229683_poster_l-e1577127283725
Dostrzegając prawdziwe życie, twórzcie w Waszych umysłach, sercach, działaniach – świat Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj
Uwierzcie w Waszą moc, kreujcie przyszłości, twórzcie wizję świata Miłości.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj
Im więcej miłości dasz, tym szybciej odkryjesz w Sobie Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj - kopiuj
Ty możesz o Nim zapomnieć, On/ Bóg o Tobie z pewnością nie zapomni.
previous arrow
next arrow
Shadow

REGRES LUSTRZANY

 

REGRES LILI

Pierwsze wcielenie.

Niezwykłe są losy dusz, tworzą życia, w które czasami trudno uwierzyć, dopiero przyjrzenie się z pewnej perspektywy daje obraz celowości i ewolucji na Ziemi.

Kobieta w średnim wieku, samotna.

Pierwsze wcielenie.

Pokazuje się łąka, z góry schodzi światło, to ona, wygląda jakby była boginią. Taką dostajemy informację, co jakiś czas przybywa na Ziemię, ukazuje się na łące. Przyprowadzają do niej małe dzieci, do 5 roku życia. Teraz też się to odbywa. Dzieci jest dużo, prowadzą je dorośli, ubrani w jasne ubrania, pozostają oni trochę w tyle, za dziećmi, jakby nie wolno im było zbytnio zbliżyć się do kobiety. Tylko dzieci, mają do niej dostęp.

Kiedy podbiegają, kobieta rozświetla się, jej jasność, blask, potężnieje, rozszerza się i jak peleryna otacza dzieci, które jakby kąpią się w jej energii. Kobieta, poprzez swoje światło uczy je miłości, przekazuje jakieś wartości, wszystko odbywa się bez słów.

Jest w niej ogrom miłości, czułości, chciałby dać jej więcej, również starszym, ale nie może, jest określony czas na to spotkanie, czy też określone zapotrzebowanie u dzieci. Po zakończonym obdarowywaniu, dzieci odchodzą, machają rączka mina pożegnanie. Ona nadal emanuje miłością. Tak bardzo chciałaby im dać całą siebie, ale wie, że nie może, są jakieś ustalenia, normy, które nakłada na nią jakaś struktura z ?góry?, z innej rzeczywistości, z której pochodzi.

Tu na Ziemi postrzegana jest jak bogini, ale nie jest nią. Tam, skąd pochodzi /jesteśmy tam zabrane na chwilkę/, energie mają umiejętność przybierania różnych postaci, nie tylko ludzkich. Jest tam piękno, cisza, łagodność i niezwykła, niczym nieograniczona kreacja.

Drugie wcielenie.

Duża grupa ludzi przemieszcza się przez las, piękne, ogromne, zielone tereny, słońce. Po drodze ludzie rozdzielają się na kilkuosobowe grupki, czasami nawet 1, 2 osobowe, idą w różnych kierunkach, mają tam utworzyć swoje domy. Kobieta, jest jeszcze dzieckiem, idzie z dziadkami i rodzicami. Rodzice odchodzą w swoją stronę, a ona z dziadkami w swoją. Mijają lata, jest sama, jej życie wypełnione jest pracą dla zwierząt. Widzimy obraz jak siedzi na kamieniu, przychodzą do niej różne zwierzęta, nawet niedźwiedź, a ona głaszcze je, przytula, uzdrawia, ma w sobie ogromnie dużo miłości. Przedtem przekazywała je dzieciom, teraz zwierzętom, tak, jakby sama uczyła się w naszej rzeczywistości, różnych energii, relacji.

Trzecie wcielenie.

Wysokie góry, gołe szczyty, zielone doliny. W jednej z gór, dość wysoko, znajduje się jaskinia, a w niej posąg bogini. Jaskinia jest dość uboga w wystrój, jednak to, co zwraca uwagę, to blask wokół posągu. Są tam kwiaty, duże, jasne, emanujące świtałem, lub światło przybierające kształt kwiatów. Moja klientka jest kobietą opiekującą się tym miejscem, dbającą o kult bogini i organizującą pielgrzymki. Kobieta jest pełna pokory, żyje samotnie, swoją pracę wykonuje dla tych biednych, ciężko pracujących ludzi. Współczuje im, są pozamykani na ducha, wierzą tylko w ciężkie życie i taką pracę. Ona chce im dać trochę nadziei, wsparcia, pocieszenia, iskry, światła, daje przypomnienie, że jest jeszcze coś poza ich trudnym życiem.

Pielgrzymki idą z różnych stron, odnajdują tu głębszy sen swego życia, jakby ich życie stawało się barwniejsze. Każde przyjście do jaskini, to dla nich święto i odpoczynek od trudów życia.

W czasie spotkań z ludźmi, na posąg bogini schodzi jakaś energia, światło i przychodzi informacja, jakby ta energią była wspólna zarówno dla bogini, jak i kobiety opiekującej się jaskinią,  ta energią tworzy je obie.

Tutaj kobieta nadal dzieli się miłością, ale już obdarowuje ludzi, nadal jest samotna.

Czwarte wcielenie.

Teraz jest mężczyzną, jest jakieś zgromadzenie, gdzieś poza miastem. Znów jest samotna, żyje w jakimś prowizorycznym domku, szałasie. Stoi na podwyższeniu i macha rękami, wykrzykuje do ludzi hasła wolnościowe, prowokuje do walki o wolność, o godność osobistą.

Nie ma czasu na życie osobiste, kręcą się jakieś kobiety, ale ją/ jego, to nie interesuje, ma inny cel, pomoc ludziom. Pomimo zaangażowania, nie przekonuje ludzi, dziwi się i nie rozumie dlaczego. Posługuje się tutaj umysłem, w  poprzednich wcieleniach sercem.

We wszystkich, pokazanych nam wcieleniach, jest praca dla innych, nie ma tworzenia własnego życia. Ta energia przyszła, aby nauczyć się wszystkiego, poznała wiele, lecz teraz jest czas innej pracy. Pod koniec procesu, kobieta dostaje podpowiedź, nad czym powinna pracować. Ma wejść w związek partnerski i nauczyć się tworzyć własne życie, poprzednio tego nie robiła. Pomagała innym, dzieciom, zwierzętom, ludziom, mobilizowała do zmiany, działała poprzez serce i umysł, ale nigdzie nie nauczyła się tworzyć własnego życia i teraz jest to jej zadaniem. Ma stać się kobietą miłującą siebie, tworzącą swoje życie, poprzez swój przykład uczyć innych, nie odwrotnie. Ciągłe obdarowywanie i troska o innych jest ważna, ale ma to wynikać z jej prawdy stania się człowiekiem. Być boginią jest proste, człowiekiem, twórczym i szczęśliwym własnym życiem, to nasza nauka na Ziemi. Teraz dla niej nastał ten czas. Nie serce bez umysłu, ani umysł bez serca, trzeba połączyć tych dwoje, nie zewnętrzność mamy tworzyć, lecz wnętrze.

Podczas drugiego regresu kobieta spotkała się z mężczyzną, który kiedyś bardzo ją kochał, lecz ona wybrała życie samotnicze, poświęcając się innym, była dla niego zjawiskowa, święta, niedotykalna. Odrzucony, poszedł  za inną kobietą, założył rodzinę, lecz w jego sercu cały czas była ta, którą kochał. W poprzednim regresie pojawił się w jednym z wcieleń, jako szara, zgarbiona postać kobieca. W drugim procesie, wyjawił nam prawdę ich wspólnego życia. Obraz starej, zgarbionej kobiety informował o stanie jego serca.

W obecnym wcieleniu spotkali się, ona go rozpoznała, on nie. Bardzo cierpiała, gdyż czuła ogromną miłość i więź, wiedziała, że musieli się już kiedyś spotkać. W dawnym życiu, też ją odczuwała, była ona czystym, duchowym uczuciem, teraz podobnie. Przez kilka lat nie wiedziała, co z tym uczuciem zrobić, po procesie zrozumiała co się wydarzyło i uzdrowiła swoje serce. Kiedyś ona odrzuciła jego, teraz on ją, było to częścią jej planu poznania uczuć na Ziemi.

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz