Artykuły

86 wpisów

 

 

ZROZUMIEĆ

 

Rodzimy się i oczekujemy, ze spotka nas raj, ze rodzice cudowni i kochający, że partnerzy i dzieci i wszyscy wspaniali, pieniądze wartkim strumieniem popłyną i szef uzna i kariera będzie.
Gdy wydarza się coś innego mówimy – ten świat jest zły i źli ludzie…potwory, walczyć trzeba z nimi, nazwać ich po imieniu, odwrócić się, odrzucić itd…
A jeśli mamy w sobie, w polu, z naszej przeszłości wcielenie zbrodniarza? grzesznika? 
Wielu takich spotkałam pokazują to ich inkarnacje. Co wówczas?
Mój poprzedni wpis z załączonym filmem miał uruchomić przemyślenia..
A dziś dalej….
Kto może powiedzieć -JESTEM CZYSTY? 
Z pełnym zrozumieniem życia i widzeniem swoich pól? 
Czysty – oznacza, bez zalegających programów WIN, ZBRODNI, GRZECHU, POTRZEBY UKARANIA…..

Samo z nas nic nie wyjdzie. To co jest w nas pokaże nam świat, doświadczenia, ludzie wokół.

Widzimy cierpiące dzieci, rodzące się kaleki, lub nabywających kalectwo, chorych —-krzywdzonych. 
Oczy widzą i OCENIAJĄ według prawd dualnego świata, ktoś dobry, a ktoś zły. Biedy cierpi , a źli czynią mu krzywdę.
Oczy tak widzą a mały umysł tak interpretuje według tego co poznał w świecie dualności.
Człowiek jest wówczas jak uczeń, który może posługiwać się tylko materiał z klas, które przeszedł…..
I myślimy, że TO PRAWDA TEGO ŚWIATA?

To zastanówmy się – jakie może być wcielenie seryjnego mordercy, kata z obozu zagłady, inkwizytora, pedofila, kanibala, gwałciciela itd……
Jakie może taka dusza, która odchodzi w zrozumieniu uczynionych krzywd – wybrać sobie wcielenie?
Nie tylko działa tej duszy pamięć , ale jeszcze pamięć ofiar….które niczym pijawki, w swoim poczuciu skrzywdzenia, siedzą w polu emocjonalnym i mentalnym rzeczonej wyżej zbrodniczej istoty.
Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy połączeni z wieloma istnieniami za zasadzie poczucia skrzywdzenia -poczucia win. Przecież za nami setki wcieleń i wokół nas jak poplątana pajęczyna więzi emocjonalne…..

Jakie wcielenie może wybrać istota seryjnego mordercy, mordercy, i temu podobni?
Nie łudźmy się, nie będzie dobrze.

Dlatego wokół tylu nieszczęśników, tyle krzywd, tyle cierpienia…
ponieważ dusza odchodząc zapisała w sobie – była zła, byłam potworem, przy niej energie jej ofiar.

I rodzimy się i od małego sypie nam się na głowę tzw. zło.
Czy to rodzice winni ? A może przyczyna tkwi w naszym polu, domagamy się nieświadomie spłacenia krzywd?

Pracuję już nie tylko wiele lat , ale i na bardzo wielu poziomach i w każdym chyba już temacie tego świata i poznałam przyczyny…
Nie działa to inaczej.

Mój poprzedni wczorajszy wpis poruszył te kwestie, ale chyba nie był zrozumiany…

Gdy sama przepracowałam wiele, weszłam w następny etap.
Będąc już świadomą swego istnienia, nie wpływałam na innych swoimi programami, zauważyłam wówczas , że zaczynam się różnie zachowywać w zależności od tego kogo spotykam, od programów danej osoby.
Gdy ta nauka została mi pokazana – złapałam się za głowę.
Ojej, jak bardzo w relacjach wpływamy na siebie wzajemnie tworząc drugą osobę.
Gdy jesteśmy oboje we wzorcach nie wyłapiemy tego co moje, a co drugiej osoby. I chcąc czy nie, zaczynamy dla siebie odgrywać role, których domaga się pole drugiego człowieka.

To jak walka ślepców, chaos.
Gdy posprzątamy w sobie, widzimy jasno toczącą się grę i możemy ją zakończyć, jasno i prosto.

Wyobraźmy sobie teraz W CZYM JESTEŚMY, dlaczego często nie możemy rozwikłać naszych spraw.
I zobaczmy ile wokół „ZŁA”……a może tylko i nadal są to domagające się ukarania dusze?

Pomyślmy. Czas przeszły to czas nieustających najazdów i wojen. To teraz mamy 73 lata w naszym kraju – czasu bez jawnej wojny,…ale, na naszej ziemi rodzą się byli hitlerowcy, byli banderowcy itd. To tylko najnowsza historia, a ile jest w nas innych wcześniejszych wcieleń.
Paradoks tego świata, ale i zasada ewolucji zakłada poznanie tego czego nie rozumiemy. 
Jeśli mordowaliśmy zadając ból, będzie nam dane poznać to.
I jeśli słyszymy o skatowanym dziecku , mówimy potwór, ale często taka osoba działa w afekcie, czyli nie wie sama dlaczego coś zrobiła, czy badamy pola tych dwóch osób? Czy wiemy jaka gra karmiczna wydarza się?
Widzimy małe dziecko, ale to tylko małe ciałko, a w nim dusza, która przyszła tutaj, miała więc cel.

Zmiana biegunowości , która się dzieje to zmiana wszelkiego postrzegania, również kat -ofiara.
Mówi się – żołnierz strzela, ale pan bóg kule nosi.
Oznacza to, że możemy chcieć być dobrym człowiekiem, ale pole drugiej osoby może nas sprowokować do różnych zachowań, których nie chcemy.
Badam to wiele lat i widzę jak to działa i nie będzie końca tego stanu nigdy dopóki – KAŻDY NIE ZDEJMIE Z SIEBIE swoich programów, wówczas nie będzie już musiał nieświadomie wykonywać „poleceń” pola drugiej osoby……Nie będzie sam zmuszał innych do prowadzenia takiej gry wobec niego, ani nie będzie wykonywał tego dla innych…

Dopiero wówczas nastąpi raj.
Bo gdy już wolni widzimy grę drugiej istoty – będąc w harmonii i miłości oraz w zrozumieniu tego co się dzieje, możemy podejść do niej jak Chrystus do człowieczej natury, bez emocji, bez ocen i lęków, pomóc jej zrozumieć , jej własne działanie, pokazać wzorzec, który w niej działa, a wówczas albo ta druga osoba podejmie pracę, aby zdjąć swoje wzorce, albo odejdzie, jeśli wybierze inna drogę rozwoju /poprzez trudne doświadczenia/.
Spotka wówczas nauczyciela , który zrobi jej krzywdę, poprzez którą rozwinie swoje poznanie i empatię.

Ale my będziemy już poza tym światem.
Jezus rzekł: jestem w tym świecie, ale nie z tego świata.

Namawiam do pracy nad sobą, a nie do manipulacji innymi, gdyż czasami tak się zdarza, że ktoś nie posprzątał w sobie, ale poucza drugiego…..
To może spowodować tylko chaos…. Najpierw ja sam w sobie dla siebie,…….tylko z tej perspektywy mogę zobaczyć realność….

PROGRAM ŚMIERCI

 

To nasz wzrost i rozwój.
Najpierw spójrzmy tak na odchodzących a później zobaczmy to w sobie….
Śmierć jest jak sen dziecka. Ono nie wie, że śpi, ten czas nie istnieje dla niego.
Dorosły wie, że sen jest stanem naturalnym jego życia, nawet przyjemnym. I choć ciało leży, nie działa, dusza nadal tworzy swe życie…..
Nie jest więc właściwym pytanie- śmierć jest czy jej nie ma, bo nikt nie pyta jest sen czy go nie ma.

Pytanie brzmi -patrzę na życie z pozycji dziecka/niewiedzy, czy dorosłego/wiedzącego?

I tak z całym życiem. Z jakiej pozycji patrzę na życie, na doświadczenia….

 

Magia. Jezus chodził po wodzie, ja też chcę…..I próbują nie wiedząc, że chodzenie po wodzie, to życie poza dualnością, poza rozdzieleniem. Chodzić po wodzie , to górować nad wodą, nad programami wodnego świata, w którym impuls elektryczny programu przepływa przez wodny świat niosąc i napełniając wszystko danym poziomem cywilizacyjnej świadomości……
Narodzić się z wody i z Ducha, jak mawiał Nauczyciel.
jestem w tym świecie, ale nie jestem z tego świata. Tzn. moja świadomość nie podlega już programom tego świata, jestem świadomością DUCHA.
Chodżmy po wodzie.

ŚMIERĆ I NARODZINY

 

Różnica jest ogromna.

Gdy kończymy jakieś zadanie oczywistym jest , że pójdziemy dalej. Nauka w danej klasie kończy się ” rozwiązaniem umowy” i pójściem w następną umowę do wyższej klasy. To oczywiste.
Kończymy staż w jakimś miejscu i idziemy dalej. To oczywiste.

Może czas pojąć, że to co nazywaliśmy dotychczas śmiercią, postrzegaliśmy z niższego poziomu naszego umysłu. Jak dziecko, które gdy rodzic znika z jego pola widzenia wychodząc z pokoju – może uznać za nieistniejącego.

Tzw.śmierć jest tylko końcem zawartej wcześniej umowy na pobyt na planecie Ziemia.

Umowa zawarta – pojawiamy się w ciele płodu.
Umowa skończona – odchodzimy.

I nie jest najważniejsze – narodziny czy śmierć, lecz JAK WYKORZYSTALIŚMY CZAS UMOWY.

KONTAKT Z WYŻSZĄ JAŹNIĄ


To chwila, która została we mnie na zawsze i była jak zejście NIEBA……w materię. To nie kwestia umysłu, lecz wszechpełni odczuwania……
Zaufać, to DAĆ SIĘ PROWADZIĆ DUCHOWI, WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI, BOGU, nazwa nie jest ważna. Kto to poznał, odzyskał DOM….Zatopił się w Bogu, odzyskał SIEBIE….tego bez granic i bez ograniczeń.
Idzie człowiek ufając prowadzeniu wyższej mądrości. Czasami mogą przyjść doświadczenia, których w danej chwili nie rozumiemy, ale później następuje pełne zrozumienie NAUKI, której celem jest rozszerzenie SIEBIE na następne elementy życia w materii. 
To jak wzrastanie ucznia, ku pełnemu poznaniu swego potencjału.
W czasie nauki może przyjść odczucie oddzielenia, gdyż wchodzimy w ziemskie doświadczenie, niskie wibracje danej nauki. Tak było ze mną, gdy weszłam w najcięższe doświadczenie partnerstwa, podczas którego poznałam setki programów żeńskich i męskich, oraz elementy partnerstwa i drogę ku tworzeniu nowej formy wyższego partnerstwa….Spadłam w wibracjach, gdyż były to dwa lata niezwykle ciężkich doświadczeń, ale nauczyłam się czy też przetransformowałam tysiące lat i tysiące programów.
I powoli wracałam do stanu cudownego wewnętrznego raju.
Ten czas był ważny również dlatego, że poznałam stan spadku wibracji ….i obraz tego stanu w praktyce.
Czym się charakteryzował?
Krytyką, zrządzeniem, oceną, wyszukiwaniem negatywów. 
Jechałam kiedyś ze znajomym młodym człowiekiem,a on powiedział :
-Dlaczego wszędzie widzisz negatywy?
To był ważny moment.
To prawda, tak się zachowywałam. W jednej chwili „złapałam” ten stan i zrozumiałam, że spadek wibracji charakteryzuje się ….wyszukiwaniem negatywów……taki jest świat dualności…z którego powoli wychodzimy…
To stan ludzki, tak, ale nie niebiański , w którym………..JEST SIĘ W JEDNOŚCI i odczuwa się silną więź ze wszystkim, będąc jednocześnie w stanie wdzięczności., radości, uznania boskości we wszystkim.
Wszystko co JEST daje nam szansę wzrastania – ważne czy potrafimy ZOBACZYĆ I ZROZUMIEĆ, wyciągnąć wnioski….rozszerzyć SIEBIE …….i ZAUFAĆ ŻYCIU…tego najbardziej ludziom brakuje….
ZAUFAĆ ŻYCIU to ZAUFAĆ SOBIE to ZAUFAĆ BOSKOŚCI ŻYCIA ……wszystkiemu co się wydarza….trzeba tylko wnioski wyciągać.
Często ludzie nie widzą tej DROGI, którą dusza wybiera, boją się życia, chcą zawracać, rezygnować, uciekać, szukają winnych, ZAMIAST – ZAUFAĆ i ZROZUMIEĆ…
Zaufałam całkowicie – może było mi łatwiej gdyż dostąpiłam stanu łaski…….ale wiele doświadczeń, bardzo wiele, mogło mnie powalić, zaufałam, więc wstawałam i szłam dalej…tak jak w szkole……kończymy jedną klasę, ale nową zaczynamy i znów trzeba włożyć pracę , aby poznać następny poziom…..nikt nie rezygnuje z tego powodu, dlaczego nie widzimy że życie działa podobnie?
Jeśli przychodzi doświadczenie, to tylko materiał do poznania.
Nie traktuj życia osobiście i emocjonalnie lecz tylko ZADANIOWO……

O śmierci dziecka

 

 

„….Umiłowana, nic nigdy nie należy do nikogo, gdyż jest tylko JEDNO, w obrębie którego tworzą się formy i zależności. Tak, dusze odrębność udają, lecz tylko na czas jakiś, aby bawić się i ewoluować w swym poznaniu życia na Ziemi.
Jednym z planów tego świata jest rozpoznać pozorność oddzielenia jeden od drugiego, jednego serca od drugiego, duszy od duszy. To tylko pozorne, gdyż w jednym łonie wszechświata i w jednym Duchu wszystko Jednym.
Przez wieki człowiek szedł i widział oczyma rozdzielenie, umysłem kalkulował jak zabezpieczyć się przed stratą, gdy już posiadał, lub dążył do zdobycia – dóbr, partnerów, dzieci. Walka i lęk nieustający i prawo własności.
Dziś czas iść dalej, ku sobie prawdziwemu, tam gdzie wszystko jest jednym, zrozumieć to trzeba i poczuć.
Wszelkie sytuacje nie są dla bólu, lecz po to, aby zobaczyć, wciąż istniejące w człowieku – uznawanie oddzielenia i prawa własności. Nie ma straty, jest przemieszczanie się dusz w obrębie swoich zadań. 
Przychodzą i odchodzą zgodnie z podjętymi wspólnie przed narodzinami – ustaleniami, a dzieje się to dla wzrostu obojga.
Nie ma, moje dziecko, mój partner, moja własność – zamiast tego jest – nauka macierzyństwa, partnerstwa itd……Są to tematy uczące -OPIEKI , zatroszczenia się o wspólny czas i prowadzenie – rodzica i dziecka, wspólnoty partnerstwa, czy też opieki nad ziemią, czy inną formą materii.
To tylko nauka – posiadania, a później wyższa OPIEKI podczas wspólnego czasu.
Nie ma śmierci, ani zniszczenia, wszystko nieustannie zmienia swą formę, aby w konsekwencji powrócić do Źródła, do złotego deszczu wszech-możliwości.
Zawsze w Twoim sercu Ukochana jest cały wszechświat, gdyż serce, choć ludzkie, jest tożsame z łonem wszechświata, tylko człowiek wybiórczo z niego korzysta, wybiórczo je zna, w nim i dziecko, które przyjęłaś w to życie dla wspólnej nauki i wszelkie gwiazdy, galaktyki.
Mów do swego serca, mów do duszy dziecka, ono jeszcze w kształcie i formie duszy, słyszy Cię i widzi. Choć już nie Twoje i formę ciała inną przybierze, nadal serce jedno jest i miłość jedna, z dzieckiem tym i każdym, z drzewem, wiatrem i gwiazdami.
To nie dziecka Ci brak, lecz rozszerzenia w którym mogłabyś poczuć całą siebie jako Ducha, a w nim wszystko, co było i jest, całą miłość istnienia, miłość, którą jesteś.
Nic wyrwać z tego nie można , gdyż Jedno jest łono i to tylko pozorny jest brak. I tam Dom jest tu tylko chwila snu. 
Gdy z tamtego świata dusza wychodzi w to życie , jakby na chwilę na spacer wyszła i wracać chce, choć jako człowiek o tym nie pamięta. Pozwól, więc w domu odpocząć duszy dziecka o które pytasz. Tam jest Dom dusz.”

12376191_1534321923548807_137508483490575099_n

Życzenia i nie tylko na Święta Bożego Narodzenia 2017

12376191_1534321923548807_137508483490575099_n

 

 

 

Figurka ukazuje trzy postacie Józef, Maria, dzieciątko.

Duch przemawia do mnie często, bardzo często, ukazując w widzialnym obrazie życia symbolikę pomocną dla naszej transformacji.

Józef – to symbol umysłu ziemskiego, energia męska, mężczyzna.
Jego postać 
a/trzyma w lewej dłoni latarnię 
jest to podpowiedź dot. oświetlania swym sercem celu jaki ma do wypełnienia 
b/ w prawej dłoni trzyma pelerynę, unosi ją i otula Marię, nie dotyka ona jej ciała, lecz jakby zabezpiecza przed zewnętrznością
ukazana jest tu jego rola wobec Marii i dzieciątka
c/ Józef ma opuszczoną głowę – wyraża w ten sposób pokorę i oddanie,
on służy

Mężczyna, umysł ziemski, energia męska – powinny pełnić rolę opiekuńczą, ochraniać, dawać bezpieczeństwo, będąc w pokorze i świadomości swej służby wobec kobiety, serca, energii żeńskiej oraz dziecka/ o nim niżej/

Mężczyzna wobec kobiety, umysł wobec serca, energia męska wobec energii żeńskiej,/ ale to nie koniec/
Józef nie leży na kanapie, nie jest władczy, nie żąda i nie oczekuje – SŁUŻY opieką.

Maria – to symbol serca, energii żeńskiej, kobiety
a/jest ona w przyklęku
to symbol skupienia na tym co trzyma w ramionach
b/ głowa spuszczona 
w pokorze, uważności, czułości, ona również, jak Józef, ma swój cel do wykonania i na tym jest skupiona.

Kobieta, serce, energia żeńska – pełni rolę również służebną wobec TEGO CO SIĘ NARADZA, narodziło…..

Kobieta wobec dziecka, serce wobec tego co stwarza……

Trzecia postać to dzieciątko Jezus. Jest on symbolem tego co narodziło się.
Nie jest on dzieckiem Józefa/ ziemskiego umysłu/, lecz Ducha św. , czyli ……..najwyższej boskiej mądrości. /umysłu Boga/.

Aby mógł narodzić się Zbawiciel Maria musiała przyjąć energię nie ziemskiego mężczyzny, gdyż ten nadal był w świecie snu, lecz Ducha św. Ducha Jedności.
„Nasienie” dualności, mogło dać tylko dualne potomstwo.

Która postać jest tu najważniejsza?
Dzieciątko. Jest ono „dzieckiem” boskiego umysłu i serca………, jest ono „dzieckiem” kobiety i mężczyzny czyli tym co tworzy związek obojga, jest też ich fizycznym dzieckiem, oraz „dzieckiem” energii męskiej i żeńskiej w każdym aspekcie życia.

„Dziecko” zostaje poczęte z Ducha.
To boski umysł zasiewa w serce, umysł ludzki ma pełnić tutaj rolę służebną, ochronną, aby serce mogło w pełni zaopiekować się ich „produktem, dzieckiem”, nie tylko narodzić, ale tworzyć aż „dorośnie” 
Serce nie jest najważniejsze, lecz ta energia zbawiciela, która z niej i Ducha narodziła się, by zbawiać świat.
Taka energia to czysta miłość, w działaniu, tworzeniu, w każdym temacie życia.

To samo dotyczy partnerstwa.
Jeśli kobieta odda się Duchowi, aby zapłodnił ją najwyższą prawdą, jest jak MARIA. Związek partnerski nie powinien służyć zaspokojeniu ani kobiety, ani męzczyzny, lecz pelnić rolę służebną wobec planu Ducha, wobec najwyższej mądrości i miłości……
Partner opiekuje się kobietą, aby ona mogła zaopiekować się ich wspólnotą, ich „dzieckiem” i dzieckiem fizycznym.

Dziecko nie naradza się dla niej czy dla niego, lecz po to, aby tworzyć wciąż nowe, następne szczeble ewolucji świadomości…..
Jesli tych dwoje partnerów zrozumie, że związek nie służy zaspakajaniu siebie, zapychaniu swej pustki, żądaniach, chciejstwach, lecz jest służbą dla naradzania nowego….wówczas nie może narodzić się nic innego -jak świadome, kochane i mądre dziecko fizyczne….mające energię zbawiciela……….ani nie powstanie w tego związku nic innego jak wspaniała bliskość , oddanie, szacunek, wierność , lojalność, w służbie dla nowego świata.

Tak działa energia męska i żeńska……nic dla siebie, zawsze dla ich „potomstwa”. 
Jesli energia męska jest oparta tylko na tym świecie, starym, dualnym, lękliwym, walczącym śmiertelnym – „dziecko” tej energii w pełni odzwierciedla energię ojca, tej ziemskiej małej energii. Dlatego w Ewangelii św. Tomasza Jezus zachęca ” Miejcie w „nienawiści” ojca swego”.
Dopóki nie wejdziemy świadomie w akt miłości z Duchem św. Boskim Oblubieńcem, będziemy dziećmi starego świata, Adama, ziemskiego ojca i umysłu. 
Jeśli chcemy naradzać nowy świat, Miłość, stać się energią zbawiającą świat, czyli wznoszącą globalną świadomość, należy stać się Marią. Dotyczy to kobiet, ale i męskich serc.
To prosta droga,……..umrzeć w dotychczasowości, w której naszym celem było zaspakajanie małego siebie,…..oddać się Duchowi, pozwolić, aby zapłodnił nasz boski Duch, w najwyższej wibracji, w pokorze wobec Niego wypełniać swą drogę, naradzająć świat Miłości i Światła.

Cały wszechświat , wszechistnienie, zapisane jest wewnątrz jednego człowieka, dlatego najpierw warto zastosować to o czym napisałam w obrębie samego siebie, a następnie zastosować w innych tematach życia.

Te podpowiedzi mają bardzo szerokie zastosowanie w całości naszego życia, na wielu jego poziomach, głębiach, ale to już zostawiam Wam Kochani do odgadnięcia lub zapraszam na warsztaty w tym temacie.

Może jeszcze dwa zdania. Pokora i służba nie oznaczają być ofiarą, lecz MIEĆ ŚWIADOMOŚĆ SWEJ DROGI i CELU. Takie podejście uwalnia od chaosu, depresji, chorób psychicznych, wojen, walk, samobójstw, rozpadów związków, biedy, chorób itd……….

Zajęcia warsztatowe


Gdy przestają istnieć stare dualne programy Bóg objawia tajemnice życia niczym rozkwitający kwiat lotosu nowe płatki.
Tak dzieje się na naszych warsztatach oraz w moim zyciu.
Nazywam to cudem życia….
Warsztaty stacjonarne Uniwersytetu, który prowadzę…. inspirowane są przez Ducha…..w sposób doskonały. Mamy za sobą już drugi rok spotkań. Niektóre osoby odeszły, inne pojawiły się na chwilę…ale została grupa,która wytrwale pracuje..
Gdy uczeń gotów, pojawia się mistrz. 
Tak dzieje się na każdym etapie….Gotowość grupy powołuje następne objawienia, coraz głębsze. 
Zadziwiające jakiż to niesamowity proces. Widzę całość zamysłu, każdego z uczestników i dziejące się na wielu poziomach zmiany. 
 Trzeba swoim zyciem dojść do ciszy, prostoty, aby móc zobaczyć bogactwo życia i jego wielopłaszczyznowość, a jednocześnie małość w stosunku do Stwórczego Pierwotnego Umysłu.

Badanie wszechświata przez człowieka jest jeszcze jak droga ślepca.

Na czerwcowych zajęciach warsztatowych ukazano nam pewien proces uzdrawiania. Wcześniejsze zajęcia majowe – były przygotowaniem, aby w czerwcu „poszedł” głębszy , niezwykły akt uzdrawiania żeńskiego aspektu…

Jeden z mężczyzn został poprowadzony /cudnie było obserwować trwające wielomiesięczne przygotowania/, ku uruchomieniu pola serca, połączeniu ze sferą duchową, i dalej ku pracy z kobietami…..aby pomóc im pootwierać ich przestrzeń kobiecości. Mężczyzna, który nie zajmował się uzdrawianiem wiedział gdzie dotknąć, położyć dłoń, stanąć, aby kobieta ujawniła swoją KOBIETĘ. 
 Żeński aspekt otwierał się, a kobiety stawały się jak młode dziewczynki, baletnice, lekkie, taneczne, szczęśliwe, ich oczy rozświetlał blask, ich postaci jakby unosiły sie nad ziemią….
Niezwykłe było oglądać ten spektakl. Podnosiły się z maty, wstawały troszkę oszołomione i ruszały wokół pomieszczenia….To nie były te same kobiety….ich Duch został uwolniony i objawił się….Odczuły czym jest prawdziwa kobiecość..

Rozszerzone, połączone z dalszymi polami energetycznymi , z Duchem, zespolone ze swoim męskim aspektem – tańczyły bardziej niż szły.
Przekroczone zostały bariery , nastąpiło otwarcie i zjednoczenie….Duch działał poprzez mężczyznę a one w pełnej otwartości tańczyły wspólny taniec poddając się mężczyźnie.Duchowi……

Podczas tych procesów przekazano nam wiele cennych uwag. Opiszę dwie.

1 Mężczyzna w akcie seksualnym znajdujący się za kobietą pozbawia ją energii, osłabia, traktując z poziomu zwierzęcego…
I chodzi tu o aspekt energetyczno- świadomościowy. Warto to głębiej przemysleć.
2.To samo dotyczy życia – ciało aspekt żeński, życie/jako obraz Ducha/ męski. Gdy stawiamy życie za sobą pozbawiamy nasze ciało energii. Życie powiniśmy postawić przed sobą, jak kobieta ukochanego i przyjąć je, naradzając swoim sercem.

WIem, że te dwa punkty mogą zostać niezrozumiane przez niektórych czytających. Umieszczam je dla gotowych, aby pojąć.

Nie da się opisać wszystkiego, gdyż to głęboka praca i dla tych…którzy mają już w sobie poukładaną pewną wiedzę, energetykę, posprzątane programy.

Zajęcia są tak ważne dla uczestników, że poproszono mnie o spotkania również w wakacje, a na zakończenie dostałam przepiękny bukiet kwiatów.

Dziś rano, po opisanej pracy z grupą, objawiono mi dalsze tajemnice symbolikę raju i jego prawdziwy obraz, głęboką iluzję płci, przyczynę ich powołania, iluzję osobowości ludzkiej,…a jednocześnie istotę życia form.

Niby wiedziałam to wszystko, ale są mi ujawniane coraz głębsze 
aspekty….rozwiązywane coraz subtelniejsze programy iluzji.

Dziękuję Bogu za to, Bogu, którym jesteśmy i nie jesteśmy…
Niezwykłe.

Czytanie rzeczywistości

Wiele kobiet wciąż bazuje na bajkach o Kopciuszku, czy Śpiącej Królewnie czekając, że przyjdzie, pocałuje, da bogactwa, wyniesie, uwielbi…czekają nieraz bez powodzenia całe życie, lub doszukują się, oczekują od partnerów nie będących królewiczami. Muszą być piękne w oczekiwaniu , aż pojawi się….Jeśli nie są podobne do królewny robią operacje plastyczne, wypychają usta, biusty, pośladki….Walczą z innymi kobietami, nienawidzą tych, które wygladają „lepiej”. Żyją w walce, zazdrości, często gdy nie doczekały się „biorą” co jest pod ręką i bojąc się utracić mężczyzny czy statusu mężatki stają się piekielnicami, zazdrosnymi lub „matkami polkami” – mam dzieci, to wystarczy. Nie dość piękna by być księżniczką , czy niezauważona przez księcia – staje się walczącą feministką nienawidzacą mężczyzn, ale tak naprawdę siebie….

Mężczyźni żyją we frustracjach nie potrafiąc zaspokoić oczekiwań kobiet, lub cierpią porównując się z zamożniejszymi i dążąc do majątków zapominają żyć. A gdy nie udaje im się wygrać wyścigu marnieją. To często powoduje bezsilność, ucieczkę od życia w używki, powierzchowność, samotność.
Życie upływa, marnieją ludzie, smutnieją..walczą lub upadają.

Bajki są cudowne, jednak podobnie jak wiele pism natchnionych potrzeba nam umieć je odczytać.
Kopciuszek, czy śpiąca królewna – to zeński aspekt – serce, królewicz – męski…..
Serce czeka, aż umysł uzna jego WARTOŚĆ, MOC, POTEGĘ, zamknie czas odrębności i dominacji samotnego umysłu, a wówczas juz zjednoczeni będą żyli długo i szczęśliwe.
Podobnie mozna spojrzeć na żeńskie/ciało i męską/świadomość/ducha. Ciało czeka na ten specyficzny pocałunek, budzący ciało z trudnej materii ku światłu, czeka na czas wyróżnienia i pełnego poślubienia.

W bajkach nie ma winnych. Królewicz od Kopciuszka, czy od Śpiącej Królewny czekali na właściwy czas, aż Kopciuszek i królewicz dorośną, czy klątwa czarownicy straci moc. Musiał upłynąć pewnien czas.

Podobnie jest z umysłem i sercem, czy duchem/świadomością i ciałem….MUSIAŁ UPŁYNĄĆ WŁAŚCIWY CZAS, abyśmy dorośli by zdjąć „klatwę” czar , program dualnego świata.
I TO SIĘ DZIEJE.

Nie szukajmy więc winnych, dorastajmy.
Nie oczekujmy też ze świata zewnętrzego królewiczów lecz sami budźmy nasze umysłu, aby zaślubiły serca….a Duch niech złozy pocałunek na naszym ciele, by zbudziło się ze snu uznającego jego marność i powstało do prawdziwych zaślubin w światłości.
Niech nastanie NOWE KRÓLESTWO NASZEGO ISTNIENIA.

Kobiety przestną oczekiwać, mężczyżni porównywać , wstaniemy piękni naszą pełnią – tworzyć NOWE KRÓLESTWO.

Tajemnica nauk Jezusa

Umrzeć by narodzić się, by powstać z martwych.

Jak daleko jeszcze kościołowi do prawdziwego odczytania przekazu Jezusa.

11 Rzekł Jezus: „Oto niebo przeminie i tamto, które jest nad nim przeminie i zmarli nie ożyją, a żywi nie będą umierać. W dniach, w których zjedliście coś śmiertelnego, uczynicie to żywym. Jeśli będziecie istnieć w światłości, co uczynicie? W dniu, w którym jesteście jednym, staliście się dwoma. Jeśli zaś staliście się dwoma, co uczynicie?”

Każda nastepny etap poznania to śmierć pewnej niewiedzi i narodziny pewnego zrozumienia.
A Jezus przekazuje nam coś znacznie ważniejszego.

Byłam na spotkaniu w szkole u mojego wnusia, lekcja pokazowa. Pani omawiała z dziećmi tradycje wielkanocne. Był też pokaz multimedialny. Na jednym ze zdjęć pokazana była tradycja chyba topienia Judasza.
Pomyślałam wówczas -jak daleko jest kościł k. od prawdziwego przeslania Jezusa.

Tak jak Budda przyniósł nam informację jak pracować z umysłem, jak oczyścić go z programów, tak Jezus uczy nas jak oczyścić serce.

1.To On sam wybiera Judasza
Tak my wybieramy na swej drodze, kazdą napotkana osobę do wspólnej pracy, nad jakimś wzorcem, programem, który jest w nas.

2.Jezus stanął na przeciw zołnierzy, nie chciał odejść, mimo, że Piotr namawiał Go do tego. 
 Czyż miałbym nie wypić z kielicha, który przygotował dla mnie mój Ojciec?
Tak i my, powinniśmy zmierzyć się z doświadczeniem, które przyszło, gdyż jest przygotowane ono przez naszego Ojca, czyli przez nas samych jako duchowa Istota.

3.Jezus staje przez Piłatem. Nie broni się, nie tłumaczy, nie atakuje. Utrzymuje jedynie w sobie pamieć – Moje królestwo jest nie z tego świata. Tzn. że koncentruje się na swojej duchowej Istocie. Mówi jeszcze do sędziego – Gdyby mój Ojciec nie dał Ci tej władzy, nie miałbyś jej nade mną.
W chwilach doświadczeń, mamy pamietaj KIM JESTEŚMY/ duchowa Istota, Śiwatło, oraz że druga osoba, doświadczenie stanęło przed nami gdyż tę władzę dał jej Duch, czyli nasza dusza właściwie. Tak było umówione. Nie trzeba więc kłócić się, udowadniach swych racji, atakować, lecz skupić się na swym świetle.

4.Jezus bierze swoj krzyż.
Dla nas oznacza to, abysmy nie zrzucali na innych naszych wzorców, ograniczeń, programów, nie obwinianli ich za to co sie wydarzyło, lecz znaleźli przyczynę w sobie i ten krzyż wzięli na siebie.

5.Golgota, to miejsce śmierci tego co ziemskie. 
Dla nas oznacza kulminacyjny moment smierci naszego programu.

6. Na Golgocie jest dwóch złoczyńców, dwie półkule mózgowe.Ten po lewej -logika……wystawia Jezusa na próbę, posługuje sietylko tym co logiczne w dualnym świecie, ten z prawej – mówi, wierzę Tobie Jezusie. 
Jezus mowi – Juz dziś jesteś ze mną w raju. 
W chwili gdy nasz wzorzec ma umrzeć, nie słuchajmy lewej logicznej dualnoscia półkuli, lecz skupmy sie bardziej na prawej i połączmy ją z sercem.Skupmy się na sercu, nie słuchając podszeptów logiki.

7.Smierć Jezusa , ziemskiego oblicza.

Zobaczmy tę drogę na przykladzie.

1.Kobieta spotyka meżczyznę, wchodzi w związek, on zdradza ją.
Jako dusza sama go wybrała, do swojej lekcji.

2.Jest w w tym doświadczeniu, niech nikt sie nie wtrąca.

3.Rozmawia z mężem. Nie osądza go, nie walczy, lecz pamiętając, że jest duchową istotą, a jej królestwo nie jest z tego świata wie, że to duch/ jej dusza dała męzowi przyzwolenie na to doświadczenie.

4.Bierze swój krzyż, czyli odczuwajac żal, komunikuje się ze swoim wnętrzem.

5.Staje na Golgocie. Logika mówi -on drań, nie słucha jej. Zwraca się do prawej i do serca. W sercu czuje miłość, pozostaje w niej….
Jesli pamięta , że chodzi o naukę MIŁOŚCI , powie, rozumiem – kocham Cię, jesli chcesz odejśc jesteś wolny.

Jej dusza uwolniła się od tematu zdrada, nie pozostał w niej program, gdyż w chwili przełomowej – wybrała miłość. 
A miłość to świadomosć naszej bezcielesnosci, światłości, ducha, którym jesteśmy.
Dla niej to koniec lekcji. Nie chodzi o to czy pójda razem, czy osobno, lecz o to, że ONA ZMARTWYCHWSTAŁA,…..
Powstała z martwych. Byla martwa, gdy była zazdrosna, martwa czyli utozsamiająca się z ciałem, przywiązania, zależności, emocje. Umarła w swym cielesnym odczuwaniu zazdrości, zmartwychwstała, narodziła się jako duchowa istota wolna od programu.

Takie jest nasze życie, tego uczą Nauczyciele, o to chodziło Jezusowi w Jego naukach…
Nie celebracja Jego narodzin czy śmierci, nie użalanie się, czy wynoszenie Jego postaci,……taka świadomość nie potrzebuje tego, lecz narodziny naszej boskosci, śmierć wzorców i naradzanie wyższego zrozumienia swej boskiej Istoty -oto istota przesłania.

Na jeszcze wyższe zrozumienie życia ludzie nie byli jeszcze gotowi, nie zdradził więć wszystkich tajemnic, lecz zapowiedział przyjście POCIESZYCIELA….

Gdy otwieramy wyższe serce i wyższy umysł – słowa same wyjawiają swą tajemnicę.

Czy naprawdę objawiasz MIŁOŚĆ, którą jesteś?

Mój prezent z okazji ZMARTWYCHWSTANIA. CHRYSTUSA W NAS i dalej idę robic pasztet vege. 😀

Gdy zalewa cię miłość, wiesz, że objawiasz swoje Światło, Światło, którym jesteś.

Pamiętam dobrze drogę do tego stanu. Jest ona opisana w Apokalipsie św. Jana.

Najpierw wyzbyć się wszelkich -POTRZEBUJĘ
1. być idealną żoną
2.być idealną matką
3.być piękną, atrakcyjną, zauważaną
4.być mądrą
5.być dobrym człowiekiem
6.być kochaną
7.coś znaczyć, być kimś
8.coś zostawić po sobie
9.być zdrową,
10. być młodą
11.być potrzebną
12.być szanowaną
13.być zaopiekowaną
14.być wyjątkową
15.być szczęsliwą
16.być zabezpieczoną finansowo
17.być akceptowaną

Wyzbyć się potrzeby bycia jakąś dla innych lub dla swego małego ludzkiego widzenia życia.

Było wiele śmierci, gdyż umierałam i naradzałam się do innego zrozumienia każdego z tych tematów.
Każde POTRZEBUJĘ, informuję o braku, niedoborze tego elementu w nas.
Nikt i nic nie jest w stanie dać nam tego. Owszem może nas połaskotać, ale nie zaspokoi nam żadnej potrzeby na stałe.
To co dostajemy, aby zapelnić niedobór wcześniej czy później odejdzie, a wówczas pustka ujawnia się ponownie.

Nie można wejść w prawdziwe BYĆ Pełnią, gdy małe POTRZEBUJE być żyją w nas.

Gdy poumierały we mnie małe potrzebuję być, czas przyszedł na inne śmierci – CHCĘ mieć, posiadać.

1.mieć młodość, mieć urodę
2.mieć mądrość
3.mieć kogoś kto pokocha, męża, dzieci
4.mieć kogoś kto się zaopiekuje
5.mieć modne ubranie
6.mieć dom, samochód
7.mieć pozycję
8.mieć pieniądze
9.mieć powodzenie
10.mieć znaczenie
11.mieć rodzinę
12.mieć życie, zdrowie
13.mieć zgrabne ciało
14.przyjaciół
15 mieć jakieś sprzęty, przedmioty
15.mieć coś, coś, coś

Następne śmierci CHCĘ mieć, posiadać, aby mogła zaistnieć PEŁNIA.

Ale to nie koniec.
Dalej przychodzi czas na śmierci – BOJĘ SIĘ

1.samotności
2.nędzy, braku pieniędzy
3.zdrady
4.porzucenia
5.odrzucenia
6.wojny
7.strat ludzi, dóbr
8.śmierci
9.choroby
10 konca świata
11.ośmieszenia
12.zwolnienia z pracy
13.szefa
14.demonów, diabłów
15.starości
16.kalectwa
17.bezpłodności
18.impotencji
19.ciemności
20, jaszczurów
21.manipulacji 
22,władzy, urzędów
23.więzienia
24.harpa i innych technik 
25.kosmitów
26.ludzi
27.bezradności
28. nałogów, żądzy
29.braku akceptacji
30.porażki
31.wyśmiania
32.degradacji
33.krytyki, oceny
34.ognia, wody
35, tortur
36.gwałtu
37.jazdy samochodem

Ale i to nie jest koniec. Następnie mamy śmierci – NIENAWIDZĘ.

1.siebie
2.ludzi
3.głupoty
4.bałaganu
5.hałasu
6.zboczenców
7.księży
8.polityków
9. dręczycieli zwierząt
10.pijaków
11.słabeuszy
12.ciemnoty
13.teściowej
14.męża, żony
15.węzy, pająków itd
16.brzydoty
17.chudych, grubych, pryszczatych, głośnych, rudych, itd
18.biedy
19.wtrącania się w moje życie
20. władców
21. agresorów
22.miasta lub wsi
23.ciemnych lub kolorowych ubrań
24. muzułmanów, zydów, chrześcijan
25.walki
26.niewoli
27.tych co ciemiężą ofiary
28.rotszildów i innych tego typu
29.bogatych
30.cwaniaków
31.ciszy
32.medytujących
33.pychy
34.wywyższania się
35.itd.

Ale i to nie jest koniec. Następne śmierci dotyczą – ZŁOŚCI MNIE, BOLI MNIE.

BOLI MNIE
1.niesprawiedliwość
2.obojętność
3.przemoc
4.cierpienie ludzi, zwierząt
5.głupota ludzi
6.okrucieństwo
7.krzywda
8.życie
9.lekceważenie
10.odrzucenie
11.zdrada
12.traktowanie przez innych
13.itd.

Na koniec – śmierć – NIE

1.nie umiem
2.nie wiem
3.nie rozumiem
4.nie potrafię
5.nie nadaję się
6.nie zasługuję
7.nie uda mi się
8.nie trzeba np.poradzę sobie, nie chce pomocy
9.nie będę płacić np.powinnać dawać pomoc za darmo
10.nie powinnam

Och i jeszcze OCZEKIWANIA I ROZCZAROWANIA.

Jesteśmy czystą świadomością lecz „obleczoną” w to, czego doświadczyliśy, sumą różnych wibracji małych programów.
Gdy piszę o śmierci mam na myśli setki umierań małych programów, które oddzielają nas od objawienia MIŁOŚCI, którą jesteśmy.
W Apokalipsie Św.Jana jest opisane nasze przejście przez wiele śmierci. Dotyczą one trzech najniższych ciał – eterycznego, emocjonalnego, mentalnego, w których zawarte są wyżej opisane programy.
Jest ich znacznie więcej….. wszystkie jednak wiążą się z utożsamianiem siebie tylko z ciałem, z pustym naczyniem.

Te wszystkie opisane wyżej programy,a jest ich znacznie więcej/ są informacją, że nie wyszliśmy POZA trzy ciała związane z niższymi czakrami, a nasze wyobrażenie o wolności czy miłości jest tylko wyobrażeniem.

Nie wystarczy powiedzieć -jestem w miłości, jestem miłością, rozpaść musi się wszystko, program za programem.

Tylko gdy trzy niższe ciała są wolne, przezroczyste, prawdziwie znajdujemy się na czakrze SERCA, ale to nie koniec drogi, gdyż z tego poziomu ruszamy ku wyższym czakrom – już poznawania SIEBIE , jako wolną duchową ISTOTĘ, rozpoznajemy siebie w innych, we wszystkim, uczymy komunikacji energetycznej, telepatycznej, duchowej. To też długa droga, ale już inna niż przez dolne czakry.

Dolne czakry to rozpoznawanie tego co materialne, siebie -człowieka w świecie innych ludzi.
Czakry górne- to rozpoznawanie siebie ducha, w sobie i we wszystkim.
To tylko niewielki fragment naszej drogi.