admin

902 wpisy

PO CO TE ŚWIĘTA?

 

Każde święta istnieją nie po to, abyśmy umartwiali się nad cierpieniem Chrystusa, bawili się czy utrzymywali tradycję, ale abyśmy……. zaprzestali tradycji. I to nie z powodu jakiegoś złego kleru czy zniewalającej religii, ale .. z powodu DOROŚNIĘCIA, czyli uświadomienia sobie, a następnie utożsamienia się z naszą boskością. 
Tradycja jest podtrzymywaniem głównego przesłania, ale nie może wciąż trwać, gdyż nie o nią chodzi, a o tę mądrość, którą mamy pojąć, pojąć, pojąć.

Nie chodzi ani o trwaniu w kościele, ani o odrzucenie kościoła, a stworzenie go w sobie. To wyższy etap.
Kościół w sobie? Czym jest kościół? To grupa ludzi oddana jednej idei, zjednoczeni, rodzina, skupieni wokół jednej prawdy. Utworzyć kościół w sobie, to zjednoczyć swoje energie, myśli, odczuwanie pod jednym przewodnictwem – swego JA, Ducha, który zindywidualizowany tworzy życie. A później stać się królem tego kościoła – czyli tym Duchem. To całkowite skoncentrowanie na JAM JEST – który jestem, pełna uważność. zjednoczenie siebie. 
Wszelkie święta przeminą, gdy człowiek STANIE SIĘ świętem, ołtarzem i tronem, na którym zasiądzie jako JA i MÓJ OJCIEC JEDNYM.
Tajemnice są ujawniane, lecz nie każdy zdoła jeszcze je pojąć, gdyż wejść na poziom serca, to nie koniec, lecz początek prawdziwej podróży, choć to półmetek naszej ewolucji.
Pod czakrą serca wszak mamy trzy dolne, ziemskie czakry. Przejść je i dojść do serca nie kończy rozwoju.
Kiedy już zapoznamy się z tą czakrą, a droga do niej nie jest łatwa, później czas na trzy następne. Czakra gardła, trzeciego oka i dopiero korona.
Aby tam zawitać, trzeba najpier zobaczyć świat jednym okiem, czyli mieć połączone w jedno obie półkule. Widzieć jednym okiem nie oznacza widzieć aurę, duchy, demony itd, lecz widzieć całość istnienia na tej planecie z perspektywy, jako doskonały plan ewolucyjny, gdzie jedno wynika z drugiego, choć realizuje się w wielu jednocześnie dziejących się tematach. Być na poziomie trzeciego oka to widzieć świat jedności, jednego planu, choć wielowarstwowo, poza wszelką dualnością, dobrem i złem.
Później jest korona, zwieńczenie, dotknięcie boskiej mądrości, która powraca do serca, aby zasiać w nim wyższą boską mądrość. I tu dopiero ujawnia się prawdziwe zrozumienie i moc serca, gdyż zostało zaślubione i zapłodnione przez wyższą mądrość.

Droga jest daleka i fascynująca. 
Ale dziś nie o tym. W kwietniu odbędą się zajecia online na temat drogi i czakr, dlatego dziś tylko kilka słów.
Ważne jest aby wzrastać, nie zatrzymywać się i wiedzieć dokąd się zmierza.
Najtrudniejszy czas to te trzy dolne czakry, w których jak świetnie pokazał to choćby Georgij Gurdżijew, utnęliśmy – do, re, mi……czas dojść do fa.

Nowy świat, to czas takiej wolności, mądrości, przestrzeni, o której nie śniło się ani filozofom ani uczonym. To cudowna podróż wielowymiarowości, już bez poszukiwań samoobjawiająca się, która jest tak niewyobrażalnie złożona, wielowarstwowa, a jednoczenie tak cicha i prosta. To cud nad cudami.
Zachwyt na życiem jest drobiną w porówaniu z zachwytem nad ŻYCIEM. 
Zapraszam Was Kochani do tej cudowej podróży.
Oto moje przesłanie na czas świąt.
Czas zamknać ten etap 

27 maja 2018

Niektórzy czekają na błysk oświecenia, a ono JEST DROGĄ samopoznawania Ducha w różnych tematach materii.

Niektórzy myślą, że jest jakiś punkt, do którego trzeba dojść, aby móc odpocząć, idą więc coraz bardziej zmęczeni, tracąc siły, ale to tak nie działa. Odpoczynek można znaleźć TERAZ w zrozumieniu, KIM JEST TEN , który kroczy wybraną przez siebie drogą, mając radość w doświadczaniu siebie w pozornym oddzieleniu w materii.

 

Wolnością może żyć tylko człowiek ,który stał się wolnym. I tak działa każdy inny temat na Ziemi. Większość myśli nadal, że jest odwrotnie

 

JA JESTEM

Przyczyna naszych problemów to nie świat, czy inni ludzie, lecz nasze doświadczenia przeszłych żyć, czy też programów rodowych. O tym uczył Budda…..

Nigdy nie jesteśmy ofiarami innych, zawsze tylko własnych prawd, przekonań. O tym uczył Jezus.

Nigdy nie musimy walczyć z innymi, zawsze z własnymi przekonaniami. Tzn. zrozumieć i przemienić, trwając w nieustającej czystości, żyjąc w uważności obecności Boga. Tego nauczał Mahomet.

Proste zasady. A jednak świat nadal ich nie pojmuje.

 

 

DLACZEGO TO SIĘ DZIEJE

 

 

Kto chce zrozumieć wolność, musi najpierw poznać niewolę.
Kto chce zrozumieć mądrość własną, nauczyć się decydowania o sobie, dojrzałości społecznej, musi najpierw poznać, zniewolenie, władzę nad sobą, która prowadzi do zniszczenia.

Oto przyczyna dzisiejszego stanu rzeczy na świecie.
DZIEJE SIE NOWE, jak inaczej mielibyśmy podnieść się, rozpoznać własną mądrość, stać się dojrzali?

Kto chce STAĆ SIĘ, musi najpierw przestać istnieć.

Ale zanim stanie się to globalnie, każdy z nas musi zrobić to we własnym wnętrzu,
Przestać istnieć jako oddzielnie, aby stać się całością.

Aby przestać istnieć, najpierw trzeba rozpoznać, że się jest, a o tym dziś wie niewielu jeszcze. Owszem wiedzą, że boli, że się lękają, są emocjami , programami i rolami, które grają, ale czy wiedzą, że SĄ.

21 maja 2018

 

Rzekł, patrząc w głąb siebie, dotykając w swym sercu matki swej z ogromną miłością i wdzięcznością za dar życia, za szansę życia wiecznego, za możliwość przekazywania teraz światła innym.
– Matka, to światło boskości, które stało się kobietą, wybrała tę trudną rolę, aby nie tylko sama wzrastać w trudnym dziele przemiany ewolucyjnej, gdzie z wielu wzorców starego świata bólu, cierpienia, zaniżenia jej wartości, jako kobiety i człowieka musi się wydostać, lecz jeszcze podjęła się zadania umożliwienia innych duszom, takim jak wy, stania się wolnymi istotami światła.
Ma swoją jakże trudną rolę, społeczną, partnerską, odnalezienie siebie jako kobieta i ludzka istota, lecz jeszcze matka, a to największy jest obowiązek, bo raz podjęty nigdy nie ulega przedawnieniu. To ogrom pracy od niesienia życia w sobie, przez długie dziewięć miesięcy, podczas których pracować musi i wykonywać wiele obowiązków, choć trud to jest dla niej coraz większy gdy dziecko rośnie, poprzez poród, o którym żaden z was pojęcia nie ma, gdy w męskiej jest inkarnacji. 

Z daleka łatwym się on wydaje, lecz z bliska, ogromny to wysiłek, ból i trud niewyobrażalny, o którym MATKA jakże szybko zapomnieć potrafi, tuląc swe nowonarodzone dziecko. 
A później noce nieprzespane, doglądanie, pielęgnowanie, każdego dnia i nocy każdej, jak o największy skarb troszczy się, choć często nie potrafi, tego co czuje, wyrazić słowami i ani dziecko, ani mąż nie wiedzą, co w matce się dzieje, ile jest w niej miłości, ile niepewności, oddania, lęku o to małe życie. Każda chwila wypełniona jest dzieckiem. Czy chce tego? To silniejsze jest od niej, to ogromny wysiłek, którego nie sposób się wyzbyć i z powodu miłości do tej małej, bezbronnej drobiny, którą pod sercem swym nosiła i z powodu planu, jaki powstał na Ziemi – macierzyństwa, które silne być musi, aby dusze, które zejść chcą, mogły przystań znaleźć, serce i opiekę, która w tym czasie jest im niezbędna. 
Kołysze MATKA swą troską, czasami nie potrafi wypowiedzieć słów miłości, czasami zbyt zmęczona, lecz zawsze w bliskości jest sercem swym z dzieckiem. Daje całą siebie, są jak jedna istota. 
Towarzyszy dziecku przez wszystkie lata jego życia, wówczas, gdy małe potrzebuje jej nieustannie i gdy dojrzewa w buncie odrzucając jej mądrość. Ona trwa w miłości zawsze, cokolwiek uczyni, ona kocha, nawet, gdy lata mijają, niejedna noc nieprzespana, a później wnuczęta, krew z krwi, przedłużenie siły miłości. 
Gdy kobieta staje się Matką, już nigdy nie istnieje dla siebie, staje się poprzez macierzyństwo Sercem Zjednoczonym – poznaje jedność, współodczuwanie, troskę, prawdziwą miłość, która kocha pomimo wszystkiego, co wydarzyć się może.
Zasłuchali się w opowieść mistrza uczniowie, nawet im oko nie drgnie, bo mistrz mówi o tym, co niby tak oczywiste, w zupełnie inny, nieznany im sposób.
A mistrz dalej ciągnie swą opowieść, otulony ciepłem matczynej miłości, bo choć matka jego dawno świat ten opuściła, miłość jej nadal przy nim jest, jak miłość Boga, nie dlatego, że samotnym się czuje i matczynej potrzeba mu opieki, lecz dlatego że pojął to, o czym chce dalej uczniom mówić.
– Mąż widzi wysiłki żony, lecz niewiele rozumie, jakże często w pretensjach i żalu, sam dzieckiem się staje i zamiast, jak mężczyzna otoczyć opieką kobietę i dziecko, on histerycznie domaga się uwagi – egoista. 
Jakże często w głupocie swej szuka pocieszenia u innej kobiety, jak niedorozwinięty w swej męskiej świadomości plemnik, który zagładę sobie szykuje, ale to już inna opowieść – o partnerstwie. 
Ona jakże często sama w trudzie macierzyństwa i życia swego, sama bez pomocy, z oczekującym względów mężem, domagającym się seksu, bo przecież należy mu się, ma prawo. 
Świat zmienia się i męska świadomość, lecz wciąż zbyt mało, zbyt powoli. On myśli o sobie, ona o wszystkich. 
To jak różnica między umysłem a sercem, on wybiórczy, ono wszechogarniające.
Matka – daje pierwszą lekcję miłości, która niestety nie została zrozumiana. To lekcja dla męskiej jest populacji, dla synów i męża, bo dziewczynki, kiedy staną się matkami, zrozumieją, czym serce jest, lecz oni, tylko poprzez naukę macierzyństwa mogą zrozumieć profil serca. To pierwsza nauka. 
Jeśli dziewczynka zechce, też może już za dzieciństwa lekcję odebrać, wówczas jej życie późniejsze inny obrót przynieść może. Lecz i to inna już opowieść.
Zasłuchani uczniowie w takim byli zamyśleniu, że grzmotu nie usłyszeli nadciągającej burzy, a ona, nie chcąc przeszkadzać w tej ważnej „naradzie” poszła bokiem.
– To, co czyni kobieta odważając się zostać matką – czynić powinno serce każdego człowieka. Przyjąć dar życia /doświadczenie/, troszczyć się o nowo narodzone doświadczenie /każdą relację/, dać miłość bezwarunkową wszystkiemu, dać całego siebie, całe miłowanie bezgraniczne i bezterminowe, na zawsze. To nauka pierwsza i dar matek od początku stworzenia świata. To praca serca dla własnego wyzwolenia i ewolucji w drodze do źródła – rzekł mistrz cichym, pełnym miłości głosem.
– Co w świecie się dzieje? Mąż w żądaniach i oczekiwaniach, dziecko podobnie. Gdy dziecko jest płci żeńskiej w przyszłości stanie się matką i pociągnie naukę, którą jako kobieta wzięło, gdy stanie się mężczyzną, …co zrozumie?
Mężczyzna jest obrazem umysłu, jeśli zostanie w braku nauki, niezrozumieniu, jego serce nadal będzie puste, a on, umysł, stwarzać będzie świat pustoty, braku, walki i zła.
Dlatego nasza dzisiejsza lekcja jest tak ważna – zwrócił się mistrz do uczniów.
Poruszyli się uczniowie, myśląc, że to koniec wykładu, lecz mistrz zatrzymał ich:
– To jeszcze nie koniec. To była tylko pierwsza lekcja, niezrozumiana nawet przez kobiety, choć niesiona, jako ogromny trud od początku, gdy SERCE stało się EWĄ. Czas na drugą lekcją.
– Nie ma innej możliwości ewolucji w fizycznym świecie jak narodzić się z kobiety i wzrastać w widzialnym życiu. Jeśli jako dusze nie doszliście do stanu wolności i egzaltacji serca, jeśli nie staliście się Duchem czystym i miłującym, to właśnie wasza Matka poprzez swoje życie, poświęcając jego ogromną część, daje wam tę szansę. Przez setki, tysiące lat, niewielu to wykorzystało i czas jest zrozumieć Dar Matki, tylko poprzez nią, czy jesteś kobietą, czy też mężczyzną możesz doświadczyć stania się Duchem. To jej dar dla ciebie i nie ma na świecie nic cenniejszego niż życie, które daje ci matka, od ciebie dalej zależy, co zrobisz z nim, zmarnujesz w nienawiści, obojętności, złości, walce, dominacji, słabości, pretensjach, skupiając się na wytykaniu innym ich lekcji, na pretensjach do rodziców, że zbyt mało kochali, zbyt mało dali, czy też weźmiesz dar i wykorzystasz go.
Żadne pieniądze tego świata, żadne inne dary nie mogą porównywać się z darem życia Twojej Matki, bo to ona ofiarowując ci ogromną część swego życia, daje szansę, abyś raj stworzył nowy, stał się nowym Adamem i Ewą, nowego już świata.
Złóż jej hołd, bo dała ci szansę życia wiecznego, jedyny w swoim rodzaju dar, tu, teraz, w tym świecie możesz sczeznąć w cieniu starego, lub narodzić się w świetle – to ona matka, dała tobie tę możliwość.
Nie ważne, jaka była, jako człowiek była przedłużeniem jej rodu, wyznacznikiem swoich zadań na to wcielenie, ale znalazła jeszcze czas, ogromnie dużo czasu, swego osobistego czasu, aby dać tobie życie i szansę. Poświęciła swój czas, swoje zdrowie, noce i dni, abyś ty mógł żyć wiecznie. 
Nie zmarnuj tej szansy, nie miej oczekiwań, wymagań, pretensji, dała ci życie – reszta należy do ciebie.
Kiedy nastąpi prawdziwe przebudzenie ludzkości, macierzyństwo przestanie być potrzebne, z trudu narodzin zapisanych w Księdze Genesis, obudzi się radość narodzin, bólu i trudu już nie będzie, a później i narodziny przestaną być potrzebne, gdyż nauka zostanie przyjęta, staniemy się Istotami Światła, a te ani narodzinom, ani śmierci już nie podlegają – zakończył mistrz dzisiejszy wykład.
Nastała cisza, wydarzyło się coś, co bardzo głęboko poruszyło uczniów, siedzieli w skupieniu. Jakże wiele dziś skorzystali. Czuli się dziwnie, świątecznie i zarazem wolni, dziwne to było uczucie. 
Gdy minęło pierwsze wrażenie, uśmiech łagodności, współczucia i miłości pojawił się na ich twarzach. Podziękowali w ciszy mistrzowi i odeszli z ciepłem w sercach.
A mistrz cieszył się, wiedział, że poszli do swych matek umiłować je i oddać pokłon wdzięczności za dar życia wiecznego. I poczuli się mężczyznami. 
W tej jednej nauce, odnaleźli zrozumienie roli kobiety, ale i mężczyzny, oni, umysł tego świata mają siłę, decyzyjność, wybór, to oni, tylko oni zdecydują, już dziś zdecydowali – stali się mężczyznami z miłującym sercem. 
Mistrz poczuł miłość, głęboką miłość do swej matki i wdzięczność. Właśnie to uczucie towarzyszyło mu tak często, poprzez nie, poprzez swe serce, odczuwał wciąż swą matkę, choć w widzialnym świecie nie było jej, stała się jego sercem.

MOŻE TO NIE TAKIE PROSTE

 

Celem rządów powojennych w Polsce,a szczególnie rządów po okrągłym stole, nie był interes i rozkwit POLSKI.
Dlaczego jeszcze niekórzy dziwią się temu wszystkiemu co jest ustanawiane w naszym kraju?
CELEM widzialnym jest ZNISZCZENIE gospodarki i wyniszczenie narodu, ale……patrząc z DUCHA, celem jest……..PRZEBUDZENIE POLAKÓW, do odnalezienia WARTOŚCI WŁASNEJ, DECYZYJNOŚCI, JEDNOŚCI SPOŁECZNEJ, WSPÓLNEGO INTERESU, DOJRZAŁOŚCI WEWNĘTRZNEJ, aby każdy stał się decydentem własnego życia, odpowiedzialny za swój kraj, za tę ziemię, abyśmy nauczyli się WYRAŻAĆ PUBLICZNIE SWOJE PRAWDY – bez szabelki, za to z godnością, pewnością, mądrością działania. 
Dzieje się to abyśmy OŻYLI jako NARÓD – tak jak dziś robią to Węgrzy, którzy byli na progu wojny domowej.

OTO DUCHOWY CEL – choć może nieuświadomiony , ale tworzący NOWE PAŃSTWO, NOWY ŚWIAT.
Dlatego nie czujmy nienawiści ani do syjonistów, ani ich popleczników, bo wbrew logice i temu co widzialne robią DOBRĄ ROBOTĘ, jak Judasz.
On musiał wydać Jezusa i to Nauczyciel sam go wybrał, tak my i świat wybraliśmy SYJONISTÓW, aby poprzez /podobnie jak Judasz/ zły uczynek – doprowadzili do NOWEGO ŚWIATA. 
TAk było zapisane.
Jaki będzie ten nowy świat – zależy KIEDY SIĘ PODNIESIEMY, ale………właściwie podnosimy się……więc zamiast złożeczyć, bać się, nienawidzić, PODZIĘKUJMY, bo robią co mogą – naprawdę są to już niewyobrażalne absurdy, aby nas sprowokować do WZIĘCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA WŁASNE ŻYCIE, WŁASNE DECYZJE -i już nie jako jeden człowiek, lecz społeczność danego kraju i Świata.

Nie traćmy więc energii na dziwienie się – lecz WEŹMY DO PRACY.

TO JEST DOROSŁOŚĆ DUSZY
W DUCHU zawsze jeden pracuje dla wzrostu drugiego, tak działa ten świat- czas to zrozumnieć

16 maja 2018

KOCHANI – od września rozpoczynamy nowe  działy Instytutu Nowej Ziemi

1.Szkołę kobiet

2.Szkołę lekarzy dusz

3. Już 6 rok odbędzie się nabór dla klas I  Uniwersytetu Duchowej Świadomości

Więcej informacji niebawem.

CHWILA PRZEMYŚLEŃ

 

 Na mojej planecie, tam, skąd pochodzę, życie jest proste. 

„Człowiek „spotyka „człowieka” i wszystko jest jasne, oczywiste, sa otwarci, zdecydowani, pewni.
Nie ma gierek, manipulacji, niezrozumienia, niepewności, skrytości, niedomówień, podchodów, zalotów, flirtów, masek.
Oni czują całym sobą i kiedy spotykają się, wiedzą, że pójdą razem. To jest takie naturalne – ich wiedza na ten temat.
Kiedy się spotykają, wystarczy spojrzenie i nie jest to kwestia zakochania czy pożądania, lecz połączenia. To jakby magnes spotkał , bedący w tym samym tonie, inny magnes. To jest tak proste, tak zwyczajne. Nie tracą energii na niepewności, niezdecydowanie, nie tracą czasu.

I idą razem zacieśniając tę więź na każdej płaszczyźnie. Po to się spotkali, aby zacieśnić, zbliżyć, wzmocnić. To jak dopasowywanie słoika i zakrętki, lub trybików gdzie oba muszą do siebie idealne pasować, aby mogło to mieć sens, aby spełniło swoją rolę. Tak jak słoik zakręcony może przechowywać zawartość, tak tych dwoje mają do wypełnienia cel i nie jest to przedłużenie gatunku, czy zaspokojenie potrzeb cielesnych lecz zupełnie inna , cudowna forma współistnienia, bez naruszania w jakikolwiek sposób energii drugiej istoty.
Na Ziemi do tej pory, związek – to najczęściej układ, przeważnie jakiś interes, pasożytnictwo, krzywdzenie drugiego, jego energii, zależność, własność itd.
Na mojej planecie – wchodzi się w związek po to, aby dzięki wspólnocie WZRASTAĆ, tworzyć moc, to najwyższa forma przyjaźni, oddania, szacunku, wsparcia. 
I kiedy zeszłam na Ziemie, zdziwiłam się i wylałam morze łez, bo nie mogłam pojąć tego, co tutaj się dzieje.
Z czasem zrozumiałam, ……… że to jest wcześniejszy niż na mojej planecie etap poznania. I cóż mogłam zrobić? Dopasować się . Jak? Wejść i zagrać to czego moje serce nie czuło? Nie dało rady, nie da się zniżyć w swej świadomości.
Przez wiele lat nie wiedziałam, że moja droga jest inna niż wielu ludzi.
Nie po to wchodziłam w związki, aby się zniżyć do ziemskich zachować, lecz ABY je POZNAĆ,z poziomu ziemskiego fizycznego ciała.
Kiedy rozpadało się moje małżeństwo – ja wiedziałam, że tak musi być, bo to co poznałam, nie dostarczyło mi całej wiedzy w danym temacie.
A poznać, oznaczało dotknąć własnym życiem. 
Szłam więc dalej i jakże trudno było mi zrozumieć zachowania mężczyzn ziemskich, ale też i kobiet.

Trudno jest się tutaj odnaleźć kiedy ma się pamięć i dziś jest tutaj więcej takich Istot.
I nie chodzi o to kto wyżej, kto niżej, lecz o to, że są tacy, którzy wybrali sobie ziemską podróż od poczatku i tacy, którzy wpadli na chwilę i tacy, którzy zeszli, aby przynieść , wnieść powiew nowego, które trudno jest wypracować miejscowym – Tesla, da Vinci, i wielu innych.

I wpadłam i nie jest łatwo. Zrozumiałam ludzi Ziemi, kobiety, mężczyzn, – czy też ich programy, ale……kiedy staję naprzeciw mężczyzny WIEM – a on NIE WIE i tak był tutaj zawsze. Kiedyś nie mogłam tego zrozumieć, dziś TAK.
Po prostu – taki tutaj jeszcze świat – NIEWIEDZY, NIEPOZNANIA.

Najpierw trzeba poznać siebie, aby móc BYĆ -jasnym, otwartym, prostym, szczerym, wiedzącym i nie bojącym się.
Najpierw trzeba poznać SIEBIE.
I zrozumieć wyższy cel partnerstwa, już nie fizyczny, choć w fizyczności, lecz świadomościowo – energetyczny, już nie dla siebie tylko ale dla wyższych celów.
I to dopiero jest piekne życie.

Wszystkim kosmitom – wiele Miłości Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart

Dać siebie, nie po to, aby przynależeć do kogoś, aby ktoś kochał, aby nie być samotnym, aby żadać zwrotu, DAĆ SIEBIE dla wyższej JEDNOŚCI, jak Jezus i Maria Magdalena, gdzie jedno i drugie jest oblubieńcem boga, a nie ciała /pozbawionego ducha/. W takiej miłości, nie widzi się ciała, gdyż DUCH przenika wszystko, a ciało jest ziemskim nośnikiem MIŁOŚCI, poprzez który może zadziać się tyle piękna.

7 maja 2018

Rozpoznanie Istoty Życia – przynosi ciszę i chce się milczeć…
Przychodzi nie tylko zrozumienie, ale i odczuwanie Jedności. Nie ma już konieczności tworzenia pozoru jedności, nawiązywania relacji poprzez gest, słowo, myśl. 
To ciekawy okres.

Później przychodzi następny, jakże inny.
Bez pozorów, potrzeb, zależności. Gdy milkniesz w wolności od pozoru jedności, a stajesz się nią żywo, dostrzegasz z wewnątrz każde „fałszywe słowo, gest, zamysł”. Widzisz grę pozorów i zależności. A wówczas przychodzi pewne znużenie tym światem.
Widzisz nagość tego świata i jego drogę do swej nagości.

Czas zdjąć stary repertuar z afisza.

Cóż pozostaje? Dobre pytanie, przed którym stanie każdy zbudzony…..

Można wówczas powiedzieć -nic nie ma, jest tylko pustka i zapaść się w bezsens istnienia / znam takich…., lub iść dalej uważnie obserwując następny etap dziejącej się rzeczywistości.

Kto czeka na koniec drogi , który zwieńczy Raj i odpoczynek, może się rozczarować…….

Raj jest stanem rozpoznania wewnętrznej wolności…od konieczności doświadczeń. Głowa węża zdeptana, boskość przewodnictwo bierze, Apokalipsa kończy dzieło drogi doświadczania.

 

Odsłuchałam nagranie o odczynianiu zła…

Każde skurczenie się, jest spowodowane – odcięciem od siebie Ducha, jako całości, a dzieje się to poprzez nadanie mocy jakimkolwiek formom zewnętrznym jako ważniejszym od nas, lub mniej ważnym, również wyobrażeniom, programom, lękom, ludziom.
Wszytko jest Jednym objawionym w różnorodności, jak dźwięki jednego fortepianu..

To tylko ludzki umysł nadał rzeczywistości Raju /Światłości swoje wyobrażenie podziałów. To niski etap samopoznania….choć przecież ze świadomym zamysłem rozwoju stworzony.
Jeśli uznaliśmy boskość w sobie, jakże możemy nie uznawać jej gdzie indziej? Wszystko co było, jest i będzie JEST Duchem Doskonałości…..i nie ważne co się wydarza, lecz KTO doświadcza…..

PRZED NAMI JESZCZE PRACA

 

 

Czas pojmowania rozdzielności między Duchem a materią kończy się, mamy połączyć w naszej świadomości to, co nigdy nie mogło działać osobno.
Duch jest wszędzie i we wszystkim, materia nie może istnieć bez niego, gdyż jest JEGO manifestacją.
Rozwój duchowy, to rozwój świadomości, dorastanie, zrozumienie – to jak z dziecka stawanie sie dorosłym. Dziecko ma łono matki, później łożeczko, pokój, dom, miasto itd. wraz z jego rozwojem fizycznym następuje coraz większe poznanie i rozumienie świata. Tak dzieje się i z naszymi duszami. 
Od niewiedzy po oświecenie.
Przyszłiśmy na Ziemię, aby TUTAJ…..wzrastać, dorastać, dojrzewać, rozszerzać się, pogłębiać świadomość i odczuwanie. Nie może się to dziać w jednym temacie życia -ja. 
Wzrost, tak, poprzez najpierw -ja – ma dotyczyć każdej dziedziny życia.

1.Ja- cialo, duch
2.Ja – rodzice, dzieci, rodzina
3.Ja – partnerstwo
4.Ja – praca zawodowa
5.Ja- finanse
6.Ja- świat 
Każdy z tych punktów zawiera drogę ewolucji świadomości od prymitywizmu do pełnego zrozumienia i świadomego tworzenia.
Punkt 2 – to nie tylko zrozumienie roli rodzica i dzieci, ale i kraju w ktorym żyjemy, oraz planety, społeczności – gdyż to też RODZINA.

Każdy z podanych tematów – prowadzi nas od bezmyślności, poprzez przeróżne dualne działania ofiar lub agresorów, do wolności wewnętrznej i ŚWIADOMEGO tworzenia życia z poziomu DUCHA.
Nasz kraj – tracimy go, czy wznosimy?
To jak z rodziną.
Często pytam swoich klientów – jaka jest rola rodziny, jaka rola rodzica – nie wiedzą.
Mamy jeszcze znikome zrozumienie duchowo – społeczne,a samo ćwiergolenie o milości nic nie znaczy, jest tylko jednym z etapów PRZEBUDZENIA.

Wyszliśmy z przysłowiowego raju, czyli miejsca, w którym mieliśmy wszystko dostarczone, głuptasy bez wiedzy, mądrości, zrozumienia. I nie chodzi tutaj o miejsce, lecz stan świadomości. Bóg był zewnętrzny.
Poszliśmy w drogę za Kainem, czyli we wzorcach, odrzucenia, winy itd…..
Dokąd mamy dojść? 
Do raju wewnętrznego, czyli do miejsca we własnej swiadomości – gdzie Bóg będzie wewnętrzny. TO NASZA DOROSŁOŚĆ, a w niej odpowiedzialność za myśli, działania – wobec siebie, innych, kraju, planety, cywilizacji.
OBUDZ SIĘ POLSKO.

Cała przeszłość staje sie teraz JAWNA, nie dlatego, aby zasilać nienawiść, ale aby wyciagnąć wnioski, zmienić narzędzia tworzenia i pójść dalej.
Dokąd?
To proste.
Z człowieka zwierzęcego, bazującego na przetrwaniu, lęku i walce, opierającego się na tym co przemijające, przywiązanym do posiadania, STAĆ się CZŁOWIEKIEM Duchowym, czyli opierającym się na tym, co wieczne, zawsze żywe, świadomym twórcą życia.

Wszystkie zajęcia, które prowadzę służą właśnie wzniesiemu świadomości i energetyki.

I jeszcze to: Zobaczcie.
https://www.youtube.com/watch?v=-3MLAlR0uqA