Roczne Archiwa: R

108 wpisów

PRZED NAMI JESZCZE PRACA

 

 

Czas pojmowania rozdzielności między Duchem a materią kończy się, mamy połączyć w naszej świadomości to, co nigdy nie mogło działać osobno.
Duch jest wszędzie i we wszystkim, materia nie może istnieć bez niego, gdyż jest JEGO manifestacją.
Rozwój duchowy, to rozwój świadomości, dorastanie, zrozumienie – to jak z dziecka stawanie sie dorosłym. Dziecko ma łono matki, później łożeczko, pokój, dom, miasto itd. wraz z jego rozwojem fizycznym następuje coraz większe poznanie i rozumienie świata. Tak dzieje się i z naszymi duszami. 
Od niewiedzy po oświecenie.
Przyszłiśmy na Ziemię, aby TUTAJ…..wzrastać, dorastać, dojrzewać, rozszerzać się, pogłębiać świadomość i odczuwanie. Nie może się to dziać w jednym temacie życia -ja. 
Wzrost, tak, poprzez najpierw -ja – ma dotyczyć każdej dziedziny życia.

1.Ja- cialo, duch
2.Ja – rodzice, dzieci, rodzina
3.Ja – partnerstwo
4.Ja – praca zawodowa
5.Ja- finanse
6.Ja- świat 
Każdy z tych punktów zawiera drogę ewolucji świadomości od prymitywizmu do pełnego zrozumienia i świadomego tworzenia.
Punkt 2 – to nie tylko zrozumienie roli rodzica i dzieci, ale i kraju w ktorym żyjemy, oraz planety, społeczności – gdyż to też RODZINA.

Każdy z podanych tematów – prowadzi nas od bezmyślności, poprzez przeróżne dualne działania ofiar lub agresorów, do wolności wewnętrznej i ŚWIADOMEGO tworzenia życia z poziomu DUCHA.
Nasz kraj – tracimy go, czy wznosimy?
To jak z rodziną.
Często pytam swoich klientów – jaka jest rola rodziny, jaka rola rodzica – nie wiedzą.
Mamy jeszcze znikome zrozumienie duchowo – społeczne,a samo ćwiergolenie o milości nic nie znaczy, jest tylko jednym z etapów PRZEBUDZENIA.

Wyszliśmy z przysłowiowego raju, czyli miejsca, w którym mieliśmy wszystko dostarczone, głuptasy bez wiedzy, mądrości, zrozumienia. I nie chodzi tutaj o miejsce, lecz stan świadomości. Bóg był zewnętrzny.
Poszliśmy w drogę za Kainem, czyli we wzorcach, odrzucenia, winy itd…..
Dokąd mamy dojść? 
Do raju wewnętrznego, czyli do miejsca we własnej swiadomości – gdzie Bóg będzie wewnętrzny. TO NASZA DOROSŁOŚĆ, a w niej odpowiedzialność za myśli, działania – wobec siebie, innych, kraju, planety, cywilizacji.
OBUDZ SIĘ POLSKO.

Cała przeszłość staje sie teraz JAWNA, nie dlatego, aby zasilać nienawiść, ale aby wyciagnąć wnioski, zmienić narzędzia tworzenia i pójść dalej.
Dokąd?
To proste.
Z człowieka zwierzęcego, bazującego na przetrwaniu, lęku i walce, opierającego się na tym co przemijające, przywiązanym do posiadania, STAĆ się CZŁOWIEKIEM Duchowym, czyli opierającym się na tym, co wieczne, zawsze żywe, świadomym twórcą życia.

Wszystkie zajęcia, które prowadzę służą właśnie wzniesiemu świadomości i energetyki.

I jeszcze to: Zobaczcie.
https://www.youtube.com/watch?v=-3MLAlR0uqA

WIOSNA

 

Każda wiosna jest obietnicą………..i gdy dorośniemy, aby tę tajemnicę zrozumieć, nigdy nie nadejdzie już jesień, ani noc .

Na dole wpisu link do odsłuchania, mój prezent, dla energii żeńskiej, której symbolem jest serce, w każdym z nas.

Apokalipsa św.JANA

1 I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka.
2 Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką,
po obu brzegach,
drzewo życia rodzące dwanaście owoców –
wydające swój owoc każdego miesiąca –
a liście drzewa [służą] do leczenia narodów.
3 Nic godnego klątwy
już nie będzie.
I będzie w nim tron Boga i Baranka,
a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali.
4 I będą oglądać Jego oblicze,
a imięs Jego – na ich czołach.
5 I już nocy nie będzie.
A nie potrzeba im światła lampy
ani światła słońca,
bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi
i będą królować na wieki wieków.

Emotikon heart
14 Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty,
aby władza nad drzewem życia do nich należała
i aby bramami wchodzili do Miasta.
15 Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy
i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.

BARBARZYŃCA

 

 

Barbarzyńca – to człowiek bez empatii, bez umiejętności zrozumienia drugiego człowieka. 
To ten, który niszczy. 
W przeszłości wiele nacji było określane mianem barbarzyńców przez tych, którzy choć trochę wzrośli w świadomości, czyli stali ciut wyżej w zrozumieniu życia.
Wszyscy byliśmy barbarzyńcami – gdyż na początku nie znaliśmy odczuwania drugiej osoby.
Niedawno oglądałam film Wikingowie. Kochali swoje rodziny, ale podczas najazdów bezlitośnie zabijali innych, mężczyzn, kobiety, dzieci.
Czuli się dumni. Bohaterowie – zwyciężali i tylko to się liczyło.

Gdy działo się odwrotnie i to inni ich najeżdżali, uznawali, że trzeba się zemścić i z nienawiścią – bo przecież wybito ich rodziny – stosowali okrutny odwet.

Kiedyś zapytałam młodego człowieka, który miał tendencje do kradzieży i szczycił się tym, że jest w stanie „obrobić” każdy dom poza granicami kraju, gdyż tam mieszkał – co by się stało, gdyby ktoś dokonał kradzieży dorobku jego całego życia.
I on wówczas odpowiedział – zabiłbym.
I wówczas zadałam następne pytanie – To znaczy, że uznajesz, że i ci, których okradasz mają prawo Cię zabić?
Człowiek znieruchomiał. Nigdy nie zastanawiał się nad odczuwaniem drugiej osoby/strony.

Wszelkie formy okrucieństwa, braku szacunku, manipulacji, kradzieży, każde działanie przeciw …….drugiemu, czy to kamień, roślina, zwierzę, człowiek, planeta, cokolwiek – to BARBARZYŃSTWO, to prymitywizm rozwojowy, to brak empatii.
Ale …….można iść jeszcze dalej ……każde wypowiedziane negatywne słowo, złorzeczenie, nienawiść, przekleństwo, obmowa, nawet to co stwierdza niby stan faktyczny JEST BRAKIEM ZROZUMIENIA – empatii.

I teraz……..wciąż słyszę, że ktoś nam coś odciął, zniewolił, ograniczył, że my tacy dobrzy a jacyś źli pozbawili nas dobrych cech i staliśmy się źli.
No to …..wystarczy prześledzić choćby tylko ostatnią cywilizację na Ziemi ….i możemy zobaczyć co w drodze ewolucji rozwija się i w jaki sposób.
Ktoś mówi, karmy nie ma, to ktoś nam to zrobił, uznajmy, że to fikcja……i znów całkowity brak zrozumienia.
IDZIEMY DROGĄ EWOLUCJI ŚWIADOMOŚCI.
W niej są dwa aspekty- świadomość umysłu i energii.

TO DROGA.
Prowadzi ona od nieświadomości siebie, życia, odczuwania innych, do POZNANIA siebie, życia, odczuwania w pełni innych.

Jeśli ktoś wybił rodzinę innemu – na przykład podczas najazdu grabieżczego, i cieszy się z tego, bo stał się bogaty – to w tym lub innym wcieleniu ktoś inny ZROBI MU TO SAMO. To tzw. prawo karmy, ale nie chodzi o zemstę Bogów, karę lecz o zwykłą naukę EMPATII. Poczuj ….co to znaczy utracić rodzinę. Zobacz jaki to ból i następnym razem NIE RÓB TEGO.
Sporo klientów – ma lęk przed utratą bliskich, I cierpią i boją się i ……Kiedy wchodzimy w proces oczywiście pojawia się jakaś forma utraty rodziny we wcześniejszych wcieleniach i często widzimy obraz kto to robi. 
I cóż, może trzeba jakiś proces wybaczania zrobić z najeźdźcą, bo może nienawiść i lęk pozostały?
NIE, nie chodzi o to.

Bo gdy sięgamy głębiej, okazuje się że to właśnie ta osoba/klient dokonywała kiedyś bezmyślnie mordów, najazdów na innych i z lubością wycinała w pień całe osady.

Więc…………to tylko NAUKA EMPATII , Nie ma zła, JEST NAUKA POZNAWANIA odczuwania i zrozumienia. NIC WIĘCEJ.

Jeśli nie trzeba wybaczać temu, który zabił moją rodzinę, abym ja nauczył się empatii i nigdy więcej tak nie postępował, to może sobie musze wybaczyć?
Nie. Czy człowiek, który jako dziecko sikał w pieluchy ma to sobie wybaczać?

Mamy uznać, że byliśmy prymitywni jeśli chodzi o wiedzę na temat tej planety, tej fizyczności i uczyliśmy się powoli.
Najpierw jako świadomość i energia staliśmy się minerałem, później rośliną, zwierzęciem, człowiekiem i krok po kroku poznawaliśmy TEN CZAS, TĘ PLANETĘ i to nie koniec , idziemy dalej.

Problemem nie jest rozwój, gdyż to jest oczywisty plan, lecz cos zupełnie innego – NIE WYCIĄGAMY WNIOSKÓW.
Zamiast zrozumieć prawo karmy, czyli NAUKĘ MĄDROŚCI I MIŁOŚCI, NAUKĘ ŚWIADOMOŚCI i ODCZUWANIA – my wciąż szukamy winnych.

To on mi to zrobił, ja taki biedny, albo- co ja zrobiłem , przecież mogłem postąpić inaczej. TO CO BYŁO – wynikało zawsze ze wspólnej lekcji, dawaliśmy sobie wzajemnie MOZLIWOŚCI poznawania, wzrastania. SAMI nie moglibyśmy dojść do tego na bezludnej wyspie, gdyż tylko praktyka czyni mistrza.
I czas uznać -NIE MA WINNYCH i czas zaśmiać się z jakiejkolwiek formy WYBACZANIA.

To tak, jakby mistrz w klasztorze Shaolin wyznaczył uczniowi trudne zadanie, aby ten mógł wzrosnąć w umiejętności, a uczeń rzekł : wybaczam Ci zło, które mi czynisz. To jest głupota.

Każdy przynosi nam naukę, abyśmy poznali siebie. To, co w naszych wnętrzach siejemy, naradza się w zewnętrzności, …..no ale…….przecież łatwiej szukać winnych gdzie indziej, dalej bawić się w zło i dobro. I zamiast POZOSTAWIĆ już DRZEWO DOBREGO I ZŁEGO nadal tkwimy przy nim, a DRZEWO ŻYCIA WIECZEGO CZEKA.

Myślimy, że drzewo dobrego i złego oznacza, że mamy być dobrzy a nie źli, i dalej siedzimy przy nim, gdyż uznając zło i dobro nie wyszliśmy POZA. To nie kwestia dobra i zła.

Bo……kto jest dobry a kto zły w podanym wyżej przykładzie. Ten kto dokonał mordu jako pierwszy niby wydaje się zły, ale……..nie wiemy,,,,, ,czy nie dokonał tego komuś, kto już wcześniej działał bezlitośnie i utrata rodziny pozwoli mu się przebudzić w cierpieniu.
Może więc to ręka tzw. sprawiedliwości?
A jeśli ten co dokonał najazdu był jeszcze sam nierozwinięty w empatii /najczęściej tak to działa/ i musiał doświadczyć teraz on straty, to ten, który jemu to zrobił/ wybił rodzinę/ jest zły czy dobry? A może to tylko ręka sprawiedliwości, czyli nauka empatii?

Dlatego Nauczyciel rzekł :Nie sądź, abyś nie był sądzony. 
Nie mamy uznawać jakąkolwiek winę, gdyż nie znamy PLANU DUSZ, dziejącego się dla wspólnego wzrostu DWOJGA tu przedstawionych ludzi.

Nie ma zła i dobra JEST TYLKO DUCH W EWOLUCJI NA ZIEMII.

Nie oznacza to, jak mogą niektórzy pomyśleć – hulaj dusza piekła nie ma.
Zawsze działamy według tego CO ROZUMIEMY, kto dorósł będzie czynił mądrością, kto nie, otrzyma swoją dalszą naukę.

Problemem jest nie rozwój, jak wcześniej wspomniałam, lecz brak wyciągania wniosków i szukanie WINNYCH.

Na warsztatach, wczasach duchowych, na Uniwersytecie, podczas indywidulanych sesji, rozwiązujemy szczegółowo każdy temat starego świata, zamykamy DRZEWO dobrego i złego, gdyż DRZEWO ŻYWOTA ,czeka. czyli wolność , mądrość i miłość.

To bardzo skrótowe przedstawienie zagadnienia naszego rozwoju, ale dające możliwość przemyślenia.

Rozwój trwa, aż staniemy się w pełni rozumiejącymi siebie i innych, mądrzy i odczuwający. 
Gdyż mądrość to świadomość, a odczuwanie – energia, Tym jesteśmy i tak długo będziemy w drodze, aż się tym staniemy , i nie pomogą w tym nam nawet kosmici.

Zamiast szukać winnych, komu tu wspaniałomyślnie wybaczyć – zastanówmy się CZEGO SIĘ NAUCZYLIŚMY , A CZEGO JESZCZE NIE i na to przeznaczmy swoją energię i swój czas.

Narazie jesteśmy nadal barbarzyńcami i nie szukajmy ich na zewnątrz, lecz W SOBIE – gdyż tu początek jest i koniec wszystkiego. Warto sięgnąć do swego wnętrza i tam pod warstwą NAUKI, po którą zeszliśmy ZOBACZYĆ ŹRÓDŁO , gdyż to ułatwi nam poukładanie nauki.

Nie ma spraw – nierozwiązywalnych sa tylko niezrozumiałe.
A świat ten jest doskonale stworzony, tylko nie rozumiemy jeszcze tego, a każde wydarzenie, kazdy człowiek JEST NAM wartością niezbędną do naszej nauki, trzeba tylko ZROZUMIEĆ jakiej.

JAK STWORZYĆ DOBRY ZWIĄZEK

 

1.PRAGNIENIE
tak silne, jak tonącego, który o koło ratunkowe woła
2.OTWARTOŚĆ
na przyjęcie tego, co przyjdzie
3.GOTOWOŚĆ
aby tworzyć kro po kroku to, co już wspólnotą zaistnieje

oto zasady stworzenia związku człowiek Z DUCHEM i relacji partnerskiej człowiek – człowiek.
Jakże często, jest tylko:

1.MOŻE MI SIĘ CHCE, a MOŻE I NIE
2.JAK NIE TY, TO MOŻE KTOŚ INNY, BĘDĘ SIĘ ASEKUROWAĆ 
3. NIE JEST DOSKONALE, TO ZNAJDĘ KOGOŚ INNEGO

I dziwi się człowiek, że żyje, a jakby nieżywy był.
NIE ŻYJE, gdyż nie zrozumiał życia.

Nie da się żyć w półprawdzie, w półzwiązku z Duchem czy człowiekiem.
Nie dla się być półotwartym, półpragnącym, półtworzącym.
Tak jak nie da się dwóch koni dosiadać.

Warto przemyśleć to co napisałam. Często moi klienci dziwią się, że nie czują połaczenia z Duchem, że nie są szczęśliwi w partnerstwie.
Nie dziwię się.
Kto nie jest w całości, nie jest wcale.

1.PRAGNIENIE – nie oznacza zależności, lecz głęboko świadomy wybór.
2.OTWARTOŚĆ – całkowite przyjęcie, zjednoczenie, gdyż tylko tak może zaistnieć przyjęcie i obdarowywanie.
3.GOTOWOŚĆ – to stan ciągłej uważności na tworzenie każdego dnia swych myśli i działań, które ukierunkowane są na MY, wspólnotę.

Duch zawsze jest w 1,2,3 punkcie, dlatego wystarczy tylko nauka ze strony człowieka. I choć Duch tym jest, nie wystarczy to do świadomych zaślubin, gdy nie ma działania ze strony człowieka.
Tak jest i między ludźmi. Nie wystarczy mądrość jednego.

Między dwojgiem ludzi – potrzeba nauki z obu stron.

I życie staje się takie proste.

1a6fafa9412c07f3a0cc0dace11b0c0b

KU PRZESTRODZE

Przed kilkoma laty była terapeutką, pracowała z ludźmi, uzdrawiała ich. Jak twierdziła udało się jej odmłodzic ciało o sporo lat, czuła jakby utraciła swoja wagę, jakby unosiła się w powietrzu. Miała sukcesy w pracy, ludzie podobno kochali ją i wyrażali swoją wdzieczność.
Miała pokończone jakies kursy, bazowała za „Złotej księdze”. 
Któregoś lata wyjechała do innego kraju i tam – pewna kobieta miała dokonać jej pełnego otworzenia czakry korony.
Zabieg został dokonany. Nocą, klientka/ nazwijmy ją Anna, zbudziła się i poczuła….się jak trup, zombi. Nie posiadała żadnych uczuć i emocji z wyższej półki.
Czuła tylko pustkę i lęk.
Powróciła do kraju. Nie mogła pracować z ludźmi, była pusta, miała zaniżoną wibrację, nic nie oczuwała, zniknęła jakakolwiek radość, otwartość, pragnienia, wdzieczność.
Była jak nieżywa.
Pierwsze co przyszło jej do głowy, zaraz pierwszej nocy po zabiegu, to…odcięcie kanału z Wyższą Jaźnią. Uznała kobietę, która jej to zrobila za czarownicę czy kogoś w tym rodzaju. To jakiś demon – mówiła, ona mnie prawie zabiła.
Zaczęła szukać pomocy, w kraju i za granicą. 
Była wszędzie – uzdrowiciele, egzorcyści, terapeuci, jasnowidze. Nie pomogło nic, po każdym zabiegu czuła się gorzej.
Nie pracowała, zaczęło brakować pieniędzy, była coraz bardzie chora.
Wyprowadziła się ze swego domu, zostawiła męża, dzieci i zamieszkała kątem u krewnego. 
Mijały miesiące, nie miała żadnego dochodu, utrzymywał ją krewny, który zaczynał tracić cierpliwość.
Kiedy spojrzałam w jej energię – zobaczyłam jakby była rybą i miała podoczepiane mnóstwo pijawek, które wyciągały z niej energię.
Poprosila mnie, abym ją uzdrowiła.
Mogłabym być czarodziejem, jednak moja praca polega na znalezieniu wspólnie z klientem przyczyny, aby i on znając ją nie powracał więcej do niej. To daje trwałe wyleczenie. 
Nie chciała pracować. Zarządała wręcz, abym jej to usunęła.
Postępuję zawsze tak, jak mnie Duch prowadzi, więc nie zgodziłam się.

Zadzwoniła ponownie. Ponieważ jej stan mocno jej dokuczał, a nikt dotychczas jej nie pomógł, zgodziła się na współpracę.
Pierwsze pytanie, które jej zadałam dotyczyło rodziny. Prosiłam, aby opowiedziała mi więcej o relacjach w domu, co z mężem, dziećmi.
Znałam odpowiedzi, widziałam to, ale chodziło o świadomą pracę Anny.
Jej mąż i dzieci nie akceptowali pracy, którą wykonywała, nie tylko nie miała w nich wsparcia, uznania, lecz wręcz toczyły sie wojny, była wciąż krytykowana. 
Powiedziała, że żyła w piekle, jedyną radością była praca i ludzie, ktorych uzdrawiala. Powroty do domu były katorgą. 
Była w matni, nie potrafiła rozwiązać tej sytuacji, zapomniała,lub nie wiedziała, że nasza pierwszą powinnością jest UZDROWIĆ WŁASNE ŻYCIE, a dopiero później innych. 
Dalej ciągnęłam ją za język, aby sama zrozumiała przyczynę tego, co się z nią działo.
Kilka dni przed wyjazdem do wspomnianej wyżej kobiety, Anna – w napadzie ogromnej niemocy, bólu wykrzyczała – DOŚĆ, NIE CHCĘ WIĘCEJ NIC ODCZUWAĆ.

I TAK SIĘ STAŁO.

To nie demon, czy czarna magia, lecz JEJ ŻĄDANIE – stało się ciałem.

Ukazałam jej całą sytuację, ze strony świadomościowej, energetycznej, lekcję, której miała się nauczyć, pokazałam właściwe rozwiązanie relacji rodzinnej.
Każdy aspekt omówiłam dokładnie i podpowiedziałam co trzeba zrobić. Wymagało to troszkę pracy.
Wysłuchała, uznała, że mogło tak być, ale powiedziała, że nie będzie pracowała.

Anna nie miała chęci wysilać się, nie chciała uznać siebie za osobę, która czegoś nie wiedziała. Przecież była uzdrowicielką, nikt nie będzie jej pouczał, to nie ona robiła błędy, to mąż i dzieci byli źli, to oni powinni się uczyć, zmienić, a w ogóle, to wszyscy Ci uzdrowiciele byli niedouczeni.
Podczas rozmowy krytykowała wiele, mowiła bardzo negatywnie na temat pieniędzy, ludzi, pretnesje, żale, złość.

Zadzwoniła za kilka dni i poprosiła, abym dała jej namiary na osoby, które zajmują się zdejmowaniem astralnych larw. 
Podałam jej dwa znane z mediów adresy.

Po kilku dniach ponownie zadzwoniła – kogo mi dałaś, co to za ludzie, oni nie dorastają mi wiedzą do pięt – mówiła oburzona.

Poprosiłam, aby więcej nie dzwoniła, jeśli nie zastosuje się do moich zaleceń i tak się stało.

Cała sytuacja była niezwykle jasna. Anna pracowała -poznając wiedzę na kursach, książki…….ale …..była to praca powierzchowna. Nie było tam głębi zrozumienia procesów życia, ewolucji. Zachłysnęła się ezoteryką, pracą z energią, ale to nie to samo co duchowa świadomość.
Praca z energią może przynieść wiele spektakularnych efektów, jednak, kiedy nie bazuje na wyższej świadomości duchowej, jeśli nie patrzy z poziomu jedności- jak przekonałam się kilkukrotnie u innych klientów,, może też dokonać ogromnego zniszczenia.

Tak było w przypadku Anny.
Pracowała z energią, z dekretami, afirmacjami, miała w sobie prawdę, że to, co wypowiada -spełnia się, narzucała swą wolę ciału i ono odmładzało się, leczyła innych i kiedy zawołała z ogromną emocją – NIE CHCE ODCZUWAĆ – to się dokonało.

Dusza prowadzi w doskonały sposób – więc postawiła przed Anną jeszcze doświadczenie z kobietą. Anna miała zobczyć SWÓJ LĘK przed demonami/ wiara w dulaność/, UZNAWANIE ZAGROŻENIA, DAWANIE WŁADZY INNYM NAD SOBĄ /ktoś otworzy mi czakrę korony – czyli nie rozumiała jak takie otwarcie dokonuje się/,…,…. a również ………brak nauki w temacie relacje rodzinne, krytyka innych, pycha, złość, oczekiwanie wsparcia od innych / ja pomagałam za darmo inni też powinni, a jeśli tego nie robią są źli/ i wiele innych tematów, których nie przepracowała.

Uzdrowić kogoś – tak, można, lecz czy ma to sens? 
Jeśli dokonałabym uzdrowienia – ta kobieta pozostałaby w swej starej strukturze zrozumienia, dalej grałaby dualność. A emocje, odczuwanie ich ponownie stałoby się przyczyną jej frustracji – przecież nie chciała pracować nad tematem. Te wszystkie nienauczone lekcje – dalej by w niej funkcjonowały, a ona żyła w iluzji swego rozwoju.

Cała sytuacja została przez nią stworzona i wydobyła jeszcze głębiej zalegające wzorce. 
Czyli – nic nie działo się przeciw niej, a raczej dało jej możliwość -poznania siebie i porządnego posprzątania.

Dlatego, ważne jest pełne zrozumienie każdej sytuacji, ogląd, dający szansę wzrostu, a nie tylko powierzchowne wyleczenie.

Co by zaistniało, gdybm przywróciła jej odczuwanie, jeśli nadal NIE CHCIAŁA ZASTANOWIĆ SIĘ ….nad całą sytuacją i pracować nad zmianą?

Pierwsza musi być GOTOWOŚĆ, która powoduje otwartość na przyjęcie, później praca, i wówczas efekty są stałe.

Łatwo jest pomagać innym, być dla innych guru, o tak….. to nie wymaga wysiłku, ale w naszym rozwoju chodzi o coś więcej.

Jest teraz czas na Ziemi, że energia myśli i słów, jest coraz silniejsza.
A kiedy ktoś pracuje z energią……..powinien głęboko się zastanowić nad tym CO TEŻ ZNAJDUJE SIĘ w JEGO MYŚLACH i SŁOWACH, w programach wewnętrznych. 

 

1a6fafa9412c07f3a0cc0dace11b0c0b

DOTYK ŹRÓDŁA

 

Zło, jakże czesto słyszę takie słowa. 
Jeśli przyjrzymy się dokładniej życiu, możemy zostać zaskoczeni. 
Nie ma zła i dobra, choć tak wiele mówi się o tym, jest wzajemna praca dusz służąca wzrostowi.
Ludzki umysł kataloguje i rozdziela, przyznaje etykiety, według własnego, niestety zawężonego programu i nie potrafi z niego wyjść, widzi przecież zło i tak je nazywa.
Jakże złudne jest to rozpoznanie.
Dusza, która w swym lękowym zrozumieniu czyniła pewne doświadczenia i zapisała w sobie poczucie winy i grzechu / takie są tutaj obyczaje/ , nie mogłaby wzrosnąć, gdyby nie wybrała sobie przeciwnego doświadczenia, aby poznać ……jak to jest być po drugiej stronie. Ktoś musi dokonać tego dzieła poznania, więc kto?……Zły, a może NAUCZYCIEL?
Zawsze – wedle Twej woli będzie Ci dane.
Był świat, który w globalnej świadomości przechodził CZAS ……rozwoju, poznawania dualnego świata, we wszelkich tematach. BYŁO TO ZAPISANE i globalnie nie mieliśmy się przebudzić. ZBIERALIŚMY WIEDZĘ O DUALNOŚCI, tak jak zbiera się wiedzę o czasie dzieciństwa, okresie nastolatka itd. To baza danych, biblioteka.
I nie ten niełatwy temat – dualność, jest problemem, lecz to, że nie wiemy co dalej. To brak wiedzy nas zatrzymuje i kręcimy się w kółko. 
Przysłuchiwałam się pewnemu afrykańskiemu szamanowi, ogromna wiedza, autorytet i………………uznanie dobra i zła.

Mówił o tym, że przed najazdem obcych z kosmosu, byliśmy jak w łonie matki, blisko z Ziemią, która sama nas obdarowywała. Wspaniale, chciałoby się tak żyć i żyć. Ale czy o to chodzi w ewolucji? Czy można przebywać w łonie matki, która karmi i dba, w nieskończoność? Oczywiście – NIE. Przychodzi czas, gdy trzeba opuścić to wyjątkowe miejsce, aby zwyczajnie dorosnąć, stać się dojrzałym, zdobyć mądrość.
I tak stało się z mieszkańcami Ziemi.
Jak przychodzi lekarz, położna, mąż / osoba zewnątrzna -by wydobyć dziecko z łona, tak pojawili się obcy, i nie ma znaczenia KTO, bo i tak wszystko jest programem. Przyszła siła zewnętrzna, czy to wąż, jaszczur, Enki czy ktokolwiek inny i …………dał szansę dorośnięcia. Że było trudno? A jakże !
Wystarczy zapytać duszę, która narodziła się w ciele – czy pobyt tutaj jest łatwy? No – NIE.
Każde zmierzenie się w nowym wyzwaniem jest NIEŁATWE, gdyż wymaga wysiłku, nowego rozpoznania, zrozumienia, wdrożenia.
I jak twierdzi szaman – pozbawiono nas raju.
Można rzec inaczej – pozbawiono nas łona matki, wyrwano do życia, do ewolucji, do dorosłości.

Szaman twierdzi, że stworzono podziały, pieniądze, własność, przez co skłócono …biednych,szczęśliwych, niewinnych ludzi, 
Warto zadać sobie pytanie – Czy posiadali oni MĄDROŚĆ?
Czy też – z powodu dostarczenia im wszystkiego, jak to w łonie matki, byli głuptasami?

Tak, wiem, najlepiej jest nic nie robić, tylko siedzieć w raju, jak głuptak.
Ale plan WYŻSZEJ SIŁY, która zarzadza życiem, był widać inny.
DORASTANIE , samodzielność, poznanie, mądrość.
ŻE obcy przynieśli podziały i zło?
Ojej, a może szansę, aby stać się MĄDROŚCIĄ?

Kto żyje już trochę na ZIEMI wie, że dorasta się poprzez DOŚWIADCZENIE, taka to jest ZIEMIA i skoro jakaś dusza wybrała sobie życie tutaj, to nie jest BIEDULKA zniewolona przez obcych, lecz odważna, która chciała poznać nowy,wyższy etap i wzrosnąć w MĄDROŚCI.
To nie pieniadze nas rozdzieliły, lecz brak wiedzy i umiejętności ……tworzenia, manifestacji. Pieniądze są jednym z elementów poznania siebie w tworzeniu życia.
To nie kosmici nas skłócili, lecz brak umiejętności tworzenia relacji, brak zrozumienia siebie i komunikacji, brak dorosłości.
To nie oni, lecz program dualny – który był zapisany w planie tej planety, tak jak w życiu człowieka etapy od poczęcia do odejścia.

I dzieje się, dorastamy Emotikon heart 
Kilka, a może dużo więcej – tysięcy lat poznawania dualnego świata, aby dziś …….mieć poznanie i rozumieć JAK TWORZYĆ ŻYCIE, JAK TWORZYĆ ŚWIAT.

Z łona raju, z łona matki, ku mądrości tworzenia życia, ku dorosłości. Innej drogi nie ma.
Kto nie zrozumiał, tkwi jeszcze w nauce dualności i nic w tym złego, przecież kiedyś dorośnie, zrozumie.
Kto pojął, czy dałby się ponownie wprowadzić w program dualny, podziałów, przeciwieństw, walki, niedoborów, oddzielenia? HA, HA, HA – oczywiście -NIE.
Powiedziałby – hm, już to znam, nie interesuje mnie to.
Tak jak nie da się 50 latka wcisnąć do żłobka, tak człowieka, który zamknął naukę dualności nie da się wcisnąć w dualny program.
MA to już za sobą.
MĄDROŚĆ – to znak dzisiejszego czasu,
I nie bądźmy cwaniakami, oceniającymi rodziców, przodków czy kogokolwiek za to, że nie dali miłości, że nie nauczyli, że byli tacy to, a tacy, ……gdyż ……dopiero teraz NASTAJE CZAS ZMIAN na ZIEMI, oni byli jeszcze w innej nauce. Nie obarczajmy winą również siebie z dawnych wcieleń, czy nawet z obecnego, rozwój trwa.

To na nas, na ansze pokolenie spada ten zaszczyt – zebrania owoców poznania DRZEWA DOBREGO I ZŁEGO, aby stać się jako bogowie.
„Człowiek zszedł jako my bogowie, poznać Drzewo Dobrego I Złego,…..czy teraz zechce iść do DRZEWA ŻYWOTA?” Księga Genesis.

Czy uwolnimy się od złorzeczenia, lęku przed obcymi, itd? Czy jak głuptaki wciąż będziemy szukać przeciwnika, winnego – naszej drogi ewolucyjnej?
Właściwe jest winny !
Możemy go spotkać. Wystarczy stanąć przed lustrem Emotikon grin Emotikon grin Emotikon grin
Kto tutaj jest – dał sobie szansę wyjścia z raju, wyjścia z łona matki, aby STAĆ SIĘ.
STAWAJMY SIĘ.
Kto zostawi dualność -STAJE SIĘ MĄDROŚCIĄ i otwiera się nauka tworzenia życia.

Dorosły człowiek nie będzie szukał winnych swego życia, lecz podziękuję za dar.
A zło? Wystarczy zbadać swoje życie, głębiej zastanowić się – czy to pozorne dobro przyniosło wzrost, czy też może tzw. zło?
I nie chodzi o wychwalanie zła, lecz zrozumienie, że wyższą formą nad dobrem i złem, jest ścieżka środka – MĄDROŚĆ.
To ona prowadzi drogami, które czasami nazywamy dobrymi, czasami złymi, zamiast dostrzec ewolucję naszej świadomości, dzięki temu niełatwemu czasowi dualności.
I nie chodzi o to by stać się dobrym czy złym, lecz pozostawić ten podział i STAĆ SIĘ JEDNOŚCIĄ, DUCHEM, CZŁOWIEKIEM, który dorósł.

„Pokaż mi swoje oczy, a powiem Ci kim jesteś.- rzekł mistrz.
Uczeń spojrzał odważnie, zdawałoby się, lecz……..
Gdy mistrz przenikliwe zajrzał w duszę ucznia, ten…..zatrząsł się z lęku.
– Czegóż się wystraszyłeś? – zapytal mistrz
– Nie wiem, lecz poczułem jak badasz mnie uważnie, dziwne to było uczucie i uciec już byłem gotów.
– Kto wolnym jest – rzekł nauczyciel, …poprzez oczy łączy się z duszą drugą, dotyka piękna niewysłowionego naszego Źródła. Kto nie poznał wolności – dotyk ten odebrać może jako zagrożenie, ingerencję w to, co ukryte wewnątrz przed światem. 
Kto maski zdjął – widzi, choćby i nie patrzył, kto nie zdjął – i patrząc nie zobaczy.
A chodzi nie o badanie, co też ukryte jest, lecz o dotyk Źródła.”

CIEMNA NOC 1

 

 

 Zasada działa tak samo w życiu jednostki, państwa, czy całego, naszego świata.
Przeszłam tę drogę. 
Jest w niej etap powierzchownego życia według wzorców starego świata, później następuje jakieś wydarzenie, najczęściej bolesne, które budzi człowieka, jeśli to za mało, upada wszystko, następuje ciemna noc bezsilności, bez jakiegokolwiek wyjścia z danej sytuacji, upada się na samo dno niemożności i wówczas, można odejść z tego życia, lub……..zawołać do Ducha – pomóż.
Kiedy upadliśmy na dno rozpaczy i najczęściej utraciliśmy wiele lub wszystko i ludzki rozum nie jest już w stanie znaleźć wyjścia, przestajemy się bać i oddajemy „Górze” , a ona, jeśli zaufamy szczerze – rozwiązuje nasze życie, często w sposób, jakiego nie bylibyśmy w stanie nawet wymyślić.
Tak dzieje się obecnie na Ziemi, dochodzi do skumulowania negatywów, powoli dochodzimy do ciemnej nocy. 
Co do niej doprowadza?
Oczywiście stare, dualne programy – lęku, ofiary, chciwości, władzy, przemocy itd.
Wszystko co STARE wybuchnie, w obecnym wcieleniu każdego z nas, jeśli dusza gotowa jest do przebudzenia.
Globalnie- świadomość właśnie do tego dochodzi.
To pozornie może wydawać się tragiczne, trudne, nie do przeżycia, ale jest to swoista łaska prowadząca do OCZYSZCZENIA.
Wzorce wyrzucane są na zewnątrz, według nich tworzy się doświadczenie i wówczas nastaje czas………pozostawienia wszystkiego w co wierzyliśmy, czemu dawaliśmy moc, naszego ludzkiego, ograniczonego umysłu i nawet bolejącego serca, na rzecz ….całkowitego oddania WYŻSZEJ MĄDROŚCI i WYŻSZEMU SERCU.
To co widzimy wokół – uznajmy za czas ciemnej nocy. Jeśli to nie zbudzi jeszcze ludzi, przyjdą trzy dni ciemności, zapowiadane przez wizionerów.

Kto się przebudził i oddał Duchowi, kto porzucił świat stary i otworzył się na prowadzenie, nie musi się obawiać. Jest już w nowym świecie swej świadomości, kto chce „wykiwać” świat, choćby trzymał całą władzę w swych rękach -upadnie.
To zostało zapisane w św.Księgach.
Zostawmy więc obawy, lecz ćwiczmy się w oddaniu, wdzięczności, miłości, jedności, gdyż NOWY ŚWIAT powstaje od wewnątrz, zarówno w każdym z nas, jak i globalnie. 
To nie czas rewolucji, lecz ewolucji, nie siłą, lecz ufnością w proces zmian, w którym to nasze wnętrza rozpuszczą stare programy, a im więcej nas będzie tym szybciej stare prawdy, choćby wyglądające najgroźniej i nie do obalenia, zostaną zmiecione z powierzchni planety.
Zarządzać można tylko niewolnikami, kto przestanie nim być, niewolnikiem własnej nieświadomości, nie będzie podlegał zarządowi, a wówczas KIM, zarządca zarządzi? Nie będzie KIM , więc przestanie być potrzebny,

Narodziliśmy się DZIŚ, gdyż mamy potencjał przemiany wewnętrznej i jest nas tak wielu, a zarządców – tylko gromadka. I z duchowego poziomu patrząc, aż dziw, że tych niewielu, tak „dobrze” zarządza tak wieloma. Robią co mogą, abyśmy zobaczyli absurd ich działań i OBUDZILI ŚPIĄCĄ ŚWIADOMOŚĆ JEDNOŚCI.

Gdy uznajesz zło, naradzasz zło, rozdzielność, zaniżasz światłość. 
Gdy widzisz Ducha światłości, naradzasz światłość, tworzysz jedność, wznosisz świadomość.
Nie chodzi o to – co widzisz, lecz o to……co chcesz stworzyć. 
Widzenie to dzieciństwo świadomości, stwarzanie – jej dorosłość.

DOSKONAŁOŚĆ ŚWIATA

Ten świat jest doskonały dlatego, że każdy dostaje to czego potrzebuje.

Jedni sikają jeszcze w pieluchy, dostają więc pieluchy, inni sypią piaskiem w oczy, dostają piaskownicę z piaskiem, jeszcze inni chcą pobawić się w żołnierzy, dostają wojenkę, ktoś chce bawić się w fochy i obrażania, otrzymuje powód, by realizować swe pragnienia, inny – chciałby pobawić się w ból, lęk, cierpienie, niedowartościowanie, odrzucenie – proszę, proszę, proszę – woła łono macierzy, dam tobie wszystko, w co tylko zechcesz się pobawić. Co zasiejesz, ja tobie narodzę. I zabawa wciąż trwa, choć nie wszyscy dorośli jeszcze, aby zdać sobie z niej sprawę.

Świat jest doskonały dlatego, że dostarcza każdemu tylko to, czego człowiek zapotrzebowuje. Emotikon smile

WIDZIEĆ WIĘCEJ

 

 

Widzimy w drugim jego doskonałość, ale on jej nie chce zobaczyć ……i woli jeszcze bawić się w umartwianie, poczucie winy, nienawiści, cierpiętnictwo, niezasługiwanie.

Hm…………łatwo to wypowiedzieć, ale……

„Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują. (Mt 7:6,12-14)”

……….ponieważ cała ewolucja dotyczy MNIE, MOJEGO WNĘTRZA ….to może warto zastanowić się, ile WE MNIE jest z takiego psa, czy świni i…najpierw poznać siebie, swoje wzorce.

A następnie…….. czasami są ludzie, którzy wolą iść swoją drogą i dobrze, mają do tego pełne prawo i całkowitą wolność.

Często zgłaszą się do mnie ludzie z pytaniami dotyczącymi właśnie powyższego zagadnienia. Zadaja pytania : – Co zrobić, gdy ja wychodzę z pełną otwartością, uczciwością, szacunkiem, miłością, widzę w drugim jego piękno i dobro, a on/ona wciąż grają stare gry…… ?

Od nas zależy …co z tym zrobimy. 
Ważne, aby w nas była cisza, spokój, jasność widzenia całej sytuacji…..i wówczas, warto wrócić do słów Jezusa /powyżej/.

UNIWERSYTET WIRTUALNY

 

Elen , 
Dziękuję Ci za cudowne warsztaty….
To był naprawdę MEGA POWER!
W trakcie gdy wprowadzałaś nas w polaczenie z Matką Ziemią,
Dosłownie poczułam wibrację pod stopami…
W tym samym momencie moja mama ze łzami w oczach weszła do mojego pokoju i zaczęła mnie całować po twarzy, obejmowała całą moja głowę, nie padły, żadne słowa, choć w pełni czułam, że to była chęć rozświetlenia energii, która w ostatnich dniach między nami zawisła…
Dziękuję, bo poczułam jak energia Ziemi drżała, w tej postaci i bardzo chłodnej energii poczułam ją, najpierw w palcach u nóg, kostkach, kolanach, obejmowała uda, zajmowała czakrę podstawy , czakrę sakralną przez którą dłuższą chwilę coś przepychała, czułam cały czas wibrację ziemi, jakbym stawała się jej wibracją, potem przemknęła przez czakrę splotu, do serca, gardła, 3 oka i czakry korony i trysnęła poza ciało, oplatając cała ziemię, jakby siatką ze złota, rozchodziła się na lewą i prawą stronę, Faktycznie, czułam jakbym się rozrastała, chociaż rozszerzanie byłoby właściwą formą, te energie płynęły cały czas, jak nieustające źródło życia. Próbowałam wkleić obraz, który bardzo przypominał mi to co zobaczyłam, a co działo się ze mną. Ale skype mi zawisło, i chyba nie przeszedł, działy się istne Cuda, dla Romka, Andrzeja, Weroniki… Boże! Gdy prowadziłaś Weronikę czułam jakbyś prowadziła i mnie, Duch schodził najpierw przez czakrę korony, naprawiał i uzdrawiał półkule, z braku otwartości na mężczyznę (gdy o tym piszę lewa daje jeszcze znać o sobie, na pewno jeszcze będę odsłuchiwać tego nagrania), cała wibracja którą byłam przesiąknięta, zaczęła przemieniać się w spokój, ukojenie, zespolenie, spojenie, a Duch wypełniał moje Serce, które teraz pulsowało i płonęło na zewnątrz, na cały Wszechświat. Wdech i wydech Wszechświata, masz rację, jak cudowny akt seksualny, Duch i Ziemia, totalne zespolenie… Cały czas czuję te zimne energie przepływające, ogarniające, kołyszące… Coś czego nie czułam jeszcze, radość taka spokojna, nie umiem tego nazwać, rozpłynięta, zanurzona całkowicie w spokoju… Coś nie do opisania…
Dziękuję Ci… Jestem przepełniona ciszą… Na obecną chwilę wiem, że nie ma słów, którymi mogłabym wyrazić swoją wdzięczność…
Niech Bóg Ci błogosławi…