admin

902 wpisy

6 lutego 2017

Kochani – mam dla Was dwa nagrania regresów.

Regres Faustyny    https://www.youtube.com/watch?v=ZNhV7eOqSLg&feature=youtu.be 

Regres Grażynki    https://www.youtube.com/watch?v=vzgeF44zOLI&t=1830s 

 

Są już rozpisane spotkania majowe i lipcowe.

 

MAJ  2017

28 kwietnia –  4 maja   –  POZNAĆ SIEBIE, OBJAWIĆ MIŁOŚĆ –  Kotlina Kłodzka 

 http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/warsztaty/153-duchowa-majowka

LIPIEC 2017

 30 czerwca – 10 lipca – WCZASY  DUCHOWE  W RYTMIE MIŁOŚCI  – Kotlina Kłodzka 

http://www.epokaserca.pl/instytut/warsztaty-i-wczasy/wczasy-duchowe

 

31 stycznia 2017/c

Ziemia to stan/miejsce, w którym rozpoznajemy siebie i wolną wolę. Jak syn marnotrawny, który poszedł poznawać siebie i swój potencjał. Zostawił dom ojca, tak jak my zostawiliśmy dom Ojca w sobie, czyli pamięc o swej boskości. Na Ziemi zasiewamy myśli i poznajemy skutki .a nauka trwa tak długo, aż powrócmy do Domu Ojca w nas, czyli do wewnętrznego raju, a tam ……..
Niebo to stan/miejsce, w którym nasza boskość tworzy życie, czyli działamy w koherencji z Duchem. Pełen zasób narzędzi , potencjału, jak jest powiedziane w przypowieści o synu marnotrawnym – syn, który powrócił do Domu Ojca ma do dyspozycji wszelkie dobra ojca………..
Ojciec – Świadomość Najwyższa Jedyna. zawarta, we wszystkim a wszystko w Nim. kto poznał Ojca poznał SIEBIE, kto Siebie poznał zna Ojca, gdyż Jezus rzekł. Ja i Mój Ojciec Jednym.

Gdy już się poznało , jest się poznającym i poznawanym jednocześnie, stwarzającym i stwarzanym. Tak Bóg powołał życie z Siebie i jest tym, którego sam poznaje.  

 

 

ea468516d4d3ac6b0c828b920b8aace4

DOBRO I ZŁO

ea468516d4d3ac6b0c828b920b8aace4

Kobieta poczuła się wyróżniona. Od tego dnia rozpoczęła swoją krucjatę – pokazywała wszystkim dookoła – kto dobry, a kto grzesznik. Oczywiście wokół byli sami źli – jeden źle wychowywał dziecko, drugi nie modlił się, trzeci chciał ją wykorzystać, czwarty zdradzał itd. Mówiła do nich, lecz jej nie słuchali, wręcz przeciwnie, zaczęły się konflikty, walki, kłótnie.

Kiedy zgłosiła się do mnie była osłabiona i zmęczona życiem, miała kilka poważnych chorób, a wokół zagrożenie grzesznikami pełnymi zła.

– Dlaczego – zapytała – to wszystko się dzieje, przecież Matka Boska powiedziała mi, że ja wiem, więc jeśli tak, powinnam im wszystkim to mówić.
Długo rozmawiałyśmy, pokazałam kobiecie inne zrozumienie przesłania, które wcześniej nie przyszło jej do głowy.
Miała wizję podczas której dostała podpowiedź – / moje tłumaczenie/ TY wiesz od zawsze, czym jest dobro i czym zło, gdyż ta prawda jest w Tobie, postępuj więc według tej wiedzy.
To ona miała zmienić swoje życie i postępować z miłością, zrozumieniem, empatią.
To z niej miało wychodzić światło w mowie, myślach i czynach.

W przesłaniu nie było – bądź dla innych nauczycielem, który ocenia, krytykuje i karze.

Całe cierpienie, choroby, wzięły się z zapalczywości, aby zmienić innych i braku porządku wewnętrznego.

Kobieta zrozumiała i podjęła pracę nad swoim życiem.

Jak ważne jest głębsze zrozumienie mądrości, która do nas przychodzi.

Nie zajmujmy się krytyką życia innych, bo to strata energii i odsuwanie swego własnego oczyszczenia i transformacji. Im bardziej nas coś drażni w innych, tym głębiej w nas siedzi wzorzec – właśnie ten, który oceniamy. Złości nas nie to, że ktoś taki jest, lecz to, że kiedyś sami tacy byliśmy.
Przeczytajmy przepiękne przesłanie Jezusa w Ewangelii Tomasza.

Ewangelia Tomasza:

3. Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: 'to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami’. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą”.

5. Rzekł Jezus: „Poznaj to, co jest przed twoim obliczem, a to, co ukryte przed tobą, wyjawi się tobie. Nie ma bowiem niczego ukrytego, co nie zostanie odkryte”.

7. Rzekł Jezus: „Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem”.

11. Rzekł Jezus: „Oto niebo przeminie i tamto, które jest nad nim przeminie i zmarli nie ożyją, a żywi nie będą umierać. W dniach, w których zjedliście coś śmiertelnego, uczynicie to żywym. Jeśli będziecie istnieć w światłości, co uczynicie? W dniu, w którym jesteście jednym, staliście się dwoma. Jeśli zaś staliście się dwoma, co uczynicie?”

14. Rzekł im Jezus: „Jeśli pościcie, tworzycie sobie grzechy, a jeśli się modlicie, będziecie skazani. Jeśli dajecie jałmużnę, wyrządzicie krzywdę swoim duchom. Jeśli wychodzicie do jakiejkolwiek prowincji, i jeśli wędrujecie po wioskach, i jeśli was przyjmują, to jedzcie, co przed wami położą, uzdrawiajcie chorych, którzy są wśród nich. Bowiem to, co wejdzie do waszych ust, nie zanieczyści was, ale to, co wychodzi z waszych ust, jest tym, co was zanieczyści”.

31 stycznia 2017/b

KOCHANI – w odpowiedzi na Wasze zapytania informuję –  mam propozycję wspólnego czas.

Weekend majowy i wczasy duchowe.

Podaję terminy 6 dni –   28.04.  – 4.05. 2017  –  koszt całkowity 1650 zł.

Wczasy duchowe  10 dni –  30.06 – 10.07. 2017 –  koszt całkowity  2600 zł

Spotkania w Kotlinie Kłodzkiej w Hotelu Górski, miejscowość Sienna.

Szczegóły podam w tym tygodniu.

31 stycznia 2017/a

 


Najpier nauczyć się czytać, później rozumieć, następnie pojąć, a dalej doświadczyć własnymi wieloma śmierciami…
To tylko słowa, słowa, słowa.
Nic nie znaczą.
Przychodzi czas…..gdy nie da się już mówić, gdyż cokolwiek by powiedzieć widzi się skutek na wielu poziomach.
Ale – chcę jeszcze podzielić się informacją o Apokalipsie…..
Odczyty pełne zagrożeń są dziecinadą ludzkich dualnych umysłów.
Apokalipsa to transformacja, tak głęboka , tak wielopłaszczyznowa, że nie sposób ująć ją w słowa. Zawiera w sobie wiele kompletnych śmierci dotychczasowych wyobrażeń o wszystkim. Rozpada się każda z prawd, na poczet dalszego kalejdoskopu i dalej , i dalej…….Dążymy do ciszy i wieczności, a nagle okazuje się, że nie o to jeszcze chodzi, że jest dalsza droga…..Wszechpoznanie to tylko etap, wieczność to etap. zaczynamy bawić się i śmiać, ze wszystkiego, choć inni tego mogą nie rozumieć i postrzegać nas jako z lekka zaburzonych psychicznie.
Dla innych coś jest dramatem, tragedią, dla nas to jak żart, współczucie, niby szlachetne, a my wiemy, że to błędny półśrodek, samotność nie istnieje, a jednak czujemy się sami, przenikamy wszystko lecz jesteśmy rozdzieleni, wokół pełno Istot, ale ……ile rozpadów wyobrażeń……. paradoks goni paradoks……dobro i zło, zmieszały się w jedno, przestały istnieć, gramatyka, ortografia, traci się sens rozdzielenia, podziałów, słuchasz, czytasz i widzisz, słyszysz, na wielu poziomach toczącą się grę, plan Ducha, wyobrażenia ludzkie, choć zawarte w planie Ducha…..widać to jak śróbki czy może jak tryby zegara, większe i mniejsze, jedne w drugich, powiązane, zależne choć i indywidualne.
Tryby coraz więcej ich……ludzie płaczą, mozesz współczuć, lecz widzisz zadanie duszy, toczący się plan, iluzję strat, lęków.
Może lepiej nie wchodzić na te drogę?
Och, gdyby było można , ale nie można, tak jak nie da się zrezygnować z nieuchronnego dorastania ciała fizycznego, tak i świadomość musi iść dalej…..
I zabawa trwa, w wielu czasach, alternatywach, przestrzeniach, choć i teraz przecież tutaj…..
Niewyobrażalny monument istnienia.
Nic nie ma znaczenia, a wszystko jest istotą rzeczy.
Wspaniały czas mamy.
Bawimy sie w policjantów i złodzieji, w kosmitów zniewalających Ziemian, och, och i wiele, wiele innych. takim tam historii…….kalejdoskop…….groch z kapustą, …a jednak i doskonały , naprawdę doskonały plan stworzenia.
Śmiać mi się chce na dzieciństwem Ziemian.
I nie dotyczy to nikogo osobiście, lecz tego niezwykłego czas przebudzania w którym jesteśmy.
My tu rozprawiamy wiedzę tajemną, a pewien młody człowiek opowiada mi, że uczestniczył w bitwie o miedzę, jak w średniowieczu. Wszedł na cudze pole i o mało nie stracił życia, napadli go w kilku i mocno poturbowali, chyba nawet z zamysłem pozbawienia życia.
Och ten nasz dzisiejszy czas, który wyrzuci z nas niczymz puszki Pandory -wszystko.
Taki to dziwny i cudny czas.
To nie źli, kosmici, sorosy, czy inni…….ale nasze wewnętrzne uznania, prawdy, w które uwierzyliśmy objawiają się nam , aby mogły umrzeć w swej małości , umrzeć bez szukania winnych, bez ocen…..
Można by rzec, idąc za tytułem pewnego filmu – ZE ŚMIERCIĄ JEJ DO TWARZY…gdyż nie ma nic pewniejszego dziś jak śmierć, śmierć, śmierć naszym małych ludzkich , maleńkich prawd, a później i większych, i dalej i dalej…….aż Bogini Kali odda władzę ŚWIATŁOŚCI i na jakiś czas zapomnimy o śmierci, pozostaniemy w trwaniu w pewnym czasie….i wyobrażeniu…..
Kto chce żyć, musi umrzeć – rozpaść swoją strukturę dotychczasową i to się dzieje.
Możemy odczuwać lęk przed śmiercią, czy nawet nadchodzącą śmierć,,,,,,wiele osób to odczuwa, i mają rację, umieramy powoli, systematycznie w tym kim byliśmy, aby naradzało się inne, nowe wyobrażenie……
Zyczę Wam Kochani abyście nie postradali zmysłów, czasami mozna to tak odczuć :Dtracimy też stare zmysły na rzecz wyższych 🙂 …..
Nie ma się czego obawiać, jest to nieuchronny proces ,a skoro tu jesteśmy widać zeszliśmy DOŚWIADCZYĆ tego szalonego czasu Apokalipsy…..

on1

DLACZEGO BUDDA URODZIŁ SIĘ W BOGACTWIE A JEZUS W BIEDZIE?

 

on1

Jesteśmy jednym ciałem podzielonym na wiele osobowości, jak woda ze szklanki, która rozlała się na miliardy kropelek. Staliśmy się wieloma z jednego, aby przejść długą drogę poznania świata w pewnej czaso – przestrzeni. 
JA- świadomość, nie małe ja – osobowość, zechciałam przybrać różne formy od minerałów do ludzkiej postaci, aby użytkować i poznawać poprzez bycie tutaj i doświadczanie. Nie dzieje się to dla doświadczania, lecz poprzez doświadczenie dla ewolucji . Poznać i iść dalej poznawać, wciąż w ruchu, wzrastać, jak spirala wciąż w górę i w górę.
Moglibyśmy zobrazować to w prosty sposób.
Drabina – schodzimy z najwyższego szczebla na sam dół szybciutko, aby później z samego dołu przystawać na każdym szczeblu i po poznaniu go wchodzić wyżej, aż wejdziemy na sam szczyt.
Tak trwa ewolucja – z własnego wyboru, z radości poznawania i wzrastania.
Staliśmy się człowiekiem. Aby ułatwić sobie poznanie tego świata i dać impuls przyspieszający ewolucję przysyłamy sobie Nauczycieli. Niosą oni informacje, które, jeśli je zrozumiemy, dają nam szansę wejścia na wyższy szczebel drabiny.
I po to przyszli Budda Siddhartha Gotama z rodu Śakjów i Jezus Chrystus syn. Józefa, ale i Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib, czyli Budda, Jezus, Mahomet.
Każdy z nich przyszedł aby przynieść podpowiedź nad czym pracować, aby wejść wyższej, na następny szczebel drabiny świadomości.
Budda – podpowiada jak pracować z umysłem.
To pierwsza praca w naszej transformacji. 
Urodził się w bogactwie, książę, gdyż UMYSŁ w starym świecie był w bogactwie wzorców i miał władzę.
Budda żył w świecie schematów jak i stary umysł, nie znał nic innego jak i nasz umysł.
I dalej zaczyna się podpowiedź – jak mamy pracować z naszym UMYSŁEM.
Pewnego dnia wyszedł z tego w czym żył i odszedł w świat zupełnie inny – pustelniczy, żebraczy, skrajne przeciwieństwo, szukał, przyłączył do ascetów, umartwiał się. Zrozumiał jednak, że nie jest to właściwa droga.
Legenda mówi też, że któregoś dnia Budda usłyszał, jak muzyk poucza swojego ucznia: „jeśli napniesz strunę zbyt mocno – pęknie, jeśli za słabo – nie wyda żadnego dźwięku”. Wówczas pojął, że zbyt skrajnie ascetyczne techniki medytacyjne nie prowadzą do celu i zaczął normalnie odżywiać się oraz dbać o swoje zdrowie.
Porzucił dotychczasowe życie i zajął się medytacją. W ciszy, którą wówczas uzyskał – otrzymał wgląd w swoje wcześniejsze wcielenia. Następnie zaczął zadawać pytania egzystencjalne -, np. o przyczynę cierpienia i otrzymywał odpowiedzi, gdyż w jego umyśle była – CISZA. 
Gdy nie ma „paplaniny” wewnętrznej z łatwością łączymy się z Wyższą Mądrością – słyszymy Jej GŁOS.
Budda – osiągnął mistrzostwo w pracy z umysłem i pokazał nam co należy zrobić.
Umysł trzeciego wymiaru, świata dualności, to książę. Nie król gdyż ten tytuł do Ducha należy, który i tak tworzy wszystko według wyższego planu. 
On zarządza w tym świecie, jest bogaty we wzorce, programy. Naszym zadaniem dzisiaj jest zdjąć go z tej pozycji. 
Budda przyjął drogę środka, zamiast być w pałacu lub całkowitej ascezie, żył prostym życie, jadł, mył się. 
Wybierzmy więc drogę środka – ani zbyt dominujący umysł, ani całkowity jego brak. Używajmy go, lecz do celów, które sami świadomie wyznaczymy.
Budda usiadł pod drzewem i medytował, zadawał w ciszy pytania i otrzymywał odpowiedzi.
Nasz umysł poprzez koncentrację i inne proste praktyki mamy doprowadzić do stanu medytacyjnego. Najpierw możemy siadać w medytacji, ale później nasze życie powinno stać się ciągłą medytacją, czyli stanem świadomego, wyciszonego umysłu.
Budda nie wrócił do pałacu, głosił swą prawdę, ale nadal ewoluował, świadczą o tym jego prace.
Reasumując:
1. zdejmujemy umysł z pozycji dominującej, 
2. poprzez medytacje i koncentrację pracujemy nad wewnętrzna ciszą
3. praktykujemy ciszę wewnętrzną w której pojawiają się nasze wcielenia, wzorce, uwalniamy go od wzorców starego programu dualności
4. zadajemy pytania i otrzymujemy odpowiedzi od Wyższej Mądrości

Tę drogę wskazał nam Budda. Uznajemy go za człowieka, oświeconego, ale człowieka, ale może warto spojrzeć inaczej – był lub jest cząstką Ducha, która poprzez swoje życie dała nam informacje – dotyczącą przemiany. Nie jego mamy hołubić, z pewnością śmieje się z tego, ale zrozumieć i przyjąć, jego przesłanie. To jest cel Ducha. Ale nie koniec przemiany, gdyż są w nas dwie siły UMYSŁ I SERCE. 

321542_2637242735233_1380445550_33149855_413130366_n


A teraz Jezus.
Jezus przynosi nam informację jak pracować z sercem.
Urodził się w biedzie, gdyż serce starego świata, jest biedą. Żyje w niewoli wzorców mentalnych i emocjonalnych.
Prawdziwe, miłujące serce jest przepędzane, gdyż dominacja programu umysłu nie dopuszcza go do życia.
Narodzinom Jezusa towarzyszy kometa, gwiazda betlejemska i trzej królowie składający dary. To samo dotyczy każdego z nas. Nasze serca rodzą się jako wyjątkowe i mają w sobie ogromny potencjał.
Złoto zostaje oczyszczone przez ogień. Nie można z nim niczego zmieszać. Blask złota wskazuje na złoty blask naszej duszy. Nie jesteśmy tylko ludźmi ziemi, lecz także ludźmi nieba. Nasza dusza odbija złoty blask Boga – najwyższej wibracji.
W wielu kulturach kadzidła używa się jako przyjemnego środka zapachowego. Snujące się do nieba kadzidło jest obrazem naszej modlitwy, która wznosi nas do Boga. Obrazem naszej tęsknoty, wykraczającej poza codzienność. Nasza tęsknota tak jak kadzidło unosi się do nieba. Nie pozwala uwięzić się tu na ziemi. Posiada lekkość kadzidła. Przenika także przez wszystkie zamknięte drzwi. Otwiera ona nasze serce i poszerza je. Kadzidło pięknie pachnie. Napełnia nasze życie tajemniczym zapachem, boskim aromatem. 
Mirra była dla starożytnych rajskim zielem. Wskazuje na stan Raju, za którym wszyscy tęsknimy. Mirra jest jednocześnie środkiem uzdrawiającym, leczącym nasze rany. 

Jezus żyje jako dziecko z innymi, a tradycyjnej rodzinie, ale nie poprzestaje na tym.
Tak nasze serce, gdziekolwiek się narodzi, powinno wzrosnąć poza zastany stan.
Jezus uczy się, nie jest to ukazane w Biblii. Ale jest ważny moment 40 dni odosobnienia. 
Nasze serce, aby zmieniło stare programy niedoli, bólu, cierpiętnictwa potrzebuje okresu wyciszenia, oderwania się od starych programów. W praktyce możemy ćwiczyć t w prosty sposób. Cokolwiek pojawia się na naszej drodze ze starego świata – przestajemy uznawać za prawdę. Jak w kuszeniu Jezusa. Będą pojawiać się rożne doświadczenia, sytuacje, ale my MAJĄC JUŻ CZYSTY UMYSŁ – oddalimy to od siebie. Nie chodzi o walkę z tym co przychodzi, lecz odsunięcie tego z odczuwania w sercu. TO MY DECYDUJEMY – możemy trwać lub odsunąć to co się pojawia. Gdy umysł jest jeszcze w starym świecie trudno nam to czynić, gdyż nawykowo działamy, nie jesteśmy obserwatorem, jeśli natomiast jesteśmy w ciszy potrafimy poradzić sobie z wewnętrznymi naszymi „demonami” – wzorcami emocjonalnymi.
Jezus poddał się temu co było zapisane w księgach, czyli każdy z nas powinien przyjąć doświadczenie, które przychodzi. Nie chodzi o to, aby w nim tkwić, lecz przyjąć, przemyśleć, wyciągnąć wnioski, iść dalej. 
Jak poradzić sobie z doświadczeniem pokazał nam Jezus, swoją drogą krzyżową i śmiercią na Golgocie.
Nie chodzi tutaj, jak w przypadku Buddy o czczenie człowieka, hołubienie cierpienia, lecz ZROZUMIENIE PRZESŁANIA jakie przynosili.
Jak pracować z sercem.
1. Uznać, że wszystko zostało zapisane przed naszymi narodzinami. O tym mówi Jezus, niech wypełni się co zostało zapisane.
2. Poddać się doświadczeniom, a nie uciekać przed nimi. Gdy żołnierze przyszli aresztować Jezusa Piotr chciał Go obronić, wówczas Jezus powiedział – czyż nie miałbym wypić kielicha, który podał mi mój ojciec?
3. Uznać, że sami wybraliśmy swego nauczyciela/ oprawcę/, jak Jezus wybrał Judasza.
4. Gdy stajemy w danym doświadczeniu – nie szukać winnych, nie bronić się. Jezus gdy stanął przed sądem, nie broił się, ani nie oskarżał.
5. Uznać, że ten, który stanął przed nami otrzymał władzę od Boga, czyli, sami go zamówiliśmy, aby przepracować swoją lekcję. Jezus powiedział do sędziego – gdyby mój Ojciec nie dał ci tej władzy, nie miałbyś jej nade mną. Nie musimy o tym mówić, jednak powinniśmy to pamiętać.
6. Mamy wziąć swój krzyż i iść z nim na miejsce śmierci. Krzyż jest symbolem wzorca, z którym zmagamy się w danej chwili . On jest nasz, weźmy go i nieśmy, aż umrzemy na naszej wewnętrznej golgocie, w dotychczasowym wzorcu.
7. Golgota, to miejsce ostatecznej rozgrywki, czyli śmierci naszego wzorca, który przyciągnął doświadczenie i nauczyciela. Na golgocie są trzy krzyże po lewej – nasza lewa półkula, po prawej prawa półkula, a po środku nasze serce.
Ten z lewej – złoczyńca, logiczny umysł, w momencie zaistnienia doświadczenia jeszcze jest ze starego świata – mówi: udowodnij mi, żąda dowodów. Oznacza to, że w momencie gdy musimy zmierzyć się z tym co dzieje się w nas podczas konfrontacji z danym wzorcem pojawiają się dwie siły logika, opierającą się na starych zasadach życia i ta nie chce ustąpić, i intuicja, która gotowa jest zwierzyć i to ona mówi do Jezusa – wierzę, że jesteś królem. Czyli należy uznać, że serce jest prawdziwą miłością, a miłość prawdziwym królem. 
A Jezus odpowiedział – Już dziś jesteś ze mną w raju. I to jest ten moment, w który poczujemy prawdziwą wolność.
8. Chwilę później Jezus zmarł jako człowiek, aby narodził się już wiecznym. Tak i my po dokonaniu wyboru miłości, czystego serca umieramy w naszej dotychczasowej postaci, i rodzimy już jako wieczny Duch.

Nie dzieje się to jednorazowo, lecz w każdej napotkanej sytuacji, doświadczeniu. To droga wskazana przez Jezusa, jak pracować z wzorcami serca.
Wzorców mamy wiele i ujawniają się one podczas relacji w innymi, którzy przychodzą jako nauczyciele. To piękna praca i prosta, choć wymaga odwagi.

Każde słowo Buddy czy Jezusa powinniśmy medytować gdyż głębia ich przekazu jest niezwykła. 
Duch prowadzi nas nie po to, abyśmy rozdzielili nauki WIELKICH NAUCZYCIELI, lecz połączyli je w jedność, zrozumieli. Gdy patrzymy ludzkim umysłem – widzimy różnice i trwamy w walce, które nauka lepsza, czyja religia wartościowsza. Z poziomu JEDNEGO OKA I WYŻSZEJ MĄDROŚCI – wszystko jest jednym i w tym JEDNYM spełnia swoja, przeznaczoną mu rolę.
Od nas więc zależy jak spojrzymy na ŻYCIE, jeszcze jako dzieci czy już dorośli.
To samo dotyczmy islamu, nauki Mahometa – jakby chciał rzec: Masz już wszystko, jak pracować z umysłem jak z sercem, teraz bierz się do pracy.

To co zrobiono z naukami NAUCZYCIELI, to inna sprawa, niewielu było gotowych je w pełni zrozumieć, gdyż CZAS JESZCZE NIE BYŁ WŁAŚCIWY. I nie jest to kwestia zła lecz dzieciństwa, które teraz się dla nas kończy.
Choć ten tekst jest przydługi, nie oddaje oczywiście w pełni przesłań Nauczycieli lecz ich skróconą formę. 
Jeśli kogoś interesuje taka praca, poznawanie przesłań, zgłębianie własnej mądrości zapraszam na spotkania, warsztaty, od stycznia na skypie 4 godzinne rozmowy.

krishna-christ


31 stycznia 2017

Dziewictwo – to nie kwestia posiadania błony dziewiczej, lecz czystości energii/ świadomości, wolnej od wzorców. Bądź, jak czysta kartka papieru. Tylko takie dziewictwo, urodzić może zbawiciela – miłość bezwarunkową. Wszyscy jesteśmy kobietami – bądźmy czyści i dziewiczy.

Z mojej książki „W kroplach wiosennego deszczu”      

 

 

30 stycznia 2017/a

Dwa  ostatnie spotkania na skypie…… następne, prowadzone przez Ducha.
Jak to się dzieje, że spotykają się wybrane przez Ducha osoby i dzięki ich wspólnocie , wspólnej wibracji i gotowości otwiera się następna płaszczyzna poznania, coraz głębsza.
Nie przygotowuję się do wykładów. Duch nadaje temat….i tyle.
Jest spotkanie i samo płynie. Jestem przekaźnikiem, ale przekaz zawsze jest zależny od zebranych dusz, od ich poziomu, od ich wibracji.
Dlatego też nagranie np.w NTV przed kamerą, jest tylko powtórką , a nie żywym przekazem Ducha. Choć rezonuje z wieloma gotowymi, nie otwiera głębszych portali….
Kocham tę pracę…..dzieje się tak wiele wciąż nowego, głębszego, cudnego.
Och…. <3
Wspaniałe dusze spotykają się w różnych celach……czasami do nauki niższej, emocje, zależności, kiedy indziej, do konstrukcji duchej drabiny na wyższym szczeblu…..służba wzajemna i nic poza tym. Wszystko w łonie boskości, zabawa we wzajemność w obrębie jednej boskiej istoty.

30 stycznia 2017

Mistrz nigdy nie zdradza całej swej wiedzy uczniowi, gdyż wie, że cała zabawa polega na znalezieniu w SOBIE tego najgłębszego drżenia życia. Mistrz porusza, dzieli się, czasami otwiera, kiedy indziej może szturchnąć. 
Mistrz ma wiele oblicz, ukryty jest w niejednej tajemnicy, widzialny jest choć często niedostrzeżony.
Taniec derwisz trwa………
A życie zachwyca swym zmiennym obliczem.