Archiwum miesiąca: wrzesień 2016

10 wpisów

Elen -wyznanie

Czasami pytano mnie jak doszłam do swojej wolności, odpowiadałam, ale tylko tyle ile mogłam zdradzić.

Jezus kiedyś rzekł: Moje tajemnice zdradzam godnym moich tajemnic. Nie oznacza to, że gardził ludźmi, lecz, że wiedział, iż nie każdy jest w stanie zrozumieć to, co przekazywał. Kończy się na Ziemi pewien etap, wszystko bardzo przyspiesza i coś „wisi w powietrzu”. Jedni będą wznosili się coraz wyżej, inni choć myśleli, że są wolni staną przed następnymi wyzwaniami, jeszcze innym wyrzucone zostaną wszelkie ich programy i będzie im niełatwo zmierzyć się z nimi, stąd wiele tzw.chorób psychicznych, schizofrenii, itd..

Od dziecka byłam inna. Jest takich osób sporo.

Dziś słuchałam wywiadu z p. Jackowskim jasnowidzem, który powiedział, że od dziecka patrzył w gwiazdy i tęsknił za jakimś domem. Takie było i moje dzieciństwo. Gdy dziś robię regresy coraz więcej osób ujawnia podobne cechy z dzieciństwa.

Ale do rzeczy.

Zawsze byłam inna i było mi niełatwo żyć w tej wibracji. Przeszłam długą drogę poznawania/ doświadczania życia w nisko wibrującej materii i gdy byłam gotowa, ujawniło się dalsze przeznaczenie. Musiałam zebrać dane o tym świecie, a moja wrażliwa dusza, choć o tym wiedziała, słabła. Doszłam do momentu wyboru – odejść/ umrzeć lub zmienić życie. Ta chwila była decydująca. Gotowość odejścia wyzwoliła potencjał uśpiony, całą ogromną potężną siłę wewnętrzną . Byłam gotowa zostawić to życie , lecz nie jako ofiara, a raczej świadoma, aby umarło małe i powstało do życia wielkie. Cała dalsza historia jest z tym związana.

Skąd można dostać wyższą wiedzę, jeśli nie od Wyższych wibracyjnie Istot, swojej Wyższej Jażni? I tak było. Najpierw w snach, a później………..pojawiały się i udzielały rad, lekcji, prowadziły.

Są takie miejsca na Ziemi, w przestrzeni innego wymiaru, gdzie nie każdy może wejść, gdy jest zbyt przywiązany do prawd starego świata.

Trzeba umrzeć, a właściwie umierać co krok w starych uznanych prawdach., gdyż programy wychodzą , wychodzą, wychodzą, w różnych tematach życia.

Duch zna moją determinację, dusza po to zeszła, a osobowość dostosowała się w głębokiej miłości, aby pójść dalej i dalej.

Są takie miejsca o których się nie mówi, tajemne, gdyż nawet gdyby ktoś bardzo chciał, nie może tam wejść, z powodu swojej wibracji, nizszej samoświadomości. A gdy tam się już wejdzie, gdy przekroczy się próg, wchodzi się wyżej i ogarnia zrozumieniem coraz większy zakres życia.

To nie są miejsca do próżniejszego chwalenia, zaspokojenia ciekawości, czy bezsensownego klepania, to swoista enklawa.

Nadchodzi ważny czas, coraz bliżej. Nie jest istotne co posiadamy, jakim samochodem jeździmy, lecz CO w SOBIE odkryliśmy, co udało się nam zdjąć/ programy dualne, z naszej Świetlistej Istoty.

Gdy przeszliśmy szkołę i kończymy uczelnię, podsumowujemy naszą naukę. Tak jest i z obecnym etapem na Ziemi. Nie mamy uciekać, odrzucać, lecz podsumować. Jaki sens miałaby ucieczka z ostatniego roku studiów? Jako uczeń szliśmy od pierwszej klasy, aby ukończyć szkołę i przygotować się zawodowo do następnego etapu życia – samodzielnego tworzenia życia, finansów, pracy. Tak jest i z życiem. Przeszliśmy jako świadomość i energia od początku ucząc się, poznając , aby dziś podsumować i rozpocząć następny etap – ŚWIADOME TWORZENIE ŻYCIA.

Zgłaszają się do mnie różni ludzie. W większości gotowi iść dalej, gotowi pojąć, podsumować, dorosnąć do samodzielności, ale są i tacy, którzy chcieliby, abym im coś zdjęła, lub chcą się dowiedzieć o swoim poziomie rozwoju, itd. Oczekują, że będę jakaś niezwykła i rozczarowują się, gdyż nie ja tutaj jestem ważna, tak jak nie jest ważny trener prowadzący sportowca. Owszem, uczy i prowadzi, ale to sportowiec ma stać się mistrzem, który stanie na podium.

Odchodzę coraz bardziej w ciszę, gdyż taki jest czas. Tak przekazuję jeszcze wiedzę, pomagam podsumować, wyciągnąć wnioski, lecz czuję, że kończy się następny etap i MOI wołają mnie do dalszej wyższej pracy.

Wspaniały świat wielu poziomów, budzi się coraz bardziej, rozszerza, pogłębia, oddycha, rozwija jak dziecko w łonie matki.

Jednak jeszcze nie czas, aby zdradzić wszystkie tajemnice.

26 września 2016

Kochani – już w najbliższą niedzielę warsztat na skypie KARMA RODU – całkowite zamknięcie programów ujawnionych w naszych rodach.

Weszliśmy w dany ród, aby rozwiaząć programy, które widzialne są w rodzie. Jesteśmy następnym pokoleniem, które ma już wystarczająco dużo materiału poznawczego, aby na jego przykładzie rozwiązać dualne programy. Program „szedł” przez wieki, ród niejako „niósł” na swych barkach wybrane tematy.
Dziś nastał czas resetów poprzez wzniesienie świadomości – na temat rodu oraz programów.
I to własnie nasze pokolenia ma za zadanie dokonać translacji, zdjąć z linii rodowej ,z dusz, to….co postrzegane było jako zło.

Zapraszam osoby gotowe do głębokiej pracy, która zdejmie z wzorce z nas, naszych rodów, oraz z globlanej ludzkiej świadomości.

2 października 2016  – Karma rodowa,  droga do wolności – skyp

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty/140-karma-rodowa-droga-do-wolnosci-ii

19 września 2016

Kochani za nami spotkanie na skypie ; Czakry -prosta droga do nieba

Ale już 2 i 9 października następne spotkanie , a 15-16 października warsztaty stacjonarne w Sieradzu.

Zapisy tylko do końca września.


 Październik

2 października 2016  – Karma rodowa,  droga do wolności – skyp

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty/140-karma-rodowa-droga-do-wolnosci-ii

9 października 2016 – Jak poznać i rozwiazać swoje wzorce zapisane w planie duszy –skyp

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty/141-jak-poznac-i-rozwiazac-swoje-wzorce-zapisane-w-planie-duszy

15-16 października 2016 – Zrozumieć partnerstwo wewnętrzne, zewnętrzne – Sieradz

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty/142-zrozumiec-partnerstwo-wewnetrzne-zewnetrzne

13 września 2016

Kochani tutaj plan warsztatów na skypie oraz wyjazdowych do końca 2016 roku 

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty 

Jak wiatr wieje 
ulicami płynąc serc niewieścich
tak milknie i zanika strach
gondolami morza dmucha w żagiel cisza
i nic już nie jest tym- czym było
gdy narodziła się KOBIETA.
I choć niewiele wiedzieć należy
warto wszystkim się stać
w muzyce przeznaczenia Ducha.
Jam Jest Miłością Wszechświatów
– rzekło serce i zatopiło się w łonie Boga
– ach -rzekł Bóg,tak długo czekałem, bym oddać się Tobie mógł
zajaśniało niebo, jasność ogarnęła światy
i tylko Mendelson 
delikatnie wygrywał na klawiaturze gwiazd
swój ślubny marsz.

9 września 2016

 

Czakry, to nie tylko centra energetyczne, ale również ważne punkty, przystanki, na drodze rozwoju świadomości. 
Prowadzą nas od Ziemi / czakra podstawy/ do Nieba /czakra korony/ – prostą drogą.
Błądzimy, gdyż nie rozumiemy i nie widzimy – DROGI.
Kiedy wyjdziemy ze świata wzorców, możemy spojrzeć jakby z góry i cała podróż w tej rzeczywistości staje się OCZYWISTA, jakże jasna i prosta. 

Analiza duchowa tych punktów w niezwykły sposób podpowiada, jakie kroki podejmować po kolei, aby dosięgnąć szczytu, pełni zrozumienia.

To wiedza tajemna, choć teraz dostępna przecież dla każdego.
Wzniesiemy się jak po szczeblach drabiny – a każda czakra otworzy przed nami swą tajemnicę.

Moja interpretacja czakr, ukazana mi przez PRZEWODNIKÓW, jest inna niż dotychczas przedstawiane, prosta, zrozumiała dla każdego.

Gdy dojdziemy do KORONY – cała ewolucja na Ziemi stanie się jasna i oczywista.
Ta praca da narzędzia każdemu z uczestników do własnego wzniesienia świadomości, pozwoli poznać obecny stopień własnego rozwoju, oraz następny etap przed którym stoi.

Gdy chcemy wybrać się w podróż, a nie wiemy dokąd, będziemy błądzić, umysł przyniesie chaos. Może wyjdziemy z domu, ale nie dojdziemy nigdzie. 

Gdy obieramy cel podróży -np. Warszawa, wiemy że chcemy jechać pociągiem, pójdziemy za stację, kupimy bilet i wsiądziemy do pociągu, który zmierza do Warszawy. Dojedziemy, zrealizujemy nasz plan.

Tak jest i z czakrami, prowadzą nas prostą drogą do celu, jeśli tylko zrozumiemy ich przesłanie, ujawnimy boską tajemnicę zapisaną najbliżej nas, w naszym ciele.

Zapraszam.
Ta wiedza nie jest nigdzie dostępna.
Program autorski.

1. Czym są czakry
2. Czy zawsze towarzyszyły człowiekowi
3. Tajemnica życia
4. Zrozumienie każdej z czakr – energetyczne i świadomościowe
5. Czakry – przystanki na drodze rozwoju
6. Rola energii żeńskiej i męskiej w realizacji programu każdej z czakr
7. Bóg patrzy siedmioma oczyma 

PROGRAM AUTORSKI

ZAPISY i WPŁATY – e-mail: zyjwmilosci@wp.pl lub poprzez stronę

♥ Jest tylko 10 miejsc. Decyduje kolejność wpłat.

4 września 2016

Jezus kiedyś rzekł: Moje tajemnice zdradzam godnym moich tajemnic.

Nie oznacza to, że gardził ludźmi, lecz, że wiedział, iż nie każdy jest w stanie zrozumieć to, co przekazywał.
Kończy się na Ziemi pewien etap, wszystko bardzo przyspiesza i coś „wisi w powietrzu”. Jedni będą wznosili się coraz wyżej, inni choć myśleli, że są wolni staną przed następnymi wyzwaniami, jeszcze innym wyrzucone zostaną wszelkie ich programy i będzie im niełatwo zmierzyć się z nimi, stąd wiele tzw.chorób psychicznych, schizofrenii, itd..
Od dziecka byłam inna. Jest takich osób sporo. Dziś słuchałam wywiadu z p. Jackowskim jasnowidzem, który powiedział, że od dziecka patrzył w gwiazdy i tęsknił za jakimś domem. Takie było i moje dzieciństwo. Gdy dziś robię regresy coraz więcej osób ujawnia podobne cechy z dzieciństwa.
Ale do rzeczy. Zawsze byłam inna i było mi niełatwo żyć w tej wibracji. Przeszłam długą drogę poznawania/ doświadczania życia w nisko wibrującej materii i gdy byłam gotowa, ujawniło się dalsze przeznaczenie.
Musiałam zebrać dane o tym świecie, a moja wrażliwa dusza choć o tym wiedziała, słabła. Doszłam do momentu wyboru – odejść/ umrzeć lub zmienić życie. Ta chwila była decydująca. Gotowość odejścia wyzwoliła potencjał uśpiony, całą ogromną potężną siłę wewnętrzną .
Byłam gotowa zostawić to życie , lecz nie jako ofiara, a raczej świadoma, aby umarło małe i powstało do życia wielkie.
I cała dalsza historia jest z tym związana.
Skąd można dostać wyższą wiedzę, jeśli nie od Wyższych wibracyjnie Istot.
I tak było. Najpierw w snach, a później………..pojawiały się i udzielały rad, lekcji, prowadziły.
Są takie miejsca na Ziemi, w przestrzeni innego wymiaru, gdzie nie każdy może wejść, gdyż jest zbyt przywiązany do prawd starego świata.
Trzeba umrzeć, a właściwie umierać co krok, gdyż programy wychodzą , wychodzą, wychodzą w różnych tematach życia.
Duch zna moją determinację, dusza po to zeszła, a osobowość dostosowała się w głębokiej miłości aby pójść dalej i dalej.
Są takie miejsca o których się nie mówi, tajemne, gdyż nawet gdyby ktoś bardzo chciał, nie może tam wejść, z powodu swojej wibracji. A gdy tam się już wejdzie, gdy przekroczy się próg, wchodzi się wyżej i ogarnia zrozumieniem coraz większy zakres życia.
To nie są miejsca do próżnego chwalenia, zaspokojenia ciekawości, czy bezsensownego klepania. To swoista enklawa.
Nadchodzi ważny czas, coraz bliżej. Nie jest istotne co posiadamy, jakim samochodem jeździmy, lecz CO w SOBIE odkryliśmy, co udało się nam zdjąć/ programy dualne, z naszej Świetlistej Istoty.
Gdy przeszliśmy szkołę i kończymy uczelnię, podsumowujemy naszą naukę. Tak jest i z obecnym etapem na Ziemi. Nie mamy uciekać, odrzucać, lecz podsumować.
Jaki sens miałaby ucieczka z ostatniego roku studiów? Jako uczeń szliśmy od pierwszej klasy, aby ukończyć szkołę i przygotować się zawodowo do następnego etapu życia – samodzielnego tworzenia życia, finansów, pracy.
Tak jest i z życiem. Przeszliśmy jako świadomość i energia od początku ucząc się, poznając , aby dziś podsumować i rozpocząć następny etap – ŚWIADOME TWORZENIE ŻYCIA.

Zgłaszają się do mnie różni ludzie. W większości gotowi iść dalej, gotowi pojąć, podsumować, dorosnąć do samodzielności, ale są i tacy, którzy chcieliby, abym im coś zdjęła, lub chcą się dowiedzieć o swoim poziomie rozwoju, itd. Oczekują, że będę jakaś niezwykła. I rozczarowują się gdyż nie ja tutaj jestem ważna, tak jak nie jest ważny trener prowadzący sportowca. Owszem, uczy i prowadzi, ale to sportowiec ma stać się mistrzem, który stanie na podium.
Odchodzę coraz bardziej w ciszę, gdyż taki jest czas. Tak przekazuję jeszcze wiedzę, pomagam podsumować, wyciągnąć wnioski, lecz czuję, że kończy się następny etap i MOI wołają mnie do dalszej wyższej pracy.
Wspaniały świat wielu poziomów, budzi się coraz bardziej, rozszerza, pogłębia, oddycha, rozwija jak dziecko w łonie matki.
Ale jeszcze nie czas, aby zdradzić wszystkie tajemnice.

3 września 2016/a

Nie oznacza to, że gardził ludźmi, lecz, że wiedział, iż nie każdy jest w stanie zrozumieć to, co przekazywał.
Kończy się na Ziemi pewien etap, wszystko bardzo przyspiesza i coś „wisi w powietrzu”. Jedni będą wznosili się coraz wyżej, inni choć myśleli, że są wolni staną przed następnymi wyzwaniami, jeszcze innym wyrzucone zostaną wszelkie ich programy i będzie im niełatwo zmierzyć się z nimi, stąd wiele tzw.chorób psychicznych, schizofrenii, itd..
Od dziecka byłam inna. Jest takich osób sporo. Dziś słuchałam wywiadu z p. Jackowskim jasnowidzem, który powiedział, że od dziecka patrzył w gwiazdy i tęsknił za jakimś domem. Takie było i moje dzieciństwo. Gdy dziś robię regresy coraz więcej osób ujawnia podobne cechy z dzieciństwa.
Ale do rzeczy. Zawsze byłam inna i było mi niełatwo żyć w tej wibracji. Przeszłam długą drogę poznawania/ doświadczania życia w nisko wibrującej materii i gdy byłam gotowa, ujawniło się dalsze przeznaczenie.
Musiałam zebrać dane o tym świecie, a moja wrażliwa dusza choć o tym wiedziała, słabła. Doszłam do momentu wyboru – odejść/ umrzeć lub zmienić życie. Ta chwila była decydująca. Gotowość odejścia wyzwoliła potencjał uśpiony, całą ogromną potężną siłę wewnętrzną .
Byłam gotowa zostawić to życie , lecz nie jako ofiara, a raczej świadoma, aby umarło małe i powstało do życia wielkie.
I cała dalsza historia jest z tym związana.
Skąd można dostać wyższą wiedzę, jeśli nie od Wyższych wibracyjnie Istot.
I tak było. Najpierw w snach, a później………..pojawiały się i udzielały rad, lekcji, prowadziły. 
Są takie miejsca na Ziemi, w przestrzeni innego wymiaru, gdzie nie każdy może wejść, gdyż jest zbyt przywiązany do prawd starego świata.
Trzeba umrzeć, a właściwie umierać co krok, gdyż programy wychodzą , wychodzą, wychodzą w różnych tematach życia.
Duch zna moją determinację, dusza po to zeszła, a osobowość dostosowała się w głębokiej miłości aby pójść dalej i dalej.
Są takie miejsca o których się nie mówi, tajemne, gdyż nawet gdyby ktoś bardzo chciał, nie może tam wejść, z powodu swojej wibracji. A gdy tam się już wejdzie, gdy przekroczy się próg, wchodzi się wyżej i ogarnia zrozumieniem coraz większy zakres życia.
To nie są miejsca do próżnego chwalenia, zaspokojenia ciekawości, czy bezsensownego klepania. To swoista enklawa.
Nadchodzi ważny czas, coraz bliżej. Nie jest istotne co posiadamy, jakim samochodem jeździmy, lecz CO w SOBIE odkryliśmy, co udało się nam zdjąć/ programy dualne, z naszej Świetlistej Istoty. 
Gdy przeszliśmy szkołę i kończymy uczelnię, podsumowujemy naszą naukę. Tak jest i z obecnym etapem na Ziemi. Nie mamy uciekać, odrzucać, lecz podsumować.
Jaki sens miałaby ucieczka z ostatniego roku studiów? Jako uczeń szliśmy od pierwszej klasy, aby ukończyć szkołę i przygotować się zawodowo do następnego etapu życia – samodzielnego tworzenia życia, finansów, pracy.
Tak jest i z życiem. Przeszliśmy jako świadomość i energia od początku ucząc się, poznając , aby dziś podsumować i rozpocząć następny etap – ŚWIADOME TWORZENIE ŻYCIA.

Zgłaszają się do mnie różni ludzie. W większości gotowi iść dalej, gotowi pojąć , podsumować, dorosnąć do samodzielności, ale są i tacy, którzy chcieliby, abym im coś zdjęła, lub chcą się dowiedzieć o swoim poziomie rozwoju, itd. Oczekują , że będę jakaś niezwykła. I rozczarowują się gdyż nie ja tutaj jestem ważna, tak jak nie jest ważny trener prowadzący sportowca. Owszem uczy i prowadzi, ale to sportowiec ma stać się mistrzem, który stanie na podium. 
Odchodzę coraz bardziej w ciszę , gdyż taki jest czas. Tak, przekazuję jeszcze wiedzę, pomagam podsumować, wyciągnąć wnioski, lecz czuję, że kończy się następny etap i MOI wołają mnie do dalszej wyższej pracy.
Wspaniały świat wielu poziomów, budzi się coraz bardziej, rozszerza, pogłębia, oddycha, rozwija jak dziecko w łonie matki.
Ale jeszcze nie czas, aby zdradzić wszystkie tajemnice.

Elen Elijah ta, która jest

3 września 2016

– Zbyt proste? – zapytał młody.
– Jest tak proste i oczywiste, jak słońce na naszym niebie. Ono jest.

Zamyślił się uczeń, jego umysł krążył szukał argumentów, porównań, dróg, komplikując prostotę mistrzowskiej tezy.
A mistrz milczał, a właściwie Żył, odczuwając całym sobą prostotę BYTU.

– Mistrzu, jeśli życie jest takie proste, dlaczego nasz świat tego nie pojął?

– Drogi są dwie – uznać lub udowodnić, pierwsza jest krótka, nie daje jednak pewności odczucia, druga dłuższa, wymaga wysiłku, jednak…..przynosi w efekcie pełnię zrozumienia. Wybierając tę drugą – kiedy stajesz wreszcie na jej końcu spostrzegasz, żeś jest i na początku, dlatego mówię, że życie jest proste – koniec jest zarazem początkiem.

Przysłuchuje się uczeń i zadaje następne pytanie, bardzo dla niego ważne.

– To może wybiorę tę pierwszą drogę, będzie szybciej?

Uśmiechnął się mistrz.:
– Jeśli jest taka Twoja wola, tak się stanie.

Minęły lata, mistrz nadal żył w swej pustelni i spotykał się z uczniami.
Pewnego dnia do jego chatki zapukał wędrowiec. 
-Witaj mistrzu, czy mogę wejść?
-Ależ tak odrzekł nauczyciel,- proszę, rozgość się.

Wędrowiec napił się świeżej wody i opowiedział swoją historię. Był kiedyś, dawno temu uczniem mistrza, wspomniał o rozmowie, podczas której dokonał wyboru krótszej drogi i dalsze swoje losy, gdy wędrował nie wiedzieć za czym i dlaczego.
– Szedłem, szedłem, szedłem, mijały dni, miesiące, lata i choć droga miała być krótka, tak przecież wybrałem……dłużyła się niemiłosiernie. Wróciłem do Ciebie mistrzu, gdyż nie znalazłem prostoty życia. Dlaczego?

– Za czym szedłeś, czego szukałeś, jaki był cel Twej podróży – dopytuje mistrz.

– Zrozumieć prostotę życia, idąc krótszą drogą, wybierając uznanie. Poszedłem przed siebie – mając w sobie – „uznaję prostotę życia”, szedłem lecz wcale proste nie było, dróg pełno krętych, dziwnych ludzi, groźnych zwierząt, nie znalazłem, czas zmarnowałem, wróciłem.

– Mistrz kochał swych uczniów, byli jak dzieci. Gdy wybierali odejście, pozwalał, wiedząc, że kiedyś wrócą, lecz muszą sami do tego dojść, dorosnąć, zrozumieć. Muszą być gotowi, by usiąść w skupieniu i posłuchać nauki mistrza o tym, CZYM JEST ŻYCIE. Podczas wykładów ukazywał im prostotę każdego ludzkiego doświadczenia, rozwiązywał każdy niezrozumiały problem, a kiedy kończył się czas nauki – stawali się jednocześnie końcem i początkiem.

– Tak, rzekł mistrz, widzę, żeś gotów stać się moim uczniem i czas nie ma już dla Ciebie znaczenia, jedynie poznanie, prawdziwe poznanie SIEBIE.

Gdy zakończył się czas nauki, uczeń pożegnał swego mistrza i nigdy już nie powrócił. Teraz to on stał się mistrzem dla innych, którzy jak dzieci jeszcze byli, lecz kochał ich, tak jak czynił to jego mistrz, gdyż STAŁ SIĘ.