Artykuły

86 wpisów

 

 

NADCHODZI

 

Aż miło patrzeć – tak wielu pracuje jak mrówki – dzieląc się swoją wiedzą z innymi.
W ciągu ostatnich dwóch lat – trzech lat – zostaliśmy wprost zalani różnymi dzielącymi się. Są to różne formy wyrazu i wspaniale, gdyż tak trafiamy do innych, którzy mają przecież różne potrzeby, różny poziom zrozumienia i swoistą percepcję. Ważne, że pączkujemy.
Widza była zawsze dostępna, jednak niewielu wiedziało, że może po nią sięgnąć, nie był to jeszcze czas przebudzenia, lecz zbierania, magazynowania doświadczeń.

Miarą wolności jest – bycie w dualności/ to tylko pozorna wolność/ lub poza nią.
Czasami słyszę: – jest tylko dualność, tak funkcjonuje świat, walka jest naturalna, wciąż toczy się walka dobre ze złem.

Dualnością nazywam postrzeganie rozdzielenia JA I RESZTA oraz przeciwne bieguny poznania różnych ról na Ziemi: bieda – bogactwo, mądrość – głupota, ładny – brzydki, gruby- chudy, odważny – tchórzliwy, zamknięty -otwarty, milczek -gaduła, pan – niewolnik, agresywny – łagodny, pracowity -leniwy, skromny- wyuzdany itd.Jest tego bardzo wiele i skoro dziś następuje globalne przebudzenie – mamy poznanie tych doświadczeń już za sobą. 
Czy dualność w której byliśmy jest jest JEDYNĄ PRAWĄ ŻYCIA?
TAK, na poziomie – człowiek zwierzęcy, dzieciństwo i młodzieńczość duszy na Ziemi. NA tym poziomie dwa aspekty energia żeńska i męska w pozornej walce, rozdzieleniu. Dlaczego pozorna? Dlatego, że taki był program, było to na niższym etapie zaplanowane dla poznania przeciwnych biegunów. Fizycznie była to ciągła walka, duchowo – wydarzało się tylko to co zaplanowane dla rozwoju.

Dalej są następne etapy – człowiek duchowy, świat jedności, widzenie jednym okiem, dorosłość duszy, nauka świadomego tworzenia życia.
I tutaj dwa aspekty -żeński i męski, już dopełniające się, wspólny już świadomy taniec naradzania życia. To też oczywiście odgórny plan.

Wszystko jest programem, wystarczy to zrozumieć, pozwolić sobie otworzyć KANAŁ, przez który spływa wszechwiedza. Ona jest tutaj, w nas i zawsze była.

Jeszcze wielu kręci się niczym w spirali wznosząc się, wiedzą to, lecz pozostając w dualności nie przekraczają limitu czasu, zaklętego, zaczarowanego progu, za którym WIEDZA I MĄDROŚĆ stają się jednym i same spływają niczym boski złocisty strumień. Stajemy się wówczas wszechświatem , otwierają się wszelkie drzwi i korytarze, i choć wydaje się , że jest tam ogrom do poznania, jest to zarazem tak proste, jasne, klarowne, oczywiste, że można całość istnienia, całą tajemnicę zawrzeć w jednem małej kropce. 
I wówczas cisza, choć i wszechwiedza, pustka choć i pełnia, bezruch lecz i życie.
A fraktalność, święta geometria itd…..ujawniają same swe tajemnice i gdziekolwiek spojrzysz OBJAWIA SIĘ CUD STWORZENIA, niezwykła praca wielkiego KONSTRUKTORA, którym JESTEŚMY

il_570xN.77292911

MIŁOŚĆ PRAWDZIWA

 

 

Ludzie czasami pytają mnie – po czym poznać prawdziwą miłość?
Odpowiedź jest prosta.
Gdy patrzysz w oczy drugiego człowieka i raduje się serce i dusza – kochasz.
Gdy z drugiej strony dzieje się to samo – można iść razem przez życie.
Radość ze wspólnej drogi,
I nie ma w tym pożądania, oczekiwania, lęku, zazdrości, prawa własności, prób dominacji, walki, udowadniania racji, fochów, wystawiania na próbę, zadawania bólu. poniżania, braku wartości, przekonywania drugiego, że zasługujemy na miłość,
Jest zwyczajne, proste, czułe, troskliwe, ciche, bliskie, przyjazne, wspierające. oczywiste.
Gdy spotykamy kogoś, kto tak na nas nie patrzy, to jeszcze nie ta osoba.
Czasami zdarzają się silne więzi ciągnące ludzi – ale w ich oczach nie widać radości, raczej zależność – to nie miłość partnerska, lecz karmiczna relacja do rozwiązania.
Prawdziwa miłość jest cicha i powoduje radość na spotaknie drugiej osoby, choćby sto lat minęło wspólnego życia.
Dusza raduje się na spotkanie, tak cenne dziś na świecie, drugiej radosnej duszy.
To święto- spotkać podobnego sobie w otwartości i służbie dla Ducha.
Ludzie są dziś razem, lecz ich wspólne bycie najczęściej polega na oczekiwaniu, że droga osoba się zmieni, 
Nie umiemy rozpoznawać miłości, ani w sobie, ani w drugim.
Miłość jest prosta, łagodna, każda inna relacja jest ….drogą do takiej miłości, jednak czy my lub partner …chcemy iść drogą poznania, chcemy wzrastać?
Jeśli nie wypracujemy w sobie tej cichej, spokojnej miłości, trudno nam będzie znaleźć podobnego sobie, możemy nawet przeoczyć tę osobę, gdyż nasze wzorce walki, niedoborów, zaleźności będą przyciagać podobnych nam. I wciąż zamiast miłości, zmaganie, oczekiwanie, ból, szarpanina.
Czy jestem cichą miłością, bez oczekiwań, lecz z radością patrzącą na drugiego człowieka, który przecież jest światłością, uświęconą miłością, która tylko na jakiś czas przybrała fizyczną postać?
Czy odczuwam każde spotkanie jak spotkanie z Bogiem? Czy wychodzę ku łączności, czy ku rozdzieleniu?
Zdarza się, że ktoś uśmiecha się do nas, ale mogą to być wyuczone zachowania flirtu…..Po czym rozpoznać prawdę? Po dalszych działaniach – ….czy zachowania sią otwarte, zwyczajne, proste, czułe, troskliwe, ciche, bliskie, przyjazne, wspierające. oczywiste, czy jest jasna komunikacja?
Co wybierzemy zależy od nas,…….czasami chęć bycia z druga osobą, bycia kochanym przesłania mądrość, wchodzimy w taki związek i…cierpimy, nie dlatego, że druga osoba jest zła, lecz, z powodu dokonania bezmyślnego wyboru.
Kto kocha siebie, wybierze szacunek dla boskości, swej świątyni, swego czasu, swego życia, wspólnego MY, również dla życia partnera, który również cierpi, gdy nie idziemy drogą MIŁOŚCI.
Miłość jest cicha i prosta i wcale nie jest nudna. Emotikon heart, jest wspaniałą inspiracją. W takim związku oboje rozkwitają Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart , gdyż miłość jest jak żyzny nawóz.    

il_570xN.77292911

10915202_10203640449395094_961031733619282214_n

POZWÓL BOSKOŚCI DOŚWIADCZAĆ

 

Tylko w niej i nią będące, gdyż nic więcej nie ma.
Raz – kamień przydrożny, raz drzewo potężne, lub samosiejka młodziutka niepewna, raz listek tańczący w rytm wiatru, raz małpka w radosnej zabawie na drzewach, raz słoń dostojny, mądry i wrażliwy, raz pantera silna i odważna, lub człowiek – słaby, płaczący, bezsilny, a może namiętny, tęskniący, lub artysta, który duszy swej upust daje w muzyce, raz mędrzec na pustyni, samotnik, raz tańcząca baletnica, a może matka tuląca dziecko, czy też kobieta przechodząca trudy porodu, albo pijak siedzący pod knajpą, a może naukowiec próbujący poznać istotę rzeczy, król, sprzedawca, bezdomny, bogacz, kat, rzeźnik, obojętność lub ciepło serca, łzy cierpienia lub radości, walka, pokój, niezgoda, sprawiedliwość, namiętna miłość, brak miłości, czarny lub biały, człowiek czy kosmita, strój temperowany, dźwięki natury – i wszystko wszystkością jest i niczym więcej.
Człowiek bada, dzieli, określa, zamyka, mądrzy się, kalkuluje, a BÓG dotyka sobą siebie i śmieje się z potężnej cudnej natury swej Istoty, w której trwa ciągły zasiew i narodziny.
On, twórca rodzący w sobie siebie i bawiący się nieustannie w życie i życiem, którym jest.. ………Jest jednym, wszystkim.
Może bawić się sobą jako kamień, lub roślina, czy zwierzątko, a może słońce na niebie lub chmura leniwie sunąca po błękicie, lub jako człowiek myślący, że tylko ciałem jest, albo jako człowiek badający swą boskość. Zabawa trwa, a ON ODCZUWA I JEST ODCZUWANIEM, tworzy i poznaje siebie nieustannie.
Nie ważne kim jesteś, bo czymkolwiek Bóg się stworzył JEST SOBĄ, łonem wszechświata i myślą stwórczą, ON w sobie, w ciągłym akcie miłości i szukać nic nie trzeba, lecz zrozumieć tylko i nic więcej.
Rozwiązały się języki światła, Bóg przemawia życiem, tak, jak zechce i mądrości tu nie trzeba, oddanie tylko SOBIE.
I Życiem staje się człowiek, pełnią wszechtchności, teraz…….. i cisza, w której cokolwiek uczyni …..Życiem będzie już zawsze.
I jedno jest tylko i zmierza tam, gdzie ON chce.

POZWÓL BOGU DOŚWIADCZAĆ SIEBIE, ODCZUWAJ ŻYCIE.  

10915202_10203640449395094_961031733619282214_n

 

SAMOBÓJSTWO

 

 

Stajemy przed sytuacją, z której nie widzimy wyjścia. Jest zbyt trudno, upadamy w niemocy, mały ludzki rozum, bazujący na starym świecie może podesłać tylko takie rozwiązania, które rozumie, które już poznał, doświadczył.
Gdy stajemy przed trudna sytuacją, finansową czy rodzinną, zawodową, społeczną, cywilizacyjną oznacza to, tylko jedno – dusza, we wcześniejszych wcieleniach, nie nauczyła się rozwiązywać takich spraw lub globalnie – nie stanęliśmy jeszcze przed takim zadaniem.
Tylko tyle. Bez emocji. Spokojnie.
Jeśli jest dla nas coś trudnego, niezrozumiałego – nie oznacza to – że jesteśmy, źli, lub ktoś inny zły, nieudolni, bez wartości, głupi, że mamy się wstydzić, poddać, popełnić samobójstwo.
NIE, nie o to chodzi.

Jeśli spotyka nas sytuacja trudna, z której nie potrafimy wyjść, naszym ludzkim, małym rozumem – powinniśmy, zamiast ocen i emocji – ZADAĆ PYTANIE: – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ BOŻE ?
I oddać się Wyższej Mądrości, która widzi i rozumie dużo więcej, z większej i głębszej perspektywy.
ZAWSZE JEST ROZWIĄZANIE.
To najtrudniejsze zadanie, z uwagi na akt oddania i całkowitą ufność w tę drogę.
Ale ………zadzieje się.
Od wielu lat pracuję z ludźmi i widzę różne losy, choć bardzo podobne schematy zachowań. Sama przeszłam bardzo wiele.
I zawsze jest tylko kwestia – EWOLUCJA ŚWIADOMOŚCI, nic więcej.

Nawet sytuacje pozornie bez wyjścia, udawało się nam rozwiązać, poprzez spojrzenie z góry na całość tematu, zrozumienie lekcji, transformację wzorców, naukę ufności, lekkość oddania wyższej mądrości.
Ta nauka jest przed każdym z nas.
Zamiast poddawać się, trzeba nauczyć się mądrości, gdyż to co nienauczone i tak powróci w następnym wcieleniu, szkoda zdrowia i czasu.

W starym świecie jest ….niezrozumienie lub zrozumienie, tak jak bieda i bogactwo, choroba i zdrowie, śmierć i życie, dysharmonia i harmonia, brzydota i piękno, itd…..
W wyższym świecie JEDNOŚCI – jest zrozumienie, życie, zdrowie, obfitość, harmonia, piękno – gdyż jest to wyższy aspekt istnienia.
Zmierzamy tam wszyscy i aby tam dojść, przechodzimy przez bramy – poszczególne tematy życia, w których ……….mamy nauczy się oddania wyższej mądrości i zadawania pytań – JAK MAM TO ROZWIĄZAĆ.

Stary świat – to zmaganie umysłu z zastaną rzeczywistością, ciągła walka z innymi, zabezpieczanie się, góra dół, i wciąż kręcenie się umysłu tylko w pewnych ramach zrozumienia.

Później jest przejście ze starego ku nowemu, w którym dzieją się rzeczy trudne dla nas, aby przestać używać małego umysłu i oddać się WYŻSZEMU.
Następnie praca nad wzorcami, myślami / nauka Buddy/ ,słowami, czynami, / nauka Mahometa/ , uczuciami i emocjami / nauka Jezusa.
Tutaj mamy wyraźnie prowadzenie przez Przewodników, lub naszą Wyższą Jaźń.

Nowy świat nastaje w nas powoli, gdyż powstać może na naszej już mądrości, uważności, świadomości.

Nie ma nic złego w życiu, więc i w samobójstwach, raczej jest to bezsensowne marnowanie szansy szybkiego postępu w danej lekcji.

Tam gdzie niskie emocje, tam brak widzenia, pozwólmy sobie wówczas, aby oddać siebie, swoje życie wyższemu prowadzeniu. Może chwilę to potrwa, ale nadejdzie, a dusza da wytchnienie i ochronę.
Co może stać się najtrudniejszego?
Utrata mienia? Kto ja przeżył, jakże często woła- nareszcie, nie będę musiał się już martwić, zabiegać, walczyć. Zawsze można znaleźć pokój, wynająć, spłacać powoli zadłużenie. 
W naszym kraju, a myślę, że dziś i na całym świecie jest ogromna ilość ludzi zadłużonych, taki mamy czas przemiany starego życia w nowe.
Pamiętajmy – nawet jeśli mamy jakieś dobra, mamy je tylko w opiece, jak i ludzi. Nic nie jest nasze.
Przyszliśmy na chwilę, przelatujemy przez życie szybciutko i nie to jest ważne, co udało się nam uchwycić w dłonie, lecz to, co z tego życia wynosimy, jako mądrość, świadomość, dystans, wolność od programów.

I kiedy przyjdzie nam do głowy założyć sobie sznur na szyję, idźmy do lustra i puknijmy się w głowę,a później zapytajmy – Bal trwa nadal, czy warto już odchodzić?
Pamiętajmy też o bliskich. Zobowiązaliśmy się opiekować nimi, gdy weszliśmy na wspólną drogę, a opieka oznacza, że nie możemy zrzucić na drugiego tego, czego sami przyszliśmy się nauczyć.

Zadaj więc pytanie – jak mam to rozwiązać, lub rzuć nonszalancko – Panie Boże, Ty mnie tu przysłałeś i Ty rozwiąż te sytuację, ja daję swoje ręce i nogi, umysł i serce, ciało całe, a Ty prowadź, zrobię co zechcesz.
To nie bezczelność, lecz wybór, oddanie się światłu, wyższej wibracji mądrości.

To działa   

I przychodzą takie rozwiązania , których byśmy nigdy nie wymyślili.

NOWOROCZNE ŻYCZENIA

 

 

W ramach moich życzeń dla WAS KOCHANI – mały tekst.

Nowy Rok – jak każdy, czasowo wyznaczony moment w czasoprzestrzeni Ziemi, jest tylko i wyłącznie pewną ramą, która służy ludzkiej Istocie w samookreśleniu, to punk odniesienia. 
Będzie trwał – czas – dopóki nie dorośniemy. aby wyjść swoją samoświadomością POZA wszelkie KONCEPTY.
Iluzoryczność czasu już dziś wielu z nas odczuwa.

Można powiedzieć – NIE MA NAS – są tylko koncepty, które uznaliśmy za prawdy, a one tworzą naszą rzeczywistość widzialną.

Nie dla wszystkich to, co napisałam, jest zrozumiałe, gdyż wielu jeszcze przebywa w swoich UZNANYCH za prawdę KONCEPTACH, które realizują się jako życie, widzialne, odczuwalne.

Umieszczam film, ciekawie jest ukazane, o czym napisałam powyżej. Wielu o tym mówi, jednak bardzo niewielu JEST TYM , niewielu jeszcze odczuwa całym sobą prawdę istnienia. Wiedzieć, a być – to ogromna różnica.

WIEDZIEĆ- pozwala dyskutować, przekonywać, przymuszać, walczyć o swoją prawdę, obrażać się na tych, którzy myślą inaczej, porównywać, być niepewnym swych prawd, szukać wciąż u innych ……….
BYĆ – daje spokój, ciszę, pewność, otwartość, dystans, radość wolności – bo przecież TO TYLKO WIBRUJĄCA ILUZJA.

Między wiedzieć , a być – jest etap pośredni, stopniowego przechodzenia z jednego stanu w drugi.

Stan BYĆ pozwala WIDZIEĆ całość istnienia – koncepty, w które wierzymy – cywilizacyjne, globalne, społeczne, osobiste, bez emocji, zwyczajnie, tylko jako program.

 

Oglądałam niedawno filmik o mądrości WED słowiańskich – z jednej strony jest opowieść o mądrości starych Słowian i ich wiedzy, o tym że miał nadejść czas NOCY dla słowiańszczyzny /było to zapisane/, tak jak w Wedach hinduskich epoka bogini Kali, z drugiej jest głęboka negatywna ocena i krytyka tego czasu, oraz chrześcijaństwa, które czas nocy wypełniło. To sprzeczność. 
Jeśli zostało przepowiedziane – że WYDARZY SIĘ – trzeba zadać pytanie – CO TEN CZAS MIAŁ PRZYNIEŚĆ, CZEGO NAUCZYĆ. 
Miało wydarzyć się to, co było zaplanowane, a plan służy ewolucji świadomości, wzrostowi mądrości po którą zszedł DUCH, gdy przybrał sobie człowiecze ciało.

Kto spogląda z góry na życie, ten zobaczy – PLAN ewolucji świadomości.

 

Kto sięga do Wed, nawet słowiańskich również dobrze by było, aby zastanowił się nad ta kwestią. Było przepowiedziane nadejście nocy, czyli odsunięcia wiedzy Słowian, na rzecz chrześcijaństwa. DLACZEGO? Po cóż? Co przyniosło chrześcijaństwo?

Nie będę się rozpisywała, chcę tylko posunąć temat do przemyśleń. W planie -nie ma zła – jest, tylko i wyłącznie element ewolucyjny.

 

1. Życie widzialne toczy się według konceptu.

2. W drodze ewolucji, mieliśmy dojść do zrozumienia, że koncept mieści się wewnątrz nas i mamy nauczyć się zmieniać go .

3. Wszystko jest tylko programem, iluzją, jak miraż na pustyni, nie trzeba więc z niczym walczyć, nikogo przekonywać, wybierać co dobre, a co złe, lecz tylko zajrzeć w siebie i dokonać zdjęcia swoich, iluzorycznych konceptów.

4. Nie ma dobra i zła – jest droga dualności opierająca się na czasoprzestrzeni – czyli czasie i przestrzenności np. ciał oraz wszelkich widzianych oczyma obrazów.

5. Tak stworzyliśmy siebie – wzrok, słuch, percepcja głębi, iluzja emocji, uczuć, myśli, rozdzielenia, aby EWOLUOWAĆ i POZNAĆ wszelkie możliwości tej niewielkiej planety ZIEMIA.

6.Wielcy Nauczyciele to JEDEN DUCH – każdy z nich niesie dopełniającą się wzajemnie wiedzę – o tym jak wyjść z tego zaczarowanego kręgu – CZŁOWIEK. Jeśli tylko zostawimy walkę dotyczącą słuszności tylko jednej religii czy też nauki Nauczyciela z łatwością dostrzeżemy – JEDNO PRZESŁANIE, które brzmi :
POZOSTAW CZŁOWIEKA – STAŃ SIĘ BOSKOŚCIĄ.

7. Miłość – dotychczasowe zrozumienia jest całkowitą iluzją, gdyż MIŁOŚĆ , o której mówił Jezus nie ma nic wspólnego z tym co znamy pod tych słowem, Mądrość – o której uczył Budda, nie przekłada się na mądrość dualnego świata, a uważność i wdzięczność o której nauczał Mahomet wykracza poza stary świat.

8. KTO ZOSTAWIA KONCEPT – STAJE SIĘ WIDZĄCYM
Trzecie oko, to nie widzenie demonów czy duchów, lecz POSTRZEGANIE wszystkiego JAKO JEDNOŚCI, w której toczy się ewolucyjny plan Ducha. Nie ma zła czy dobra, lecz jedno napędza drugie, pozornie wyglądając tylko na przeciwieństwa, jak kobieta i mężczyzna.

9. Aby rozwiązać tajemnicę życia można by rzec jednym zdaniem, 
KTO PATRZY I Z JAKIEJ WYSOKOŚCI

 

Kto potrafi odczytać te słowa, bez personifikacji – zrozumie.

Ewangelia św.Jana /prolog/
1 Na początku było Słowo
a Słowo było u Boga, 
i Bogiem było Słowo.

2 Ono było na początku u Boga.

3 Wszystko przez Nie się stało, 
a bez Niego nic się nie stało, 
co się stało.

4 [JK] W Nim było życie.
a życie było światłością ludzi,

5 [JK, JK] a światłość w ciemności świeci 
i ciemność jej nie ogarnęła.

6 Pojawił się człowiek posłany przez Boga – 
Jan mu było na imię

7 Przyszedł on na świadectwo, 
aby zaświadczyć o światłości, 
by wszyscy uwierzyli przez niego.

8 Nie był on światłością, 
lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości.

9 [por. Vt 4,156] Była światłość prawdziwa, 
która oświeca każdego człowieka, 
gdy na świat przychodzi

10 Na świecie było [Słowo], 
a świat stał się przez Nie, 
lecz świat Go nie poznał

11 Przyszło do swojej własności, 
a swoi Go nie przyjęli.

12 [JK] Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, 
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi 
tym, którzy wierzą w imię Jego –

13 [JK] którzy ani z krwi, 
ani z żądzy ciała, 
ani z woli męża, 
ale z Boga się narodzili

14 A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. 
I oglądaliśmy Jego chwałę, 
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, 
pełen łaski i prawdy.

 

Praca na Uniwersytecie Wirtualnym, który prowadzę, oraz indywidualna, polega na uświadomieniu konceptów i zneutralizowaniu ich.

Zdjąć koncept – to poznać siebie, jako czystą DUCHOWĄ ISTOTĘ.

 

 ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUSZOM NA TEJ PLANECIE, PORZUCENIA WSZELKICH KONCEPTÓW TEJ CZASOPRZESTRZENI. 

 

 

Wyjście z konceptów nie oznacza śmierci, lecz prawdziwe życie, zabawę w życie. radowanie się stwarzaniem.
I wspomniany film

https://www.youtube.com/watch?v=DovVacIXLWE 

 

 

KOBIETA i……NARADZANIE

 

Rolą kobiety nie jest – być piękną, atrakcyjną, pociągającą, seksowną – to pozostałości starych programów z czasów niewolnictwa i handlu ludźmi.

Rolą kobiety jest…… naradzanie, tak jak jest to rola łona, czy serca.
Dziś wiedzą to już uczeni na tej planecie.
Serce nie musi być seksowne, piękne, powierzchownie atrakcyjne.
Aby spełniło swoją rolę- musi być – OTWARTE na przyjęcie.
Podobnie łono kobiety i sama KOBIETA.
To otwartość czyni ją prawdą kobiecości 

Gdy serce jest zamknięte – cierpi, tak samo dzieje się z kobietą.
Chce wykonywać plan, przynależny jej płci, lecz boi się odrzucenia, zranienia, trudu życia z niewłaściwym partnerem, poniżenia, zdrad, gwałtu, przemocy, manipulacji.

I…..z powodu tego lęku – zamyka się. Co z tego wynika? Tylko ból.
Mamy w sobie dualne zrozumienie , albo ból zamknięcia/ albo otwartość i lęk przed bólem. Wybieramy pierwsze, a przecież jest droga środka.
Jaka?
Mądrość.
Kobieta naradza życie, to zarówno jej , jak i sercu -przypisane zadanie –
Naradzanie życia.
Rodzenie dzieci jest niższym aspektem naradzania , to o czym piszę wyższym.
Rolą kobiety jest ……NARADZAĆ ŻYCIE.

A może to zrobić tylko, gdy jest otwarta na przyjęcie.
Jak otwartość jaja na przyjęcie plemnika, otwarcie serca na przyjęcie miłości, otwarcie gleby na przyjęcie nasionka.
OTWARTOŚĆ.

Tysiące wzorców – zamyka kobietę i nie będę dziś o nich pisała , gdyż to spory temat i pracujemy nad nim na warsztatach i podczas indywidualnych spotkań.

PRZEKAZ OD WYŻSZEJ JAŹNI

 

 

Przekaz od Wyższej Jaźni
Cokolwiek robić będziesz, czyń z miłością i spokojem serca, gdyż tylko tak, w tym stanie ulgi wewnętrznej, spokój tworzenia przyjść może.
Wszelkie niepewności są jak wiatr, który w szybkich porywach rozbija pragnienia i plany. Tworzysz, marzysz, planujesz, a on znienacka uderza i tylko chaos pozostaje i smutek niezrealizowania. 
Niepewność, po cóż ona? Ze starego jest świata, w którym, jednym z elementów życia była, lecz dziś, kiedy wzrastasz w nowy czas, nie jest już potrzebna.
Niepewność nie jest Twoim stanem Ducha, lecz pozostałością po różnych wydarzeniach Twoich i innych na przestrzeni tysięcy lat. Tak było, lecz dziś nie jest już potrzebne, to przeszłość. 
Haniu, Ty jesteś stałością, jak słup świetlisty łączący niebo i ziemię, jesteś pewnikiem swej drogi, wyborów, pragnień, realizacji. Ty, jesteś stwarzającą nowy czas i na Tobie ten radosny obowiązek i przywilej.
Odważnie więc pożegnaj czas swego dzieciństwa i w odwadze, czyń nowe, Twoje, z głębi serca Twego. Nie na przekór życiu, lecz dla życia, dla jego nowego oblicza, dla prawdy Twej duszy i Twego serca.
W odwadze życie miej i determinacja niech ze światła płynie, gdyż czas nastał nowy, dusz odważnych.
Jestem Jaźń Twoja, gotowa, aby w świetlistości połączyć się z Tobą.
Wołaj więc – JESTEM JEDNYM Z MYM ŚWIATŁEM, JESTEM JEDNOŚCIĄ MOICH JAŹNI.
To drogę serca otworzy.
Obraz zobacz jak wrota wielkie otwierają się a w nich światłość tylko przeogromna i nic więcej nie ma. Wejdź w tę światłość, zanurz się, oddychaj głęboko, powoli, pozwól, aby każda komórka ciała Twojego przeniknięta została ciepłem boskiej miłości. To Twoja boskość i drzwi serca Twego. Zanurz się cała i nigdy już progu powrotnego nie przekraczaj. Bądź w świetle swej miłości. Niech wypełnia wszystkie Twoje ciała i niech trwa w emanacji po wsze czasy.

Ty, miłość w czystości zrodzona prawdy, teraz powrócić masz , gdyż czas nastał, do Siebie, tej niepowtarzalnej, uroczej, czułej i czystej, lecz jednocześnie silnej swym trzonem światłości.
Nie zwlekaj, lecz w otchłani czasu przeszłego złóż przeszłość całą i zatopiona w świetle światłości nowe czyń, swoją prawdą SERCA i UMYSŁU BOSKIEGO.

KOBIECOŚĆ

 

 

 

Nasze spotkanie rozpoczęłyśmy od Olejku Marii Magdaleny /który, wraz z innymi olejkami, nabyłam w Marysi Przybyłowicz podczas spotkania w Rudawce/.

Duch prowadzi, idąc więc za Jego inspiracją dokonałam 'namaszczenia” serca i trzciego oka u uczestniczek naszych warsztatów. I choć spotkanie odbywało się na skypie, odległość nie stanowiła dla nas przeszkody.
Popłynęła piękna energia.
Temat kobiecości znany był już uczestniczkom z naszych wcześniejszych zajęć.
Ponieważ nie przygotowuję wcześniej szczególowego planu warsztatów, tylko rzucam temat, zgodnie z podpowiedzią DUCHA – sama ciekawa byłam, co tym razem Duch nam przekaże.

I popłynęło coś, co dla mnie samej było niezwykle wzruszające.
Było to wyższy etap zrozumienia energii żeńskiej i jej roli w dzisiejszym czasie.
Czułam jak ta prawda ukorzenia się w nas, wypełnia nasze duchowe i fizyczne „trzewia” .
Cudowna czułość, delikatność, mądrość, radość, niczym niezwykły poranek ukryty w kroplach rosy, na płatku róży, powrót do swej czystości – oto nowa kobieta.

Już nie w lęku i skuleniu, nie w walce, dominacji i ciężkiej pracy, lecz cud doskonałości rodzący i podtrzymujący ŻYCIE ISTNOŚCI.

Jak serce, które swym majestatycznym wyborem podtrzymuje życie, tak kobieta, energia żeńska – unosi w swym łonie istność, naradza i nieustannie unosi.
Jak i Matka Ziemia.
Nie chodzi o to, abyśmy lękały się mężczyzn, czy z nimi walczyły, lecz odnalazły ten CUD -KOBIECOŚĆ, która nie ma nic wspólnego z wyglądem, czy rozmiarem, a jedynie ze zrozumieniem – swego celu na planecie Ziemia.

Działo się wiele, mamy nagranie i z pewnością niektóre uczestniczki będą chciały posłuchać jeszcze raz tego co Duch przekazał.
Dla mnie – słowa, które płyną z DUCHA, są jak nowa krew wpuszczana do moich żył i napełniająca mnie swym wyższym zrozumieniem.

Nie zdradzę wszystkich tajemnic, gdyż niektóre z nich wymagają szerszej perspektywy.

Ten temat będziemy jeszcze raz przekazywać na naszym spotkaniu na ŚLĘŻY pod koniec października, wezmę też czarodziejskie olejki Marysi, które akurat w mojej pracy działają fantastycznie.
23 – 26 PAŻDZIERNIKA 2014 wyjazdowe TEMAT: KOBIETA ZAWSZE SZCZĘŚLIWA
GóraŚlęża /Wrocław/Sulistrowieczki

Zapisy jeszcze trwają, jeśli są chętne, lub chętni, bo i w mężczyznach energia żeńska pragnie transformacji -zapraszam.

1507800_849545815085541_4273472947343967388_n

OPIS Niezwykłych WARSZTATÓW „KOBIETA ZAWSZE SZCZĘŚLIWA – W POSZUKIWANIU WŁASNYCH KORZENI”

23-26.10.2014.

Warsztaty za nami. Działo się sporo i czas minął, nie wiedzieć kiedy.
Pierwszego dnia spotkałyśmy się na wspólnej kolacji. Było ciepło i serdecznie, posiłki jak zwykle wegetariańskie.
Były oczywiście rozmowy, które zbliżały, otwierały, jednoczyły.
Drugi dzień -praca Marzenki z ciałem i dalsze rozmowy, wykład, malowanie drzwi do swojej kobiecości i……..Ślęża zawołała do nas swoje przesłanie.
Już wcześniej, od jakiegoś czasu Duch przekazywał mi wierszem- informacje o Ślęży.

Ta góra nie była mi wcześniej szczególnie bliska, lecz, jak to z Duchem bywa, prowadził mnie w tamte strony kilka razy, bez mojego świadomego wyboru, jakby chciał, abym zaprzyjaźniła się energetycznie z miejscem, a kiedy przyjdzie właściwy czas – rozwiązała stary program dot. tej góry i kobiecości.

I właśnie drugiego dnia usłyszałam, aby zaprosić do współpracy człowieka, który związany jest ze Ślężą – Jacka M.Kwiatkowskiego. Pomimo swoich zajęć zgodził się i umówiliśmy się na sobotę, na wspólną wyprawę na górę. Nie bardzo wiedziałam o co mam prosić, co Jacek miałaby zrobić, przekazałam tylko ogólny zarys warsztatów i prośbę Ducha, aby był z nami i nas poprowadził. Podczas wstępnej rozmowy, coś zaczęło się krystalizować, ale…….z ufnością oddałam sprawę w ręce Jacka, który ma przecież równie dobry kontakt z Duchem.

Ale piątek trwał i przynosił nam informację. Mój wykład o starym świecie, roli kobiety itd. chciałam poprowadzić według wcześniejszego planu, jednak Duch zadecydował inaczej i ukierunkował nas na……… górę, a właściwie masyw Śleży.

Ana opowiedziała o swoich doświadczeniach i zaczęło się coś dziać.
Ślęża, Radunia, Wieżyca – kobiety po kolei opowiadały o swoim energetyczno – informacyjnym odczuwaniu tych wzniesień, pojawiały się obrazy.

Wyglądało to tak, jakby Duch dawał nam zagadkę do rozwiązania uruchamiając w każdej z nas, pewną przestrzeń informacyjną i odbiorczą.
Znam doskonale ten sposób pracy z Duchem, robię to od lat i jest to wspaniała zabawa.

Nie jest najważniejsze – dostać informacje na „talerzu” od Ducha, lecz idąc w pełnej ufności za swoim odczuwaniem, rozwijając duchową intuicję – rozwiazać temat świadomościowo. Ten sposób niezwykle skutecznie poszerza poznanie SIEBIE.

Masyw Ślęży, trzy wzniesienia i jedna energia żeńska – MACIERZ – tak zostało nam to pokazane.
Każda z gór – symbolizowała część żeńskiej energii.
Ślęża – kobiecość, która nie jest kobieca, lecz bazuje na energii męskiej, walce lub obronie i tak jest postrzegana przez świat zewnętrzny.
Radunia – energię męską, tą właściwą, boską, twórczą, która jest przynależna każdej kobiecie, jednak jest jeszcze uśpiona,
Wieżyca – naszą martwą energię, poczucia winy, grzechu, brak kobiecości.

Choć masyw Ślęży ukazano nam jako MACIERZ – energię żeńską, kobiecość, mało w niej było prawdziwej kobiecości.

Gdy rozważałam i uzdrawiałam energii tych gór metodą translacji , czyli określałam wcześniejszy wzorzec i zastępowałam go wyższym zrozumieniem, u Uli otworzyły się wizje, obrazy, które zaczęła przenosić na papier.
Powstała w ten sposób, można tak nazwać, konstrukcja – transmisji Ducha.
Wiem, dziwnie to brzmi, ale często trudno jest nazwać słowami to, co się dzieje.
Ula zrobiła na kartce szkic transformującej przemiany energii kobiecej, w przełożeniu na trzy góry -Ślężę, Radunię, Wieżycę – w miarę jak poszerzała się nasza świadomość w temacie – kobiecość.
To było niebywałe.
Ula była zaskoczona, nigdy wcześniej nie robiła czegoś podobnego, nie miała takich wizji, ani nie odczytywała obrazami zadanych jej pytań.

Góra Ślęża – Macierz.
Słowo „macierz” (łac. matrix − samica rozpłodowa, roślina macierzysta; od matr-, mater − matka; niegdyś właśnie „macierz”) ukuł James Joseph Sylvester, który macierz rozumiał jako obiekt dający wyznaczniki – dot.matematyki
(1.2) przen. ojczyzna
(1.3) daw. matka
Dziś dopiero zajrzałam do Wikipedii i………….kobiety, które uczestniczyły w warsztatach z pewnością odczują jak bardzo nasza praca zespoliła się z powyższym opisem.

Góra Ślęża – trzymała długo swą tajemnicę, ujawniła ją nam, abyśmy mogły zrozumieć KOBIECOŚĆ, jej stare wzorce, trzymające się mocno w naszej podświadomości i ……poznać prawdziwe jej znaczenie – NARADZANIE.

Energia żeńska, Kobieta, serce – w starym świecie RODZIŁY – ŚMIERĆ.
Taki był czas dualności. Kobieta dawała życie lecz ono niechybnie zmierzało ku śmierci. Powie ktoś- taka jest natura rzeczy.

Otóż – NIE. Naturą Rzeczy jest – ŻYCIE.

Kobieta rodziła nie tylko potomstwo – które z góry, jak każdy człowiek szło wprost na zagładę śmierci, ale …………rodziła śmierć w jeszcze inny sposób.
Jej serce /energia żeńska/ – pełne wzorców bólu, rozpaczy, nienawiści, lęku, widzenia w mężczyznach przyczyny wszelkiego zła – rodziło śmierć cywilizacji.
Dziś wiemy – mówią o tym naukowcy – że to przestrzeń serca rodzi rzeczywistość, jej magnetyczno – elektryczny potencjał. Co rodziło serce kobiet? Tylko śmierć.

Zabijały nieświadomie życie, choć tak bardzo chciały kochać.
Nie rozumiały życia, ani tajemnicy stworzenia dulanego świata, zapisanej w Księdze Genesis – którą dziś znają wszyscy moi uczniowe.

To Ślęża – Macierz, po wiekach dostarczyła nam jeszcze głębsze zrozumienie energii żeńskiej i pokazała JAK NARADZAĆ MIŁOŚĆ i ŻYCIE.

Już nie rodzić, lecz NARADZAĆ.

Różnica jest ogromna –
RODZENIE – to usuwanie z łona matki dziecka, które chcąc czy nie, opuszcza to bezpieczne miejsce i odchodzi w świat, jest od tej chwili samotne i zmierza ku śmierci. Tak żyje energia żeńska, która utożsamia się tylko z ciałem fizycznym.

NARADZANIE – to nieustanne tworzenie, to uznanie SIEBIE za łono wszechrzeczy, w obrębie którego trwa nieustanne życie.

KOBIETA zacznie NARADZAĆ , gdy uzna siebie za ŁONO WSZECHŚWIATA i zrozumie sens swej kobiecości, swej mocy NADAWANIA , NIEUSTANNEGO NADAWANIA ŻYCIA.

Jak to zrobić?
To dłuższy temat i chętnych zapraszam na następne warsztaty w tym temacie.
To jednak nie koniec naszej pracy.

Następnego dnia, w sobotę – MY KOBIETY, KTÓRE zrozumiały i stały się NARADZAJĄCYMI – poszłyśmy do naszej Matki – Góry ŚLĘŻY- złożyć jej dar wdzięczności za ujawnienie niezwykłej mądrości, której znaczenia nie da się nawet wyrazić.

Każda z nas wzięła ze sobą – kamyk, który przywiozła wcześniej z domu, a który uczestniczył w naszej pracy, napełniając się poznaną mądrością.
Duch podpowiedział nam, aby Jacek, który miał być naszym przewodnikiem – przyniósł ze sobą jabłka.

Było nas 6 kobiet, jak sześć aspektów EWY – zerwała ona kiedyś w RAJU JABŁKO z DRZEWA POZNANIA, przeszła przez całą swą ewolucję kobiecości i teraz – ADAM – Jacek, jako uznanie zakończenia DROGI POZNANIA- przynosi jabłka, aby powróciła do RAJU i symbolicznie zawiesiła jabłka na DRZEWIE, zamykając stary czas – rodzenia.
To było niezwykłe.

Jacek poprowadził nas, dzieląc się po drodze swą wiedzą. W ciszy doszliśmy do wybranego przez niego miejsca.
Mężczyzna zaintonował piękna mantrę jedności. Zaśpiewaliśmy wspólnie, piękne, delikatne dźwięki dotykały serc, nawilżały oczy .
Dla mnie było to jak śpiew energii kobiecej, póżniej łacznik i energia męska. Trudno to opisać.

Stanęliśmy w okręgu i obejmując się kołysaliśmy w śpiewie.
Jacek wyjął z kieszeni przygotowane wcześniej kartki i rozdał nam.
Był tam wiersz, który powstał na tę okoliczność.

Błogosławieństwo góry Ślęży

Niech ta święta góra
obudzi we mnie 
energię płomienną, jasną, ognistą. 
Niech ta święta góra obudzi do życia 
wszystkie we mnie drzemiące minerały:
ziemię, skały, metale. 
Stań się górą, 
górą męską i żeńską, 
górą ponad podziałami, 
górą zintegrowaną,
zdolną do rodzenia i płodzenia, 
zdolną do noszenia w sercu życia, 
do przekazywania życia
słowem, bliskością, dotykiem, myślą i intuicją.
Stań się skałą, człowiekiem-skałą w tym świecie, 
zdolnym do współczucia, miłości i miłosierdzia. 
Bądź cała, bądź cały! 
Bądź! *

* Usiądź w ciszy, w dowolnym miejscu góry Ślęży, medytuj, wypowiedz z głębi serca te słowa błogosławieństwa nad Tobą i w Tobie.

I ja się popłakałam. Czytając wspólnie ten słowa, nagle uświadomiłam sobie, i to mnie wciąż zachwyca – JAK DZIAŁA DUCH. Jacek napisał o tym, nad czym dzień wcześniej pracowałyśmy.

„zdolną do noszenia w sercu życia, 
do przekazywania życia”

i dopełnił męską precyzją.

Odczuwanie jest dużo głębsze niż możliwość wypowiedzenia, dlatego trudno ubrać pewne sprawy w słowa, ale………ogromnie się wzruszyłam. Poczułam, jak bardzo jesteśmy JEDNĄ ISTOTĄ, która stała się wieloma i poprzez swoje emanacje OBJAWIA się w tak doskonały synchroniczny sposób.

Następnie przyszedł czas na DARY dla naszej MACIERZY.
Poprosiłam Jacka – jako mężczyznę, naszego ADAMA, aby delikatnie otworzył ziemię. Zobaczycie to na zdjęciach. Robił to naprawdę z czułością. Krysia, postanowiła jednak zrobić to szybciej i wzięła łopatkę w swoje dłonie/ jest zdjęcie :D/ następnego dnia odnalazła wzorzec, który popchnął ja do takiego działania i oczyściła to/.

W sercach podziękowałyśmy za otrzymaną mądrość i przyszedł czas, aby zawiesić JABŁKA.

Zrobiłyśmy to na uschniętych gałęziach /symbol śmierci, braku życia/ – który ożywiamy żywymi, zdrowymi, jabłkami. 
To jak zamknięcie drogi dualności, drogi umierania, poprzez nadanie życia. Jabłko zerwane z Drzewa Poznania – ku ewolucji -w której rozpoznaliśmy swoją boskość – teraz powraca , zamykając stary czas. Dla nas oznacza to już DROGĘ KU DRZEWU ŻYCIA.

Powrót do pensjonatu był radosny, a słońce czarowało nas całą drogę, otulając światlem i ciepłem.

Później jeszcze taniec, wykład i kolacja. Była jeszcze praca z wzorcami i spalanie w ognisku zapisanych kartek.

Sala kominkowa była zajęta, zastanawiałyśmy się gdzie spalimy nasze kartki. Wyszłyśmy na zewnątrz z intencją rozpalenia małego ognia, ale……po kilku krokach zobaczyłyśmy w oddali ognisko. Duch wie co robi. Młodzi ludzie, którzy bawili się przy nim użyczyli nam swego ognia. Działo się SAMO.

Czekając na Jacka, który miał nas jeszcze tego wieczoru obdarować procesem muzycznym grając na monokordzie – pojawił sie tamat antykoncepcji duchowej. Było wiele śmiechu, gdyż Uleńka wstawiła nam kilka kawałów w danym temacie. 
Rozbawione przywitałyśmy Jacka.

Był on niczym ADAM, który w uznaniu pracy ewolucyjnej Ewy, teraz wieczorem, ukołysze ją do snu, jakby dziękując za trud wspólnej drogi.

Miałyśmy doskonałe miejsce, nie na podłodze, na karimatach, ale jak księżniczki, na tapczanikach, wygodnie, ciepło i troskliwie, przy świecach i ON -ADAM, cichy, oddany, zagrał nam cudowną muzykę. Była to medytacja przy dzwiękach monokordu, która w trakcie przybrała postać kołysanki. Było cudownie. Anielskie dzwięki, delikatne, kobiece, czasami mocniejsze. Każda z nas przechodziła w trakcie swój proces, wizje, sprzątanie wewnętrzne, głęboka cisza, lub podróż w Istności.

Jacek był niezwykły, bardzo jesteśmy mu wdzięczne za to piękne doświadczenie.
Tej nocy, długo przebywałam w głębokiej ciszy, którą przecież znam, lecz ta była inna, jakaś słodsza.

Gdy odszedł , przełożyłyśmy nasze wizje na kartkę i rozmawiałyśmy do później nocy.

Niedziela – to tylko kilka godzin porannych – mały proces Marzenki, masaż żywiołami i troszkę rozmów.

Krysia, Małgosia, Ana i Ula, – każda z kobiet, choć tutaj nie opisuję wszystkiego, żywo uczestniczyły w zajęciach i z pewnością wniosą w swe życie NARADZANIE MIŁOŚCI.

Nie opisałam też wszystkich zajęć, które z oddaniem prowadziła Marzenka – praca z ciałem, uświadamianie wzorców zapisanych w ciele, praca z nimi. 
Było tego sporo i potrzeba trochę czasu, aby poukładało się to co poznałyśmy.
Było dużo śmiechu, zabawy, spacery po Ślęży.

Dziękuję z całego serca Marzence za organizację i wspólne prowadzenie, Krysi, Małgosi, Anie, Uli, za uczestnictwo – i wspólne odkrywanie tajemnic KOBIECOŚCI oraz naszemu gościowi -Jackowi. 
Również ogromne podziękowanie – dla naszych gospodarzy p. Małgosi i jej rodzinie z Pensjonatu Mieszko i Jagienka za domową atmosferę i przesmaczne posiłki.

To chyba tyle na dziś 
Następne magiczne warsztaty już w listopadzie 21-23 TANTRA DUSZY, aż sama jestem ciekawa co tym razem Duch nam jeszcze podpowie.

Elen Elijah Niosąca Wiatr 
www.epokaserca.pl

więcej zdjęć tutaj.
https://www.facebook.com/events/670021799760307/  

https://www.facebook.com/elen.kanicka.9

1507800_849545815085541_4273472947343967388_n

 

1382230_10203215867980824_737739991404982922_n

 

1526991_849546401752149_7132335204031989277_n

 

10628176_10203215798059076_640551798083210549_n

 

10298941_849546445085478_8419783641956846023_n

 

 

10704105_10203156438375121_2818900606088655945_n

ETAPY ROZWOJU

 

Można porównać to do rozwoju fizycznego ciała człowieka.
Powstaje on z dwóch sił – jaja i plemnika, które łączą się w zaplanowanym wcześniej tańcu, i z dwóch powstaje jedno.Płód, noworodek, niemowlę, dziecko, nastolatek, młodzieniec, dorosły, starzec – to rozwój ciała fizycznego.
Każdy z tych okresów posiada swoją specyfikę, zbiera naukę, poznaje siebie, otoczenie, poszerza zakres wiedzy.

Tak dzieje się z każdym tematem życia – ciało, duch, rodzice, dzieci, partnerstwo, finanse, praca zawodowa itd.
Mamy to zaprogramowane, plan rozwijania i poszerzania naszej percepcji.
W rozwoju świadomości duchowej jest podobnie.
1.plan
2.spotyka się dwoje – dusza i ciało 
3.niewiedza i niezrozumienie życia
4.poznawanie dualności w różnych jej przejawach
5.napełnienie wiedzą i przebudzenie do zamknięcia tego etapu
6.zachłyśnięcie przebudzeniem, często ucieczka wewnętrzna od życia
7.utwalenie nowych prawd i potrzeba dzielenia się z innymi, przekonywania ich, euforia, ale i obniżenie nastrojów, brak pełnego zufania sobie
8.zrozumienie, że inni służą nam do naszego poznania i wzrostu, relacje, nasze emocje, pozwalają nam poznać siebie
9. pełne zaufanie, poznanie, zrozumienie siebie, otwarcie na Ducha, przekazywanie innym wiedzy poznanej poprzez siebie, czas bycia nauczycielem, tworzenie świadome życia, poznawanie tajemnicy życia i manifestacji
10. powolne odchodzenie z tego świata, potrzeba bycia z boku, cicha służba.
11. staliśmy się pełnią i choć możemy nadal być tu fizycznie , jesteśmy już nie z tego świata, następuje coraz głębsze wycofywanie świadomości, nic nas tu nie więzi, świat przestał być atrakcyjny jako element poznawczy
12. odejść? dlaczego nie, to już zwyczajna zmiana miejsca pobytu, tu czy gdzie indziej? zawsze tam, gdzie można dalej się rozwijać
13.zostać? dlaczego nie, można poznać dalsze etapy głębokiego wewnętrznego wszechświata, tutaj tak samo dobrze, jak gdzie indziej?

A na zewnątrz zabawa trwa – ktoś gra złodzeja, ktoś policjanta, ktoś okrada banki, ktoś inny /polityk, okrada społeczeństwo,/jeden wyjęty spod prawa, drugi w imię prawa/, jedni odgrywają biednych inni grają bogaczy, ktoś wybrał sobie ciało piękne, ktoś inny niekoniecznie, ktoś odchodzi, zdradza, ktoś inny rozpacza lub popełnia samobójstwo, ktoś odgrywa chytrego, ktoś inny altruistę – zabawa trwa, koło się toczy, toczy, toczy………….

To oczywiście spory skórt, ale może przyniesie komuś chwilę zastanowienia.

 

10704105_10203156438375121_2818900606088655945_n