Artykuły

86 wpisów

 

 

Czas zmian na Ziemi

Człowiek dostał czas pokoju, aby wzrastać świadomościowo…
Wzrost świadomościowy oznacza wchodzenie do coraz wyższej klasy w rozpoznawaniu siebie jako Duchowej samostanowiącej Istoty.
Przez wieki człowiek uznawał konieczność istnienia nad sobą panów, władców, urzędów, struktur, mężów, sędziów, sił porządkowych…..Istniały one niby dla dobra człowieka, aby go chronić, zabezpieczać, troszczyć, ale pełniły inna rolę, można rzec darmozjadów…..czyli czerpali z pracy podległych im ludzi….
Jeśli ktoś powie – jestem/ byłem hrabią, księciem, królem, to nie ma się czym szczycić, gdyż taka osoba była wyzyskiwaczem..żyła z wyzysku, z pracy innych, sama pozwała sobie na luksusu, wykształcenie, zabawy, ten który ciężko pracował miał tylko na przeżycie.
W komunizmie, władcy nie odeszli, zmienili tylko szaty, w demokracji podobnie.
Nie bez przyczyny powstała rozprawa M.Reja – O księdzu, wójcie i plebanie… ,,ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza…
Dominacja żyjących kosztem innych nasila się…..i dojdzie do punku przełomu, jednak to nie kwestia walki dobra ze złem, lecz samorozwoju, gdy zrozumiemy , że……..nie musimy mieć nad sobą NIKOGO…..gdyż sami posiądziemy mądrość, a żadna ochrona nie będzie nam potrzebna…..
Światło jest silniejsze od cienia, świadomość od nieświadomości, klasa piąta od pierwszej, dorosły od dziecka itd………
Czas na wyższy etap.
Nie trzeba tracić energii na wrogów, gdyż ich nie ma. To nauczyciele , którzy pokazują nam ………ogarnij się człowieku, zacznij być samodzielny, decyzyjny, nie musisz mieć nad sobą pasożyta, który nie tylko nie pomaga, lecz szkodzi tobie, czyż nie widzisz tego….co mamy jeszcze uczynić, aby to zobaczył, zniewoliliśmy cie całkowicie, płacisz coraz większy haracz a my się śmiejemy, tobie nie starcza na życie, a my z twoich pieniędzy żyjemy jak chcemy. Setki tysięcy urzędników, setki posłów, europosłów, miliardowe wydatki, nasze pensje, diety, itd….a ty robaku siedzisz i myślisz jak przeżyć…..my narzucamy absurdy, a ty dalej kombinujesz aby mieć na cokolwiek, my żyjemy z ciebie, nie widzisz tego…..Wkładamy do twojej głowy co chcemy a ty nadal wierzysz władzy, robimy co możemy, abyś się przebudził, a ty nadal śpisz, potrzebując „mądrzejszych „od siebie, bo może nadejść wojna….bo sam nie wiesz jak masz żyć….
Uśmiercimy twoje dzieci, zatrujemy powietrze, wodę, glebę, narzucimy reżim finansowy, wyciągniemy ostatni grosz, zachęcając jednocześnie do coraz ciężej pracy, abyś mógł kupić nowy ciuch, telewizor, samochód, dom, więcej, więcej, więcej….
Sam sobie nie poradzisz, my ci doradzimy…..
Co jeszcze mamy zrobić, abyś powiedział DOŚĆ…..

Jestem Światłem i Miłością, Duchem, który poprzez ciało przyszedł objawić swą PEŁNIĘ, wszechzrozumienie, wszechwiedzę, wszechinteligencję, wszechpoznanie, wszechmądrość, wszechmożliwości, jedność, miłość, – nie potrzebuje doradców by wypełnić swoje życie tutaj……

Ciemność narasta na świecie, aby człowiek zbudził się i powiedział JESTEM PEŁNIĄ i podziękował nauczycielom ciemności.

Ale czy człowiek jest już gotów?
Jeśli – NIE, przyjdzie nasilenie lekcji.
Jeśli TAK – czy daje temu wyraz, wypowiada, podejmuje działania, żyje według swej prawdy?

Apokalipsa nie mówi o zagrożeniu demonami, lecz o rozpadzie świata dualnego, kto przebudzi się i żyć będzie według nowego, przejdzie łagodnie ten czas, kto pozostanie w starym dualnym , choć czas nastaje nowego , będzie miał trudniej, gdyż jak rzekł Jezus: Nie można dosiadać jednocześnie dwóch koni….

Widzimy i odczuwamy co dzieje się na świecie…..
Kto ma wrażliwość energetyczną, dobrze wie, że narasta cień…

Tak działa ten świat…..aby zaświeciło słońce, musi przyjść i minąć noc……

Obserwuję ludzi od lat, stan świadomości jest zatrważający….ludzie nie wiedzą podstawowej rzeczy KIM JESTEM, nie rozumieją istoty życia, siebie, nie potrafią się komunikować ze sobą i z innymi…..są często w całkowitym śnie niewiedzy…… 
Żyją, aby mieć, bliskich, materię, zdrowie, to wszystko. Nie znając podstaw życia przebywają w emocjach, oczekiwaniach, rozczarowaniach, za tym idą choroby, leki, walka, ciężka praca, dramaty….szukanie winnych lub godzenie się na zły los…

A BÓG W NAS CZEKA…….
Coraz więcej ludzi budzi się, i jest to wspaniałe, jednak, mają tendencje do zatrzymywania się, gdy jakiś cel, najczęściej materia lub związek, zostaną osiągnięte, a przecież trzeba nam teraz czystych , wolnych, samoświadomych, aby światło rozpaliło NOWY ŚWIAT…

WZLATUJ MIŁOŚCI

Miłości ma wzlatuj
listkami czułości
serc dotykaj ziemi
i wszelkiego jej piękna
wzlatuj
nie zatrzymuj się 
aby to, co niezwykłe
trwać mogło zawsze
kochać
tylko tego chce serce
a ono
jedyną prawdą istnienia
i mocą najwyższą
tworzącą życie.

Z mojej książki „W łagodności serca – najpiękniejsze wiersze, przesłania miłości, transformacji, translacji.

nebula-wallpapers-62597-3597179

Wybrańcom Bogów

 

Oczom i małemu umysłowi, który zna tylko to co przeżył, zobaczył, dowiedział się,wydaje się, że jest jeden świat materialny…
Kto odzyskał samoświadomość i rozpuścił programy dualne, czyli zrzucił zasłony ze swego Ducha, oczywistym jest, że…..
jest JEDEN BYT, a w nim nieograniczoność światów teraz i tutaj w tej materii….
Jest się niby tutaj, ale można być tylko w tym, co zna umysł i oczy widzą, lub w dowolnej, wybranej przez siebie frakcji…
To niezwykła zabawa…..
Wiedzieć, znać, odczuwać, tworzyć, odzyskiwać coraz to większe przestrzenie SIEBIE SAMEGO.
Wybór nie leży między zjem, czy nie zjem, blondynka czy brunetka, chce mi się lub nie chce.
Wybór, jak każdy temat tego świata ma różne poziomy.
Jednak teraz chodzi o wybór wyższy.
WYBÓR – który świat, którą rzeczywistość, który czas, który korytarz czaso-przestrzeni wybiorę…
Jaką opcję życia…powołam, JA STWÓRCA.

Bądźcie POMIMO – rzekł nam Jezus…
Kto będzie POMIMO tego, co zastał?
Kto wybierze świadomie inny korytarz, portal, gałąź – obojętnie jak to nazwiemy…- niż ten, który zastał?
Kto zerwie gałąź nieśmiertelności duszy swej twórczej, nie zasklepionej w dogmatach zastanego świata?
Zobaczy nieboskłon NIEBA gwieździsty teraz , tutaj na Ziemi, bo co w Niebie , to i na Ziemi..

 

 

nebula-wallpapers-62597-3597179.

 

 

 

LGBT

Zgłaszali się ze swoimi problemami lub bliskich.
Zawsze przyczyna sięgała programów dualności i braku zrozumienia – jak tworzyć życie.
Niektórzy osiągali spore finanse, ale życie uczuciowe kulało, lub odwrotnie, każdy z nich, miał jednak niezrozumienie siebie, duchowej pełni, w jakimś temacie życia.
.
Wśród nich były również osoby z LGBT…
Dziś widzimy głośne, często awangardowe, agresywne, domaganie się uznania praw dot.demonstracji , epatowania odmiennością, prawnego uznania związków, adopcji dzieci. I idzie to dalej, jako narzucanie innym swojej odmienności.
Nie różni się to niczym od narzucania władzy białego nad czarnym, chrześcijanina nad innowiercą, męża nad żoną, rządu nad społeczeństwem, silnego nad słabszym….
HALO – ……
Ta opcja zawsze istniała/LGBT/ , była ukrywana, działała w zapleczu, uznawana u możnych, tępiona u biedoty, karana torturami, ale tylko tych bez dużego zaplecza władzy..
Można rzec …nie, nie napisze tego ….
Władza, taki był stary świat, w podziałach.
I trwa nadal…gdyż wszystko obraca się w dwubiegunowości, zamiast szukać drogi środka.
A przecież już BUDDA 2600 lat temu – uczył nas, że wyjściem z dualności jest droga środka.
Nie
homo – hetero
kat – ofiara
zwycięzca – przegrany
władza – podległość
zboczony – normalny
prawo – bezprawie
grzech – świętość
prawda -nieprawda
racja – brak racji 
ojej wystarczy…
itd….
Czym jest droga wyjścia?
Bardzo proste. Uznaniem siebie za Świadomość ….czysty impuls boskiej świadomości przebywający na tej planecie w ludzkiej formie….chwilowo tutaj…
Zamiast zmagać się z wyborem w lewo, czy w prawo, walczyć o jakieś swoje../.co zawsze wcześniej czy później skończy się to zmęczeniem/, lepiej wybrać drogę środka…za nią drogę ewolucji świadomości.
Jestem Świadomością, idę drogą ewolucji , czyli samopoznawania. 
Ani ja gej, ani nie gej……
Ani ja pan, ani parobek…
Ani ja głupi ani ja mądry….

JA WSZECHISTNOŚĆ – ROZWIJAJĄCA SAMOPOZNAWANIE w warunkach tej planety.

A jeśli tak, cokolwiek wybieram jako doświadczenie , może powinienem zadać sobie pytanie – czemu ono służy, skąd pochodzi, dokąd prowadzi….
To już nie stary świat, lecz przejście między światami.
Z niższego świata emocji – do wyższego świata samostanowienia……
Z niższego oddzielenia do wyższej jedności.
I nie chodzi o miejsce, a właśnie świadomość , postrzeganie siebie w materii.

Dlaczego o LGBT?
Bo to dalszy ciąg głupawki starego świata…próba postawienia na głowie. Nie o prawa tych ludzi chodzi, ale zastanowienie się nad przyczyną ….ich wyboru życiowej drogi..

Dzwonią gdzieś, lecz nie wiadomo w którym kościele.

Czas zmian, który intensywnie zadziewa się na planecie powoduje, że zostają poruszone stare struktury, ale…..to co zaczyna się tworzyć, jest dalszym ciągiem starego świata i nie idzie wzwyż w wibracje i mądrość, a w szerz…czyli nadal dualność.
PIS czy PO?
pieniądze czy wymiana towarowa?
podległość czy rewolucja?
ukryci homoseksualiści czy demonstracyjni ?

Cokolwiek wybierzemy to tylko stary świat…Dlaczego?
Gdyż dowodzi mały, dualny umysł, na bazie tego, tylko tego co poznał.
Brak dostępu do duchowej, wyższej świadomości,może podpowiedzieć rozwiązania tylko ze starego świata….
NIC WIĘCEJ , więc walka i rozdzielenie , nadal będzie trwało.

UFF……….

Widzimy co się dzieje na zachodzie Europy….to właśnie efekty, a jak posłuchać euro…niektórych…..deputowanych…..to nie wiem, czy rozum zostawili w domach, czy są aż tak sprzedajni…..

Ale……jeśli spojrzymy z poziomu DUCHA….dzieje się totalny absurd, aby człowiek sięgnął do drogę środka. Pobudza go ten absurd – nie do ocen, stękania, narzekania, zamykania się, oddzielania…lecz szukania wyjścia, które „wprowadzi go” na właściwą drogę.

Droga środka dla LGBT – to zadanie sobie pytania: Dlaczego ja Duch wybrałem drogę odszczepieńca? tego go odstaje od normy?

W życiu nie chodzi o – róbta co chceta……..bo to pozór wolności, lecz o świadomą kreację z przewidywaniem konsekwencji.

Nastolatek szukający siebie -może jeszcze działać na zasadzie – róbta co chceta, dorosły – to odpowiedzialność za swoje czyny….

Jeśli dziś mówi się ludziom – róbta co chceta…..to wiadomo, bez duchowej samoświadomości …..pójdą za dualnym umysłem.

Już takie rewolucje były….ofiar było wiele, wolna miłość, seks i aborcje jako najlepsza metoda kontroli urodzin, narkotyki prowadzące do samobójstw, tani alkohol, broń ogólnie dostępna itd.
Wolność to nie rób co chcesz, lecz samopoznanie.
Z takiego poziomu człowiek , wolny jest i decyzyjny, lecz jego działa nie to nie bibka nastolatków, a działanie na rzecz społeczności ludzkiej, to działanie dla całości istnienia.

TO co dziś robi LGBT – to przemoc….
Znam, jak wspomniałam wielu takich ludzi, są pokiereszowani wewnętrznie……
Przyczyną jest wyparcie w sobie jednej z płci, odrzucenie siebie, często nienawiść. Próbuje się wówczas wypełnić tę cierpiącą czarną dziurę……zbytnią ekstrawagancją, prowokacją, demonstracją, walką.
Wybiera się swoje inne, i często szuka wroga na zewnątrz….no jest nim najczęściej ten, który nie uznaje jego odmienności…

Szukają potwierdzenia dla siebie swej wartości….ale czy można dać komuś wartość własną, czy też każdy musi ją w sobie znaleźć? 
Zamiast szukać wrogów na zewnątrz, trzeba ich w sobie odszukać.

Człowiek, który znalazł siebie, nie jest awanturniczy, narzucający, domagający, gdyż wie, że wszystko jest w nim i jakiekolwiek próby ku zewnętrzności są bezsensowne.

Znałam wielu takich ludzi i ZAWSZE , przyczyna ich odmienności znajdowała się w przeszłości.

Odmienność – dotyczy nie tylko seksualności, to tylko jeden element, są inne…..
Odmienność to stan bycia POZA DUCHEM, stan oddzielenia…
więc można nazwać odmieńcem każdego człowieka, który odzyskał SIEBIE, swego wewnętrznego boskiego głosu jedności.

Problem nie tkwi w odmienności seksualnej, lecz utrzymywania stanu zapomnienia swej boskości…O co tu walczyć? 
Mam prawo pozostać taki jaki jestem – mówi człowiek. Czyżby?
Człowiek zszedł ewoluować, rozszerzać samopoznanie, kto się zatrzymuje, jest jak uczeń, który powtarza wciąż tę sama klasę…
Czyżby, ma prawo? Przecież nie o prawo tu chodzi, a o ewolucję.
Uczeń może powtarzać klasę – ma prawo….

 

1.Co się stanie, gdy będzie siedział w tej samej klasie… do 30 lat?
2.Co się stanie, gdy 70-latek nadal będzie siedział w łóżeczku ze szczebelkami?
3.Co się stanie, gdy kobieta w ciąży nie zechce urodzić?
4.Co się stanie, gdy ktoś zechce być kanibalem, zabijać dla pokarmu?
5.Co będzie gdy, ktoś pozostanie na funkcji złodzieja i będzie kradł przez wieki , co popadnie?
6.Co będzie, gdy ktoś będzie powielał zachowania ojca alkoholika, przemocowca?
7.Co będzie, gdy wprowadzimy władcę absolutnego?

No dość?
Będzie chaos, chaos, chaos……
I jest ten chaos, gdyż wielu ludzi wciąż mówi – nie muszę, nie chcę, nie zmienię się…..

To jakby część zupy w garnku gotowała się, a część stała w miejscu…

Zamiast domagać się PRAW LGBT – powinni zadać pytanie sobie – jaka jest przyczyna moich wyborów?

Czytała ostatnio biografię kochana Frediego Merkury i …….hm… są fragmenty w sieci….można spojrzeć.

Pewien gej , młody człowiek powiedział kiedyś do mnie- lepiej, abyś nie wchodziła nigdy do mojego gejowskiego klubu, tam dzieją się rzeczy straszne…

Tak, tak, nie wszyscy są tacy, podobnie jak u hetero,…ale znów nie chodzi o seksualność, lecz wybory dualnego świata oddzielenia, walki, bólu….

Analizowałam też znane osoby z LGBT – to ludzie w walce wewnętrznej i zawsze z silnymi obciążeniami..

Jedna z kobiet powiedziała kiedyś do mnie:
Przecież z Biblii jest napisane -kochaj, a nie kochaj mężczyznę ….
Nie o to chodzi….

ZAWSZE chodzi tylko o to, aby spojrzeć w głąb siebie i zadać pytanie -czy znalazłam SIEBIE? czy jestem wolna od bólu, lęku, czy rozumiem czym jest aspekt męski i żeński, w SOBIE, czy jestem wolna od zależności dot. drugiego człowieka…
ZAWSZE CHODZI O MNIE.

LGBT to nie zło czy dobro, zboczenie czy norma, lecz jeden z kierunków w które uciekamy, jak w nałogi, emocje cierpienia, żądze, obżarstwo, władzę……..
TO ŻĄDZA – czyli pustka, która chce się napełnić….
Próbuje w różnych wcieleniach , wybiera różne opcje,…..może bogactwo zamiast biedy, może piękno zamiast brzydoty, może władzę zamiast podległości , może hetero zamiast homo, może zoofilię, pedofilę, kanibalizm, okrucieństwo…..zamiast nudy, rutyny, ………

Można by rzec, że zboczeńcem jest człowiek starego świata, gdyż ZBOCZYŁ z drogi swej światłości, i nie ma w tym nic złego, gdyż plemnik i jajo wybierają drogę od zygoty, choć mają w sobie potencjał dorosłości…..ważne jest jednak, aby się nie zatrzymywać….ani nie hołubić, nie wywyższać, nie narzucać niczego……co jest przedstawicielem starego świata, gdyż może znaleźć się ktoś kto postawi na rynku szubienicę, zje dziecko sąsiada, ogłosi się władcą świata, i co……..co na to reszta zupy?

Mam uczyć moje wnuczęta, że są istotą duchową świetlistą, a nie, że powinno stworzyć związek z osoba tej samej płci…..gdyż nie o materię chodzi, a o znalezienie w SOBIE dwóch sił , o których starożytna wiedza mówi PRAWO RODZAJU….
Są dwie siły żeńska i męska, zawarte we wszystkim, działające na zasadzie wnętrza i zewnętrzności, przyjmowania i wychodzenia na zewnątrz, dwie siły w jednym, uzupełniające się…
Dwie siły stworzone jako zaczątek istnienia…..choć z jednego są.

Nie dwa męskie, nie dwa żeńskie….
Żeńskie i męskie w jednym..

Ludzie zmieniają płeć. Czyżby dusza spadłą przez pomyłkę nie tam gdzie chciała? A może świadomie wybiera drogę do poznania i akceptacji wybranej płci?
A Miłość? Jeden z aktorów powiedział : Popieram LGBT , gdyż miłość nie wybiera?
A przecież miłość to JA…….ja Miłość…
JA WYBIERAM….ja świadomość wybieram siebie…..

Poznałam przeróżne zależności tworzące LGBT
1. Miłość w różnych płciach w poprzednich wcieleniach….teraz się odnajdują w tej samej płci i idą razem …ale chodziło, o rozwiązanie więzi…a nie tworzenie dalszej zależności,
2.Dwóch żołnierzy, w poprzednich wcieleniach, teraz koledzy , których ciągnie do siebie, mieli żony, rozstali się z nimi, chcą spróbować razem, ale nie o to chodzi, zawsze wzrost, a nie powtórka
3.Kobieta próbowała ułożyć życie z mężczyzną, nie wyszło, próbowała z kobietą, nie wyszło…..nie chodziło z zmianę płci, lecz zadanie sobie pytania,….o co chodzi w tworzeniu związków.
4.Dwóch już wiekowych mężczyzn….jeden dominujący nad drugim słabszym, ale obaj słabi…..nie mogli iść z kobietami, gdyż obaj byli jak kobiety ze starego świata, wyglądali jak mężczyźni, jednak nie mieli tożsamości męskiej w sobie…
5.Kobieta – w domu ojciec agresor i słaba matka ofiara….wybrała na życie kobietę, jej poprzednie wcielenia takie jak rodzice, czyli umysł męski dominujący, serce słabe, choć dobre……z poprzednich wcieleń – nieudane związki hetero, jako kobieta tak jak jej matka – cierpiąca, duże obciążenie serca…nie da się znów zaufać mężczyźnie, więc wybiera kobietę, ale jest tam jak mężczyzna, gdyż wyparła swoją kobiecość
6.Młody człowiek prostytuujący się gej, brak kontaktu z ojcem, choć mieszkali razem, czujący do siebie nienawiść, odrzucenie….stał się prostytutką, wołając o akceptację mężczyzn, dawał się poniżać,wykorzystywać, choć stał się przez chwilę osoba publiczną, udającą pewność siebie….
I mogłabym tak pisać….
7. Ofiara ojca pedofila – w poprzednim wcieleniu władca – gej i pedofil…wykorzystujący młodych chłopców i mężczyzn na swym dworze.

Czas transformacji trwa wielu mężczyzn coraz słabszych, kobiety coraz silniejsze, następuje zachwianie .. Mężczyźni uciekają do podobnych siebie/ nie trzeba się wówczas wysilać, kobiety zaczynają gardzić mężczyznami, na których nie można polegać i dochodzi do absurdów…..idą w szerz, nie wzwyż…. 
wytracają swoje aspekty, zamiast JE POZNAĆ I WZNIEŚĆ

Nie chodzi o prawa tęczowych, lecz drogę do samych siebie.
To bardzo długi temat i choć to moje pisanie się rozciągnęło, na tę chwilę kończę.
Jak zawsze to tylko impuls do przemyśleń, gdyż wielu z nas ma z pewnością w swej przeszłości takie nieuzdrowione wcielenia..

Warto przemyśleć…Cokolwiek jest w nas nieuzdrowione, niewzniesione, tkwi jak kamień u nogi i nie pozwala odczuć prawdziwej wolności.

Moja mama mówiła, że koniec świata nastąpi /takie są przepowiednie/ gdy nie będzie można odróżnić kobiety od mężczyzny.Dziwiłam się, to nie jest możliwe. A jednak JEST…
Na drugim zdjęciu – mężczyźni, choć właściwe nie wiadomo co?

Ciekawym aspektem jest to, że mężczyźni pojmują płeć kobiety tylko w sposób zewnętrzny, powierzchowny…,kobiety podobnie płeć męską….to tylko potwierdza, że są wciąż w starym świecie widzianym oczyma.

Rozwój trwa

…………………….
A gdy czara się przeleje…i nic już nie da się nieść, ciężar jest zbyt duży…mówimy życiu baj, baj, umieramy/ dusza odchodzi, może popełniamy samobójstwa, lub ….wołamy o pomoc.

Jest trudno, ale pojawia się nadzieja…Często oddajemy wszystko GÓRZE, czyli nasze problemy idą we właściwe ręce.
Nie wiele jeszcze rozumiemy, ale zdejmujemy częściowo ciężar z naszych barków.
Zaczynamy szukać rozwiązań, czytamy, szkolimy umysł, kursy, podobni ludzie….
WOW, jestem przebudzony,…..
Ale….jakże to iluzoryczne….gdyż droga daleka…
Pisałam już trochę o tym.

Najczęściej robimy małe kroki, jakże często zatrzymujemy w poczytanej wiedzy, udając mędrców…….a wnętrze czeka.
Nasze wnętrze jest bezkresne jak wszechistnienie, więc samopoznanie nie nastąpi szybko.

Ciekawa ta droga…..Droga głupca….gdy zatrzymuje się gdziekolwiek….Droga błazna…….gdy uznaje, że wie…..
Droga daleka jest, gdyż poznanie SIEBIE, w swej wielopłaszczyznowej Istocie Bytu…….. nie jest długo możliwe.

Wiem – mówimy, ale zapominamy dodać…na moim poziomie zrozumienia….
A droga daleka….i nie chodzi o czas czy odległość, lecz wszechprzestrzenność wewnętrzną….
Nikt ze świata materii dualności nie jest w stanie nawet częściowo pojąć tego stanu.
Pojąć, to zrozumieć i odczuwać…..a wszechistnienie bezgraniczne jest.
W drodze idziemy jako świadomość, ale jest jeszcze materia, zbudowana z cząsteczek światła.
Gdy dochodzimy do zrozumienia, trzeba nam jeszcze rozpoznać materię, która też ze świadomości powstała, ale ………ma troszkę inna tutaj strukturę….

I dla mnie taki jest czas…..

Podczas tego etapu…. uświadomiłam sobie, że wiele osób miało wobec mnie oczekiwania dot. mojego wyglądu……Patrzyli na mnie w całym moim życiu i mówili poprzez swoje postrzeganie….
Powinnaś wyglądać tak, ktoś inny…tak, a tak…..ktoś chciał abym była podobna do jakiejś aktorki, lub piosenkarki, lub młodsza, lub ładniejsza…..
Nie bardzo to kiedyś rozumiałam..ale słyszałam..
Nic nie jest przypadkowe….nic…

Dlatego tak myślę sobie……jak bardzo ślepcem jest człowiek starego świata…nie tylko widząc jedynie zewnętrzność, ale jeszcze oczekując od innej osoby, że dostosuje się do jego wyobrażenia…..
Nie miałam takich oczekiwań wobec innych jeśli chodzi o wygląd…jakoś specjalnie nie był dla mnie najważniejszy, jednak przymioty wewnętrzne – TAK.
I gdy tak sobie analizowałam tę kwestię……zrozumiałam, że nie ma znaczenia ani wygląd, ani też cechy wewnętrzne…..nie mamy żadnego prawa oczekiwać od innych podporządkowania się naszym oczekiwaniom…

To głupota, uzurpatorstwo, zniewolenie, zaniżenie drugiej osoby, próba podniesienia swojej wartości poprzez zaniżenie drugiego….I piszę to o sobie /jako badanie swej przeszłości, gdyż tylko o nasze wnętrze chodzi/.
Chyba każdy zna odczuwanie związane z narzucaniem przez inna osobę swojej wizji i oczekiwań….To zniewolenie….
I zawsze ukazuje małość narzucającego…
Jak można powiedzieć do kogoś -kocham cię, ale ………..

Kocham to stan wewnętrzny w człowieku……nie kocham cię, lecz JESTEM MIŁOŚCIĄ……i przelewam tę miłość wokół…….

Nie ma -kocham cię……ale może jest……….przenikam cię miłością, którą jestem……????

A wówczas do głowy nie przyjdzie powiedzieć…..jak ty wyglądasz, zrób sobie to i to, mogłabyś być jak ta i ta……
Miłość nie ma wzroku……MIŁOŚĆ PRZENIKA….przepływa….jednoczy…..po prostu JEST wszędzie.

Nie ma oczu, nie musi widzieć, jak i serce nie posiada oczu….

Czym innym jest umiejętność wspólnego życia…..
Do tego trzeba dwoje…

MIŁOŚĆ jest, jak i JA JESTEM……związki są dodatkiem do tej miłości, efektem ubocznym, nie celem….

Materia…..służy nam.
Kto poznał siebie jako świadomość, idzie dalej….poznaje materię, aby móc iść jeszcze dalej….jednocząc siebie MIŁOŚĆ we wszystkim.

JA MIŁOŚĆ……nie narzucam, nie mam wyobrażenia na temat drugiego człowieka, nie porównuję…..Czy zatem mogę zadać następne pytanie… ? 
Jeśli nie robię tego innym…..to czy mogę robić to sobie?
Narzucać, oceniać, krytykować, porównywać?

A może wystarczy ODKRYĆ ….SIEBIE….tę ISTOTĘ MIŁOŚCI, którą jestem i już…..tak po prostu….
I iść emanując………..

Warto pomyśleć z czego wynikają nasze oczekiwania i narzucanie innym swojego wyobrażenia??? Oczywiście z braku akceptacji siebie…….Niewłaściwy kierunek energii..na zewnątrz z pustki, zamiast z pełni wewnętrznej emanacja na zewnątrz.

A jeśli tak, jeśli nie mamy siebie w MIŁOWANIU, zewnętrzność będzie dostarczała nam ludzi, doświadczenia, abyśmy poprzez ocenę ich, krytykę, wyszukiwanie wad…mogli realizować swój program NIEZADOWOLENIA ze wszystkiego w sobie i wokół.

JESTEM MIŁOŚCIĄ, DUCHEM ODCZUWAJĄCYM, ŚWIADOMOŚCIĄ BĘDĄCĄ W ODCZUWANIU wszechpełni……
Po cóż mi trwonić energię na siadanie na innych
Ty popraw fryzurę, ty zrób tak a tak, a ty masz problem……

Świat materii czeka na zbawienie, czyli na podwyższenie wibracji…….kto ma to uczynić jeśli NIE LATARNIE ….którymi jesteśmy?
Czas na scentralizowanie energii……ku sobie, aby z siebie NICZYM SŁOŃCE NA NIEBIE ZAJAŚNIEĆ.

41616258_2091405661173761_6432418338483208192_n

Płeć, miłość, partnerstwo

 

Dwoje, nie jest tylko kwestią płci – kobieta i mężczyzna, lecz dwóch sił, wzajemnie tworzących istnienie – przyjmowanie i obdarowywanie, zasiew i naradzanie, pion i poziom, świadomość i przestrzeń.
Najwyższe prawo życia objawionego, dwie siły, które choć z jednego i jednym, obraz dwojga przybrały,by tworzyć obraz widzialny świata.
Na niskim poziomie to płeć….i jej program dążenia do siebie. Kto niżej stoi w rozpoznaniu – widzi to jako pożądanie seksualne, żądzę, która nie może zostać napełniona. Niczym puste naczynie, które woła o napełnienie z zewnątrz, lecz cokolwiek weźmie, zaraz traci, gdyż pełnia nie z zewnętrzności pochodzi, a z wewnętrznego samopoznania.

Pożądanie ciał, niesie za sobą zgryzoty, zazdrość, prawo własności, zabór, manipulację, kontrolę, lęk przed odrzuceniem, odrzucanie, zbrodnię, samobójstwa….
Słowa MIŁOŚĆ, KOCHAM – mają się nijak do powyższych zachowań. To wówczas fałsz, puste słowa, bezmyślne.

Pragnienie zjednoczenia, to coś zupełnie innego.

Spotykamy człowiek – mówimy: kocham, lub on to mówi.
Warto zadać sobie pytanie – co według mnie to oznacza?
Jakże często partner/ka – mają całkowicie inne postrzeganie tego zagadnienia.
Jednak….pod każdym -kocham, w starym świecie kryje się, chcę przynależeć, być czyjś/aś, być dla kogoś ważny/a, mieć dla kogoś znaczenie, być zatroszczonym.
Z takiego podświadomego wzorca już tylko krok – do całej masy programów, o których wyżej….bo chcę być kochany, nie chcę utracić, boję się odrzucenia, zabiję a nie pozwolę odejść itd.

Właściwe można by nazwać stary świat – czasem choroby psychicznej, ślepoty, bez-rozumienia, w temacie miłość.

Kto wyszedł ze starego świata w tym temacie postrzega świat zawsze jako przyczynek do poznania SIEBIE-MIŁOŚCI….a wówczas wzrasta w poznawaniu Miłości, którą jest w różnych tematach, relacjach.

Partnerstwo z wyższego poziomu poziomu – nie po to jest, by zaspakajać cokolwiek, lecz by trwała praktyka życia…..
Żeńskie i męskie – zasiew i naradzanie, jednak nie o potomstwo chodzi , czy cielesność, a ŻYCIE….naradzanie boga w formę, powoływanie z pozornej niewidzialności – widzialne formy, harmonii, współpracy, szacunku, realizacji wspólnych celów. 
Dwie siły, które scalają się w jedno nie z powodu pustki, czy potrzeby napełnienia, lecz by objawiać JEDNOŚĆ i nadawać niewidzialnemu , obraz widzialności.

Człowiek dualności szuka drugiej połówki, jako przyczynku najwyższej szczęśliwości, pustka, szuka drugiego, aby stać się pełnią. Czasami trwa w iluzji cale życie….i nic, porażka, no tak, ale przecież nie spotkała swego dopełnienia, ma prawo być nieszczęśliwa.
Człowiek dualności szuka kogoś komu będzie potrzebny, aby tym dopełnić swą pustkę, 
Dorosły świadomościowo człowiek – który jest pełnią…nie ma takiej potrzeby, a jeśli spotka właściwego , idącego podobną drogą człowieka, wchodzą w jedną „skórę” istnienia. Wracają do DOMU jedności, gdyż czas nastał dla nich…
Nie ma tam lęku, zazdrości, zdrad, oszustw, i całej gamy programów starego świata, jest za to troska o to jedno ciało istnienia…..o wspólny harmonijny taniec…Idą, by tworzyć, zespalać, objawiać najwyższą jedność OJCA , sobą.
Choć dwoje -jednym głosem mówią, głosem boskiej jedności. Tam nie ma już mój interes, lecz co mogę zrobić, aby nasz taniec trwał w pięknie boskiej fasadowości?
Nie- co wezmę dla siebie, lecz co mogę zrobić dla NAS.?

Jest tylko TA CHWILA, którą tworzymy, TA JEDNA CHWILA, jako najwyższa JEDNOŚĆ.
Choć plan na życie istnieje, to TA JEDNA CHWILA, tworzy następną.
Nie ma lęku przed rozstaniem, gdyż nie ma jutra. Plan na życie dotyczy wyznaczania dróg, aby energie świata tworzyły korytarze, lecz nie ma przywiązania.
Taniec trwa, bóg objawia się w jednym.
Miłość?
Nie ma znaczenia, gdyż jej przekłamane oblicze zakłóca tylko nowy obraz, jest za to JEDNOŚĆ BOGA nigdy nie rozdzielona objawiona jako dwa, jak dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu i uszu, choć jeden jest człowiek.

 

 

41616258_2091405661173761_6432418338483208192_n

tumblr_nzr96lTFck1v2a3y4o1_1280

Nowa Droga

 

 

Cudownie jest zająć się badaniem, rozpoznawaniem, studiowaniem tej głębokiej tajemnicy.
Stary świat to badanie zewnętrzności w ograniczonym obrazie materii. Zamknięty w ramach, zasadach, zależnościach. 
mamy już to za sobą.
Warto zrobić podsumowanie tych lekcji. Poukładać, posegregować, nazwać prawa, według których toczyła się zewnętrzność i przejść do następnego etapu.
Jest on wyższym poziomem. Tu wejdzie ten, kto zamknął poprzedni czas z jego zasadami.
Nowy Świat – to badanie naszego wnętrza, Ducha i ogromnego potencjału możliwości.

Każdy z etapów zaczyna się od małego i wzrasta, tak jak dziecko zaczyna od zygoty, aby dojść do starości, jak uczeń rozpoczyna od klasy I, aby w przyszłości ukończyć uczelnię.

Wchodzimy w NOWY CZAS i tutaj rozwój zaczyna się od przebudzenia, ale droga jest daleka i przerasta bezgranicznie nasze wyobrażenie o tym, kim jesteśmy i jaki mamy potencjał. Będziemy szli tą droga powoli, krok za krokiem rozwijając samopoznawanie.

Jasnowidzenie, jasnoczucie, jasnosłyszenie, telepatia, uzdrawianie, kreacja, fizycznie odczuwanie jedności ze wszystkim, wszechwiedza, wszechzrozumienie, tworzenie wyższych połączeń/zasad społecznych, cywilizacyjnych – to tylko niektóre przedmioty w nowej szkole.

Droga trwa i jeszcze sporo pracy przed nami.

Miałam szczęście doświadczyć nieopisywalnych głębi połączeń z innymi, gdzie nie istnieją żadne rozdzielenia,ciało znika, jest totalna jedność, bycie wszystkim i nieistnienie/ jako obraz rozdzielenia/…wszechwiedza, choć i cisza.

Milczeniem mówisz, nie-działaniem stwarzasz, byciem kochasz.

To być i nie być jednocześnie, wyjście poza wszelką dualność.
Warto jest iść tą drogą, aby tak głęboko poznać siebie.

Ale droga trwa nadal, w niej inne już lekcje, następne poziomy samopoznawania. 

 

 

 

tumblr_nzr96lTFck1v2a3y4o1_1280

 

 

vo-2-5

Czarna magia

 

-Świetnie, jak zawsze – odpowiedziałam… – dlaczego pytasz?
-Nic, chciałem tylko sprawdzić, masz bardzo silną energię – powiedział troszkę zmieszany…
Coś jeszcze powiedział i rozłączył się.
Hm, czego chciał , zastanawiałam się, ale….zostawiłam ten temat.
W niedługim czasie zgłosili się do mnie dwaj mężczyźni, zajmujący się świadomie -czarną magią.
Pierwszy z nich – doprowadził do śmierci kilka osób, wpływał czarami na wyniki sądowe, doprowadzał do plajty firmy. Działa na zlecenie klientów pobierając duże pieniądze za usługę.
Jego działania trwały kilkanaście lat. Walczył w tym czasie już na własne zapotrzebowanie z byłą żoną, dziećmi, Watykanem, twierdząc w ostatnim temacie, że jest tam szatan i on go wypędzi czarami, że to on przyczynił się do śmierci polskiego papieża.
Gdy zgłosił się do mnie za namową swej partnerki był już bardzo chory – nowotwór mózgu z przerzutami.

Nie potępiłam go, lecz wyjaśniłam przyczyny wybory takiej drogi. Jego bardzo trudne dzieciństwo pozbawione rodziców / oboje porzucili dzieci/, samotność, mała wartość własna, potrzeba bycia ważnym, uznanym, ale jednocześnie poczucie win, odrzucenia, młodość w której poszedł w modlitwę, nauka uzdrawiania, małżeństwo i pojawiająca się z czasem potrzeba władzy nad innymi, wykorzystanie umiejętności by nie pomagać, lecz szkodzić, pycha….złość…walka wewnętrzna. Dużo by pisać.
Przyczyny były oczywiste…
Z poziomu duchowego jego lekcją było – zrozumienie karmy rodowej, poznanie dzięki temu swoich ukrytych programów z innych wcieleń, uwolnienie od poczucia win, wzrost świadomości serca i umysłu, wartości własnej, nauka pokory i służenia innym jako jedności.
Nie zrozumiał lekcji , wybrał władzę, dominację, fałszywą wartość gdyż nad innymi, zamiast nad sobą i swymi słabościami.
Gdy wytłumaczyłam mu jego drogę – zrozumiał.
Zaproponowałam proces z istotami duchowymi, zamknięcie karmy, spotkanie z tymi, którym szkodził.
Nie zgodził się, słabł coraz bardziej. Podczas jednego ze spotkań był gotów, poprosił o proces – przeprowadziłam go.
Poczuł spokój. Powiedział mi później, że bał się spotkania z Jezusem/ czyli z czystą głębią swego serca/, ale gdy stanął twarz w twarz z Nauczycielem, płakał. Wrócił do odczuwania polem serca….
Odszedł niebawem…..Jego droga zakończyła się w tym wcieleniu i choć byłą bardzo trudna od dzieciństwa, przed odejściem nastąpiło zrozumienie.

Drugi klient zadzwonił do mnie z zakładu psychiatrycznego. Chciał, żebym go stamtąd wyciągnęła. Zapytałam o jego historię.
Zabawiał się manipulując młodzieżą w temacie seksualności podczas jakiś warsztatów. Ktoś zgłosił to odpowiednim władzom, zatrzymano mężczyznę. Postanowił się zemścić i doprowadził do wypadku samochodowego, w którym zginął człowiek. Powiedział, że choć nie chciał zabić, musiał ukarać tego człowieka. Dostał wyrok więzienia – za prowadzone warsztaty. Nie sądzę aby mówił całą prawdę. Aby nie pójść za kratki zaczął udawać chorego psychicznie…zamknęli go w zakładzie.
Nie chciał pracować nad swymi programami, chciał tylko zdjęcia klątwy, która według niego jest przyczyną skazania i ograniczenia wolności. 
Zadałam mu wówczas pytanie:
– Co zrobisz gdy wyjdziesz, nadal będzie zajmował się magią i szkodził innym?
-Oczywiście , życie jest czarne i białe, mam moc będę jej używał i gdy trzeba będę karał.
Pożegnałam go. Prosił , dzwonił, ale jasno wytłumaczyłam, na czym polega moja praca. 
Pokazać przyczyny, dać zrozumienie, wskazać drogę do wewnętrznej wolności – on tego nie chciał.
Zadzwonił po wielu miesiącach, był nadal w zakładzie, ale już całkowicie odcięty od świata, leczony na siłę, zniewolony.
Cierpiał, ale nie na tyle by poprosić o pomoc z zmianie programów.
Gdy to on uzurpował sobie władze nad innymi, stosując wyroki nawet śmierci, uznawał , że to w porządku, gdy świat nad nim zastosował WŁADZĘ , uważał to za zło.
A przecież to tylko lekcja. Nie chciał pracować, dostał doświadczenie…..

Wracając do początku wpisu – człowiek, który do mnie zadzwonił parał się magią, bawił, jak wielu dzisiaj.
Czasami mówią mi o tym klienci, sami się bawią, szkodząc innym, lub opowiadają w klątwach rodowych.

Cudowność tego czasu polega na tym, że zwrot przyjdzie jeszcze w obecnym wcieleniu…
Kiedyś trzeba było czekać wiekami, teraz zwrot przychodzi szybko.
Co siejesz i zbierać będziesz……a zbiór szybki będzie.

Czarna magia to nie tylko magiczne działania, z zaklęciami, lecz również złorzeczenia, nienawiść, krytyka, uznawanie zła w innych itd.

Dorastamy dlatego też warto do każdego wydarzenia podchodzić ZADANIOWO , nie osobiście i emocjonalnie, lecz zadaniowo.
Postarać się zrozumieć przyczyny doświadczenia,/rodowe, karmiczne/, spojrzeć z różnych pozycji /plan duszy, energetyka/, wprowadzić NOWE ZROZUMIENIE..

Stary świat – to świat lęków, emocji dualnych, programów oddzielenia /małe ograniczone ja/.
Nowy świat – to świat mądrości, rozumienie przyczyn i wznoszenie na wyższy poziom danego tematu…../zadania służące ewolucji w jednym polu Ducha/.

Nie pragnij władzy na innymi – to droga donikąd.
Miej władzę nad sobą – to droga wolności. 

 vo-2-5

 

Powstanie Warszawskie

 

Korzeniami jest DUCH. 

Obecne życie – to liście drzewa.
Jesteśmy tutaj na chwilę i odchodzimy, jak opadające liście….
Czy można być tylko liściem, bez konarów, pnia, korzeni?
Nie można, dlatego człowiek żyjący POZA ….Duchem, linią rodu…narodu….jest , nie, nie ma go właściwie.

Myśli, że jest…lecz kim jest, czym jest -bez całego zaplecza z którego jako duch i ciało wychodzi?
Jest nikim, jest samotny, jest , a jakby go nie było.

Przynależność jest ważna, gdyż wychodzimy z jednego pola świadomości i jednego pola energii, z prapoczątku najwyższej Jaźni, …Jednym jesteśmy.

Odkrycie tego i zrozumienie nadaje zupełnie inna barwę życiu.

Gdy zrozumiałam tę zależność, znaczenie całej przeszłości od początku stworzenia istnienia, a dalej znaczenie rodu, że jest to przecież we mnie, jako świadomości i energetyce, że jestem tym….poczułam siłę o której napisano w Apokalipsie, – gdy staniesz na czakrze korony, gdy posiądziesz poznanie – będę przed tobą klękały narody ziemi i aniołowie /…/ .
Nie z pozycji niewolników przede mną królową życia, lecz we mnie , będą częścią składową mnie już rozpoznaną, więc podlegającą mojemu zarządzeniu, wglądowi.

Historia stworzenia, narodu, rodu, to nasza siła, baza, jakbyśmy odnaleźli siebie jako kropla w ocenia, która jest jednocześnie siłą oceanu. Człowiek ma niewyobrażalnie potężna energię wewnątrz, lecz dopóki nie przygarnie całej przeszłości w sobie, nie uzdrowi jest we właściwy sposób, nie wzniesie, nie będzie miał do niej dostępu.

Korzenie w DUCHU, zasilanie, siła sekwoi- pień, konary, historia narodu, ród – i wówczas zdobywamy w takim połączeniu potrzebne nam informację, aby realizować plan na obecne wcielenie, na tę podróż.
Przecież każde drzewo ma inne liście, dokonując wyboru -poznajemy, rozwijamy się.

Powstanie Warszawskie – to nasze wewnętrzne z racji wybory tej polskiej ziemi…..
ZAWSZE – CHWAŁA BOHATEROM…..ZAWSZE SZACUNEK I PAMIĘĆ

ale i wnioski…..aby wejść wyżej , narodzić się w nowym….Nie zapominać, ale i nie powielać….

Dziś, gdy wszystko ujawnia się, zarówno z naszego osobistego pola, jak i z pola państw, z historii, z cywilizacji – wiemy jakie były plany najeźdźców.
Nie chodzi o zło, lecz lekcje , które nam dostarczyli…..prowokacja do walki, powód do zniszczenia setek tysięcy ludzi i stolicy ……
Dziś oddajmy hołd bohaterom i nauczmy się mądrości, samodzielnego myślenia, przewidywania konsekwencji, troski i naszych bliskich, o naszą ziemię….
Niech zapalczywa głowa, bohaterskie serce, gotowość do walki i poświęcenia, zostaną za nami, niech odejdą, na rzecz SAMOSTANOWIENIA i ŚWIADOMEGO ZARZĄDZANIA NASZYMI SPRAWAMI….ze zrozumieniem, że chodzi o rozwój świadomości, o ROZWÓJ a nie bohaterstwo, oddawanie życia, upadek, szukanie „przyjaciół”. 
MĄDROŚĆ i DOROSŁOŚĆ – to nasz cel.
Niech przeszłość na której wzrośniemy będzie nam nauką.
Podziękujmy za możliwość wyciągnięcia wniosków – obu stronom – zarówno bohaterom jak i ich nauczycielom.
WZROST – na tym co jest przeszłością , wzrost od początku stworzenia, historie cywilizacji, naszego narodu, rodu..i naszego życia.
WZROST , ku coraz głębszej mądrości i samopoznaniu….
Niech – chwała bohaterom – oznacza, dziękujemy WAM, za lekcję, za możliwość wyciągnięcia wniosków, za to , że oddaliście życie, abyśmy my, następne pokolenia Polaków – mogli iść dalej w swym rozwoju.

Kto chce zrobić kawałek dobrej roboty – może podziękować całej historii – wszelkim udziałowcom, bo wnioski są proste, choć przez wielu nie wyciągnięte.

NIGDY WIĘCEJ WOJNY.

Niech każdy z nas zrobi medytację, w której zaprosi miliony żołnierzy, cywilów, dowódców…..- można poprosić Istoty Światła, Wyższą Świadomość – o obecność, o to, aby ta medytacja działa się w najwyższej wibracji wolności – można zaprosić wszystkich ludzi z wszystkich wcieleń, z całej historii obecnej, czy też poprzednich cywilizacji …
Wezwać, zrozumieć, że jesteśmy JEDNYM ISTNIENIEM, które dla samorozwoju podzieliło się na wielu przynosząc sobie DOŚWIADCZENIE, będące zaczynkiem do wzrostu….Z tych wszystkich wojen mieliśmy wyciągnąć wnioski 
1.walczyć tylko ze swoimi programami
2.zrozumieć jedność
3.męskie wcielenie ma nauczyć się pola serca, empatii, naradzania, tworzenia
4. żeńskie ma nauczyć się mądrości, przewidywania konsekwencji, świadomego zasiewu
5.każdy z nas jest pełnią, trzeba z niej objawiać a nie zabierać innemu
6.nie trzeba walczyć z innymi lecz odszukać w sobie BOGA i oddać się tej świadomości
7.droga wiedzie nas ku pełni, szczęściu, kreacji, wszystko nas do tego prowadziło, czas zamknąć niższe nauki
8.NIGDY WIĘCEJ WOJEN
9.świadomie tworzymy świat pokoju

Po taki zrozumieniu – nie będzie miało znaczenia czy to Niemiec, Rosjanin, Ukrainiec, Żyd …..nie będzie już miało znaczenia co się wydarzyło, gdyż było to zawsze karmiczne i ku wzrostowi , brak wniosków kończył się powtarzaniem klasy…kto musiał dalej nam dostarczyć doświadczenia.

Stojąc na przeciw tych milionów – otwórzmy serce JEDNO , jedno pole Chrystusowej Świadomości i wyślijmy z naszego -wdzięczność, miłość, zrozumienie, czułość, czas zakończyć rozdzielenie…….Niech fala miłości i wdzięczności płynie w ogrom ludzi na łące…..niech ich wypełnia miłością, wdzięcznością i naszym zrozumieniem….
Zobaczmy jak ich serca przyjmują tę energię, będzie płacz uwolnienia, łzy, radość, śmiech, wzruszenie…..Zobaczmy te masę istnień , które dzięki nam TERAZ osiągną zrozumienie…..i będą mogły, tak jak i my odpocząć w DUCHU JEDNOŚCI…..

Bądźmy przodownikami, zwiastunami świtu nowego czasu…..zamknijmy stare rozdziały.

Zobaczmy jak wyciągają serca i z nich wypływa w naszą stronę miłość, wdzięczność, zrozumienie, ulga….czystość…..przyjmijmy te miliony światełek miłości do swego serca , niech się napełni.
Gdy poczujemy, że już możemy schowajmy nasze serce do ciała. Energie miłości, nadal będą się unosiły.

Zarządźmy, aby ta ogromna ilość ludzi skupiła się w mniejsza grupą, a następnie w jedną świetlistą istotą…….możemy ja teraz pożegnać lub przyjąć do swego wnętrza, odzyskując SIEBIE jako duchową JEDNIĘ.

Podziękujmy Istotom Światła za proces.
Poprzez ten proces uzdrowimy wszystkie swoje wcielenia wojowników, żołnierzy, najeźdźców itd…zdejmiemy z siebie poczucia win, niezasługiwania, potrzebę walki, poświęcenia itd….

Odzyskamy częściowo kontakt z korzeniami i konarami, naszego drzewa, być może poczujemy zasoby mineralne gleby w której jako drzewo przebywamy.

CHWAŁA BOHATEROM , CHWAŁA ŚWIATŁOŚCI…..

 

https://www.youtube.com/watch?v=vtaZC-a8_TM

38239100_2051464448501216_6489737670640533504_n

Spójrz wokół siebie

 

Wszyscy czekamy na cud – miłości od innych, szacunku, wspaniałych związków, czystej wody, czystego powietrza, czystej gleby….
Jednocześnie – kupujemy badziewie, gromadzimy, rozpasani w materii chcemy mieć więcej, lepiej, ładniej – dobrze, ale czy widzimy miliony ton śmieci, cierpienie zwierząt zamykanych w klatkach i tuczonych, aby pasibrzuchy napełniły swoje chciejstwa, bo przecież nie głód…
Biliony opakowań od wszystkiego, tworzywa sztuczne wszędzie i postępująca degradacja mórz, rzek, wymieranie lub/i mutacje różnych gatunków zwierząt.
Czekamy, czekamy, czekamy..
Codziennie niewyobrażalne ilości śmieci, niewyobrażalne ilości, które nie znikną przecież same…..zatruta gleba…..warzywa gnijące żywcem chwilę po ugotowaniu, kosmetyki, ubrania,uty, meble, samochody, PĘD, PĘD, PĘD, szaleństwo…….

CZEKAMY…Ciekawe na co?
Ze przyjdzie jakiś zbawiciel i powie -proszę oczyściłem wam wszystko, teraz macie raj…..woda, powietrze, gleba.
Ciekawe ile osób zastanawia się nad tym – jaki obraz będzie miał nowy świat – co z bilionami ton śmieci, trucizn.
Świat ledwo dyszy i tak jak przyszło na nas -konieczność oczyszczenia , tak przyjdzie na Ziemię……i nie będzie ani wesoło, ani przyjemnie, gdyż apogeum jeszcze nie nadeszło, ale zbliża się powoli…..
NIC SIĘ SAMO NIE POSPRZĄTA.
BYĆ W OŚWIECENIU, to być duchowym człowiekiem,a to znaczy żyć świadomie.
Najpierw praca wewnętrzna , później relacje z najbliższymi, a dalej z planetą…..Oby starczyło nam czasu…

To nie złą przepowiednia, lecz nieunikniona konsekwencja naszych nada trwających działań i skutki widać wokół……choćby pogoda….
Armagedon trwa.
I nie jest to wina żydów, Rotschildów, czy jaszczurów, gdyż to my sami – dokonujemy codziennego wyboru zakupów, działań, itd…..

Najlepiej zająć się sztucznym biustem , choć może dziś bardziej sztuczne usta, lub pośladki, rozbudowywać bicepsy, nosić modne fryzury, kupować i wyrzucać….wyrzucać……
Może człowiek stałby się bardziej świadomy, gdyby sam ubił prosiaka, musiał poradzić sobie z setkami ton swoich śmieci, tylko w obrębie swej posiadłości…itd….
Staliśmy się ślepcami i egoistami, roszczeniowcami, zdegustowani, szukający winnych, goniący za mieć…..a Ziemia upada…..
Mamy wokół posprzątane, nowe autostrady, ulice, budynki, ogródki, cuda wszelakie…..i zachwycamy się udając, że jest OK…..i tworzymy nadal świat ŚMIERCI naszej planety.

To taka mała refleksja……która przychodzi sama, gdy spojrzymy troszkę poza własny nos.

Nikt za nas nie posprząta…Każdy z NAS MUSI SAM DOROSNĄĆ I WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA KAŻDY SWÓJ CZYN

Wyższe Istnienia pomagają nam pokazując drogi wyjścia , lecz to nasze rączki muszą tę pracę wykonać.

 

38239100_2051464448501216_6489737670640533504_n

Zrozumieć śmierć

 

Czy życie na tej planecie nie ma w swoim założeniu -ODEJŚCIA z niej?
Może to pierwsza zasada, którą powinniśmy zrozumieć, zaakceptować, uznać.
I uściślić ją……..KTO UTOŻSAMIA SIĘ Z CIAŁEM – przychodzi przywdziewa ciało i odchodzi -zostawiając ciało.

Schodzisz pod wodę zakładasz skafander , wychodzisz z głębi – zdejmujesz go ..i nie dziwisz się wcale, ani nie walczysz z niczym. TO OCZYWISTE. CZAS naszego pobytu NA TEJ PLANECIE JEST OGRANICZONY, ściśle ustalony.

UFF…..odpocznij, zaakceptuj.
TO nie śmierć Cie zabiera, kończy się kontrakt, na jaki ją podpisałeś …byłeś oddelegowany i wracasz.

Żyjąc tylko w identyfikacji z ciałem jako jedynym obrazem siebie samego, przychodzimy na planetę, jako dzieci -nie liczymy czasu, jako młodzi -chwytamy wiatr w żagle , studia, dobra praca, pieniądze, najlepiej dużo partnerów/ek , jakiś dobry samochód, bajer, szkło, itd….władcy świata, z czasem ciało starzeje się i zaczynamy odczuwać strach, wokół umierają ludzie, za młodu nas to nie rusza, a w starszym wieku – już tak…Im jesteśmy starsi tym mamy mniej czasu , przecież śmierć zbiera żniwo, wokół nowotwory itd, to straszne, kiedy moja kolei…..Nie chcę umierać – można przeczytać wspomnienie o osobie, która niedawno odeszła.

Zycie. Jeśli tak podejdziemy to jest ono nie tylko okrutne ale i bezsensowne. Po cóż rodzić się? Aby dzień po dniu umierać, wytracać się, aż odejdziemy?
Wielu tak myśli, efekty widać wokół – walka, rozpychanie łokciami, moje, dla mnie, ile wezmę tyle mojego, ile użyję tyle skorzystam, bez przewidywania skutków działań, bo po co?
Głupota trwa, człowiek nie rozwija się. Jaki przyszedłem taki odejdę, i już….byle do śmierci..wszak życie jest jedno.

Po cóż naradzamy dzieci, następne ofiary życia….
W takim postrzeganiu rodzic to największy kat, gdyż w momencie narodzenia -już zmierzamy wprost do grobu, co za różnica wcześniej czy później. Powołać dziecko to powołać trupa? -czy to nie okrucieństwo?
Ale nikt nie myśli w ten sposób, lecz – mam życie więc muszę zaspokoić swoje imaginacje, bo przecież dziecko ma mnie kochać, będę komuś potrzebna, ktoś się mną zaopiekuję, ktoś wypełni to, co mnie się nie udało, będę mógł kierować jego życiem, gdyż swoim nie potrafiłem…..
EGOIZM i bezmyślność.

Jak małe kukiełki – ja umrę- to straszne, muszę wygrać ze śmiercią, z chorobą, ja, ja ja…ja muszę mieć dziecko, bo chcę być kochany miłością bezwarunkową, zatrzymać partnera/kę GRA SIĘ TOCZY, GRA ŚLEPCÓW.

I nie dziwota, że później czytamy „PRZEGRAŁ WALKĘ Z CHOROBĄ” „POMÓŻCIE MI WYGRAĆ Z CHOROBĄ…..

Jaka walka? Z czym walczymy?
Jeśli wciąż będziemy podchodzić do życia z tej pozycji -walka, zawsze będzie wygrany i przegrany -remis w tym temacie nie bardzo jest możliwy.

Może warto zacząć jednak z innej strony.
1.Czas tutaj jest ograniczony, to jak pobyt w szkole z internatem, trzeba będzie wrócić w wakacje kiedyś do domu.

2.Warto zadać sobie pytania -dlaczego tutaj jestem, dlaczego wybrałem ten czas, czego przyszedłem się nauczyć, w jakich tematach wzrosnąć?

3.Wziąć się do pracy, aby nie zmarnować roku szkoły z internatem.

4.Gdy nauka pobrana nie będzie obawy przed odejściem, bo praca trwa nadal tyle tylko, że już w domu, poza tą klasą.

5.Trzeba też zadać sobie pytanie -czym jest tzw.choroba?
To tylko zakłócenie energetyczne i jeśli tak to skupić uwagę na rozwiązaniu tej kwestii , wyprostować przepływ energii, traktując wydarzenie, jako następną szansę nauki w temacie -tzw.choroba….

6.Walka? Jeśli to zakłócenie energii to z czym walczymy? 

7.To nie walka nam potrzebna lecz ŚWIADOMOŚĆ. To co nazywamy chorobą mówi nam , że nie żyjemy w miłości i harmonii, gdzie tu powód do walki……Jeśli odbierzemy naukę zniwelujemy program, może nastąpić wyzdrowienie, lecz czasami ciało jest już zbyt zmęczone i jego zasoby wyczerpane i być może przyjdzie nam zakończyć ten rok, tę klasę….ważne jest jednak czy NAUKA ZOSTAŁA pobrana, tzn. czy rozwiązaliśmy dany węzeł energetyczny.

8.Choroby genetyczne to nic innego, jak ciągnący się w rodzie temat- program, który w linii rodowej został wzięty do przepracowania i nie uczyniono tego, więc następne pokolenie bierze temat sobie do dalszej pracy. Jeśli nie zostaje rozwiązany – idzie dalej…..w następne pokolenia.

9.Człowiek, który utożsamia się tylko z formą fizyczną, musiał nadać wszystkiemu nazwy, aby móc wytworzyć różne specyfiki, na różne np.choroby…..i dobrze, zabawa trwa….ale nie o to w niej chodzi….i z czasem zaczynamy już widzieć bezradność antybiotyków chociażby czy innych tzw.leków które jedno niby leczą, lecz niszczą inne. Nie chodzi o leki, lecz o prawidłowy przepływ energii w ciele fizycznym i ciałach energetycznych i to będzie nasz cel…….w każdym temacie życia, gdyż nie tylko jest tu kwestia zdrowia, ale wszystko. Tam gdzie prawidłowy przepływ energii, tam dobrobyt, miłość, zdrowie.

10. Gdy dojdziemy do takiego poziomu , wzniesiemy nasze umęczone programami mentalnymi ciała i nie będzie już tematu śmierć…będziemy mieć wybór zostaję tu czy odchodzę do dalszego poznania, rozwoju….

Śmierć nie istnieje, nie walcz ze śmiercią, choroba nie istnieje, nie walcz z chorobą -NIE JESTEŚ WSZAK DON KICHOT’em

Wykorzystaj dany czas – właściwie, wzrastaj.

A gdy umowa się skończy wstań i idź z godnością…..Światłość , Dom, i następna nauka czeka…..

 

1413850667055_wps_11_Heavenly_Vision_Chris_Coa