admin

902 wpisy

LIST ULI

 

Jesteś duszą, która potrafi do mnie dotrzeć najgłębiej – doświadczenie z warsztatów z Tobą są bez porównania, chociaż byłam na wielu innych warsztatach i pracowałam z różnymi osobami… to, co przeżyłam w wakacje u Ciebie i sposób w jaki to przeżyłam jest „wielkim” wydarzeniem i zwrotem na mojej drodze, także dziękuję Ci 😉

MODLITWA DO MATKI ZIEMI

    O Matko Ziemio
nieskalana bądź .
Otwórz swe ramiona
i dzieci swe pobłogosław
dobrem wszelkim.

    O Matko Ziemio
w jedni z nami zostań
i twórzmy wspólnie
harmonię istnienia.

O Matko Ziemio
Ty miłości spragniona
dajemy Ci ją.

    O Matko Ziemio
i My miłości spragnieni
daj  nam ją .

Pozostańmy Matko
We wspólnych objęciach
nieskalanej  miłości
Boga.

Przekaz
Utwórz grupę przekazującą codziennie modlitwę dla ratowania zasobów Ziemi. Świat Wasz zniszczony o wiele bardziej , niż jesteście w stanie to sobie wyobrazić. Codziennie odmawiajcie tę modlitwę, cała grupa. Niech zostanie ona rozpowszechniona i jak największa ilość ludzi niech ją powtarza.
Wizualizujcie Ziemię otoczoną niebieską poświatą , pełną zieleni, zwierząt, ludzi, żyjących w prawdziwej, cudownej jedności.

Po odmówieniu modlitwy  zaczęłam wizualizować  planetę Ziemia,  tak jak zaleca przekaz. Ale tego dnia wydarzyło się coś innego niż podczas poprzednich  medytacji.
Ziemia zaczęła powiększać się .Powoli stawała się coraz większa i większa.  Za chwilę przytłoczy mnie swą wielkością.
Lecz nie,  zostaję wchłonięta do wnętrza, a Ona powiększa się coraz bardziej. Zbliżałam się do  środka kuli .
Co chce mi pokazać? Jądro? Gorące, płynne jądro? Do czego to mi jest potrzebne?
Byłam coraz bliżej. Wiedziałam, że to już  samo centrum  naszej Ziemi. To co zobaczyłam, spowodowało  ból.
Czerwone bijące serce, które płakało krwawymi łzami . Jakże ciężko  oddychało. Wdech –  sprawiał mu prawdziwą  trudność.
Rozkurcz, skurcz. Coraz mniej tlenu. Rozkurcz ….
Serce  wykonuje coraz  głębszy wdech, rozszerza się coraz bardziej  i sprawia mu to prawdziwą trudność Wydech i skurcz. Następny wdech, desperacki.
Gwałtowne wdechy nie przynoszą ulgi. Jakże ciężko. Jak długo  jeszcze  wytrzyma? Coraz mniej tlenu .
Co powoduje  takie trudności?
Ciężkie energie – agresji, nienawiści,  złości , smutku , rozpaczy -słyszę głos. To one coraz bardziej gęste i ciężkie, przywierają się do Ziemi niczym smoła i zatykają jej płuca.
Ziemia dusi się z  braku miłości, bo tylko miłość rozrzedzi powietrze i  da  tlen. Tylko harmonia i  lżejsze   energie oczyszczą powierzchnię .
Kiedy zrozumiałam to, kula ziemska  zaczęła się zmniejszać i powrócił  obraz z początku  medytacji.
I zobaczyłam radosną Ziemię, a na niej  łańcuch  ludzi trzymających się za ręce, oplatający całą kulę .Tańczyli , śmiali się , śpiewali  – pełni miłości .
Następny łańcuch to zwierzęta , bezpieczne, radosne , spokojne . Również tańczące , pełne miłości.
Następny łańcuch to drzewa – piękne , dostojne , potężne. Tańczące, dostojne i pełne miłości.
Cała Ziemia  w zieleni , błękicie i różu .Wirująca w szczęśliwym , radosnym , spokojnym tańcu miłości i jedności.

CZAKRA KORONY

Jest połączona z siódmym kręgiem aury, wyższym ciałem mentalnym ?wiedzą? i integracja naszej struktury duchowej oraz fizycznej. Jest źródłem oświecenia, uniwersalnej mądrości zrozumienia oraz iluminacji. Kiedy jest zaktywowana umożliwia nam wyjście poza świat fizyczny, wywołując poczucie całkowitości, pokoju i wiary orz nadaje poczucie sensu istnienia. Jej kolor to fioletowy lub tez kolor czystego białego światła, a dźwiękiem muzycznym jest B . Czakra korony wnosi wyższe energie i przenosi je przez inne czakry w dół ciała, łącząc je z podstawą i wnętrzem ziemi. Jak pozostałe czakry ma ona także kształt stożka, lecz ? podobnie jak czakra podstawy ? jest ustawiona pionowo. Skierowana jest ku górze, przypominając odwrócony trójkąt stojący na wierzchołku. Inne czakry przypominają trójkąty ustawione poziomo skierowane wierzchołkami do srodka, jak w literze X. Siódmy krąg aury jest to matryca keteryczna lub ciało przyczynowe, które emanuje w odległości od 2,5 do 3,5 stóp od naszego ciała fizycznego. Jest to właśnie miejsce, w którym czujemy, iż stanowimy jedność ze wszystkimi stworzeniami. Ma ono jajowaty kształt i mieści w sobie wszystkie ciała astralne naszego obecnego wcielenia. Można je zobaczyć jako malutkie nitki złotego światła, tworzące strukturę przypominającą siatkę , która wibruje na wysokich częstotliwościach. Ta złota matryca zawiera również główny nurt zasilania przebiegający w górę i w dół kręgosłupa. Jest także głównym nurtem odżywiającym ciało, przechowującym pasma fal z poprzednich wcieleń. Pasmo znajdujące się w pobliżu głowy /karku zawiera to przeszłe wcielenie, którego problemy chcemy w obecnych okolicznościach życiowych rozwiązać.

nebula-wallpapers-62597-3597179

Wybrańcom Bogów

 

Oczom i małemu umysłowi, który zna tylko to co przeżył, zobaczył, dowiedział się,wydaje się, że jest jeden świat materialny…
Kto odzyskał samoświadomość i rozpuścił programy dualne, czyli zrzucił zasłony ze swego Ducha, oczywistym jest, że…..
jest JEDEN BYT, a w nim nieograniczoność światów teraz i tutaj w tej materii….
Jest się niby tutaj, ale można być tylko w tym, co zna umysł i oczy widzą, lub w dowolnej, wybranej przez siebie frakcji…
To niezwykła zabawa…..
Wiedzieć, znać, odczuwać, tworzyć, odzyskiwać coraz to większe przestrzenie SIEBIE SAMEGO.
Wybór nie leży między zjem, czy nie zjem, blondynka czy brunetka, chce mi się lub nie chce.
Wybór, jak każdy temat tego świata ma różne poziomy.
Jednak teraz chodzi o wybór wyższy.
WYBÓR – który świat, którą rzeczywistość, który czas, który korytarz czaso-przestrzeni wybiorę…
Jaką opcję życia…powołam, JA STWÓRCA.

Bądźcie POMIMO – rzekł nam Jezus…
Kto będzie POMIMO tego, co zastał?
Kto wybierze świadomie inny korytarz, portal, gałąź – obojętnie jak to nazwiemy…- niż ten, który zastał?
Kto zerwie gałąź nieśmiertelności duszy swej twórczej, nie zasklepionej w dogmatach zastanego świata?
Zobaczy nieboskłon NIEBA gwieździsty teraz , tutaj na Ziemi, bo co w Niebie , to i na Ziemi..

 

 

nebula-wallpapers-62597-3597179.

 

 

 

LIST ANECZKI

Może dla kogoś będzie to historia poniekąd osobista, a dla innych historia która sprowokuje do przemyślenia wielu rzeczy.

 

Niezwykle wydarzenia, które odmieniły moje życie

 

Mam 28 lat, od zawsze pragnęłam mieć dzieci, założyć rodzinę. Po rozpadzie mojego domu rodzinnego, pragnienie to było jeszcze większe.

Od 2009 staraliśmy sie z partnerem o dziecko. Po pół roku zaczęłam dokładnie przyglądać się sprawie, analizowałam wszystko  i stosowałam testy owulacyjne.

Do tego wiedza na temat witamin/suplementów diety/zioła/polaryzacja dopełniała całość.

Ja sama wiedziałam instynktownie że wszystko ze mną jest ok, co potwierdziły też badania. Wszystko wydawało sie już być sprawdzone, łącznie z badaniami partnera. Te niestety nie były takie dobre i klinika leczenia niepłodności zaleciła sztuczne zapłodnienie dla przyspieszenia upragnionego celu, z zaznaczeniem że może jeszcze upłynąć wiele czasu jeżeli zdecydujemy się jednak  na naturalny przebieg. Zapłodnienie naturalną drogą było więc możliwe, ale perspektywa dalszego długiego czekania i tej „niewiadomej” czy zajdę w ciąże w ogóle była dla mnie paraliżująca. Z drugiej strony cały proces sztucznego zapładniania to sprawa skomplikowana i nie dająca też żadnej gwarancji…

 

To ja muszę być poddawana terapii hormonalnej, narkozie, liczyć się z krwawieniami itd…

 

W marcu 2011 roku trafiłam na stronę epokaserca.pl . Miałam dobre przeczucie, nie analizowałam tej strony, weszłam na kontakt i napisałam do Kochanej Elen na skype. Cierpienie przepełniało moje życie, niepewność, rozgoryczenie i to nieodparte uczucie posiadania dzieci… Wiele dni przepłakanych i spędzonych na rozmyślaniach o tym co robić. Czy ktoś mi może powiedzieć??

 

Podczas naszej pierwszej rozmowy, byłam zaskoczona pytaniami i nawet zła bo „JA chce wiedzieć co mam robić i kiedy to będzie!!! a nie rozważać czym w sumie jest dla mnie rodzina itd” Ale postanowiłam poddać się rozmowie. Po ok 2 godzinach rozmowy byłam jak uwolniona od wszystkiego co mnie hamowało. Dowiedziałam się dlaczego tak ważna jest dla mnie rodzina, co wydarzyło się w moich poprzednich wcieleniach tzn. co dokładnie miało wpływ na moje obecne postępowanie.

Po słowach opisujących moją rodzinę w poprzednim wcieleniu, po opisie co się wydarzyło (umarłam przy porodzie pozostawiając dzieci jak i męża) siedziałam przy telefonie sparaliżowana, a jednocześnie uwolniona od wszystkiego, to uczucie które zawsze miałam ale nie potrafiłam go nazwać, zidentyfikować i się z nim uporać – pojawiło sie natychmiast. Powstrzymywałam się od płaczu, cierpienie, ból przepełniał mnie, myślałam że mi głowa pęknie z tych katuszy. Wiedziałam że to jest to uczucie które mam w dole brzucha jak myślę o rodzinie/dzieciach. Ono zawsze pojawiało sie jak myślałam o ciąży, bardzo jej chciałam, ale jak tylko pomyślałam o tym że w brzuchu nosze dziecko – momentalnie pojawiał się hamulec, tępe uczucie i jakoś nie mogłam sobie tego wyobrazić. Ta rozmowa to było dla mnie tyle przeżyć, że cały dzień myślałam o niej.

 

 

Umówiłyśmy sie na następną rozmowę, żeby przeanalizować jeszcze parę rzeczy, popracować nad moimi schematami. Dla mnie było to jednak abstrakcja tzn. mam uwierzyć i zawierzyć – czyli uwolnić się od zaciętego pragnienia „ciąży” i poddać się energii czekając na to co przyjdzie do mnie?? Nie wiedząc kiedy i czy w ogóle? No i poza tym przecież mamy złe wyniki badan partnera… Byłam na rozdrożu.

 

Podczas pierwszej rozmowy zrozumiałam, że byłam już mamą w poprzednich wcieleniach, a skoro byłam już kiedyś to tak jakbym była i dziś -BYŁAM MAMĄ = jestem mamą 🙂 To ja i ta sama istota, jestem mamą 🙂 Eureka 🙂

 

Pomimo, że mieliśmy już decydować się w tym miesiącu na leczenie w klinice zdecydowaliśmy, że poczekamy jeszcze. To duże obciążenie dla psychiki i związku, i nie   jest łatwe…

W międzyczasie działo się ze mną coś fantastycznego 🙂 Byłam wolna, szczęśliwa, nie śledziłam swojej temperatury, nie stosowałam żadnych testów, nie robiłam nic… i co najważniejsze nie miałam już tego uczucia w brzuchu!! Czułam sie mamą 🙂 to było najpiękniejsze uczucie!

 

Ponieważ wiedziałam że w poprzednim wcieleniu byłam mamą to powiedziałam sobie ze i teraz będę, a o tym kiedy dziecko chce do mnie ma przyjść – nie mogę zadecydować JA. To ono decyduje do jakich rodziców i w jakim momencie przychodzi. O tym, że nie mam tego uczucia w brzuchu wspomniałam partnerowi na początku kwietnia.

 

W połowie kwietnia stojąc w kuchni i coś przygotowując do jedzenia usłyszałam: Halo to ja, teraz jestem tutaj! Pomyślałam, że coś chyba ze mną jest nie tak 😉 Ale wiedziałam, że usłyszałam naprawdę głos który mi to powiedział. Nie przywiązałam do tego uwagi gdyż nawet nie podejrzewałabym, że  ma to coś wspólnego z ciążą. Był to moment w okolicach zapłodnienia.

 

26 kwietnia POZYTYWNY TEST CIĄŻOWY  – wiedziałam już co to był za głos 🙂 Przyszedł do mnie, żeby mi zakomunikować co nastąpi!! Niesamowite przeżycie -nie z tej ziemi 🙂 Po 2 latach starań sie o dzidzię, tak po prostu byłam w ciąży, bez sztucznego zapładniania……. tak po prostu 🙂 zniewalające!!

 

Z Kochaną Elen miałam jeszcze przyjemność parę razy rozmawiać, żeby pomówić  o paru innych rzeczach pojawiających sie w moim życiu. Zaczęłam coraz więcej rozmyślać o naszym istnieniu, medytowałam i zaczęłam zajmować się archaniołami.

 

W lipcu otrzymałam diagnozę: toksoplazmoza w ciąży. Świeże zakażenie w ciąży… należy poddać się terapii. Nikt niczego nie potrafi zagwarantować, nawet sama terapia jest „zachowawcza”. Może nastąpić upośledzenie płodu (możliwe fizyczne jak i psychiczne) i nawet nie wiadomo czy powodują je lekarstwa czy jednokomórkowiec. Totalny szok…

 

Zastanawiałam się czy jestem w stanie, gdyby co, wychować dziecko upośledzone?? Czemu ja?? Dlaczego znowu coś sie dzieje i nie mogę być po prostu szczęśliwa?? Płakałam…. Poruszyłam niebo i ziemi! Ten tydzień nie pracowałam, tylko zajmowałam sie szukaniem wyjścia!! Konsultowałam się z polskim lekarzem, ale będąc tutaj w Niemczech muszę poddać sie terapii która jest w tym kraju standardowa. Miałam dużo szczęścia, gdyż gdziekolwiek nie zadzwoniłam spotkałam się z natychmiastową odpowiedzią i życzliwością. Chciałam poddać się terapii wysoko dawkowanej witaminy c. Podaje się ją u osób chorych na nowotwory (zabija pasożyty). Znalazłam klinikę w moim mieście. Doktor kazał mi przyjść na 2 dzień, jednak tego następnego dnia nie chciał już podjąć się tego „ryzyka”.

Do tej pory nikt tego nie robił, nie ma badań dotyczących wpływu leczenia na płód.

 

Następny szok… Nie pozostało mi nic jak poddać się terapii konwencjonalnej. Konsultowałam się również z uzdrowicielem (metoda fantomowa) z Polski (miałam zażywać lecytynę i żurawinę + wiara). Kazał dzwonić po miesiącu, miałam zrobić wyniki – toksoplazmozy nie będzie!

W międzyczasie poddałam sie terapii konwencjonalnej, gdyż TYLKO żurawina?? Czy mogę zaufać tak lekkiej terapii?? To ja ponoszę odpowiedzialność… To najcięższa decyzja mojego życia. Zdecydowałam się na obydwie terapie jednocześnie. W domowym zaciszu modliłam się i wchodziłam w niesamowicie głębokie medytacje, kontaktowałam się z archaniołami, osobami dla mnie ważnymi jak i z ojcem Pio.

Będąc w tym stanie wchodziłam w siebie sama i identyfikowałam gdzie znajduje się ten pasożyt. Miałam wrażenie że w oczach. Usuwałam go wręcz mechanicznie a raczej symbolicznie tzn „chwytałam” go i wyrzucałam z organizmu. Codziennie powtarzałam po 100 razy jak nie więcej: Moje dziecko jest silne i zdrowe. Lekarstwa które zażywam „przepływają” tylko przeze mnie i nie docierają do dziecka. Wszystko co niedobre jest wydalane „bokiem”. Wiedziałam że dziecko jest zdrowe bo się z nim komunikowałam. Terapie zaczęłam w piątek. Medykamenty te są bardzo mocne, to terapia złożona z 3 lekarstw. Jedno bierze sie np. przy malarii, drugie to antybiotyk i kwas folinowy który chroni przed niszczeniem szpiku kostnego… Czułam sie jak przy 10 grypach razem wziętych… Badania krwi były złe, samopoczucie jeszcze gorsze. Terapię ta należy powtarzać z 1 miesięczną przerwą do końca ciąży… czyli 1 miesiąc biorę, 1 pauza. Tragedia… nie wspominając o tym jak się człowiek czuje myśląc co zagraża   dziecku. Ale jak mówię, trzymałam się tego w co wierzyłam i co powtarzałam: Moje dziecko jest silne i zdrowe!!

 

W środę doznałam prawdziwego cudu: Po pracy w pokoju dziennym stojąc mniej więcej po środku poczułam niesamowity zapach fiołków i lilii. Byłam tak zaskoczona, że zapytałam się partnera czy on to też czuje: NIE. Jeszcze raz wdech ? tak, ja to czuję. Poszłam w inne miejsce w pokoju ale tam zapachu nie czułam. Wróciłam do miejsca początkowego i czuje – ten zapach jest boski, jak w najlepszej kwiaciarni na Ziemi – same fiolki i lilie!! To niesamowite!! Co to oznacza – zaczęłam intensywnie myśleć – po chwili: wiem – to cud ojca Pio!!

Pamiętam historię dziewczynki która w szpitalu czuła podobny zapach i odzyskała wzrok. Pobiegłam do sypialni i uklękłam przed lustrem. Łzy poleciały grochem, dziękowałam jak nigdy w życiu. Jesteśmy uratowane!! Panie Boże dziękuję!! Od czwartku czułam się o niebo lepiej i wszystko normowało się. Po ok. 1 miesiącu robiłam dalej na moja prośbę badania – wyniki przeciwciał gdyż to tylko było jednoznaczne. Miałam już brać następna dawkę leków ale wiedziałam że wszystko jest dobrze i czekałam jeszcze na następne badania przeciwciał.

W miedzy czasie inne badania usg (wszystko ok). Po krótkim czasie badania wykazały wystarczającą odporność w ciąży!! Łzy szczęścia!! To dzieje się normalnie ale po jakimś czasie ok 3-6 miesięcy po zarażeniu. Ja miałam takie wyniki po 2 miesiącach 🙂 Lekarstw nie brałam już do końca ciąży!!

 

Teraz po porodzie można było zrobić w końcu badania genetyczne. Pobrana była krew z pępowiny – wynik: negatywny!! Jedyne co ma to, to co chciałam i o czym był przekonana  – przeciwciał na toksoplazmozę:)

My sami mamy narzędzie w naszych rękach do samouzdrowienia!!

 

Z Elen rozmawiałam w międzyczasie i opowiadała mi podobny przypadek, tam chodziło o poważną wadę serca u noworodka, której dzięki pracy mamy nie bylo!! To dało mi jeszcze większą sile i wsparcie!!

Matka ma bardzo duży wpływ na zdrowie swego dziecka. Jeśli uwierzy w jego zdrowie tak się stanie.

 

Jesienią 2011 zaczęłam szkolenie u Elen, żeby zrozumieć nasze istnienie, nasze źródło i nauczyć się tak cudownych „metod”. Chcę pomagać ludziom. Rok 2011 doświadczył mnie i pozwolił odkryć nowe możliwości… Jestem głęboko przekonana, ze nasze nasze życie, zdrowie jak i inne rzeczy zależą od nas samych. Tak wiele rzeczy jest już udowodnionych m.in. jak nasze myśli maja wpływ na krystalizację wodoru w wodzie czyli w naszych komórkach, fizyka kwantowa opisuje cały szereg zależności. My to energia 🙂 to już nie podlega wątpliwości!! Czasami jednak potrzebny jest ktoś kto nam pomoże „otworzyć drzwi” do życia które w gruncie rzeczy znamy, ale o nim zapomnieliśmy. Siła naszej podświadomości jest ogromna.

Na przykładzie uzdrowiciela z Polski: koleżanka uzdrowiona z mięśniaków na macicy, następna z polipów na tchawicy, następna przepuklina brzuszna w ciąży, ja z toksoplazmozy. Takie osoby dają wiarę, dają impuls żeby samemu zaktywować swoje pokłady energii leczniczej. Sama wiara pielgrzymek w uzdrowienie to właśnie nic innego. Dlatego potrzebne są osoby które pomogą nam się otworzyć, a szczególnie takie które nie usuwają skutku ale  przyczynę i pomogą nam zrozumieć genezę problemu takie jak Elen.

Jestem przeogromnie wdzięczna za to wszystko co dla mnie zrobiła i robi dla innych. Myślę, że coraz więcej osób potrzebuje takiej pomocy.

 

Od pewnego lekarza usłyszałam ostatnio – nowa definicja choroby w literaturze: brak zrozumienia.

 

Poszczególne problemy życiowe odbijają się na naszym zdrowiu. Nie bez przyczyny potocznie mówi sie, że np. od tego mam ból żołądka, czy to zatruwa nam wątrobę… Jest to przelożenie 1:1

 

Uwolnijmy sie więc 🙂 Poznajmy czym jest uwolnienie sie od schematów i dlaczego pewne sytuacje powodują u nas konkretne emocje.

Wracając do mnie. Jestem sobie wdzięczna że nie podjęłam jednak studiów medycyny 😉 i nie przepisuje dzisiaj kolejnych lekarstw, że poszłam drogą medycyny niekonwencjonalnej aż trafiłam na sedno sprawy 🙂

To jest przyszłość w uzdrawianiu! Tylko tak będziemy szczęśliwi, spełnieni i zdrowi 🙂

Patrzę właśnie na moją córeczkę – mój prawdziwy cud 🙂 życzę każdemu poznania naszego źródła. Ja jestem na tej drodze i jeszcze wiele przede mną!!!

Wiedza którą mi przekazała Elen to esencja wiedzy która jest przekazywana co prawda tylko w niektórych szkołach i w bardzo wyjątkowy sposób. Już teraz doświadczam rzeczy, które dzięki temu poznaniu do mnie przychodzą. Zaczęłam już pomagać ludziom… a obrazy które widzę wywołują u mnie samej gęsią skórkę, gdyż sama muszę odkryć i poczuć ze jest to możliwe. To się po prostu dzieje i każdy z nas to potrafi!! Na mojej drodze spotkałam wiele zadufanych w sobie osób mówiących o tym kto jaką ma energie, jaki kolor i na jakim poziomie żyje i że ktoś jest „poniżej” ich samych… Nie tędy droga… Miłość uniwersalna i odpowiednia werbalizacja myśli czynią cuda.

Tutaj też muszę jeszcze sama popracować 😉 Uświadomienie sobie tego co jest możliwe i że  jest to  w naszych rekach, jest największym krokiem, potem poprzez naszą pracę życie kreuje się już samo.

Pozdrawiam osoby odwiedzające tę stronę i życzę dużo Miłości 🙂

Otwórzmy się na cud świata 🙂

Ania

 

milosc

MOJE OBRAZY

 

 

 1.Miłość.

milosc

 2.Narodziny dusz.

narodziny_dusz

 3.Narodziny wszechświata

narodziny_swiata

 4.Ufność.

  ufnosc2

 5.Moc

moc

 6.Ponad wszystkim jest Miłość

ponad_wszystkim_jest_milosc_2

7. Zaślubiny Nieba i Ziemi.

.zaslubiny_nieba_i_ziemi_6

8. Zaślubiny Nieba i Ziemi II.

zaslubiny_nieba_i_ziemi_5

 9.Jedność.

moje_zdjecie

 10.Anioł Stróż.

 

aniol_stroz

 11. Moc tworzenia.

dla_romka

 12.Harmonia energii.

nowy_obraz

13.Pomoc w harmonizowaniu energii.

nowy_obraz_5

14. Zdrowie i uroda – dla nienarodzonego jeszcze dziecka.

 .zdrowie_i_uroda11

15.Opieka aniołka – dla noworodka.

z_aniolkiem22

16.Anioł opiekuńczy 

 opiekunczy_aniol

 17. Ewolucja

 oraz_jozefa_11b

 18.Anioł z darami.

aaaaaaa

 19.Anioł z darami II.

111111

20.Narodziny dziecka

 .narodziny_dziecka

21.Obraz dla Patryka

obraz 3

 22. Dary 

dary

 23. Życie

om

 

 

MEDYTACJA PRZEBACZANIA

      Jeśli jest w twoim życiu osoba, z którą masz konflikt.

W medytacji zabierz tę osobę pod piękny wodospad.

Zobacz jak stoisz z nią pod spływającą z wodospadu świetlistą wodą.

Omywasz ciało tej osoby, a ona obmywa twoje.

Wypowiedz słowa: Wybaczam Ci i wybaczam sobie.

Usłysz, jak druga osoba je wypowiada.

Po chwili stapiacie się w jedno ciało, które zamienia się w światło.

Z kolei z tego światła powstają dwa gołębie, które odlatują – każdy w swoją stronę.

Wypowiedz słowa: Uwalniam Cię w wolności

W tym momencie następuje pełne Przebaczenie.

/ MARY I ALAN EARLE /

30 stycznia 2019

Kochani w ramach poszerzania świadomości w tematach ziemskich mamy zaplanowane spotkania w następujących tematach.

1.Mężczyzna nowego czasu …..Termin 27 stycznia 2019

2.Tajemnica udanego związku ……Termin 24 lutego 2019

3.Droga przez czakry – z ziemi do nieba…….Termin 17 marca 2019

4.Droga życia duszy na dane wcielenie…….Termin 28 kwietnia 2019

5. Kody cyfrowe ………Termin 5 maja 2019

6.Spotkanie z Wyższą Świadomością……Termin 2 czerwca 2019

Szczegóły w linku.
Spotkania poprzez skype

http://www.epokaserca.pl/instytut/kip/program-kip  

LGBT

Zgłaszali się ze swoimi problemami lub bliskich.
Zawsze przyczyna sięgała programów dualności i braku zrozumienia – jak tworzyć życie.
Niektórzy osiągali spore finanse, ale życie uczuciowe kulało, lub odwrotnie, każdy z nich, miał jednak niezrozumienie siebie, duchowej pełni, w jakimś temacie życia.
.
Wśród nich były również osoby z LGBT…
Dziś widzimy głośne, często awangardowe, agresywne, domaganie się uznania praw dot.demonstracji , epatowania odmiennością, prawnego uznania związków, adopcji dzieci. I idzie to dalej, jako narzucanie innym swojej odmienności.
Nie różni się to niczym od narzucania władzy białego nad czarnym, chrześcijanina nad innowiercą, męża nad żoną, rządu nad społeczeństwem, silnego nad słabszym….
HALO – ……
Ta opcja zawsze istniała/LGBT/ , była ukrywana, działała w zapleczu, uznawana u możnych, tępiona u biedoty, karana torturami, ale tylko tych bez dużego zaplecza władzy..
Można rzec …nie, nie napisze tego ….
Władza, taki był stary świat, w podziałach.
I trwa nadal…gdyż wszystko obraca się w dwubiegunowości, zamiast szukać drogi środka.
A przecież już BUDDA 2600 lat temu – uczył nas, że wyjściem z dualności jest droga środka.
Nie
homo – hetero
kat – ofiara
zwycięzca – przegrany
władza – podległość
zboczony – normalny
prawo – bezprawie
grzech – świętość
prawda -nieprawda
racja – brak racji 
ojej wystarczy…
itd….
Czym jest droga wyjścia?
Bardzo proste. Uznaniem siebie za Świadomość ….czysty impuls boskiej świadomości przebywający na tej planecie w ludzkiej formie….chwilowo tutaj…
Zamiast zmagać się z wyborem w lewo, czy w prawo, walczyć o jakieś swoje../.co zawsze wcześniej czy później skończy się to zmęczeniem/, lepiej wybrać drogę środka…za nią drogę ewolucji świadomości.
Jestem Świadomością, idę drogą ewolucji , czyli samopoznawania. 
Ani ja gej, ani nie gej……
Ani ja pan, ani parobek…
Ani ja głupi ani ja mądry….

JA WSZECHISTNOŚĆ – ROZWIJAJĄCA SAMOPOZNAWANIE w warunkach tej planety.

A jeśli tak, cokolwiek wybieram jako doświadczenie , może powinienem zadać sobie pytanie – czemu ono służy, skąd pochodzi, dokąd prowadzi….
To już nie stary świat, lecz przejście między światami.
Z niższego świata emocji – do wyższego świata samostanowienia……
Z niższego oddzielenia do wyższej jedności.
I nie chodzi o miejsce, a właśnie świadomość , postrzeganie siebie w materii.

Dlaczego o LGBT?
Bo to dalszy ciąg głupawki starego świata…próba postawienia na głowie. Nie o prawa tych ludzi chodzi, ale zastanowienie się nad przyczyną ….ich wyboru życiowej drogi..

Dzwonią gdzieś, lecz nie wiadomo w którym kościele.

Czas zmian, który intensywnie zadziewa się na planecie powoduje, że zostają poruszone stare struktury, ale…..to co zaczyna się tworzyć, jest dalszym ciągiem starego świata i nie idzie wzwyż w wibracje i mądrość, a w szerz…czyli nadal dualność.
PIS czy PO?
pieniądze czy wymiana towarowa?
podległość czy rewolucja?
ukryci homoseksualiści czy demonstracyjni ?

Cokolwiek wybierzemy to tylko stary świat…Dlaczego?
Gdyż dowodzi mały, dualny umysł, na bazie tego, tylko tego co poznał.
Brak dostępu do duchowej, wyższej świadomości,może podpowiedzieć rozwiązania tylko ze starego świata….
NIC WIĘCEJ , więc walka i rozdzielenie , nadal będzie trwało.

UFF……….

Widzimy co się dzieje na zachodzie Europy….to właśnie efekty, a jak posłuchać euro…niektórych…..deputowanych…..to nie wiem, czy rozum zostawili w domach, czy są aż tak sprzedajni…..

Ale……jeśli spojrzymy z poziomu DUCHA….dzieje się totalny absurd, aby człowiek sięgnął do drogę środka. Pobudza go ten absurd – nie do ocen, stękania, narzekania, zamykania się, oddzielania…lecz szukania wyjścia, które „wprowadzi go” na właściwą drogę.

Droga środka dla LGBT – to zadanie sobie pytania: Dlaczego ja Duch wybrałem drogę odszczepieńca? tego go odstaje od normy?

W życiu nie chodzi o – róbta co chceta……..bo to pozór wolności, lecz o świadomą kreację z przewidywaniem konsekwencji.

Nastolatek szukający siebie -może jeszcze działać na zasadzie – róbta co chceta, dorosły – to odpowiedzialność za swoje czyny….

Jeśli dziś mówi się ludziom – róbta co chceta…..to wiadomo, bez duchowej samoświadomości …..pójdą za dualnym umysłem.

Już takie rewolucje były….ofiar było wiele, wolna miłość, seks i aborcje jako najlepsza metoda kontroli urodzin, narkotyki prowadzące do samobójstw, tani alkohol, broń ogólnie dostępna itd.
Wolność to nie rób co chcesz, lecz samopoznanie.
Z takiego poziomu człowiek , wolny jest i decyzyjny, lecz jego działa nie to nie bibka nastolatków, a działanie na rzecz społeczności ludzkiej, to działanie dla całości istnienia.

TO co dziś robi LGBT – to przemoc….
Znam, jak wspomniałam wielu takich ludzi, są pokiereszowani wewnętrznie……
Przyczyną jest wyparcie w sobie jednej z płci, odrzucenie siebie, często nienawiść. Próbuje się wówczas wypełnić tę cierpiącą czarną dziurę……zbytnią ekstrawagancją, prowokacją, demonstracją, walką.
Wybiera się swoje inne, i często szuka wroga na zewnątrz….no jest nim najczęściej ten, który nie uznaje jego odmienności…

Szukają potwierdzenia dla siebie swej wartości….ale czy można dać komuś wartość własną, czy też każdy musi ją w sobie znaleźć? 
Zamiast szukać wrogów na zewnątrz, trzeba ich w sobie odszukać.

Człowiek, który znalazł siebie, nie jest awanturniczy, narzucający, domagający, gdyż wie, że wszystko jest w nim i jakiekolwiek próby ku zewnętrzności są bezsensowne.

Znałam wielu takich ludzi i ZAWSZE , przyczyna ich odmienności znajdowała się w przeszłości.

Odmienność – dotyczy nie tylko seksualności, to tylko jeden element, są inne…..
Odmienność to stan bycia POZA DUCHEM, stan oddzielenia…
więc można nazwać odmieńcem każdego człowieka, który odzyskał SIEBIE, swego wewnętrznego boskiego głosu jedności.

Problem nie tkwi w odmienności seksualnej, lecz utrzymywania stanu zapomnienia swej boskości…O co tu walczyć? 
Mam prawo pozostać taki jaki jestem – mówi człowiek. Czyżby?
Człowiek zszedł ewoluować, rozszerzać samopoznanie, kto się zatrzymuje, jest jak uczeń, który powtarza wciąż tę sama klasę…
Czyżby, ma prawo? Przecież nie o prawo tu chodzi, a o ewolucję.
Uczeń może powtarzać klasę – ma prawo….

 

1.Co się stanie, gdy będzie siedział w tej samej klasie… do 30 lat?
2.Co się stanie, gdy 70-latek nadal będzie siedział w łóżeczku ze szczebelkami?
3.Co się stanie, gdy kobieta w ciąży nie zechce urodzić?
4.Co się stanie, gdy ktoś zechce być kanibalem, zabijać dla pokarmu?
5.Co będzie gdy, ktoś pozostanie na funkcji złodzieja i będzie kradł przez wieki , co popadnie?
6.Co będzie, gdy ktoś będzie powielał zachowania ojca alkoholika, przemocowca?
7.Co będzie, gdy wprowadzimy władcę absolutnego?

No dość?
Będzie chaos, chaos, chaos……
I jest ten chaos, gdyż wielu ludzi wciąż mówi – nie muszę, nie chcę, nie zmienię się…..

To jakby część zupy w garnku gotowała się, a część stała w miejscu…

Zamiast domagać się PRAW LGBT – powinni zadać pytanie sobie – jaka jest przyczyna moich wyborów?

Czytała ostatnio biografię kochana Frediego Merkury i …….hm… są fragmenty w sieci….można spojrzeć.

Pewien gej , młody człowiek powiedział kiedyś do mnie- lepiej, abyś nie wchodziła nigdy do mojego gejowskiego klubu, tam dzieją się rzeczy straszne…

Tak, tak, nie wszyscy są tacy, podobnie jak u hetero,…ale znów nie chodzi o seksualność, lecz wybory dualnego świata oddzielenia, walki, bólu….

Analizowałam też znane osoby z LGBT – to ludzie w walce wewnętrznej i zawsze z silnymi obciążeniami..

Jedna z kobiet powiedziała kiedyś do mnie:
Przecież z Biblii jest napisane -kochaj, a nie kochaj mężczyznę ….
Nie o to chodzi….

ZAWSZE chodzi tylko o to, aby spojrzeć w głąb siebie i zadać pytanie -czy znalazłam SIEBIE? czy jestem wolna od bólu, lęku, czy rozumiem czym jest aspekt męski i żeński, w SOBIE, czy jestem wolna od zależności dot. drugiego człowieka…
ZAWSZE CHODZI O MNIE.

LGBT to nie zło czy dobro, zboczenie czy norma, lecz jeden z kierunków w które uciekamy, jak w nałogi, emocje cierpienia, żądze, obżarstwo, władzę……..
TO ŻĄDZA – czyli pustka, która chce się napełnić….
Próbuje w różnych wcieleniach , wybiera różne opcje,…..może bogactwo zamiast biedy, może piękno zamiast brzydoty, może władzę zamiast podległości , może hetero zamiast homo, może zoofilię, pedofilę, kanibalizm, okrucieństwo…..zamiast nudy, rutyny, ………

Można by rzec, że zboczeńcem jest człowiek starego świata, gdyż ZBOCZYŁ z drogi swej światłości, i nie ma w tym nic złego, gdyż plemnik i jajo wybierają drogę od zygoty, choć mają w sobie potencjał dorosłości…..ważne jest jednak, aby się nie zatrzymywać….ani nie hołubić, nie wywyższać, nie narzucać niczego……co jest przedstawicielem starego świata, gdyż może znaleźć się ktoś kto postawi na rynku szubienicę, zje dziecko sąsiada, ogłosi się władcą świata, i co……..co na to reszta zupy?

Mam uczyć moje wnuczęta, że są istotą duchową świetlistą, a nie, że powinno stworzyć związek z osoba tej samej płci…..gdyż nie o materię chodzi, a o znalezienie w SOBIE dwóch sił , o których starożytna wiedza mówi PRAWO RODZAJU….
Są dwie siły żeńska i męska, zawarte we wszystkim, działające na zasadzie wnętrza i zewnętrzności, przyjmowania i wychodzenia na zewnątrz, dwie siły w jednym, uzupełniające się…
Dwie siły stworzone jako zaczątek istnienia…..choć z jednego są.

Nie dwa męskie, nie dwa żeńskie….
Żeńskie i męskie w jednym..

Ludzie zmieniają płeć. Czyżby dusza spadłą przez pomyłkę nie tam gdzie chciała? A może świadomie wybiera drogę do poznania i akceptacji wybranej płci?
A Miłość? Jeden z aktorów powiedział : Popieram LGBT , gdyż miłość nie wybiera?
A przecież miłość to JA…….ja Miłość…
JA WYBIERAM….ja świadomość wybieram siebie…..

Poznałam przeróżne zależności tworzące LGBT
1. Miłość w różnych płciach w poprzednich wcieleniach….teraz się odnajdują w tej samej płci i idą razem …ale chodziło, o rozwiązanie więzi…a nie tworzenie dalszej zależności,
2.Dwóch żołnierzy, w poprzednich wcieleniach, teraz koledzy , których ciągnie do siebie, mieli żony, rozstali się z nimi, chcą spróbować razem, ale nie o to chodzi, zawsze wzrost, a nie powtórka
3.Kobieta próbowała ułożyć życie z mężczyzną, nie wyszło, próbowała z kobietą, nie wyszło…..nie chodziło z zmianę płci, lecz zadanie sobie pytania,….o co chodzi w tworzeniu związków.
4.Dwóch już wiekowych mężczyzn….jeden dominujący nad drugim słabszym, ale obaj słabi…..nie mogli iść z kobietami, gdyż obaj byli jak kobiety ze starego świata, wyglądali jak mężczyźni, jednak nie mieli tożsamości męskiej w sobie…
5.Kobieta – w domu ojciec agresor i słaba matka ofiara….wybrała na życie kobietę, jej poprzednie wcielenia takie jak rodzice, czyli umysł męski dominujący, serce słabe, choć dobre……z poprzednich wcieleń – nieudane związki hetero, jako kobieta tak jak jej matka – cierpiąca, duże obciążenie serca…nie da się znów zaufać mężczyźnie, więc wybiera kobietę, ale jest tam jak mężczyzna, gdyż wyparła swoją kobiecość
6.Młody człowiek prostytuujący się gej, brak kontaktu z ojcem, choć mieszkali razem, czujący do siebie nienawiść, odrzucenie….stał się prostytutką, wołając o akceptację mężczyzn, dawał się poniżać,wykorzystywać, choć stał się przez chwilę osoba publiczną, udającą pewność siebie….
I mogłabym tak pisać….
7. Ofiara ojca pedofila – w poprzednim wcieleniu władca – gej i pedofil…wykorzystujący młodych chłopców i mężczyzn na swym dworze.

Czas transformacji trwa wielu mężczyzn coraz słabszych, kobiety coraz silniejsze, następuje zachwianie .. Mężczyźni uciekają do podobnych siebie/ nie trzeba się wówczas wysilać, kobiety zaczynają gardzić mężczyznami, na których nie można polegać i dochodzi do absurdów…..idą w szerz, nie wzwyż…. 
wytracają swoje aspekty, zamiast JE POZNAĆ I WZNIEŚĆ

Nie chodzi o prawa tęczowych, lecz drogę do samych siebie.
To bardzo długi temat i choć to moje pisanie się rozciągnęło, na tę chwilę kończę.
Jak zawsze to tylko impuls do przemyśleń, gdyż wielu z nas ma z pewnością w swej przeszłości takie nieuzdrowione wcielenia..

Warto przemyśleć…Cokolwiek jest w nas nieuzdrowione, niewzniesione, tkwi jak kamień u nogi i nie pozwala odczuć prawdziwej wolności.

Moja mama mówiła, że koniec świata nastąpi /takie są przepowiednie/ gdy nie będzie można odróżnić kobiety od mężczyzny.Dziwiłam się, to nie jest możliwe. A jednak JEST…
Na drugim zdjęciu – mężczyźni, choć właściwe nie wiadomo co?

Ciekawym aspektem jest to, że mężczyźni pojmują płeć kobiety tylko w sposób zewnętrzny, powierzchowny…,kobiety podobnie płeć męską….to tylko potwierdza, że są wciąż w starym świecie widzianym oczyma.