Była delikatna, otwarta, szczera, prostolinijna, ufna, wrażliwa. Dorastała nie rozumiejąc ludzkich zwyczajów i zasad. W swym pięknym sercu bardzo boleśnie odczuwała postępowanie ludzi pełne lęków, zawiści, oddzielenia, braku szacunku, walki, mówienia o jakimś dziwnym Bogu.
Smutniała w tych dziwnych energiach, marniała. Czuła się bardzo samotna. Wielokrotnie doświadczyła przemocy, krytyki jej wyglądu, intryg, odrzucenia.
Była najpiękniejszą kobietą wszechświata a jednak słyszała – jesteś brzydka, czasami mówiono to wprost, kiedy indziej bardziej oględnie, a jednak w oczach wielu widziała swoje brzydkie odbicie. Kurczyła się coraz bardziej i bardziej, aż weszła w ten świat bólu, zamknięcia, oddzielenia.
Żyła jak inni, wyszła za mąż, urodziła dzieci , pracowała i choć z boku wydawać by się mogło, że stała się jak wszyscy wokół, jej serce cierpiało, a dusza wołała o prawdę jej życia.
Pogubiła się, zaczęła chorować, wewnątrz trwał ciągły płacz, a gdy otarła się o śmierć -nastąpił kulminacyjny moment jej życia – powiedziała: – Dość, powracam do siebie.
Rozpoczęła mozolną pracę podczas której obserwowała swoje reakcje, gdy były z tego świata, zmieniała je, powoli wchodziła na swoje dawne prawdy miłości i ciszy. Nie było jednak łatwo. Przyszedł moment gdy dotknęła czystości swej duszy i wówczas pewna kobieta powiedziała do niej :- Jesteś przepiękną kobietą.
Najpiękniejsza kobieta wszechświata zrozumiała wówczas, że powróciła do siebie. Była na powrót czuła, otwarta, radosna, szczera, prawdziwa, spontaniczna – KOCHAŁA SIEBIE I ŚWIAT, LUDZI.
Troszkę trwało, to jej nowe życie, lecz przyszedł następny etap. Gdy odnalazła na powrót siebie, zyskała siłę i wgląd w specyfikę życia, otworzyło się w niej wiele drzwi i objawiły tajemnice. Przypomniała sobie wówczas cel z jakim zeszła na Ziemię. Zaczęły się w jej życiu pojawiać nowe, trudne doświadczenia i choć na chwilę zapominała KIM JEST i odczuwała jak wielu obok niej, szybko wyłapywała te chwile „wstawiała” w ich miejsce MIŁOŚĆ i nowe zrozumienie. Był to niezwykle trudny dla niej czas.
Zaczęła dzielić się z innymi swoją wiedzą, pomagać im zrozumieć ich życie. Jednak poznanie , przebywanie w tych energiach, programach bardzo ją obciążało. Znów poczuła się brzydka i zaczęli pokazywać jej to inni. ktoś wyrzucił na nią swe frustracje, ktoś spojrzał „złym” okiem , ktoś inny ocenił, jakieś żale, pretensje, stare gry.
Zrozumiała wówczas coś bardzo ważnego – trzeba zamknąć i ten etap oraz pozwolić sobie BYĆ ZNÓW NAJPIĘKNIEJSZĄ KOBIETĄ WSZECHŚWIATA. Czas wyjść poza ten świat i STAĆ SIĘ W PEŁNI SOBĄ.
Tak też uczyniła.
Najpiękniejsza Kobieta Wszechświata, to nie kobieta piękniejsza od innych kobiet, lecz ta, która zna –JAM JEST MIŁOŚCIĄ WSZECHŚWIATA. Takie są wszystkie kobiety tego świata i wszystkie serca tej planety.
Mistrzyni zakończyła swój długi wywód. Wśród uczniów panowała cisza, lecz jednocześnie w głębi swych serc analizowali jeszcze słowa nauczycielki chcąc przyjąć z nich jak najwięcej.
Mistrzyni odeszła i nigdy już nie powróciła. Czas przestał istnieć, objawiła się pełnia piękna – najpiękniejszej Kobiety Wszechświata, nastała MIŁOŚĆ.