Archiwum miesiąca: marzec 2015

14 wpisów

DLACZEGO TO SIĘ DZIEJE

 

 

Kto chce zrozumieć wolność, musi najpierw poznać niewolę.
Kto chce zrozumieć mądrość własną, nauczyć się decydowania o sobie, dojrzałości społecznej, musi najpierw poznać, zniewolenie, władzę nad sobą, która prowadzi do zniszczenia.

Oto przyczyna dzisiejszego stanu rzeczy na świecie.
DZIEJE SIE NOWE, jak inaczej mielibyśmy podnieść się, rozpoznać własną mądrość, stać się dojrzali?

Kto chce STAĆ SIĘ, musi najpierw przestać istnieć.

Ale zanim stanie się to globalnie, każdy z nas musi zrobić to we własnym wnętrzu,
Przestać istnieć jako oddzielnie, aby stać się całością.

Aby przestać istnieć, najpierw trzeba rozpoznać, że się jest, a o tym dziś wie niewielu jeszcze. Owszem wiedzą, że boli, że się lękają, są emocjami , programami i rolami, które grają, ale czy wiedzą, że SĄ.

MOŻE TO NIE TAKIE PROSTE

 

Celem rządów powojennych w Polsce,a szczególnie rządów po okrągłym stole, nie był interes i rozkwit POLSKI.
Dlaczego jeszcze niekórzy dziwią się temu wszystkiemu co jest ustanawiane w naszym kraju?
CELEM widzialnym jest ZNISZCZENIE gospodarki i wyniszczenie narodu, ale……patrząc z DUCHA, celem jest……..PRZEBUDZENIE POLAKÓW, do odnalezienia WARTOŚCI WŁASNEJ, DECYZYJNOŚCI, JEDNOŚCI SPOŁECZNEJ, WSPÓLNEGO INTERESU, DOJRZAŁOŚCI WEWNĘTRZNEJ, aby każdy stał się decydentem własnego życia, odpowiedzialny za swój kraj, za tę ziemię, abyśmy nauczyli się WYRAŻAĆ PUBLICZNIE SWOJE PRAWDY – bez szabelki, za to z godnością, pewnością, mądrością działania. 
Dzieje się to abyśmy OŻYLI jako NARÓD – tak jak dziś robią to Węgrzy, którzy byli na progu wojny domowej.

OTO DUCHOWY CEL – choć może nieuświadomiony , ale tworzący NOWE PAŃSTWO, NOWY ŚWIAT.
Dlatego nie czujmy nienawiści ani do syjonistów, ani ich popleczników, bo wbrew logice i temu co widzialne robią DOBRĄ ROBOTĘ, jak Judasz.
On musiał wydać Jezusa i to Nauczyciel sam go wybrał, tak my i świat wybraliśmy SYJONISTÓW, aby poprzez /podobnie jak Judasz/ zły uczynek – doprowadzili do NOWEGO ŚWIATA. 
TAk było zapisane.
Jaki będzie ten nowy świat – zależy KIEDY SIĘ PODNIESIEMY, ale………właściwie podnosimy się……więc zamiast złożeczyć, bać się, nienawidzić, PODZIĘKUJMY, bo robią co mogą – naprawdę są to już niewyobrażalne absurdy, aby nas sprowokować do WZIĘCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA WŁASNE ŻYCIE, WŁASNE DECYZJE -i już nie jako jeden człowiek, lecz społeczność danego kraju i Świata.

Nie traćmy więc energii na dziwienie się – lecz WEŹMY DO PRACY.

TO JEST DOROSŁOŚĆ DUSZY
W DUCHU zawsze jeden pracuje dla wzrostu drugiego, tak działa ten świat- czas to zrozumnieć

CHWILA PRZEMYŚLEŃ

 

 Na mojej planecie, tam, skąd pochodzę, życie jest proste. 

„Człowiek „spotyka „człowieka” i wszystko jest jasne, oczywiste, sa otwarci, zdecydowani, pewni.
Nie ma gierek, manipulacji, niezrozumienia, niepewności, skrytości, niedomówień, podchodów, zalotów, flirtów, masek.
Oni czują całym sobą i kiedy spotykają się, wiedzą, że pójdą razem. To jest takie naturalne – ich wiedza na ten temat.
Kiedy się spotykają, wystarczy spojrzenie i nie jest to kwestia zakochania czy pożądania, lecz połączenia. To jakby magnes spotkał , bedący w tym samym tonie, inny magnes. To jest tak proste, tak zwyczajne. Nie tracą energii na niepewności, niezdecydowanie, nie tracą czasu.

I idą razem zacieśniając tę więź na każdej płaszczyźnie. Po to się spotkali, aby zacieśnić, zbliżyć, wzmocnić. To jak dopasowywanie słoika i zakrętki, lub trybików gdzie oba muszą do siebie idealne pasować, aby mogło to mieć sens, aby spełniło swoją rolę. Tak jak słoik zakręcony może przechowywać zawartość, tak tych dwoje mają do wypełnienia cel i nie jest to przedłużenie gatunku, czy zaspokojenie potrzeb cielesnych lecz zupełnie inna , cudowna forma współistnienia, bez naruszania w jakikolwiek sposób energii drugiej istoty.
Na Ziemi do tej pory, związek – to najczęściej układ, przeważnie jakiś interes, pasożytnictwo, krzywdzenie drugiego, jego energii, zależność, własność itd.
Na mojej planecie – wchodzi się w związek po to, aby dzięki wspólnocie WZRASTAĆ, tworzyć moc, to najwyższa forma przyjaźni, oddania, szacunku, wsparcia. 
I kiedy zeszłam na Ziemie, zdziwiłam się i wylałam morze łez, bo nie mogłam pojąć tego, co tutaj się dzieje.
Z czasem zrozumiałam, ……… że to jest wcześniejszy niż na mojej planecie etap poznania. I cóż mogłam zrobić? Dopasować się . Jak? Wejść i zagrać to czego moje serce nie czuło? Nie dało rady, nie da się zniżyć w swej świadomości.
Przez wiele lat nie wiedziałam, że moja droga jest inna niż wielu ludzi.
Nie po to wchodziłam w związki, aby się zniżyć do ziemskich zachować, lecz ABY je POZNAĆ,z poziomu ziemskiego fizycznego ciała.
Kiedy rozpadało się moje małżeństwo – ja wiedziałam, że tak musi być, bo to co poznałam, nie dostarczyło mi całej wiedzy w danym temacie.
A poznać, oznaczało dotknąć własnym życiem. 
Szłam więc dalej i jakże trudno było mi zrozumieć zachowania mężczyzn ziemskich, ale też i kobiet.

Trudno jest się tutaj odnaleźć kiedy ma się pamięć i dziś jest tutaj więcej takich Istot.
I nie chodzi o to kto wyżej, kto niżej, lecz o to, że są tacy, którzy wybrali sobie ziemską podróż od poczatku i tacy, którzy wpadli na chwilę i tacy, którzy zeszli, aby przynieść , wnieść powiew nowego, które trudno jest wypracować miejscowym – Tesla, da Vinci, i wielu innych.

I wpadłam i nie jest łatwo. Zrozumiałam ludzi Ziemi, kobiety, mężczyzn, – czy też ich programy, ale……kiedy staję naprzeciw mężczyzny WIEM – a on NIE WIE i tak był tutaj zawsze. Kiedyś nie mogłam tego zrozumieć, dziś TAK.
Po prostu – taki tutaj jeszcze świat – NIEWIEDZY, NIEPOZNANIA.

Najpierw trzeba poznać siebie, aby móc BYĆ -jasnym, otwartym, prostym, szczerym, wiedzącym i nie bojącym się.
Najpierw trzeba poznać SIEBIE.
I zrozumieć wyższy cel partnerstwa, już nie fizyczny, choć w fizyczności, lecz świadomościowo – energetyczny, już nie dla siebie tylko ale dla wyższych celów.
I to dopiero jest piekne życie.

Wszystkim kosmitom – wiele Miłości Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart

Dać siebie, nie po to, aby przynależeć do kogoś, aby ktoś kochał, aby nie być samotnym, aby żadać zwrotu, DAĆ SIEBIE dla wyższej JEDNOŚCI, jak Jezus i Maria Magdalena, gdzie jedno i drugie jest oblubieńcem boga, a nie ciała /pozbawionego ducha/. W takiej miłości, nie widzi się ciała, gdyż DUCH przenika wszystko, a ciało jest ziemskim nośnikiem MIŁOŚCI, poprzez który może zadziać się tyle piękna.

PRZED NAMI JESZCZE PRACA

 

 

Czas pojmowania rozdzielności między Duchem a materią kończy się, mamy połączyć w naszej świadomości to, co nigdy nie mogło działać osobno.
Duch jest wszędzie i we wszystkim, materia nie może istnieć bez niego, gdyż jest JEGO manifestacją.
Rozwój duchowy, to rozwój świadomości, dorastanie, zrozumienie – to jak z dziecka stawanie sie dorosłym. Dziecko ma łono matki, później łożeczko, pokój, dom, miasto itd. wraz z jego rozwojem fizycznym następuje coraz większe poznanie i rozumienie świata. Tak dzieje się i z naszymi duszami. 
Od niewiedzy po oświecenie.
Przyszłiśmy na Ziemię, aby TUTAJ…..wzrastać, dorastać, dojrzewać, rozszerzać się, pogłębiać świadomość i odczuwanie. Nie może się to dziać w jednym temacie życia -ja. 
Wzrost, tak, poprzez najpierw -ja – ma dotyczyć każdej dziedziny życia.

1.Ja- cialo, duch
2.Ja – rodzice, dzieci, rodzina
3.Ja – partnerstwo
4.Ja – praca zawodowa
5.Ja- finanse
6.Ja- świat 
Każdy z tych punktów zawiera drogę ewolucji świadomości od prymitywizmu do pełnego zrozumienia i świadomego tworzenia.
Punkt 2 – to nie tylko zrozumienie roli rodzica i dzieci, ale i kraju w ktorym żyjemy, oraz planety, społeczności – gdyż to też RODZINA.

Każdy z podanych tematów – prowadzi nas od bezmyślności, poprzez przeróżne dualne działania ofiar lub agresorów, do wolności wewnętrznej i ŚWIADOMEGO tworzenia życia z poziomu DUCHA.
Nasz kraj – tracimy go, czy wznosimy?
To jak z rodziną.
Często pytam swoich klientów – jaka jest rola rodziny, jaka rola rodzica – nie wiedzą.
Mamy jeszcze znikome zrozumienie duchowo – społeczne,a samo ćwiergolenie o milości nic nie znaczy, jest tylko jednym z etapów PRZEBUDZENIA.

Wyszliśmy z przysłowiowego raju, czyli miejsca, w którym mieliśmy wszystko dostarczone, głuptasy bez wiedzy, mądrości, zrozumienia. I nie chodzi tutaj o miejsce, lecz stan świadomości. Bóg był zewnętrzny.
Poszliśmy w drogę za Kainem, czyli we wzorcach, odrzucenia, winy itd…..
Dokąd mamy dojść? 
Do raju wewnętrznego, czyli do miejsca we własnej swiadomości – gdzie Bóg będzie wewnętrzny. TO NASZA DOROSŁOŚĆ, a w niej odpowiedzialność za myśli, działania – wobec siebie, innych, kraju, planety, cywilizacji.
OBUDZ SIĘ POLSKO.

Cała przeszłość staje sie teraz JAWNA, nie dlatego, aby zasilać nienawiść, ale aby wyciagnąć wnioski, zmienić narzędzia tworzenia i pójść dalej.
Dokąd?
To proste.
Z człowieka zwierzęcego, bazującego na przetrwaniu, lęku i walce, opierającego się na tym co przemijające, przywiązanym do posiadania, STAĆ się CZŁOWIEKIEM Duchowym, czyli opierającym się na tym, co wieczne, zawsze żywe, świadomym twórcą życia.

Wszystkie zajęcia, które prowadzę służą właśnie wzniesiemu świadomości i energetyki.

I jeszcze to: Zobaczcie.
https://www.youtube.com/watch?v=-3MLAlR0uqA

WIOSNA

 

Każda wiosna jest obietnicą………..i gdy dorośniemy, aby tę tajemnicę zrozumieć, nigdy nie nadejdzie już jesień, ani noc .

Na dole wpisu link do odsłuchania, mój prezent, dla energii żeńskiej, której symbolem jest serce, w każdym z nas.

Apokalipsa św.JANA

1 I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka.
2 Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką,
po obu brzegach,
drzewo życia rodzące dwanaście owoców –
wydające swój owoc każdego miesiąca –
a liście drzewa [służą] do leczenia narodów.
3 Nic godnego klątwy
już nie będzie.
I będzie w nim tron Boga i Baranka,
a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali.
4 I będą oglądać Jego oblicze,
a imięs Jego – na ich czołach.
5 I już nocy nie będzie.
A nie potrzeba im światła lampy
ani światła słońca,
bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi
i będą królować na wieki wieków.

Emotikon heart
14 Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty,
aby władza nad drzewem życia do nich należała
i aby bramami wchodzili do Miasta.
15 Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy
i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.

BARBARZYŃCA

 

 

Barbarzyńca – to człowiek bez empatii, bez umiejętności zrozumienia drugiego człowieka. 
To ten, który niszczy. 
W przeszłości wiele nacji było określane mianem barbarzyńców przez tych, którzy choć trochę wzrośli w świadomości, czyli stali ciut wyżej w zrozumieniu życia.
Wszyscy byliśmy barbarzyńcami – gdyż na początku nie znaliśmy odczuwania drugiej osoby.
Niedawno oglądałam film Wikingowie. Kochali swoje rodziny, ale podczas najazdów bezlitośnie zabijali innych, mężczyzn, kobiety, dzieci.
Czuli się dumni. Bohaterowie – zwyciężali i tylko to się liczyło.

Gdy działo się odwrotnie i to inni ich najeżdżali, uznawali, że trzeba się zemścić i z nienawiścią – bo przecież wybito ich rodziny – stosowali okrutny odwet.

Kiedyś zapytałam młodego człowieka, który miał tendencje do kradzieży i szczycił się tym, że jest w stanie „obrobić” każdy dom poza granicami kraju, gdyż tam mieszkał – co by się stało, gdyby ktoś dokonał kradzieży dorobku jego całego życia.
I on wówczas odpowiedział – zabiłbym.
I wówczas zadałam następne pytanie – To znaczy, że uznajesz, że i ci, których okradasz mają prawo Cię zabić?
Człowiek znieruchomiał. Nigdy nie zastanawiał się nad odczuwaniem drugiej osoby/strony.

Wszelkie formy okrucieństwa, braku szacunku, manipulacji, kradzieży, każde działanie przeciw …….drugiemu, czy to kamień, roślina, zwierzę, człowiek, planeta, cokolwiek – to BARBARZYŃSTWO, to prymitywizm rozwojowy, to brak empatii.
Ale …….można iść jeszcze dalej ……każde wypowiedziane negatywne słowo, złorzeczenie, nienawiść, przekleństwo, obmowa, nawet to co stwierdza niby stan faktyczny JEST BRAKIEM ZROZUMIENIA – empatii.

I teraz……..wciąż słyszę, że ktoś nam coś odciął, zniewolił, ograniczył, że my tacy dobrzy a jacyś źli pozbawili nas dobrych cech i staliśmy się źli.
No to …..wystarczy prześledzić choćby tylko ostatnią cywilizację na Ziemi ….i możemy zobaczyć co w drodze ewolucji rozwija się i w jaki sposób.
Ktoś mówi, karmy nie ma, to ktoś nam to zrobił, uznajmy, że to fikcja……i znów całkowity brak zrozumienia.
IDZIEMY DROGĄ EWOLUCJI ŚWIADOMOŚCI.
W niej są dwa aspekty- świadomość umysłu i energii.

TO DROGA.
Prowadzi ona od nieświadomości siebie, życia, odczuwania innych, do POZNANIA siebie, życia, odczuwania w pełni innych.

Jeśli ktoś wybił rodzinę innemu – na przykład podczas najazdu grabieżczego, i cieszy się z tego, bo stał się bogaty – to w tym lub innym wcieleniu ktoś inny ZROBI MU TO SAMO. To tzw. prawo karmy, ale nie chodzi o zemstę Bogów, karę lecz o zwykłą naukę EMPATII. Poczuj ….co to znaczy utracić rodzinę. Zobacz jaki to ból i następnym razem NIE RÓB TEGO.
Sporo klientów – ma lęk przed utratą bliskich, I cierpią i boją się i ……Kiedy wchodzimy w proces oczywiście pojawia się jakaś forma utraty rodziny we wcześniejszych wcieleniach i często widzimy obraz kto to robi. 
I cóż, może trzeba jakiś proces wybaczania zrobić z najeźdźcą, bo może nienawiść i lęk pozostały?
NIE, nie chodzi o to.

Bo gdy sięgamy głębiej, okazuje się że to właśnie ta osoba/klient dokonywała kiedyś bezmyślnie mordów, najazdów na innych i z lubością wycinała w pień całe osady.

Więc…………to tylko NAUKA EMPATII , Nie ma zła, JEST NAUKA POZNAWANIA odczuwania i zrozumienia. NIC WIĘCEJ.

Jeśli nie trzeba wybaczać temu, który zabił moją rodzinę, abym ja nauczył się empatii i nigdy więcej tak nie postępował, to może sobie musze wybaczyć?
Nie. Czy człowiek, który jako dziecko sikał w pieluchy ma to sobie wybaczać?

Mamy uznać, że byliśmy prymitywni jeśli chodzi o wiedzę na temat tej planety, tej fizyczności i uczyliśmy się powoli.
Najpierw jako świadomość i energia staliśmy się minerałem, później rośliną, zwierzęciem, człowiekiem i krok po kroku poznawaliśmy TEN CZAS, TĘ PLANETĘ i to nie koniec , idziemy dalej.

Problemem nie jest rozwój, gdyż to jest oczywisty plan, lecz cos zupełnie innego – NIE WYCIĄGAMY WNIOSKÓW.
Zamiast zrozumieć prawo karmy, czyli NAUKĘ MĄDROŚCI I MIŁOŚCI, NAUKĘ ŚWIADOMOŚCI i ODCZUWANIA – my wciąż szukamy winnych.

To on mi to zrobił, ja taki biedny, albo- co ja zrobiłem , przecież mogłem postąpić inaczej. TO CO BYŁO – wynikało zawsze ze wspólnej lekcji, dawaliśmy sobie wzajemnie MOZLIWOŚCI poznawania, wzrastania. SAMI nie moglibyśmy dojść do tego na bezludnej wyspie, gdyż tylko praktyka czyni mistrza.
I czas uznać -NIE MA WINNYCH i czas zaśmiać się z jakiejkolwiek formy WYBACZANIA.

To tak, jakby mistrz w klasztorze Shaolin wyznaczył uczniowi trudne zadanie, aby ten mógł wzrosnąć w umiejętności, a uczeń rzekł : wybaczam Ci zło, które mi czynisz. To jest głupota.

Każdy przynosi nam naukę, abyśmy poznali siebie. To, co w naszych wnętrzach siejemy, naradza się w zewnętrzności, …..no ale…….przecież łatwiej szukać winnych gdzie indziej, dalej bawić się w zło i dobro. I zamiast POZOSTAWIĆ już DRZEWO DOBREGO I ZŁEGO nadal tkwimy przy nim, a DRZEWO ŻYCIA WIECZEGO CZEKA.

Myślimy, że drzewo dobrego i złego oznacza, że mamy być dobrzy a nie źli, i dalej siedzimy przy nim, gdyż uznając zło i dobro nie wyszliśmy POZA. To nie kwestia dobra i zła.

Bo……kto jest dobry a kto zły w podanym wyżej przykładzie. Ten kto dokonał mordu jako pierwszy niby wydaje się zły, ale……..nie wiemy,,,,, ,czy nie dokonał tego komuś, kto już wcześniej działał bezlitośnie i utrata rodziny pozwoli mu się przebudzić w cierpieniu.
Może więc to ręka tzw. sprawiedliwości?
A jeśli ten co dokonał najazdu był jeszcze sam nierozwinięty w empatii /najczęściej tak to działa/ i musiał doświadczyć teraz on straty, to ten, który jemu to zrobił/ wybił rodzinę/ jest zły czy dobry? A może to tylko ręka sprawiedliwości, czyli nauka empatii?

Dlatego Nauczyciel rzekł :Nie sądź, abyś nie był sądzony. 
Nie mamy uznawać jakąkolwiek winę, gdyż nie znamy PLANU DUSZ, dziejącego się dla wspólnego wzrostu DWOJGA tu przedstawionych ludzi.

Nie ma zła i dobra JEST TYLKO DUCH W EWOLUCJI NA ZIEMII.

Nie oznacza to, jak mogą niektórzy pomyśleć – hulaj dusza piekła nie ma.
Zawsze działamy według tego CO ROZUMIEMY, kto dorósł będzie czynił mądrością, kto nie, otrzyma swoją dalszą naukę.

Problemem jest nie rozwój, jak wcześniej wspomniałam, lecz brak wyciągania wniosków i szukanie WINNYCH.

Na warsztatach, wczasach duchowych, na Uniwersytecie, podczas indywidulanych sesji, rozwiązujemy szczegółowo każdy temat starego świata, zamykamy DRZEWO dobrego i złego, gdyż DRZEWO ŻYWOTA ,czeka. czyli wolność , mądrość i miłość.

To bardzo skrótowe przedstawienie zagadnienia naszego rozwoju, ale dające możliwość przemyślenia.

Rozwój trwa, aż staniemy się w pełni rozumiejącymi siebie i innych, mądrzy i odczuwający. 
Gdyż mądrość to świadomość, a odczuwanie – energia, Tym jesteśmy i tak długo będziemy w drodze, aż się tym staniemy , i nie pomogą w tym nam nawet kosmici.

Zamiast szukać winnych, komu tu wspaniałomyślnie wybaczyć – zastanówmy się CZEGO SIĘ NAUCZYLIŚMY , A CZEGO JESZCZE NIE i na to przeznaczmy swoją energię i swój czas.

Narazie jesteśmy nadal barbarzyńcami i nie szukajmy ich na zewnątrz, lecz W SOBIE – gdyż tu początek jest i koniec wszystkiego. Warto sięgnąć do swego wnętrza i tam pod warstwą NAUKI, po którą zeszliśmy ZOBACZYĆ ŹRÓDŁO , gdyż to ułatwi nam poukładanie nauki.

Nie ma spraw – nierozwiązywalnych sa tylko niezrozumiałe.
A świat ten jest doskonale stworzony, tylko nie rozumiemy jeszcze tego, a każde wydarzenie, kazdy człowiek JEST NAM wartością niezbędną do naszej nauki, trzeba tylko ZROZUMIEĆ jakiej.

JAK STWORZYĆ DOBRY ZWIĄZEK

 

1.PRAGNIENIE
tak silne, jak tonącego, który o koło ratunkowe woła
2.OTWARTOŚĆ
na przyjęcie tego, co przyjdzie
3.GOTOWOŚĆ
aby tworzyć kro po kroku to, co już wspólnotą zaistnieje

oto zasady stworzenia związku człowiek Z DUCHEM i relacji partnerskiej człowiek – człowiek.
Jakże często, jest tylko:

1.MOŻE MI SIĘ CHCE, a MOŻE I NIE
2.JAK NIE TY, TO MOŻE KTOŚ INNY, BĘDĘ SIĘ ASEKUROWAĆ 
3. NIE JEST DOSKONALE, TO ZNAJDĘ KOGOŚ INNEGO

I dziwi się człowiek, że żyje, a jakby nieżywy był.
NIE ŻYJE, gdyż nie zrozumiał życia.

Nie da się żyć w półprawdzie, w półzwiązku z Duchem czy człowiekiem.
Nie dla się być półotwartym, półpragnącym, półtworzącym.
Tak jak nie da się dwóch koni dosiadać.

Warto przemyśleć to co napisałam. Często moi klienci dziwią się, że nie czują połaczenia z Duchem, że nie są szczęśliwi w partnerstwie.
Nie dziwię się.
Kto nie jest w całości, nie jest wcale.

1.PRAGNIENIE – nie oznacza zależności, lecz głęboko świadomy wybór.
2.OTWARTOŚĆ – całkowite przyjęcie, zjednoczenie, gdyż tylko tak może zaistnieć przyjęcie i obdarowywanie.
3.GOTOWOŚĆ – to stan ciągłej uważności na tworzenie każdego dnia swych myśli i działań, które ukierunkowane są na MY, wspólnotę.

Duch zawsze jest w 1,2,3 punkcie, dlatego wystarczy tylko nauka ze strony człowieka. I choć Duch tym jest, nie wystarczy to do świadomych zaślubin, gdy nie ma działania ze strony człowieka.
Tak jest i między ludźmi. Nie wystarczy mądrość jednego.

Między dwojgiem ludzi – potrzeba nauki z obu stron.

I życie staje się takie proste.

1a6fafa9412c07f3a0cc0dace11b0c0b

KU PRZESTRODZE

Przed kilkoma laty była terapeutką, pracowała z ludźmi, uzdrawiała ich. Jak twierdziła udało się jej odmłodzic ciało o sporo lat, czuła jakby utraciła swoja wagę, jakby unosiła się w powietrzu. Miała sukcesy w pracy, ludzie podobno kochali ją i wyrażali swoją wdzieczność.
Miała pokończone jakies kursy, bazowała za „Złotej księdze”. 
Któregoś lata wyjechała do innego kraju i tam – pewna kobieta miała dokonać jej pełnego otworzenia czakry korony.
Zabieg został dokonany. Nocą, klientka/ nazwijmy ją Anna, zbudziła się i poczuła….się jak trup, zombi. Nie posiadała żadnych uczuć i emocji z wyższej półki.
Czuła tylko pustkę i lęk.
Powróciła do kraju. Nie mogła pracować z ludźmi, była pusta, miała zaniżoną wibrację, nic nie oczuwała, zniknęła jakakolwiek radość, otwartość, pragnienia, wdzieczność.
Była jak nieżywa.
Pierwsze co przyszło jej do głowy, zaraz pierwszej nocy po zabiegu, to…odcięcie kanału z Wyższą Jaźnią. Uznała kobietę, która jej to zrobila za czarownicę czy kogoś w tym rodzaju. To jakiś demon – mówiła, ona mnie prawie zabiła.
Zaczęła szukać pomocy, w kraju i za granicą. 
Była wszędzie – uzdrowiciele, egzorcyści, terapeuci, jasnowidze. Nie pomogło nic, po każdym zabiegu czuła się gorzej.
Nie pracowała, zaczęło brakować pieniędzy, była coraz bardzie chora.
Wyprowadziła się ze swego domu, zostawiła męża, dzieci i zamieszkała kątem u krewnego. 
Mijały miesiące, nie miała żadnego dochodu, utrzymywał ją krewny, który zaczynał tracić cierpliwość.
Kiedy spojrzałam w jej energię – zobaczyłam jakby była rybą i miała podoczepiane mnóstwo pijawek, które wyciągały z niej energię.
Poprosila mnie, abym ją uzdrowiła.
Mogłabym być czarodziejem, jednak moja praca polega na znalezieniu wspólnie z klientem przyczyny, aby i on znając ją nie powracał więcej do niej. To daje trwałe wyleczenie. 
Nie chciała pracować. Zarządała wręcz, abym jej to usunęła.
Postępuję zawsze tak, jak mnie Duch prowadzi, więc nie zgodziłam się.

Zadzwoniła ponownie. Ponieważ jej stan mocno jej dokuczał, a nikt dotychczas jej nie pomógł, zgodziła się na współpracę.
Pierwsze pytanie, które jej zadałam dotyczyło rodziny. Prosiłam, aby opowiedziała mi więcej o relacjach w domu, co z mężem, dziećmi.
Znałam odpowiedzi, widziałam to, ale chodziło o świadomą pracę Anny.
Jej mąż i dzieci nie akceptowali pracy, którą wykonywała, nie tylko nie miała w nich wsparcia, uznania, lecz wręcz toczyły sie wojny, była wciąż krytykowana. 
Powiedziała, że żyła w piekle, jedyną radością była praca i ludzie, ktorych uzdrawiala. Powroty do domu były katorgą. 
Była w matni, nie potrafiła rozwiązać tej sytuacji, zapomniała,lub nie wiedziała, że nasza pierwszą powinnością jest UZDROWIĆ WŁASNE ŻYCIE, a dopiero później innych. 
Dalej ciągnęłam ją za język, aby sama zrozumiała przyczynę tego, co się z nią działo.
Kilka dni przed wyjazdem do wspomnianej wyżej kobiety, Anna – w napadzie ogromnej niemocy, bólu wykrzyczała – DOŚĆ, NIE CHCĘ WIĘCEJ NIC ODCZUWAĆ.

I TAK SIĘ STAŁO.

To nie demon, czy czarna magia, lecz JEJ ŻĄDANIE – stało się ciałem.

Ukazałam jej całą sytuację, ze strony świadomościowej, energetycznej, lekcję, której miała się nauczyć, pokazałam właściwe rozwiązanie relacji rodzinnej.
Każdy aspekt omówiłam dokładnie i podpowiedziałam co trzeba zrobić. Wymagało to troszkę pracy.
Wysłuchała, uznała, że mogło tak być, ale powiedziała, że nie będzie pracowała.

Anna nie miała chęci wysilać się, nie chciała uznać siebie za osobę, która czegoś nie wiedziała. Przecież była uzdrowicielką, nikt nie będzie jej pouczał, to nie ona robiła błędy, to mąż i dzieci byli źli, to oni powinni się uczyć, zmienić, a w ogóle, to wszyscy Ci uzdrowiciele byli niedouczeni.
Podczas rozmowy krytykowała wiele, mowiła bardzo negatywnie na temat pieniędzy, ludzi, pretnesje, żale, złość.

Zadzwoniła za kilka dni i poprosiła, abym dała jej namiary na osoby, które zajmują się zdejmowaniem astralnych larw. 
Podałam jej dwa znane z mediów adresy.

Po kilku dniach ponownie zadzwoniła – kogo mi dałaś, co to za ludzie, oni nie dorastają mi wiedzą do pięt – mówiła oburzona.

Poprosiłam, aby więcej nie dzwoniła, jeśli nie zastosuje się do moich zaleceń i tak się stało.

Cała sytuacja była niezwykle jasna. Anna pracowała -poznając wiedzę na kursach, książki…….ale …..była to praca powierzchowna. Nie było tam głębi zrozumienia procesów życia, ewolucji. Zachłysnęła się ezoteryką, pracą z energią, ale to nie to samo co duchowa świadomość.
Praca z energią może przynieść wiele spektakularnych efektów, jednak, kiedy nie bazuje na wyższej świadomości duchowej, jeśli nie patrzy z poziomu jedności- jak przekonałam się kilkukrotnie u innych klientów,, może też dokonać ogromnego zniszczenia.

Tak było w przypadku Anny.
Pracowała z energią, z dekretami, afirmacjami, miała w sobie prawdę, że to, co wypowiada -spełnia się, narzucała swą wolę ciału i ono odmładzało się, leczyła innych i kiedy zawołała z ogromną emocją – NIE CHCE ODCZUWAĆ – to się dokonało.

Dusza prowadzi w doskonały sposób – więc postawiła przed Anną jeszcze doświadczenie z kobietą. Anna miała zobczyć SWÓJ LĘK przed demonami/ wiara w dulaność/, UZNAWANIE ZAGROŻENIA, DAWANIE WŁADZY INNYM NAD SOBĄ /ktoś otworzy mi czakrę korony – czyli nie rozumiała jak takie otwarcie dokonuje się/,…,…. a również ………brak nauki w temacie relacje rodzinne, krytyka innych, pycha, złość, oczekiwanie wsparcia od innych / ja pomagałam za darmo inni też powinni, a jeśli tego nie robią są źli/ i wiele innych tematów, których nie przepracowała.

Uzdrowić kogoś – tak, można, lecz czy ma to sens? 
Jeśli dokonałabym uzdrowienia – ta kobieta pozostałaby w swej starej strukturze zrozumienia, dalej grałaby dualność. A emocje, odczuwanie ich ponownie stałoby się przyczyną jej frustracji – przecież nie chciała pracować nad tematem. Te wszystkie nienauczone lekcje – dalej by w niej funkcjonowały, a ona żyła w iluzji swego rozwoju.

Cała sytuacja została przez nią stworzona i wydobyła jeszcze głębiej zalegające wzorce. 
Czyli – nic nie działo się przeciw niej, a raczej dało jej możliwość -poznania siebie i porządnego posprzątania.

Dlatego, ważne jest pełne zrozumienie każdej sytuacji, ogląd, dający szansę wzrostu, a nie tylko powierzchowne wyleczenie.

Co by zaistniało, gdybm przywróciła jej odczuwanie, jeśli nadal NIE CHCIAŁA ZASTANOWIĆ SIĘ ….nad całą sytuacją i pracować nad zmianą?

Pierwsza musi być GOTOWOŚĆ, która powoduje otwartość na przyjęcie, później praca, i wówczas efekty są stałe.

Łatwo jest pomagać innym, być dla innych guru, o tak….. to nie wymaga wysiłku, ale w naszym rozwoju chodzi o coś więcej.

Jest teraz czas na Ziemi, że energia myśli i słów, jest coraz silniejsza.
A kiedy ktoś pracuje z energią……..powinien głęboko się zastanowić nad tym CO TEŻ ZNAJDUJE SIĘ w JEGO MYŚLACH i SŁOWACH, w programach wewnętrznych. 

 

1a6fafa9412c07f3a0cc0dace11b0c0b

23 MARZEC 2015

Kochani – do przeczytania 2 PROCESY OCZYSZCZANIA CIAŁA ENERGETYCZNEGO 

http://www.epokaserca.pl/instytut/oferta/uzdrawianie-translacyjne?showall=&start=7  

http://www.epokaserca.pl/instytut/oferta/uzdrawianie-translacyjne?showall=&start=10

Jeśli w twoim sercu- pomimo wszystkiego, co z tego jest świata – pozostanie czysta wdzięczność dla Ducha i śpiewać będzie ono nieustanną pieśń miłości, która w ciszy, echem świat ogarnia – jesteś już w raju, a królestwo twoje, jest nie z tego świata.

Z mojej książki „W kroplach wiosennego deszczu” , będzie już w kwietniu