Z MIŁOŚCI SERCA – Opowieści, przypowieści oraz mądrości Ducha”
str.272 cena 39 zł
SPIS TREŚCI
Opowieści
Przypowieści
Mądrości
Przekazy
Przesłania
Przesłania wierszem pisane
Dodatek
/fragment/
Z Ducha i w Duchu Ty i każdziutki jeden, lecz cóż znaczy to, gdy żaden nie czuje, ani zrozumienia nie ma cóż znaczyć to może, więc rzeknę:
W jednym stali sobie domu, oni dwaj, jeden znał siebie trochę, drugi wcale nie miał zrozumienia siebie, lecz obaj, z jednej matki narodzili się i z ojca jednego. Pierwszy często słuchał bicia swego serca i zadawał pytanie – jak to się dzieje, drugi, nic nie odczuwał, do głowy nie przyszło mu zadać pytania dopóki silny ból nie chwycił jego serca. I wówczas w ciężkim bólu zawołał – dlaczego? Lecz jego dlaczego nie szukało przyczyny, a winnych i umarł, choć nigdy i tak życia nie dotykał prawdziwego.
Z jednego ojca i jednej matki byli, a jednak oczy ich inaczej świat widziały, a i serca inną pełniły służbę.
I narodził się ponownie drugi, choć nigdy przecież nie żył i od małego za serce trzymał i bólu szukał i winnych wokół wszystkiemu co życie mu niosło.
A pierwszy już daleko był, nie tylko odpowiedź znalazł dla pytania swego, lecz i wiele innych. Nie szukał winnych, lecz poszukiwaczem był wieczności i choć zaczynał dziecinnym pytaniem, nigdy nie zatrzymał się, płynął.
A drugi, życie trudne i jakby w upartości cały świat przeciw niemu i znów winnych szukał i umarł, choć nigdy nie żył.
I wielki mijały i tysiące, choć i to miarą nieprawdy jest. I ten, który kiedyś pytanie zadał już jako anioł pracował i w niewidzialnym świecie służbę pełnił. I trafił dnia pewnego na tego, który drugim był, a z ojca jednego i jednej matki.
Bracie- rzekł do niego, lecz drugi nie słyszał, jak głuchy i ślepy był.
Bracie- rzekł ponownie ten, który aniołem się stał, po cóż w starym wciąż tkwisz, zamknij świat stary, zbudzić cię przyszedłem.
I pukał do serca drugiego i wołał, i szturchnąć chciał mocnej, lecz zrozumiał, że nie zostanie wysłuchanym.
Usiadł i zatroskał się. Wówczas zjawił się starszy rangą anioł i przemówił :
Zostaw go, pozwól mu drogą iść własną, bo choćbyś gardło zdarł, człowiek nie usłyszy twego wołania, nie przyjmie pomocy dopóki ? NIE ZADA SOBIE PYTANIA -dlaczego?
W pytaniu tym, nie zarzut jednak być ma, lecz wołanie o zrozumienie istoty życia. Pozwól mu dorosnąć aniele.
I tak się stało, choć trwało to miliony lat.
I spotkali się obaj, z ojca jednego i jednej matki. I śmiali się z całej swej przeszłości, bo choć szli osobno i w czas wierząc droga dłużyła się im, spotkali się w jednym miejscu, miejscu z którego kiedyś wyszli ? w łonie wszechświata, w Źródle i śmiali się z całej ułudy czasu, miejsca, przestrzeni.