Artykuły

86 wpisów

 

 

KOŚCIÓŁ ZŁA CZY EWOLUCJI

 

 

Są takie filmy, które niosą przemyślenia.
Zapraszam Was Kochani na ciekawy film o życiu Św. Patryka.

Św. Patryk w pewnym momencie 1:00:50 min. wypowiada słowa.
„Druidzie Ty czcisz, ziemię, morza i lasy, ja Boga, który je stworzył.”
Pozostając w dualności często oskarżamy chrześcijaństwo, o to, że zniszczyło wcześniejszy świat prostoty, bliskości z ziemią i żywiołami. Patrząc z wyższej płaszczyzny wiemy, że wejście kościoła chrześcijańskiego było następnym etapem ewolucji. Wcześniej czciliśmy bogów przyrody, natury, następnie przyszła podpowiedź – idźcie dalej, wyżej, czas aby poznać tego który to stworzył.
Nie chodziło o zniszczenie lecz ewolucję. 
Ten film warto zobaczyć, nie chodzi o szczegóły, lecz przesłanie, które przychodzi od twórców inspirowanych przez Ducha. 
Siła wiary, oddanie się JEGO prowadzeniu, wprowadza NOWY ŚWIAT, przeszkody nie są istotne, one upadną, rozsypią się, gdyż PAN JEST ZE MNĄ. Pan był jeszcze zewnętrzny i musieliśmy przejść ten etap, aby móc iść dalej, czyli rozpoznać Boga w sobie. 
To dlatego upada obecny świat uznający w większości Boga zewnętrznego. Tak jak kiedyś upadło „pogaństwo” tak teraz upada Bóg zewnętrzny.
To następny etap naszej ewolucji.
Poznawaliśmy tego, który stworzył niebo i ziemię, jako zewnętrzną moc, a mogliśmy to zrobić tylko poprzez naukę SERCA – naukę Jezusa / a nie umysł/, aby później, i to dzieje się teraz, wejść w poznawanie Boga wewnątrz nas. Ten etap będzie trochę trwał, aż dojdziemy do świadomości całkowitej jedności, czyli pozbędziemy się wszelkiego oddzielenia od zewnętrzności. 
JAM JEST WSZECHŚWIADOMOŚCIĄ, JAM JEST WSZECHISTNIENIEM, JAM JEST WSZECHMIŁOŚCIĄ .
Stworzyliśmy sobie wspaniały czas poznania siebie, poprzez zapomnienie SIEBIE, aby w końcu SIEBIE odnaleźć.
Kiedy to następuje w nas przychodzi głębokie zrozumienie całego procesu i śmiać się nam chcę z wszelkich ocen, krytyki, nienawiści, oskarżeń kogokolwiek.
Wiele Miłości Kochani dla Was.
Warto stać się taką siłą wiary jaką miał Patryk, lecz przenieść Boga już do wnętrza. I tu nawiązać z Nim kontakt. Wielu nie rozumie jednak istoty Boga, dlatego następny wpis na ten temat.


http://www.youtube.com/watch?v=BLrDUsUHc0c  

 

 

ODPOWIEDZ E.M

Słowa, słowa ,słowa… piekne i pełne mądrości… ale zobacz co stało się ze światem Słowian w tym plemion polskich…. wszystko zostało zniszczone, zakopane, wytarte z pamięci… chrześcijaństwo urządziło pogrom, holokaust… ostatni zryw wolnościowy to czas Masława na Mazowszu… Byłem ! (czas przeszły) w KK i nasłuchałem się słow… Chrześcijaństwo to nie ewolucja, to zatrzymanie rozwoju … gdy Awicenna propagował medycynę, chrześcijańska Europa na większość chorób stosowała rozpalone żelazo a na zielarki, stosy… Jak myślisz, dlaczego stamtąd odszedłem? … bo to hipokryzja… podobnie z plagą pedofilii… to nie ewolucja, to pobożne życzenia… przepraszam, że musiałem to napisać… sprowokował mnie Twój tekst …


MOJA ODPOWIEDZ

W Wedach mamy informację o etapach rozwoju ludzkości na Ziemi. Epoka Kali, która obecnie kończy się charakteryzowała się tym, co Jezus wypowiedział słowami – Przyniosę  wam wojnę, skłócę ojca z synem, matkę z córką…. Bóg w księdze Genesis wysłał  Kaina, mordercę brata, zło w świat, do ludzi i ostrzega, że nie wolno go skrzywdzić, mało tego Bóg będzie go chronił. Abel – dobro poszedł go ziemi, Kain – zło, pozostał na powierzchni. Czy Bóg był  okrutnikiem? A może to tylko zapis programu, który stworzyliśmy na dany czas naszego rozwoju na planecie Ziemia?

Co to wszystko oznacza? Siły zła zawładnęły światem, ingerencja obcych, a może zwyczajnie PLAN ewolucji świadomości. Kiedy dostajemy wiedzę wprost, nie rozumiemy jej, jeśli nie jesteśmy gotowi jej przyjąć. Nasz plan zakładał, abyśmy wzrastali w MĄDROŚĆ, a dzieje się to poprzez doświadczenie.

Zawsze stare musi odejść, aby mogło przyjść nowe, tak jak odchodzi czas niemowlęctwa, aby przyszedł czas dzieciństwa- przedszkolaka itd. W każdej chwili umiera przeszłość i rodzi się nowe, a wraz z nim inne, wyższe zrozumienie. Lecz to wyższe nie staje się wyższe od razu, to proces. Niemowlę  odchodzi, ale zanim stanie się przedszkolakiem musi nauczyć się raczkować, siedzieć, chodzić, biegać, jeść samodzielnie, ubierać się, mówić. Z jednego etapu w drugi przechodzimy poprzez naukę, która jakiś czas trwa.

Tak było i z kościołem chrześcijańskim. Poprzedni czas „pogaństwa” musiał odejść NIC NIE ZATRZYMA SIĘ, WSZYSTKO PODLEGA ZMIANIE DLA  EWOLUCJI, jedyną stała jest Istnienie w obrębie którego dzieje się…

Ewangelia Tomasza. 113 Zapytali Go uczniowie Jego: „W jakim dniu nadejdzie królestwo?” „Ono nie nadejdzie wtedy, gdy go wyczekują. Nie będą mówić: 'Oto tutaj, albo oto tam’, lecz królestwo Ojca rozszerza się na ziemi, a ludzie go nie widzą„.

Tak jak nie można zatrzymać czasu przedszkolaka, gdyż czeka szkoła, choć może było miło, tak nie można zatrzymać przeszłości, pogaństwa, słowiańszczyzny, potęgi państwa środka,  cywilizacji Atlantydy, itd….i nie dotyczy to tylko nas, lecz całego świata, całego istnienia. TO PRAWO, które stworzyliśmy dla własnego rozwoju. I czas to zrozumieć.

Chrześcijaństwo opiera się na nauce Jezusa, przyniósł ją czystą, jak kropla rosy, lecz wiedział, że nie zostanie zrozumiany, nie był jeszcze czas. Dlatego to spektakularne odejście i ponowne narodziny, słowa to zbyt mało. Umysł starego  świata bierze w zrozumienie tylko to co widzialne i tak zrobiono z Jezusem i Jego nauką. Ale On wiedział, że powstaną  za czasem ci, którzy prawdziwie zrozumieją i dlatego, jego przesłania pełne są ukrytej wielopłaszczyznowej mądrości.

 Jezus to cząstka Ducha, jak każdy z nas, jak każdy wielki Nauczyciel, przyszedł zasiał i odszedł, do nas należy odczytać i żyć według Jego nauki, ale i w niej nie zatrzymywać się gdyż nie jest końcem naszej drogi.

Kościół, jego rozwój, można porównać do rozwoju od niemowlęctwa do przedszkolaka. Kościół nie mógł powstać od razu Chrystusowy, gdyż

1.Piotr nie zrozumiał głębszej nauki Chrystusa, kazał przybić się do krzyża do góry nogami.  Panie nie jestem godzien nadal funkcjonuje, a przecież Jezus uczył czegoś zupełnie innego.

2.Kościół, jak wszystko w tym świecie musiał mieć czas, aby poprzez własne doświadczenia ewoluować.

3.Na księży i zakonników szli ludzie, których świadomość nie odbiegała od globalnej świadomości ludzkości. A jednostki bardziej świadome były nieliczne, choć wprowadzały nowe spojrzenie, też tylko na pewnym trochę wyższym poziomie zrozumienia.

4.Czas Słowian musiał odejść tak jak odchodzi dzieciństwo, musiał iść w zapomnienie, aby wzrastała świadomość wewnętrzna i trwała dalsza ewolucja.

5.Księdzem zostawała dusza, która nie koniecznie miała wcześniej wcielenia podobne, było to więc dla niej nowe, rozgladała się, uczyła. Być może wcześniej krytykowała księży za zło, które czynią i zechciała wejść do kościoła jako ksiądź, aby zobaczyć czy można zrobić coś „dobrego”. Albo rodziła się dusza, która kiedyś była lichwiarzem, bankierem i postanowiła zostać księdzem, aby dać sobie szansę nauki empatii, jednak stare nawyki trudne są do wykorzenienia i pchała się na stanowiska. Albo ktoś kto niewiele znaczył sam dla siebie, więc szedł na księdza, aby mieć władzę nad innymi, zawsze była to dla duszy nauka, jak ją  wykorzystała tak ewoluował kościół. 

6.To nie dotyczy przecież tylko kościoła, lecz każdego zawodu, każdej dziedziny życia. Kościół to suma ludzkich świadomości, chęci, wzorców, jest to płynne, gdyż daliśmy sobie wolną wolę.

7.Ale jest jeszcze głębszy aspekt. To co dane wprost nie jest wzięte przez większość / historia JEZUSA/, dlatego kościół ewoluował w negatywie, aby co światlejsza dusza, czyli taka która w wyniku osobistej ewolucji dorosła, mogła wyjść z kościoła zewnętrznego na rzecz kościoła wewnętrznego, to nastepny etap ewolucji instytucji kościoła. „Apokalipsa św. Jana”. 

Szukamy własnej tożsamości od czasu gdy staliśmy się z Ducha człowiekiem, przywieramy do czegoś – słowiańszczyzna, biały kolor skóry, narody indiańskie, potęga i dominacja mężczyzny, penisa, itd., a to wszystko iluzja, wynikająca z braku wewnętrznej tożsamości z DUCHEM, jako jedności wszystkiego co jest. Chwytamy się, przywieramy, ale to nie jest ta droga, nie mo[E1] żna będąc dorosłym wrócić do przedszkola, nasz cel jest inny, nie wstecz lecz przed siebie, a tam JEDNOŚĆ z samym sobą, który jestem we wszystkim.

To inna praca, następny etap, z mieć w BYĆ, z zewnętrzności do wnętrza, ale to nie wszystko. Być nie oznacza nie mieć, to nie przeciwny biegun, lecz pełnia BYĆ I MIEĆ, do wnętrza nie oznacza oddzielenia od zewnętrzności, lecz OBJĘCIE ZEWNĘTRZNOŚCI WNĘTRZEM. .

Kościół, polityka, ochrona środowiska, pieniądz, kobieta, mężczyzna, praca zawodowa, relacje rodzicielskie, partnerskie, umysł, serce, KAŻDY ASPEKT ŻYCIA WIDZIALNEGO podlega ewolucji od ciemnoty do jasności, od niewiedzy do pełni zrozumienia, od dzieciństwa świadomości do jej dorosłości.

Problemem nie jest to co się działo, lecz to że nie rozumiemy, czym jest ewolucja świadomości.

Kain został wygnany, gdyż poczuł się odrzucony przez Boga, który wybrał dar Abla, kiedy Kain, a jest nim każdy z nas, mamy ten program wewnątrz siebie/ , zrozumie, że Bóg jest wewnątrz, a jeśli wewnątrz to i na zewnątrz i nie możemy zostać odrzuceni przez Niego, nastanie czas powrotu do RAJU.

Kiedy krytykujesz działania kościoła oddzielasz się od siebie, gdyż TY to wszystko co jest, cała przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, każdy aspekt istnienia, gdyż każdy Z NAS TO ALFA I OMEGA POCZĄTEK I KONIEC.

WOLNOŚĆ PRZYCHODZI GDY ZROZUMIEMY, ŻE WYDARZAŁO SIĘ TYLKO TO CO MIAŁO SIĘ WYDARZYĆ, aby Kain mógł wrócić do Raju i dziś w tym cudownym czasie żyjemy.

W całej przebytej drodze, każdy z nas pracował dla drugiego, w różnych rolach tzw. dobrych i złych, abyśmy mogli wzrastać.

Ewangelia Tomasza

– 3. Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: 'to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami’. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą”.

5 Rzekł Jezus: „Poznaj to, co jest przed twoim obliczem, a to, co ukryte przed tobą, wyjawi się tobie. Nie ma bowiem niczego ukrytego, co nie zostanie odkryte”.

8 I rzekł: „Człowiek jest podobny do rozumnego rybaka. Ten, gdy wrzucił swą sieć do morza, wyciągnął ją z morza pełną małych ryb. Wśród nich rozumny rybak znalazł dużą, ładną rybę. Wyrzucił wszystkie małe ryby do morza, a bez trudu wybrał dużą rybę. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha”:

14 Rzekł im Jezus: „Jeśli pościcie, tworzycie sobie grzechy, a jeśli się modlicie, będziecie skazani. Jeśli dajecie jałmużnę, wyrządzicie krzywdę swoim duchom. Jeśli wychodzicie do jakiejkolwiek prowincji, i jeśli wędrujecie po wioskach, i jeśli was przyjmują, to jedzcie, co przed wami położą, uzdrawiajcie chorych, którzy są wśród nich. Bowiem to, co wejdzie do waszych ust, nie zanieczyści was, ale to, co wychodzi z waszych ust, jest tym, co was zanieczyści”.

16 Rzekł Jezus: „Ludzie może myślą, że przyszedłem, aby przynieść pokój na świat, a nie wiedzą, że przyszedłem, aby przynieść rozdarcia, ogień, miecz, walkę. Gdy bowiem pięciu będzie w domu, trzech powstanie przeciw dwom, a dwu przeciwko trzem, ojciec przeciw synowi, a syn przeciwko ojcu. I staną się wobec siebie samotni”.

28 Rzekł Jezus: „Stanąłem w środku świata i objawiłem się im w ciele. Znalazłem ich wszystkich pijanych. Nie znalazłem nikogo wśród nich spragnionego, a dusza moja bolała nad synami ludzkimi, gdyż są ślepi w swych sercach i nie przejrzą, że puści przyszli na świat i starają się wyjść z tego świata puści. Teraz jednak są pijani. Gdy odrzucą swoje wino, wtedy będą pokutować”.

56 Rzekł Jezus: „Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart”.

81 Rzekł Jezus: „Kto stał się bogatym, niech rządzi, a kto ma siłę, niech zaprzecza”.

85 Rzekł Jezus: „Choć Adam powstał z wielkiej siły i wielkiego bogactwa, jednak nie stał się godnym was, bo będąc godnym nie zakosztowałby śmierci

111 Rzekł Jezus: „Niebo wywróci się i ziemia w waszej obecności, a żywy z Żywego nie ujrzy śmierci ani strachu, gdyż Jezus rzekł: „Kto znalazł samego siebie, tego świat nie jest wart.

 

Ewangelia Marii Magdaleny

 

Strona 8

1. „Przewiązanie do materii
2. wzbudza namiętność przeciw naturze.
3. Tak w całym ciele rodzi się udręka;
4. dlatego to powiadam wam:
5. »Trwajcie w harmonii…«
6. Jeśli straciliście równowagę,
7. czerpcie natchnienie z przejawów
8. swej prawdziwej natury.
9. Kto ma uszy,
10. niechaj słucha.”
11. Rzekłszy to, Błogosławiony
12. pozdrowił ich wszystkich, mówiąc:
13. „Niech pokój będzie z wami – niech mój Pokój
14. powstanie i wypełni się w was!
15. Bądźcie czujni i nie pozwólcie nikomu, by zwiódł was,
16. mówiąc:
17. »Tu on jest« lub
18. »Jest tam«,
19. albowiem to w was
20. mieszka Syn Człowieczy.
21. Idźcie doń,
22. albowiem ci, którzy go szukają, znajdą go.
23. Idźcie
24. i głoście Ewangelię o Królestwie”.


 




 

 

 

 

LOTOS OKADKA

ISLAM, RELIGIE cd.

 

LOTOS OKADKA

Ile razy w ciągu dnia myślimy o Bogu?

Islam przynosi , właściwie narzuca praktykę bycia  w uważności w oddaniu Bogu. I jest to właściwe, to jak trening sportowca, im więcej trenuje tym większa szansa na dobry wynik. 

Pięć modlitw – pora modlitwy, choć ustalona, określona, wypada w różnych godzinach, to powoduje, że trzeba być w ciągłej uważności, aby nie przegapić tego czasu. Oczywiście imam informuje głosem, że nadszedł czas modlitwy, ale często muzułmanin znajduje się poza jego zasięgiem. Pięciokrotna modlitwa w ciągu dnia – to pięciokrotne obcowanie w Bogiem, któremu okazuje się szacunek, miłość i wdzięczność. Jedna z modlitw wypada w porze świtu – kto z nas zrywa się, o tak wczesnej godzinie, aby okazać wdzięczność Bogu? Koran  daje możliwość obcowania z Bogiem nie tylko w czasie modlitwy, lecz w wielu innych codziennych czynnościach dnia, nawet /co może nas śmieszyć/ podczas korzystania z toalety.

 Jeśli przyjmujemy Boga jako postać czy siłę zewnętrzną – możemy czuć się ograniczeni czy zniewoleni, jednak gdy zrozumiemy, że Bóg to najwyższa wibracja światła w nas samych – takie codzienne, nieustanne utrzymywanie łączności ze swoją najwyższa wibracją transformuje nas, gdyż nie pozwala zaistnieć wzorcom – złości, nienawiści, lęku, itd…..

Islam jest ostatnią dużą wskazówką Ducha jak żyć, aby doświadczyć transformacji. Nie ma lepszych czy gorszych religii, każda niesie nam wskazówkę, przynosi następny etap poznania.

Koran został nadany danej społeczności, uczy jak żyć, to ważne gdy ludzie zagubili się w niższych wartościach. Ta księga, jest mądrością,  gdy zrozumiemy jej przesłanie. Tak jak kiedyś 10 przykazań, określało podstawowe zasady życia dla prymitywnej świadomości, tak Koran ukierunkował ludzi danego rejonu na życie w wyższych wartościach. Ustala wiele zasad, w których nakłada obowiązek opieki nad kobietą. I było to słuszne na tamten historyczny czas, gdy globalna świadomość nie doszła jeszcze  do poziomu wolności kobiety /rok 600 naszej ery.

Tak jak nie możemy wciąż żyć w przedszkolu, tak i stosować zasad sprzed 1400 lat. Życie ewoluuje. Kobieca świadomość wzrasta i problemem nie jest Koran, lecz zachowawcza postawa mężczyzn, reprezentantów starego umysłu. Zwyczajnie umysł ludzki jest mały, ograniczony i pełen lęku i dotyczy to każdej religii i całości życia. Ci mężczyźni , muzułmanie muszą dziś iść dalej, boja się oddać władzę, gdyż nie zrozumieli wyższego przesłania swej księgi. Kobiety dziś już nie potrzebują prowadzenia, serce – które reprezentują kobiety, wyzwala się dziś z lęku i bólu, a kobieta odzyskuje wolność, wartość, moc. Niestety mężczyźni nie potrafią odnaleźć się w tej sytuacji, dlatego walczą o niby wierność naukom Proroka. Nie ma zła, jest tylko niska świadomość całego procesu ewolucji.

A hurysy, dziewice – które mają witać w niebie mężczyzn, to nic innego jak czysta, dziewicza energia żeńska, energia miłości, przyjmowania, otwartości we wnętrzu każdego z nas, w naszym wewnętrznym niebie witająca umysł , który oddał się służbie Bogu, czyli najwyższej wibracji wewnętrznej. Świat zewnętrzny jest jak spektakl w teatrze, jest tylko grą, która daje nam możliwość przeżywania, odczuwania, analizy, jest stworzony dla naszych zmysłów. Kryszna objawia się.

To co zrobioną z tą religią, jak interpretowały ją różne, czasem sprzeczne nowe nurty mądrali umysłowych to inna sprawa. Można sprzeniewierzyć wszystko, jeśli patrzy się poprzez głupią mądrość / o której mówi choćby Ewangelia Marii Magdaleny/. Warto zastanowić się nad tym. Nasza religia chrześcijańska – religia miłości, jedności, wolności, w której – JA I MÓJ OJCIEC JEDNYM JESTEŚMY została wykorzystana przez takie małe męskie umysły starego świata do krucjat, stosów, inkwizycji, mord gonił mord, czy to oznacza, że Jezus był szarlatanem i uczył zła?  Mądrość nakazuje zrozumieć różnicę.  

A wszystko dzieje się dla naszej transformacji świadomości. 

Wszystko co jest- dzieje się w naszym wnętrzu, Jezus to nie żyd, to świadomość chrystusowa w nas. Jeśli utożsamiamy się z ciałem fizycznym jesteśmy biedą, jeśli jednak utożsamimy się z wszechistnieniem, gdzie nasze najdalsze ciała energetyczne sięgają kresu istnienia, wszystko dzieje się w naszym wnętrzu i nie ma ja i oni, lecz JA i JA. Ja który urodził się jako chrześcijanin i ja, który urodził się buddystą, ja, który urodził się muzułmaninem. JA to Chrystus, JA to Kryszna, JA to Budda, JA to Muhammad. Nie istnieje nic więcej niż JA JAKO WSZYSTKOŚĆ i każdy z nas tym jest.

Jesteśmy jak woda w szklance, która rozlała się i utworzyło się 7 miliardów kropelek. Bez względu na to ilu nas jest jesteśmy tą samą wodą, która ma w sobie cały program istnienia. Po cóż się kłócić i o co? Kto lepszy, mądrzejszy, ma rację, a może zaśmiejmy się z różnic, które są tylko możliwościami poznawania i wykorzystajmy tę energię do pracy wewnętrznej tzn. odszukania w sobie boskiej najwyższej wibracji, to droga do domu, to powrót do swej tożsamości, to odnalezienie Boga, którym jest każdy z nas.

Następny etap naszej ewolucji  to odnalezienie wewnętrznej boskości i materializacja potrzeb, pragnień, kreacja. Aby mogła zaistnieć w fizyczności musimy mieć pewność tego kim jesteśmy i skupioną całą wewnętrzna energię, energia żeńska przyjmowanie, baza, wartość i męska obdarowywanie, siła kreacji, skupienie, skoncentrowanie.

Dopóki będziemy rozpraszać energię na dywagacje i walki ze światem zewnętrznym nasza energia będzie słaba, gdyż świat widziany jako zewnętrzny służył tylko do poznania siebie i zobaczenia co z nas wychodzi, co tworzymy naszym wnętrzem. Jak lustro służył zobaczeniu siebie. Walka z lustrem jest komiczna. Ona nam pokazuje co mamy poprawić w sobie, jest tylko po to.

Czas na następny etap.

 

ODPOWIEDŻ DLA ANI 

 Kochana, gdyby przyszło Ci żyć w przeszłości i chciałabyś przekonać kogoś do chrześcijaństwa mogłabyś usłyszeć – ja wiem jak to wygląda od środka, Watykan -siedlisko rozpusty, intryg, mordów, św. inkwizycja, stosy, ekskomunika, wieczne odpusty, krucjaty w imię Boga – co to ma wspólnego z prawdziwą nauka Chrystusa? Tak samo jest w każdej religii, problem jest w człowieku, który wybiera małość a nie w naukach Mistrzów, Proroków, którzy niosą wolność i światło. Ja nie pisałam o społeczności, lecz o rozmowie z imamem, nie o jego życiu nawet, bo nie wiem jak na co dzień spełnia swą świętość, lecz o zasadach, prawdach zawartych w Koranie.                                                                                                                                                                                                                                              

 Proszę Aniu przeczytaj dzisiejszy dłuższy wpis. Kiedy odnajdziemy swoja Boskość, nie są już nam potrzebne religie, tak jak nie jest potrzebna pielucha, jeśli umiemy panować nad zwieraczami. Religie są prowadzeniem, wskazówką, drogą, którą możemy odstawić gdy odnajdziemy wewnętrzne niebo. Pisał o tym św. Jan w Apokalipsie. Świątynie nie będą potrzebne gdyż każdy z nas będzie świątynią Ducha.

 

FRAGMENT APOKALIPSY – „I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka*. 2 Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców – wydające swój owoc każdego miesiąca – a liście drzewa [służą] do leczenia narodów*. 3 Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. 4 I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego – na ich czołach. 5 I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków.” …..13 Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec.

 

 14 Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta.

 

WARTO ODCZYTYWAĆ TAKIE PRZESŁANIA ZE ZROZUMIENIEM.

 

 

4-679C4DCC-800265-480

ISLAM, RELIGIE, POGAŃSTWO

 4-679C4DCC-800265-480

Poznałam kilka religii, czytałam święte księgi, ale nie miałam okazji porozmawiać z muzułmaninem, aby poznać jego zrozumienie Koranu.

W Bohonikach spotkałam imama Aleksandra, który poświęcił mi sporo swego czasu. Spotkaliśmy się w meczecie, turyści wchodzili, oglądali, na koniec imam opowiedział nam trochę o swej religii. Byłam bardzo ciekawa i zadałam wiele pytań. Wszyscy już wyszli, a my nadal rozmawialiśmy. Na koniec zapytałam czy mogę wziąć udział w ich codziennej wieczornej modlitwie. Odpowiedź brzmiała- tak.

Udało mi się podczas modlitwy przebywać na małym balkoniku, zamiast w części przeznaczonej dla kobiet. Obserwowałam z bardzo bliska to co się działo, również na poziomie energetycznym. Imam, bardzo otwarty, życzliwy człowiek wytłumaczył, po zakończonych już modłach, każde wypowiedziane słowo, każdy gest. Jego modlitwa była jak śpiew, przenikała moje ciało, a ja odczuwałam oddanie tego człowieka wyższej sprawie.

Podczas naszej rozmowy imam potwierdził to, co uzyskałam wcześniej w głębi swego serca – islam, to religia pokoju. Prawdziwi muzułmanie boleją nad tym, że są wśród nich grupy wypaczające dla własnego interesu nauki ich proroka Muhammada. Tak jak kiedyś w chrześcijaństwie uruchomiono w „imię Boga” krucjaty, stosy, inkwizycję, tak i u nich są odszczepieńcy, którzy nie rozumieją głębi nauki Koranu. Imam bardzo się otworzył, z radością dzielił się swoją głęboką wiedzą, a mnie było niezwykle miło, gdy powiedział – święta wojna Dżihad – to głównie wojna ze swoim wnętrzem, ze słabościami, z wzorcami, które oddaliły nas od miłości, od Boga. 

Analizując z poziomu duchowego ewolucję religii w naszej obecnej cywilizacji doszłam kiedyś do tych właśnie wniosków. Zapytałam w pewnej chwili imama – dlaczego modlą się pięć razy dziennie. 
-To obowiązek zapisany w Koranie – rzekł. 

Jestem bardzo dociekliwa więc pytałam dalej – dlaczego, jakie to ma znaczenie. Nie wiedział. Wówczas ja opowiedziałam mu w swoich dalszych analizach islamu. Był zdziwiony, ale zgodził się ze wszystkim. 
Szybko minął ten cenny dla mnie czas. Całym sercem czułam oddanie tego człowieka dla swej religii, dla Boga, a w głębi mnie była czułość, miłość i wdzięczność dla tej pięknej duszy.

 Każda z religii prowadzi nas, jako globalną świadomość, ku dalszemu poznaniu siebie, każda przynosi mądrość. W wielkim skrócie – Wedy – wiele prawdziwe głębokiej wiedzy, historię, Budda – drogę środka, pracę z umysłem, Jezus pracę z sercem, naukę miłości, odnalezienie prawdziwej tożsamości, Mahomet – praca z wzorcami, codzienny trening uważności i skupienie na modlitwie, wdzięczności, oddaniu. 

Te nauki zostały nam przekazane i są ogromną mądrością prowadzącą nas w transformacji świadomości, jednak to nie koniec, były przygotowaniem do etapu w który dziś wchodzimy. Każda z nich jest bezcenna, według mnie można iść dalej tylko dzięki zrozumieniu i ugruntowaniu tego co przynosiła każda z nich. 
Chcemy wracać do czasów pogańskich, tęsknimy za prostotą, naturą, miłością do Ziemi, ale czy można, będąc dorosłym człowiekiem wrócić do przedszkola? Z pewnością nie. Jeśli uznamy mądrość wszystkiego co się wydarzyło w naszej historii i spojrzymy na wszystko z perspektywy, zrozumiemy, że DUCH, którym przecież jesteśmy przysyłał nam proroków, aby prowadzili nas w naszej ewolucji świadomości.

 Tak jak nie można zabrać z przedszkola nocniczka kiedy poszło się do szkoły, i jak nie można mając 30, 40, 50 lat wrócić do przedszkola, tak nie ma powrotu do przeszłości, słowiańszczyzny, „pogaństwa”. Ewolucja trwa, co więc dalej, jeśli nie wstecz to co przed nami. Ciekawie jest zrobić głębszą analizę wszystkich religii, z tego jasno wynika obraz tego co przed nami. Tak jak nie miałoby sensu odrzucić szkoły, gdy kończy się wiek przedszkolny, tak i bez sensu jest odrzucanie religii chrześcijańskiej gdy kończył się pewien okres czasu. Święty Patryk , patron Irlandii przedstawił to bardzo pięknie. Gdy Druidzi pokazali mu swoje moce, umiejętność panowania nad przyrodą i żywiołami on rzekł: Pokazujecie mi swoją moc, a ja przynoszę wam tego, kto stworzył to wszystko. 
Islam jak każda z religii ma niezwykłą głębię przekazu jeśli tylko potrafimy odczytać przesłania z poziomu Ducha.

 Na tę chwilę jeszcze większość z nas uważa, że religie przedstawiają Boga zewnętrznego, ja uważam inaczej – każda z nich otwiera coraz głębsze pokłady nas samych przypominając nam kim jesteśmy i uczy w rezultacie o dojściu do boskości wewnętrznej. Zeszliśmy ze światłości w gęściejszą wibrację, aby teraz wznieść się i powoli powrócić do łona z którego wyszliśmy, do światłości, które jest w każdym z nas, wewnątrz. 
Powrót do przeszłości to podział, zamknięcie, rozdzielenie, dzieciństwo, nieświadomość, pójście do przodu to połączenie wszystkiego co zostało rozdzielone, to Jedność.

Czy idę słuszna drogą? Jezus rzekł: Chcecie poznać koniec? Jeśli poznacie początek, poznacie i koniec. Początek to nasza światłość, jedność wszystkiego co jest – trudno to nazywać słowami – jeśli znamy początek, będziemy wiedzieć jak zakończyć naszą drogę w tym świecie. Droga jest słuszna gdy przynosi prostotę i ciszę. Im dalej, tym prościej. Jaka jest Wasza droga Kochani?  

 

    4-931CD88C-905401-480

 

TRANSLACJA – DROGA DO WOLNOŚCI

 

Miłość ? jak niewielu z nas wie czym ona jest.

Najczęściej kojarzymy ją z uczuciem do innych, rzadko do siebie. Nawet jeśli wiemy, że powinniśmy pokochać najpierw siebie nie bardzo wiemy co to znaczy.

Przyszła do mnie kobieta, której głównym problemem było partnerstwo. Kilka związków i w każdym ona ufała a oni, jak stwierdziła, nadużywali tego, krzywdzili, zdradzali, odrzucali, lekceważyli. Po ostatnim związku przyrzekła sobie ? więcej nie ufać nikomu.

Zapytała mnie ? jak żyć, kiedy na zaufanie świat odpowiada zdradą, nadużyciem, jak miałabym jeszcze komukolwiek zaufać? 

Kiedy kończyłyśmy nasze spotkanie i zapytałam ją:

– Czy teraz będziesz ufała?

Zaśmiała się i odpowiedziała:

-Tak, oczywiście.

Poczuła wolność. Zamiast zamknięcia, które sobie ostatnio zafundowała, nastąpiło pełne otwarcie, a poprzez to radość życia, gdyż  nie można być szczęśliwych człowiekiem izolując się od innych czy żyjąc w niewiedzy.

Stary świat, stary program, wykreowały nam doświadczenia, abyśmy poprzez nie dorastali, mądrzeli, ewoluowali w swej świadomości. Rozwijamy się, wciąż wzrastamy, nie może być zatrzymania. Nasza świadomość powinna się zmieniać tak jak zmienia się ciało człowieka od niemowlęcia po dorosłość. Nie możemy wciąż przebywać w przedszkolu emocjonalno-umysłowym i stosować zasad tam obowiązujących, a jednak, choć mijają tysiące lat nadal żyjemy według starych prawd, a to wciąż powoduje ból, cierpienie, smutek, samotność, lęk, izolację, a często agresję, złość, nienawiść, walkę.

Moja praca polega na uświadomieniu wzorca według którego żyjemy i  ukazaniu całej sprawy z poziomu duchowego, czyli nauki, którą mamy odebrać, a następnie przedstawieniu właściwego, już z poziomu wolności -postępowania. Poprzez takie działanie następuję rozwiązanie wzorca.

Jak to wyglądało w opisanej wyżej sytuacji?

Podstawową sprawą  jest zrozumienie ?

CZYM JEST ZAUFANIE?

Za Wikipedią: ?Zaufanie wobec jakiegoś obiektu jest to wiedza lub wiara, że jego działania, przyszły stan lub własności okażą się zgodne z naszym życzeniem. Jeśli takiej pewności nie mamy, to zaufaniu towarzyszy także nadzieja.

W starym świecie stosujemy zasadę

UFAM KOMUŚ  LUB NIE UFAM /dualność/

Najczęściej nie ufamy, gdyż w naszych inkarnacjach doświadczaliśmy ? nadużycia zaufania, skrzywdzenia. Działo się to z pewnością w obie strony ? ktoś oszukał nas, my oszukaliśmy kogoś. W naszej pamięci zapisało się ? kiedy ufasz, możesz zostać oszukany, dlatego większość z nas nie ufa.

A jeśli już ktoś zdecyduje się być szlachetny, dobry i zaufa, jakże często ??.doświadcza rozczarowania i stwierdza,  że nie warto było.

Wówczas utrwala się wzorzec, który działał i tak, choć w ukryciu.

zaufanie = oszukanie, nadużycie, itd.

Dlaczego tak się dzieje? To proste, wciąż mierzymy świat i ludzi starymi kategoriami, obwiniając ich, zamiast zrozumieć zasadniczą sprawę.

Przychodzi do nas tylko to co jest naszą prawdą wewnętrzną.

Zamiast więc zastanawiać się czy nas znów ktoś oszuka, czy warto ufać  innym, powinniśmy ZAJRZEĆ w swoje wnętrze.

Nie chodzi o szukanie przyczyn we wcześniejszych inkarnacjach, gdyż jeśli ktoś pojawia się w naszym życiu kto nadużył naszego zaufania ? to ten fakt jest ewidentnym potwierdzeniem, że mieliśmy już podobne historie, które zapisały wzorzec i to on jest tutaj istotny.

Wzorzec: zaufanie = nadużycie, itd .

Kiedy wiemy, że JEST on w naszej pamięci zaczynamy sprzątanie.

Najpierw robimy mały proces PODZIĘKOWANIA danej osobie/ tutaj partnerom/ za POKAZANIE nam WZORCA, który możemy zlikwidować. Wzorzec był w ukryciu, nie wiedzieliśmy o nim dopóki ktoś go nam nie pokazał swoim zachowaniem, doświadczeniem, czyli nie potwierdził ?prawdy?, która była w nas i według której żyliśmy.

To wielki dar, jakiś człowiek staje przed nami, aby nam uświadomić ukryte prawdy. Trzeba mu podziękować w procesie, a sobie wybaczyć,  że tę całą sytuacje sprowokowaliśmy. Gdybyśmy wcześniej rozwiązali wzorzec, DOŚWIADCZENIE nie pojawiłoby się w obecnym życiu.

Ważną więc sprawą jest zrozumienie, że:

1.Ktoś pojawia się na naszej drodze, abyśmy poznali siebie i posprzątali w sobie

2.Okazali wdzięczność, a nie złość, nienawiść, lęk, zamknięcie, chęć zemsty

3.Wybaczyli sobie całą sytuację i podziękowali za nią, przybliża nas ona przecież do całkowitej czystości,

4.Rozwiązali wzorzec , aby więcej nie funkcjonował.

Jeśli posprzątaliśmy w relacji Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM poprzez proces podziękowania, czas na uzdrowienie siebie.

Jak?

Poprzez zrozumienie, że:

NIE CHODZI O ZAUFANIE INNYM, LECZ SAMEMU SOBIE.

Jak zaufać sobie?

Za Wikipedią: ?Zaufanie wobec jakiegoś obiektu jest to wiedza lub wiara, że jego działania, przyszły stan lub własności okażą się zgodne z naszym życzeniem.

 ?Zaufanie wobec jakiegoś obiektu jest to wiedza???

ZAUFAĆ SOBIE, TO MIEĆ WIEDZĘ NA WŁASNY TEMAT.

Kobieta o której wspomniałam na początku miała trzy związki. Nie wiedząc czym jest zaufanie, posługiwała się jeszcze starym zrozumieniem i uznała doświadczenia za uderzające w nią.

Prawdą jednak  jest, ze każdy z partnerów przyniósł jej inną, bardzo głęboką naukę samej siebie.

Pierwszy z nich ? zdradził i zaproponował życie w trójkącie. Kobieta nie zgodziła się, odeszła z trójką małych dzieci, choć nie miała mieszkania. Pracowała, studiowała, wychowywała dzieci . Dała radę, dziś jest z tego dumna.

Dzięki temu co zaistniało nauczyła się asertywności /nie, dla życia w trójkącie/, samodzielności,  niezależności, siły, determinacji ? TO BYŁY JEJ LEKCJE na obecne życie. Zdała z nich egzamin.

Drugi partner ? powierzchowny, dbający o własny interes, odrzucił ją a następnie jak gdyby nigdy nic chciał wrócić. Chodziło mu tylko o swoją korzyść. Kobieta nie zgodziła się na powrót. Miała do nauki ? realne widzenie sytuacji, wartość własną, wyjście z wzorca ofiary ? tutaj część tej lekcji przepracowała.

Trzeci partner ? najsilniejsze połączenie dusz, miłość- jakby znali się od zawsze, dobre porozumienie, ale uzależniony od swej rodziny, rodziców, każdą sprawę konsultował z nimi, niedojrzały emocjonalnie, brak odpowiedzialności. Były plany na życie, oświadczyny, pragnienie dziecka, a on z błahego powodu, poprzez telefon zrywa związek, obarcza ją winą za wszelkie problemy. Po niedługim czasie odzywa się, chce wrócić. Kobieta widząc jego zachowania nie zgadza się na dziecko, odkładając to w czasie, nie wyraża też zgody na jego powrót. Tu następna część lekcji wartość własna i wyjście z wzorca ofiary, który choć widzi negatywy wchodzi w nie, aby cierpieć.

To jednak nie koniec nauki.  Tutaj kobieta uczy się swej kobiecości, zachować, decyzji,  ale?..

Jeśli w jej życiu pojawiają się tacy panowie, oznacza to, że w jej męskich wcieleniach były takie postaci, była jako mężczyzna jak oni. Dlatego, trzeba posprzątać to w sobie ? odpowiednią metodę przekazałam jej do samodzielnego wykonania.

Za każdym razem nauki dotyczyły nie tylko kobiety, ale i mężczyzn, musieli poznać  konsekwencje swoich decyzji ? to ich lekcje./ rozpatrywałyśmy to szerzej/.

Pokazałam kobiecie dary, które przynieśli mężczyźni w jej życie. Nie chodziło o to, aby z nimi była, ale aby wzajemnie dali sobie lekcje, które zostały ?zamówione? przed ich zejściem na Ziemię.

Kobieta dokładnie to zrozumiała, inaczej spojrzała na swoje życie, poczuła wdzięczność dla partnerów i siebie ? gdyż jej lekcja została nauczona.

Co dalej?

Zrozumiała, że nie chodzi o ZAUFANIE, lecz zrozumienie procesu życia. Poczuła się lekko, gdyż odszedł z jej umysłu dylemat ? ufać, czy nie.

A zaufanie?

Wytłumaczyłam jej, że to słowo może wykreślić ze swego słownika i zastąpić je słowem wiedza. Wiedza o sobie ? z której tworzy się mądrość życia. Dziś ma już wiedzę o sobie, zrozumiała każdą z lekcji partnerskich, podziękowała i utrwaliła w sobie mądrość,  zdobytą dzięki trzem związkom.

Uświadomiła sobie, że nie poniosła żadnej porażki, lecz wręcz odwrotnie, wzrosła w swej mądrości i wartości jako kobieta.

Pokazałam jej też, ile pracy wykonała, to wyzwoliło ją z poczucia przegranej, porażki.

Jak stworzyć następny związek, aby był udany?

Są dwie drogi. Jeśli są jeszcze ukryte wzorce ?przyjdzie doświadczenie, albo wcześniej  ?wychwycimy? je podczas naszej pracy i przetransformujemy.

Kiedy stare wzorce już nie będą działały czas odpowiedzieć sobie na pytania.

1.Co to znaczy być kobietą, partnerką,

2.Co to znaczy być mężczyzna, partnerem,

3.Czy jest związek, do czego w nim dążymy,

Kobieta wybrała pracę. Podczas tej sesji zmieniłyśmy też wzorzec zdrady, odrzucenia, lekceważenia, dominacji, arogancji, i inne. Choć dotyczyły one zachowań partnerów ? dotknęły też moją klientkę, po translacji tych wzorców, nie zaistnieją  one w jej życiu. W tematach, które omówiłyśmy trzeci wymiar przestał działać.

 

A Miłość  do siebie, to  zatroszczenie się samemu o jakość swego życia, zaopiekowanie sobą, posprzątanie wzorców. Kiedy kochamy siebie nie oczekujemy i nie rozczarowujemy się, kochamy innych, gdyż wiemy, że służymy sobie wzajemnie dla wzrastania w Miłości. Im bardziej posprzatane tym miłość silniejsza i bliższy kontakt z Duchem, ze Źródłem.


evolution-of-consciousness

RELIGIE – ZŁO CZY DOBRO ?

 evolution-of-consciousness

 

Od kiedy powstało życie ewolucja trwa. To co rozpięte w czasie, w ogromnych czasoprzestrzeniach nieobjętych ludzkim małym umysłem zostaje nam zminimalizowane i ukazane symbolicznie w naszym jednym wcieleniu, abyśmy stosując odnośniki poznali tajemnicę. Nasza ewolucja duchowa, świadomościowa przebiegająca w eonach lat jest podobna do rozwoju fizyczności człowieka w jednym jego życiu.

Dziś o religii.

Rodzimy się i jako niemowlę potrzebujemy ochrony. Przykład najprostszy – łóżeczko z barierkami, chroniącymi nas przed wypadnięciem na podłogę w czasie snu, a w późniejszym czasie i w czasie zabawy. Niby nas ograniczają, ale przecież ich zadaniem nie jest zniewolenie, lecz ochrona małego życia. Niemowlę czy małe dziecko nie wie, że grozi mu niebezpieczeństwo, nie ma jasnego oglądu całej sytuacji, barierka daje ochronę. Gdy dziecko dorasta, próbuje pozbyć się zabezpieczenia, gdyż utrudnia mu ono swobodne opuszczenie łóżeczka. Czasami mocuje się z barierkami, kiedy indziej przechodzi górą, ważne aby poradzić sobie, wyjść poza.

Tak samo dzieje się z religią. Byliśmy dziećmi jeśli chodzi o świadomość życia i ducha, jak niemowlęta, później małe dzieci. Jak mieliśmy żyć, według jakich zasad? Religia pełniła rolę ochronną, zabezpieczającą młody nieświadomy umysł. Każda wielka religia, która powstała na bazie nauk NAUCZYCIELA, który przecież jest wysłannikiem Ducha, była dla naszej ludzkiej świadomości jak barierki łóżeczka dla małego dziecka, chroniła przez niebezpieczeństwem  utknięcia w prymitywizmie duchowym. Warto się nad tym zastanowić.

Wiedza, mądrość podana wprost nie działała zbyt skutecznie ponieważ dziecko – nie rozumie.

Nawet Jezus, który mówił do swoich uczniów, nie mówiąc już o pozostałych słuchaczach, nie był przez nich zrozumiany  w Prawdzie. Słuchali, lecz czy rozumieli, z pewnością nie, gdyż byli duchowymi dziećmi, świadomość ich była w powijakach. Tak było w każdej religii. Rozbudowywały się, rozrastały, utrwalały, ukorzeniały, gdyż musiały istnieć dopóki nie dorośniemy.

Gdy dziecko staje się starsze, mądrzejsze, bardziej świadome, można kupić mu kanapę, czy inne „doroślejsze” łóżko, ochrona nie jest już potrzebna.

Dlatego dziś, kiedy stajemy się nastolatkami w duchowej świadomości, każda z religii samoistnie przekształci się.

Wyobraźmy sobie siedmioletnie dziecko, czy nastolatka, który okazuje rodzicom nienawiść za czas spania w zabezpieczonym łóżeczku, lub niszczy łóżeczko jak zło zaistniałe w jego życiu. To absurd!

W buddyzmie jest spokojniej, to praca z umysłem, lecz chrześcijaństwo – praca z sercem, miłość, to dużo większe wyzwanie.

Powinniśmy zadać sobie pytanie – dlaczego rodzę się w danej religii? To ważne, gdyż dusza wybiera dany rejon nie bez powodu. Zawsze chodzi o element poznania i transformacji. Medytujcie nad tym, to bardzo ważne, gdyż każda ucieczka jest-.tylko ucieczką od lekcji, którą z poziomu nieświadomego wybraliśmy sobie. To co nienauczone wróci w następnym życiu, ..czy warto zatrzymywać się?

Ktoś powie – ale, chrześcijaństwo niosło tyle zła.  Patrząc z poziomu dziecka duchowego tak możemy stwierdzić, natomiast jeśli jesteśmy już doroślejsi i mamy szerszy wgląd, zadamy pytanie  – czego miało nas nauczyć to wszystko co się wydarzało?

Odpowiedź jest bardzo prosta.

TO JEST PRAWDA NASZEGO ISTNIENIA NA TEJ PLANECIE ?

JAKA ŚWIADOMOŚĆ, takie życie i jego wszelkie przejawy.

Dzieci duchowe dostały narzędzie / NAUKI NAUCZYCIELA/ i posługiwały się nim tak jak pozwalała im na to świadomość. Pomyślmy – całe chrześcijaństwo to praca z sercem, więc przechodzimy  do chwili obecnej ewolucję w tym zakresie – poznajemy aspekty miłości i wszelki odmiany emocji i uczuć, uczymy się wielu poziomów miłości. / przestrzeni serca/.

Buddyzm – był spokojniejszy, nie wymagał tylu wyzwać emocjonalnych, to praca z umysłem, medytacja, poszukiwanie ciszy.

Gdy przejdzie się tę lekcję i następnie pójdzie do dalszej pracy z sercem jest łatwiej, lecz ci którzy rodzili się w chrześcijaństwie niekoniecznie mieli za sobą życia w buddyzmie.

A praca z sercem jest o wiele trudniejsza, wielopłaszczyznowa, a emocje dużo trudniejsze do opanowania, gdy bazują na chaosie myślowym, małej świadomości duchowej, starych wzorach tego świata, bo jak kochać nieprzyjaciół?

Jeśli patrzymy na jakąkolwiek sprawę z perspektywy własnego nosa, nie zobaczymy wiele, natomiast jeśli spojrzymy z DUCHA widzimy poprzez czas, przestrzeń, zależności, cele i plany, a to ułatwia zrozumienie całości.

Działania kościoła chrześcijańskiego przyniosły tyle zła.

To nie jest prawdą. Każde wydarzenie zawsze niesie ewolucję i trzeba zawsze zadać sobie pytanie –  dlaczego i co to przyniosło, oczywiście musimy patrzeć nie z poziomu nosa. Całe zło tego świata – wychodzi z NAS,  trzeba to  wreszcie pojąć.

JA TO TY, ON TO JA  itd.

Jesteśmy jednym organizmem, jednym. Jak serce Boga, które zeszło na ziemię i rozsypało się na wiele małych brylancików, które po upadku  zszarzały.

Widzimy się oczyma jako osobne postaci, ale jesteśmy JEDNYM organizmem, który po tak naprawdę pozornym rozdzieleniu daje sobie wzajemnie lekcje, poprzez które EWOLUUJEMY.

Problem nie polega na złych doświadczeniach, lecz na nie wyciąganiu wniosków z lekcji, a na skutek tego doświadczenia powracają.

To tak jakby dziecko uczyło się literek, napisało   B ale czyta A, rodzić mówi, że to literka  B, a dziecko uparcie swoje A, setki lat to samo.

Wyprawy krzyżowe, święta inkwizycja, stosy, to nie zło kościoła, religii tylko wynik zbiorowej świadomości – ujawnianej przez kościół. Dzieje się to na co jest zezwolenie, na poziomie nieświadomym. Ofiara tworzy na swej drodze kata, nie odwrotnie.

Zobaczmy taką sytuację.

Kobieta ofiara przyciągnie mężczyznę, który poprzez swoje zachowanie pokaże jej – kto tu rządzi, będzie agresja, przemoc, poniżanie. Kobieta przyjmuje to i wie jedno – to mężczyzna jest złem, do głowy nie przyjdzie jej, że ona jest cierpiętnicą, a w jej wcześniejszych wcieleniach z pewnością była mężczyzną agresorem i teraz doświadcza, aby poznać drugą stronę sytuacji, aby zrozumieć, że jest w niej zapisana prawda – mężczyzna to zło – a świat zewnętrzny przynosi jej obraz – jej wewnętrznych prawd. Kobieta ma nieuświadomione poczucie winy, że kiedyś była agresorem, więc nieświadomie wydaje zgodę na  krzywdzenie, zbiera karę i zabawa trwa.

A zobaczmy co się wydarzy, gdy kobieta nie ma poczucia winy, lęku przed mężczyzną, uznaje mężczyzn za dobrych ludzi. Są różni, tak, ale ona wie, że każdy z nich jest w swojej drodze, nauce, nie ocenia. Taka kobieta nie spotka partnera agresora, a nawet gdyby stanął ktoś taki na jej drodze, jej energia będzie „gładka” i nie wejdzie w konflikt z mężczyzną, a nawet gdyby on chciał cokolwiek jej zrobić, ona tego nie weźmie – zaśmieje się z jego strachów, lub poczuje współczucie dla tej słabej istoty, która poprzez agresję stara się udowodnić swą siłę.

Świat człowieka prymitywnego, zwierzęcego bo bazującego  na przetrwaniu, rozrodzie, ochronie – uznaje prawdę, że to świat zewnętrzny jest przyczyną wszelkich nieszczęść i trzeba się chronić lub/i  walczyć. To bitwa bez końca, walka z pryszczem, który ukazało nam lustro. Ten pryszcz jest nasz, a nie lustra.

Człowiek duchowy wie, że całość zewnętrzności jest  materializacją tego co niewidzialne wewnątrz i całą energię poświeci na pracę wewnątrz i wdzięczność mieć będzie dla zewnętrzności za ukazanie tego co ukryte wewnątrz.

To niełatwa praca, wielopłaszczyznowa, ale jedyna droga do naszej dalszej, wyższej egzystencji duchowej.

Podczas mojej wieloletniej pracy widziałam wiele i zawsze przyczyna wszelkich doświadczeń, które dotykały daną osobę była wewnątrz niej. Nie było nigdy żadnego zła czy niesprawiedliwości, lecz niski poziom duchowej świadomości, który powodował działania skutkujące w przyszłości bólem i cierpieniem.

To pasjonujące poznawać te skomplikowane drogi, w których każdy z nas z osobna, a jednocześnie my jako globalna świadomość  ewoluowaliśmy.

Tak było i z religiami. To co się działo wynikało z nieświadomego zapotrzebowania ofiar i tworzyło świat jaki był.

Dziś dużo mówi się o pedofilii, zarówno ten temat jak i każdy jest wielopłaszczyznowy i nie będę opisywała wszystkiego, robimy to na warsztatach i podczas pracy osobistej, ale zobaczmy.

Pedofilia.

1.Patrzymy na dziecko jako bezbronną istotę, nie widzimy duszy, która jest w swoim procesie ewolucyjnym.

2. Jeśli wydarza się coś takiego z pewnością ta dusza, miała w innych wcieleniach

nieprzepracowany problem pedofilii i zapotrzebowała sobie takie wydarzenie dla nauki. Często samo było pedofilem.

3.Ktoś powie – to małe bezbronne dziecko. Jeśli w obserwatorze budzi się złość, nienawiść, ocena, krytyka, z pewnością sam ma nieprzepracowany problem pedofilii i najczęściej głębokie poczucie winy z powodu podobnych czynów. Gdyby ten temat był przepracowany nie byłoby emocji, być może nie zobaczył by takiej wiadomości w TV, czy gazecie. Wiem, trudno to zrozumieć, bo to już duża perspektywa obserwacji.

Jest pewna prawda ? nie zbadane są wyroki Boga.

Co to oznacza?

Że nie mamy wglądu w najwyższy plan ducha, nie powinniśmy więc oceniać.  Jeśli mamy taki wgląd widzimy cała naukę zarówno dla agresora jak i ofiary.

Czy to znaczy, że mamy pozwalać na takie zachowania? Oczywiście NIE. Tutaj są zawarte lekcje dla rodziców/ konieczność reagowania, przekraczania wstydliwego tematu, ochrona dziecka, dla dziecka nauka otwartości mówienia o tym co się stało, dla pedofila, uświadomienie, że temat żądzy na ziemi podlega transformacji i trzeba popracować nad tą energią, że inni, tutaj dzieci nie są do obsługiwania, lecz kochania duchowego itd., lekcji jest wiele/.

Nigdy nie chodzi o nagonkę, nienawiść czy ścinanie głów, lecz uświadomienie zadanej lekcji dla wszystkich. Nawet dziecko – ofiara, przepracuje swoją lekcję, jeśli wytłumaczy mu się z poziomu Ducha całą sytuację i nie utrwali obrazu zła pedofila, a przedstawi jako osobę błądzącą we wzorach i nauczy okazywania współczucia. Jeśli zapiszemy dziecku nienawiść z pewnością następne wcielenie przyniesie kolejne doświadczenie. Nie róbmy tego własnym dzieciom, ani sobie.

Każde trudne doświadczenie chrześcijaństwa, czy islamu wynika z niskiej globalnej świadomości duchowej.

Islam jest etapem, gdzie zwracamy się już do Boga wewnętrznego i sprzątamy wzorce wewnętrzne. Niestety rodzą się w nim w większości młode dusze i świętą wojnę skierowano na zewnątrz. Walczą z lustrami, ze swoimi odbiciami. Poświęcają życie i tak miało być, ale kierunek nie ten, miało ono być nie oddane śmierci, a uśmiercone miały zostać wzorce starego świata wewnątrz każdego muzułmanina. Mają problem z kobietami, gdyż mają problem z własną wartością wewnętrzną, z sercem, z miłością, zamiast naprawiać ją w sobie, poprzez wypowiedzenie wojny wzorcom wewnątrz, chcą naprawiać kobiety, itd.

Jest tego naprawdę dużo.

Jeśli przeczytamy nauki NAUCZYCIELI i zrozumiemy je z poziomu ducha, pojmiemy łaskę religii – barierki w naszym łóżeczku, dorośniemy i sprezentujemy sobie „doroślejsze”łóżko, to prawidłowy kierunek. Wyciągniemy wówczas wnioski z całej drogi, z całej historii religii, zamkniemy tamten etap i zbudujemy NASZĄ WEWNĘTRZNĄ ŚWIĄTYNIĘ. Religia jako barierki w łóżeczku spełniła już swoją rolę, musi odejść, nie potrzeba nam ochrony gdyż staliśmy się MIŁOŚCIĄ.

Jeśli będziemy głuptakami będziemy walczyć z barierką, połamiemy ją, nie wyciągniemy wniosków, stracimy energię na rewolucję, nienawiść, może poleje się krew, a my -zatrzymamy się w rozwoju, utkniemy w prymitywizmie.

TO CO ZEWNETRZNE  jest WIDZIALNYM OBRAZEM NASZEJ ŚWIADOMOŚCI WEWNĘTRZNEJ.

UZNAJMY, że całe zło i prymitywizm świata, przeszłości to JA, każdy z nas, nasz poziom dziecinnej świadomości. Tak jak nie wstydzimy się uznać, że sikaliśmy w pieluchę, że nie potrafiliśmy jeść łyżeczką, chodzić, pisać czytać, tak niemieliśmy kochać, tworzyliśmy więc przeróżne bardzo czasami trudne doświadczenia, a religie wyznaczały kierunek i utrzymywały w ryzach, abyśmy w nich wzrośli, dorośli i wyszli na -doroślejsze łóżko, abyśmy zbudowali kościół w sobie.

Nie mów – to on zły, to nie ja, bo wówczas oddzielasz się od siebie.

Powiedź – to co widzę, dzieje się we mnie i pomódl się wysyłając światło, a sam postaraj się ZROZUMIEĆ z poziomu Ducha całą sytuację. Poprzez Duchowe zrozumienie, rozwiązuje się wzorzec w nas, jako globalnej świadomości, w jednej ISTOCIE.

I to jest najwięcej co możemy dziś zrobić dla tego świata.

Dziś jest czas łączenia wszystkiego w JEDNO, połączmy więc ducha z materią, energię żeńską z męską, wszystkie religie w jedno serce, wszystkich ludzi w jednego Ducha. To czas JEDNOŚCI.

Nie uda nam się tego zrobić z poziomu dualności, dlatego trzeba przekroczyć stary świat, jego zasady i prawdy, rozdzielenia, zostawić to co widzialne, bo to jest obraz starego umysłu i serca, rozdzielonych jeszcze.

Jeśli chcemy mieć NOWY ŚWIAT musimy go stworzyć, z nowej mądrości, nowych zasad, nowych prawd.

Trzymając każdą z religii w oddzieleniu od innej, nie uda nam się pojąć istnienia, gdyż dopiero zebranie ich w jedno, połączenie przesłania każdej z nich to jak zjednoczenie na poziomie serca czterech stron naszego ciała ziemia, duch, energia żeńska, energia męska, a w środku serce. Cztery wielkie religie naszej ostatniej cywilizacji ? hinduizm, buddyzm, chrześcijaństwo, islam.

Kiedyś przeczytałam, że ktoś uznał sakramenty św. chrzest, komunię, bierzmowanie za przyczynę zamknięcia energetycznego, to jest totalny absurd. Takie teorie głoszą ludzie szukający zła zewnętrznego. Sama uczestniczyłam we wszystkich podanych sakramentach i nie jestem zniewolona pomimo, że  nie usuwałam żadnych pieczęci. Wszelkie obrzędy skoro były miały znaczenie, niosły pewne przekazy, informacje choć ukryte, aby nie zaginęła prawda, nie mogła być ona ujawniona gdyż byliśmy zbyt nieświadomi, aby ją zrozumieć.

Błogosławieństwa dla was KOCHANI.

KOCHAĆ to być w wolności i widzieć całość istnienia.

 

1227-jan_1

EWANGELIA ŚW. JANA

 

Wielu szuka po całym świecie oczyszczenia, zbawienia, wzrostu, każdy ma do tego prawo i dziś wiele możliwości, jednak choć poznają wiele, czy ZROZUMIELI DROGĘ, czy to  tylko ich umysł daje im złudzenie poznania?

Kochani, miarą poziomu naszej ŚWIADOMOŚCI jest zrozumienie życia i nauk Nauczycieli. Przedstawiam Wam dziś film – Ewangelia Św. Jana. Jeśli ktoś nie czytał  Biblii, może poznać Ewangelię dzięki temu filmowi. Proponuję abyście rozpoznali czy rozumiecie głęboko w sobie każde ze zdań wypowiedzianych przez Chrystusa – to będzie miarą Waszego postępu na prawdziwej drodze transformacji.

Przesłania Jezusa nie są proste właśnie dlatego, abyśmy mogli użyć do ich rozszyfrowania SERCA, a nie starego umysłu,.Kiedy serce  prawdziwe otwarte, nie na dobro z tego świata a na PRAWDĘ uruchamia się wyższy umysł i tylko poprzez mąrość serca,  czyli połączenie wyższego umysłu i wyższego serca można odczytać i odczuć PRZEKAZ JEZUSA.

Kiedy odbieramy JEGO SŁOWA całym sobą, dotykamy Boga i tworzy się głębokie wzruszenie, można zobaczyć wówczas i odczytać wiele ukrytych przesłań Ewangeli.

Zachęcam Was Kochani do prawdziwego rozpoznania etapu swego rozwoju. Inni mogą nam wiele mówić o nas, ale prawdę możemy poznać tylko sami poprzez umiejętność odczytu przesłań Jezusa lub jej brak.

EWANGELIA ŚWIĘTEGO JANA – cały film, kliknij tutaj

 

1227-jan_1

 

 

 

https://sites.google.com/site/oislamie/e-ksiazki/islam-i-chrzescijanstwo/5-praktyki-i-znaczenie-chrzescijanstwa-w-biblii –   Tu możecie przeczytać co islam mowi o Zbawicielu.