13 października 2017

 

Umarł strach przed lękiem, zrozumiałam iluzję strachu i zależności wszelakie tego świata. Przeszłam przez morza ognia i jeźdźców Apokalipsy, jak to opisano w Apokalipsie św. Jana.
Rozpadały się kolejno iluzję zapisane w każdej z czakr oraz blokady w ciałach.

Jestem, żyję, Duch objawia coraz głębsze tajemnice.
I już nie wiara, zaufanie lecz zrozumienie przesłań nauczycieli.
Miej odwagę uśmiercić swe lęki. Już nastał na nie czas.
Dorosłość czeka.

Moja droga była zbyt długa i wymagała dużo pracy, dlatego nie należę do słodkich,….to nie ten temat, natomiast należę do prawdziwych, szczerych i otwartych, którzy płuczą swe szaty, jeśli zajdzie jeszcze taka potrzeba.

Dziś miałam ciekawy proces z klientką. 
Właśnie tworzę z niego filmik.

A ten wpis jest dla pewnego młodego, który jeszcze wybiera małość zamiast swej wielkości, ograniczenie zamiast wolności, cierpienie zamiast radości.
Można z przytupem, można i wulgarnie, – nie święci garnki lepią, ważne aby było zdecydowanie, pewnie, odważnie, do przodu.
Nie użalaj się nad sobą, bo niby nad kim? Nad Bogiem, Duchem?
Dalej, przestań.
NO, chyba, że chcesz. Są tacy, którzy lubują się w bagienku cierpienia…i dobrze, tylko nie plujmy innym do ucha…..naszej słabości…..bo nawet Jezusowi się to nie podobało.

Bóg to Bóg i koniec….. Moc jest w Duchu, a ten w nas. Pion …..

il_570xN.77292911

MIŁOŚĆ PRAWDZIWA

 

 

Ludzie czasami pytają mnie – po czym poznać prawdziwą miłość?
Odpowiedź jest prosta.
Gdy patrzysz w oczy drugiego człowieka i raduje się serce i dusza – kochasz.
Gdy z drugiej strony dzieje się to samo – można iść razem przez życie.
Radość ze wspólnej drogi,
I nie ma w tym pożądania, oczekiwania, lęku, zazdrości, prawa własności, prób dominacji, walki, udowadniania racji, fochów, wystawiania na próbę, zadawania bólu. poniżania, braku wartości, przekonywania drugiego, że zasługujemy na miłość,
Jest zwyczajne, proste, czułe, troskliwe, ciche, bliskie, przyjazne, wspierające. oczywiste.
Gdy spotykamy kogoś, kto tak na nas nie patrzy, to jeszcze nie ta osoba.
Czasami zdarzają się silne więzi ciągnące ludzi – ale w ich oczach nie widać radości, raczej zależność – to nie miłość partnerska, lecz karmiczna relacja do rozwiązania.
Prawdziwa miłość jest cicha i powoduje radość na spotaknie drugiej osoby, choćby sto lat minęło wspólnego życia.
Dusza raduje się na spotkanie, tak cenne dziś na świecie, drugiej radosnej duszy.
To święto- spotkać podobnego sobie w otwartości i służbie dla Ducha.
Ludzie są dziś razem, lecz ich wspólne bycie najczęściej polega na oczekiwaniu, że droga osoba się zmieni, 
Nie umiemy rozpoznawać miłości, ani w sobie, ani w drugim.
Miłość jest prosta, łagodna, każda inna relacja jest ….drogą do takiej miłości, jednak czy my lub partner …chcemy iść drogą poznania, chcemy wzrastać?
Jeśli nie wypracujemy w sobie tej cichej, spokojnej miłości, trudno nam będzie znaleźć podobnego sobie, możemy nawet przeoczyć tę osobę, gdyż nasze wzorce walki, niedoborów, zaleźności będą przyciagać podobnych nam. I wciąż zamiast miłości, zmaganie, oczekiwanie, ból, szarpanina.
Czy jestem cichą miłością, bez oczekiwań, lecz z radością patrzącą na drugiego człowieka, który przecież jest światłością, uświęconą miłością, która tylko na jakiś czas przybrała fizyczną postać?
Czy odczuwam każde spotkanie jak spotkanie z Bogiem? Czy wychodzę ku łączności, czy ku rozdzieleniu?
Zdarza się, że ktoś uśmiecha się do nas, ale mogą to być wyuczone zachowania flirtu…..Po czym rozpoznać prawdę? Po dalszych działaniach – ….czy zachowania sią otwarte, zwyczajne, proste, czułe, troskliwe, ciche, bliskie, przyjazne, wspierające. oczywiste, czy jest jasna komunikacja?
Co wybierzemy zależy od nas,…….czasami chęć bycia z druga osobą, bycia kochanym przesłania mądrość, wchodzimy w taki związek i…cierpimy, nie dlatego, że druga osoba jest zła, lecz, z powodu dokonania bezmyślnego wyboru.
Kto kocha siebie, wybierze szacunek dla boskości, swej świątyni, swego czasu, swego życia, wspólnego MY, również dla życia partnera, który również cierpi, gdy nie idziemy drogą MIŁOŚCI.
Miłość jest cicha i prosta i wcale nie jest nudna. Emotikon heart, jest wspaniałą inspiracją. W takim związku oboje rozkwitają Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart , gdyż miłość jest jak żyzny nawóz.    

il_570xN.77292911

2 października 2017

Przestań szukać winnych – od tego nie dzieje się rozwój. 
Jakby to było, gdyby niemowlę zamiast uczyć się jeść, mówić, siedzieć, raczkować, chodzić, wołało :kto mi to zrobił, kto jest winny, wiem, to siły zła, jaszczury, iluminaci, lewica, niemcy, islam, żydzi, władza, minister zdrowia…itd……to głupota, typowa dla człowieka dualnego, od której wolne jest przecież nieświadome niemowlę.
Ono nie szuka winnych swej sytuacji, lecz prze do przodu,uczy się , wzrasta….Człowiek niby ma przewagę, może znalizować, wyciagać wnioski, lecz o ile to niemowlę pozbawione powyższych przymiotów bierze górę…
Analiza dar – ale i przekleństwo….Dar dla wyższych umysłów, przekleństwo, dla prymitywnych….
Wyższy szuka wyjścia, niższy – wroga, złego, winnego….
ABSURD.
Pierwszy wyciąga wniosek i wchodzi na wyższy pułap., drugi grzęźnie w emocjach.
Ręce opadają…..
Wiele nagrań na you tube i w większości – powiem ci kto jest zły….Ojciec Pio, wcielający się w jakąś kobietę – mówi o złych aniołach, którzy stworzyli ten matrix i uwięzili dusze…, jakieś byty mówią o iluminatach, jaszczurach, archontach, i bóg wie jeszcze o czym…..
Ludzie otwierają szeroko usta i nastawiają uszy – czymś muszą żyć…Nie poznali siebie swej pełni, więc muszą czymś zapełnić pustkę, najlepsza jest sensacja……
GDyby wzięli dystans mogliby dokonać analizy i wychwycić – sprzeczności….ale nie mając dystansu zachwycają się , ekscytują…….i stary świat trwa…..
Jak to niemowlę, które zatrzymało się na poziomie 1 miesiąca….nie idzie dalej w rozwoju, moja 30 lat a ono wciąż w tej samej umiejętności robienia pod siebie lezącego, choc wyglada na 30 -latka – wstyd….
Nie ma winnych, NIE MA WINNYCH…..
Sa przyczyny i skutki. Daj władzę człowiekowi a poznasz poziom jego świadomości……nie trzeba beczki soli.
Kto dawał zezwolenia na wszystko co się działo w kościołach, polityce, medycynie, itd……KTO? Gdzie byli Ci, ktorzy dziś złoszczą się i szukają winnych……?
Gdzie byla grupowa świadomość cywilizacji.
Ludzki dualny umysle noworodka – gdzie byłeś? 
 W pieluchach……a teraz przychodzi czas nauki chodzenia…nie szukaj winnych, powstań i idź , wprowadzaj NOWE…..bo o to chodzi – NOWE w medycynie, polityce, gospodarce, relacjach…..
NOWY CZAS , NOWA EPOKA, NOWA ŚWIADOMOŚĆ, ktoś musiał dać kopniaka w tyłek ludzkości na rozpęd w NOWE…ktoś musiał i nie archonta , jaszczur, żyd czy ktoś inny lecz DUCH .w jakiejś postaci…..POMYŚL, zostaw stare widzenie, wstań i ójdź tworzyć nowe…..nie rozdzielaj, łącz, gdyż to dowód twej dorosłości…
Nie to świadczy o twej mądrości, że widzisz winę jaszczurów, watykanu czy Bóg wie kogo, lecz że dostrzegasz kopniaka skłaniającego Cię do NASTĘPNEGO KROKU, zapisanego tysiące lat temu w księdze tej ZIEMI.

10915202_10203640449395094_961031733619282214_n

POZWÓL BOSKOŚCI DOŚWIADCZAĆ

 

Tylko w niej i nią będące, gdyż nic więcej nie ma.
Raz – kamień przydrożny, raz drzewo potężne, lub samosiejka młodziutka niepewna, raz listek tańczący w rytm wiatru, raz małpka w radosnej zabawie na drzewach, raz słoń dostojny, mądry i wrażliwy, raz pantera silna i odważna, lub człowiek – słaby, płaczący, bezsilny, a może namiętny, tęskniący, lub artysta, który duszy swej upust daje w muzyce, raz mędrzec na pustyni, samotnik, raz tańcząca baletnica, a może matka tuląca dziecko, czy też kobieta przechodząca trudy porodu, albo pijak siedzący pod knajpą, a może naukowiec próbujący poznać istotę rzeczy, król, sprzedawca, bezdomny, bogacz, kat, rzeźnik, obojętność lub ciepło serca, łzy cierpienia lub radości, walka, pokój, niezgoda, sprawiedliwość, namiętna miłość, brak miłości, czarny lub biały, człowiek czy kosmita, strój temperowany, dźwięki natury – i wszystko wszystkością jest i niczym więcej.
Człowiek bada, dzieli, określa, zamyka, mądrzy się, kalkuluje, a BÓG dotyka sobą siebie i śmieje się z potężnej cudnej natury swej Istoty, w której trwa ciągły zasiew i narodziny.
On, twórca rodzący w sobie siebie i bawiący się nieustannie w życie i życiem, którym jest.. ………Jest jednym, wszystkim.
Może bawić się sobą jako kamień, lub roślina, czy zwierzątko, a może słońce na niebie lub chmura leniwie sunąca po błękicie, lub jako człowiek myślący, że tylko ciałem jest, albo jako człowiek badający swą boskość. Zabawa trwa, a ON ODCZUWA I JEST ODCZUWANIEM, tworzy i poznaje siebie nieustannie.
Nie ważne kim jesteś, bo czymkolwiek Bóg się stworzył JEST SOBĄ, łonem wszechświata i myślą stwórczą, ON w sobie, w ciągłym akcie miłości i szukać nic nie trzeba, lecz zrozumieć tylko i nic więcej.
Rozwiązały się języki światła, Bóg przemawia życiem, tak, jak zechce i mądrości tu nie trzeba, oddanie tylko SOBIE.
I Życiem staje się człowiek, pełnią wszechtchności, teraz…….. i cisza, w której cokolwiek uczyni …..Życiem będzie już zawsze.
I jedno jest tylko i zmierza tam, gdzie ON chce.

POZWÓL BOGU DOŚWIADCZAĆ SIEBIE, ODCZUWAJ ŻYCIE.  

10915202_10203640449395094_961031733619282214_n

 

20 września 2017

10 września rozpoczęliśmy następny szósty już rok spotkań w ramach UNIWERSYTETU NOWEJ ZIEMI

Idzimy dalej rozwiązując programy starego świata i ujawniając naszą świetlistą Istotę. 

Podczas zajęć  możemy rozważać wiele aspektów  różnych naszych doświadczeń, przeżyć, ale też zapoznać się z głębokim materiałem odkodowującym nasze postrzeganie świata. Dziewięć miesięcy pracy  2 lub 3 godzinne spotkania to – 18 lub 27 godzin w zalezności od klasy.  Dodatkowo nagrywamy zajęcia, moc do nich wracać, doświadczamy też ciekawych medytacji prowadzonych przez Istoty Światła, oraz dzialania olejków, które uruchamiają  kanały energetyczne, odblokowują czakry. Są też zdania domowe…

 

 

Czym innym jest praca indywidulana. Tutaj badamy osobiste życie, linię rodową, relacje partnerskie itd..

Najlepiej byłoby połączyć te dwie opcje, wówczas nasza transformacja jest pełniejsza.

 

Gdy pracuję z człowiekiem nad karmą rodu zawsze pojawia się zaskoczenie jak wiele z cech rodowych znajduje się w podświadomym programie tworzącym życie.
Czasem przeszłość rodu jest niezwykle traumatyczna, dużo ciżękich doświadczeń, poznanych, lecz nie rozwiązanych.
Ród – to linia łącząca dusze wspólną pracą, tematami, zagadnieniami,, które wybrały sobie do poznania i transformacji….To jak tematyczne studia….Z wcielenia na wcielenie zbierane są doświadczenia, nasilaja się, potęgują, aby jakaś gotowa świadomościowo dusza mogła zrobić podsumowanie i wznieść dany temat….
Gdy robimy spektrum kilku pokoleń wyrażnie widać, jak ród pracuje nad konkretnymi tematami.
Nie jest to sprawa kary, zemsty, pecha, klątwy lecz wybranego tematu – do transformacji, do wzniesienia…..

Jezus powiedział – Przeze mnie do Ojca…..wiedzie droga i owszem….trzeba przejść przez serce, aby móc dojść do korony….

Swiat powoli wchodzi na „serce”. ale droga jeszcze daleka, gdyż karma zbiera jeszcze swoje żniwo……Dopina się przeznaczenie…nauka….biegunowości…Dalej będzie czakra serca, ale po przejściu trzech dolnych czakr……po przejściu świata dualności w materii…..a do korony i mądrości , czyli zrozumienia życia droga jeszcze daleka…..
Tak, coraz więcej osób pracuje i jest to wspaniałe…lecz świat czeka jeszcze troszkę pracy….
Im szybciej zrozumieny Drogę tym pełniej będziemy mogli ją wypełnić.

SAMOBÓJSTWO

 

 

Stajemy przed sytuacją, z której nie widzimy wyjścia. Jest zbyt trudno, upadamy w niemocy, mały ludzki rozum, bazujący na starym świecie może podesłać tylko takie rozwiązania, które rozumie, które już poznał, doświadczył.
Gdy stajemy przed trudna sytuacją, finansową czy rodzinną, zawodową, społeczną, cywilizacyjną oznacza to, tylko jedno – dusza, we wcześniejszych wcieleniach, nie nauczyła się rozwiązywać takich spraw lub globalnie – nie stanęliśmy jeszcze przed takim zadaniem.
Tylko tyle. Bez emocji. Spokojnie.
Jeśli jest dla nas coś trudnego, niezrozumiałego – nie oznacza to – że jesteśmy, źli, lub ktoś inny zły, nieudolni, bez wartości, głupi, że mamy się wstydzić, poddać, popełnić samobójstwo.
NIE, nie o to chodzi.

Jeśli spotyka nas sytuacja trudna, z której nie potrafimy wyjść, naszym ludzkim, małym rozumem – powinniśmy, zamiast ocen i emocji – ZADAĆ PYTANIE: – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ BOŻE ?
I oddać się Wyższej Mądrości, która widzi i rozumie dużo więcej, z większej i głębszej perspektywy.
ZAWSZE JEST ROZWIĄZANIE.
To najtrudniejsze zadanie, z uwagi na akt oddania i całkowitą ufność w tę drogę.
Ale ………zadzieje się.
Od wielu lat pracuję z ludźmi i widzę różne losy, choć bardzo podobne schematy zachowań. Sama przeszłam bardzo wiele.
I zawsze jest tylko kwestia – EWOLUCJA ŚWIADOMOŚCI, nic więcej.

Nawet sytuacje pozornie bez wyjścia, udawało się nam rozwiązać, poprzez spojrzenie z góry na całość tematu, zrozumienie lekcji, transformację wzorców, naukę ufności, lekkość oddania wyższej mądrości.
Ta nauka jest przed każdym z nas.
Zamiast poddawać się, trzeba nauczyć się mądrości, gdyż to co nienauczone i tak powróci w następnym wcieleniu, szkoda zdrowia i czasu.

W starym świecie jest ….niezrozumienie lub zrozumienie, tak jak bieda i bogactwo, choroba i zdrowie, śmierć i życie, dysharmonia i harmonia, brzydota i piękno, itd…..
W wyższym świecie JEDNOŚCI – jest zrozumienie, życie, zdrowie, obfitość, harmonia, piękno – gdyż jest to wyższy aspekt istnienia.
Zmierzamy tam wszyscy i aby tam dojść, przechodzimy przez bramy – poszczególne tematy życia, w których ……….mamy nauczy się oddania wyższej mądrości i zadawania pytań – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ.

Stary świat – to zmaganie umysłu z zastaną rzeczywistością, ciągła walka z innymi, zabezpieczanie się, góra dół, i wciąż kręcenie się umysłu tylko w pewnych ramach zrozumienia.

Później jest przejście ze starego ku nowemu, w którym dzieją się rzeczy trudne dla nas, aby przestać używać małego umysłu i oddać się WYŻSZEMU.
Następnie praca nad wzorcami, myślami / nauka Buddy/ ,słowami, czynami, / nauka Mahometa/ , uczuciami i emocjami / nauka Jezusa.
Tutaj mamy wyraźnie prowadzenie przez Przewodników, lub naszą Wyższą Jaźń.

Nowy świat nastaje w nas powoli, gdyż powstać może na naszej już mądrości, uważności, świadomości.

Nie ma nic złego w życiu, więc i w samobójstwach, raczej jest to bezsensowne marnowanie szansy szybkiego postępu w danej lekcji.

Tam gdzie niskie emocje, tam brak widzenia, pozwólmy sobie wówczas, aby oddać siebie, swoje życie wyższemu prowadzeniu. Może chwilę to potrwa, ale nadejdzie, a dusza da wytchnienie i ochronę.
Co może stać się najtrudniejszego?
Utrata mienia? Kto ja przeżył, jakże często woła- nareszcie, nie będę musiał się już martwić, zabiegać, walczyć. Zawsze można znaleźć pokój, wynająć, spłacać powoli zadłużenie. 
W naszym kraju, a myślę, że dziś i na całym świecie jest ogromna ilość ludzi zadłużonych, taki mamy czas przemiany starego życia w nowe.
Pamiętajmy – nawet jeśli mamy jakieś dobra, mamy je tylko w opiece, jak i ludzi. Nic nie jest nasze.
Przyszliśmy na chwilę, przelatujemy przez życie szybciutko i nie to jest ważne, co udało się nam uchwycić w dłonie, lecz to, co z tego życia wynosimy, jako mądrość, świadomość, dystans, wolność od programów.

I kiedy przyjdzie nam do głowy założyć sobie sznur na szyję, idźmy do lustra i puknijmy się w głowę,a później zapytajmy – Bal trwa nadal, czy warto już odchodzić?
Pamiętajmy też o bliskich. Zobowiązaliśmy się opiekować nimi, gdy weszliśmy na wspólną drogę, a opieka oznacza, że nie możemy zrzucić na drugiego tego, czego sami przyszliśmy się nauczyć.

Zadaj więc pytanie – jak mam to rozwiązać, lub rzuć nonszalancko – Panie Boże, Ty mnie tu przysłałeś i Ty rozwiąż te sytuację, ja daję swoje ręce i nogi, umysł i serce, ciało całe, a Ty prowadź, zrobię co zechcesz.
To nie bezczelność, lecz wybór, oddanie się światłu, wyższej wibracji mądrości.

To działa   

I przychodzą takie rozwiązania , których byśmy nigdy nie wymyślili.

NOWOROCZNE ŻYCZENIA

 

 

W ramach moich życzeń dla WAS KOCHANI – mały tekst.

Nowy Rok – jak każdy, czasowo wyznaczony moment w czasoprzestrzeni Ziemi, jest tylko i wyłącznie pewną ramą, która służy ludzkiej Istocie w samookreśleniu, to punk odniesienia. 
Będzie trwał – czas – dopóki nie dorośniemy. aby wyjść swoją samoświadomością POZA wszelkie KONCEPTY.
Iluzoryczność czasu już dziś wielu z nas odczuwa.

Można powiedzieć – NIE MA NAS – są tylko koncepty, które uznaliśmy za prawdy, a one tworzą naszą rzeczywistość widzialną.

Nie dla wszystkich to, co napisałam, jest zrozumiałe, gdyż wielu jeszcze przebywa w swoich UZNANYCH za prawdę KONCEPTACH, które realizują się jako życie, widzialne, odczuwalne.

Umieszczam film, ciekawie jest ukazane, o czym napisałam powyżej. Wielu o tym mówi, jednak bardzo niewielu JEST TYM , niewielu jeszcze odczuwa całym sobą prawdę istnienia. Wiedzieć, a być – to ogromna różnica.

WIEDZIEĆ- pozwala dyskutować, przekonywać, przymuszać, walczyć o swoją prawdę, obrażać się na tych, którzy myślą inaczej, porównywać, być niepewnym swych prawd, szukać wciąż u innych ……….
BYĆ – daje spokój, ciszę, pewność, otwartość, dystans, radość wolności – bo przecież TO TYLKO WIBRUJĄCA ILUZJA.

Między wiedzieć , a być – jest etap pośredni, stopniowego przechodzenia z jednego stanu w drugi.

Stan BYĆ pozwala WIDZIEĆ całość istnienia – koncepty, w które wierzymy – cywilizacyjne, globalne, społeczne, osobiste, bez emocji, zwyczajnie, tylko jako program.

 

Oglądałam niedawno filmik o mądrości WED słowiańskich – z jednej strony jest opowieść o mądrości starych Słowian i ich wiedzy, o tym że miał nadejść czas NOCY dla słowiańszczyzny /było to zapisane/, tak jak w Wedach hinduskich epoka bogini Kali, z drugiej jest głęboka negatywna ocena i krytyka tego czasu, oraz chrześcijaństwa, które czas nocy wypełniło. To sprzeczność. 
Jeśli zostało przepowiedziane – że WYDARZY SIĘ – trzeba zadać pytanie – CO TEN CZAS MIAŁ PRZYNIEŚĆ, CZEGO NAUCZYĆ. 
Miało wydarzyć się to, co było zaplanowane, a plan służy ewolucji świadomości, wzrostowi mądrości po którą zszedł DUCH, gdy przybrał sobie człowiecze ciało.

Kto spogląda z góry na życie, ten zobaczy – PLAN ewolucji świadomości.

 

Kto sięga do Wed, nawet słowiańskich również dobrze by było, aby zastanowił się nad ta kwestią. Było przepowiedziane nadejście nocy, czyli odsunięcia wiedzy Słowian, na rzecz chrześcijaństwa. DLACZEGO? Po cóż? Co przyniosło chrześcijaństwo?

Nie będę się rozpisywała, chcę tylko posunąć temat do przemyśleń. W planie -nie ma zła – jest, tylko i wyłącznie element ewolucyjny.

 

1. Życie widzialne toczy się według konceptu.

2. W drodze ewolucji, mieliśmy dojść do zrozumienia, że koncept mieści się wewnątrz nas i mamy nauczyć się zmieniać go .

3. Wszystko jest tylko programem, iluzją, jak miraż na pustyni, nie trzeba więc z niczym walczyć, nikogo przekonywać, wybierać co dobre, a co złe, lecz tylko zajrzeć w siebie i dokonać zdjęcia swoich, iluzorycznych konceptów.

4. Nie ma dobra i zła – jest droga dualności opierająca się na czasoprzestrzeni – czyli czasie i przestrzenności np. ciał oraz wszelkich widzianych oczyma obrazów.

5. Tak stworzyliśmy siebie – wzrok, słuch, percepcja głębi, iluzja emocji, uczuć, myśli, rozdzielenia, aby EWOLUOWAĆ i POZNAĆ wszelkie możliwości tej niewielkiej planety ZIEMIA.

6.Wielcy Nauczyciele to JEDEN DUCH – każdy z nich niesie dopełniającą się wzajemnie wiedzę – o tym jak wyjść z tego zaczarowanego kręgu – CZŁOWIEK. Jeśli tylko zostawimy walkę dotyczącą słuszności tylko jednej religii czy też nauki Nauczyciela z łatwością dostrzeżemy – JEDNO PRZESŁANIE, które brzmi :
POZOSTAW CZŁOWIEKA – STAŃ SIĘ BOSKOŚCIĄ.

7. Miłość – dotychczasowe zrozumienia jest całkowitą iluzją, gdyż MIŁOŚĆ , o której mówił Jezus nie ma nic wspólnego z tym co znamy pod tych słowem, Mądrość – o której uczył Budda, nie przekłada się na mądrość dualnego świata, a uważność i wdzięczność o której nauczał Mahomet wykracza poza stary świat.

8. KTO ZOSTAWIA KONCEPT – STAJE SIĘ WIDZĄCYM
Trzecie oko, to nie widzenie demonów czy duchów, lecz POSTRZEGANIE wszystkiego JAKO JEDNOŚCI, w której toczy się ewolucyjny plan Ducha. Nie ma zła czy dobra, lecz jedno napędza drugie, pozornie wyglądając tylko na przeciwieństwa, jak kobieta i mężczyzna.

9. Aby rozwiązać tajemnicę życia można by rzec jednym zdaniem, 
KTO PATRZY I Z JAKIEJ WYSOKOŚCI

 

Kto potrafi odczytać te słowa, bez personifikacji – zrozumie.

Ewangelia św.Jana /prolog/
1 Na początku było Słowo
a Słowo było u Boga, 
i Bogiem było Słowo.

2 Ono było na początku u Boga.

3 Wszystko przez Nie się stało, 
a bez Niego nic się nie stało, 
co się stało.

4 [JK] W Nim było życie.
a życie było światłością ludzi,

5 [JK, JK] a światłość w ciemności świeci 
i ciemność jej nie ogarnęła.

6 Pojawił się człowiek posłany przez Boga – 
Jan mu było na imię

7 Przyszedł on na świadectwo, 
aby zaświadczyć o światłości, 
by wszyscy uwierzyli przez niego.

8 Nie był on światłością, 
lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości.

9 [por. Vt 4,156] Była światłość prawdziwa, 
która oświeca każdego człowieka, 
gdy na świat przychodzi

10 Na świecie było [Słowo], 
a świat stał się przez Nie, 
lecz świat Go nie poznał

11 Przyszło do swojej własności, 
a swoi Go nie przyjęli.

12 [JK] Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, 
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi 
tym, którzy wierzą w imię Jego –

13 [JK] którzy ani z krwi, 
ani z żądzy ciała, 
ani z woli męża, 
ale z Boga się narodzili

14 A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. 
I oglądaliśmy Jego chwałę, 
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, 
pełen łaski i prawdy.

 

Praca na Uniwersytecie Wirtualnym, który prowadzę, oraz indywidualna, polega na uświadomieniu konceptów i zneutralizowaniu ich.

Zdjąć koncept – to poznać siebie, jako czystą DUCHOWĄ ISTOTĘ.

 

 ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUSZOM NA TEJ PLANECIE, PORZUCENIA WSZELKICH KONCEPTÓW TEJ CZASOPRZESTRZENI. 

 

 

Wyjście z konceptów nie oznacza śmierci, lecz prawdziwe życie, zabawę w życie. radowanie się stwarzaniem.
I wspomniany film

https://www.youtube.com/watch?v=DovVacIXLWE