Archiwum miesiąca: październik 2018

8 wpisów

LGBT

Zgłaszali się ze swoimi problemami lub bliskich.
Zawsze przyczyna sięgała programów dualności i braku zrozumienia – jak tworzyć życie.
Niektórzy osiągali spore finanse, ale życie uczuciowe kulało, lub odwrotnie, każdy z nich, miał jednak niezrozumienie siebie, duchowej pełni, w jakimś temacie życia.
.
Wśród nich były również osoby z LGBT…
Dziś widzimy głośne, często awangardowe, agresywne, domaganie się uznania praw dot.demonstracji , epatowania odmiennością, prawnego uznania związków, adopcji dzieci. I idzie to dalej, jako narzucanie innym swojej odmienności.
Nie różni się to niczym od narzucania władzy białego nad czarnym, chrześcijanina nad innowiercą, męża nad żoną, rządu nad społeczeństwem, silnego nad słabszym….
HALO – ……
Ta opcja zawsze istniała/LGBT/ , była ukrywana, działała w zapleczu, uznawana u możnych, tępiona u biedoty, karana torturami, ale tylko tych bez dużego zaplecza władzy..
Można rzec …nie, nie napisze tego ….
Władza, taki był stary świat, w podziałach.
I trwa nadal…gdyż wszystko obraca się w dwubiegunowości, zamiast szukać drogi środka.
A przecież już BUDDA 2600 lat temu – uczył nas, że wyjściem z dualności jest droga środka.
Nie
homo – hetero
kat – ofiara
zwycięzca – przegrany
władza – podległość
zboczony – normalny
prawo – bezprawie
grzech – świętość
prawda -nieprawda
racja – brak racji 
ojej wystarczy…
itd….
Czym jest droga wyjścia?
Bardzo proste. Uznaniem siebie za Świadomość ….czysty impuls boskiej świadomości przebywający na tej planecie w ludzkiej formie….chwilowo tutaj…
Zamiast zmagać się z wyborem w lewo, czy w prawo, walczyć o jakieś swoje../.co zawsze wcześniej czy później skończy się to zmęczeniem/, lepiej wybrać drogę środka…za nią drogę ewolucji świadomości.
Jestem Świadomością, idę drogą ewolucji , czyli samopoznawania. 
Ani ja gej, ani nie gej……
Ani ja pan, ani parobek…
Ani ja głupi ani ja mądry….

JA WSZECHISTNOŚĆ – ROZWIJAJĄCA SAMOPOZNAWANIE w warunkach tej planety.

A jeśli tak, cokolwiek wybieram jako doświadczenie , może powinienem zadać sobie pytanie – czemu ono służy, skąd pochodzi, dokąd prowadzi….
To już nie stary świat, lecz przejście między światami.
Z niższego świata emocji – do wyższego świata samostanowienia……
Z niższego oddzielenia do wyższej jedności.
I nie chodzi o miejsce, a właśnie świadomość , postrzeganie siebie w materii.

Dlaczego o LGBT?
Bo to dalszy ciąg głupawki starego świata…próba postawienia na głowie. Nie o prawa tych ludzi chodzi, ale zastanowienie się nad przyczyną ….ich wyboru życiowej drogi..

Dzwonią gdzieś, lecz nie wiadomo w którym kościele.

Czas zmian, który intensywnie zadziewa się na planecie powoduje, że zostają poruszone stare struktury, ale…..to co zaczyna się tworzyć, jest dalszym ciągiem starego świata i nie idzie wzwyż w wibracje i mądrość, a w szerz…czyli nadal dualność.
PIS czy PO?
pieniądze czy wymiana towarowa?
podległość czy rewolucja?
ukryci homoseksualiści czy demonstracyjni ?

Cokolwiek wybierzemy to tylko stary świat…Dlaczego?
Gdyż dowodzi mały, dualny umysł, na bazie tego, tylko tego co poznał.
Brak dostępu do duchowej, wyższej świadomości,może podpowiedzieć rozwiązania tylko ze starego świata….
NIC WIĘCEJ , więc walka i rozdzielenie , nadal będzie trwało.

UFF……….

Widzimy co się dzieje na zachodzie Europy….to właśnie efekty, a jak posłuchać euro…niektórych…..deputowanych…..to nie wiem, czy rozum zostawili w domach, czy są aż tak sprzedajni…..

Ale……jeśli spojrzymy z poziomu DUCHA….dzieje się totalny absurd, aby człowiek sięgnął do drogę środka. Pobudza go ten absurd – nie do ocen, stękania, narzekania, zamykania się, oddzielania…lecz szukania wyjścia, które „wprowadzi go” na właściwą drogę.

Droga środka dla LGBT – to zadanie sobie pytania: Dlaczego ja Duch wybrałem drogę odszczepieńca? tego go odstaje od normy?

W życiu nie chodzi o – róbta co chceta……..bo to pozór wolności, lecz o świadomą kreację z przewidywaniem konsekwencji.

Nastolatek szukający siebie -może jeszcze działać na zasadzie – róbta co chceta, dorosły – to odpowiedzialność za swoje czyny….

Jeśli dziś mówi się ludziom – róbta co chceta…..to wiadomo, bez duchowej samoświadomości …..pójdą za dualnym umysłem.

Już takie rewolucje były….ofiar było wiele, wolna miłość, seks i aborcje jako najlepsza metoda kontroli urodzin, narkotyki prowadzące do samobójstw, tani alkohol, broń ogólnie dostępna itd.
Wolność to nie rób co chcesz, lecz samopoznanie.
Z takiego poziomu człowiek , wolny jest i decyzyjny, lecz jego działa nie to nie bibka nastolatków, a działanie na rzecz społeczności ludzkiej, to działanie dla całości istnienia.

TO co dziś robi LGBT – to przemoc….
Znam, jak wspomniałam wielu takich ludzi, są pokiereszowani wewnętrznie……
Przyczyną jest wyparcie w sobie jednej z płci, odrzucenie siebie, często nienawiść. Próbuje się wówczas wypełnić tę cierpiącą czarną dziurę……zbytnią ekstrawagancją, prowokacją, demonstracją, walką.
Wybiera się swoje inne, i często szuka wroga na zewnątrz….no jest nim najczęściej ten, który nie uznaje jego odmienności…

Szukają potwierdzenia dla siebie swej wartości….ale czy można dać komuś wartość własną, czy też każdy musi ją w sobie znaleźć? 
Zamiast szukać wrogów na zewnątrz, trzeba ich w sobie odszukać.

Człowiek, który znalazł siebie, nie jest awanturniczy, narzucający, domagający, gdyż wie, że wszystko jest w nim i jakiekolwiek próby ku zewnętrzności są bezsensowne.

Znałam wielu takich ludzi i ZAWSZE , przyczyna ich odmienności znajdowała się w przeszłości.

Odmienność – dotyczy nie tylko seksualności, to tylko jeden element, są inne…..
Odmienność to stan bycia POZA DUCHEM, stan oddzielenia…
więc można nazwać odmieńcem każdego człowieka, który odzyskał SIEBIE, swego wewnętrznego boskiego głosu jedności.

Problem nie tkwi w odmienności seksualnej, lecz utrzymywania stanu zapomnienia swej boskości…O co tu walczyć? 
Mam prawo pozostać taki jaki jestem – mówi człowiek. Czyżby?
Człowiek zszedł ewoluować, rozszerzać samopoznanie, kto się zatrzymuje, jest jak uczeń, który powtarza wciąż tę sama klasę…
Czyżby, ma prawo? Przecież nie o prawo tu chodzi, a o ewolucję.
Uczeń może powtarzać klasę – ma prawo….

 

1.Co się stanie, gdy będzie siedział w tej samej klasie… do 30 lat?
2.Co się stanie, gdy 70-latek nadal będzie siedział w łóżeczku ze szczebelkami?
3.Co się stanie, gdy kobieta w ciąży nie zechce urodzić?
4.Co się stanie, gdy ktoś zechce być kanibalem, zabijać dla pokarmu?
5.Co będzie gdy, ktoś pozostanie na funkcji złodzieja i będzie kradł przez wieki , co popadnie?
6.Co będzie, gdy ktoś będzie powielał zachowania ojca alkoholika, przemocowca?
7.Co będzie, gdy wprowadzimy władcę absolutnego?

No dość?
Będzie chaos, chaos, chaos……
I jest ten chaos, gdyż wielu ludzi wciąż mówi – nie muszę, nie chcę, nie zmienię się…..

To jakby część zupy w garnku gotowała się, a część stała w miejscu…

Zamiast domagać się PRAW LGBT – powinni zadać pytanie sobie – jaka jest przyczyna moich wyborów?

Czytała ostatnio biografię kochana Frediego Merkury i …….hm… są fragmenty w sieci….można spojrzeć.

Pewien gej , młody człowiek powiedział kiedyś do mnie- lepiej, abyś nie wchodziła nigdy do mojego gejowskiego klubu, tam dzieją się rzeczy straszne…

Tak, tak, nie wszyscy są tacy, podobnie jak u hetero,…ale znów nie chodzi o seksualność, lecz wybory dualnego świata oddzielenia, walki, bólu….

Analizowałam też znane osoby z LGBT – to ludzie w walce wewnętrznej i zawsze z silnymi obciążeniami..

Jedna z kobiet powiedziała kiedyś do mnie:
Przecież z Biblii jest napisane -kochaj, a nie kochaj mężczyznę ….
Nie o to chodzi….

ZAWSZE chodzi tylko o to, aby spojrzeć w głąb siebie i zadać pytanie -czy znalazłam SIEBIE? czy jestem wolna od bólu, lęku, czy rozumiem czym jest aspekt męski i żeński, w SOBIE, czy jestem wolna od zależności dot. drugiego człowieka…
ZAWSZE CHODZI O MNIE.

LGBT to nie zło czy dobro, zboczenie czy norma, lecz jeden z kierunków w które uciekamy, jak w nałogi, emocje cierpienia, żądze, obżarstwo, władzę……..
TO ŻĄDZA – czyli pustka, która chce się napełnić….
Próbuje w różnych wcieleniach , wybiera różne opcje,…..może bogactwo zamiast biedy, może piękno zamiast brzydoty, może władzę zamiast podległości , może hetero zamiast homo, może zoofilię, pedofilę, kanibalizm, okrucieństwo…..zamiast nudy, rutyny, ………

Można by rzec, że zboczeńcem jest człowiek starego świata, gdyż ZBOCZYŁ z drogi swej światłości, i nie ma w tym nic złego, gdyż plemnik i jajo wybierają drogę od zygoty, choć mają w sobie potencjał dorosłości…..ważne jest jednak, aby się nie zatrzymywać….ani nie hołubić, nie wywyższać, nie narzucać niczego……co jest przedstawicielem starego świata, gdyż może znaleźć się ktoś kto postawi na rynku szubienicę, zje dziecko sąsiada, ogłosi się władcą świata, i co……..co na to reszta zupy?

Mam uczyć moje wnuczęta, że są istotą duchową świetlistą, a nie, że powinno stworzyć związek z osoba tej samej płci…..gdyż nie o materię chodzi, a o znalezienie w SOBIE dwóch sił , o których starożytna wiedza mówi PRAWO RODZAJU….
Są dwie siły żeńska i męska, zawarte we wszystkim, działające na zasadzie wnętrza i zewnętrzności, przyjmowania i wychodzenia na zewnątrz, dwie siły w jednym, uzupełniające się…
Dwie siły stworzone jako zaczątek istnienia…..choć z jednego są.

Nie dwa męskie, nie dwa żeńskie….
Żeńskie i męskie w jednym..

Ludzie zmieniają płeć. Czyżby dusza spadłą przez pomyłkę nie tam gdzie chciała? A może świadomie wybiera drogę do poznania i akceptacji wybranej płci?
A Miłość? Jeden z aktorów powiedział : Popieram LGBT , gdyż miłość nie wybiera?
A przecież miłość to JA…….ja Miłość…
JA WYBIERAM….ja świadomość wybieram siebie…..

Poznałam przeróżne zależności tworzące LGBT
1. Miłość w różnych płciach w poprzednich wcieleniach….teraz się odnajdują w tej samej płci i idą razem …ale chodziło, o rozwiązanie więzi…a nie tworzenie dalszej zależności,
2.Dwóch żołnierzy, w poprzednich wcieleniach, teraz koledzy , których ciągnie do siebie, mieli żony, rozstali się z nimi, chcą spróbować razem, ale nie o to chodzi, zawsze wzrost, a nie powtórka
3.Kobieta próbowała ułożyć życie z mężczyzną, nie wyszło, próbowała z kobietą, nie wyszło…..nie chodziło z zmianę płci, lecz zadanie sobie pytania,….o co chodzi w tworzeniu związków.
4.Dwóch już wiekowych mężczyzn….jeden dominujący nad drugim słabszym, ale obaj słabi…..nie mogli iść z kobietami, gdyż obaj byli jak kobiety ze starego świata, wyglądali jak mężczyźni, jednak nie mieli tożsamości męskiej w sobie…
5.Kobieta – w domu ojciec agresor i słaba matka ofiara….wybrała na życie kobietę, jej poprzednie wcielenia takie jak rodzice, czyli umysł męski dominujący, serce słabe, choć dobre……z poprzednich wcieleń – nieudane związki hetero, jako kobieta tak jak jej matka – cierpiąca, duże obciążenie serca…nie da się znów zaufać mężczyźnie, więc wybiera kobietę, ale jest tam jak mężczyzna, gdyż wyparła swoją kobiecość
6.Młody człowiek prostytuujący się gej, brak kontaktu z ojcem, choć mieszkali razem, czujący do siebie nienawiść, odrzucenie….stał się prostytutką, wołając o akceptację mężczyzn, dawał się poniżać,wykorzystywać, choć stał się przez chwilę osoba publiczną, udającą pewność siebie….
I mogłabym tak pisać….
7. Ofiara ojca pedofila – w poprzednim wcieleniu władca – gej i pedofil…wykorzystujący młodych chłopców i mężczyzn na swym dworze.

Czas transformacji trwa wielu mężczyzn coraz słabszych, kobiety coraz silniejsze, następuje zachwianie .. Mężczyźni uciekają do podobnych siebie/ nie trzeba się wówczas wysilać, kobiety zaczynają gardzić mężczyznami, na których nie można polegać i dochodzi do absurdów…..idą w szerz, nie wzwyż…. 
wytracają swoje aspekty, zamiast JE POZNAĆ I WZNIEŚĆ

Nie chodzi o prawa tęczowych, lecz drogę do samych siebie.
To bardzo długi temat i choć to moje pisanie się rozciągnęło, na tę chwilę kończę.
Jak zawsze to tylko impuls do przemyśleń, gdyż wielu z nas ma z pewnością w swej przeszłości takie nieuzdrowione wcielenia..

Warto przemyśleć…Cokolwiek jest w nas nieuzdrowione, niewzniesione, tkwi jak kamień u nogi i nie pozwala odczuć prawdziwej wolności.

Moja mama mówiła, że koniec świata nastąpi /takie są przepowiednie/ gdy nie będzie można odróżnić kobiety od mężczyzny.Dziwiłam się, to nie jest możliwe. A jednak JEST…
Na drugim zdjęciu – mężczyźni, choć właściwe nie wiadomo co?

Ciekawym aspektem jest to, że mężczyźni pojmują płeć kobiety tylko w sposób zewnętrzny, powierzchowny…,kobiety podobnie płeć męską….to tylko potwierdza, że są wciąż w starym świecie widzianym oczyma.

Rozwój trwa

…………………….
A gdy czara się przeleje…i nic już nie da się nieść, ciężar jest zbyt duży…mówimy życiu baj, baj, umieramy/ dusza odchodzi, może popełniamy samobójstwa, lub ….wołamy o pomoc.

Jest trudno, ale pojawia się nadzieja…Często oddajemy wszystko GÓRZE, czyli nasze problemy idą we właściwe ręce.
Nie wiele jeszcze rozumiemy, ale zdejmujemy częściowo ciężar z naszych barków.
Zaczynamy szukać rozwiązań, czytamy, szkolimy umysł, kursy, podobni ludzie….
WOW, jestem przebudzony,…..
Ale….jakże to iluzoryczne….gdyż droga daleka…
Pisałam już trochę o tym.

Najczęściej robimy małe kroki, jakże często zatrzymujemy w poczytanej wiedzy, udając mędrców…….a wnętrze czeka.
Nasze wnętrze jest bezkresne jak wszechistnienie, więc samopoznanie nie nastąpi szybko.

Ciekawa ta droga…..Droga głupca….gdy zatrzymuje się gdziekolwiek….Droga błazna…….gdy uznaje, że wie…..
Droga daleka jest, gdyż poznanie SIEBIE, w swej wielopłaszczyznowej Istocie Bytu…….. nie jest długo możliwe.

Wiem – mówimy, ale zapominamy dodać…na moim poziomie zrozumienia….
A droga daleka….i nie chodzi o czas czy odległość, lecz wszechprzestrzenność wewnętrzną….
Nikt ze świata materii dualności nie jest w stanie nawet częściowo pojąć tego stanu.
Pojąć, to zrozumieć i odczuwać…..a wszechistnienie bezgraniczne jest.
W drodze idziemy jako świadomość, ale jest jeszcze materia, zbudowana z cząsteczek światła.
Gdy dochodzimy do zrozumienia, trzeba nam jeszcze rozpoznać materię, która też ze świadomości powstała, ale ………ma troszkę inna tutaj strukturę….

I dla mnie taki jest czas…..

Podczas tego etapu…. uświadomiłam sobie, że wiele osób miało wobec mnie oczekiwania dot. mojego wyglądu……Patrzyli na mnie w całym moim życiu i mówili poprzez swoje postrzeganie….
Powinnaś wyglądać tak, ktoś inny…tak, a tak…..ktoś chciał abym była podobna do jakiejś aktorki, lub piosenkarki, lub młodsza, lub ładniejsza…..
Nie bardzo to kiedyś rozumiałam..ale słyszałam..
Nic nie jest przypadkowe….nic…

Dlatego tak myślę sobie……jak bardzo ślepcem jest człowiek starego świata…nie tylko widząc jedynie zewnętrzność, ale jeszcze oczekując od innej osoby, że dostosuje się do jego wyobrażenia…..
Nie miałam takich oczekiwań wobec innych jeśli chodzi o wygląd…jakoś specjalnie nie był dla mnie najważniejszy, jednak przymioty wewnętrzne – TAK.
I gdy tak sobie analizowałam tę kwestię……zrozumiałam, że nie ma znaczenia ani wygląd, ani też cechy wewnętrzne…..nie mamy żadnego prawa oczekiwać od innych podporządkowania się naszym oczekiwaniom…

To głupota, uzurpatorstwo, zniewolenie, zaniżenie drugiej osoby, próba podniesienia swojej wartości poprzez zaniżenie drugiego….I piszę to o sobie /jako badanie swej przeszłości, gdyż tylko o nasze wnętrze chodzi/.
Chyba każdy zna odczuwanie związane z narzucaniem przez inna osobę swojej wizji i oczekiwań….To zniewolenie….
I zawsze ukazuje małość narzucającego…
Jak można powiedzieć do kogoś -kocham cię, ale ………..

Kocham to stan wewnętrzny w człowieku……nie kocham cię, lecz JESTEM MIŁOŚCIĄ……i przelewam tę miłość wokół…….

Nie ma -kocham cię……ale może jest……….przenikam cię miłością, którą jestem……????

A wówczas do głowy nie przyjdzie powiedzieć…..jak ty wyglądasz, zrób sobie to i to, mogłabyś być jak ta i ta……
Miłość nie ma wzroku……MIŁOŚĆ PRZENIKA….przepływa….jednoczy…..po prostu JEST wszędzie.

Nie ma oczu, nie musi widzieć, jak i serce nie posiada oczu….

Czym innym jest umiejętność wspólnego życia…..
Do tego trzeba dwoje…

MIŁOŚĆ jest, jak i JA JESTEM……związki są dodatkiem do tej miłości, efektem ubocznym, nie celem….

Materia…..służy nam.
Kto poznał siebie jako świadomość, idzie dalej….poznaje materię, aby móc iść jeszcze dalej….jednocząc siebie MIŁOŚĆ we wszystkim.

JA MIŁOŚĆ……nie narzucam, nie mam wyobrażenia na temat drugiego człowieka, nie porównuję…..Czy zatem mogę zadać następne pytanie… ? 
Jeśli nie robię tego innym…..to czy mogę robić to sobie?
Narzucać, oceniać, krytykować, porównywać?

A może wystarczy ODKRYĆ ….SIEBIE….tę ISTOTĘ MIŁOŚCI, którą jestem i już…..tak po prostu….
I iść emanując………..

Warto pomyśleć z czego wynikają nasze oczekiwania i narzucanie innym swojego wyobrażenia??? Oczywiście z braku akceptacji siebie…….Niewłaściwy kierunek energii..na zewnątrz z pustki, zamiast z pełni wewnętrznej emanacja na zewnątrz.

A jeśli tak, jeśli nie mamy siebie w MIŁOWANIU, zewnętrzność będzie dostarczała nam ludzi, doświadczenia, abyśmy poprzez ocenę ich, krytykę, wyszukiwanie wad…mogli realizować swój program NIEZADOWOLENIA ze wszystkiego w sobie i wokół.

JESTEM MIŁOŚCIĄ, DUCHEM ODCZUWAJĄCYM, ŚWIADOMOŚCIĄ BĘDĄCĄ W ODCZUWANIU wszechpełni……
Po cóż mi trwonić energię na siadanie na innych
Ty popraw fryzurę, ty zrób tak a tak, a ty masz problem……

Świat materii czeka na zbawienie, czyli na podwyższenie wibracji…….kto ma to uczynić jeśli NIE LATARNIE ….którymi jesteśmy?
Czas na scentralizowanie energii……ku sobie, aby z siebie NICZYM SŁOŃCE NA NIEBIE ZAJAŚNIEĆ.

25 października 2018

Kochani – od listopada wprowadzam NOWE USŁUGI dla Was , z pewnością zainteresują to Was.

http://www.epokaserca.pl/instytut/component/k2/itemlist/category/21-uslugi   

i ciekawa rozmowa 

http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-10-24/nauczyciel-nie-ma-prawa-rozliczac-dziecka-z-braku-pracy-domowej/?fbclid=IwAR3s8uT-qPvZI-xe7bo_djUxsjZ5eWlnAk-HHZr-eFvZH9TUyPjTgsjGPk8

„Całe wieki byliśmy niewolnikami własnych wyobrażeń o życiu, czas się przebudzić, odzyskać wolność i decyzyjność”