Dzienne Archiwa: 13 kwietnia, 2015

2 wpisy

PO CO TE ŚWIĘTA?

 

Każde święta istnieją nie po to, abyśmy umartwiali się nad cierpieniem Chrystusa, bawili się czy utrzymywali tradycję, ale abyśmy……. zaprzestali tradycji. I to nie z powodu jakiegoś złego kleru czy zniewalającej religii, ale .. z powodu DOROŚNIĘCIA, czyli uświadomienia sobie, a następnie utożsamienia się z naszą boskością. 
Tradycja jest podtrzymywaniem głównego przesłania, ale nie może wciąż trwać, gdyż nie o nią chodzi, a o tę mądrość, którą mamy pojąć, pojąć, pojąć.

Nie chodzi ani o trwaniu w kościele, ani o odrzucenie kościoła, a stworzenie go w sobie. To wyższy etap.
Kościół w sobie? Czym jest kościół? To grupa ludzi oddana jednej idei, zjednoczeni, rodzina, skupieni wokół jednej prawdy. Utworzyć kościół w sobie, to zjednoczyć swoje energie, myśli, odczuwanie pod jednym przewodnictwem – swego JA, Ducha, który zindywidualizowany tworzy życie. A później stać się królem tego kościoła – czyli tym Duchem. To całkowite skoncentrowanie na JAM JEST – który jestem, pełna uważność. zjednoczenie siebie. 
Wszelkie święta przeminą, gdy człowiek STANIE SIĘ świętem, ołtarzem i tronem, na którym zasiądzie jako JA i MÓJ OJCIEC JEDNYM.
Tajemnice są ujawniane, lecz nie każdy zdoła jeszcze je pojąć, gdyż wejść na poziom serca, to nie koniec, lecz początek prawdziwej podróży, choć to półmetek naszej ewolucji.
Pod czakrą serca wszak mamy trzy dolne, ziemskie czakry. Przejść je i dojść do serca nie kończy rozwoju.
Kiedy już zapoznamy się z tą czakrą, a droga do niej nie jest łatwa, później czas na trzy następne. Czakra gardła, trzeciego oka i dopiero korona.
Aby tam zawitać, trzeba najpier zobaczyć świat jednym okiem, czyli mieć połączone w jedno obie półkule. Widzieć jednym okiem nie oznacza widzieć aurę, duchy, demony itd, lecz widzieć całość istnienia na tej planecie z perspektywy, jako doskonały plan ewolucyjny, gdzie jedno wynika z drugiego, choć realizuje się w wielu jednocześnie dziejących się tematach. Być na poziomie trzeciego oka to widzieć świat jedności, jednego planu, choć wielowarstwowo, poza wszelką dualnością, dobrem i złem.
Później jest korona, zwieńczenie, dotknięcie boskiej mądrości, która powraca do serca, aby zasiać w nim wyższą boską mądrość. I tu dopiero ujawnia się prawdziwe zrozumienie i moc serca, gdyż zostało zaślubione i zapłodnione przez wyższą mądrość.

Droga jest daleka i fascynująca. 
Ale dziś nie o tym. W kwietniu odbędą się zajecia online na temat drogi i czakr, dlatego dziś tylko kilka słów.
Ważne jest aby wzrastać, nie zatrzymywać się i wiedzieć dokąd się zmierza.
Najtrudniejszy czas to te trzy dolne czakry, w których jak świetnie pokazał to choćby Georgij Gurdżijew, utnęliśmy – do, re, mi……czas dojść do fa.

Nowy świat, to czas takiej wolności, mądrości, przestrzeni, o której nie śniło się ani filozofom ani uczonym. To cudowna podróż wielowymiarowości, już bez poszukiwań samoobjawiająca się, która jest tak niewyobrażalnie złożona, wielowarstwowa, a jednoczenie tak cicha i prosta. To cud nad cudami.
Zachwyt na życiem jest drobiną w porówaniu z zachwytem nad ŻYCIEM. 
Zapraszam Was Kochani do tej cudowej podróży.
Oto moje przesłanie na czas świąt.
Czas zamknać ten etap 

13 KWIETNIA 2015

 

I …teraz zaczyna się cała zabawa w życie.
Choć robię channeling od dawna, raczej były to sprawy naszej ewolucji, pracy nad wzorcami, wcielenia, ale czyż nie można iść dalej? Można.
Kilka dni temu spotkałam się…. z Leonardem da Vinci. Że niemożliwe? Oj…możliwe. W ubiegłym miesiącu miałam małe tete a tete z Saint Germain`em. Emotikon smile

Zabawa trwa. Można zadawać pytania, rozmawiać o czym zechcemy.
Czasami przychodzi jakiś temat – i właśnie ostatnio postać da Vinci – kim był, co to za dusza, skąd pochodziła, dlaczego urodził tutaj, właśnie w tamtym czasie.
I oczywiście przychodzą odpowiedzi. Cudownie jest odczuć te energie, ich specyfikę, wibracje, odczytać je sobą. Oczywiście, jeśli jest to możliwe sprawdzam odpowiedzi. 
Da Vinci – podał mi imię ze swojej planety i opowiedział o niej. Wysoka inteligencja, analiza, nieustanny rozwój, nawet pewna zachłanność w poznaniu. Tam nie chodzi o uczucia, związki, lecz badanie, poznawanie i stwarzanie, I kiedy zszedł tutaj, miał zasiać to, co już znał. Wiedział, że na Ziemi jeszcze nie czas, ale schodzą tutaj wciąż jakieś Istoty, które pomagają ewoluującej tutaj świadomości przyspieszyć rozwój, który sam z siebie, trwałby bardzo długo. Są jak koledzy z wyższej klasy, którzy opiekuja się nami i podpowiadają. Wyprzedzają czas, „ciągną” cywilizację. 
Da Vinci, podał mi nazwę i lokalizację swojej planety. Uwielbiam to, szczególnie jeśli pokrywa się to z tym, co już znamy, choć to poznanie jest bardzo powierzchowne.

Warto pracować nad własnym oczyszczeniem i nigdy nie zatrzymywać się na żadnym poziomie.

A Saint Germain? Zadałam konkretne pytania,a on opowiedział na czym polega jego podróż poprzez czas. Ukazał mi Ziemię, jako rzut w przestrzeni kosmicznej. To coś jak obraz na ekranie w kinie. Gdy wyjdzie się świadomością i energetyką, POZA program mentalny tego życia, z łatwością można wejść w rzut na ekranie w dowolną „klatkę”. Pokazał mi iluzję czasu oraz to, że jesteśmy w programie z góry ustalonym dla całości. Jest też wielowarstwowość czasu ziemskiego i możliwość wyboru dróg, choć też w pewnym tylko zakresie.
To tylko zabawa.

Warto zostawić program za sobą, choć odczuwamy tę pracę boleśnie, gdyż poza nią jest cud nad cudami. Poznanie jest zbyt ekscytujące, aby zatrzymywać się na jakimś etapie, oto dlaczego nie tkwię Emotikon heart w słodkiej miłości. Jest inna słodycz, słodycz nad słodyczami, a ponad 7 czakrami są przecież inne czakry a wraz z nimi – dalsze nasze ciała, a to znaczy inne światy i możlwości.

Nie baw się wciąż w przedszkole, gdyż niezwykła podróż czeka na Ciebie.
Nie ciągnij za sobą uczniów, bądź wolnością.