Roczne Archiwa: R

67 wpisów

Ważny wybór

Jest to nam pięknie pokazane w opowieści Księgi Genesis….wybór –

1.masz wszystko, nie sięgaj tylko po poznanie /Drzewo poznania dobrego i złego/, gdyż wówczas zemrzesz / zapomnisz o tym kim jesteś/
Oznacza to, że gdy sięgamy po poznanie / zrozumienie/ istoty dualnego świata, ustawiając się po jednej ze stron, jesteśmy w zapomnieniu swej prawdziwej Istoty. Nieświadomie jakże często mówimy – jak ona tak mogła, jest podły, jak można być takim głupcem, jaka ona brzydka, nie zniósłbym tego doświadczenia, bólu, choroby, biedy, oj to wspaniały bogaty człowiek , chyba jest szczęśliwy, ona to ma dobrze, jest taka piękna, gdybym ja miał taką władzę to bym…itd, itd..i no cóż …życie w dualności /poza rajem/ nadal trwa.

a/wąż, który zachęca do podjęcia takiego poznania to nic innego, jak kontakt z nisko wibrującą materią, / wąż jest najbliżej gleby, nie posiada nóg/, wybierając tę opcję nasza percepcja schodzi na najniższy poziom poznawania, nie ma tu demonicznych mocy, ani obcych sił, to co jest przedstawione dotyczy tylko naszego wewnętrznego samoistnienia

b/decyzja nie jest wynikiem działania Ewy, lecz naszego żeńskiego wewnętrznego aspektu – ciało- forma, serce….
no właśnie serce….to ono na niższym poziomie świadomości w wybranym dualnym postrzeganiu potrzebuje zrozumieć, za tym idzie droga podczas której następuje proces poznawczy / ach boli, odrzuciła mnie, kocham na zawsze, zabiję się z miłości, oddam życie za nią, jak ja ciebie nienawidzę, jak mógł mnie tak potraktować..i tysiące podziałów, / jest przecież powiedziane nadal w Księdze Genesis – będziesz rodziła w bólach/, i tak przebiega dorastanie w samopoznaniu naszego serca,/ – wąż będzie gryzł ciebie i twoje potomstwo w piętę, aż zdepczesz głowę węża/, – i wciąż serce, ciało, otrzymuje doświadczenia, bolesne doświadczenia, aż wróci do raju /czyli wewnętrznej tożsamości, z początków Biblii/

3.drugi wybór to pozostanie w raju bez konieczności poznawania DRZEWA DOBREGO I ZŁEGO… to stan wewnętrzny uznania raju , obfitości, bycia zatroszczonym przez Boga, to stan wewnętrznej ciszy, pełni, ześrodkowania.

a/i tylko trzeba zrozumieć Istotę Boga różną od człowieczej tylko w aspekcie – miniaturyzacji formy

Takie podejście KOŃCZY STARY ŚWIAT…
Wszystko zostało ZAPISANE, nie jakieś tysiące lat temu lecz TERAZ, i dzieje się TERAZ, i RAJ jest możliwy, bo przecież nadal OBECNY -TERAZ, wystarczy właściwa decyzja WOLNEJ WOLI.

„Jestem w tym świecie, lecz nie jestem z tego świata”

Otrzymałam wczoraj kolejny dar, dar przypomnienia sobie celu swojego zejścia. Taki mały dzwoneczek, który nie pozwoli zapomnieć kim i dlaczego zeszłam w świat, gdzie ludzie

– zapomnieli kim są
– mówią co innego niż myślą
– myślą o tym czego nie chcą
– mówią o innych, nie wiedząc, że mówią o sobie
– boją się miłości, nie wiedząc, że boją się samych siebie
– utożsamiają pojęcie miłości z relacją z innym człowiekiem
– podobanie i pożądanie nazywają miłością
– zakochują się, pożądają to – co nie istnieje, nie widząc tego co wieczne
– boleją winiąc innych, nie chcą zapamiętać, że sami stworzyli doświadczenie, wybierając Drzewo Poznania
– płaczą, cierpią, walczą, władają, kłamią – nie wiedząc, że zapętlili się swym wyborem Drzewa Poznania
– odrzucają, oddzielają, nie wiedząc, że pozostają sami w rozczłonkowaniu samego siebie

Odczułam wczoraj swój świat, ten z którego zeszłam i to był dotyk MOJEGO DOMU…jak odpoczynek po długiej pracy, już na stałe, na zawsze..

Może ktoś zastanowi się nad tym wpisem i powróci do RAJU

Z Miłością i życzenia ostatecznego świadomego wyboru przed następnym etapem istnienia.

49026951_2156216004692726_30149038330347520_n

Macierzyństwo – nauka bezwarunkowej miłości

 

To jeden z elementów jej wzrastania w samopoznawaniu na tej planecie.

Ta bezwarunkowa miłość matki do dziecka ma swe podłoże w jednym polu istnienia.
W łonie matki pojawia się i dorasta nowe fizyczne życie, ale to nie ona je stwarza, lecz ten, który JEDNYM JEST / DUCH/ BÓG/ ŹRÓDŁO.
Ono – życie, w niej, w jej polu, w jej ciele objawia swoje oblicze.
Cud nad cudami.

On zasiał, ona dołożyła swoje i objawiła
mężczyzna i kobieta
Bóg i materia
świadomość i odczuwanie
umysł i serce
-oto rodzice nowego życia.

Gdy rodzimy się kobietą – bierzemy sobie naukę miłości bezwarunkowej poprzez wewnętrzne objawianie w naszym polu nowej formy życia…
Jest ono w nas, z nas, dla świata.
Do 18 roku życia matka połączona jest z dzieckiem -energetyczną pępowiną, tworzą wciąż jedno pole.Matka odczuwa jedność i to właśnie obraz MIŁOŚCI – JEDNOŚĆ.
Jedność ducha i materii, Duch objawiony we formie.Niby dwa a przecież jedno, z Jednego objawione jako dwa, pozornie rozdzielone.

Kobieta jest jak pramatka w której łonie wszechświata objawiają się wszelkie formy istnienia. 
Jest z nimi jednym. Trwa z nieustającym zjednoczeniu, wszystko dzieje się w jej łonie.
Matka ma możliwość odczuć ten cud w swoim łonie, a później w pozornym oddzieleniu dwojga istot -matki i dziecka.
To rozwój w aspekcie żeńskim – odczucie jedności i rozdzielenia zarazem, gdzie w jednym są dwa, gdzie w jej polu naradza się inne pole, nowa forma…Miłość bezwarunkowa..jedno istnienie.
Gdyby tak przenieść tę miłość do wszystkiego co widzialne i niewidzialne? Oto nasz cel, cel każdego człowieka, a uczy się tego, gdy wybiera ciało kobiety i macierzyństwo.

Poprzez te żeńskie wcielenia zdobywamy wyższe szlify odczuwania jedności i miłości również gdy wybierzemy ciało męskie, gdyż pamieć poznania pozostaje w nas na zawsze.
I gdyby tylko tę bezwarunkową miłość macierzyńską przenieść w codzienne życie, każdą jego chwilę, gdyby tę naukę zrozumieć i zatrzymać w sobie i stać się nią na zawsze.

Wówczas mężczyźni, mając tę pamięć mieliby dziś o wiele łatwiej w pojmowaniu bezwarunkowej miłości.

Macierzyństwo to tylko jedna z lekcji, którą mamy zrozumieć , wdrożyć, ustabilizować w sobie i żyć nią.
Bezwarunkowa miłość, choć poznawana poprzez macierzyństwo, nie może zostać tam zatrzymana.
Tak jak materiał pierwszej klasy nie zostaje tam z chwilą otrzymania świadectwa do klasy drugiej. To co nauczone jest bazą do dalszego rozwoju.

Nie dziwmy się ojcom, że inaczej odczuwają swe potomstwo. Miłość bezwarunkowa była przypisana tylko matce i dziecku.

Istota Miłości

 

W dualnym świecie rozdzielenia – miłość, rozumiemy jako więź z drugim człowiekiem. Za tym poszły wszelkie możliwe historie i programy, dramaty, cierpienia, zazdrość, prawo własności, oczekiwania, rozczarowania, porzucenia, zbrodnie, samobójstwa, narzucanie swej woli, kontrole, nienawiść, zdrady itd….Relacje w których pracowaliśmy nad wzrostem świadomości w tym temacie były różne – rodzic – dziecko, związki homo i hetero…Ludzie wciąż szukali ideału miłości…i trwa to nadal, więc stary świat nie kończy się jeszcze.

Nowy Świat – to zrozumienie, że MIŁOŚĆ – to JA, DUCHOWA ISTOTA, która objawia się przeze mnie i wszystko co objawione i nieobjawione.

Można to przyrównać do dziecka, które jest fizycznym obrazem ojca +matki jednocześnie, ale też jest jednym obrazem połączenia duchowej świadomości /ojciec/ + ciała/ materii – matka/. Jest jedną Istotą, która jest obrazem dwojga.

I taka jest nasza rzeczywistość. 
Miłość to JEDNOŚĆ PRAOJCA I PRAMATKI we mnie. TO JEST MIŁOŚĆ – stan istnienia, objawienia – poprzez ludzką czy też inna formę praojca i pramatki jednocześnie.

Jezus rzekł : -JA i Mój Ojciec Jednym Jesteśmy.
Nie wspominał o Matce, gdyż jest ona z Ojca – świadomości.
I nie da się ich rozdzielić. Jest nam to ukazane w Księdze Genesis – gdy stał się człowiek – jako zjednoczone żeńskie i męskie. 
Rozdzielił ich Bóg, lecz to iluzja dwojga, są jednym choć ukazują się jako dwoje, aby iść jako kobieta i/lub mężczyzna poznając i rozwijając różne elementy związane z danym aspektem prawa rodzaju. To nie rozdzielenie do poszukiwań drugiego, lecz poznawanie jednej i drugiej płci, aby w konsekwencji odnaleźć w sobie OBA ELEMENTY – żeński i męski.

Pozorne rozdzielenie, aby, idąc dwie drogami umysłu/ mężczyzna i serca/kobieta …znaleźć w sobie całość.
Przednia zabawa.
On stwarza ją, ale ona rodzi jego, Ewa jest z wnętrza Adama, który jest zewnętrzny, ale to on jako świadomość zawarty jest w niej. Są jednym , objawiają się tylko jako dwa dopełniające się elementy.
Człowiek ma umysł i serce, świadomość i odczuwanie, jedno bez drugiego niewiele jest warte.

To tylko gra, zabawa, przenikanie, rozpoznawanie, aż przestaniemy uznawać rozdzielenie i zobaczymy pełnię w sobie i dalej we wszystkim.

Dzieciństwem dualnym jest więc poszukiwanie MIŁOŚCI na zewnątrz….w jakiejkolwiek relacji, gdyż albo jej nie znajdziemy, albo kiedyś się skończy, lub zawiążemy karmiczne więzy, zmuszające oboje do następnego powrotu by przepracować lekcję -miłość to JA.

A wówczas, przychodzi czas na dorosłość.
Oznacza ona, że nie szukamy, aby ktoś nas obdarował, lecz zadajemy sobie pytanie – CO JA MAM DO ZAOFEROWANIA.

Gdy mogę dać siebie – jako prawdę miłującą, a za tym wszystko co ludzkie w najwyższym aspekcie – lojalność uczciwość, szacunek, oddanie, troskliwość, czułość, wierność, radość, wdzięczność za każdą chwilę….przyjmowanie i obdarowywanie, jak wdech i wydech, jako naturę każdego wspólnego dnia – cóż może mi braknąć?
JESTEM PEŁNIĄ, a tej niczego nie brak.

Gdy przychodzi taka świadomość – zmienia się sens relacji partnerskiej, jej celem nie jest wspólne zaspakajanie, a kontemplacja boskości każdej chwili, to droga dwóch pełni, które będąc spełnieni w sobie, wypełniają inne cele dla świata, dla istnienia.
Nie ma w nich braków, wiele dają, wylewają z siebie jak dwa wypełnione po brzegi puchary, a jeśli przyjmują to tylko dlatego, aby drugi mógł obdarować…gdyż naturą naszą jest ruch i odpocznienie, pełnia w działaniu.

W takim pojmowaniu siebie, dokonujemy już świadomych wyborów ludzi do wspólnej podróży. Nie wybieramy ich powierzchownie po wyglądzie, wieku, zasobach, lecz ich gotowości to takiej właśnie drogi.

Nie ma wówczas rozczarowań, lęku przed skrzywdzeniem, lęku przez zaufaniem, gdyż to JA TWORZĘ swoją rzeczywistość i od poziomu MOJEJ Świadomości zależą moje wybory….

A jeśli jeszcze wejdziemy w relację z nauką, to dobrze, warto być w MIŁOŚCI i przyglądać się sobie.
Czy w każdej chwili tej relacji JESTEM CZYSTYM OBRAZEM PRAOJCA ? 

A jeśli ktoś wierzy jeszcze w dramatyzm, tęsknoty, ból, odrzucenie – szczęśliwej drogi – w starym wciąż świecie.
I nie jest to nic złego, zwyczajnie nie wyciągnął wszystkich lekcji i jeszcze potrzebuje je przejść, aż dojrzeje do MIŁOŚCI w SOBIE, a wówczas gotów będzie na prawdziwą drogę partnerską w nowym świecie.

Jeśli więc spotkamy taką osobę, nie zmuszajmy jej, nie oceniajmy, nie dziwmy się, nie miejmy żalu, ona zwyczajnie potrzebuje jeszcze innych nauk, które poprowadzą ją wciąż dualną ścieżką do wyższych poziomów samopoznania.

Nie jest to kwestia dobra czy zła, miłości czy braku miłości, to tylko inaczej wibrująca rzeczywistość idąca swoim torem wzrastania. 
A gdy ciągnie nas jakoś szczególnie do kogoś, kto idzie tą inną ścieżką to znak, że trzeba rozwiązać stare relacje karmiczne.

 

Czas zmian na Ziemi

Człowiek dostał czas pokoju, aby wzrastać świadomościowo…
Wzrost świadomościowy oznacza wchodzenie do coraz wyższej klasy w rozpoznawaniu siebie jako Duchowej samostanowiącej Istoty.
Przez wieki człowiek uznawał konieczność istnienia nad sobą panów, władców, urzędów, struktur, mężów, sędziów, sił porządkowych…..Istniały one niby dla dobra człowieka, aby go chronić, zabezpieczać, troszczyć, ale pełniły inna rolę, można rzec darmozjadów…..czyli czerpali z pracy podległych im ludzi….
Jeśli ktoś powie – jestem/ byłem hrabią, księciem, królem, to nie ma się czym szczycić, gdyż taka osoba była wyzyskiwaczem..żyła z wyzysku, z pracy innych, sama pozwała sobie na luksusu, wykształcenie, zabawy, ten który ciężko pracował miał tylko na przeżycie.
W komunizmie, władcy nie odeszli, zmienili tylko szaty, w demokracji podobnie.
Nie bez przyczyny powstała rozprawa M.Reja – O księdzu, wójcie i plebanie… ,,ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza…
Dominacja żyjących kosztem innych nasila się…..i dojdzie do punku przełomu, jednak to nie kwestia walki dobra ze złem, lecz samorozwoju, gdy zrozumiemy , że……..nie musimy mieć nad sobą NIKOGO…..gdyż sami posiądziemy mądrość, a żadna ochrona nie będzie nam potrzebna…..
Światło jest silniejsze od cienia, świadomość od nieświadomości, klasa piąta od pierwszej, dorosły od dziecka itd………
Czas na wyższy etap.
Nie trzeba tracić energii na wrogów, gdyż ich nie ma. To nauczyciele , którzy pokazują nam ………ogarnij się człowieku, zacznij być samodzielny, decyzyjny, nie musisz mieć nad sobą pasożyta, który nie tylko nie pomaga, lecz szkodzi tobie, czyż nie widzisz tego….co mamy jeszcze uczynić, aby to zobaczył, zniewoliliśmy cie całkowicie, płacisz coraz większy haracz a my się śmiejemy, tobie nie starcza na życie, a my z twoich pieniędzy żyjemy jak chcemy. Setki tysięcy urzędników, setki posłów, europosłów, miliardowe wydatki, nasze pensje, diety, itd….a ty robaku siedzisz i myślisz jak przeżyć…..my narzucamy absurdy, a ty dalej kombinujesz aby mieć na cokolwiek, my żyjemy z ciebie, nie widzisz tego…..Wkładamy do twojej głowy co chcemy a ty nadal wierzysz władzy, robimy co możemy, abyś się przebudził, a ty nadal śpisz, potrzebując „mądrzejszych „od siebie, bo może nadejść wojna….bo sam nie wiesz jak masz żyć….
Uśmiercimy twoje dzieci, zatrujemy powietrze, wodę, glebę, narzucimy reżim finansowy, wyciągniemy ostatni grosz, zachęcając jednocześnie do coraz ciężej pracy, abyś mógł kupić nowy ciuch, telewizor, samochód, dom, więcej, więcej, więcej….
Sam sobie nie poradzisz, my ci doradzimy…..
Co jeszcze mamy zrobić, abyś powiedział DOŚĆ…..

Jestem Światłem i Miłością, Duchem, który poprzez ciało przyszedł objawić swą PEŁNIĘ, wszechzrozumienie, wszechwiedzę, wszechinteligencję, wszechpoznanie, wszechmądrość, wszechmożliwości, jedność, miłość, – nie potrzebuje doradców by wypełnić swoje życie tutaj……

Ciemność narasta na świecie, aby człowiek zbudził się i powiedział JESTEM PEŁNIĄ i podziękował nauczycielom ciemności.

Ale czy człowiek jest już gotów?
Jeśli – NIE, przyjdzie nasilenie lekcji.
Jeśli TAK – czy daje temu wyraz, wypowiada, podejmuje działania, żyje według swej prawdy?

Apokalipsa nie mówi o zagrożeniu demonami, lecz o rozpadzie świata dualnego, kto przebudzi się i żyć będzie według nowego, przejdzie łagodnie ten czas, kto pozostanie w starym dualnym , choć czas nastaje nowego , będzie miał trudniej, gdyż jak rzekł Jezus: Nie można dosiadać jednocześnie dwóch koni….

Widzimy i odczuwamy co dzieje się na świecie…..
Kto ma wrażliwość energetyczną, dobrze wie, że narasta cień…

Tak działa ten świat…..aby zaświeciło słońce, musi przyjść i minąć noc……

Obserwuję ludzi od lat, stan świadomości jest zatrważający….ludzie nie wiedzą podstawowej rzeczy KIM JESTEM, nie rozumieją istoty życia, siebie, nie potrafią się komunikować ze sobą i z innymi…..są często w całkowitym śnie niewiedzy…… 
Żyją, aby mieć, bliskich, materię, zdrowie, to wszystko. Nie znając podstaw życia przebywają w emocjach, oczekiwaniach, rozczarowaniach, za tym idą choroby, leki, walka, ciężka praca, dramaty….szukanie winnych lub godzenie się na zły los…

A BÓG W NAS CZEKA…….
Coraz więcej ludzi budzi się, i jest to wspaniałe, jednak, mają tendencje do zatrzymywania się, gdy jakiś cel, najczęściej materia lub związek, zostaną osiągnięte, a przecież trzeba nam teraz czystych , wolnych, samoświadomych, aby światło rozpaliło NOWY ŚWIAT…

WZLATUJ MIŁOŚCI

Miłości ma wzlatuj
listkami czułości
serc dotykaj ziemi
i wszelkiego jej piękna
wzlatuj
nie zatrzymuj się 
aby to, co niezwykłe
trwać mogło zawsze
kochać
tylko tego chce serce
a ono
jedyną prawdą istnienia
i mocą najwyższą
tworzącą życie.

Z mojej książki „W łagodności serca – najpiękniejsze wiersze, przesłania miłości, transformacji, translacji.

nebula-wallpapers-62597-3597179

Wybrańcom Bogów

 

Oczom i małemu umysłowi, który zna tylko to co przeżył, zobaczył, dowiedział się,wydaje się, że jest jeden świat materialny…
Kto odzyskał samoświadomość i rozpuścił programy dualne, czyli zrzucił zasłony ze swego Ducha, oczywistym jest, że…..
jest JEDEN BYT, a w nim nieograniczoność światów teraz i tutaj w tej materii….
Jest się niby tutaj, ale można być tylko w tym, co zna umysł i oczy widzą, lub w dowolnej, wybranej przez siebie frakcji…
To niezwykła zabawa…..
Wiedzieć, znać, odczuwać, tworzyć, odzyskiwać coraz to większe przestrzenie SIEBIE SAMEGO.
Wybór nie leży między zjem, czy nie zjem, blondynka czy brunetka, chce mi się lub nie chce.
Wybór, jak każdy temat tego świata ma różne poziomy.
Jednak teraz chodzi o wybór wyższy.
WYBÓR – który świat, którą rzeczywistość, który czas, który korytarz czaso-przestrzeni wybiorę…
Jaką opcję życia…powołam, JA STWÓRCA.

Bądźcie POMIMO – rzekł nam Jezus…
Kto będzie POMIMO tego, co zastał?
Kto wybierze świadomie inny korytarz, portal, gałąź – obojętnie jak to nazwiemy…- niż ten, który zastał?
Kto zerwie gałąź nieśmiertelności duszy swej twórczej, nie zasklepionej w dogmatach zastanego świata?
Zobaczy nieboskłon NIEBA gwieździsty teraz , tutaj na Ziemi, bo co w Niebie , to i na Ziemi..

 

 

nebula-wallpapers-62597-3597179.

 

 

 

LGBT

Zgłaszali się ze swoimi problemami lub bliskich.
Zawsze przyczyna sięgała programów dualności i braku zrozumienia – jak tworzyć życie.
Niektórzy osiągali spore finanse, ale życie uczuciowe kulało, lub odwrotnie, każdy z nich, miał jednak niezrozumienie siebie, duchowej pełni, w jakimś temacie życia.
.
Wśród nich były również osoby z LGBT…
Dziś widzimy głośne, często awangardowe, agresywne, domaganie się uznania praw dot.demonstracji , epatowania odmiennością, prawnego uznania związków, adopcji dzieci. I idzie to dalej, jako narzucanie innym swojej odmienności.
Nie różni się to niczym od narzucania władzy białego nad czarnym, chrześcijanina nad innowiercą, męża nad żoną, rządu nad społeczeństwem, silnego nad słabszym….
HALO – ……
Ta opcja zawsze istniała/LGBT/ , była ukrywana, działała w zapleczu, uznawana u możnych, tępiona u biedoty, karana torturami, ale tylko tych bez dużego zaplecza władzy..
Można rzec …nie, nie napisze tego ….
Władza, taki był stary świat, w podziałach.
I trwa nadal…gdyż wszystko obraca się w dwubiegunowości, zamiast szukać drogi środka.
A przecież już BUDDA 2600 lat temu – uczył nas, że wyjściem z dualności jest droga środka.
Nie
homo – hetero
kat – ofiara
zwycięzca – przegrany
władza – podległość
zboczony – normalny
prawo – bezprawie
grzech – świętość
prawda -nieprawda
racja – brak racji 
ojej wystarczy…
itd….
Czym jest droga wyjścia?
Bardzo proste. Uznaniem siebie za Świadomość ….czysty impuls boskiej świadomości przebywający na tej planecie w ludzkiej formie….chwilowo tutaj…
Zamiast zmagać się z wyborem w lewo, czy w prawo, walczyć o jakieś swoje../.co zawsze wcześniej czy później skończy się to zmęczeniem/, lepiej wybrać drogę środka…za nią drogę ewolucji świadomości.
Jestem Świadomością, idę drogą ewolucji , czyli samopoznawania. 
Ani ja gej, ani nie gej……
Ani ja pan, ani parobek…
Ani ja głupi ani ja mądry….

JA WSZECHISTNOŚĆ – ROZWIJAJĄCA SAMOPOZNAWANIE w warunkach tej planety.

A jeśli tak, cokolwiek wybieram jako doświadczenie , może powinienem zadać sobie pytanie – czemu ono służy, skąd pochodzi, dokąd prowadzi….
To już nie stary świat, lecz przejście między światami.
Z niższego świata emocji – do wyższego świata samostanowienia……
Z niższego oddzielenia do wyższej jedności.
I nie chodzi o miejsce, a właśnie świadomość , postrzeganie siebie w materii.

Dlaczego o LGBT?
Bo to dalszy ciąg głupawki starego świata…próba postawienia na głowie. Nie o prawa tych ludzi chodzi, ale zastanowienie się nad przyczyną ….ich wyboru życiowej drogi..

Dzwonią gdzieś, lecz nie wiadomo w którym kościele.

Czas zmian, który intensywnie zadziewa się na planecie powoduje, że zostają poruszone stare struktury, ale…..to co zaczyna się tworzyć, jest dalszym ciągiem starego świata i nie idzie wzwyż w wibracje i mądrość, a w szerz…czyli nadal dualność.
PIS czy PO?
pieniądze czy wymiana towarowa?
podległość czy rewolucja?
ukryci homoseksualiści czy demonstracyjni ?

Cokolwiek wybierzemy to tylko stary świat…Dlaczego?
Gdyż dowodzi mały, dualny umysł, na bazie tego, tylko tego co poznał.
Brak dostępu do duchowej, wyższej świadomości,może podpowiedzieć rozwiązania tylko ze starego świata….
NIC WIĘCEJ , więc walka i rozdzielenie , nadal będzie trwało.

UFF……….

Widzimy co się dzieje na zachodzie Europy….to właśnie efekty, a jak posłuchać euro…niektórych…..deputowanych…..to nie wiem, czy rozum zostawili w domach, czy są aż tak sprzedajni…..

Ale……jeśli spojrzymy z poziomu DUCHA….dzieje się totalny absurd, aby człowiek sięgnął do drogę środka. Pobudza go ten absurd – nie do ocen, stękania, narzekania, zamykania się, oddzielania…lecz szukania wyjścia, które „wprowadzi go” na właściwą drogę.

Droga środka dla LGBT – to zadanie sobie pytania: Dlaczego ja Duch wybrałem drogę odszczepieńca? tego go odstaje od normy?

W życiu nie chodzi o – róbta co chceta……..bo to pozór wolności, lecz o świadomą kreację z przewidywaniem konsekwencji.

Nastolatek szukający siebie -może jeszcze działać na zasadzie – róbta co chceta, dorosły – to odpowiedzialność za swoje czyny….

Jeśli dziś mówi się ludziom – róbta co chceta…..to wiadomo, bez duchowej samoświadomości …..pójdą za dualnym umysłem.

Już takie rewolucje były….ofiar było wiele, wolna miłość, seks i aborcje jako najlepsza metoda kontroli urodzin, narkotyki prowadzące do samobójstw, tani alkohol, broń ogólnie dostępna itd.
Wolność to nie rób co chcesz, lecz samopoznanie.
Z takiego poziomu człowiek , wolny jest i decyzyjny, lecz jego działa nie to nie bibka nastolatków, a działanie na rzecz społeczności ludzkiej, to działanie dla całości istnienia.

TO co dziś robi LGBT – to przemoc….
Znam, jak wspomniałam wielu takich ludzi, są pokiereszowani wewnętrznie……
Przyczyną jest wyparcie w sobie jednej z płci, odrzucenie siebie, często nienawiść. Próbuje się wówczas wypełnić tę cierpiącą czarną dziurę……zbytnią ekstrawagancją, prowokacją, demonstracją, walką.
Wybiera się swoje inne, i często szuka wroga na zewnątrz….no jest nim najczęściej ten, który nie uznaje jego odmienności…

Szukają potwierdzenia dla siebie swej wartości….ale czy można dać komuś wartość własną, czy też każdy musi ją w sobie znaleźć? 
Zamiast szukać wrogów na zewnątrz, trzeba ich w sobie odszukać.

Człowiek, który znalazł siebie, nie jest awanturniczy, narzucający, domagający, gdyż wie, że wszystko jest w nim i jakiekolwiek próby ku zewnętrzności są bezsensowne.

Znałam wielu takich ludzi i ZAWSZE , przyczyna ich odmienności znajdowała się w przeszłości.

Odmienność – dotyczy nie tylko seksualności, to tylko jeden element, są inne…..
Odmienność to stan bycia POZA DUCHEM, stan oddzielenia…
więc można nazwać odmieńcem każdego człowieka, który odzyskał SIEBIE, swego wewnętrznego boskiego głosu jedności.

Problem nie tkwi w odmienności seksualnej, lecz utrzymywania stanu zapomnienia swej boskości…O co tu walczyć? 
Mam prawo pozostać taki jaki jestem – mówi człowiek. Czyżby?
Człowiek zszedł ewoluować, rozszerzać samopoznanie, kto się zatrzymuje, jest jak uczeń, który powtarza wciąż tę sama klasę…
Czyżby, ma prawo? Przecież nie o prawo tu chodzi, a o ewolucję.
Uczeń może powtarzać klasę – ma prawo….

 

1.Co się stanie, gdy będzie siedział w tej samej klasie… do 30 lat?
2.Co się stanie, gdy 70-latek nadal będzie siedział w łóżeczku ze szczebelkami?
3.Co się stanie, gdy kobieta w ciąży nie zechce urodzić?
4.Co się stanie, gdy ktoś zechce być kanibalem, zabijać dla pokarmu?
5.Co będzie gdy, ktoś pozostanie na funkcji złodzieja i będzie kradł przez wieki , co popadnie?
6.Co będzie, gdy ktoś będzie powielał zachowania ojca alkoholika, przemocowca?
7.Co będzie, gdy wprowadzimy władcę absolutnego?

No dość?
Będzie chaos, chaos, chaos……
I jest ten chaos, gdyż wielu ludzi wciąż mówi – nie muszę, nie chcę, nie zmienię się…..

To jakby część zupy w garnku gotowała się, a część stała w miejscu…

Zamiast domagać się PRAW LGBT – powinni zadać pytanie sobie – jaka jest przyczyna moich wyborów?

Czytała ostatnio biografię kochana Frediego Merkury i …….hm… są fragmenty w sieci….można spojrzeć.

Pewien gej , młody człowiek powiedział kiedyś do mnie- lepiej, abyś nie wchodziła nigdy do mojego gejowskiego klubu, tam dzieją się rzeczy straszne…

Tak, tak, nie wszyscy są tacy, podobnie jak u hetero,…ale znów nie chodzi o seksualność, lecz wybory dualnego świata oddzielenia, walki, bólu….

Analizowałam też znane osoby z LGBT – to ludzie w walce wewnętrznej i zawsze z silnymi obciążeniami..

Jedna z kobiet powiedziała kiedyś do mnie:
Przecież z Biblii jest napisane -kochaj, a nie kochaj mężczyznę ….
Nie o to chodzi….

ZAWSZE chodzi tylko o to, aby spojrzeć w głąb siebie i zadać pytanie -czy znalazłam SIEBIE? czy jestem wolna od bólu, lęku, czy rozumiem czym jest aspekt męski i żeński, w SOBIE, czy jestem wolna od zależności dot. drugiego człowieka…
ZAWSZE CHODZI O MNIE.

LGBT to nie zło czy dobro, zboczenie czy norma, lecz jeden z kierunków w które uciekamy, jak w nałogi, emocje cierpienia, żądze, obżarstwo, władzę……..
TO ŻĄDZA – czyli pustka, która chce się napełnić….
Próbuje w różnych wcieleniach , wybiera różne opcje,…..może bogactwo zamiast biedy, może piękno zamiast brzydoty, może władzę zamiast podległości , może hetero zamiast homo, może zoofilię, pedofilę, kanibalizm, okrucieństwo…..zamiast nudy, rutyny, ………

Można by rzec, że zboczeńcem jest człowiek starego świata, gdyż ZBOCZYŁ z drogi swej światłości, i nie ma w tym nic złego, gdyż plemnik i jajo wybierają drogę od zygoty, choć mają w sobie potencjał dorosłości…..ważne jest jednak, aby się nie zatrzymywać….ani nie hołubić, nie wywyższać, nie narzucać niczego……co jest przedstawicielem starego świata, gdyż może znaleźć się ktoś kto postawi na rynku szubienicę, zje dziecko sąsiada, ogłosi się władcą świata, i co……..co na to reszta zupy?

Mam uczyć moje wnuczęta, że są istotą duchową świetlistą, a nie, że powinno stworzyć związek z osoba tej samej płci…..gdyż nie o materię chodzi, a o znalezienie w SOBIE dwóch sił , o których starożytna wiedza mówi PRAWO RODZAJU….
Są dwie siły żeńska i męska, zawarte we wszystkim, działające na zasadzie wnętrza i zewnętrzności, przyjmowania i wychodzenia na zewnątrz, dwie siły w jednym, uzupełniające się…
Dwie siły stworzone jako zaczątek istnienia…..choć z jednego są.

Nie dwa męskie, nie dwa żeńskie….
Żeńskie i męskie w jednym..

Ludzie zmieniają płeć. Czyżby dusza spadłą przez pomyłkę nie tam gdzie chciała? A może świadomie wybiera drogę do poznania i akceptacji wybranej płci?
A Miłość? Jeden z aktorów powiedział : Popieram LGBT , gdyż miłość nie wybiera?
A przecież miłość to JA…….ja Miłość…
JA WYBIERAM….ja świadomość wybieram siebie…..

Poznałam przeróżne zależności tworzące LGBT
1. Miłość w różnych płciach w poprzednich wcieleniach….teraz się odnajdują w tej samej płci i idą razem …ale chodziło, o rozwiązanie więzi…a nie tworzenie dalszej zależności,
2.Dwóch żołnierzy, w poprzednich wcieleniach, teraz koledzy , których ciągnie do siebie, mieli żony, rozstali się z nimi, chcą spróbować razem, ale nie o to chodzi, zawsze wzrost, a nie powtórka
3.Kobieta próbowała ułożyć życie z mężczyzną, nie wyszło, próbowała z kobietą, nie wyszło…..nie chodziło z zmianę płci, lecz zadanie sobie pytania,….o co chodzi w tworzeniu związków.
4.Dwóch już wiekowych mężczyzn….jeden dominujący nad drugim słabszym, ale obaj słabi…..nie mogli iść z kobietami, gdyż obaj byli jak kobiety ze starego świata, wyglądali jak mężczyźni, jednak nie mieli tożsamości męskiej w sobie…
5.Kobieta – w domu ojciec agresor i słaba matka ofiara….wybrała na życie kobietę, jej poprzednie wcielenia takie jak rodzice, czyli umysł męski dominujący, serce słabe, choć dobre……z poprzednich wcieleń – nieudane związki hetero, jako kobieta tak jak jej matka – cierpiąca, duże obciążenie serca…nie da się znów zaufać mężczyźnie, więc wybiera kobietę, ale jest tam jak mężczyzna, gdyż wyparła swoją kobiecość
6.Młody człowiek prostytuujący się gej, brak kontaktu z ojcem, choć mieszkali razem, czujący do siebie nienawiść, odrzucenie….stał się prostytutką, wołając o akceptację mężczyzn, dawał się poniżać,wykorzystywać, choć stał się przez chwilę osoba publiczną, udającą pewność siebie….
I mogłabym tak pisać….
7. Ofiara ojca pedofila – w poprzednim wcieleniu władca – gej i pedofil…wykorzystujący młodych chłopców i mężczyzn na swym dworze.

Czas transformacji trwa wielu mężczyzn coraz słabszych, kobiety coraz silniejsze, następuje zachwianie .. Mężczyźni uciekają do podobnych siebie/ nie trzeba się wówczas wysilać, kobiety zaczynają gardzić mężczyznami, na których nie można polegać i dochodzi do absurdów…..idą w szerz, nie wzwyż…. 
wytracają swoje aspekty, zamiast JE POZNAĆ I WZNIEŚĆ

Nie chodzi o prawa tęczowych, lecz drogę do samych siebie.
To bardzo długi temat i choć to moje pisanie się rozciągnęło, na tę chwilę kończę.
Jak zawsze to tylko impuls do przemyśleń, gdyż wielu z nas ma z pewnością w swej przeszłości takie nieuzdrowione wcielenia..

Warto przemyśleć…Cokolwiek jest w nas nieuzdrowione, niewzniesione, tkwi jak kamień u nogi i nie pozwala odczuć prawdziwej wolności.

Moja mama mówiła, że koniec świata nastąpi /takie są przepowiednie/ gdy nie będzie można odróżnić kobiety od mężczyzny.Dziwiłam się, to nie jest możliwe. A jednak JEST…
Na drugim zdjęciu – mężczyźni, choć właściwe nie wiadomo co?

Ciekawym aspektem jest to, że mężczyźni pojmują płeć kobiety tylko w sposób zewnętrzny, powierzchowny…,kobiety podobnie płeć męską….to tylko potwierdza, że są wciąż w starym świecie widzianym oczyma.

Rozwój trwa

…………………….
A gdy czara się przeleje…i nic już nie da się nieść, ciężar jest zbyt duży…mówimy życiu baj, baj, umieramy/ dusza odchodzi, może popełniamy samobójstwa, lub ….wołamy o pomoc.

Jest trudno, ale pojawia się nadzieja…Często oddajemy wszystko GÓRZE, czyli nasze problemy idą we właściwe ręce.
Nie wiele jeszcze rozumiemy, ale zdejmujemy częściowo ciężar z naszych barków.
Zaczynamy szukać rozwiązań, czytamy, szkolimy umysł, kursy, podobni ludzie….
WOW, jestem przebudzony,…..
Ale….jakże to iluzoryczne….gdyż droga daleka…
Pisałam już trochę o tym.

Najczęściej robimy małe kroki, jakże często zatrzymujemy w poczytanej wiedzy, udając mędrców…….a wnętrze czeka.
Nasze wnętrze jest bezkresne jak wszechistnienie, więc samopoznanie nie nastąpi szybko.

Ciekawa ta droga…..Droga głupca….gdy zatrzymuje się gdziekolwiek….Droga błazna…….gdy uznaje, że wie…..
Droga daleka jest, gdyż poznanie SIEBIE, w swej wielopłaszczyznowej Istocie Bytu…….. nie jest długo możliwe.

Wiem – mówimy, ale zapominamy dodać…na moim poziomie zrozumienia….
A droga daleka….i nie chodzi o czas czy odległość, lecz wszechprzestrzenność wewnętrzną….
Nikt ze świata materii dualności nie jest w stanie nawet częściowo pojąć tego stanu.
Pojąć, to zrozumieć i odczuwać…..a wszechistnienie bezgraniczne jest.
W drodze idziemy jako świadomość, ale jest jeszcze materia, zbudowana z cząsteczek światła.
Gdy dochodzimy do zrozumienia, trzeba nam jeszcze rozpoznać materię, która też ze świadomości powstała, ale ………ma troszkę inna tutaj strukturę….

I dla mnie taki jest czas…..

Podczas tego etapu…. uświadomiłam sobie, że wiele osób miało wobec mnie oczekiwania dot. mojego wyglądu……Patrzyli na mnie w całym moim życiu i mówili poprzez swoje postrzeganie….
Powinnaś wyglądać tak, ktoś inny…tak, a tak…..ktoś chciał abym była podobna do jakiejś aktorki, lub piosenkarki, lub młodsza, lub ładniejsza…..
Nie bardzo to kiedyś rozumiałam..ale słyszałam..
Nic nie jest przypadkowe….nic…

Dlatego tak myślę sobie……jak bardzo ślepcem jest człowiek starego świata…nie tylko widząc jedynie zewnętrzność, ale jeszcze oczekując od innej osoby, że dostosuje się do jego wyobrażenia…..
Nie miałam takich oczekiwań wobec innych jeśli chodzi o wygląd…jakoś specjalnie nie był dla mnie najważniejszy, jednak przymioty wewnętrzne – TAK.
I gdy tak sobie analizowałam tę kwestię……zrozumiałam, że nie ma znaczenia ani wygląd, ani też cechy wewnętrzne…..nie mamy żadnego prawa oczekiwać od innych podporządkowania się naszym oczekiwaniom…

To głupota, uzurpatorstwo, zniewolenie, zaniżenie drugiej osoby, próba podniesienia swojej wartości poprzez zaniżenie drugiego….I piszę to o sobie /jako badanie swej przeszłości, gdyż tylko o nasze wnętrze chodzi/.
Chyba każdy zna odczuwanie związane z narzucaniem przez inna osobę swojej wizji i oczekiwań….To zniewolenie….
I zawsze ukazuje małość narzucającego…
Jak można powiedzieć do kogoś -kocham cię, ale ………..

Kocham to stan wewnętrzny w człowieku……nie kocham cię, lecz JESTEM MIŁOŚCIĄ……i przelewam tę miłość wokół…….

Nie ma -kocham cię……ale może jest……….przenikam cię miłością, którą jestem……????

A wówczas do głowy nie przyjdzie powiedzieć…..jak ty wyglądasz, zrób sobie to i to, mogłabyś być jak ta i ta……
Miłość nie ma wzroku……MIŁOŚĆ PRZENIKA….przepływa….jednoczy…..po prostu JEST wszędzie.

Nie ma oczu, nie musi widzieć, jak i serce nie posiada oczu….

Czym innym jest umiejętność wspólnego życia…..
Do tego trzeba dwoje…

MIŁOŚĆ jest, jak i JA JESTEM……związki są dodatkiem do tej miłości, efektem ubocznym, nie celem….

Materia…..służy nam.
Kto poznał siebie jako świadomość, idzie dalej….poznaje materię, aby móc iść jeszcze dalej….jednocząc siebie MIŁOŚĆ we wszystkim.

JA MIŁOŚĆ……nie narzucam, nie mam wyobrażenia na temat drugiego człowieka, nie porównuję…..Czy zatem mogę zadać następne pytanie… ? 
Jeśli nie robię tego innym…..to czy mogę robić to sobie?
Narzucać, oceniać, krytykować, porównywać?

A może wystarczy ODKRYĆ ….SIEBIE….tę ISTOTĘ MIŁOŚCI, którą jestem i już…..tak po prostu….
I iść emanując………..

Warto pomyśleć z czego wynikają nasze oczekiwania i narzucanie innym swojego wyobrażenia??? Oczywiście z braku akceptacji siebie…….Niewłaściwy kierunek energii..na zewnątrz z pustki, zamiast z pełni wewnętrznej emanacja na zewnątrz.

A jeśli tak, jeśli nie mamy siebie w MIŁOWANIU, zewnętrzność będzie dostarczała nam ludzi, doświadczenia, abyśmy poprzez ocenę ich, krytykę, wyszukiwanie wad…mogli realizować swój program NIEZADOWOLENIA ze wszystkiego w sobie i wokół.

JESTEM MIŁOŚCIĄ, DUCHEM ODCZUWAJĄCYM, ŚWIADOMOŚCIĄ BĘDĄCĄ W ODCZUWANIU wszechpełni……
Po cóż mi trwonić energię na siadanie na innych
Ty popraw fryzurę, ty zrób tak a tak, a ty masz problem……

Świat materii czeka na zbawienie, czyli na podwyższenie wibracji…….kto ma to uczynić jeśli NIE LATARNIE ….którymi jesteśmy?
Czas na scentralizowanie energii……ku sobie, aby z siebie NICZYM SŁOŃCE NA NIEBIE ZAJAŚNIEĆ.

31 grudnia 2018

Kochani, życzę Wam w Nowym Roku 2019 – wszelkiego dobra, pełnej otwartości i poznania siebie samych, pokoju na świecie, i aby dokonująca się transformacja miała łagodny przebieg dla wszystkich. 

feliz-ano-nuevo-2019-fondo_29865-465

41616258_2091405661173761_6432418338483208192_n

Płeć, miłość, partnerstwo

 

Dwoje, nie jest tylko kwestią płci – kobieta i mężczyzna, lecz dwóch sił, wzajemnie tworzących istnienie – przyjmowanie i obdarowywanie, zasiew i naradzanie, pion i poziom, świadomość i przestrzeń.
Najwyższe prawo życia objawionego, dwie siły, które choć z jednego i jednym, obraz dwojga przybrały,by tworzyć obraz widzialny świata.
Na niskim poziomie to płeć….i jej program dążenia do siebie. Kto niżej stoi w rozpoznaniu – widzi to jako pożądanie seksualne, żądzę, która nie może zostać napełniona. Niczym puste naczynie, które woła o napełnienie z zewnątrz, lecz cokolwiek weźmie, zaraz traci, gdyż pełnia nie z zewnętrzności pochodzi, a z wewnętrznego samopoznania.

Pożądanie ciał, niesie za sobą zgryzoty, zazdrość, prawo własności, zabór, manipulację, kontrolę, lęk przed odrzuceniem, odrzucanie, zbrodnię, samobójstwa….
Słowa MIŁOŚĆ, KOCHAM – mają się nijak do powyższych zachowań. To wówczas fałsz, puste słowa, bezmyślne.

Pragnienie zjednoczenia, to coś zupełnie innego.

Spotykamy człowiek – mówimy: kocham, lub on to mówi.
Warto zadać sobie pytanie – co według mnie to oznacza?
Jakże często partner/ka – mają całkowicie inne postrzeganie tego zagadnienia.
Jednak….pod każdym -kocham, w starym świecie kryje się, chcę przynależeć, być czyjś/aś, być dla kogoś ważny/a, mieć dla kogoś znaczenie, być zatroszczonym.
Z takiego podświadomego wzorca już tylko krok – do całej masy programów, o których wyżej….bo chcę być kochany, nie chcę utracić, boję się odrzucenia, zabiję a nie pozwolę odejść itd.

Właściwe można by nazwać stary świat – czasem choroby psychicznej, ślepoty, bez-rozumienia, w temacie miłość.

Kto wyszedł ze starego świata w tym temacie postrzega świat zawsze jako przyczynek do poznania SIEBIE-MIŁOŚCI….a wówczas wzrasta w poznawaniu Miłości, którą jest w różnych tematach, relacjach.

Partnerstwo z wyższego poziomu poziomu – nie po to jest, by zaspakajać cokolwiek, lecz by trwała praktyka życia…..
Żeńskie i męskie – zasiew i naradzanie, jednak nie o potomstwo chodzi , czy cielesność, a ŻYCIE….naradzanie boga w formę, powoływanie z pozornej niewidzialności – widzialne formy, harmonii, współpracy, szacunku, realizacji wspólnych celów. 
Dwie siły, które scalają się w jedno nie z powodu pustki, czy potrzeby napełnienia, lecz by objawiać JEDNOŚĆ i nadawać niewidzialnemu , obraz widzialności.

Człowiek dualności szuka drugiej połówki, jako przyczynku najwyższej szczęśliwości, pustka, szuka drugiego, aby stać się pełnią. Czasami trwa w iluzji cale życie….i nic, porażka, no tak, ale przecież nie spotkała swego dopełnienia, ma prawo być nieszczęśliwa.
Człowiek dualności szuka kogoś komu będzie potrzebny, aby tym dopełnić swą pustkę, 
Dorosły świadomościowo człowiek – który jest pełnią…nie ma takiej potrzeby, a jeśli spotka właściwego , idącego podobną drogą człowieka, wchodzą w jedną „skórę” istnienia. Wracają do DOMU jedności, gdyż czas nastał dla nich…
Nie ma tam lęku, zazdrości, zdrad, oszustw, i całej gamy programów starego świata, jest za to troska o to jedno ciało istnienia…..o wspólny harmonijny taniec…Idą, by tworzyć, zespalać, objawiać najwyższą jedność OJCA , sobą.
Choć dwoje -jednym głosem mówią, głosem boskiej jedności. Tam nie ma już mój interes, lecz co mogę zrobić, aby nasz taniec trwał w pięknie boskiej fasadowości?
Nie- co wezmę dla siebie, lecz co mogę zrobić dla NAS.?

Jest tylko TA CHWILA, którą tworzymy, TA JEDNA CHWILA, jako najwyższa JEDNOŚĆ.
Choć plan na życie istnieje, to TA JEDNA CHWILA, tworzy następną.
Nie ma lęku przed rozstaniem, gdyż nie ma jutra. Plan na życie dotyczy wyznaczania dróg, aby energie świata tworzyły korytarze, lecz nie ma przywiązania.
Taniec trwa, bóg objawia się w jednym.
Miłość?
Nie ma znaczenia, gdyż jej przekłamane oblicze zakłóca tylko nowy obraz, jest za to JEDNOŚĆ BOGA nigdy nie rozdzielona objawiona jako dwa, jak dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu i uszu, choć jeden jest człowiek.

 

 

41616258_2091405661173761_6432418338483208192_n

24 grudnia 2018

KOCHANI – 

Boże Narodzenie to nic innego, jak narodzenie nas samych w SWEJ BOSKOŚCI…
Jest przypominane co roku, abyśmy zbudzili się wreszcie i powiedzieli:
– Rozumiem, DZIŚ NARADZAM SIĘ PONOWNIE, już nie jako ciało, lecz ŚWIADOMY DUCH WYRAŻAJĄCY SIĘ POPRZEZ TO CIAŁO.
JA BOSKOŚĆ UŻYWAM TEGO CIAŁA, BY POPRZEZ NIE WYRAŻAĆ SWĄ PEŁNIĘ…
Już nie – nie jestem godzien…..lecz JA I MÓJ OCIEC JEDNO, ja najwyższy potencjał świadomości, ja wszechbyt…..ja decyzyjny, ja kreator własnego życia, ja świadomy, ja wiedzący, gdyż JA I MÓJ OJCIEC I MATKA JEDNO JESTEŚMY, alfa i omega…..

Tego WAM KOCHANI ŻYCZĘ, pełnego przebudzenia BOSKIEJ SAMOŚWIADOMOŚCI….

 

 

 

są trzy nowe artykuły 

http://www.epokaserca.pl/joomla/artykuly/1131-istota-milosci 

http://www.epokaserca.pl/joomla/artykuly/1133-macierzynstwo-nauka-bezwarunkowej-milosci 

http://www.epokaserca.pl/joomla/artykuly/1134-wazny-wybor