uncategorized

3 wpisy

przekaz 2

Przekaz indywidualny dla klientki.
Ból bierze się z niewiedzy, kim jesteś i jak żyć na tej planecie. Gdy schodzisz, nie znasz tego miejsca. Za każdym następnym wejściem powoli poznajesz ten świat, lub zamykasz się w bólu i trwasz, zamiast uczyć się tej rzeczywistości.
A ona prosta jest. Jak w szkole. Nie znasz niczego, lecz powoli wdrażasz w litery, cyfry, składasz je, a później czytasz, liczysz, poznajesz coraz szerszy zakres nauki..
Tak jest i z życiem. Powoli, każdy element zostaje ujawniony, aby go poznać. Takie poznawanie to właściwe poznawanie siebie swej boskości, gdyż Ty światło przybrawszy postać człowieka poznajesz to co sama stworzyłaś.
I choć umysł tego często nie jest w stanie pojąć, nic to. Przyjdzie czas, że zrozumie.
Po cóż klasy powtarzać? A człowiek często tak robi. Nauki nie przyjmuje, wniosków nie wyciąga, klasy powtarza i cierpi. Czyż nie szkoda czasu?
Płynie to życie i płynie czas daje człowiekowi i szansę tak coś tak niebywałego – całopoznanie. Cel jest ważny – odzyskać siebie, swoja boskość, pełnię. Ale również ważna jest DROGA, którą do celu zmierzasz, czas, ludzie, z którymi naukę odbierasz, zwierzęta, przyroda, Twoje myśli i odczucia, gdyż to smakiem jest BYCIA W MATERII.
Bóg tworzy materię, że światła, światy różne a później schodzi w te światy i od środka jakby smakuje, co stworzył, powoli napełniając się , dotykając, poznając.
Smakuj więc istotę życia, oddechem, dotykiem, odczuwaniem, zapachem, wibracją słowa, które wypowiadasz i które jak muzyka wpada do Twego ucha. Myśl, odczuwaj, śmiej się, nawet płacz, lecz wiedz, że to Ty Boska Doskonała Istota przyszłaś SMAKOWAĆ ŻYCIE, DROGĘ.
Każde odczucie, myśl, widok ujrzany oczyma, dźwięk, to nic innego jak poznawanie SIEBIE Boga Doskonałości ukrytego w obrazie materii . To jakbyś niemowlęciem była, które ssie swój paluszek, czy bada swoją stopę. Tak Bóg poznaje siebie samego poprzez poznawanie wszechobecnej wokół materii. To tylko i aż ciało Boga. Poznajesz więc siebie.
Czy nie szkoda czasu na coś innego niż życie. Gdy żyjesz nieświadomie, to jakbyś nie żyła, gdy boskość smakuje obraz materii, ciało swoje, żyje tysiącem żyć. I wówczas nawet gdyby brzuch Cię rozbolał, możesz smakować i poznawać ten stan. Ach tak na Ziemi wygląda ból brzucha. Gdy potkniesz się, płaczesz, popełniasz błędy, smucisz, a będziesz pamiętała ŻEŚ SAMKOWAĆ CIAŁO BOSKIE PRZYSZŁA, życie nie tylko innych barw nabierze, ale pełnie stanie się ISTNIENIA.
Idź odważnie w życie, gdyż poznajesz siebie.
Nie porównuj z innymi, szkoda czasu i energii. Bądź obecna w każdej chwili w pełnym odczuwaniu, smakowaniu, słuchaniu, widzeniu, doświadczaj całą sobą ISTOTĘ BOGA OBJAWIONĄ JAKO MATERIA. To jest Życie.

METATRON – PEŁNE ZROZUMIENIE SWEJ ISTOTY

 

 

METATRON – PEŁNE ZROZUMIENIE SWEJ ISTOTY

Książka podyktowana przez Metatrona.
/książka nie jest jeszcze dostępna/

 

 

 

 

 

      /fragment/

Przyszedłeś, każdy z Was na Ziemię tę, aby nauczyć się TWORZYĆ ŻYCIE, aby nauczyć się pełni odpowiedzialności za siebie, życie, istnienie. Nie jest to łatwe, tak, bo każdy z Was w okowach był tysięcy lat swego zapomnienia – WOLNEJ WOLI. Ona była zawsze, lecz kto z Was wiedział, pamiętać o tym zachował? Nikt. To była tajemnica ŻYCIA. Abyś mógł poznać ją, musiałeś najpierw zbudzić się ŚWIADOMIE ze swej niemocy i nic niewartości, następnym etapem dopiero jest ŚMIERĆ, lecz nie o śmierć ciała chodzi a o śmierć, unicestwienie skorupy niewiedzy, naleciałości tysięcy pomruków nieistnienia.
O jakże ciężko jest ze snu się tego zbudzić wie tylko ten kto oprzytomniał, kto zdarł z oczu swych i uszu zasłonę ciemności. Jak w śpiączce idziecie poznając życie, każdy aspekt jego, a ono cóż, daje Wam możliwości .Jak wiele ich było tysiące lat o tym świadczą i cywilizacji wiele, lecz człowiek w marności swej świadomości niechętny był i nadal jest przebudzeniu. Dlaczego? Bo choć w cierpieniu ogromnym skrywa swe serce nijak puścić go nie chce – cierpienie, to przyczynek jest Waszego opóźnienia.
Jakże łatwo zachować tę słabość, zrzucić można na wszystko odpowiedzialność za to co się w życiu przydarza  i winni ludzie, Bóg, przyroda, los. Łatwe to i przyjemne pozostać w narzekaniu i wiecznym biadoleniu, wszyscy winni,  Ty nie. Ból, znasz go, w nim pozostać chcesz bo wygodnym jest przecież. Od winy uwalnia, od odpowiedzialności odgradza, przecież cierpisz czyż to nie wystarcza? Tak, to biedy człowiek, bolejący, słaby i mizerny w swej niemocy. To tylko człowiek, prawda? Sarkazm? Nie, to słowa prawdy. Wasze wygodnictwo sięga zenitu, a tu niespodzianka – czas dany Wam dobiega końca. Czas dany na przebudzenie, kończy się. I nie pomogło nauczycieli wołanie i nie wzrusza upadek cywilizacji – nic, jak mur z betonu człowiek jest zamknięty w swym wygodnictwie i słabości. Czy prawdziwa jest ona, słabość i małość człowieka ? NIE. On utknął w niej, bo to wygodne przecież w nieszczęściu tkwić i swej słabości ulegać, ból hołubić, lenistwo nagradzać. Nie mogę, nie wiem, nie rozumiem, to oni winni, to ten świat, to Bóg, widać tak musi być – oj wstrząsa się świat DUCHA na niemoc taką, która prawdy nie ma w sobie żadnej.
Niemoc, wygodnictwo, może już czas pozostawić wygodną wymówkę i odważyć się stać CZŁOWIEKIEM PRAWDZIWYM, moc swoją odczuć, potęgę odnaleźć i wrócić do korzeni swego JESTESTWA. Dopóki jednak siła serca nie zawoła o przebudzenie człek upadnie, a jeśli tak, jeśli tego chce ,stworzy to w pełni, całkowicie biorąc odpowiedzialność za lenistwo swe i wygodnictwo.
Serce – zawołaj do niego jeśli ŻYCIE Ci miłe. A ono odnajdzie już drogę właściwą dla realizacji siebie w życiu. TY podążaj tylko za nim, za tym co z czystego jest światła, z czystości i bożego dziewictwa. A jakież to jest dziewictwo – ufność, otwartość, emanacja, na Duchu oparta a nie na chciejstwie ego. Tam obdarowywanie jest płynnością swej energii, czystością myśli, otwartością działań. Tam gdzie serce działa prawdziwe – nie ma lęku, obaw, ocen, niepewności, jest pełnia oddania ŚWIATŁU , UFNOŚCI, MOCY I SILE w WAS. Tam czystość i klarowność jest emanacji , tam radość jest ISTNIENIA, dla możliwości poznawania i BYCIA . To przepiękne być w tej energii WOLNOŚCI, kryształem który blaskiem swym opromienia wszystko – spróbuj, doświadcz, przekonaj się.
Jak trudno jest uwierzyć w tę prawdę wolności, wie każdy kto jeszcze jest w złudzeniu, że lęk jest prawdą istnienia, że niebyt prawdziwą naturą, że życie trud niesie, a nie uwolnienie.
Ja wam rzeknę tylko tyle: Wolność o którą tak wielu zabiega chcąc zdobyć ten świat, nie z tego świata widzialnego się bierze, to wolność pozorna, którą stracić szybko można, ta o której opowiem z DUCHA jest wewnętrznego w Was. Dotrzeć tam do Ducha prawdziwego w sobie , to zadanie dla Was, to wyzwanie, to podróż prawdziwa tysiące lat trwającą, dla wielu nie skończy się jeszcze, lecz dla wielu innych -tak.
Ojej rzekł by DUCH, a ja tak bardzo już tej wolności chcę, chcę pokazać całą swą majestatyczną moc i piękno, siłę i radość realizacji i budzi Duch ten i puka i drzwiami trzaska a tu nic tylko cisza a właściwe chaos wielki wynikający z pędzącego umysłu człowieka w małości swej cielesności zamkniętego. Raduj się ty, który zbudzić się zechciałeś bo jeśli pukanie usłyszałeś i drzwi na oścież otwarte teraz łatwiej już będzie radości upust dać i władzę Duchowi przekazać.
Tak, to miałem Wam do powiedzenia.
A teraz czas na pobudkę prawdziwą. Kiedy zagrzmię głos mój usłyszeć musicie i nie ma siły, aby on nie dotarł do każdego, kto zechce książkę tę w dłoń wziąć, więc zaczynajmy.
Ja Metatron siła przekonywania, siła tworzenia, moc stwórcza w każdym z Was ,bo boscy jesteście jak i ja, teraz rozpocznę tę treść, która serce i umysł w mądrości połączy u każdego z Was, Boga w człowieczej zaspanej naturze.