Archiwum miesiąca: lipiec 2018

12 wpisów

ZROZUMIEĆ

 

Rodzimy się i oczekujemy, ze spotka nas raj, ze rodzice cudowni i kochający, że partnerzy i dzieci i wszyscy wspaniali, pieniądze wartkim strumieniem popłyną i szef uzna i kariera będzie.
Gdy wydarza się coś innego mówimy – ten świat jest zły i źli ludzie…potwory, walczyć trzeba z nimi, nazwać ich po imieniu, odwrócić się, odrzucić itd…
A jeśli mamy w sobie, w polu, z naszej przeszłości wcielenie zbrodniarza? grzesznika? 
Wielu takich spotkałam pokazują to ich inkarnacje. Co wówczas?
Mój poprzedni wpis z załączonym filmem miał uruchomić przemyślenia..
A dziś dalej….
Kto może powiedzieć -JESTEM CZYSTY? 
Z pełnym zrozumieniem życia i widzeniem swoich pól? 
Czysty – oznacza, bez zalegających programów WIN, ZBRODNI, GRZECHU, POTRZEBY UKARANIA…..

Samo z nas nic nie wyjdzie. To co jest w nas pokaże nam świat, doświadczenia, ludzie wokół.

Widzimy cierpiące dzieci, rodzące się kaleki, lub nabywających kalectwo, chorych —-krzywdzonych. 
Oczy widzą i OCENIAJĄ według prawd dualnego świata, ktoś dobry, a ktoś zły. Biedy cierpi , a źli czynią mu krzywdę.
Oczy tak widzą a mały umysł tak interpretuje według tego co poznał w świecie dualności.
Człowiek jest wówczas jak uczeń, który może posługiwać się tylko materiał z klas, które przeszedł…..
I myślimy, że TO PRAWDA TEGO ŚWIATA?

To zastanówmy się – jakie może być wcielenie seryjnego mordercy, kata z obozu zagłady, inkwizytora, pedofila, kanibala, gwałciciela itd……
Jakie może taka dusza, która odchodzi w zrozumieniu uczynionych krzywd – wybrać sobie wcielenie?
Nie tylko działa tej duszy pamięć , ale jeszcze pamięć ofiar….które niczym pijawki, w swoim poczuciu skrzywdzenia, siedzą w polu emocjonalnym i mentalnym rzeczonej wyżej zbrodniczej istoty.
Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy połączeni z wieloma istnieniami za zasadzie poczucia skrzywdzenia -poczucia win. Przecież za nami setki wcieleń i wokół nas jak poplątana pajęczyna więzi emocjonalne…..

Jakie wcielenie może wybrać istota seryjnego mordercy, mordercy, i temu podobni?
Nie łudźmy się, nie będzie dobrze.

Dlatego wokół tylu nieszczęśników, tyle krzywd, tyle cierpienia…
ponieważ dusza odchodząc zapisała w sobie – była zła, byłam potworem, przy niej energie jej ofiar.

I rodzimy się i od małego sypie nam się na głowę tzw. zło.
Czy to rodzice winni ? A może przyczyna tkwi w naszym polu, domagamy się nieświadomie spłacenia krzywd?

Pracuję już nie tylko wiele lat , ale i na bardzo wielu poziomach i w każdym chyba już temacie tego świata i poznałam przyczyny…
Nie działa to inaczej.

Mój poprzedni wczorajszy wpis poruszył te kwestie, ale chyba nie był zrozumiany…

Gdy sama przepracowałam wiele, weszłam w następny etap.
Będąc już świadomą swego istnienia, nie wpływałam na innych swoimi programami, zauważyłam wówczas , że zaczynam się różnie zachowywać w zależności od tego kogo spotykam, od programów danej osoby.
Gdy ta nauka została mi pokazana – złapałam się za głowę.
Ojej, jak bardzo w relacjach wpływamy na siebie wzajemnie tworząc drugą osobę.
Gdy jesteśmy oboje we wzorcach nie wyłapiemy tego co moje, a co drugiej osoby. I chcąc czy nie, zaczynamy dla siebie odgrywać role, których domaga się pole drugiego człowieka.

To jak walka ślepców, chaos.
Gdy posprzątamy w sobie, widzimy jasno toczącą się grę i możemy ją zakończyć, jasno i prosto.

Wyobraźmy sobie teraz W CZYM JESTEŚMY, dlaczego często nie możemy rozwikłać naszych spraw.
I zobaczmy ile wokół „ZŁA”……a może tylko i nadal są to domagające się ukarania dusze?

Pomyślmy. Czas przeszły to czas nieustających najazdów i wojen. To teraz mamy 73 lata w naszym kraju – czasu bez jawnej wojny,…ale, na naszej ziemi rodzą się byli hitlerowcy, byli banderowcy itd. To tylko najnowsza historia, a ile jest w nas innych wcześniejszych wcieleń.
Paradoks tego świata, ale i zasada ewolucji zakłada poznanie tego czego nie rozumiemy. 
Jeśli mordowaliśmy zadając ból, będzie nam dane poznać to.
I jeśli słyszymy o skatowanym dziecku , mówimy potwór, ale często taka osoba działa w afekcie, czyli nie wie sama dlaczego coś zrobiła, czy badamy pola tych dwóch osób? Czy wiemy jaka gra karmiczna wydarza się?
Widzimy małe dziecko, ale to tylko małe ciałko, a w nim dusza, która przyszła tutaj, miała więc cel.

Zmiana biegunowości , która się dzieje to zmiana wszelkiego postrzegania, również kat -ofiara.
Mówi się – żołnierz strzela, ale pan bóg kule nosi.
Oznacza to, że możemy chcieć być dobrym człowiekiem, ale pole drugiej osoby może nas sprowokować do różnych zachowań, których nie chcemy.
Badam to wiele lat i widzę jak to działa i nie będzie końca tego stanu nigdy dopóki – KAŻDY NIE ZDEJMIE Z SIEBIE swoich programów, wówczas nie będzie już musiał nieświadomie wykonywać „poleceń” pola drugiej osoby……Nie będzie sam zmuszał innych do prowadzenia takiej gry wobec niego, ani nie będzie wykonywał tego dla innych…

Dopiero wówczas nastąpi raj.
Bo gdy już wolni widzimy grę drugiej istoty – będąc w harmonii i miłości oraz w zrozumieniu tego co się dzieje, możemy podejść do niej jak Chrystus do człowieczej natury, bez emocji, bez ocen i lęków, pomóc jej zrozumieć , jej własne działanie, pokazać wzorzec, który w niej działa, a wówczas albo ta druga osoba podejmie pracę, aby zdjąć swoje wzorce, albo odejdzie, jeśli wybierze inna drogę rozwoju /poprzez trudne doświadczenia/.
Spotka wówczas nauczyciela , który zrobi jej krzywdę, poprzez którą rozwinie swoje poznanie i empatię.

Ale my będziemy już poza tym światem.
Jezus rzekł: jestem w tym świecie, ale nie z tego świata.

Namawiam do pracy nad sobą, a nie do manipulacji innymi, gdyż czasami tak się zdarza, że ktoś nie posprzątał w sobie, ale poucza drugiego…..
To może spowodować tylko chaos…. Najpierw ja sam w sobie dla siebie,…….tylko z tej perspektywy mogę zobaczyć realność….

PROGRAM ŚMIERCI

 

To nasz wzrost i rozwój.
Najpierw spójrzmy tak na odchodzących a później zobaczmy to w sobie….
Śmierć jest jak sen dziecka. Ono nie wie, że śpi, ten czas nie istnieje dla niego.
Dorosły wie, że sen jest stanem naturalnym jego życia, nawet przyjemnym. I choć ciało leży, nie działa, dusza nadal tworzy swe życie…..
Nie jest więc właściwym pytanie- śmierć jest czy jej nie ma, bo nikt nie pyta jest sen czy go nie ma.

Pytanie brzmi -patrzę na życie z pozycji dziecka/niewiedzy, czy dorosłego/wiedzącego?

I tak z całym życiem. Z jakiej pozycji patrzę na życie, na doświadczenia….

 

Magia. Jezus chodził po wodzie, ja też chcę…..I próbują nie wiedząc, że chodzenie po wodzie, to życie poza dualnością, poza rozdzieleniem. Chodzić po wodzie , to górować nad wodą, nad programami wodnego świata, w którym impuls elektryczny programu przepływa przez wodny świat niosąc i napełniając wszystko danym poziomem cywilizacyjnej świadomości……
Narodzić się z wody i z Ducha, jak mawiał Nauczyciel.
jestem w tym świecie, ale nie jestem z tego świata. Tzn. moja świadomość nie podlega już programom tego świata, jestem świadomością DUCHA.
Chodżmy po wodzie.

ŚMIERĆ I NARODZINY

 

Różnica jest ogromna.

Gdy kończymy jakieś zadanie oczywistym jest , że pójdziemy dalej. Nauka w danej klasie kończy się ” rozwiązaniem umowy” i pójściem w następną umowę do wyższej klasy. To oczywiste.
Kończymy staż w jakimś miejscu i idziemy dalej. To oczywiste.

Może czas pojąć, że to co nazywaliśmy dotychczas śmiercią, postrzegaliśmy z niższego poziomu naszego umysłu. Jak dziecko, które gdy rodzic znika z jego pola widzenia wychodząc z pokoju – może uznać za nieistniejącego.

Tzw.śmierć jest tylko końcem zawartej wcześniej umowy na pobyt na planecie Ziemia.

Umowa zawarta – pojawiamy się w ciele płodu.
Umowa skończona – odchodzimy.

I nie jest najważniejsze – narodziny czy śmierć, lecz JAK WYKORZYSTALIŚMY CZAS UMOWY.

KONTAKT Z WYŻSZĄ JAŹNIĄ


To chwila, która została we mnie na zawsze i była jak zejście NIEBA……w materię. To nie kwestia umysłu, lecz wszechpełni odczuwania……
Zaufać, to DAĆ SIĘ PROWADZIĆ DUCHOWI, WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI, BOGU, nazwa nie jest ważna. Kto to poznał, odzyskał DOM….Zatopił się w Bogu, odzyskał SIEBIE….tego bez granic i bez ograniczeń.
Idzie człowiek ufając prowadzeniu wyższej mądrości. Czasami mogą przyjść doświadczenia, których w danej chwili nie rozumiemy, ale później następuje pełne zrozumienie NAUKI, której celem jest rozszerzenie SIEBIE na następne elementy życia w materii. 
To jak wzrastanie ucznia, ku pełnemu poznaniu swego potencjału.
W czasie nauki może przyjść odczucie oddzielenia, gdyż wchodzimy w ziemskie doświadczenie, niskie wibracje danej nauki. Tak było ze mną, gdy weszłam w najcięższe doświadczenie partnerstwa, podczas którego poznałam setki programów żeńskich i męskich, oraz elementy partnerstwa i drogę ku tworzeniu nowej formy wyższego partnerstwa….Spadłam w wibracjach, gdyż były to dwa lata niezwykle ciężkich doświadczeń, ale nauczyłam się czy też przetransformowałam tysiące lat i tysiące programów.
I powoli wracałam do stanu cudownego wewnętrznego raju.
Ten czas był ważny również dlatego, że poznałam stan spadku wibracji ….i obraz tego stanu w praktyce.
Czym się charakteryzował?
Krytyką, zrządzeniem, oceną, wyszukiwaniem negatywów. 
Jechałam kiedyś ze znajomym młodym człowiekiem,a on powiedział :
-Dlaczego wszędzie widzisz negatywy?
To był ważny moment.
To prawda, tak się zachowywałam. W jednej chwili „złapałam” ten stan i zrozumiałam, że spadek wibracji charakteryzuje się ….wyszukiwaniem negatywów……taki jest świat dualności…z którego powoli wychodzimy…
To stan ludzki, tak, ale nie niebiański , w którym………..JEST SIĘ W JEDNOŚCI i odczuwa się silną więź ze wszystkim, będąc jednocześnie w stanie wdzięczności., radości, uznania boskości we wszystkim.
Wszystko co JEST daje nam szansę wzrastania – ważne czy potrafimy ZOBACZYĆ I ZROZUMIEĆ, wyciągnąć wnioski….rozszerzyć SIEBIE …….i ZAUFAĆ ŻYCIU…tego najbardziej ludziom brakuje….
ZAUFAĆ ŻYCIU to ZAUFAĆ SOBIE to ZAUFAĆ BOSKOŚCI ŻYCIA ……wszystkiemu co się wydarza….trzeba tylko wnioski wyciągać.
Często ludzie nie widzą tej DROGI, którą dusza wybiera, boją się życia, chcą zawracać, rezygnować, uciekać, szukają winnych, ZAMIAST – ZAUFAĆ i ZROZUMIEĆ…
Zaufałam całkowicie – może było mi łatwiej gdyż dostąpiłam stanu łaski…….ale wiele doświadczeń, bardzo wiele, mogło mnie powalić, zaufałam, więc wstawałam i szłam dalej…tak jak w szkole……kończymy jedną klasę, ale nową zaczynamy i znów trzeba włożyć pracę , aby poznać następny poziom…..nikt nie rezygnuje z tego powodu, dlaczego nie widzimy że życie działa podobnie?
Jeśli przychodzi doświadczenie, to tylko materiał do poznania.
Nie traktuj życia osobiście i emocjonalnie lecz tylko ZADANIOWO……

2fa67f482133f1c934235b73c2a03954_XL

26 lipca 2018

 

Kochani – od września mamy nowe propozycje dla naszej duchowej ewolucji i współczynienia NOWEGO ŚWIATA –ZAPRASZAM 

1.SZKOŁA KOBIET

http://www.epokaserca.pl/instytut/szkola-kobiet

2.SZKOŁA LEKARZY DUSZ

http://www.epokaserca.pl/instytut/lekarze-dusz-2

3.KRÓLEWSKI INSTYTUT PERSONALNY

http://www.epokaserca.pl/instytut/kip

 

 4.I oczywiście nowy rok szkolny na UNIWERSYTECIE NOWEJ ZIEMI

http://www.epokaserca.pl/instytut/virtual-university/virtual-university-of-spiritual-evolution

2fa67f482133f1c934235b73c2a03954_XL

17 lipca 2018 /a

Dobrze jest spojrzeć w przeszłość, ale tylko wówczas, gdy służy to wyciągnięciu wniosków, które wzniosą nasze samopoznanie, aby więcej nie powtarzać błędów doświadczeń.
Gdy patrzenie w przeszłość podtrzymuje tylko emocje dualności, złość, żal, nienawiść, walkę, jest niechybnie zasypywaniem grobu, w którym się już znajdujemy.

Wybór jest prosty – życie lub śmierć, wzniesienie lub upadek, wyjście na światło lub tkwienie w ciemnej piwnicy.

Gdy Lot z rodziną wychodzili z Sodomy i Gomory Aniołowie ostrzegali : Nie oglądajcie się za siebie.
Lot poszedł , ale jego żona spojrzała za siebie. On ocalał, ona skamieniała.
To samo czeka nas jeśli nasza uwaga wciąż siedzi w przeszłości.

Gdy spojrzymy za siebie , zanalizujemy program w którym byliśmy i rozwiążemy go z poziomu duchowego postrzegania, on już nie powróci i nie będzie nas już ciągnęło do przeszłości.

 

 I nowy artykuł

http://www.epokaserca.pl/joomla/artykuly/1100-zrozumiec