229683_poster_l-e1577127283725
Dostrzegając prawdziwe życie, twórzcie w Waszych umysłach, sercach, działaniach – świat Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj
Uwierzcie w Waszą moc, kreujcie przyszłości, twórzcie wizję świata Miłości.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj
Im więcej miłości dasz, tym szybciej odkryjesz w Sobie Boga.
229683_poster_l-e1577127283725 - kopiuj - kopiuj - kopiuj
Ty możesz o Nim zapomnieć, On/ Bóg o Tobie z pewnością nie zapomni.
previous arrow
next arrow
Shadow

REGRES LUSTRZANY

 

REGRES  OLUNI

Kobieta wciąż nosiła w sobie smutek, samotność, wciąż czegoś poszukiwała, lecz nie bardzo wiedziała czego.

Zrobiłyśmy regres, jeden z elementów uzdrawiania translacyjnego.

Pierwszy obraz

Łagry, daleka Syberia, bardzo trudne warunki życia. Grupa ludzi stoi przy wysokiej siatce – ogrodzeniu. Patrzą w dal, wewnątrz mają tęsknotę za inną ziemią, za domem. Każdej wiosny, gdy przyroda budzi  się do życia ich pragnienie wolności, powrotu, nasila się. Są tutaj długo, wielu z  nich pogodziło się z niemocą, z  trudami, dominuje w nich rezygnacja i tylko trwają przy życiu, cóż innego mogliby zrobić?

Moja klienta – kilkuletnia dziewczyna, urodziła się w niewoli. Nie zna wolności, lecz kiedy jej rodzice, szczególnie mama podchodzą do ogrodzenia, ona też to robi. Jest mała patrzy jak i oni, ale nic nie odczuwa.

Nadchodzi wyzwolenie. Niektórzy opuszczają tę ziemię, inni zostają, nie mają dokąd iść, są słabi, przyzwyczaili się. Rodzice dziewczynki wahają się, nie mają dokąd iść, ale chcą, aby córka poznała stary kraj, doświadczyła prawdziwego życia. Podróż jest daleka a dziewczyna mizerna, słabiutka. Po drodze umiera. Świat na wolności był dla niej obcy, inny klimat, podróż zbyt ciężka.

Wzywamy tę postać i uzdrawiamy. Pamięć słabości, trudów życia w obozie, niewoli, niezrozumienie wolności, zostają oczyszczone i zastąpione nowym programem, dziewczynka staje się radosna, żywa, emanuje pragnieniem poznania, doświadczania, miłości, dotykania, odczuwania. Chcę żyć.

Następuje połączenie Oli z jej uzdrowionym wcześniejszym wcieleniem.

Poprzednie wcielenie

Mężczyzna. Od dziecka samotny, całe życie zamknięty w wewnętrznym świecie. Nie miał więzi z rodziną, szybko poszedł w świat, wciąż czegoś szukał, za czymś szedł. Nigdy nie zbudował domu, nie osiadł, nie założył rodziny. Chodził od wioski do wioski. Poznawał ludzi, czasem dzielił się z nimi przemyśleniami, lecz nie czuł z nikim więzi, żył długo, odszedł któregoś dnia, spokojnie, lecz ze świadomością, że nie znalazł tego czego szukał. Długie bardzo samotne życie.

I to wcielenie uzdrowiłyśmy.

Jeszcze wcześniejsze wcielenie

Mała izba, w kołysce znajduje się dziecko, przy niej matka, która patrząc na synka widzi  obok obraz drugiego noworodka. Dzieje się to tylko w umyśle kobiety.

Dostajemy wyjaśnienie, że urodziły się bliźnięta, jedno z dzieci zmarło. Matka nie czuje tęsknoty, przyjęła to wydarzenie jako coś naturalnego. Kiedy była w ciąży, przygotowywała się do przyjęcia jednego dziecka, nie była zbyt silną kobietą, narodziny bliźniąt były zaskoczeniem i wiązałyby się dla niej z trudem wychowania. Śmierć jednego  dziecka była  dla niej wybawieniem. Tak to czuła.

Obraz dziecka, które odeszło nie opuszczał matki przez całe życie. Kiedy patrzyła na syna zawsze oczyma wyobraźni widziała obok jakby przyklejonego brata bliźniaka. Choć nic nie mówiła, syn odczuwał podobnie. Całe swe życie, choć nie miał wglądu w energie, czuł obok siebie czyjąś obecność. Było to dość nieznośne, nauczył się jednak z tym żyć. Założył rodzinę, dożył pięknego wieku. Tajemnica nigdy nie została ujawniona. Bardzo ciążyła ta niewiadoma na życiu mężczyzny, żył z nią, próbował zapomnieć, ale ona wciąż nie dawała spokoju.

To dlatego w następnym wcieleniu jako samotny mężczyzna poszukiwał nie wiedzieć czego.  Oba męskie wcielenia wpłynęły na życie dziewczynki w niewoli. Zamknięcie, samotność, brak woli, aby żyć, tworzyć, poznawać.

Wcielenia były nam pokazane w kolejności chronologicznie odwrotnej.

Przekazano nam informację, że to myśli kobiety, która odrzuciła jedno z bliźniąt, stworzyły  energetyczną postać, tkwiącą przy drugim bracie. Nie była to dusza, lecz myślokształt .

W głębi siebie kobieta czuła, że mogła przyczynić się do śmierci dziecka, gdyż nie zaakceptowała go, nigdy nie wzięła w ramiona, dlatego, choć odrzucała poczucie winy, obraz dziecka rozwijającego się wraz z bratem wciąż ją prześladował.

Zwrócono nam uwagę, jak ważne są myśli i że mogą tworzyć myślokształty, które żyją swoim życiem, wpływając na energetykę innych.

Uzdrowiłyśmy to wcielenie. Pojawił się brat bliźniak, którego matka zaakceptowała, wzięła w ramiona i pokochała. Serce kobiety zostało uzdrowione i przetransformowana pamięć komórkowa.

Moja klientka odnalazła to czego szukała i co było niewiadomą przez dwa wcielenia, wpływając na trzecie.

Uzdrowione wcielenia,  zmieniona pamięć komórkowa otworzyły i uwolniły Olę. Otrzymała piękne przesłanie, aby użyźniać Ziemię radością, miłością, ciepłem.

Po procesie kobieta wyznała, że dwa pierwsze wcielenia bardzo czuła, oba były jej bliskie, podobny stan wewnętrzny towarzyszył jej i w obecnym życiu, jednak wcielenie z bratem bliźniakiem było jej obce.

Zaleciłam kilka dni odpoczynku, aby energie „ułożyły  się”.

Po kilku dniach otrzymałam e-maila.

Witam Cię Elen

Dziękuję jak tylko potrafię najpiękniej. Być tu i teraz z sobą wolną od smutku, tęsknoty, nie szukającą niewiadomego to cudowne odczucie. Ostatnie wcielenie, które pokazało niepełną mnie i które nie do końca uzmysławiałam sobie zaraz po regresie, po przyjściu do domu przypomniałam sobie dość mocno ten stan. Nie potrafiłam skupić się na życiu, bo nieustannie szukałam, teraz wiem, że części siebie. To mnie bardzo przytłaczało. Tyle piękna jest dookoła, które owszem widziałam, ale nie umiałam się tym prawdziwie cieszyć, a tak bardzo chciałam. Teraz jest inaczej. Zapomniałam już o ciężarze, który nosiłam. Bez smutku, tęsknoty, z całą sobą i miłością, do której dotarłam odczuwam radość życia. Elen jestem Ci ogromnie wdzięczna.

 

Dodaj komentarz