Przekaz z pytaniami

1 wpis

Przekaz z pytaniami

1/ 3. Najdroższa Istoto, przepiękna duszo, przyszłaś na Ziemię nie dla odpoczynku, lecz dla nauki, pracy, wzrostu. Często nie mając świadomości ducha myślicie, że czas tu jest na odpoczynek, wylegiwanie się. Nie. Tak nie jest.

To wszystko, co Cię spotyka, od najmłodszych lat przyniosłaś ze sobą jako bagaż, którego musisz się pozbyć. Są to wzorce, leku, niezaradności, słabości, bólu, zapomnienia.
Kiedy wchodziłaś w obecne ciało, przez narodzeniem, uzgodniłaś ze swoją mamą, co masz przepracować, jakie zebrać doświadczenia. Twoi rodzice, na poziomie duchowych musieli wyrazić na to zgodę. I zrobili to. To nie oni wykorzystywali Cię, ono tylko stwarzali warunki dla Twego rozwoju.
Zbuntujesz się, powiesz nie chcę tak wzrastać. Lecz ja powiadam, nie ma innej możliwość, na Ziemi jak wzrost poprzez doświadczenie. Czy jest ono bolesne zależy już od Was, od sposobu, w jaki na nie patrzycie.
Dzieciństwo Twoje nie było trudne, lecz pełne nauki, która miała dać Ci siłę. Tak, żyjecie w świecie, gdzie nie mówi się o sprawach ducha, a przez to trudniejsze są Wasze doświadczenia, a szkoda. Bo gdyby świadomość ta inna była i wiedza, dużo łatwiej byłoby to przejść.
Cóż wiec masz im wybaczyć, to, że jako dusze zgodziły się przyjąć Cię do swojej rodziny i wykonywać plan, z którym przyszłaś. Zrozum. To nie była zbrodnia, nie znęcanie się nad słabym dzieckiem.
W poprzednim wcieleniu byłaś osobą słabą i nie mającą własnego zdania, zdana na los i łaskę swego pana służyłaś mu, będąc bita, poniżana, maltretowana.
Taki wzorzec został zapisany w Twoim ciele emocjonalnym, znaczy to, że jakby od najmłodszych lat oczekiwałaś tego, takiego działania, które było Ci znane i akceptowane. Nie znałaś wówczas drogi wyjścia, przyjęłaś, co niósł los.
Z bólem i przekonaniem,że tak należy dbać.
To było w Tobie, jakby drugie ciało. Z takim wzorcem przyszłaś, aby go uwolnić, oczyścić. Można żyć tak następne życie, a można również oczyścić je. Jak? Właśnie poprzez doświadczenia.
Jak to się dzieje? Właśnie to, co przyniosłaś spowodowało, że stanęłaś przed podobnymi doświadczeniami. Nawet, jeśli nie były takie drastyczne, Ty tak je odczuwałaś. Patrzyłaś poprzez pryzmat tamtego życia.
To jedyna możliwość żeby się wyrwać z tego wzorca. Doświadczyć go ponownie, i spowodować, aby powstał wewnętrzny opór i pytanie, dlaczego? I wówczas zacząć szukać odpowiedzi.

Nie znalazłaś jej w dzieciństwie. Nie dlatego, że rodzice byli źli, lecz dlatego, że nie posiadali na poziomie materialnym tej wiedzy. Iwonko, zrozum z wielu możliwości wyboru, jakie miałaś wybrałaś właśnie tę rodzinę, sama, z pełną świadomością skutków.
To tylko Twój wybór, teraz możesz tylko przeprosić swoich rodziców, za to, że ich oskarżałaś o spowodowanie bólu.
To TY wybrałaś, oni tylko to zaakceptowali.
Na poziomie duszy wiedzieli, że sprawią Ci ból, lecz ból ten tak jak i ogień, ma moc oczyszczania, jeśli zrozumie się jego działanie. Czy zrobili to z radością? Tak, bo na poziomie ducha rządzą inne prawa i macie większy wgląd. Oni wiedzieli, że ta lekcja da Ci sposobność w przyszłości wyrwania się z tego niewłaściwego wzorca i oczyszczenia i przystali na tę rolę. Podziękuj im i wybacz- wybacz niezrozumienie, któremu nie są winni. Na poziomie tego materialnego życia, nie mogli Ci pomóc, bo takiej wiedzy nie posiadali. I poproś ich o wybaczenie.
Teraz to, co możesz  zrobić to po prostu zrozumieć działanie prawa karmy i powiedzieć im o swojej wdzięczności i miłości. Gdy następuje wybaczenie, zostaje rozwiązana więź karmiczna. To ważne. Poprzez złość, nienawiść, niezrozumienie tworzy się więzi, które następnie należy zrozumieć i przepracować stojąc często po drugiej stronie/ np. będąc podobnym rodzicem, w następnym wcieleniu, czy chcesz tego?
To tylko lekcje, ale jeśli można ich uniknąć, należy to zrobić.

Szacunek do siebie odnajdziesz, gdy zakończysz czas dzieciństwa, wybaczeniem. To pierwsze.
Później, nauczysz się mówić to, co zalega w Twym sercu.
W poprzednim życiu nie miałaś sposobności mówić, o czym myślisz, wypowiadać swego zdania. Teraz masz taką możliwość. Nie jesteś niczyją niewolnicą i możesz mówić wszystko, co tylko zechcesz. Nie dla zaspokojenia i radości innych, ale przede wszystkim siebie. Stąd będzie szacunek. Z uznania swej istoty za równą wszystkim innym istotom.
Czy Twój mąż jest w czymś lepszy od Ciebie? Nie.
On tylko gra następna rolę, którą wyznaczyliście sobie przed Waszym spotkaniem, jako dusze.
Ponieważ przyszłaś z wzorcem ofiary nie było innej możliwości jak spotkanie tego, który ponownie taką rolę odegra. Olu to był wasz plan. Jak aktorzy w teatrze odgrywacie role, on kata, Ty ofiary. Czy jest on złym człowiekiem? Nie. Gra rolę i będzie ją grał dopóki TY nie powiesz dość. Właśnie Ty, bo ona gra dla Ciebie, abyś poczuła ból i zapragnęła zmiany. Może trudno to pojąć.
Ale tak jak w przypadku Twoich rodziców teraz mąż przejął rolę, aby wyzwolić Cię z blokady i wzorów, jakie przyniosłaś i będzie ją grał, aż Ty nie poczujesz swej siły, nie odnajdziesz swego piękna, swej duchowej istoty i nie powiesz, rozumiem, już rozumiem, wystarczy.
Wówczas pęknie to, co trzyma Cię w niemocy, a Ty niczym przepiękny anioł stanie się silna, niezależna, otwarta. Zbudujesz od podstaw nowego człowieka, który zawsze będzie mówił to, co zechce, co w sercu jego gra, co w duszy,.. Gdy będziesz chciała śpiewać zaśpiewasz, gdy powiedzieć dość, niepodoba mi się to czy tamto, zrobisz to bez strachu. Z ufnością i radością. Bo jesteś taką samą duszą jak wszyscy obok i od Ciebie tylko zależy, czy zechcesz to odkryć i zajaśnieć światłem tysiąca słońc. To nie jest trudne. Wystarczy w drugim człowieku dostrzec taka samą dusze i rozpoznać jego rolę.
Gdy nauczysz się komunikacji i wyrażania swego zdani, pewnie, z podniesioną głową, twój mąż przestanie pełnić rolę tyrana, bo nie będzie już ona potrzebna. Ty zrozumiesz to, a jeśli on nie, trudno, powiedz mu do widzenia.

W Twoje życie wpisany był ten związek i mąż jako ?nauczycie?. Teraz zbudź się i pożegnaj go. Jeśli chce odejść niech odejdzie. Ten etap pozostaw za sobą. Czas na inne nowe, radośniejsze, bardziej Twórcze Życie. Gdy pokażesz cała swa moc.
Podziękuj mu za naukę. Jeśli nie zdołasz zrobić tego wprost, zrób to w medytacji. Podziękuj mu i uwolnij się od nie raz na zawsze.
To już były związek. Niech On idzie teraz realizować swój scenariusz i daj mu do tego prawo.
Ty Olu  Byłaś dotąd uległą i poszukująca, nie byłaś tak naprawdę sobą, teraz zaczyna się budzić nowy człowiek, silny niezależny, odważny. Odnajdź swe talenty, masz wielką siłę, której nawet nie podejrzewasz wiele talentów, wykorzystaj to. Dasz sobie radę świetnie. To też jest wpisane w Twój los. Siła, odwaga, niezależność. Jedyne, co musisz zrobić to uwolnić się od upiorów przeszłości i postanowić, ze rozpoczynasz nowe życie. Nie tylko dla siebie, choć to przede wszystkim, ale również dla swych dzieci, aby z ofiary zobaczyły zwycięzcę. I wówczas rozpoczniesz szczęśliwe życie. Przeszłość zostanie rozwiązana, a Ty w nowej roli będziesz sama tworzyła swe życie, nie tylko wykonywała zadania mające na celu zaspakajanie cudzych pragnień.

2.Nie chcę być sama. Nie jesteś sama. Dopóki nie zrozumiesz, że wszyscy jesteście jednością, będziesz odczuwała tę samotność, później już nie. Jesteście jak cząstka balona, który powiększa się i powiększa. Jak krople wody w oceanie. Czy taka kropla może czuć się samotna? Nie. Bo przecież jest częścią jednego ogromnego ciała. Może być pojedyncza, ale nigdy nie odzieli się od oceanu. Jeśli odnajdziesz światło w sobie, jeśli odnajdziesz Boga, odczujesz, że jesteś z nim jednym nagle poczujesz wsparcie, miłość, radość, samotność zniknie za zawsze, a mężczyzna, którego spotkasz nie będzie miała za zadanie wypełnianie pustki i dawanie poczucia bezpieczeństwa, lecz będzie uzupełnieniem Twej części. Powstanie pełnia, całość, uzupełnienie. I Tylko wówczas będziesz mogła zbudować szczęśliwy związek, nie wcześniej. Bo jak dzielić się z innymi tym, czego samemu się nie posiada. Pokochaj wiec najpierw siebie, aby pokochać innych. Odnajdź w sobie poczucie bezpieczeństwa, aby móc dawać go innym.

3.Nie można mieć do nikogo żalu, ponieważ spotykają was tylko takie sytuacje, jakie sami prowokujecie. Często oczywiście nieświadomie. Jednak, jeśli przyjrzysz się dokładnie życiu zauważysz, że spotyka Cię od innych to, co jest w Tobie. Gdy boisz się stracić pracę- tracisz ją. Gdy jest w Tobie złość- spotykasz kogoś, kto swoim zachowaniem wyzwala ją. Nie jest on temu winny, lecz Twoje wzorce. Dlatego należy pracować nad miłością i ufnością. Pozbyć się całkowicie żalów, leków, nienawiści. To wszystko, co dostrzegamy u innych i nie podoba się nam to, to są nasze nie innych przywary. Gdy miłość wypełnia serca nagle zauważasz, ze świat nie jest taki zły, patrzysz na innych z miłością i wyrozumiałością i współczuciem. Bo często jest również tak, że gdy np. ktoś podnosi głos na Ciebie, jest to wynikiem jego niemocy. Nie potrafi sobie z czymś poradzić i reaguje emocjami. Krzyk to można by rzec ? komunikat- pomóż mi, nie radzę sobie.

A dzieci odzwierciedlają tylko twoje lęki, chaos, który jest w Tobie i waszym domu i nie wiń ich za to, lecz staraj się zbudować siebie silną, radosną, pewną siebie. Stań się dla nich wzorem do naśladowania i okazuj im więcej miłości. Nie powielaj błędów swych rodziców.
Wymagaj, bo dzieci muszą mieć jasno określone granice postępowania i wbrew pozorom akceptują to, jeśli jest systematycznie wymagane. Lecz dawaj im również miłość i wyrozumiałość i prawo do popełniania błędów i wzrastania. To nie są kukiełki, lecz duchowe istoty, które tak jak Ty przyszły tu z pewnym planem i chcą ten plan zrealizować.
Archanioł Gabriel.