Wasze listy

36 wpisów

LIST MAŁGOSI – PRZEKAZY

 

23.07
Przemawiam do ciebie a Ty nie słyszysz. Usłysz. Kocham cię. Jesteś prowadzona. Wkrótce Twoje smutki znikną. Nastanie czas wesela. Stanie się to czego pragniesz. Bardziej mi ufaj, nie wątp gdy prosisz. Jestem z tobą po wszystkie dni. Miłość stanie się. Mężczyzna będzie z tobą. Taki jakiego pragniesz. To nie jest najważniejsze, ale skoro Twoja dusza woła będzie. Otwórz się na miłość. Otwórz się na radość. Słyszę cię. Twoje wątpliwości są hamulcem. Porzuć je. Będziesz żyć w miłości i związku. Wszystko będzie dla ciebie ukochana Małgosiu. Wciąż chcesz znaku. Twórz swoimi myślami to czego pragniesz i wierz, że stanie się. Ja i Ty jesteśmy jednym. Jezus
8.08. 2011
Moja ukochana Małgosiu nie smuć się. Wybawienia nadszedł czas.Także od Twoich przywar i ograniczeń. Pomogę Ci. Ufaj. Wierz w siebie. Pracuj nad własnym poczuciem swojej wartości. Ja reszty dopełnię. To mówię ja Jezus, który Cię kocha. Wspomagam Cię swoja energią i aniołowie też. Pracuj nad poczuciem własnej wartości. Czuj się jak cudowna kobieta. Jesteś nią. To nie seksapil decyduje o dobrym związku, ale poczucie własnej wartości, miłość, oddanie. Nie jesteś kimś gorszym. Wręcz przeciwnie. Jesteś wyjątkowa. Twoje prośby zostały wysłuchane. Ograniczenia i blokady zostaną usunięte. Czuj się cudowną kobietą. Nie patrz na odczucia innych. Jesteś bezcennym klejnotem. Taka jesteś. Jezus
12.08. 2011
Wierz. Prowadzę Cię ukochana Małgosiu. Czego się lękasz? Nic nie jest poza Tobą. Wszystko jest w Tobie i wszystko jest Tobą. Wiem ,że oczekujesz wskazówek dotyczących życia, codziennej sytuacji. Na razie sama się blokujesz. Jestem z tobą mimo, że masz poczucie, że jesteś sama. Nie jesteś sama. Ja i Twój Przewodnik i Aniołowie śledzimy każdy Twój krok. Martwisz się wieloma sprawami. To jest do oczyszczenia. Dałaś zgodę na oczyszczenie. wołałaś o nie i dzieje się. Przyglądaj się wszystkiemu co przychodzi. Wyciągaj wnioski i bądź w wdzięczności. Dziękuj, dziękuj całym swoim istnieniem. Wybrałaś drogę do nas przez nas, a my Ci towarzyszymy ukochana, umiłowana. Wszystko będzie. Twórz myślą nowe. Dyscyplinuj myśli i ufaj!
Dyscyplina i ufność. To Twoje zadanie na teraz. Kocham cię. Jesteś w moim sercu a ja w Twoim. Wszystko będzie dobrze. Jezus
14.08
Małgosiu dzieje się. idzie do ciebie. Ja ciebie prowadzę. Powierzyłaś mi się i tak jest. Ufaj. Ufaj coraz bardziej. Nie martw się. Nie martw się o Elen, o jej stosunek do ciebie. Kochasz ją i ona to czuje. Bądź kreatywna. Zrób coś innego. Ciesz się każdą chwilą. Zmiany nadchodzą. Zmiany dzieją się. Rośniesz w siłę. Ty to już czujesz tylko jesteś niecierpliwa. Ziarno zostało zasiane. Teraz Twoje zadanie to je podlewać. Wydasz owoce. Porzuć lęk. Porzucisz go. Kocham Cie miłością bezwarunkową i olbrzymią. Jesteś świetlistą duszą. Dostrzeż to. Jesteś piękna. Wyjątkowa. Nie zaniżaj swojej wartości. Chodź jak Królowa. Jesteś nią. Cudowną kobietą. Odkryj to wreszcie. Kocham cię. Wyższa Jaźń

Moja ukochana Małgosiu smutno mi, że tak się zadręczasz. Wyjdź z tego. Jesteś cudem. Jak możesz tego nie widzieć i w to wątpić? Jakbyś miała przepaskę na oczach i błądziła po omacku. Zdejmij ją. zobacz jakim cudem jesteś, jaką istotą. Nie porównuj się do innych. Jesteś świetlistą istotą z dalekiej misji.Przyszłaś z misją. Poddaj się jej. Nie buntuj się. Jesteś wyjątkowa. Szczęście jest również dla ciebie a nie tylko typowo ziemskich istot. Jesteś przekaźnikiem szczęścia dla ludzi. Ty też będziesz szczęśliwa. Zacznij patrzeć na siebie jak na boską istotę. nie patrz na odczucia innych ludzi. Jesteś światłem. Jesteś posłańcem światła. Posłańcem Boga.Jesteś kobietą. Bądź najcudowniejszą kobietą. Co Co w tym przeszkadza? Jesteś pięknem i cudem. Ja ci to mówię Twój Przewodnik. Jesteś moją miłością. Nie jesteś małością. Czuj swoją wyjątkowość i Piękno cudowna Istoto. Kocham cię i uwielbiam. Enti

 

 

Chcę ci powiedzieć, że cię kocham i jestem z ciebie dumny. Było trudno ,ale dałaś radę. Wyszłaś silniejsza i o to chodziło. Odkrywasz swoją Moc. Tylko tak mogłaś pokonać swoją słabość. Teraz już nie wejdziesz do tej samej rzeki. Będziesz silniejsza. Masz być silna. Jesteś wybrana. Pamiętaj o tym. Jesteś posłańcem światła na Ziemi. Już czas się przebudzić. Dla ciebie biją już dzwony. Masz wstać moja Jutrzenko i brać się do pracy, a nie taplać się w bólu i niemocy. To ci nie przynależy. To nie jet twoja droga. Jesteś posłańcem światła. Jesteś posłańcem mocy. Ufaj. Ja jestem z Tobą. Czuj swoją siłę. Wzmacniaj ją. Jestem z ciebie dumny. Dobra robota moja ukochana! Przewodnik 5.08.2011

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Elen, przesyłam Ci przekazy, które pisałyśmy na wczasach.
 

Pierwsza próba
Przekaz od Wyższej Jaźni

Jestem która Jestem. Przestań się bać , jestem z tobą. Przeżyj to. Jestem z tobą gdziekolwiek jesteś. Jestem tu. Oglądaj świat oczami Boga. On jest dla ciebie. Nie szukaj go poza sobą. Miłość jest w tobie. Ty jesteś miłością. Jesteś motylem, jego delikatnością. Jesteś powiewem wiatru. Obłokiem na niebie. Odrzuć żal.
 
Przekaz od Jezusa

Serce jestem z Tobą. Dzwony już rozbrzmiewają. Nastał czas zbiorów. Gdziekolwiek idziesz. Dam ci siebie. Ufaj. Idź ja cię poprowadzę. Otwórz się na mnie. Na moją Miłość. To jest proste, tylko miej ufność. Zanim nastąpi wieczór będziesz ze mną. Przekaz od Przewodnika Duchowego. Ufaj mi. Jesteś już zdrowa. Tylko uwierz w to. To jest to. Królowa  Wszechświata. Miłość Enai. W ciemnościach nocy jestem z tobą.  Twórz. Otwórz się.

 

 Przekaz od Serca

Zrzuć opaski, które cie krępują. Już czas. Wszechświat jest z Tobą. Ja jestem z tobą. Idź naprzód, Góry są. Stoisz u ich  podnóża. Wspinaj się na szczyt. Nie płacz. Anioły nie płaczą. Nadszedł czas radości. Gdy staniesz zobaczysz cuda. Kokony otwierają się gdy nadchodzi czas. Jestem. Przekaz od Przewodnika
Złota poświata jest wokół ciebie. kocham cię różowy promieniu. Złote słońca tańczą wokół głowy.

 Przekaz od wyższej Jaźni

Jesteś w ciszy. Pomagam ci. Jesteś obecna we mnie a ja w tobie. Czego się tak lękasz? Jesteś ciszą. przypomnij sobie. Lęku nie ma. Smutku nie ma. To tylko  twoje wyobrażenia. Posłuchaj mojego głosu. Wciąż mi nie dowierzasz. Przecież daję daje ci znaki. Dostajesz je w snach i przez ludzi. Nie kąp się w bólu. Wtedy zdradzasz siebie. Powinnaś już przejść ten etap. Już czas.Dzwony biją dla Ciebie. Nie zwlekaj.

 
 Przekaz z ostatniego dnia

 Zielone są morza. Jest nadzieja dla ciebie.Wszystkim się staniesz  tylko zaufaj. Porzuć już strach i rozpacz i rozdzielenie. Nie jesteś sama nawet teraz. Do zobaczenia wkrótce Świetlisty Duchu. Przyjdę do Ciebie i będziemy Jednym. Rozpacz już nie istnieje. Samotność już nie istnieje. Zastępy Aniołów są przy tobie, więc nie smuć się.  Wykonasz wszystko co masz wykonać. Po to tu jesteś. Wykonasz z  radością. Bo nią jesteś. Jesteś już teraz, chociaż jeszcze w to
nie wierzysz. Zrzuć całuny, które cie okrywają. Jesteś radością i  Miłością. Zrób to co masz zrobić.

 W domu 20.07
 Od przewodnika

Moja Jutrzenko,ukochana, jest czas dla ciebie teraz. Trudy masz już za sobą. Nadszedł czas pieśni. Zaśpiewasz pieśń najpiękniejszą. Syreny będą się od ciebie uczyć pieśni miłości. Tylko, że Ty nikogo nie zwiedziesz na manowce. Ty doprowadzisz do portu szczęśliwości. Śpiewaj Małgosiu swoją pieśń. Zajrzyj do serca i wydobądź ją. Płyniesz nad powierzchnią oceanów. Śpiewaj. Ocean jest w tobie. Kocham cię.

Ja również przesyłam Ci wiele miłości. Małgosia

LIST GRACJI

 

Od kilku dni czuję, że wracam do siebie…do swego wnętrza…Znowu powracam do energii, które mi towarzyszyły i pracuję nad pogłębieniem połączenia z Najwyższą Jaźnią. Teraz wiem, że ten czas został mi darowany, abym zajęła się sobą i skupiła na sobie..abym wyciągnęła wnioski i podjęła decyzje… Moja Wyższa Jaźń prowadząc mnie w świetle i miłości pokazała mi, że droga zarabiania pieniędzy pracując po kilkanaście godzin dziennie nie jest moją drogą. Zrezygnowałam z pracy jednocześnie dziękując tym wszystkim, którzy stanęli na mojej drodze i zechcieli mi to pokazać.

/………/

To pięknie móc spoglądać na relacje z innymi osobami inaczej, z innej – i jedynej już teraz dla mnie- perspektywy. Czuję się taka wolna mogąc decydować i wybierać i nie zmuszając się do niczego, do żadnej relacji. Piękne uczucie:-)))

Dziękuję. Przesyłam dużo Miłości.

Pozostaję w ufności i wdzięczności.

I tak pomyślałam, ze napiszę Pani fragment  przekazu:

28.03.2011 Jezus Chrystus

Witaj Gracjo, JAM JEST JEZUS CHRYSTUS, Pan Światła, Miłości i Nieba w Was. Moja Droga- Twój rozwój przyspiesza- my to widzimy- a Ty nie masz powodu do zmartwień. Mówisz (wysyłasz myśli), że coś nie zaistniało wtedy, kiedy niby powinno. Moja Droga nie opieraj się na czasie, bo ten jest już inny dla Ciebie i inny dla większości pozostałych istot. Ty egzystujesz już na zupełnie innym poziomie, w innej częstotliwości. Rozwijasz swoją świadomość znakomicie, ona wzrasta. Na razie głównie pracowałaś w czasie snu, ale gdy CAŁKOWICIE, BEZGRANICZNIE zatopisz się w Miłości i Harmonii, odczujesz to na zewnątrz. (…)

Przesyłam DUŻO Miłości

LIST ANNY

 

Moje myśli materializują się dosłownie z dnia na dzień, popadam w jakieś takie stany- dziwne stany świadomości, czuje że jestem w tym wymiarze, ale też na zupełnie innej płaszczyźnie, wszystko odbywa sie jednocześnie.
Tak jakbym funkcjonowała na raz w kilku wymiarach:)
Mam świadomość wielowymiarowości wszystkiego co mnie otacza.
Rzeczywiście jest tak jak powiedziałaś- Ayahuasca była po to by zobaczyć jak to wygląda od środka- a teraz pora na wprowadzenie tego w życie.
Mam też świadomość tego że moja dusza gra w jakąś grę z innymi ludźmi- na płaszczyźnie tego wymiaru rozmowa z nimi moje toczyć się a, na płaszczyźnie duchowej wybuch supernowej:)))

Ludzie pięknie na to reagują, opowiadam im coś, a ktoś ma dreszcze- fajna sprawa:)

Od czasu naszego ostatniego spotkania jakoś inaczej widzę, bardziej termiarowo- jakby hologram Ziemi znowu się zmienił.
Miałam też takie dosyć ciekawe DeJavu trwało to z 3 sekundy- jakby moja dusza dała mi znać, że wiedziałam w pewnym sensie już wcześniej, że Cię spotkam.
Dziwne to było. Dziękuję za wszystko!:)
Anna

LIST MARIUSZA

 

Moje nowe życie, które jest wielkim Darem, który otrzymałem po ogromnym, wielkim, potężnym wołaniu mojej ukochanej Duszy.

Okres tego wołania trwał już od 2 lat. Był tak silny, ale ja go nie słyszałem. Myślałem że inni go usłyszą, gdy się żaliłem nad sobą, gdy płakałem do poduszki jak małe dziecko, gdy winiłem wszystkich i wszystko co mnie doświadczało. Nie potrafię powiedzieć czy nie byłem wtedy gotowy – myślę że tak. Jest to tak w zasadzie
nie istotne. Dzisiaj to wiem, dzięki moim przekazom.

Wołanie mojej Duszy usłyszał Bóg, Ta najwyższa postać Energii, energii jaką jest miłość. Jakże by mi mógł odmówić. Moja Dusza, która pragnie do Źródła i moje ego, które stało na drodze, na drodze do prawdy i mojego pojednania, przypomnienia.

Historia człowieka, który miał wszystko- majątek, pozycję na stanowiskach jako prezes spółek, wspaniałe dzieci i największą miłość swojej Bogini….i upadł, stracił wszystko. Dosłownie na każdej płaszczyźnie.

Kochana Elen. Dzięki wołaniu mojej Duszy – wiesz sama najlepiej, bo przecież to Ty je usłyszałaś, to Ciebie ta Miłość wybrała, nas wybrała, byś pokierowała mną- A dzieją się dla mnie ogromne cuda.  Idzie to tak szybko do przodu, że czasami miewałem lęk – żyjąc tyle czasu tylko w negatywnych doświadczeniach, że wydawało mi się to nie do uwierzenia.

Teraz troche historii starego życia. Pierwsze moje małżeństwo – to małżeństwo bez miłości, pełne nienawiści, zdrad, kłamstw, agresji, manipulacji, oszustw, usług prostytutek. Żyłem ponad wszystkim – odwiedziny prostytutek – taki piękny wydawał mi się ten świat. Kobiety – uciekałem w ich ramiona z żądzy, seksualności – bo
wydawało mi się tym siebie samego dowartościować. To była moja lekcja. Przyszedłem tutaj, bypoznać w tym świecie dualizmu swoją wartość, ale szukaem jej w każdej rzeczy  jaką wykonywałem , szukałem na zewnątrz.

Z pierwszego małżeństwa dwie wspaniałe córki.
Doświadczenia związane jednak z brakiem mojej wartości nie biorą się z mojego poprzedniego małżeństwa.

Będąc małym chłopcem,chłopakiem, porównałem się z kolegami, będąc szczupłej postury – chudy jak ja to dzisiaj z uśmiechem na twarzy nazywam. Potem zostałem przez moich rodziców upokorzony, tak to wówczas widziałem, przed moim kolegą. Nie było to prawdziwe upokorzenie, lecz  moja zaniżona wartość własna  taki wzorzec wydobyła – chodziło o moją fizyczność, cielesność. Wzbudziło to u mnie gniew, zamknięcie się w sobie. Byłem człowiekim, który odkąd pamiętam, sprzeciwiał się swoim rodzicom. Nie polegało to na buncie do wszystkiego, ale uważałem, że nie mogę być zmuszany do rzeczy których nie chcę robić. Wydawało mi się, że w ten sposób określam siebie. To czego chcę i to czego nie chcę.
Tak mi sie niestyty tylko wydawało.

Piszę o tym, bo to była co Droga Elen teraz dostrzegamy, główna lekcja, niska wartość własna, potrzeba walki,dominacji, upór.

To doświadczenie z dzieciństwa , pozorne upokorzenie zapisało sięw mojej nieświadomości i wywarło ogromny wpływ, na moje dalsze doświadczenia życiowe.. Czułem złość, nienawiść do rodziców, a to zniszczyło moje relacje z nimi,  zacząłem ich od tego momentu kłamać, oszukiwać i manipulować. To wszystko – dopóki nie było przetransformowane / a stało się to dopiero teraz /, przybierało coraz to tragiczniejszy obraz.. Coraz więcej manipulacji, kłamstw, oszustw.

Wracam do poprzedniego małżeństwa. Następny etap to rozwód. Z jednej strony, czułem ogromną ulgę, ale z drugiej strony nastąpiła walka o dzieci. I tutaj pojawił się ktoś lepszy ode mnie. Wielki nauczyciel. Moja poprzednia żona pokazała mi lekcję manipulowania dziećmi, była wielkim nauczycielem. Trafiłem być może na mistrza, który pokazał mi to co sam poprzednio robiłem.
Urwał sie kontakt z dziećmi, przegrałem bo byłem w energii walki..

Nadszedł czas błagalnego wołania  do Boga. Wiedziałem że nie potrafię kochać.
Błagałem o miłość. Wołałem o nią. Pytałem się  – czy już nie zasługuję na miłość? Otrzymałem odpowiedź, przyszła bardzo szybko. Otrzymałem moją
Boginię – najcudowniejszy, najpiękniejszy, najwspanialszy Dar,  Miłość -Prawdziwą, w najlepszej postaci.

Bogini, która potrafiła mnie kochać ponad wszystko. Dojrzała, subtelna, była wszystkim najpiękniejszym co mogłem otrzymać. Przerosła mnie we wszystkim.
Sam mając zaniżoną swoja wartość, nielubiąc swojej fizyczności, nie mogłem znieść jej doskonałości  – zacząłem ją niszczyć, na wszystkich płaszczyznach. Nie potrafiłem jej kochać tak jak ona mnie, nie dowierzałem – czy naprawdę zasługiwałem na taką miłość? Produkowałem – tak to jest doskonałe słowo – sytuacje, fochy, rozmowy, które niszczyły wszystko. Były kłamstwa i znowu moje mistrzowskie manipulacje, oszustwa.
Już nie dotyczące wierności, zdrad, ale tworzyłem nowe, dotyczące finansów, intryg, braku szczerości. Najdziwniejsze – czego nie dostrzegałem – było to, że te manipulacje, ukrywanie prawdy, wychodziły na jaw w błyskawicznym tempie. Nie nauczyłem się niczego, a moja żona, moja Bogini dawała mi jeszcze więcej Miłości – wybaczała, rozmawiała, – kiedyś powiedzieliśmy sobie że zapisujemy od początku czystą kartkę naszego życia – tak dążyła by utrzymać nasz związek.

Potem pojawił się alkohol. Wiem jak Dusza to w sobie wszystko dławiła, nie radziłem sobie już  z niczym dlatego by w nocy zasnąć ukierunkowałem się na alkohol. Coraz częściej, coraz więcej. Nastał moment, że straciliśmy wszystko – majątek, pieniądze, pracę. Ze stanowiska prezesa upadłem do człowieka  bez  środków do życia, byłem słaby, rosły długi, chowałem się za jej plecami, bałem ponieść konsekwencje, nie potrafiłem być mężczyzną . Ciągnęliśmy to jeszcze kilka miesięcy po których   moja żona potrafiła wyciągnąć lekcję –  powiedziła do mnie -DOSYĆ.

Wiem dzisiaj, że powiedziała to w akcie najpiękniejszej miłości.
Dzisiaj dzięki Tobie Elen, wiem co wtedy miałem zrobić, ale wówczas  nie byłem gotowy, nie słyszałem głosu wołania mej Duszy, upadłe totalnie. Załamanie nerwowe, depresja. Akty pchające mnie do samobójstwa. Dzięki miłości do mojej żony, nie zrobiłem tego kroku. To pamięć jej miłości powstrzymywała mnie.Nie poszedłem w tym stanie wewnętrznym do lekarza po środki farmakologiczne, czułem, że muszę się sam z tym dzwignąć.
 

Dwa lata szukania. Szukania na zewnątrz winnych tej sytacji, sukcesu, wmawiania w siebie na siłę afirmacji, łykania książek motywacyjnych -nic to nie dawało. Wciąż  nie miałem pracy. Zablokowałem się na wszystko po odejściu mojej Bogini, życie straciło wartość.

Rok temu wyjechałem do mojej mamy. Nie odbierałem tego jako kolejnego doświadczenia. Wydawało mi się, że pojadę odpocząć. Straciłem kontakt z moją żoną. Zupełnie, choć wiedziałem że czeka na mnie.  Ten okres stał sie dla mnie największym bólem. Wydawało mi sie, że wywarł na mnie największe piętno, ale tak mi się tylko wydawało. Było bardzo ciężko.

Odrzuciłem wszystkie książki o sukcesie, motywacji. Wiedziałem, że muszę znaleźć spokój, poukładać myśli, zapanować nad nimi. Moje ego było mistrzem. Wszystko co się działo, było wynikiem jego podpowiedzi. Z cierpliwością, zacząłem spoglądać na siebie. Na to jak walczę z wszystkim i z wszystkimi. Zacząłem akceptować  wszystko, choć gdzieś był bunt mego ego, słabszy ale ciagle był.
 

I pewien zbieg okoliczności, przyjazd do mojej siostry na Śląsk za pracą i Twoja strona internetowa – gdzie dzisiaj nie jestem w stanie Elen określić jak na nią trafiłem. Inaczej – dzisiaj wiem że było to przewodnictwo, coś mnie pchało byśmy sie spotkali, to było takie piękne.

Moja pierwsza wiadomość mailem do Ciebie Elen, która zmieniła moje życie, która dała mi szansę na przebudzenie. Pamietam to jak dziś, naszą pierwszą rozmowę telefoniczną. Rozmawialiśmy ponad godzinę czasu. Widziałem  jak zbierałaś informacje o mojej osobie. Była ona luźna a zarazem była przygotowaniem do naszej pracy. Byłem gotowy. Słuchałem każdego Twojego słowa. Trafiało do mnie jakbym o tym wszystkim wiedział. Od tego momentu dzieją się dla cuda.

Otwierasz kawałek po kawałku fragmenty mego serca, mojej Duszy. Tak jak Tobie mówiłem i porównałem do układanki puzzle. Każda moja część wraca na swoje
miejsce. Na naszą drugą rozmowę, miałem przygotować się z moimi poglądami, wzorcami o tym jak o wszystkim myślę, uważam. Do tej rozmowy, dałaś mi największą wskazówkę – Wywołać wszystkie osoby, które mnie skrzywdziły, które ja skrzywdziłem, z którymi moje relacje były złe, niepoprawne. Od tego momentu, jak pierwszy raz wezwałem Jezusa i po kolei prosiłem o przebaczenie wszystkie te osoby, jak pobłogosławiłem je, dałem im miłość, wszystko zaczęło się u
mnie zmieniać.

To był pierwszy klucz, który mnie otwierał na wszystko to co teraz się dzieje – było mi tak dobrze.

Nasza druga rozmowa – punkt po punkcie, przepracowywaliśmy wszystkie moje doświadczenia. Dzięki Twoim cudownym interpretacjom, właściwie uruchamiałaś doskonały mechanizm mojej Duszy, który doskonale otworzył proces oczyszczania. Następne nasze rozmowy – każdym razem przygotowywałem sie do nich z takim zapałem, choć trwało to krótko, bez żadnego mojego wysiłku, jakby wszystko przypominało się samo, jakby wszystko działo się automatycznie. Krok po kroku, pamiętam jak wykreślaliśmy wszystkie moje stare poglądy, schematy myślowe. I nastałdzień kiedy nie potrafiłem sobie nawet przypomnieć  -jak kiedyś myślałem,
jak kiedyś reagowałem –  stare zniknęło. Po prostu nie było tego.

Wspólnie śmialiśmy się  później z moich starych lękowych zachowań, z moich notatek, które kiedyś były moim credo. Śmieszne wydaje mi się to dzisiaj, ale taki byłem.
Nie byłbym tym kim dzisiaj jestem, bez  tamtych doświadczeń. Moja Dusza łykałą je jak pożywienie, ciągle otwierała się na wszystkie doświadczenia. Chciała coraz więcej. I to się działo.

Po naszej wspólnej pracy  z Tobą Elen moje relacje z mamą zmieniły się ,są dzisiaj wspaniałe. Zwierza mi się jak jest jej źl, to ona dzwoni. Z moimi córkami mam cudowny kontakt. Wraz z moją młodszą córką, przeżyłem jej pierwszą nieszczęśliwą miłość. Oczywiście trochę żartem Droga Elen. Dlaczego razem z nią? Nie wiem, wiem tylko, że byłem osobą, ojcem który w tym jej doświdczeniu pomógł jej.
 Byłem tym, który pokazał jej drogę. Może nie zupełnie, ale zasiałem ziarno. A najpiękniejszym podziękowaniem z jej strony, były słowa ” tatusiu jesteś cudowny. Jeszcze raz ci dziękuję”.

Dwa lata nie mieliśmy kontaktu. A to co się teraz dzieje uczyniła tylko MIŁOŚĆ  i  moja zmiana siebie.

Ostatnia nasza praca Elen , to nasze wspaniałe rozmowy. Już bez przygotowań. Godzinami rozmawialiśmy i każdym razem nasze rozmowy toczyły się we właściwym kierunku, jakbyśmy byli prowadzen do poukładania każdego puzzla tego  właściwego, który w danym momencie miał być ułożony. Ten który właśnie w tym momencie miał być poruszony. Moja Dusza działała błyskawicznie.

I stała się rzecz najpiękniejsza. Powiedziałaś że mam spróbować przekazów. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, bałem się. Pamiętam jak zwlekałem od naszej ostatniej rozmowy do ostatniego dnia z próbą przekazu. Skupiłem się, poprosiłem Jezusa i zawołałem do mojej Duszyczki o przekaz. Otrzymałem najpiękniejszy Dar jaki na ten czas mogłem dostać. Przekaz, którego nie rozumiałem.

Napisałem do Ciebie szybciutko smsa prosząc o pomoc w jego zrozumieniu. Pamiętam jak otrzymałem jego wytłumaczenie od Ciebie Kochana Elen, ile poczułem radości w swoim sercu. Nikt chyba sobie nie potrafi wyobrazić, jakdziękowałem mojej Duszy za ten przekaz. I w tym momencie coś
otworzyło się we mnie.

Pewnego popołudnia prosiłem o przekaz.
Otrzymałem go. Dzisiaj nie jestem w stanie opisać mojego uniesienia, wdzięczności tego nowego dla mnie stanu jaki wywołał ten przekaz.  Ale to był dopiero początek tego, co do dzisiaj się ze mną dzieje.
Po przekazie łzy wdzięczności lały mi się po twarzy. To uniesienie wywołało u mnie wizje, dotyczące mnie, Jezusa stojącego obok. Moja świadomość uruchomiła obraz jakbym zobaczył ziemię obejmował ją swoją świadomościa a zarazem jakbym ją miał w sobie. Jakbym mógł ją całą dźwigać. Moja Dusza zaczynała jakby rosnąć do potężnych rozmiarów. Czułem jej moc, jej siłę, jej potęgę, ale zarazem czułem jej subtelność, delikatność.

Zostało mi pokazane poprzednie wcielenie szamana i głos wewnętrzny, który jakby przetrzegał mnie przed moimi zdolnościami manipulacji. Zobaczyłem
 jakbym zarzucał płaszcz ochronny na moja żonę i moją córkę.
Wszystko to działo się jakbym nie był w swoim ciele.

Kochana Elen. Tak właściwie nie jest istotne to w jakich poprzednich wcieleniach przebywaliśmy. Ważne jest, że ta nauka, te doswiadczenia,
które tutaj na Ziemi mamy do przetransformowania prowadzą nas do źródła. Po to tutaj jesteśmy. Wszystko bynajmniej teraz co się u
 mnie dzieje, dzieje się błyskawicznie. Doświadczam rzeczy, dotykam rzeczy o których nigdy nawet nie śniłbym. Są one tak piękne, tak głębokie, tak wzruszające, że człowiek w wieku 42 lat płacze przeżywając je jak malutkie dziecko. Dzieje sie jeszcze dla mnie wiele innych rzeczy. Wiesz sama doskonale. Otrzymałem przekaz, który dla mnie wyjaśnia wszystk – to co przeżywałem i to co transformuję.

Z pewnością u każdego z nas odbywa się to w różny sposób. Każdy z nas jest wspaniałą indywidualnością, Boską postacią. Każdy z nas może jest inaczej prowadzony, ma swoje jakieś zadanie. Wiedzmy tylko jedno.

Przyszliśmy tutaj właśnie w tym czasie, bo jesteśmy wspaniałymi wielkimi Duszami. Ja wybrałem masę wielkich negatywnych  doświadczeń do poznania i przemiany w tak krótkim czasie, by zjednoczyć się jak najszybciej ze źródłem. Czuję moja Duszę jak wielka jest, jak mnie prowadzi moja wyższa Mądrość.

Każdego ranka gdy tylko sie przebudzę, wołam do Boga, oddając mu swoją Duszę, swoje Serce, swój umysł, swoje ciało, by mnie prowadził, by w moim życiu manifestował się.

Gdy tylko mam chwilę, czuję jak rośnie moje ciało a wraz z nim moja świadomość. To co wszystko się ze mną dzieje, te wszystkie stany wywoływane są u
mnie poprzez moją wdzięczność. Moje podziękowanie , bardzo dużo rozmawiałem z moja Duszą  za wszystko jej dziękując. Dosłownie za wszystko czego doświadczyłem, za wszystkich mym cudownych Nauczycieli, których spotkałem na swojej drodze, bo jak dzisiaj jestem tego świadomy, Bóg mi ich wybrał, bym ich spotkał, bym ich pobłogosławił za wszystko..

Kochana Elen. Moją nawiększą lekcją, nauką było nauczenie się bycia wdzięcznym. Takiej prawdziwej wdzięczności, która płynie z miłości. Pobłogosławienia każdej osoby, którą spotykam. Ta wdzięczność w miłości uruchomiła proces oczyszczania u mnie. Nie ma nic piękniejszego co mnie w tym moim nowym życiu mogło spotkać. Dotykam dzięki temu energii. Nauczyłem się dzięki temu wymieniać energię – to takie proste tak jak pisałem w moim przekazie.
U mnie tak to funkcjonuje. Wszystko sie dzieje tak szybko. Ale tak bardzo tego pragnąłem, moja Dusza. A przecież wystrarczyło sie na początku tylko na wszystko otworzyć, a  wszystko Kochana Elen płynie.

Masz Droga Elen ogromny Dar – potrafisz dotknąć Duszy. Potrafisz ją uleczyć i pozwolić się jej wyzwolić. Posiadasz Dar słuchania każdej Duszy. Dla mnie wszystko o czym piszesz – to tak jakby otwierały się wewnętrzne komórki prawdy, przypomnienia, powrotu mojej świadomości.
Moja Dusza dzięki Tobie uruchomiła we mnie program prawdy. Mojej prawdy. Najpiękniejszy jaki kiedykolwiek został stworzony. Program mojej Boskości. Czas był już ku temu by się przebudzić – dla mnie.

Otwórzmy się. Bo  tak naprawdę ttylko tego potrzebujemy. Dajmy działać swoim Duszom, a wszystko będzie się działo. To są najpiękniejsze lekcje, nauki. Podziękujmy ale tak prawdziwie w miłości za nie. Bądźmy wdzięczni i błogosławmy. Dla mnie to najpiękniejsze narzędzie jakie mogłem otrzymać. To ono uruchamiamia pozostałe programy, które w cudowny sposób otwierają moje wnętrze. Wszystko inne dzieje się samo, bez naszej ingerencji.
Usłyszmy tylko wołanie naszych Dusz. Otwórzmy się.

Jeśli pragniesz Kochana Elen opublikować to co zostało mi powiedziane w przekazach proszę jak najbardziej. To nie tylko moja droga, ale być  może wielu z nas.
Pozostaje w miłości Kochana Elen
Mariusz

 

 LISTY MARIUSZA

Otwieraj swoje serce otwieraj i łącz je z energią. Ze sobą. Skąd przychodzisz. To ja jestem. Jestem Tobą. Jedność. Zgodność. Poczuj to a wszystko przyjdzie do ciebie. Niczego nie szukaj na zewnątrz. W zdjęciach, przeszłości. Piszesz wszystko nowe. Wszystkie sytuacje, wszystkie relacje. Wszystko jest tobą. Posiadasz ogromną siłę przetransformowania wszystkiego. Tego się miałeś nauczyć. Połącz się ze sobą. Twoim źródłem w każdej sytuacji, każdej chwili. to jest twoje teraz. To połączenie kreuje to Twoje teraz. Gdy się łączysz wszystko jest czyste, wszystystko jest czystą energią. Wtedy wychodzisz ponad wszystko. Ponad wszelkie zrozumienie. Jesteś sobą źródłem. energią mocą i siłą. Z tej energii pić będą inni. Ja ich wybieram. Twoje myśli są z tego świata. to co wykreowało twoje ego. Gdy jesteś połączony nie ma myśli.. Jest pustka, czystość. Tylko ty i ja. My jesteśmy. Nasza energia. to jedno. To twoje zadanie. Przyszedłeś tutaj by nieść światło. Chciałeś je zanieść tutaj. masz wszystko co potrzebujesz. Nie zapominaj nigdy skąd pochodzisz, Kim jestem. Kim jesteś. Ty to ja a ja to ty.”

Kochana Elen!

„Kochana Elen. Pochwalę się ale z takim wielkim uśmiechem. 5 obrazów jak do tej pory. Niewiedziałem że to tak łatwo idzie. Nierozumiem ich, ale widziałem je i ręka była jak prowadzona. Nigdy nie malowałem a wręcz uważałem się za beztalencie. Dlatego nie są one jakimś arcydziełem. Ale wiem że nie o to chodzi. Znalazłem siebie. Wiem skąd pochodzę. Jakie to piękne uczucie. Widziałem siebie wczoraj. Tego mędrca. Wiem jaki jestem. Jak tylko myślę o tym czuję jak energia schodzi do mnie. Mrowienie tak silne po całym ciele. W takim momencie łzy leją się strumieniem. Miałem dzisiaj sen. Widziałem siebie w innym życiu. Przeżyłem je prawie całe. Rycerz walczący ciągle bez  zbroi. Koniec snu to zakończone życie z pytaniem po co walczyłem zostałem sam miałem rodzinę, ale jakbym ich nie znał,nigdy prawie nie widział. W smutku odchodziłem. Poprosiłem wieczorem moją Duszę o oczyszczenie i otrzymałem sen. Wyrazisty bo w nim uczestniczyłem choć wyglądałem zupełnie inaczej. dzieje się. Pięknie. Zaczynam tym żyć i sprawia mi to radość. Chyba moment który najbardziej pobudził moją świadomość to gdy zobaczyłem siebie. I stała sie jasność w sercu. Zupełne zrozumienie pięknego aktu, aktu mądrości i mojego wyboru zejścia tutaj na ziemię by służyć ludzkości, innym Duszom, to był mój wybór. Zagubiony teraz,  poruszyłaś mnie i mi to pokazałaś – Kim jestem. Moja świadomość rośnie zlewa się z moją wyższą świadomością. Tak to szybko idzie, wszystko. Przekazy, malowidła, Energia.. Budzę się w wielkiej świadomości Kochana Elen. W wielkiej, jest tak potężna Czuję ją wewnętrznie ale i moje ciało to odczuwa. Dzisiaj zobaczyłem swoją twarz w lustrze. Zobaczyłem twarz młodzieńca. Uśmiechniętego. Bez zmarszczek zapadniętych policzków. Jaki jestem szczęśliwy, to tak jakby sierota zobaczyła swój dom swojego ojca, siebie.. skąd przychodzi. Dziękuję Ci Kochana Elen. Wiem że na koniec pokazałaś mi to najpiękniejsze. Kim i skąd jestem. Mój dom. A w tej podróży będę wiernie ludzkości służył. Tak wybrałem. Pa

Kochana Elen. Bóg kiedyś powiedział że prawdziwego Mistrza pozna się po tym ilu kolejnych Mistrzów wykształcił. Ty jesteś Mistrzynią. Wiedz to. I niech to Cię prowadzi. To Twoje zadanie. Budzisz ich ze snu. Znasz ich wszystkich. Widziałem Ciebie  jak w białej szacie podchodzisz do mnie jako mędrca. Plan jest tak cudowny. Pozostaje w miłości Kochana Elen.

Mariusz

Oto skany moich obrazów. Pozdrawiam w miłości. Mariusz

Witaj Kochana Elen.

Tak jak pisałem przesyłam Tobie wszystkie przekazy.

Pierwszy mój przkaz dotyczący mojej żony

” Kocham i staram się jest jeszcze gotowa Kocha szuka gdzie Kochac być jest droga ślub jedność.”

Drugi przekaz :

„Kocham wiedz jesteś boski znam Cię kochasz jesteś święto jasność miłość”

Trzeci przekaz :

„Spokój jest darem, cierpliwość zdarzenia magia. Pokaż boskość idź naprzód bądź sobą. Tym kim jesteś. Jest takie miejsce. Twoje Zgodność. Wyższe. Modlitwa. Połączenie Ufność Cały czas jesteście razem. Ciała oddzielone. Przebywacie razem. Jesteście Darem dla siebie. Wielkim. Nic Was nie rozdzieli. Od początku jesteście razem. Ufaj. Ja Cię prowadzę Was prowadzę. To początek Waszej drogi. Pozorne rozdzielenie. Każdego wieczoru nocy jesteście razem. Tęsknicie i łączycie się. Macie zadanie. Razem. Wszystko przyjdzie. Was wybrałem musisz czekać by ją przyjąć. Ufaj.”

Następny przkaz szczegółowy :

„Droga jest prosta. Podążaj nią.  Zmienia się wszystko. W Tobie jest wszystko co potrzebujesz. Nauka. Ufność. Zgodność. Zaufaj i zobacz co przynoszę. Wszystko przychodzi ze mną. Ja wybrałem. Oddaj się. Jeśli podąrzasz tą drogą wszystko będzie Ci dane. Ludzie będą przychodzić i potrzebować. Ja ich wybieram. Bądź światłem bądź jasny we wszystkim Jestem Tobą. Zgodność.

Moje pytanie co mam robić ?

Dziękuj razem. Czuj to. Otwieraj siebie i innych. Ty nie robisz nic. To ja robię ja wybieram. Ty i ja to my. Czy myślisz że jeśli ja robię to nie robisz nic? Jeśli jeden z nas robi, robi to i drugi. Ty i ja to jedno. My to jedno.

Moje myśli skąd te przekazy ?

Twój głos co słyszysz to Ja. Oddałeś mi siebie. Teraz ja oddaję siebie. Ten głos jest twoją prawdą. Jeśli jeszcze nie rozumiesz, to rozumiesz. Tylko otwieraj się. Na wszystko co przychodzi bo to jest ode mnie. Dokonuje się wielka jedność. Jest ona Wyższa. Gdy się otwierasz wszyscy przychodzą do Ciebie. Gdy się otwierasz stajesz się jak kiedyś źródłem. Jesteś źródłem dla innych. Którzy będą pić z niego. Oni będą pić z nas. My nigdy nie wyschniemy. Każdy kto do Ciebie przychodzi pić będzie. Ĺšwiatłość ze światła, woda z wody. Jest tylu spragnionych. Ja cię prowadzę. Idziemy razem. Wszystko się przed Tobą otwiera.

Moje pytanie co z moją Izunią?

I  ona przyjdzie pić będzie ale przypomnieć jak wielka jest. Musi skosztować teraz dlatego pisałeś przyjmij ją  jej czas przyjdzie.

Moje pytanie czy to mój czas na przebudzenie ?
Twój czas to źródło

Czy to mówiło moje ego?

Oddałeś mi je w moje posiadanie. Pamiętasz?
My jesteśmy jedno.
Odrzucam twoje schematy. wzory. Stajesz się czystką. Jak atom. Każda Twoja wdzięczność to przypomnienie. Każda twoja wdzięczność to czystość. Tak jak Ty mi dziękujesz ja dziękuję tobie przez ciebie. To wymiana energii. Mojej i Twojej. Każde twoje potężne błogosławieństwo to wymiana energii. Twojej i mojej.”
koniec przekazu.

Proszę Kochana Elen. Jeśli pragniesz opublikować moje przekazy, to proszę. Wiem że niektóre dotyczą mnie i mojej żony, ale być może to właśnie jest przekaz dla wielu, którzy być może przechodzą transformację, budzą się tak jak ja.To wszystko jest przecież tak piękne. Nie jesteśmy sami. Miłość nas prowadzi.
Pamiętam jak bałem się tych przekazów. Może dlatego, że nigdy tego nie robiłem. A przecież są one tak pięknymi wskazówkami co mamy dalej robić. Tyle razy poszukujemy znaków na zewnątrz, a one są w nas – niektóre w postaci wewnętrznego głosu, niektóre w postaci snów, niektóre w postaci ludzi, których Bóg nam w danym momencie daje na naszej drodze, wystarczy się tylko otworzyć, na wszystko. I to jest piękne.

Pozdrawiam w miłości Kochana Elen

Mariusz

 

LIST MARIUSZA – DO MĘŻCZYZN

Wszystkich, nie pomijając żadnego, bo kim się tak naprawdę robicie?

Zacznijcie wreszcie traktować swoje KOBIETY jak prawdziwe Boginie. Nie w żądzy, pożądaniu, usługiwaniu i tym podobnych rzeczy. Chodzi o to, byście wreszcie potraktowali swoje Panie, Kobiety, Partnerki – Jako te Najwspanialsze BOGINIE.

Popatrzcie się KOBIETOM . Przecież same się tak stworzyły. Są piękne, cudowne, spokojne. Ich natura boska jest czymś najwspanialszym, czegoś piękniejszego nie znajdziecie – bynajmniej tutaj na ziemi. Nie ma przedmiotu, nie ma rośliny, kwiatu, istoty, co mogłoby dorównać Ich piękności. Nie ma rzeczy stworzonej przez człowieka, która by była cudowniejsza, wspanialsza niż są ONE.

Zacznijmy Je traktować jak BÓSTWA, PRAWDZIWE BOGINIE, Przecież One nimi są. Dostrzeżmy to wreszcie. Zacznijmy JE wielbić, celebrować, Opiekować się nimi jak najcenniejszym BÓSTWEM. Dlaczego nie potrafimy dostrzec tego?

Mówimy, że Je Kochamy. To za mało. Za mało za Ich ogromny Dar, jakim one są.

Każda minuta przebywania z naszymi BOGINIAMI, jest niepowtarzalną, bezcenną, nigdy się nie powtórzy.

Twórzmy naszą rzeczywistość opartą na uwielbianiu, celebrowaniu, umiłowaniu ICH, jako najdoskonalszych BÓSTW. Nie istotne jest czy mają się NIMI. ONE NIMI są – tylko czas nadszedł, by sobie o tym przypomniały, byś my Im o tym przypomnieli.

Pisałem już o tym, iż czas dominacji nas – brzydkich wobec naszych PAŃ – mężczyzn, już minął. Tyle zadaliśmy Im bólu, przykrości, upokorzenia, rywalizacji, wykorzystywania, traktowania jako przedmiot gwałtów, zaspakajania swoich rządz. Tak, to wszystko IM uczyniliśmy. I niektórzy nadal to czynią. Kim się tak naprawdę robicie?? Kim jesteście, że macie takie prawo?

Myślę, że dosyć już tego. I trzeba to wreszcie zrozumieć. KIM ONE TAK NAPRAWDĘ dla nas, jako mężczyzn są.

Są najpiękniejszym darem, jaki otrzymaliśmy, jaki mógł zostać kiedykolwiek stworzony. Czas stanąć naprzeciw siebie i pozwolić sobie z całego serca na przeprosiny z naszej strony dla naszych BOGIŃ. Szczere płynące z czystego serca PRZEPRASZAM. Za to, że przez całe nasze życie nie traktowaliśmy ICH jak BÓSTWA, Największy nasz dar tutaj na ziemi, jako naszą drugą POŁOWĘ. Dzięki niej jesteśmy – dla nich i wszystkich, którzy nas otaczają – w stanie prawdziwie kreować nasze życie.

To jest ta prawdziwa MIŁOŚĆ – uznanie, jako najwyższe Istoty nasze BOGINIE. Nie w celu wywyższania się, zadzierania nosa do góry, nie o to tutaj chodzi lecz o tą prawdziwą MIŁOŚĆ. Gdy to potrafimy uznać – Boskość naszych kobiet, naszych Partnerek, naszych Żon – uznajemy największe prawo na ziemi – jest to największa Energia – MIŁOŚĆ. Wtedy uwielbiając, celebrując, opiekując się, szanując, – stajemy się sami największymi Istotami ? Bogami, sami dla siebie. Myślę, że to jedyna droga poznania siebie – poprzez właśnie takie partnerstwo – uznanie Boskości tej drugiej POŁOWY – wtedy stajemy się jednym – Jedyna BOGINI i jedyny BÓG. Sami dla siebie – i reszty świata.

Może wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale czy ktoś ma prawo powiedzieć, że tak nie jest, gdy tego sam nie doświadczy, nie spróbuje?

A gdy tego spróbuje – wiem tylko jedno – nigdy już nie wróci do swojego wzorca – społecznego, rodzinnego, w każdym bądź razie narzuconego nam przez innych. Będzie i stanie się BOGIEM dla swojej prawdziwej, jedynej BOGINI. I będą tworzyć, stwarzać, kreować cały swój nowy świat.- pełen wszystkiego najpiękniejszego, najcudowniejszego, najwspanialszego -pełen MIŁOŚCI , PEŁEN BOSKOŚCI. Bo jak może być inaczej – BÓG Z BOGIEM – cóż mógłby tworzyć? Niszczyć?, Pożądać? Kłamać? Oszukiwać? Zdradzać? Gwałcić? Bić?

NIE!!! Na pewno NIE!!

Wtedy tworzy się prawdziwy świat. Kreuje się ten prawdziwy świat!! BÓG ze swoją BOGINIĄ. Dwoje w jednym.

Nie ma nic piękniejszego. Nie ma nic wspanialszego. Nie ma nic cudowniejszego.

To jest prawdziwy fundament związku, kobiecości i męskości, wreszcie człowieczeństwa.

Wszystko inne padnie w gruzach, zawali się. Czy będzie to świat materialny, czy pieniądze, cokolwiek – zawali się, bo musi, bo nie jest prawdziwe.

Nasze uczucia i emocje tak naprawdę są tym, co rodzi się w nas, są prawdziwym naszym światem – to świat wewnętrzny. To, to, co w naszym sercu. I to tworzy wszystkie nasze doświadczenia.

Jeśli traktujemy nasze BOGINIE jak prawdziwą BOSKOŚĆ – jak myślicie – co dzieje się w naszym sercu? W naszym wnętrzu? To jeden wielki akt oddania się. To jeden wielki akt uniesienia! I jak myślicie, co wtedy tworzymy na zewnątrz? W jednym słowie – wszystko, co potrafi być godne tych BOSKOŚCI, NIC INNEGO.

Dlatego pytam się, czego jeszcze wymagacie od życia? Od swoich Pań, Partnerek, Żon?

Wystarczy tylko uznać tą prawdę! A przecież powinno przyjść to wszystko bardzo łatwo? Przecież Kochamy nasze Panie, Żony, Partnerki- Prawda? To dlaczego nie uznajecie tego? Dlaczego nie trafia do Was to wszystko?

Ja jednak potrafię to zrozumieć. Sam potrzebowałem na to 42 lata, by dotarło. Po ogromnych – wielkich , cierpieniach, swoich wielkich doświadczeniach.

Dzisiaj wiem to wszystko. Zrozumiałem.

I życzę Wam wszystkim takiego samego zrozumienia.

Pozdrawiam

 

Mariusz

LIST ANI

Od kilku dni czuję, że wracam do siebie…do swego wnętrza…Znowu powracam do energii, które mi towarzyszyły i pracuję nad pogłębieniem połączenia z Najwyższą Jaźnią. Teraz wiem, że ten czas został mi darowany, abym zajęła się sobą i skupiła na sobie. .abym wyciągnęła wnioski i podjęła decyzje… Moja Wyższa Jaźń prowadząc mnie w świetle i miłości pokazała mi, że droga zarabiania pieniędzy pracując po kilkanaście godzin dziennie nie jest moją drogą. Zrezygnowałam z pracy jednocześnie dziękując tym wszystkim, którzy stanęli na mojej drodze i zechcieli mi to pokazać.

Pozostaję w ufności i wdzięczności.

Podjęłam też decyzję o zerwaniu kontaktu z Wojtkiem. Jego intencje chyba nie są do końca czyste..Poza tym jego czyny powodowane są utrwalaniem schematów, z którymi ja nie chcę mieć do czynienia. Wczoraj nastąpiło małe zderzenie tego, kim ja jestem a kim on jest. Przekazałam mu trochę informacji na temat moje postrzegania świata i ludzi…ale dawka była chyba za duża. Wycofał się.. Jego odpowiedzią była próba potraktowania mnie- kobiety- jako narzędzia do zaspokajania jego potrzeb seksualnych. A ja nie pozwolę na takie traktowanie mnie. Później dostałam smsa” że znudziły mu się te podchody”, czyli w moim rozumieniu- zabieganie o mnie i „że jeszcze się ze mną policzy za Warszawę „, czyli nadal nie zrozumiał, że sam podjął decyzję wyjeżdżają wówczas bez słowa z Warszawy. W każdym bądź razie podjęłam decyzję o zerwaniu tej znajomości. Jako sternik swojego okrętu ja decyduję kto na nim jest kto nie:-))) Nie pozwolę aby ktokolwiek umniejszał mojej boskości i kobiecości! Nie czuję też potrzeby pomagania mu, wyjaśniania czegokolwiek czy hmm „naprawiania” go, zwłaszcza, że on tego nie chce. Pozwalam mu być takim jakim jest, dziękując za pokazanie mi jak wielkie znaczenie ma dla mnie kobiecość i jej poszanowanie. Akceptuję i szanuję jego wybór pozostawania tym- kim jest- i uczenia się swojego mistrzostwa na swój sposób.

To pięknie móc spoglądać na relacje z innymi osobami inaczej, z innej – i jedynej już teraz dla mnie- perspektywy. Czuję się taka wolna mogąc decydować i wybierać i nie zmuszając się do niczego, do żadnej relacji. Piękne uczucie:-)))

Dziękuję. Przesyłam dużo Miłości Ania