Roczne Archiwa: R

69 wpisów

29 lutego 2020

Kobiecą siłą jest MY, wspólnota, żeńskie jest serce, ciało fizczyne, ciała energetyczne, odczuwanie.Ona odczuwa przestrzeń i wszystko co w niej.

Dla mężczyzny MY często stanowi zagrożenie dla Ja, gdyż istnieje w nim podświadomy lęk przed utratą Ja, siebie. Przecież w dualności musiał wciąż udowadniać JA, odrębność, siłę, zaradność, niezależność, wartość, on jest widzeniem, analizą, poznawaniem mentalnym.On widzi świat.

Mężczyzna musi być silny w patriarchacie.
Kobieta nie musi udowadniać, jest silna.

Jego struktura – odrębność, oddzielenie, pojedynczość.
Jej struktura – jedność, scalenie, przenilkanie, naradzanie.

On myśli.
Ona odczuwa.

On analizuje.
Ona wie.

Jeśli spojrzeć na to szerzej – on umysł, ona serce.

W naszej drodze chodzi o to, aby połączyć te dwa elementy w jedno.

One są jednym, wyrażają się tylko na dwa sposoby,tylko pozornie różne, gdyż są jak dwie strony medalu awers i rewers, ale i dużo więcej, gdyż przenikają się, są współzależne. Tylko razem tworzą pełnię. Rozumieć i odczuwać.

Jakże często jeszcze jedno z dwojga lub oboje są w zapomnieniu prawdziwych siebie. Kuleją umysł lub/i odczuwanie. Serce czy umysł?

Na każdej czaksze znajdują się oba aspekty. Na parzystych dominuje żeńskie, gdyż męskie oddaje jej pierwszeństwo w poznaniu. Na nieparzystych to ona ustępuję jemu, gdyż on uczy się wówczas siebie…..
Gdy dochodzą do czakry korony zasiadają oboje na tronie poznania i odczuwania, niczym król i królowa swego królestwa.

Cud życia trwa….

Jest JEDNA istota, choć wyrażona w wielu formach i jedna zasada – rodzaj męski i żeński. Kto pojął ją u siebie przełożyć może na każdy inny wymiar, skalę. I nic już go nie zdziwi.

14 lutego 2020

Gdy weźmiesz w objęcia życie
TY, DUCH wszechrzeczy,
czuły jesteś, gdyż wszystko
TOBĄ JEST i W TOBIE
życie jest wspaniałe
gdy wspaniałość największą
alfę i omegę, prapoczątek
w sobie i sobą odnajdujesz
odpocąć już możesz
od trudu życia
by smakować SIEBIE – Ducha
w każdej formie objawionego.

 

13 lutego 2020

Kochani – dzielę się listem od jednego z uczestników warsztatów. Ta piękna treść, niech niesie się niczym wiatr miłości.

Witaj Elen;)
Dziękuję Ci za warsztaty, w energetyce tyle się podziało, że w poniedziałek nie mogłem się wyspać i we wtorek jeszcze byłem osłabiony. Mam wspaniałe relacje z synem, przychodzi przytula się, mówi jak bardzo mnie kocha, to dzięki naszej wspólnej pracy.
Chciałbym się podzielić z Tobą swoim snem.
• Śniło mi się , że naprzeciw domu rodzinnego sąsiad miał długa bujną zieloną łąkę, przez tą łąkę płynęły silne strumienie. tak jakby jakieś liny, rury. Silne strumienie wody szerokości kilku centymetrów. Na jednym z nich płynąłem na kawałku drewna. Spokojnie, aż do samego końca łąki ,potem stwierdziłem że wrócę i pozbieram coś, ale w konsekwencji to, co pozbierałem okazało się słonecznikami. Postanowiłem wyciągnąć ziarna. Pojawił się mój ojciec i ze spokojem zaproponował że mi pomoże i tak się skończył sen.

Myślę, że płynę w dobrym kierunku do Domu, ze spokojem. Ważne było pojawienie się mojego ojca, nie jako negatywu, ale pomocy.
Praca z programami, które miałem, dziś skutkuje pomocą w zbieraniu ziarna, które zasiewam.
Zielona bujna łąka znacznie różni się od tego wysuszonego pola, jakie było w śnie, jakiś czas temu.

Moje relacje z żoną, też się zmieniły, jest we mnie więcej czułości i spokoju, pokochałem ją taką, jaka jest, nie oczekuję, zrozumiałem że jest najdoskonalsza jaką mogłem sobie wybrać do wspólnej pracy
i jest moim Stworzeniem, wady które widziałem, dziś wiem , że są pięknymi pamiątkami po darze jaki dała nam w postaci dzieci.

Teraz synek sam przychodzi do mnie i przytula się przed wyjściem do przedszkola, po powrocie też się przytula, widzę jak sam mówi o miłości, w nim też się coś zmieniło, dzięki mojej pracy.
Jakieś męskie wzorce muszą też w tym dziecku pękać dzięki mojej miłości, jakie to piękne.
Płaczę ze wzruszenia, jak to piszę. Jakiś czas temu wysłałem prośbę, bym poznał energię męska i siłę kreacji i dzieje się to, jestem zdeterminowany na dalszą pracę.

31 stycznia 2020

Przybyłam na tę planetę aby nie tylko uczestniczyć, ale i przyglądać się całemu ogromnemu procesowi transmutacji, translacji, transformacji…jak naradza się NOWY ŚWIAT.

Różnicę między starym a naradzającym się nowym światem widać na posiedzeniach sejmu i różnych komisji, gdy głos zabiera Grzechorz Braum/ podziwiam wytwałość/.
Z jednej strony jasne przedstawienie tematu,właściwa argumentacja, konkretne, treściwe pytania, dążenie do rozwiązania danej kwestii, całościowe spojrzenie, a z drugiej betonowa ściana, nie bo nie, czas się skończył, nie o tym mowa, płytkie powierzchowne, bezsensowne słowa, zero zainteresowania tematem, czy też rozwiązaniem danej sprawy, krótkowzroczność, niechęć, za to głęboka kieszeń na przyjmowanie naszych pieniędzy, wykorzystywanie stanowiska, kumoterstwo, można by piwiedzieć – głupota i zła wola.

Tak to widać.
To jakby jeden rozwiązywał zadanie, a drugi śpiewał piosenkę, choć obaj usiedli aby rozwiązać problem. Jeden się stara, rozumie, próbuje wytłumaczyć, a drugi grzebie w nosie i patrzy w sufit…i jeszcze zalewa atramentem kartkę na której pierwszy stara się działać…

Staje się to tak bardzo widzialne, w czym bylismy jako Polska przez dziesiątki lat, a i z pewnością wcześniej.
Nie chodzi o krytykę LECZ ZOBACZENIE jak wyglądał upadający powoli świat.

Och i ach…..oby jak najszybciej, logika, analiza, rozwiązywanie zadań, wspólny interes i dobro całości….oby jak najszybciej.

Warto nie tylko patrzeć na zewnątrz, ale i na siebie, jakimi wartościami żyjemy, jakie mamy cele, czy to jeszcze stare, czy już NOWE.

30 stycznia 2020

Już w poniedziałek 3 lutego rozpoczynamy profesjonalny kurs
„Rozpoznanie zapisu Drogi Życiowej” z dyplomem ukończenia.

Największym problem ludzi jest niewiedza.Nie wiedząc zby wiele lub wcale o sobie, idą w życie jakby błąkali się po ciemnym lesie.
W konsekwencji – upadają, potykają się, przeżywają dramaty, wchodzą w nałogi, depresje, samobójstwa.

A przecież – droga jest PROSTA, wystarczy poznać siebie, wyznaczoną przez siebe -Ducha, ścieżkę na obecne życie. Dowiedzieć się jakie przyniosłem ze sobą obciążenia, niewiedzę, czego nie nauczyłem się wcześniej, aby móc wejść na właściwą ścieżkę życia.
Nasza data urodzenia pokazuje tę drogę. Nie mając zrozumienia realizujemy ją w negatywie, czyli jesteśmy pod wpływem nie nauczonych lekcji i dalej powtarzając je brniemy coraz głębiej w dualność świata, ciepienie, lęki, samotność, porażki itd…

Gdy przychodzi zrozumienie, poznanie tej drogi, można nauczyć się swoich lekcji, przełożyć poznanie na praktykę życiową i wówczas tak klasa, plan duszy zostaje zrealizowany.

Poznać siebie, swój cel, wypełnić go, daje spełnienie i radość życia, jeśli możemy poznać drogę naszych rodziców, partnerów, dzieci, możemy ich nie tylko zrozumieć, ale i pomóc w realizacji, ale też możemy iść dalej i wykorzystać tę wiedzę do pracy zawodowej.

Każda cyfra głeboko ujawnia swe tajemnice tym, którzy gotowi są je poznać…..
Ta wiedza nie jest nigdzie dostępna.

 

18 stycznia 2020

Powagę schowaj do kieszeni starego ubrania, zrzuć zniszczone szmatki dotychczasowości, abyś nagim się stał i zaśmiej się, szczerze, szeroko, z głupoty swej i niewiedzy, dzieciństwa świadomości, gdyś myślał, żeś rozumy pozjadał i miłość poznał.
Śmiej się z naiwności, pazerności, lęków, małego, okutego w zbroję oddzielenia.
Śmiech zdrowie czyni, wibracje podności.
Nagi, otwarty, prawdziwy, dalej w taniec nowego życia.

Ale…jeśli powagę dalej chcesz chołubić, bać się, cierpieć, zmagać, tęskić, płakać, rozpaczać – też możesz.
Dowolność świata tego boskość jego czyni.
Rób co zechesz tylko…..to prawo i przywilej Twój.

Zabawa trwa. W co zechcesz się bawić?
Don Kichotem, Robespierem, tchórzem, bohaterem, poetą, pisarzem, mistykiem, błaznem dworskim, pijakiem, czym zechesz być możesz, taki ten świat jest niezwykły, że role wszelakie dozwolone są.
BAW SIĘ BOSKOŚCI pamiętając, kto bawi się na scenie życia….