziemi oraz dalsze inkarnacje. Ostatnie zaś bardziej zastanawiają się i robią to w sposób spokojny, toteż i życie mają one bardziej ustabilizowane.

Przed dokonaniem wyboru ciała dla poszczególnej inkarnacji, każda esencja decyduje sama i to z wielką troskliwością, o tym by było ono odpowiednie do tych doświadczeń przez jakie ma przejść. Wybiera środowisko, rodziców, płeć itp. Przez indywidualne życzenia i wybór szuka okazji by być blisko tych, z którymi zżyła się i nawiązała stosunki w poprzednich inkarnacjach, jak również i tych, którym chce wynagrodzić wyrządzone krzywdy lub od których spotkało ją wiele dobrego. Chce po prostu być w tym samym towarzystwie.

Każdy plan fizycznej egzystencji zmienia się i pogłębia punkt oraz sposób widzenia esencji. Struktura oparta jest na tym, aby przechodzić przez poziomy rozwoju jak po szczeblach i to właśnie Michael nazywa – Noworodek, Dziecko, Młody, Dorosły i Stary. Są to poziomy rozwoju duszy, a dzielą się one na etapy. Każdy etap wymaga minimum siedmiu inkarnacji, ale niektórzy zatrzymują się na nim przez okres około dwudziestu inkarnacji. Po tym, gdy stanąłeś już na ostatnim etapie ostatniego poziomu, czeka na ciebie siedem innych planów (wymiarów) egzystencji, wzrostu i ewolucji, dzięki którym wciąż zbliżasz się, by powrócić do Tao, czyli Boga. Patrząc z perspektywy ziemskiej jest to niepojęcie długa „gra” o początkach, której tu mówimy.

Wiek duszy odnosi się do wzrastania indywidualnej esencji, dzięki doświadczaniu życia na planecie, a nie do tego ile razy już inkarnowała.

Żadna z nich nie przoduje ani nie pozostaje w tyle, zajmuje jedynie inne miejsce w kole inkarnacyjnym, które i tak wyszło z Tao i prowadzi do Tao. Formy bycia różnią się w zależności od uzyskanego „szczebla”. W pewnym sensie sami zaczynamy rozpoznawać te różnice w zależności od naszej percepcji. Michael zawsze podkreśla, że każdy szczebel jest unikatowy t manifestuje się inaczej niż inne, w związku z tym żaden z nich nie jest ani lepszy ani gorszy. Wszystkie należą do tej samej gry, którą z własnej woli wybraliśmy.

DUSZA NA POZIOMIE NOWORODKA

Fragment lub esencja, która dopiero co wyskoczyła z Tao, jest oczywiście surowa i bez doświadczeń, więc głównym jej zainteresowaniem i celem jest fizyczne przetrwanie na planecie, której jeszcze nie zna oraz życia, o którym jeszcze nic nie wie, toteż etap ten charakteryzuje się lękiem przed byle czym. Często na zewnątrz prezentuje swoją zwierzęcość, a w jej oczach maluje się niedowierzanie, podejrzliwość i chęć uniku. Tacy ludzie rodzą się w prymitywnych społeczeństwach, jako członkowie plemion itp. Nauczyć się sposobu przeżycia jest najważniejszym ich zadaniem. Tak więc ludzie o Duszy na poziomie Noworodka uczą się rozpoznawania korzeni, owoców i wszystkiego, co mogłoby posłużyć jako pożywienie. Uczą się łowić ryby i polować a nawet siać. Budują schronienia, w których kryją się przed zimnem lub nadmiernym upałem, poznają sposoby jak unikać niebezpiecznych zwierząt.

W naszych oczach życie Dusz Noworodków wydaje się bardzo surowe i twarde. Trwa ono zwykle krótko. Plagi, susze, powodzie, huragany, trzęsienia ziemi, tygrysy, niedźwiedzie, jady wężów i stała walka o wszystko, jest oparte na niewyobrażalnym lęku i obawie o przetrwanie.

Pozytywną stroną jest to, że dusze te są jeszcze świeże, wprost z Tao i że ta świeżość daje im „posmak” i możliwość przeżyć mistycznych, które dodają im sił. Znajdują bliski i intymny kontakt z przyrodą i często nie odczuwają swej indywidualności zbyt mocno, lecz jedność ze wszystkim, a więc z plemieniem, rodziną i otaczającym światem. Może cechować je wielka intuicja ziemska dotycząca wszystkich spraw, których nie kwestionują, lecz czują całym sobą. Posiadają instynkt, ale zapominają wszystko szybko, bo żyją tylko danym momentem.

Centrum intelektu w tej fazie nie jest jeszcze rozbudzone, tak więc nie rozumieją tego co wiąże się z etyką czy moralnością. Ludzie o Duszach Noworodków muszą być pouczani o tym co właściwe a co nie.

Gotowanie i jedzenie to tylko ćwiczenia przeżycia, nie czują bowiem chęci ulepszania go w celu zwiększenia przyjemności jedzenia. Miłości i seksu doświadczają na poziomie rozpasania. Pytania takie jak: „Co mogę zrobić aby mnie polubił albo polubiła?” nie pojawiają się, a jeżeli, to już tylko w sprawach dotyczącego przeżycia. Przetrwanie jest jedyne i najważniejsze, a co potrzebne do niego – otrzymują. Dusze Noworodków mogą być doprowadzone do krańcowej gwałtowności lub ekstremalnie pojętej samoobrony.

Dusze Noworodka lubią przebywać w pobliżu równika, ponieważ klimat – prawie niezmienny – ułatwia przeżycie. Gwatemala, Salwador, Honduras, Sri Lanka, Borneo, Nowa Gwinea, Dorzecze Amazonki, duża część Etiopii i Sudanu obfitują w ludzi o Duszach Noworodków, a Iran i Irak posiadają je w większości.

Nasze społeczeństwo jest dla nich zbyt straszne i skomplikowane, aby mogło być miejscem jakie wybiorą do inkarnowania. Gdy jednak, któryś z nich pojawi się w Stanach Zjednoczonych, co zdarza się niezmiernie rzadko, wybiera sobie miejsce jak najmniej zaludnione, zazwyczaj są to głębokie lasy. Dusze Noworodków nie szukają regularnego zatrudnienia, ponieważ jest dla nich zbyt skomplikowane i niosące przymus, czego nie mogą zrozumieć i od czego uciekają. Lubią żyć na marginesie społeczności i często są widziane przez pozostałych jako nieudacznicy.

Dusze na tym poziomie, nawet na ostatnich etapach, rzadko osiągają wyższą pozycję społeczną z wyjątkiem tych, które zbyt długo przebywają na tym poziomie i zbudowały sobie ciężką karmę. Na przykład Richard Ramirez, kalifornijski morderca, który stał się znany jako „Nocny Łowca”, jest późną Duszą Noworodka pogrążoną w inkarnacji o intensywnym doświadczeniu i intensywnym budowaniu karmy. Wille Horton, więzień z Massachusetts, który uciekł z przepustki na weekend i zgwałcił kobietę będącą w tym czasie jego narzeczoną, jest innym przykładem Duszy Noworodka, która swym zachowaniem pobudziła mądrość Gubernatora Dukakisa do zreformowania pewnych praw więziennych. Masakrą na szkolnym podwórzu w Stockton, Patrick Purdy – inna Dusza Noworodka, rozpętał burzę i zmusił do debaty nad nowym sposobem kontroli posiadania broni.

Joel Steinberg, skazany na dwadzieścia pięć lat za zabicie swej nielegalnie zaadoptowanej córki, był Duszą Noworodka nieprzeciętnie wyrafinowaną – aż do takiego stopnia, że stał się swoim adwokatem. Mówi się, że miał świadomość potrzeby bycia nadmiernie ostrożnym ze swym wizerunkiem i poczucie, że jego zachowanie gra tu olbrzymią rolę. Sędzia, który go sądził, oskarżył go o nadmierny narcyzm. W swych późniejszych komentarzach na temat Steinberga sędzia stwierdził: „Zacząłem wierzyć, że jest niezdolny do pojęcia co znaczy odpowiedzialność”. Typowe Dusze Noworodków nie znają jeszcze pojęcia urazy czy żalu.

Ziemia zbliża się do momentu, w którym zainkarnuje ostatnia Dusza Noworodka. Coraz mniej cyklów zaczyna swój bieg tu na Ziemi. Mimo, że jest jeszcze sporo istności, które wybrały naszą planetę , większość już woli inne. Nasza jest już zbyt zużyta, w związku z czym wymaga ciężkiej pracy, aby ją zregenerować. Dlatego większość istności woli zaczynać swą rundę na miejscu czystym i nie tak wyniszczonym.

Ponieważ większość dusz na naszej planecie zbliża się do poziomu Dojrzałości lub już na nim przebywa, dusza zaczynająca swą ewolucję nie miałaby zbyt wielkiej szansy na dostosowanie się lub znalezienie tutaj swego miejsca. Zamiast poznawać świat przez głód, musiałaby poznawać go przez walkę z zatruciem, a na to potrzeba wiedzy, nie tylko instynktu. Dusze Noworodków czują przyrodę, są jeszcze blisko Tao, a jak zareagowały by na skażenie środowiska? I mimo, że eksperyment mógłby być ciekawy, nie można nań sobie pozwolić, gdyż musiałby trwać tak długo, jak trwa kompletna ziemska ewolucja.

DUSZE NA POZIOMIE DZIECKA

Istnieje siedem części w każdym wieku dusz, na każdą z nich przypada kilka inkarnacji. Te części Michael często nazywa etapami wieku duszy. A więc gdy dusze indywidualne skompletowały już siedem etapów na przykład Noworodka, mają za sobą prawdopodobnie dwadzieścia do trzydzieści inkarnacji. W tym momencie ich świadomość zaczyna badać proces wczesnego dzieciństwa duszy.

Obecnie czeka ich pewne nowe doświadczenie na ziemi, więcej wyrafinowania a mniej ciągłego strachu w każdej indywidualności mimo, że świat nadal przedstawia się im jako przerażające pole doświadczenia. Przeżycie też jest tematem do przerabiania, ale nadszedł moment ucywilizowania się i bycia dumnym z tego, a poza tym czas, kiedy należy zademonstrować, że się to potrafi.

Na poziomie Dziecka struktura pomaga duszom czuć się wygodnie na świecie. Chcą jednak być przez kogoś kierowane i szukają wyższych autorytetów, które wskażą im sposoby i prawa. Jako mały przykład tego możemy spojrzeć na zachowanie rodzica, który w żadnym wypadku nie odważyłby się bronić swojego dziecka przed dyrektorem szkoły mimo, iż dziecko oskarżone jest niesłusznie. Raczej wpływa na dziecko w taki sposób, aby akceptowało wszystko czego chcą nauczyciele. Czasami Dusze na poziomie Dziecięcym szukają dyscypliny więziennej jako tej, która pomoże im ucywilizować się. Dusze z tego wieku szukają tradycyjnych liderów religijnych, lekarzy uważają prawie za bogów, tak samo czczą swój kraj, armię i polityków.

Tradycje, rytuały, prawo i porządek dają im poczucie bezpieczeństwa. „Takie jest prawo i według tego będę postępować”. To typowy ich sposób myślenia. Upewniają się kilkakrotnie, czy auto sąsiada nie zostało zaparkowane przed ich domem i czy ich trawnik jest dobrze przycięty i podlany. W dogmatach, czyli w grze „białe czy czarne”, one zawsze wiedzą co jest właściwe a co nie. Zazwyczaj są dobrymi obywatelami i postępują zgodnie z prawem. Jest to również wiek duszy, który ma największą skłonność do długoterminowego pamiętania uraz czy doznanych krzywd.

Ku Klux Klan jest organizacją takich dusz ale z przewagą bieguna negatywnego, podczas gdy organizacje takie, jak Kawalerowie Kolumba lub Klub Rotariański mają przewagę ekspresji w biegunie pozytywnym. Walka z aborcją, organizacje zabiegające o prawa do życia, promotorzy modlitwy w szkole, promienni wizjonerzy, kaznodzieje, wszyscy oni wyłaniają się ze świadomości Duszy w wieku Dziecka.

Ponieważ wolą być wielką rybą w małym jeziorku, Dusze Dziecięce najczęściej szukają małych społeczności. Mimo, że Stany Zjednoczone są krajem składającym się głównie z Dusz późno-Młodych i wczesno-Dojrzałych, środkowa Ameryka jest pełna Dusz Dziecięcych, które wolą żyć tam, gdzie jest ono łatwiejsze. Pojawiają się jako filary, twierdze wspólnoty, mocne i nieugięte w swoich zasadach i wierzeniach. Często osiągają pozycję szeryfa czy burmistrza. Ponieważ są zainteresowane rozwojem fabryk, prawa, ustalaniem autorytetów, często są przyczyną biurokracji i znajdujemy je w szkołach, szpitalach, agencjach itp.

Kiedy napotykają opozycję, Dusze Dziecięce mogą popaść w zakłopotanie, w przygnębienie, gdyż są zawsze pewne, że mają rację i to uniemożliwia im zrozumienie opozycji. Nie jest to okres w którym występuje autorefleksja.

Wielu patriotów o Duszach Dziecka, żołnierzy powracających z Wietnamu na przykład, było przerażonych i nie rozumiało otaczającej rzeczywistości. Ich kraj się zmienił, nie było hucznych powitań dla bohaterów. Zazwyczaj dusze na tym poziomie nie okazują niepewności zewnętrznej, gdy są przerażone lub zakłopotane, raczej cechuje je wojowniczość. Usprawiedliwiają same siebie, gdy walczą o swoje wierzenia i raczej nie okażą wtedy dogmatyzmu tylko brutalną mentalność.

Mają obsesję związaną z porządkiem, czystością i trzymaniem się z daleka od bakterii. Ponieważ nie potrafią jeszcze odróżnić i właściwie ocenić, że chroniczne uczucia i zachowania powodują problemy fizyczne i psychiczne, ich trudności emocjonalne są ucieleśniane, skrywane, uczucia złości tworzą w nich kamienie żółciowe, a łzy strachu spływają do nerek, pęcherza czy kręgosłupa i powodują chorobę.

Gdy Dusze Dziecięce mają problemy chorobowe wolą zazwyczaj medycynę konwencjonalną, lekarstwa i chirurgię. Jeśli zwraca się im uwagę na medycynę alternatywną i jej terapię, lub spojrzenie na przyczynę choroby, uważają to za czysty bezsens, nie mający nic wspólnego z dbałością o ciało fizyczne. Robią jednak wyjątek dla uzdrawiaczy przyjmujących w kościołach, gdyż jest to ostatnio modne, a kościół daje im poczucie, że jest to także właściwe.

Jeżeli chodzi o sprawy związane z seksem, łączą je z pewnym poczuciem niepewności, wstydu i winy. Nie jest to moment na zabawę w wannie wypełnionej ciepłą wodą, tylko na ukrywanie ciała, kochanie się w ciemności, a być może nawet w piżamie i bez zbytniej zmysłowości.

Rodziny natomiast w tym okresie czują się bardzo dobrze. Płodzą dzieci, być może nawet całe tuziny, utrzymują stosunki towarzyskie, szumnie obchodzą imieniny i urodziny, wyjeżdżają na gromadne rodzinne wycieczki, chodzą pilnie do kościoła i to daje im poczucie bycia solidną cząstką wspólnoty, jaką jest dla nich społeczeństwo w którym żyją.

Wielu z tych, którzy stworzyli muzykę narodową, folklorystyczną lub sztukę naiwną, to Dusze Dziecięce, które w ten sposób wyrażają swe wartości i troski. W ich malarstwie przeważa pobliski pejzaż, pikniki w pobliżu kościoła, historie biblijne, śluby, święta narodowe lub okręty z narodową flagą powiewającą dumnie na wietrze. Sztuka ta może być całkiem przyjemna mimo, że nie znajdziesz w niej perspektywy ani cienia indywidualności twórcy.

Dusze Dziecięce osiągają czasem ważne pozycje – rzadko jednak szukają wysokich stanowisk, ponieważ jeszcze nie posiadają środków ani doświadczenia, by wykonywać dobrze daną pracę. Pomimo tego mogą zdobyć sławę dzięki swym niewzruszonym zasadom, tak religijnym, jak i politycznym, Jerry Falwell stal się znanym religijnym liderem dzięki wierze, którą posiada Dusza Dziecka. Podobnie kariery zrobili – Oral Roberts i Jimmy Swaggart, Idi Amin, Hitler, Khomeini, a w Stanach Zjednoczonych Richard Nixon, Evan Mecham, Jesse Helms i inni najbardziej konserwatywni gubernatorzy, kongresmani i senatorowie są przykładem Dusz Dziecięcych działających na szeroką skalę zgodnie ze swym charakterem i poglądami. Pat Boone jest jedną z niewielu Dziecięcych Dusz, które działają w przemyśle rozrywkowym.

Afrykański prezydent Botha i libijski Generał Khadafy są też Duszami Dziecięcymi z siódmego etapu. Siódmy etap każdego wieku dusz jest bowiem okresem samozadowolenia, ponieważ wszystko co miało być doświadczone w danym wieku duszy, zostało już zrobione i wyuczone. (Następna inkarnacja jest fazą nieudolną, nie bardzo uchwytną i całkiem nową, gdyż jest pierwszym etapem następnego poziomu).

Matthew Strode szkolny kaznodzieja, który straszył ogniem, potępieniem i mękami piekielnymi w swych kazaniach, kilkakrotnie był usuwany ze swojego stanowiska w szkołach podstawowych w Północnej Karolinie, jest właśnie przykładem siódmego etapu wieku Dziecięcego.

W krajach z przewagą Dusz Dziecięcych przejawia się purytanizm i ludzie dzielą się między sobą na grupy stając się wrogami. Czasem nawet sąsiad powstaje przeciw sąsiadowi. Kraje wyrażające początkowe etapy tych Dusz Dziecięcych to Iran i Irak, tak jak i wiele nowych krajów muzułmańskich, choć wyłączyć z nich należy Arabię Saudyjską i Syrię. Do krajów Dusz Dziecięcych na początkowych etapach można dopisać Chiny, Irlandię i wiele krajów Ameryki Środkowej i Południowej. Indie, które były krajem Dusz Starych, w tej chwili mają przewagę Dusz późno Dziecięcych, będących w pozycji przejściowej do wieku Dusz Młodych. Japonia ostatnio kompletuje, czyli kończy swą fazę, na poziomie Dusz Dziecięcych w którym indywidualność była tłumiona, a która przeistoczyła się teraz w kraj Dusz Młodych. Interesującym faktem może być to, że biali rządzący Południową Afryką są głównie Duszami na poziomie Dziecka, podczas gdy u czarnych przeważają Dusze Dojrzałe.

DUSZE NA POZIOMIE MŁODYM

Kiedy sprawy związane z wiekiem Dusz na poziomie Noworodka i Dziecka takie, jak przeżycie, dyscyplina i porządek, są już przyswojone i zdominowane, esencja szuka sposobów jakie ma zastosować, aby przejść na następny etap.

Niezależność i zdolność zdobycia tego, czego człowiek chce i pragnie, są głównymi siłami motorycznymi wieku na poziomie Młodym. Uchwycenie tego, co plan fizyczny może zaofiarować, walka o pozycje prominenckie, władzę i bogactwo sprawia, że jest to czas współzawodnictwa, który trwa przez cały ten młodzieńczy poziom i przez wszystkie jego etapy. Tym, którzy wyrażają siebie przez postrzeganie, charakterystyczne dla poziomu Duszy Młodej, nadaje ono mentalność dążącą do stałych porównań kto z nich ma więcej na koncie bankowym, zapraszany jest lub wydaje najlepsze przyjęcia, kto ma najwyższy budynek, najszybszy motor, najszersze ramiona, najwęższą talię lub najdroższe brylanty.

Największe potęgi światowe tego typu, przejawiające percepcję Duszy Młodej to: Japonia, Hong Kong, Niemcy, Izrael, Syria, Arabia Saudyjska, Australia, Kanada i Stany Zjednoczone. Wszyscy, którzy wzrastają w tych miejscach, niezależnie od wieku duszy w jakim by się znajdowali, otrzymują coś w rodzaju piętna i uwarunkowania wskazującego, jak mają działać, postępować, wyglądać, czuć się, aby osiągnąć sukces. Japonia jest właśnie teraz w najwyższym stopniu takim przykładem. Jest ekstremalnie konkurencyjna, skoncentrowana nawet na rozrywce jako na czymś, w czym liczy się tylko wygrana a nie rozrywka dla samej zabawy. Czasami nie ma nawet czasu na odpoczynek między takim czy innym współzawodnictwem.

Ambicja jest ważna, toteż postawa omawianych dusz sprowadza się do: „Jestem ja i jesteś ty, ale ja zwyciężam”. To daje im bodziec by zawsze być na czele czegoś. W procesie do dążenia na szczyt nieważne jest co do tego potrzeba i kogo po drodze trzeba nadepnąć lub zadeptać.

Typowe Dusze Młode mają mało poszanowania dla tego kto ma inne ideały lub zapatrywania niż one. Na tym podłożu właśnie, wyrósł konflikt między Nancy Reagan a Raisą Gorbaczową. Pani Reagan to Dusza Młoda i mimo ogłady towarzyskiej, jaką posiada, bardzo obraziła wrażliwą panią Gorbaczow, która mogła odczuć i zrozumieć osąd oraz niechęć tej pierwszej. Pani Gorbaczow wolałaby pozostawić politykę i opinię na boku, na rzecz stosunków bardziej ludzkich i cieplejszych, ale nie miała też zamiaru ignorować surowej ekspresji Reaganowej ukrytej pod wymogami protokołu.

Na tym poziomie świadomości jeśli ktoś może zrobić pieniądze lub zdobyć wpływ, konsekwencje na dłuższą metę nie są tak istotne. Problem wynikający z wyrzucanych toksycznych substancji pochodzi z kultury Dusz Młodych, które są jego przyczyną, z powodu swego pośpiechu w robieniu pieniędzy. Mimo, że Dusze Młode są produktywne, uprzemysłowione i skoncentrowane na celu, wizja ich zatrzymuje się w tym miejscu, czyli w miejscu robienia pieniędzy. Toteż wątpliwe byłoby to, że będą brać pod uwagę motywy i etykę.

Ponieważ bardzo chcą dokonać czegoś i uzyskać w świecie rozgłos Młode Dusze mogą być niestrudzonymi pracownikami. Im zawdzięczamy naszą skuteczność, większość wysokiej technologii, naszą potęgę militarną i impuls do tego, aby rzeczy zostały zrobione i zmienione. Są one architektami i budowniczymi cywilizacji. Mimo tego, koncentrując się na ilości i niekoniecznie jakości tworzą jakby „naukową agrykulturę”.

Na przykład obfite żniwa w wyniku stosowania różnych środków chemicznych są faktem poświadczającym, że metoda ta niesie zniszczenie około 95 procent ogromnej ilości gatunków nasion znanych przed niespełna 125 laty, i że zatruwa ona ziemię nitratami, selenem, pestycydami oraz wywołuje straszne problemy ekologiczne. Wszystko to ma dla Młodych Dusz znikome znaczenie.

Młode Dusze nie zawsze uganiają się za tym czego chcą, co z kolei możemy uznać za nierozsądne, gdy tymczasem jest to ich punkt widzenia w drodze do sukcesu. Jest dla nich naturalnym nauczenie się jak od początku działa ten system i używania go w taki sposób, aby przyniósł korzyści. Impuls w osiągnięciu korzyści popycha je do najbardziej znanych uniwersytetów, które już przez samą nazwę, dają pewien procent pewności przyszłych awansów. Niektóre z nich robią wrażenie urodzonych ze zdolnościami sprawiania, że system ekonomiczny wyskoczy ze swych ram, aby stosunkowo łatwo pomnożyć ich setki w tysiące, tysiące w miliony, a miliony w biliony itd.

Esencja osoby z Młodego wieku Duszy popycha ją do zdobycia tyle ile może tak, aby odczuła i zrozumiała czego szuka i co się w efekcie odczuwa, gdy się to już posiada. Z zachłannością będzie pożądała najdroższego modelu auta, palić ją będzie chęć mieszkania w „lepszej” dzielnicy i w jak najbardziej reprezentacyjnym budynku jaki może zdobyć. Posiadłości potężne, otoczone wielką ciszą, trochę mniejsze od Pałacu Buckingham, z murami grubymi na dwanaście stóp, z ornamentem wykonanym ze strzyżonych krzewów i z fontanną, żelazną bramą otwieraną automatycznie i kolekcją obrazów, mogą być zdobyte w tej inkarnacji Duszy Młodej. Jeśli wasze dni Duszy Młodej przebiegały w starożytnym Egipcie, bogactwa były inne, ale na pewno mieliście niewolników i wszystkie dostatki zapewniające doskonałe bytowanie.

W okresie Duszy Młodej nie pojawia się wielkie lenistwo. Mimo, że możemy znaleźć Młode Dusze gromadzące w szafach i szufladach przedmioty, tuż przed przyjściem znajomych, powodowane jest to raczej chęcią jak najlepszej prezentacji swego domu a nie lenistwem.

Dziecięce Dusze cechuje zamiłowanie do przesadnego porządku i czystości, podczas gdy Dusze Młode dążą do sukcesu i stwarzania pozorów. Dusze Młode nie są otwarte emocjonalnie, nie są więc dobrymi rodzicami i nie rozwijają ani nie umacniają więzi rodzinnych ze swymi dziećmi. Mimo tego, kupują swym pociechom wszystko, na co je stać. Przykładem na to jest dziecko w wózku bardzo znanej firmy i w drogich ciuszkach jako materialny dowód prestiżu swoich rodziców. Dzieci te, mające drogie zabawki, modnie strzyżone główki, dobre samochody i wykształcenie, są popychane w kierunku niedoceniania wszystkiego co posiadają i robią to od najmłodszych lat, przez okres młodzieńczy, małżeński aż do kariery włącznie. Tego właśnie oczekują od nich rodzice żądni ugruntowania swego statusu społecznego. Dzieci takie rzadko wyrażają swe uczucia.

W religijnych wierzeniach Młode Dusze mają tendencję do postaw konwencjonalnych, chociaż są mniej egzaltowane niż Dusze na poziomie Dziecka.

Większość z nich prawdopodobnie znajdziemy w kościele i zobaczymy jak tworzą grupy i lansują swój biznes, a nie jak zajmują się dogmatami lub krytykowaniem innych, którzy nie wykazują zbytniej religijności.

Ponieważ Młode Dusze identyfikują się mocno ze swym ciałem i do końca nie są przekonane o tym, że ich świadomość je przeżyje, pojawiły się azyle kriogeniczne (miejsca gdzie zamraża się ludzi by przedłużyć im życie – przyp. tłum.), operacje nosów, łokci i wszystkiego, co jest możliwe do zmienienia. Stąd kwitnący multibilionowy przemysł oddany do celów produkcji kosmetyków służących mężczyznom i kobietom oraz niewiarygodnie wielki i kosztowny system medyczny, który ma utrzymać wszystko przy życiu i to za wszelką cenę i bez pytania, czy ktoś tego chce, czy nie, jakie są koszty, ile bólu przynosi lub jakie „życie” ofiarowuje. Najlepszymi, niespotykanie aktywnymi twórcami takich zachowań są ci, którzy posiadają Dusze Młode. Wygrywając z rywalem, zdobywając poklask, władzę i pieniądze osiągają poczucie przebywania na szczycie. Gdyby nie stres lub lęk przed utratą „zdobyczy”, możemy uznać ten okres za ekscytujący, dający ciekawe przeżycia i możność samorealizacji.

Ponieważ Ziemia kończy swój młodzieńczy okres, Młode Dusze mogą coraz łatwiej zdobywać wiedzę.

Zbliżając się do skompletownia inkarnacji na poziomie Duszy Młodej, ludzie zaczynają okazywać więcej zainteresowania seksem i pożywieniem. Pociągają ich przygody związane z dalekimi podróżami, poznawaniem świata, który też traktują jak swoją własność. Dzięki temu znów wzrasta ich status i podziw u innych.

W fazie tej zaczyna przejawiać się twórczość mimo, że kwitnie i owocuje ona dopiero na poziomie Duszy Dojrzałej. Wielu ludzi zdobywa sławę i wysoką pozycję w tym okresie. Znajdujemy w nim gwiazdy filmowe, wielu twórców programów telewizyjnych, śpiewaków, komediantów, polityków, liderów religijnych, zdobywców Nagrody Nobla, producentów z Hollywood, autorów i ludzi typu Donald Trump, J.P. Getty, którzy osiągnęli bogactwo i sławę.

CIarence Thomas, Ed Meese, Jimmy Swaggart i Jim Bakker są przykładem mężczyzn znajdujących się na początku okresu Duszy Młodej, w którym zaczyna ona rozwijać się i rzucać w przygodę. Zdobyli oni bogactwo i władzę, ale jak do tej pory są oni złymi znawcami ludzi i zdarzeń oraz etycznych struktur.

Dwie małżeńskie pary znane ze swego skąpstwa i zachłanności są krańcowym przykładem tego, jak Młoda Dusza sięga po bogactwo i władzę za wszelką cenę. Są to – Ferdinand i Imelda Marcos – (dawni władcy Filipin) oraz Jean-Claude i Michele Duvalier – byli władcy z Haiti. Żadna z tych par nie wykazuje skruchy za swe czyny ani nie podejrzewa jak ogromną karmę sobie stworzyła.

George Bush i Ronald Reagan oraz wielu prezydentów Stanów Zjednoczonych to Dusze na poziomie Dojrzałym. John Kennedy, jako Dusza Młoda posiadająca ambicję i potrzebną energię, był już bliski przełamania barier ustanowionych przeciw katolikom. Podobnie Geraldine Ferraro użyła swej energii i impulsu Duszy Młodej, by wywalczyć wejście kobiet do Białego Domu. Margaret Thatcher także będącej w połowie poziomu wieku Duszy Młodej pomaga to w ambitnym utrzymaniu swej pozycji. Profesorowie wpływowych uniwersytetów oraz osoby zajmujące odpowiedzialne stanowiska w większych korporacjach to Dusze Młode.

Gdy Michaił Gorbaczow po raz pierwszy zdobył uznanie i przyciągnął uwagę narodu Stanów Zjednoczonych, działał głównie z poziomu świadomości Duszy Młodej, co było ważnym czynnikiem w jego dojściu do władzy. Później, gdy utrwalił swą pozycję i czuł się pewnie, działał z pozycji swego prawdziwego wieku to jest ze średnio-Dojrzałego. Wtedy wstrząsnął swoim krajem, wytrącił go ze stagnacji i zrobił to prawie sam. Możemy tu zaobserwować różnicę między dyplomacją Duszy Dojrzałej – Gorbaczowa, a dyplomacją Duszy Młodej – Henry Kissingera, który widział stosunki rosyjsko-amerykańskie tylko w formie konfrontacji, gdzie jedna strona wygrywa, zaś druga automatycznie przegrywa.

Rose Kennedy przez dziesiątki lat była siłą dającą stale nowy bodziec klanowi Kennedych – to Dusza Młoda o żelaznej woli. Mohammed Ali, który widział życie jako jedną wielką rywalizację, jest osobowością wielkiego sportowca o Duszy Młodej, jest nią również Leon Spinks.

Mick Jagger, osobowość znana w muzyce rockowej, to kwintesencja Duszy Młodej, także Billy Graham – wybitny lider religijny, jest na tym samym poziomie. Młoda Dusza – Ralph Lauren – wzniósł się na wyżyny zarobkowania projektując modę. Joan i Jackie Collins, obie stały się sławne jako przykłady Dusz Młodych, aż do szpiku kości.

Johnny Carson, Bing Crosby, Jack Benny, Dean Martin, Bob Hope i naturalnie Joan Rivers oraz Vanna White, są wspaniałymi przykładami Młodych Dusz zajmujących się show-biznesem. Whitney Houston, Diahann Carroll, Sean Young, Don Johnson, Bruce Wiilis, Robin Givens, John Wayne, Charles Bronson, Chuck Norris to typowe osoby o świadomości Duszy Młodej. I wreszcie kaznodzieje, wizjonerzy – reformiści tacy, jak: Richard Simmons, Ayn Rand i Wiiliam F. Buckley.

DUSZE DOJRZAŁE

Pod koniec cyklu Duszy Młodej pojawia się pewien niepokój, poczucie, że czegoś brak. Cały poklask, bogactwo i władza już w pełni nie wystarczają, profity i wygrana nie mają już transcendentalnej wartości.

W ten sposób zaczyna się czas poszukiwań w okresie Duszy Dojrzałej. Pytania takie jak: „Kim jestem?”, „Dlaczego tu jestem?” zadawane są sobie coraz częściej. Jest to okres wielkiego i intensywnego wysiłku, emocje już się otwierają a mury dzielące ludzi zaczynają się rozpadać. Możliwe staje się dostrzeżenie punktu widzenia innej osoby i wzięcia go pod uwagę w stopniu zależnym od tego, jak pogłębiają się i nabierają życia stosunki międzyludzkie. Nagle okazuje się oczywiste, że wszyscy posiadają uczucia, i że uczucia te są interesujące albo nieuniknione.

Jedną z przyczyn, dla której Młode Dusze są zdolne do skierowania tak wielkiej ilości energii na sam sukces jest to, że życie wewnętrzne nie przyciąga ich uwagi. To pozwala płynąć energii łatwo w poszukiwaniu rzeczy zewnętrznych. Nie dzieje się tak na poziomie Duszy Dojrzalej. Jest to okres introspekcji, okres, który wiele pojęć przewraca do góry nogami. Prawie zawsze wszystko jest tu skoncentrowane na emocjach i na większej intensywności, jest więcej schizofrenii, bólu, samobójstw, więcej miłości, zmysłowości i prawdopodobnie więcej lekarstw lub narkotyków, aby uintensywnić wszystko w większym stopniu, niż to bywa w innych okresach. Boy George, Sean Penn, Richard Burton i Marlon Brando wiedli życie z tendencją do nieumiarkowania.

Sally Field podczas ciąży, oczekując trzeciego dziecka, mówiła: ,,Przerażająca jest świadomość, że będzie nowy człowiek na świecie, którego będę tak kochać”. Jej lament uosabia typową Duszę na poziomie Dojrzałym, która w ten sposób intensyfikuje uczucia.

Twórczość płynie. Filozofia i sztuka osiągają wysoki poziom. Iluzja i zniekształcenie rzeczywistości są nieuniknione, gdy człowiek się otwiera, ponieważ jego ścieżka nie jest jeszcze jasna a żadna z form łatwa do uszeregowania nowych uczuć. Nic nie jest stałe jak to miało miejsce na poziomie Duszy Dziecka i Młodej.

Niełatwo być elastycznym. W ostatnich dekadach kultura nasza udzieliła kilku wskazówek dotyczących tego męczącego poziomu inkarnacji.

Hipisi ze swoim „płynięciem” i „byciem”, ułatwiają każdemu zrozumienie czym jest okres Duszy Dojrzałej i pomagają „rozbroić” ślepe uwielbienie dla tego społeczeństwa, które jest nośnikiem świadomości Duszy Młodej. Ponieważ często są niezrozumiani i odbierani jako ci, którzy wywołują rozruchy, podczas gdy w rzeczywistości dostrzegają więcej niż Dusze Dziecka i Dusze Młode, często poszukują społeczności innych Dusz Dojrzałych, u których mogą liczyć na zrozumienie. Berkeley i Cambridge w Stanach Zjednoczonych oraz Amsterdam w Holandii to miasta Dusz Dojrzałych. Inne miasta, pełne twórczości i homoseksualistów to Los Angeles, San Francisco i New York. Są one zbiorowiskiem różnych poziomów Dusz w których jednak przeważają Dusze Dojrzałe.

Dusze Dojrzałe lubią towarzystwo innych Dusz na tym samym poziomie z powodu ich potencjału emocjonalnego oraz poczucia, że „są na tej samej ścieżce”. Doceniają one Dusze Stare ze względu na informacje jakich one im dostarczają i chwilowy odpoczynek, jakiego u ich boku doznają. Natomiast Dusze Młode pobudzają w nich impuls – chęć pójścia do przodu w sprawach świata zewnętrznego.

Jest to okres podobny do występującego u Dusz Młodych, w którym wiele z nich osiąga wysoką pozycję, chociaż teraz powodem już nie jest ambicja i władza, ale żywotność, entuzjazm i werwa. Zauważmy, że charakter indywidualny z okresu Dojrzałego ma tendencję do bycia elastycznym, interesującym i twórczym. Malarz Vincent Van Gogh nieustannie cierpiał z powodu intensywności swoich uczuć, podczas gdy Paul Gauguin szukał wytchnienia od nich w spokojnym South Seas. Jean Genet, Truman Capote i J.D. Dalinger – każdy z nich zawarł w swoim pisaniu intensywny „posmak” Duszy Dojrzałej. A nie zapominajmy o Barbarze Walters – prezenterce i twórcy programów telewizyjnych, która zawsze zainteresowana była udzielaniem pomocy tym z którymi robiła wywiady, ukazując ich najgłębsze przeżycia.

Zauważmy wigor, podniecenie, entuzjazm i intensywność życia m.in, gwiazd: Michael Jackson, Bruce Springsteen, Paul McCartney, Frank Zappa, Randy Newman, Holly Near, Janis Joplin, Cyndi Lauper, Madonna i Barbara Streisand. Podobnie jak: Marilyn Monroe, Judy Garland, Michael Douglas, Elizabeth Taylor, Vanessa Redgrave, Molly Ringwald, Jack Nicholson, Dennis Hopper, Charlie Sheen, Warren Beatty, Lily Tomlin, Jane Fonda, Donald Sutherland i wielu innych, większość aktorów to Dusze Dojrzałe.

Walczący Ralph Nader, Gloria Steinem, Oliver North, Abbie Hoffman i Tom Hayden to Dusze Dojrzałe, a równocześnie zapaleńcy. Carlos Castaneda, Lynn Andrews, Terry Cole-Whittaker, Brugh Joy, Shakti Gawain, Dan Millman i Elizabeth Clair Prophet są to duchowi poszukiwacze, nauczyciele i autorzy.

Dusze Dojrzałe chcą studiować, ale najczęściej wybierają małe i tradycyjne szkoły. Ten poziom ma swoje własne priorytety i wewnętrzne poczucie własnego kierunku. Na przykład: Dusze Dojrzałe czasami, aby zawstydzić swoje otoczenie składające się z Dusz Młodych, odsuwają się od dobrze płatnej pracy i unikają osiągnięcia wysokiego statusu na korzyść takiego, który wspomaga ich priorytety i linię rozwoju, niesie ryzyko, przypadkowość i twórczość lub więcej „zbawiania świata”.

Cały ten poziom zajmuje się badaniem nieznanych dziedzin, najczęściej tych wewnętrznych ale nierzadko i zewnętrznych. Najprawdopodobniej matka Madonny nie wyobrażała sobie, że jej córka o tak niewinnym imieniu zamiast nosić krzyż i przeciętne stroje, będzie fikała nogami na scenie.

Ktoś inny może zakochać się w operze, jazzie, Pavarottim, Mozarcie, muzyce kameralnej, tangu, polce, lub we fletni Pana w czasie gdy zbiera w lesie grzyby. Nietradycjonalne religie, medytacje i metafizyka zaczynają stawać się interesujące, wzbudzają ciekawość podczas, gdy zewnętrzne horyzonty rozszerzają się wraz ze swobodniejszym stylem życia, różnego typu seksem, sztuką każdego gatunku, lub kuchnią innych narodów. Wielka wrażliwość zmysłowa na tym poziomie może zrodzić pasje do wymyślania potraw lub doskonałego wina, zdolności w odróżnianiu i uznaniu wspaniałych niuansów zapachowych toteż większość znawców win, kiperów i sławnych kucharzy na całym świecie to Dusze Dojrzałe.

Kraje z atrybutami Dusz Dojrzałych zwracają większą uwagę na szersze stosunki ze światem, niż na materialne dobra i skuteczną działalność. Przykładem mogą być Włochy, Grecja, Egipt i Meksyk. We Włoszech mogliśmy obserwować kryzys w tworzeniu pięćdziesiątego już kolejnego gabinetu. W narodach o większości Dusz Dojrzałych wyłania się pytanie: „Czy kraj naprawdę potrzebuje miękkiego rządu, czy bardziej interesujące jest przeżywanie jego tasowania?”. Czasami „małe” rzeczy, takie jak zburzenie infrastruktury nie przyciągają uwagi aż do czasu, gdy katastrofa jest nieunikniona.

Anglia znajduje się trochę poza równowagą z powodu wejścia w okres Dojrzałości. Z nadejściem socjalizmu, który ma tendencję do sprawiedliwego podziału bogactw, przeciętny Anglik na poziomie Duszy Dojrzałej nagle skoncentrował się bardziej na zagadnieniach wewnętrznych, niż na niekończącej się walce o utrzymanie pozycji swego kraju w świecie. Ludzie są mniej zainteresowani ciężką pracą ale nie dlatego, że ich podstawowe utrzymanie będzie zabezpieczone przed systemem socjalistycznym, lecz z powodu zmiany ich wewnętrznego poziomu na świeży, nowy, dający początek świadomości Duszy Dojrzałej.

W połowie 1987 roku wiele z krajów o Duszach Młodych zaczęło interesować się początkiem świadomości Duszy Dojrzałej. Stało się tak, ponieważ ich populacja zaczęła składać się z większej ilości Dusz Dojrzałych niż Młodych co spowodowało zachwianie starej równowagi. Kraje te w „smaku” i działalności będą jeszcze jakiś czas głównie państwami Dusz Młodych, ale będzie można zaobserwować rosnącą chęć zapewnienia sobie coraz większej dbałości o dobrobyt.

Ponieważ świadomość Duszy Dojrzałej realizuje się w poczuciu, że wszyscy jesteśmy wspólnotą, może dojść do głosu walka o prawa zwierząt, szczególnie delfinów, zwierząt bliskich całkowitemu wyniszczeniu, bądź żyjących w farmach hodowlanych. Z drugiej strony zaczną rozrastać się cmentarze ulubionych zwierząt.

Polska i Rosja są krajami przepełnionymi Duszami Dojrzałymi w których istnieją silne ciągotki do dzielenia tego, co się posiada tak, aby wszyscy mieli zapewnione przynajmniej wymagane minimum Teoria marksistowska ma silny „posmak” Duszy Dojrzałej. W grupach rządzących obu tych krajów znajdowali się ludzie mocni i twardzi, którzy byli Duszami Młodymi. Stosowali oni wszelkie dozwolone i niedozwolone chwyty, aby tylko utrzymać się przy władzy. I nagle mamy Dusze Dojrzałe typu Lech Wałęsa i Michaił Gorbaczow, które rzucają się do walki przeciw temu ustalonemu porządkowi, nie bacząc na to, czy będą lubiani i dobrze oceniani.

DUSZE STARE

Na głębokich, wewnętrznych poziomach Stare Dusze widzą związki istniejące między wszystkimi ludźmi. Instynktownie czują, że stanowią część całości. Są w stanie uchwycić szerszy obraz i wtedy robią co mogą aby żyć w zgodzie z tym, co czują oraz nie ranić, nie sądzić innych. Występuje u nich potrzeba poczucia własnej nieskazitelności i utrzymanie integralności w każdej sytuacji. Odsuwają się ód intensywnej emocjonalności Dusz Dojrzałych i są bardziej obiektywne w stosunku do życiowych wyżów i niżów.

Mając za sobą sporo inkarnacji w różnorodnych kulturach i klasach o wiele trudniej jest im znaleźć się w sytuacjach typu: właściwe – niewłaściwe, my – oni, ten kraj czy tamten, jak to przeważnie ma miejsce w ich otoczeniu. Widzenie całego obrazu w ten sposób powoduje, że Dusze Stare są raczej spokojne, nastawione bardziej pokojowo i nie rozpraszają się. U Dusz Starych przed upływem trzydziestego piątego roku życia nie obserwuje się przejawów percepcji odpowiadających temu poziomowi. Mogą więc one być w tym okresie posądzone o to, że lubią tańczyć w zależności od muzyki. Ponieważ mają inklinacje do podążenia za swoją indywidualną, wewnętrzną percepcją i pragnieniami mogą być ocenione jako ekscentryczne, chociaż trzeba przyznać, że w nieszkodliwy dla nikogo sposób.

W czasie, gdy istnieje wielka motywacja do duchowego wzrostu, znika ona gdy zaistnieją zdarzenia polityczne czy materialne. Stare Dusze rzadko czynią to czego nie chcą, bo wolą swoje własne niekonwencjonalne cele, często szukają drogi najmniejszego oporu jeśli chodzi np. o pracę, toteż większość ich energii może być zużyta na rozwój duchowy.

Z powodu bogactwa energii gromadzonego przez wiele inkarnacji, Stare Dusze są zazwyczaj całkowicie kompetentne w wielu sprawach, najczęściej jednak nie wykorzystują posiadanych możliwości. Zwykle wolą znaleźć pracę, która wspomaga ich osobistą ewolucję np. doradztwo, uczenie, praca z ciałem, ogrodnictwo, rzemiosło – są to ich ulubione zajęcia.

Wiele studiuje filozofię i sztukę. Jeżeli wyższe studia potrzebne są do nauczania, szkoły mniej ortodoksyjne dają im więcej szans badania nieznanych dziedzin wewnętrznych i te właśnie przyciągają je bardziej.

Luksusowy dom lub auto, stroje lub biżuteria robiące wrażenie na innych nie należą do tych, które znajdowałyby się na liście przedmiotów, jakim przypisują wielką wagę lub większe zainteresowanie. Konsekwentnie unikają również pracy od godziny dziewiątej do siedemnastej.

Czasami są leniwe i osiąga to taki wymiar, że nie są w stanie zapłacić bieżących rachunków. Bierze się to jednak stąd, że do spraw materialnych nie przywiązują wagi. Mimo tego, Stare Dusze mają powodzenie w sprawach materialnych, gdyż kiedy zaczynają szukać, pojmować i stosować prawa fizyczne wszechświata, cel taki może być osiągnięty przez nie bez najmniejszego wysiłku. Mają dwa punkty zainteresowań – zewnętrzny i wewnętrzny, dlatego pociąga je tarot, astrologia, metafizyka i wiele innych dyscyplin przychodzących wraz z Nową Erą.

Stare Dusze interesują się wieloma religiami i naukami, ponieważ już rozumieją jakie są miedzy nimi powiązania. Jednak najbardziej pociągają je religie, które związane są z bezwarunkową miłością i z tymi, do których przynależały w poprzednich inkarnacjach. Ponieważ religie są związane z prawami i rytuałami stworzonymi przez Dusze Młode, Stare Dusze odrzucają prawie wszystko, co zostało dodane do rdzenia religii przez Dusze Młode. Jedynie unikatowa, osobista praktyka duchowa jest tą, której oddają się w pełni i w skrytości.

Stare Dusze mają wielką skłonność do agape – czyli miłości bezinteresownej, do bardzo świadomej pracy i unikania osadzania innych. Z tego powodu niektóre z nich są meczące i nierealne dla Dusz Młodych, a czasami nawet dla Dusz Dojrzałych. Bywają to zwykle esencje, które miały wiele do czynienia ze wszystkimi kwestiami emocjonalnymi zaś teraz przychodząc na planetę, wybrały okres pracy nad intelektem, filozofią i rozwojem duchowym.

W wersji telewizyjnej autobiograficznej książki Shirley MacLaine pt.: „Na krawędzi”, charakter Davida, który zabrał ją do Peru i nigdy nie przestawał zachowywać się pedantycznie, był jakby pozbawiony ciepła. David postępował dobrze ale przy użyciu minimum uczucia, na chłodno i nie było dla niego ważne, ani konieczne pouczanie i kierowanie Shirley przez cały czas. Robił to krótko, niejako przy okazji, ale perfekcyjnie. Oto typowy wizerunek Duszy Starej.

Mimo wszystko, niektóre Stare Dusze czują się nieswojo ze swoją szorstkością lub brakiem emocjonalnego ciepła i starają się nadrobić ten jak im się wydaje – brak, chociaż czasem nie mają takiego odczucia. W tym wypadku jednak siła esencji, która jest nastawiona tylko na uchwycenie i zrozumienie lekcji duchowych jakie życie niesie ze sobą, nie jest zainteresowana pomocą w nadrabianiu braku emocji. Dla niej jest to błogosławieństwo a nie wada.

Podobna sytuacja wytwarza się po inkarnacjach obfitujących w dobra materialne. Gdy esencja skompletowała Lekcje zdobywania bogactwa nie jest zainteresowana uzyskaniem tego samego. Wyjątek stanowią pieniądze ubocznie ułatwiające pomoc w innych, nowych lekcjach. Esencja może chcieć, by ktoś znalazł się w danej inkarnacji na dnie nędzy do tego momentu, aż potrzebne lekcje duchowe i filozoficzne będą przerobione.

Czasami esencja wtrąca się i przeszkadza w dobrych zarobkach gdy staje się oczywistym, że dobrobyt rozprasza i odwraca uwagę od właściwej pracy nad sobą.

Pamiętajcie, Stare Dusze, jesteście swą esencją. Kiedy przebywacie poza Ziemią wtenczas decydujecie i nie wybieracie sobie bogatych rodziców, ani skłonności czy ambicji do posiadania bogactw i osiągania wysokich stanowisk. Problem leży w tym, że gdy pojawiacie się na planie fizycznym wasza mała ziemska osobowość wariuje trochę w związku z dobrami świata materialnego. Osobowość może popychać do życia w komforcie i do osiągnięcia go, ale bez wielkiego impulsu typu „No! Zrób to! Musisz osiągnąć sukces!”, gdyż ten impuls opóźnia pracę Starej Duszy.

Tak długo jak esencja Duszy Starej odżywia się tym, czym ona naprawdę chce, czyli strawą filozoficzną i duchową, nie będzie przeszkadzać w osiągnięciu pieniędzy lub w tworzeniu ciepłych, emocjonalnych stosunków międzyludzkich. Ale nie da ona specjalnego i dodatkowego impulsu w kierunku osiągnięcia jednego czy drugiego.

Najważniejszym wyzwaniem dla Duszy Starej jest opanowanie i doprowadzenie do właściwego samoposzanowania. Żadna Stara Dusza nie jest kompletna dopóki nie osiągnie całkowitego przebaczenia sobie swych błędów i miłości do siebie. Miłość i poszanowanie siebie może być omijane, gdy żyje się w społeczeństwie Dusz Młodych, które nie uznają ani nie potrafią zrozumieć wrodzonych wartości większości Starych Dusz. Szczytem nieporozumień z Młodymi Duszami, które przypisują sobie wiele wartości, jest to, że Stare Dusze zdają sobie jasno sprawę z tego, jak małą rolę spełniamy wszyscy w tym wielkim i nieskończonym wszechświecie.

Poszanowanie siebie jest najpoważniejszym wyzwaniem dla Dusz Starych, ponieważ wzdłuż ich drogi przewija się wciąż łatwość przyjęcia postawy lekceważącej siebie. Inne ważne zadania w planie szkolenia Starych Dusz to zadowolenie z przebywania w ciele fizycznym, manifestowanie mistrzostwa w uznaniu i poszanowaniu tego co się posiada i używaniu w tym celu, aby życie na planecie było miłe, ciekawe a czasami nawet ekscytujące. Dopóki pociąga cię życie na ziemi nigdy nie będzie ono twoją ostatnią inkarnacją. Esencja nigdy nie dopuści do tego byś zerwał się z haczyka dopóki nie uwolnisz się od przywiązania do rzeczy, które cię przyciągają i wiążą z tą planetą.

Aby skompensować wybór poprzednich inkarnacji Stara Dusza najczęściej otrzymuje w ostatnich inkarnacjach płeć, którą najmniej lubi. Będąc jednak tyle razy w ciałach męskich i żeńskich, Stare Dusze zaczynają mieszać różne energie i w końcu nie mają preferencji do męskiej czy żeńskiej płci. Nierzadkie są odczucia obu płci to jest niekobiece kobiety czy mężczyźni niemęscy. Płeć, która nabiera już cech kosmicznych, staje się możliwa i zaczyna się jej poszukiwać. Na przykład wymienione wcześniej niekobiece kobiety, choć o zachowaniu i powierzchowności swej płci, wolą zawody męskie, przedkładają urządzenia typu kamera lub aparat fotograficzny nad stroje, dzieci wychowują bez przesadnej tkliwości i nie są domatorkami. Z kolei niemęscy mężczyźni, chociaż fizycznie nie różnią się od innych, uwielbiają dzieci – nawet te męczące i niegrzeczne – wykazując wiele cierpliwości. Lubią gotować różne przysmaki, szyć, lubią nawet robótki na drutach (ale tylko we własnym domu). Są wśród nich i tacy, którzy bardzo przejmują się własnym ciałem (masaże, dobry krem do rąk i twarzy, gimnastyka aby nie przytyć, dobra woda kolońska i eleganckie dodatki do ubioru). Nie ma to nic wspólnego z płcią fizyczną, wiąże się jedynie z przejawem Duszy żeńskiej w męskim ciele lub odwrotnie.

Obserwowanie Duszy bardzo Starej jako dziecka jest bardzo pouczające. Mimo, że zachowuje się ono jak dziecko i wykazuje zainteresowania związane z tym wiekiem wyczuwa się w nim już inne wartości. Ze względu na to, że Dusza ta już tyle razy przychodziła na naszą planetę, dziecko nosi w sobie spokój i mądrość, co może być odczuwane przez otoczenie, przynajmniej w tych momentach, gdy jest ono spokojne.

W stosunku do Dusz Młodych i Dojrzałych o wiele mniej Dusz Starych staje się sławnymi ludźmi. Jeżeli już, to po to by uczyć. Dbają o poziom nauki zgodny ze swym doświadczeniem i nie obniżają go nigdy, nie bacząc na krytykę i wykpiwanie przez Dusze Młode. Żadna Dusza Stara nie może zakończyć koła inkarnacji dopóki nie przekaże swej wiedzy przynajmniej jednej osobie.

Niektóre ze Starych Dusz przejawionych jako muzycy odczuwają typowy pociąg do przekazywania swej wiedzy, są to: Joan Baez, John Lennon i Yoko Ono, Sting, Judy Collins, Jerry Garcia, Bob Marley.

Paul Winter, George Winston, Kitaro i orkiestra Nowej Ery mają na celu pouczać nas, abyśmy zaczęli odczuwać wspaniałość wewnętrznych przestrzeni dzięki ich muzyce.

Mark Twain, John Muir i Albert Einstein to też Dusze Stare spełniające swoją misję tak samo, jak Dr Edward Bach. John Robbins pracuje nad amerykańskim jedzeniem i produkcją żywności. Producent filmowy John Boorman (jego filmy: „Emerald Forest”, „Hope and Glory”), autorka Alice Walker („Kolor purpury”); ludzie poszukujący Prawdy jak: Jean Shinoda Bolen, Shirley MacLaine, Robert Redford i Phil Donahue są wspaniałymi i aktywnymi Starymi Duszami, które ostatnio pracują nad naszą kulturą. Na samym czele frontu duchowego znajdziemy Don Juana Matusa, Nostradamusa, Gurdżjewa, Guru Mayi, Carla Junga, Wernera Erharda, Rajneesha, Ram Dassa, Matthewa Foxa, Dalaj Lamę, Sun Bear, Swamich Satchidananda i Muktananda oraz wybitnych psychologów: Christine i Stanisława Grof.

Jesse Jackson, Jerry Brown, Abraham Lincoln, Anwar Sadat, Vigdis Finnbogadottir prezydent Islandii oraz Chico Mendes z Brazylii to sześć Starych Dusz o wielkim wpływie na arenę polityczną dzięki włożonej w to działanie ich osobistej energii. Zwróćmy uwagę jak każdy z nich uczył indywidualnie ze swego unikatowego poziomu. Ten sposób przekazywania wiedzy nie jest jeszcze w ogóle znany ani uznany przez społeczeństwo.

Kraje, w których przeważają Dusze Stare (ale nie są to liderzy ani członkowie rządu) to Islandia, Holandia, Szwajcaria, Czechosłowacja.

Narody złożone ze Starych Dusz wolą neutralność w konfliktach międzynarodowych i jeżeli nie można inaczej, wybierają niewolę zamiast gwałtu i przelewu krwi. Wiedząc jaką wartość ma wolność, w pierwszym rzędzie ta wewnętrzna, wolą uczyć swych najeźdźców większej harmonii i człowieczeństwa. Historyczną postacią, która tego dowiodła, był Aleksander Wielki konkwistador Persji i części ziem należących obecnie do Indii.

Stare Dusze znajdziemy wszędzie, chociaż bardzo rozproszone po świecie i do tego w małych ilościach. Burma ma wiele Starych Dusz, ma je Nowa Zelandia, Finlandia i Norwegia. Miasta Ameryki, w których one się grupują to: Vancouver, Miami, Laguna, Boston, Minneapolis, Chicago i Atlanta. Chociaż najliczniejszymi z nich są głównie Oregon, Waszyngton i Północna Kalifornia. Półwyspy Florydy i Islandii oraz Waszyngton to magnesy dla Dusz Starych. Inne miasta: Santa Fe i Taos, Nowy Meksyk oraz Boulder w Kolorado przybierają przyjemny „posmak” Starych Dusz; Rosja też ma ich wiele, ale najwięcej z nich było swego czasu na Syberii. Michael mówi, że Stare Dusze inkarnowane w Związku Radzieckim pomagają popchnąć ten kraj do przodu. Nie chciały one ukończyć inkarnacji w kułagach ani nie wybrały sobie aż tego typu pracy.

Armenia była pełna Dusz Starych i Dojrzałych ale nawet najlepiej przygotowane plany w astralu nie zawsze są tu, na planie fizycznym, wykonane w sposób doskonały i z precyzyjną dokładnością.

Wiele indywidualnych Starych Dusz jest rozproszonych po świecie. Niektóre odpoczywają w wygodnych warunkach na wyspach jak np, Tahiti lub wprost przeciwnie, pracują bardzo aktywnie w Afryce lub pomagają w rozwoju danego kraju czy kontynentu. Stare Dusze inkarnują w strefach, gdzie przeważają Dusze Noworodków, na przykład w Amazonii, w celu chronienia ich, towarzyszenia, karmienia i ukierunkowania w tym co jest im potrzebne.

Stare Dusze starają się rozumieć to co lubią postrzegać Dusze Młode. Wiedza na temat percepcji różnych poziomów Dusz jest niezmiernie pożyteczna i przydatna do zrozumienia co inni czują, jak myślą i jakie mają zadania do wypełnienia w swym życiu.

Każdy wiek Duszy obfituje w doświadczenia w takim stopniu w jakim to konieczne na danym poziomie percepcji. Jest nader ważne dla Duszy Noworodka aby była wypełniona lękiem o przetrwanie, a dla Duszy Dziecka wymaganie prawa i porządku. Dusza Młoda zachowuje się właściwie gdy walczy o zdobycie bogactw, władzy i poklasku, zaś Dusza Dojrzała, gdy doświadcza przeżyć intensywnie emocjonalnych i zgłębia kwestie z nimi związane. Dusza Stara nie stosuje norm ogólnie przyjętych. Obserwuje i działa w sposób nieco ekscentryczny oraz uczy innych, nawet wtedy, gdy jej własne życie czy sprawy materialne nie są doskonale zorganizowane. Na pierwszym miejscu stawia ona przekazanie innym tego co już wie, a na dalszych pozycjach – dobrobyt, zabezpieczenie i wygodę.

Oczekiwanie więc, że wasze dziecko o Duszy Starej będzie się wspinać po szczeblach kariery, aby osiągnąć wyżyny w przedsiębiorstwach lub w jakimkolwiek wykonywanym zawodzie, jest pojęciem całkowicie błędnym. Pomyłką jest również liczenie na to, że dynamiczny adwokat o Duszy Młodej zajmie się łagodzeniem atmosfery między zwaśnionymi stronami albo, że Dusza Dojrzała, uwikłana w poważny dramat emocjonalny, będzie zdolna do osiągnięcia całkowitego spokoju tylko dlatego bo wykażemy jej jasno całą sytuację.

Stare Dusze rodząc się na planecie i będąc fizycznym noworodkiem, doświadczają świadomości noworodka i rozwijają się duchowo wraz z ciałem. Gdy są fizycznym dzieckiem przejawiają cechy Duszy Dziecięcej. Weźmy przykładowo sytuację, w której dwuletnie dziecko krzyczy lub płacze, gdy jedno z rodziców obraziło jego poczucie dobra i zła, czyli poczucie sprawiedliwości. Dzieci z innych poziomów Dusz płaczą i awanturują się tylko wtedy, gdy nie otrzymują tego czego chcą, kiedy zabrania się im jakieś zabawy albo, gdy się je zbyt apodyktycznie poucza. Dzieci o Duszach na poziomie Dziecka są wymagające, apodyktyczne i nie liczą się z wymaganiami rodziców. Dusze Stare, kiedy są w szkole, mogą przejść przez okres współzawodnictwa, w którymkolwiek z przedmiotów ale nie muszą, zaś w wieku dojrzałym mogą przejawiać emocjonalne wzloty i upadki, ale te u nich nie trwają długo i prędko zostają zapomniane.

To co może załamać Duszę Dojrzałą i pozostawić po sobie kompleksy i urazy, dla Duszy Starej będącej w młodym wieku fizycznym, jest tylko „zajściem”, „wydarzeniem”, czy choćby „sprawą do załatwienia”.

Indywidualne Dusze nie prezentują w pełni swych cech przynależnych danemu wiekowi. Przejawiają je dopiero po upływie jednej trzeciej czasu ziemskiego. Przechodzą przez swego rodzaju stagnację a nawet lenistwo. Gdy esencja chce szybciej skompletować przerobienie pewnej karmy, wybiera na okres wcześniejszy wieku fizycznego sprawy związane z ambicją lub emocją. Podczas gdy większość Dusz Starych (również Dojrzałych) będzie przerabiać intensywnie fazę Dojrzałą w swoim fizycznym wieku – od nastolatka do dwudziestego roku życia – Stara Dusza nie działa z poziomu świadomości Duszy Starej przed upływem trzydziestego roku życia na planie fizycznym, chociaż nie dotyczy to wszystkich aspektów. Gdy na przykład czuje zagrożenie, wtedy napotyka na pewne trudności w natychmiastowym skoncentrowaniu się na świadomości Duszy Starej.

Stare Dusze mają zdolność posługiwania się dyscypliną Duszy Dziecka, ambicją Duszy Młodej i emocją Duszy Dojrzałej wtedy tylko, gdy dla ich planów karmicznych jest to niezbędne i konieczne, nie chowają głowy w piasek, aby uniknąć lekcji i przywilejów, które należą do innego wieku.

Ludzie, których przyciągają nauki Michaela, chcą wiedzieć dlaczego różnią się trochę od innych i co to oznacza, zdają sobie bowiem sprawę, że ich sposób i droga są inne od ogólnie przyjętych. Wyjaśnienia Michaela są bardzo pożyteczne, ułatwiają zrozumienie dlaczego ludzie tak bardzo różnią się od siebie i tak wielu przyswaja sobie Jego nauki; czemu niektórzy w ogóle nie biorą ich pod uwagę lub wręcz je odrzucają.

Celem tego nauczania jest agape i nie stwarzanie sobie nowych problemów zupełnie już zbędnych.

Młode Dusze są naturalną częścią całości a Dusze Stare wiedzą, że wszystko jest połączone. A więc Dusza Stara, jeżeli poczuje się dojrzalsza od Młodej, szuka od razu delikatnego sposobu oświetlenia jej drogi, choć owa droga nie jest bezbolesna i często trudna. Trudności i ból mogą przynieść niezrozumienie i odrzucenie nauk jakie stara się przekazać Duszom Młodym. Wznosi się więc na wyżyny intelektu nie narzucając swej nauki innym.

PO CO TE ŚWIĘTA?

 

Każde święta istnieją nie po to, abyśmy umartwiali się nad cierpieniem Chrystusa, bawili się czy utrzymywali tradycję, ale abyśmy……. zaprzestali tradycji. I to nie z powodu jakiegoś złego kleru czy zniewalającej religii, ale .. z powodu DOROŚNIĘCIA, czyli uświadomienia sobie, a następnie utożsamienia się z naszą boskością. 
Tradycja jest podtrzymywaniem głównego przesłania, ale nie może wciąż trwać, gdyż nie o nią chodzi, a o tę mądrość, którą mamy pojąć, pojąć, pojąć.

Nie chodzi ani o trwaniu w kościele, ani o odrzucenie kościoła, a stworzenie go w sobie. To wyższy etap.
Kościół w sobie? Czym jest kościół? To grupa ludzi oddana jednej idei, zjednoczeni, rodzina, skupieni wokół jednej prawdy. Utworzyć kościół w sobie, to zjednoczyć swoje energie, myśli, odczuwanie pod jednym przewodnictwem – swego JA, Ducha, który zindywidualizowany tworzy życie. A później stać się królem tego kościoła – czyli tym Duchem. To całkowite skoncentrowanie na JAM JEST – który jestem, pełna uważność. zjednoczenie siebie. 
Wszelkie święta przeminą, gdy człowiek STANIE SIĘ świętem, ołtarzem i tronem, na którym zasiądzie jako JA i MÓJ OJCIEC JEDNYM.
Tajemnice są ujawniane, lecz nie każdy zdoła jeszcze je pojąć, gdyż wejść na poziom serca, to nie koniec, lecz początek prawdziwej podróży, choć to półmetek naszej ewolucji.
Pod czakrą serca wszak mamy trzy dolne, ziemskie czakry. Przejść je i dojść do serca nie kończy rozwoju.
Kiedy już zapoznamy się z tą czakrą, a droga do niej nie jest łatwa, później czas na trzy następne. Czakra gardła, trzeciego oka i dopiero korona.
Aby tam zawitać, trzeba najpier zobaczyć świat jednym okiem, czyli mieć połączone w jedno obie półkule. Widzieć jednym okiem nie oznacza widzieć aurę, duchy, demony itd, lecz widzieć całość istnienia na tej planecie z perspektywy, jako doskonały plan ewolucyjny, gdzie jedno wynika z drugiego, choć realizuje się w wielu jednocześnie dziejących się tematach. Być na poziomie trzeciego oka to widzieć świat jedności, jednego planu, choć wielowarstwowo, poza wszelką dualnością, dobrem i złem.
Później jest korona, zwieńczenie, dotknięcie boskiej mądrości, która powraca do serca, aby zasiać w nim wyższą boską mądrość. I tu dopiero ujawnia się prawdziwe zrozumienie i moc serca, gdyż zostało zaślubione i zapłodnione przez wyższą mądrość.

Droga jest daleka i fascynująca. 
Ale dziś nie o tym. W kwietniu odbędą się zajecia online na temat drogi i czakr, dlatego dziś tylko kilka słów.
Ważne jest aby wzrastać, nie zatrzymywać się i wiedzieć dokąd się zmierza.
Najtrudniejszy czas to te trzy dolne czakry, w których jak świetnie pokazał to choćby Georgij Gurdżijew, utnęliśmy – do, re, mi……czas dojść do fa.

Nowy świat, to czas takiej wolności, mądrości, przestrzeni, o której nie śniło się ani filozofom ani uczonym. To cudowna podróż wielowymiarowości, już bez poszukiwań samoobjawiająca się, która jest tak niewyobrażalnie złożona, wielowarstwowa, a jednoczenie tak cicha i prosta. To cud nad cudami.
Zachwyt na życiem jest drobiną w porówaniu z zachwytem nad ŻYCIEM. 
Zapraszam Was Kochani do tej cudowej podróży.
Oto moje przesłanie na czas świąt.
Czas zamknać ten etap 

DLACZEGO TO SIĘ DZIEJE

 

 

Kto chce zrozumieć wolność, musi najpierw poznać niewolę.
Kto chce zrozumieć mądrość własną, nauczyć się decydowania o sobie, dojrzałości społecznej, musi najpierw poznać, zniewolenie, władzę nad sobą, która prowadzi do zniszczenia.

Oto przyczyna dzisiejszego stanu rzeczy na świecie.
DZIEJE SIE NOWE, jak inaczej mielibyśmy podnieść się, rozpoznać własną mądrość, stać się dojrzali?

Kto chce STAĆ SIĘ, musi najpierw przestać istnieć.

Ale zanim stanie się to globalnie, każdy z nas musi zrobić to we własnym wnętrzu,
Przestać istnieć jako oddzielnie, aby stać się całością.

Aby przestać istnieć, najpierw trzeba rozpoznać, że się jest, a o tym dziś wie niewielu jeszcze. Owszem wiedzą, że boli, że się lękają, są emocjami , programami i rolami, które grają, ale czy wiedzą, że SĄ.

MOŻE TO NIE TAKIE PROSTE

 

Celem rządów powojennych w Polsce,a szczególnie rządów po okrągłym stole, nie był interes i rozkwit POLSKI.
Dlaczego jeszcze niekórzy dziwią się temu wszystkiemu co jest ustanawiane w naszym kraju?
CELEM widzialnym jest ZNISZCZENIE gospodarki i wyniszczenie narodu, ale……patrząc z DUCHA, celem jest……..PRZEBUDZENIE POLAKÓW, do odnalezienia WARTOŚCI WŁASNEJ, DECYZYJNOŚCI, JEDNOŚCI SPOŁECZNEJ, WSPÓLNEGO INTERESU, DOJRZAŁOŚCI WEWNĘTRZNEJ, aby każdy stał się decydentem własnego życia, odpowiedzialny za swój kraj, za tę ziemię, abyśmy nauczyli się WYRAŻAĆ PUBLICZNIE SWOJE PRAWDY – bez szabelki, za to z godnością, pewnością, mądrością działania. 
Dzieje się to abyśmy OŻYLI jako NARÓD – tak jak dziś robią to Węgrzy, którzy byli na progu wojny domowej.

OTO DUCHOWY CEL – choć może nieuświadomiony , ale tworzący NOWE PAŃSTWO, NOWY ŚWIAT.
Dlatego nie czujmy nienawiści ani do syjonistów, ani ich popleczników, bo wbrew logice i temu co widzialne robią DOBRĄ ROBOTĘ, jak Judasz.
On musiał wydać Jezusa i to Nauczyciel sam go wybrał, tak my i świat wybraliśmy SYJONISTÓW, aby poprzez /podobnie jak Judasz/ zły uczynek – doprowadzili do NOWEGO ŚWIATA. 
TAk było zapisane.
Jaki będzie ten nowy świat – zależy KIEDY SIĘ PODNIESIEMY, ale………właściwie podnosimy się……więc zamiast złożeczyć, bać się, nienawidzić, PODZIĘKUJMY, bo robią co mogą – naprawdę są to już niewyobrażalne absurdy, aby nas sprowokować do WZIĘCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA WŁASNE ŻYCIE, WŁASNE DECYZJE -i już nie jako jeden człowiek, lecz społeczność danego kraju i Świata.

Nie traćmy więc energii na dziwienie się – lecz WEŹMY DO PRACY.

TO JEST DOROSŁOŚĆ DUSZY
W DUCHU zawsze jeden pracuje dla wzrostu drugiego, tak działa ten świat- czas to zrozumnieć

CHWILA PRZEMYŚLEŃ

 

 Na mojej planecie, tam, skąd pochodzę, życie jest proste. 

„Człowiek „spotyka „człowieka” i wszystko jest jasne, oczywiste, sa otwarci, zdecydowani, pewni.
Nie ma gierek, manipulacji, niezrozumienia, niepewności, skrytości, niedomówień, podchodów, zalotów, flirtów, masek.
Oni czują całym sobą i kiedy spotykają się, wiedzą, że pójdą razem. To jest takie naturalne – ich wiedza na ten temat.
Kiedy się spotykają, wystarczy spojrzenie i nie jest to kwestia zakochania czy pożądania, lecz połączenia. To jakby magnes spotkał , bedący w tym samym tonie, inny magnes. To jest tak proste, tak zwyczajne. Nie tracą energii na niepewności, niezdecydowanie, nie tracą czasu.

I idą razem zacieśniając tę więź na każdej płaszczyźnie. Po to się spotkali, aby zacieśnić, zbliżyć, wzmocnić. To jak dopasowywanie słoika i zakrętki, lub trybików gdzie oba muszą do siebie idealne pasować, aby mogło to mieć sens, aby spełniło swoją rolę. Tak jak słoik zakręcony może przechowywać zawartość, tak tych dwoje mają do wypełnienia cel i nie jest to przedłużenie gatunku, czy zaspokojenie potrzeb cielesnych lecz zupełnie inna , cudowna forma współistnienia, bez naruszania w jakikolwiek sposób energii drugiej istoty.
Na Ziemi do tej pory, związek – to najczęściej układ, przeważnie jakiś interes, pasożytnictwo, krzywdzenie drugiego, jego energii, zależność, własność itd.
Na mojej planecie – wchodzi się w związek po to, aby dzięki wspólnocie WZRASTAĆ, tworzyć moc, to najwyższa forma przyjaźni, oddania, szacunku, wsparcia. 
I kiedy zeszłam na Ziemie, zdziwiłam się i wylałam morze łez, bo nie mogłam pojąć tego, co tutaj się dzieje.
Z czasem zrozumiałam, ……… że to jest wcześniejszy niż na mojej planecie etap poznania. I cóż mogłam zrobić? Dopasować się . Jak? Wejść i zagrać to czego moje serce nie czuło? Nie dało rady, nie da się zniżyć w swej świadomości.
Przez wiele lat nie wiedziałam, że moja droga jest inna niż wielu ludzi.
Nie po to wchodziłam w związki, aby się zniżyć do ziemskich zachować, lecz ABY je POZNAĆ,z poziomu ziemskiego fizycznego ciała.
Kiedy rozpadało się moje małżeństwo – ja wiedziałam, że tak musi być, bo to co poznałam, nie dostarczyło mi całej wiedzy w danym temacie.
A poznać, oznaczało dotknąć własnym życiem. 
Szłam więc dalej i jakże trudno było mi zrozumieć zachowania mężczyzn ziemskich, ale też i kobiet.

Trudno jest się tutaj odnaleźć kiedy ma się pamięć i dziś jest tutaj więcej takich Istot.
I nie chodzi o to kto wyżej, kto niżej, lecz o to, że są tacy, którzy wybrali sobie ziemską podróż od poczatku i tacy, którzy wpadli na chwilę i tacy, którzy zeszli, aby przynieść , wnieść powiew nowego, które trudno jest wypracować miejscowym – Tesla, da Vinci, i wielu innych.

I wpadłam i nie jest łatwo. Zrozumiałam ludzi Ziemi, kobiety, mężczyzn, – czy też ich programy, ale……kiedy staję naprzeciw mężczyzny WIEM – a on NIE WIE i tak był tutaj zawsze. Kiedyś nie mogłam tego zrozumieć, dziś TAK.
Po prostu – taki tutaj jeszcze świat – NIEWIEDZY, NIEPOZNANIA.

Najpierw trzeba poznać siebie, aby móc BYĆ -jasnym, otwartym, prostym, szczerym, wiedzącym i nie bojącym się.
Najpierw trzeba poznać SIEBIE.
I zrozumieć wyższy cel partnerstwa, już nie fizyczny, choć w fizyczności, lecz świadomościowo – energetyczny, już nie dla siebie tylko ale dla wyższych celów.
I to dopiero jest piekne życie.

Wszystkim kosmitom – wiele Miłości Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart

Dać siebie, nie po to, aby przynależeć do kogoś, aby ktoś kochał, aby nie być samotnym, aby żadać zwrotu, DAĆ SIEBIE dla wyższej JEDNOŚCI, jak Jezus i Maria Magdalena, gdzie jedno i drugie jest oblubieńcem boga, a nie ciała /pozbawionego ducha/. W takiej miłości, nie widzi się ciała, gdyż DUCH przenika wszystko, a ciało jest ziemskim nośnikiem MIŁOŚCI, poprzez który może zadziać się tyle piękna.