TRANSFORMACJI, TRANSMUTACJI

METATRON – PEŁNE ZROZUMIENIE SWEJ ISTOTY

 

 

METATRON – PEŁNE ZROZUMIENIE SWEJ ISTOTY

Książka podyktowana przez Metatrona.
/książka nie jest jeszcze dostępna/

 

 

 

 

 

      /fragment/

Przyszedłeś, każdy z Was na Ziemię tę, aby nauczyć się TWORZYĆ ŻYCIE, aby nauczyć się pełni odpowiedzialności za siebie, życie, istnienie. Nie jest to łatwe, tak, bo każdy z Was w okowach był tysięcy lat swego zapomnienia – WOLNEJ WOLI. Ona była zawsze, lecz kto z Was wiedział, pamiętać o tym zachował? Nikt. To była tajemnica ŻYCIA. Abyś mógł poznać ją, musiałeś najpierw zbudzić się ŚWIADOMIE ze swej niemocy i nic niewartości, następnym etapem dopiero jest ŚMIERĆ, lecz nie o śmierć ciała chodzi a o śmierć, unicestwienie skorupy niewiedzy, naleciałości tysięcy pomruków nieistnienia.
O jakże ciężko jest ze snu się tego zbudzić wie tylko ten kto oprzytomniał, kto zdarł z oczu swych i uszu zasłonę ciemności. Jak w śpiączce idziecie poznając życie, każdy aspekt jego, a ono cóż, daje Wam możliwości .Jak wiele ich było tysiące lat o tym świadczą i cywilizacji wiele, lecz człowiek w marności swej świadomości niechętny był i nadal jest przebudzeniu. Dlaczego? Bo choć w cierpieniu ogromnym skrywa swe serce nijak puścić go nie chce – cierpienie, to przyczynek jest Waszego opóźnienia.
Jakże łatwo zachować tę słabość, zrzucić można na wszystko odpowiedzialność za to co się w życiu przydarza  i winni ludzie, Bóg, przyroda, los. Łatwe to i przyjemne pozostać w narzekaniu i wiecznym biadoleniu, wszyscy winni,  Ty nie. Ból, znasz go, w nim pozostać chcesz bo wygodnym jest przecież. Od winy uwalnia, od odpowiedzialności odgradza, przecież cierpisz czyż to nie wystarcza? Tak, to biedy człowiek, bolejący, słaby i mizerny w swej niemocy. To tylko człowiek, prawda? Sarkazm? Nie, to słowa prawdy. Wasze wygodnictwo sięga zenitu, a tu niespodzianka – czas dany Wam dobiega końca. Czas dany na przebudzenie, kończy się. I nie pomogło nauczycieli wołanie i nie wzrusza upadek cywilizacji – nic, jak mur z betonu człowiek jest zamknięty w swym wygodnictwie i słabości. Czy prawdziwa jest ona, słabość i małość człowieka ? NIE. On utknął w niej, bo to wygodne przecież w nieszczęściu tkwić i swej słabości ulegać, ból hołubić, lenistwo nagradzać. Nie mogę, nie wiem, nie rozumiem, to oni winni, to ten świat, to Bóg, widać tak musi być – oj wstrząsa się świat DUCHA na niemoc taką, która prawdy nie ma w sobie żadnej.
Niemoc, wygodnictwo, może już czas pozostawić wygodną wymówkę i odważyć się stać CZŁOWIEKIEM PRAWDZIWYM, moc swoją odczuć, potęgę odnaleźć i wrócić do korzeni swego JESTESTWA. Dopóki jednak siła serca nie zawoła o przebudzenie człek upadnie, a jeśli tak, jeśli tego chce ,stworzy to w pełni, całkowicie biorąc odpowiedzialność za lenistwo swe i wygodnictwo.
Serce – zawołaj do niego jeśli ŻYCIE Ci miłe. A ono odnajdzie już drogę właściwą dla realizacji siebie w życiu. TY podążaj tylko za nim, za tym co z czystego jest światła, z czystości i bożego dziewictwa. A jakież to jest dziewictwo – ufność, otwartość, emanacja, na Duchu oparta a nie na chciejstwie ego. Tam obdarowywanie jest płynnością swej energii, czystością myśli, otwartością działań. Tam gdzie serce działa prawdziwe – nie ma lęku, obaw, ocen, niepewności, jest pełnia oddania ŚWIATŁU , UFNOŚCI, MOCY I SILE w WAS. Tam czystość i klarowność jest emanacji , tam radość jest ISTNIENIA, dla możliwości poznawania i BYCIA . To przepiękne być w tej energii WOLNOŚCI, kryształem który blaskiem swym opromienia wszystko – spróbuj, doświadcz, przekonaj się.
Jak trudno jest uwierzyć w tę prawdę wolności, wie każdy kto jeszcze jest w złudzeniu, że lęk jest prawdą istnienia, że niebyt prawdziwą naturą, że życie trud niesie, a nie uwolnienie.
Ja wam rzeknę tylko tyle: Wolność o którą tak wielu zabiega chcąc zdobyć ten świat, nie z tego świata widzialnego się bierze, to wolność pozorna, którą stracić szybko można, ta o której opowiem z DUCHA jest wewnętrznego w Was. Dotrzeć tam do Ducha prawdziwego w sobie , to zadanie dla Was, to wyzwanie, to podróż prawdziwa tysiące lat trwającą, dla wielu nie skończy się jeszcze, lecz dla wielu innych -tak.
Ojej rzekł by DUCH, a ja tak bardzo już tej wolności chcę, chcę pokazać całą swą majestatyczną moc i piękno, siłę i radość realizacji i budzi Duch ten i puka i drzwiami trzaska a tu nic tylko cisza a właściwe chaos wielki wynikający z pędzącego umysłu człowieka w małości swej cielesności zamkniętego. Raduj się ty, który zbudzić się zechciałeś bo jeśli pukanie usłyszałeś i drzwi na oścież otwarte teraz łatwiej już będzie radości upust dać i władzę Duchowi przekazać.
Tak, to miałem Wam do powiedzenia.
A teraz czas na pobudkę prawdziwą. Kiedy zagrzmię głos mój usłyszeć musicie i nie ma siły, aby on nie dotarł do każdego, kto zechce książkę tę w dłoń wziąć, więc zaczynajmy.
Ja Metatron siła przekonywania, siła tworzenia, moc stwórcza w każdym z Was ,bo boscy jesteście jak i ja, teraz rozpocznę tę treść, która serce i umysł w mądrości połączy u każdego z Was, Boga w człowieczej zaspanej naturze.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *