Rodzimy się i oczekujemy, ze spotka nas raj, ze rodzice cudowni i kochający, że partnerzy i dzieci i wszyscy wspaniali, pieniądze wartkim strumieniem popłyną i szef uzna i kariera będzie.
Gdy wydarza się coś innego mówimy – ten świat jest zły i źli ludzie…potwory, walczyć trzeba z nimi, nazwać ich po imieniu, odwrócić się, odrzucić itd…
A jeśli mamy w sobie, w polu, z naszej przeszłości wcielenie zbrodniarza? grzesznika?
Wielu takich spotkałam pokazują to ich inkarnacje. Co wówczas?
Mój poprzedni wpis z załączonym filmem miał uruchomić przemyślenia..
A dziś dalej….
Kto może powiedzieć -JESTEM CZYSTY?
Z pełnym zrozumieniem życia i widzeniem swoich pól?
Czysty – oznacza, bez zalegających programów WIN, ZBRODNI, GRZECHU, POTRZEBY UKARANIA…..
Samo z nas nic nie wyjdzie. To co jest w nas pokaże nam świat, doświadczenia, ludzie wokół.
Widzimy cierpiące dzieci, rodzące się kaleki, lub nabywających kalectwo, chorych —-krzywdzonych.
Oczy widzą i OCENIAJĄ według prawd dualnego świata, ktoś dobry, a ktoś zły. Biedy cierpi , a źli czynią mu krzywdę.
Oczy tak widzą a mały umysł tak interpretuje według tego co poznał w świecie dualności.
Człowiek jest wówczas jak uczeń, który może posługiwać się tylko materiał z klas, które przeszedł…..
I myślimy, że TO PRAWDA TEGO ŚWIATA?
To zastanówmy się – jakie może być wcielenie seryjnego mordercy, kata z obozu zagłady, inkwizytora, pedofila, kanibala, gwałciciela itd……
Jakie może taka dusza, która odchodzi w zrozumieniu uczynionych krzywd – wybrać sobie wcielenie?
Nie tylko działa tej duszy pamięć , ale jeszcze pamięć ofiar….które niczym pijawki, w swoim poczuciu skrzywdzenia, siedzą w polu emocjonalnym i mentalnym rzeczonej wyżej zbrodniczej istoty.
Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy połączeni z wieloma istnieniami za zasadzie poczucia skrzywdzenia -poczucia win. Przecież za nami setki wcieleń i wokół nas jak poplątana pajęczyna więzi emocjonalne…..
Jakie wcielenie może wybrać istota seryjnego mordercy, mordercy, i temu podobni?
Nie łudźmy się, nie będzie dobrze.
Dlatego wokół tylu nieszczęśników, tyle krzywd, tyle cierpienia…
ponieważ dusza odchodząc zapisała w sobie – była zła, byłam potworem, przy niej energie jej ofiar.
I rodzimy się i od małego sypie nam się na głowę tzw. zło.
Czy to rodzice winni ? A może przyczyna tkwi w naszym polu, domagamy się nieświadomie spłacenia krzywd?
Pracuję już nie tylko wiele lat , ale i na bardzo wielu poziomach i w każdym chyba już temacie tego świata i poznałam przyczyny…
Nie działa to inaczej.
Mój poprzedni wczorajszy wpis poruszył te kwestie, ale chyba nie był zrozumiany…
Gdy sama przepracowałam wiele, weszłam w następny etap.
Będąc już świadomą swego istnienia, nie wpływałam na innych swoimi programami, zauważyłam wówczas , że zaczynam się różnie zachowywać w zależności od tego kogo spotykam, od programów danej osoby.
Gdy ta nauka została mi pokazana – złapałam się za głowę.
Ojej, jak bardzo w relacjach wpływamy na siebie wzajemnie tworząc drugą osobę.
Gdy jesteśmy oboje we wzorcach nie wyłapiemy tego co moje, a co drugiej osoby. I chcąc czy nie, zaczynamy dla siebie odgrywać role, których domaga się pole drugiego człowieka.
To jak walka ślepców, chaos.
Gdy posprzątamy w sobie, widzimy jasno toczącą się grę i możemy ją zakończyć, jasno i prosto.
Wyobraźmy sobie teraz W CZYM JESTEŚMY, dlaczego często nie możemy rozwikłać naszych spraw.
I zobaczmy ile wokół „ZŁA”……a może tylko i nadal są to domagające się ukarania dusze?
Pomyślmy. Czas przeszły to czas nieustających najazdów i wojen. To teraz mamy 73 lata w naszym kraju – czasu bez jawnej wojny,…ale, na naszej ziemi rodzą się byli hitlerowcy, byli banderowcy itd. To tylko najnowsza historia, a ile jest w nas innych wcześniejszych wcieleń.
Paradoks tego świata, ale i zasada ewolucji zakłada poznanie tego czego nie rozumiemy.
Jeśli mordowaliśmy zadając ból, będzie nam dane poznać to.
I jeśli słyszymy o skatowanym dziecku , mówimy potwór, ale często taka osoba działa w afekcie, czyli nie wie sama dlaczego coś zrobiła, czy badamy pola tych dwóch osób? Czy wiemy jaka gra karmiczna wydarza się?
Widzimy małe dziecko, ale to tylko małe ciałko, a w nim dusza, która przyszła tutaj, miała więc cel.
Zmiana biegunowości , która się dzieje to zmiana wszelkiego postrzegania, również kat -ofiara.
Mówi się – żołnierz strzela, ale pan bóg kule nosi.
Oznacza to, że możemy chcieć być dobrym człowiekiem, ale pole drugiej osoby może nas sprowokować do różnych zachowań, których nie chcemy.
Badam to wiele lat i widzę jak to działa i nie będzie końca tego stanu nigdy dopóki – KAŻDY NIE ZDEJMIE Z SIEBIE swoich programów, wówczas nie będzie już musiał nieświadomie wykonywać „poleceń” pola drugiej osoby……Nie będzie sam zmuszał innych do prowadzenia takiej gry wobec niego, ani nie będzie wykonywał tego dla innych…
Dopiero wówczas nastąpi raj.
Bo gdy już wolni widzimy grę drugiej istoty – będąc w harmonii i miłości oraz w zrozumieniu tego co się dzieje, możemy podejść do niej jak Chrystus do człowieczej natury, bez emocji, bez ocen i lęków, pomóc jej zrozumieć , jej własne działanie, pokazać wzorzec, który w niej działa, a wówczas albo ta druga osoba podejmie pracę, aby zdjąć swoje wzorce, albo odejdzie, jeśli wybierze inna drogę rozwoju /poprzez trudne doświadczenia/.
Spotka wówczas nauczyciela , który zrobi jej krzywdę, poprzez którą rozwinie swoje poznanie i empatię.
Ale my będziemy już poza tym światem.
Jezus rzekł: jestem w tym świecie, ale nie z tego świata.
Namawiam do pracy nad sobą, a nie do manipulacji innymi, gdyż czasami tak się zdarza, że ktoś nie posprzątał w sobie, ale poucza drugiego…..
To może spowodować tylko chaos…. Najpierw ja sam w sobie dla siebie,…….tylko z tej perspektywy mogę zobaczyć realność….