admin

902 wpisy

LISTY ZE STAREJ STRONY

 Zosia 

Cieszę się, że moge się wpisac do Twojej księgi. Jest to dla mnie przywilej.

Twoja nieoceniona pomoc przekazem jaki mi przesłaś bo dzięki temu dokonałam w końcu trudnego wyboru życiowego.
Doznałam i doznaję wolności jakiej dotąd nie znałam.Podążam drogą rozwoju,zwracam się do Jezusa i przewodników i dzięki temu żyję w spokoju i harmonii ze sobą i światem.Dziękuję za miłość,serce,przyjażń,wsparcie DZIĘKUJĘ BOGU,ŻE POSTAWIŁ MI CIEBIE NA MOJEJ DRODZE!
Z miłością Zosia

Ilona

 

Kochana Elen bardzo Ci dziękuję za życzenie urodzinowe i za wsparcie i opiekę w trudnych chwilach mojego życia. Kocham Cię. Życzę Ci opieki Pana Boga,życzliwych ludzi wokół i szybkiego wydania książek i wierszy.

 

 

 

MAGDA

Treść

Kochana Elen.
Bardzo Ci dziękuję, sobie i naszym Nauczycielom,ze doprowadzili do spotkania nas.
Bardzo sie moje serce raduje ,ze sa istoty dla których los świata, Ziemi, naszej Mateczki nie jest obojętny i czynią w tym kierunku pracę.
Znając juz cel swojej duszy oraz to co jeszcze mam do przerobienia i oczyszczenia, aby to urzeczywistnic pragnę Ci podziękować za Twe ciepłe słowa,za dodanie mi otuchy w bardzo trudnym dla mnie momencie życia-trudnym bo przejściowym, gdzie wszystko zaczyna sie transformować i zmieniać.Za szczere słowa i za przekaz dzięki któremu więcej jeszcze zrozumiałam,choc czuja w glebi siebie to…przekaz jakby wyciągnał to, abym sobie jeszcze bardziej uświadomila co mam robić, dokąd zmierzać,jak postępować aby było to zgodne ze mną.
Zyczę dla Ciebie Eleno i wszystkich cudownych chwil radości,doświadczania szczęścia, pokoju, harmonii i Miłości Stwórcy.
Z wdzięcznościa dla Was,dla Boskiego Ojca i Boskiej Matki – Magda

Jagna

Kochana Siostrzyczko dzięki Twojej pomocy udało mi się przetrwać ciężkie chwile w moim życiu. Twoja życzliwość i oddanie były mi bardzo pomocne. Dziękuję Kocham Cię

 

 

Jean-Claude

Treść Tu zawarta jest bardzo wartościowa. Polecam witrynę www.Ghal.net

Olla

 Cieszę się Elen, że dotarłaś głeboko do swojego serca…. i wypełnia Ciebie miłość. Dobrze by tego płomienia nigdy w sobie nie utracić. Mi się niestety chyba udało:(, utracić, ale tracilam czas na głupotki.

Liczą się ludzie i ich serca, to z czym przyszli na ten świat.
O jedno proszę jeśli można….pomódl się za mnie bym wyszła zupełnie na prostą i zaakceptowała rozpad mojego żwiazku z Michałem. A być może będzie mi dane być z Antkiem:))) to mogłoby być cudne.
Obiecuje, że postaram się wziąc się za siebie i być tym kim bylam zawsze…… bez tracenia czasu …. Olla

 

Tomek

 To najpiękniejsza strona jaką w życiu widziałem.Moje gratulacje Pani Elen.

 

Bolek

 

Kochana Elenko, Twoja Radość jest moją ,stronka superek!, Serdeczne Pozdrowinka!

 EWA

Wzruszająca strona, przepiękna, PRAWDZIWA…
-Dziękuje-

Wanda

 

…cieszę się, ze tu trafiłam przypadkiem… pewnie nie ostatni. Pozdrawiam najserdeczniej..

 

Zbigniew

Prawdą jest jak mówi przypowieść :mistrz się znajdzie ,kiedy uczeń jest gotowy.Przeżyłem dwukrotnie w ciągu kilku miesięcy to wydarzenie.Tak, przeżyłem w pełni swiadomie.Trafiłem na ta wspaniałą stronę po zdarzeniach , które wstrząsnęły mną do głębi i zmieniły moje życie.

Pierwsze to spotkanie osby młodszej ode mnie o 23 lata.Zawładnęła moim umysłem .Nie spodziewałem sie takiego szczęścia.Ona ,prawdziwa,zagubiona,naturalna i czysta jak nie zapisana karta. Miała problemy i starłem się jej pomóc.Szło dobrze,ale wyjechała na 2 tygodnie do rodziny. Tam poznała człowieka, z którym zaczeła się spotykać. Co ja przeżywałem. Czysta zazdrość. Rozmawialismy przez telefon codziennie wielokrotnie. Zwierzała mi sie ze wszystkiego. W pewnym momencie przypomniałem sobie sytuacje z moją żoną. jak wybrnąłem z zaślepienia zazdrością. Stało się coś cudownego. Pojąłem ,że jeżeli kochamy siebie i wszystkich ludzi , to nie możemy ograniczać żadnej osoby nawet najblizszej.
Poczułem pełnię miłości przepełniajacą moje ciało i duszę. Czyłem,że przelewa sie przeze mnie mam jej tak dużo,że mogę obdzielić nią wszystkich ludzi na całym świecie. Miłość i zazdrość do niej pozwoliła mi zrozumieć Miłość. To było dosłownie przebudzenie. Od tej poryzaczęły przytrafiać mi sie różne rzeczy. Zacząłem działać i mysleć świadomie.Czułem rzeczy, których wcześąniej nie zauważałem. Wydarzenia kolejne były konsekwencjami poprzednich. Sytuacje niekorzystne, które akceptowałem ,w następstwie okazywały sie potrzebne aby doprowadzić do zdarzeń pozytywnych. Zadne spotkanie nie pozostawało bez echa.Wróciła i dalej tłumaczyłem jej wszystko. Rozumiała. Smialiśmy sie razem,szybko sie uczyła.
Trafiłem na stronę ELEN. Przecież nie przypadkiem. Juz mogłem czytać i zrozumieć „Stworzeni dla miłości”. Nie ma dnia abym nie zajrzał na strone i czytał i czytał. I nasycał sie Miłością, która emanuje z każdego słowa, z każdego wiersza tej książki. Tak miłość jest jak roślina,należy ją pielęgnować i podlewać, walczyć o nią. Nie można jej zostawić samej,odejdzie.Trzeba jej pilnować jak najwiekszego skarbu, jedynego, który może dać szczęście. I nawet , jeżeli mamy chwile zwątpienia należy usmiechac sie nawet przez łzy i wierzyć, zawsze wierzyć. To trudna droga, ciernista,ale wiara daje nam siłe i potężną moc. Jeżeli poczujemy ją w sobie potrafimy zmieni ć ten swiat.
Dziękuję Ci ELEN za to ,że jesteś. Dzieki Tobie dotarłem do najwiekszego skarbu MIłOŚCI. Jestem z Tobą na dobre.

Zbyszek 

Grażyna

 

Dzięki Elen. Jestem wdzięczna za Twoją stronę.

Dzięki za łzy, które popłynęły – to oczyszczające łzy.
Od teraz i zawsze … radość, radość i radość.

 

Kasia

kolejny dzień cierpienia po rozstaniu z mężczyzną ,którego kochałam a którego mogłam zranić… rozpacz, ból , tęsknota i …pewnego dnia nawet niewiem jak to się stało trafiłam na stronę Elen …napisałam maila z prośbą ,będąc w desperackim amoku… i tak zaczęła się moja nowa droga, nowe życie, nowa epoka… Właśnie jestem po seminarium u Elen : spotkanie , rozmowy, medytacje i błogosławiony stan….tego moja dusza szukała a ja ograniczałam ją w tym … ale teraz moja dusza jest szczęśliwa i dziękuje mi za to , że mogła tego doświadczyć a ja dziękuję jej , że cierpliwie czekała i dawała mi różne doświadczenia mojego obecnego życia. Elen dziękuję za to , że cierpliwie mnie wysłuchałaś i pokazałaś możliwości mojej nowej Ja.

 

Teresa

Witaj.

Strona piękna. Cały czas szukam siebie a w szczególności mej duszy. Czy Ona jest jeszcze ze mna??
Mam nadzieję, że znajde Ja tutaj za pomocąTwoich artykułów.
Narazie nie mam odwagi napisać do Ciebie i prosić o pomoc, poniewaz boję się, że jestem za bardzo „bojąca” tego co mogłabym się o sobie dowiedzieć.
Jeszcze raz dziękuje za stronę. Piękna i mam nadzieję, że pomoże mi sie odnalezć.
Pozdrawiam z miłością.

 

Stanisław

Dziśiaj tak myślę, poczatek mego Zmartwychastania- Poznań 18sierpień 2006r.Kochana Elen!

Po raz kolejny czytam Twój przekaz „Do miłości ….” i Bogu dziękuję,że Jesteś.Choć wiem,że to Bóg Cię powołał to jednak Tobie dzięki wielkie i miłość wszystkich, za to w jakiej formie to czynisz.Wielką i wspaniała Masz duszę i kochające wszystkich serce!Od kilku dni budzę się dzięki Tobie z radością ,miłością do świata i chęcią NOWEGO ŻYCIA .Każdy dzień zaczynam z Bogiem i dziękuję Mu za Ciebie.To Co robisz dla świata jest wielkie, wspaniałe i niewyobrażalnie piękne.JESTEŚ MIŁOŚCIĄ !BÓG Z TOBĄ.Jestem pewien , że wielu obudzi Twa miłość.Płacz mój w tej chwili niech podziękowaniem będzie, to płacz radości i oczyszczenia.Kocham Cię Elen.

 

Zosia

Przytulam Cię Elen,dziękuję za wszystko,jade za granicę pomalutku spełnia się wszystko z przekazu od Ciebie.

Czekam jeszcze na miłość!!!!!
Jestem ze mną Jadzia,która wpisała się wcześniej.
Jak przedstawi pytania to skontaktuję Cię z nią.
Bóg z Tobą Zosia z Lubania

 

Basia

Droga Elen,

Dziękuję Ci za zorganizowanie ciekawych warsztatów channelingu, za indywidualne podejście do każdej osoby, za pomoc w rozwiązywaniu problemów, długie wyczerpujące rozmowy i porady.
Wybaczenie = Zrozumienie istoty wybaczania, uwolnienie się od niepotrzebnych, niszczących nas i innych emocji, to ogromny krok na drodze rozwoju duchowego, na drodze przewodnictwa duchowego, drogi Światła

 

Basia

 

Jestem od 15 lat w ameryce i nic mi sie nie udaje, mam byle jakie prace i male pieniadze jestem sama i nie poznalam jeszcze tutaj odpowiedniego mezczyzny, czy juz musi tak byc?? prosze cie napisz cos do mnie bo juz nie wiem co ja mam robic czy wracac do polski czy zostac tutaj dalej caluje goraco.

 

Ewa

 

Kochana Elen,
Mijają dni od spotkania z Tobą na seminarium w Krakowie.
Dziękuję Ci kochana kobieto za Twój spokój i radość, którą w sobie nosisz i zarażasz nią wszystkich wokół. Dla Ciebie i dzięki Tobie wszystko jest prostsze. Wszystko promienieje światłem, radością i miłością dla innych, a wszystko to dzięki zrozumieniu każdej maleńkiej duszyczki, wypełniającej swoją karmę. To, co kiedyś sprawiało ból teraz jest tylko nauką i radością, to, co wydawało się życiową tragedią teraz wydaje się, że niesie szczęście. Dziwne to wszystko i niepojęte… Choć nadal silne EGO ściąga na ziemie, to chęć bycia w przestworzach z dobrem i dla dobra staje się coraz mocniejsza.
Przyjeżdżaj szybciutko do Krakowa,
całuje Cię mocno,
Ewa

 

Jerzy

 

Elu Kochana! Masz wspaniałą witrynkę; merytorycznie cudowną. To Twoje widzenie świata jest też naszym. Dobrze się z Tobą czujemy. Trzymaj tak dalej. Jesteśmy z Tobą.
Basia&Jerzy

 

Paloma

Ludzi myslacych tak jak Ty,droga Elen, trzeba temu swiatu.Mam nadzieje,razem z Toba,ze bedzie ich coraz wiecej 🙂


Grzegorz Stanisław

 

Wspaniale, że są tacy ludzie – anioły jak Elen. Niosą pomoc potrzebującym. Emanują spokojem. Prawdą jest, że naszym odwiecznym zadaniem było i jest, także będzie przyjmować z wdzięcznością Energię Miłości, tę Miłość transformować i Nią emanować na otoczenie. Serduchowato pozdrawiam Cię Elen, Siostrzano Duszo i Was Drodzy Przyjaciele tu się wpisujący. Siemanko! Grzegorz ( Myśliciel z www.ht.rzb.pl )

 

Agnieszka

Dziękuję za mojego Anioła… Dziękuję, za to, że tylko zamknę oczy i jestem w tym puchu niesamowitości Jego skrzydeł anielsko białych… To bezpieczeństwo, spokój…

Dziekuję Elen…

 

Iwona

Droga Elen! Dziekuje za przekaz otworzyłam sie na aniołków i dzieki Tobie Elen odnalazłam swoją droge ,rok temu jak by ktoś mi powiedział ze będe malować obrazy energetyczne aniołków to bym sie smiała z tego, teraz bardzo mocno czuje pomoc anielską.I dziekuje za tą stronę i za Ciebie

 

Agnieszka

Droga Elen, wróciłam właśnie z „pewnego spotkania”, które miało otworzyć mnie na prawdę, pomóc znależć drogę…

I Elen droga- dziękuję znów za Ciebie ze wszystkich sił swoich, całej duszy mojej… To w czym uczestniczyłam… Słów szkoda- potrzeba nam takich ludzi jak Ty kochana…
Ciepłe pozdrowienia od Staszka.

 

Ewusia…

Piękna strona, dzięluje za zaproszenie do odwiedzania jej.Jest bardzo wartościowa i wiem ,że być może zgłębi troszkę moją wiedzę na drodze Rozwoju Duchowego.

Życzę Wszelkich Błogosławieństw.
Ewusia.

Początek formularza

Dół formularza

 

Leon

 

Mam prośbę, o podanie linka do tego bloga: http://planeta-ziemia.blog.onet.pl/

Początek formularza

Dół formularza

 

 

Agnieszka

Droga Elen, nie opisze słowami tego co „n i e d o o p i s a n i a”… Powiem tylko tak- dziękuję za to o czym nawet nie pomyślałam, że zrobisz… Za tą cudowną radość i poczucie mocy, wielkości, a co najważniejsze Milości… I tej niewypowiedzianej i tej wypowiedzianej słowami maleńkimi, acz cudownymi przez Aniołka mojego małego… To znów dzięki Tobie…

 

Źrodło, Dawid : )

Elen twoje treści oraz zawarta wiedza nabyta w twoich doświadczeniach, jest idealna, i moge to stwierdzić w stu kroć, trzymasz sie planu idealnego danego nam Od najwyzszego za to ci dziękuje : ), kazda taka osoba wnosi siłe w szeregi nielicznych w garstce osób, ktora stanęła w swym pierworodztwie, dziedzictwie.

Kazdy cytat, kazdy wers nadany przez twoja klawiature, wiem ze został doświadczony z serca twego oraz zjednoczenia z Bogiem, sam takze praktykuje oraz scalam sie z tym co nam dane, co nam Jezus chciał przekazać : ).
Moje słowa, to jedynie Dziękuje, oraz podązaj wciąz z naszym Ojcem w swym wnętrzu.

 

Teresa

Elen, moja kochana.

Dziękuje, że jesteś. Kobietki z seminarium w Warszawie, dziękuje Wam za to, że jesteście Basiu, Marzenko i Mariolko a w szczególności Tobie Elen za to co robisz. Kochana Elen, bądz do końca swiata i jeden dzień dłużej. Pozdrawiam Cię z Miłością.

 

Adrian

Cieszę się, że jest taka stronka, bo rzeczy tutaj zamieszczone naprawde pomogą ludziom. Są praktyczne!:) W Wielkiej Miłości pozdro !:

 

 

Janusz

Witam Cię Elen i witam wszystkich Twoich Gości…

Po raz pierwszy właśnie dziś otworzyłem tę stronę. Bardzo ciekawa i to pod wieloma względami.
Szata graficzna – pełna pięknych kolorów, ciepła i żywa. Dla mnie ma to ogromne znaczenie, ponieważ wpływa wybitnie na pozytywny odbiór i budzi doskonałe uczucia. Przyjazny układ treści – rodzaj i wielkość czcionki , odstępy itd., czyli techniczna strona naprawdę bardzo dobra i sprzyjająca łatwemu czytaniu. Jest to wyjątkowo ważne, ponieważ zdarzają się strony, które po prostu „odrzucają”.
To, co piszesz, Elen, piszesz z serca. Czuje się to.Jak dobrze, że coraz więcej z nas dostępuje tego wielkiego zaszczytu wejścia na duchową ścieżkę.Jednak trzeba spełnić – wg mnie – podstawowy warunek – trzeba tego chcieć i powiedzieć o tym Bogu. Wbrew naszej woli nic przecież nie może się stać.
Przynajmniej u mnie tak to się zaczęło. Jestem człowiekiem, który wiele przeszedł. Takie stwierdzenie, to oczywiście eufemizm oznaczający po prostu wiele życiowego cierpienia.
Dzisiaj dziękuję Bogu za taką ścieżkę życia, ponieważ bez tego, co przeszedłem nie byłbym tym, kim jestem.
Bóg zawsze był ze mną, tylko ja o tym wcześniej nie wiedziałem. Blokady, jeszcze z czasów dzieciństwa, powodowały, że byłem zamknięty, chowałem się w skorupie, mimo, że chętnie pomagałem innym.I zawsze udowadniałem sobie, że sam potrafię wszystko, nie potrzebuję niczyjej pomocy. Dużo dawałem innym, ale z braniem miałem kłopoty.
Przyszedł więc czas, że i brania miałem się nauczyć.Życie dało w kość strasznie. Rozpadła się rodzina, odeszły dzieci, pojawiło się finansowe dno, długi. Słowem – tragedia.
Dopiero wówczas, w kompletnej bezsile męskie rozmówki z Bogiem – „OK, działaj, Panie! Niech Ci będzie.Pomóż!” Pycha ciągle przemawiała przeze mnie.Oho, nie było łatwo wyplenić chwasty z własnego ogródka…

Pamiętam taki późny wieczór sprzed kilku lat, kiedy usiadłem do modlitwy (miałem zwyczaj siadać w za-zen) i zaczynam „Ojcze nasz…” Starałem się zawsze odmawiać modlitwę z przekonaniem. Jeszcze wówczas nie rozumiałem, że mogę po prostu porozmawiać z Bogiem, ot tak, zwyczajnie.Więc mimo moich dobrych chęci odklepywałem jednak modlitwę, aż doszedłem do słów „…i bądź wola Twoja, Panie…”
Tu mnie ścięło. Przerwałem i zacząłem się zastanawiać.Teraz dopiero zaczęły się rozmówki z Bogiem. „Oho, Boże, jak ja Ci teraz powiem <…bądź wola Twoja…>, to nie osiągnę tego, co chcę osiągnąć, nie zrealizuję moich planów, bo Ty mi możesz coś tam namieszać. A w dodatku co będzie, jak mi włożysz na plechy ciężar, którego nie udźwignę?!”
Spłynięcie myśli-odpowiedzi było błyskawiczne – zacząłem się bezgłośnie śmiać w ciemnym pokoju – z siebie samego, z wielkiej radości, śmiać się do Boga, bo zrozumiałem: „Przecież jak mi włożysz, Panie, ciężar, którego ja nie udźwignę, to Ty sam będziesz musiał go nieść!” Ubaw po pachy. I od razu odpowiedź Boga: ” No, nareszcie, pajacu, zrozumiałeś…” Czułem, słyszałem śmiech Boga, pełen radości, miłości, życzliwości. Wprost widziałem śmiejącego się serdecznie Boga.Nie da się słowami opisać tego, co wówczas czułem.

Od tamtej pory już bez problemów mówiłem: „…bądź wola Twoja…” I od tamtej pory zaczął się przełom w moim życiu. Oj, nie było łatwo, nie było.Jednak dzięki temu dojrzewałem, uczyłem się coraz więcej. Oczywiście, ciągle tej nauki oceany przede mną, a za mną mała kałuża.

Dzisiaj mogę każdemu powiedzieć: z Twojej wolnej woli oddaj się pod opiekę Bogu. To najlepsze, co możesz zrobić dla siebie.Nie czas i miejsce na dłuższe rozwinięcia, ale powtarzam: pozwól Bogu w Tobie działać właśnie w Tobie i poprzez Ciebie.

Logika jest banalnie prosta. Pomyśl: jesteś dzieckiem Boga, stworzonym przez Niego poprzez Twoich ziemskich rodziców na WZÓR i PODOBIEŃSTWO Boga.Co oznacza WZÓR i PODOBIEŃSTWO? Masz po prostu wszelkie atrybuty boskości. Jesteś dziedzicem Boga doskonałego. Nie jesteś Jego pracownikiem, najmitą, sługą,niewolnikiem.Jesteś Jego DZIECKIEM.Więc masz moc Boga. Możesz stwarzać – wszystko, cały Twój świat.Proste? Masz wątpliwości? Zrozumiałe.
Możemy wszystko będąc DZIEĆMI BOŻYMI, tzn. jedynie wówczas, kiedy jesteśmy z Nim w absolutnym zjednoczeniu, tworząc z Nim Jednię.Wówczas mamy po prosty do dyspozycji Bożą Moc stwarzania.Przecież już Jezus powiadał: „A to nie wiecie, że bogami jesteście?”(Ew. Św. Jana). Dodawał też, kiedy Jego uczniowie podziwiali cuda czynione przez Niego: „Te i większe rzeczy czynić będziecie”.Tylko wiary do tego potrzeba, wiary…
Jeśli przyjrzymy się naszemu życiu, to stwierdzimy, że każdy z nas jest stwórcą, przede wszystkim własnego losu. Powiesz, że ten los nie zawsze jest doskonały? Mylisz się – powiem za Nealem Donaldem Walsche’em („Rozmowy z Bogiem”), że stwarzamy w sposób doskonały wszystko – nawet (a może przede wszystkim) wszelką niedoskonałość – jeśli tego chcemy, a często nieświadomie. Może więc trzeba zadbać o naszą świadomość, o wiedzę? Prowokacyjnie zapytam: czy Bóg chciałby mieć głupie dzieci, w dodatku bez wykształcenia? Przecież wiedza, poznanie – przede wszystkim siebie, sprzyja umacnianiu wiary.

Co trzeba jednak zrobić, aby nasz los, ziemskie bytowanie obfitowało we wszelkie dobro? „Najpierw zatroszczcie się o Królestwo Niebieskie, a reszta będzie wam dodana” (Jezus). I znów: a co to jest Królestwo Niebieskie? Itd. ,itp. – temat do rozwinięcia.

Dziś błogosławię cudownego, wspaniałego Boga – Ojca-Matkę naszego, błogosławię Jezusa Chrystusa – naszego ukochanego Mistrza, Nauczyciela, Wychowawcę.
Błogosławię cały Wszechświat ze wszystkim istotami stworzonymi przez Boga, a które służą Jego chwale. Błogosławię naszą ukochaną Błękitną Planetę – Ziemię, z całą ludzkością – moimi braćmi i siostrami, wszelkimi zwierzętami, roślinami, minerałami, żywiołami.
Błogosławię moich bliskich, przyjaciół, znajomych.Błogosławię was – mili goście Elen. I Ciebie również, sympatyczna, pełna ciepła – Gospodyni.
Błogosławię również siebie – moje ciało fizyczne,Świątynię Ducha, wszelkie ciała subtelne, mój umysł, psychikę, Ducha Ożywiającego ciało.To przecież cudowne dary Pana.
Dziękuję Ci, Boże, mój wspaniały, kochający i kochany Przyjacielu. Dziękuję za wszelkie dary, za ogrom błogosławieństw i wszelkich łask.Za to, że Jesteś. I że Ja Jestem. Że przesycasz mnie Tobą.Dziękuję za Światło i za Twoją Miłość.

Rozgadałem się kapkę, prawda? Wybaczcie mi gadulstwo,proszę. Może jednak i te słowa kiedyś komuś pomogą?

Życzę Wam wszystkim pełni harmonii w sercach, wewnętrznego spokoju, radości w każdym dniu i ogromu miłości. Powstaliśmy przecież z MIŁOŚCI i miłość jest naszym przeznaczeniem
Trzymajcie z Bogiem! Zawsze.
Pozdrawiam serdecznie.
Janusz

 

Renata

Kochana Elen dzięki.że jesteś i pomagasz Swoimi przekazami i ksiAZkami nie mogę doczekać się na następną. San Germain jest mi bardzo bliski. Jego Złota Księga bardzo mi była pomocna. Jak dobrze , że akurat Ty napiszesz następną. Niech Cię Bóg prowadzi na Tej drodze. Znasz stronę www.crimsoncircle.com/translation/pl? On tam też gości. Pozdrawiam Ciebie i Twoich gości. Niech Was Bóg prowadzi. Renata

Zakończono str.23 kosza

zrozumie zycie cz ii

ZROZUMIEĆ ŻYCIE CZ. III

 img_1062 1

ZROZUMIEĆ ŻYCIE. Czas na Miłość. Część .III. Str.232, cena 35 zł.

 Przy zakupie do 3 książek opłata wynosi 11 zł + 1,20 koperta = 12, 20 

 Przy zakupie  4 książke opłata wynosi 13 zł + 2, 70 koperta.= 15, 70   

SPIS TREŚCI:

WSTĘP. 7

JESTEM, KTÓRY JESTEM11

JAK WIEDZĘ DUCHOWĄ PRZEŁOŻYĆ NA SUKCES. 16

LĘK.. 22

MIŁOŚĆ I ROZWÓJ DUCHOWY.. 32

DROGA KU SERCU.. 36

BĄDŹ SZCZĘŚLIWY.. 45

BOGINI. 48

BÓG MIŁOWANIA.. 54

BYĆ MIŁOŚCIĄ.. 61

ZWIĄZKI PARTNERSKIE.. 71

ZROZUMIEĆ MIŁOŚĆ – ZROZUMIEĆ JEZUSA.. 79

O ZWIĄZKACH.. 87

WEŹ DZIEDZICTWO OJCA.. 91

BYĆ RODZICEM95

ZAŚLUBINY.. 99

ADAM NOWYCH CZASÓW107

BĄDŹ SZCZĘŚLIWY.. 111

BÓG STWORZYŁ MĘŻCZYZNĘ.. 114

CO MOŻE ZROBIĆ MĘŻCZYZNA.. 132

CZAS PRACYJEST TERAZ.. 136

STARE WZORCE.. 144

CZAS PRZEMIANY.. 149

CZWARTY WYMIAR JEST W NAS. 153

CZY CHCECIE IŚĆ DALEJ?. 166

CZY MOŻNA ZBAWIĆ SZATANA?. 178

DLACZEGO BÓG DOPUŚCIŁ DO POWSTANIE ZŁA.. 186

DOBRO I ZŁO.. 201

DOBRO I ZŁO  II. 209

JESTEŚMY TYLKO ENERGIĄ

 

 Przekaz z książki

Jest i tylko tyle, jest w człowieku wszystko, co potrzebne mu, by BYĆ. W strukturze swej ma wszechistnienie i nic zagrozić temu nie może prócz umysłu małego i serca bolejącego.

Umysł, ten prym wiedzie w wyborze życia i ŻYCIA.

Daj swemu umysłowi prawo boskiego przewodnictwa, a zobaczysz swe życie w innej strukturze istnienia. Wszystko jest stworzone i tylko, po co sięgniesz od Ciebie zależy, od Twych horyzontów, które albo w małości zamkniesz, albo zaufasz przewiecznemu i dasz zgodę na płynny ruch do głębi swego wnętrza, poprzez które/choć to paradoks w tym świecie/, poznasz całą zewnętrzność.

JAM JEST ? JESTEM, KTÓRY JESTEM

Weź sobie te słowa za swoją jedyną prawdę.

JAM JEST tym, co ISTNIEJE TERAZ, a wiec wszystkim, co jest. Tyś zbudzony ze snu małości, drobiny smętnej i bolejącej odnajdziesz znów siebie, KTÓRY JEST WSZYSTKIM, CO JEST.

Umysł panem jest Twoim, lecz nie umysłowi władzę oddaj, a UMYSŁOWI BOSKOŚCI w sobie. Aby tam wejść usuń już to, co małym umysłem jest i rozproszeniem. Stań się jednym z trzech i berło wziąwszy UMYSŁOWI boskiemu daj władzę, a ona poprowadzi Cię w to, co niewidzialne jest i niezmierzone.

/Przekaz od JAM JEST MIŁOŚCIĄ WSZECHŚWIATA/

 

.. 220

 

 

 

 

 

 

 

 

ROK 2012

Wielu  pyta o rok 2012, bojąc się nadchodzących zmian. Media, albo zupełnie ignorują tę sprawę, albo sieją straszliwą wizję zagłady.
Jaka jest prawda, co robić, jak się przygotować?

 

 

Zmiany nadchodzą w szybkim tempie i są widoczne zarówno w przyrodzie, jako np. coraz bardziej nasilające się anomalie pogodowe, jak i w życiu wielu ludzi.
Odczuwają gorsze samopoczucie, depresje, brak celowości życia, często konieczność przeprowadzenia dużych zmian w życiu osobistym bądź zawodowym, oderwania od dotychczasowych układów, wzorców.
Odczuwamy, że coś się dzieje, często jednak nie potrafimy tego rozpoznać.
To, co dotychczas nie dawało szczęścia, lecz było akceptowane, teraz zaczyna uwierać.
Dotychczasowe wartości, sposób życia, przestały zadawalać i zaczynamy szukać czegoś innego, bądź  to życie zmusza nas poprzez różne, często dramatyczne wydarzenia do zastanowienia się nad sensem istnienia, zmianą dotychczasowych przekonań.
Rozpadają się związki, tracą wartość przestarzałe priorytety. Wszystko po to, abyśmy wyszli z dotychczasowej skorupy i rozpoczęli proces budzenia do nowego, kreatywnego, radosnego, pełnego świadomości duchowej, życia.

To czas zmian, czas przyjrzenia się sobie, zrozumienia, że nie jesteśmy tylko ciałem ale i duszą, oraz odczucia, że jesteśmy wszyscy częścią ogromnej całości, a nie jednostką, samotną, zagubioną, której przeznaczeniem jest walka i zmaganie się z życiem.

Chcemy czy nie, musimy skonfrontować się z dotychczasowymi poglądami na temat życia, sensu istnienia, wyższych wartości, przyszłości Ziemi.
To nieuniknione. Im szybciej zrozumiemy cały proces, tym będzie dla nas łagodniejszy.

Czy mamy się obawiać? Nie.
Nawet gdyby doszło do totalnej zagłady, jesteśmy nieśmiertelnymi duszami, zdążającymi w ciągłej podróży rozwoju wprost w ramiona ojca i nic stać się nam nie może. Nic, oprócz zmiany planu istnienia. Pójdziemy gdzie indziej, do innych zadań.
Dlatego, nie poddawajcie się energii strachu, bo ten obniża wibracje naszej energii, wprowadza chaos i nie dopuszcza do wzrostu.
Strach, to element manipulacji i należy go odrzucić. Stosują go różne grupy, istoty, po to, aby opóźnić lub nie dopuścić do przemiany.

Co możemy zrobić? Czy mamy tkwić w marazmie czekając na zmiany? Nie, mamy się wziąć ostro do pracy.
To, co czeka Ziemię, nie jest przesądzone. Owszem, podlegamy zmianom energetycznym, zarówno Ziemia, jak i my, ludzie, zdążamy w jedności, w wirowym tańcu, na wyższy pułap, gdzie będą dominowały harmonia, miłość, pokój.

To jest nasze przeznaczenie- epoka wodnika, w której intuicja, duch, serce, miłość globalna, ważniejsze będą niż walka, niezrozumienie, separacja, dominacja.
To nieuniknione, proces, na który nie mamy wpływu.
Czy przebiegnie on łagodnie, czy katastroficznie, zależy od nas wszystkich.
Jeśli obudzimy nasze serca, dokonamy oczyszczenia z zaszłości przeszłych wcieleń, gdzie dominowały strach, nienawiść, pycha, separacja, cierpienie, walka, i wprowadzimy w nasze ciała i serca, miłość, zrozumienie, tolerancję, współodczuwanie, poczucie jedności, zmiany na Ziemi nie będą gwałtowne.
Poprzez podnoszenie własnych wibracji, podnosimy wibracje Ziemi, a poprzez to likwidujemy dysharmonię pomiędzy nią, a energiami w jakie wchodzimy jako planeta.

To dlatego świat Ducha, anioły, przewodnicy, tak bardzo pomagają nam w osiągnięciu zrozumienia, abyśmy my, odkrywając nowe wartości, rozpoczęli życie w wyższych wibracjach.
Na całym świecie pojawiają się przekazy, prorocze sny, coraz więcej osób odkrywa zdolności paranormalne. To jest naturalny skutek podnoszenia przez nas wibracji energii, nie tylko personalnie, ale na poziomie globalnym.

Wszystkie zdolności tzw. paranormalne, są nam przynależne od zawsze. Zostały zagubione, uśpione po drodze, kiedy żyjąc w niskich wibracjach separacji od Boga / gdzie nie słyszy się przewodnictwa duszy/,   zapomnieliśmy o nich. Teraz, kiedy następuje proces wzrostu duszy, przypomnienia, oraz zwiększania ilorazu światła, w sposób naturalny pojawiają się one.

Świat energii spieszy z pomocą. W jedności miłowania pomaga nam przejść zmiany.

Czy mamy rozwijać się tylko dlatego, aby uniknąć zagłady? Nie. Róbmy to dlatego, aby nasze życie przybrało inny wymiar, pełen miłości, szczęścia, radości, lekkości, wolności.

Jak rozpocząć proces transformacji? Jak podnieść wibracje?
Najważniejsza jest MIŁOŚĆ.
To ona rozpoczyna i kończy proces przemiany. Bez niej nie jest on możliwy do przeprowadzenia.

Jeśli chcecie więc, pomóc sobie i naszej Matce Ziemi, w pełni świadomie weźcie się do pracy nad zrozumieniem zmian jakim podlegamy i rozpocznijcie życie w miłości.

Nie jest to jednak proste, jeśli zalegają w naszych ciałach energetycznych poprzednie wzorce separacji i strachu.
Powstały w poprzednich żywotach i niczym smoła przylegają, zasłaniając blask boskiej miłości, świadomość całkowitej wolności od ograniczeń.

Jak się ich pozbyć?
Należy je sobie uświadomić. Wszystko co nas ogranicza, wywołuje lęk, ból, smutek, niemożność, ale również brak tolerancji, potrzeba dominacji, upokarzania siebie bądź innych, potrzeba walki, obrony, poczucie bezsensu życia, lęk przed śmiercią, nieumiejętność  kochania, otwarcia na innych, są wskazówką do zastanowienia.

Człowiek nowej epoki będzie wolny, świadomy swej mocy i braku ograniczeń, szczęśliwy, radosny, twórczy, pełen miłości do siebie i innych, odczuwający jedność z wszelkim stworzeniem, wszechświatem, Bogiem, równy innym, pełen czułości, tolerancji, mądrości, dobroci.

Każda sprawa, która wydaje się trudna, której nie chcemy w naszym życiu, bo wywołuje strach- to temat do przepracowania, np. lęk przed chorobą, śmiercią, stratą kogoś bliskiego, samotnością, zdradą, porażką, bankructwem,  ośmieszeniem, gwałtem, przemocą, bólem, poniżaniem, itd.  Każdy lęk to dzwonek alarmowy, który informuje ? kochany.. to należy przepracować, uwolnić.

Kiedy uwolnimy się od tych wszystkich lęków, niemożności, ograniczeń, zrobimy miejsce na światło,  a kiedy wypełni nas ono niepodzielnie, staniemy się miłością.

Bo tam gdzie miłość, lęku nie ujrzycie,
Gdzie światło, tam i radość.

Jak to zrobić? Jak zacząć pracę nad uwolnieniem?
Oczywiście należy zacząć od przypomnienia sobie kim jesteśmy.
Jesteśmy duchowymi istotami, które są w drodze rozwoju.
Boska energia została rozproszona, część z niej przybrała ludzką postać, aby zebrać doświadczenia w warunkach ziemskich. Idziemy w swej drodze ze źródła poprzez różne poziomy poznania, na wielu płaszczyznach, w wielu wymiarach. Każdy z nich ma dla nas inne zadania.

Na Ziemię zeszliśmy dla nauki, poznania, doświadczania.
Zostaliśmy, wraz z pojawieniem się na tej planecie, pozbawieni pamięci swego duchowego pochodzenia, abyśmy mogli w poszczególnych żywotach zbierać różnego rodzaju doświadczenia a w ich rezultacie nauczyć się mocy i kreowania swego życia.
Czy to znaczy, że nie posiadamy tej mocy na samym początku istnienia w Bogu? Posiadamy ją, ale musimy się jej nauczyć poprzez doświadczenia, przejść trudy, podnieść się z nich, i powrócić do pamięci mocy, ale bogatsi  w wiedzę jak te moc budować.

Kiedy nie posiadamy pamięci duchowej czujemy się odizolowani od Boga, samotni w swej wędrówce, nie czujemy jedności z innymi, to powoduje, że zaczynamy walczyć o przetrwanie. Wydaje się nam, że mamy wciąż za mało, że grozi nam głód, bieda, porzucenie, utrata. Boimy się wszystkiego i wszystkich. Ogóle poczucie zagrożenia powoduje agresję, a ta przekłada się na walkę. Wszyscy stają się potencjalnymi wrogami.
Żyjemy w ciągłym lęku. Tak mijają wieki. Niektórzy mając dość takiej sytuacji rozpoczynają poszukiwania, powoli zdobywają świadomość duszy, wyzwalają się z ograniczeń, wchodzą na ścieżkę miłowania.
Większość jednak nie. Świat w którym żyjemy, oparty na przemocy i strachu, ma swoje powody abyśmy pozostali na takim etapie świadomości. Łatwiej jest przecież
zarządzać tłumem, który boi się wszystkiego, jest jak dziecko, pozwala pociągać sobą manipulować.
Owszem pojawiają się nauczyciele , prorocy, ale większość nie chce przyjąć ich nauk. Nawet  przekazy największych z nich były tak przedstawiane, aby zatrzymać masy w niewiedzy, strachu, niemocy.
Zamiast mówić o miłości, mocy wewnętrznej, potędze boskiej istoty, która jest w nas, wpajano nam  małe poczucie wartości, wciąż zagrażający grzech, który będzie surowo karany, konieczność ograniczeń, lęk przed śmiercią. W konsekwencji tych nauk człowiek czuł się nic nie wartym grzesznikiem, wciąż poszukującym pocieszenia na zewnątrz.
Jak mały robak, porzucony, brzydki, zły, grzeszny, czekający tylko na śmierć, no i z pewnością karę w czyśćcu lub piekle.

Jak taki człowiek mógł rozumieć, jak mógł przypomnieć sobie swe boskie pochodzenie? Jak miał nauczyć się miłości? Jak kreować swe życie w radości? Owszem byli wybrani tzw. dobrze urodzeni, których nie obowiązywały ograniczenia większości, ale i ono podlegali zapomnieniu duszy.

Mali, zapomniani przez groźnego Boga, brzydcy, źli, pełni lęku, samotni łatwo dawali sobą manipulować.

Teraz jednak nadchodzi czas wyzwolenia, przypomnienia swego pochodzenia, wewnętrznego piękna, potęgi, mocy, która jest w stanie dokonywać cudów.
Aby było to możliwe musimy odrzucić wszystko to co było nam kodowane przez wieki.

Wszelki lęk – odrzuć ;
poczucie bycia kimś gorszym, brzydszym, nie wartym miłości Boga, ludzi – odrzuć,
konieczność walki, obrony, ataku – odrzuć,
poczucie samotności, lęk przed chorobą, śmiercią- odrzuć,
lęk przed utratą czegokolwiek, miłości, partnera, dzieci, przyjaźni , pracy, pieniędzy, majątku  – odrzuć,
lęk przed grzechem – odrzuć.

To są przyczyny wszelkich Twoich ograniczeń, tego, że nie żyjesz w miłości, harmonii, szczęściu, radości, mocy.
Możesz dokonywać cudów , jak Jezus, Satya Sai Baba i wielu innych.
Musisz tylko zrozumieć, przypomnieć sobie kim jesteś i odrzucić wszelki lęk.
Jesteś światłem, jesteś miłością, najpiękniejszym cudem stworzenia, płomieniem wiecznej potęgi Boga. Dostałeś moc tworzenia życia, kreowania rzeczywistości, twoja myśl może stwarzać rzeczywistość podobnie jak i słowo.
Możesz być bogiem dobra lub zła.
Jeśli stworzysz piękno, dobro, miłość, będziesz radosny, szczęśliwy, odczujesz jedność, pełnię bo będziesz wznosił się w wysokie wibracje, w jakich znajdują się Istoty Miłości, aniołowie.

Jeśli będziesz tworzył świat bólu, znajdziesz się w niskich energiach, w których istnieje strach, poczucie zagrożenia, samotność. Nie piekło będzie karą, ty sam stworzysz sobie życie które będzie największym cierpieniem i żadna inna kara nie będzie potrzebna.
I ważne jest abyś zrozumiał, że to nie Bóg karze po śmierci, ale ty sam swym postępowaniem dokonujesz tego w tym lub następnych żywotach. Stwarzasz karmę, a przed nią nie ma ucieczki , i nie jest to sprawa kary, lecz wyrównania energii, przyjrzenia się danej sytuacji z drugiej strony.
Najprościej mówiąc jeśli będziesz ciemiężycielem , później będziesz musiał doświadczyć bycia ciemiężonym.
I nie chodzi o to, abyś nie robił tego ze strachu przed karą, lecz dlatego, że dużo przyjemniej jest żyć dając i otrzymując miłość.

Dopóki nie odkryjemy w sobie oceanu miłości możemy świat postrzegać inaczej, lecz ci, którzy dostrzegli swój blask, zrzucili więzy, doświadczyli Miłości,  nigdy już nie powrócą do poprzednich wzorców bólu i krzywdy, bo życie w miłości jest cudem.
Prawdziwym, ogromnym cudem.
Kiedy wokół dostrzega się już inne, przepiękne kolory, czuje inne zapachy, odbiera inne energie, czuje niesamowitą, wszechogarniającą miłość i zaczynają się pojawiać prawdziwe cuda. Potrzebujesz czegoś i to pojawia się, ludzie, których spotykasz są życzliwi, pojawiają się sytuacje , których pragniesz, zauważasz, że naprawdę masz moc tworzenia.

Zacznij od pokochania siebie, zrzuć wszelkie ograniczenia lęku, wyjdź na przeciw miłości. Przyjmij ją do swego serca.
Pokochaj siebie, jako cudowna manifestacje Boga, złóż Mu w ten sposób pokłon, oddaj część.
Pokochaj swoje ciało, jakie by nie było, jest przecież pojazdem dla twej duszy, bez niego nie mógłbyś odbywać tej ekscytującej podroży.
Podziękuj swej duszy i ciału.

Kiedy zaczniesz dostrzegać swe światło, doceniać siebie, kochać, to samo dasz innym. Będziesz i w nich dostrzegał światło i pokochasz ich jak i siebie, bo i oni są cząstką Boga.

To pierwszy etap.

Świat pełen uczuć zawali się,
jeśli Ty i On, jeśli Wy,
spragnieni miłości,
nie odnajdziecie jej w sobie.
Rozdrapcie rany niewiedzy i bólu,
pod nimi jest cud.
Największy kryształ świata,
M I Ł O Ś Ć.

 Dodatek
Wielu z Was pyta jakie konkretnie zmiany nastąpią na Ziemi, jakie kataklizmy i gdzie?
Ja uparcie będę powtarzała – nie skupiajcie się na tym. To nie jest właściwe podejście.
Potęga myśli jest ogromna, jeśli  ją zatrzymacie na wyobrażeniu sobie kataklizmów, katastrof, strat, nadacie temu moc, wykreujecie w rzeczywistości. Każda myśl to energia, każda. Dla tych, którzy nie widzą energii, może to wydawać się nieprawdą, ułudą, jednak myśl jest energią, która napełniona mocą masowej wyobraźni realizuje się.
Jaki świat chcesz tworzyć?
Czy ten o którym marzysz, świat miłowania i pokoju, pełen przecudnych kolorów tęczy, przyjaznych ludzi, czystych rzek, powietrza?
A może inny świat, w którym nie będzie już miejsca dla nas i naszych dzieci.
Jeśli ten pierwszy, to niech Twoje myśli, wyobraźnia, uczucia, działania, kierują się w tym kierunku.
Gdy chcesz kochać nie wyobrażasz sobie nienawiści lecz miłość, gdy chcesz pić myślisz o wodzie a nie wyschniętej studni, gdy chcesz pokoju, harmonii, nowego przyjaznego świata, twórz jego obraz.

Usuń wszelkie destrukcyjne myśli, obrazy, działania, wyrzuć je po prostu. Niech każda chwila twego życia wypełniona będzie miłością, dobrocią, radością, szczęściem, pozytywnym wyobrażeniem przyszłego świata.
To bardzo wiele, to ogromnie dużo, to najważniejsze co możesz dać sobie, bliskim, Matce Ziemi.

List Małgosi- wczasy 1-10.07. 2011

 

To co odbierałam za swoją słabość (właśnie tę wrażliwość i delikatność) stanowią o mojej wyjątkowości i mogą być darem zarówno dla mnie jak i dla innych. To nie w nich tkwi problem. W połączeniu z poczuciem własnej wartości nie będą słabością.
Chciałam czegoś bardziej efektownego. Ale to jestem Ja. Przyszłam tutaj właśnie z takimi, a nie innymi darami.
To były wyjątkowe wczasy. Coś się zadziało. To, że miałam na nich aż trzy kryzysy też mi dało do myślenia.Duch naprawdę działał. Obnażył słabości i wzorce.Przede mną jeszcze sporo pracy. Jeszcze będę potrzebować wsparcia, więc nawet jeśli okażę się natrętem, będę do Ciebie czasami pisać. Nie mogę już stracić ani jednego dnia.

Kocham Cię! Małgosia

 

Elen, przesyłam Ci przekazy, które pisałyśmy na wczasach.

Pierwsza próba

Przekaz od Wyższej Jaźni

Jestem która Jestem. Przestań się bać , jestem z tobą. Przeżyj to. Jestem z tobą gdziekolwiek jesteś. Jestem tu. Oglądaj świat oczami Boga. On jest dla ciebie. Nie szukaj go poza sobą. Miłość jest w tobie. Ty jesteś miłością. Jesteś motylem, jego delikatnością. Jesteś powiewem wiatru. Obłokiem na niebie. Odrzuć żal.

Przekaz od Jezusa

Serce jestem z Tobą. Dzwony już rozbrzmiewają. Nastał czas zbiorów. Gdziekolwiek idziesz. Dam ci siebie. Ufaj. Idź ja cię poprowadzę. Otwórz się na mnie. Na moją Miłość. To jest proste, tylko miej ufność. Zanim nastąpi wieczór będziesz ze mną.

Przekaz od Przewodnika Duchowego

Ufaj mi. Jesteś już zdrowa. Tylko uwierz w to. To jest to. Królowa Wszechświata. Miłość Enai. W ciemnościach nocy jestem z tobą. Twórz. Otwórz się.

Przekaz od Serca

Zrzuć opaski, które cie krępują. Już czas. Wszechświat jest z Tobą. Ja jestem z tobą. Idź naprzód, Góry są. Stoisz u ich podnóża. Wspinaj się na szczyt. Nie płacz. Anioły nie płaczą. Nadszedł czas radości. Gdy staniesz zobaczysz cuda. Kokony otwierają się gdy nadchodzi czas. Jestem.

Przekaz od Przewodnika

Złota poświata jest wokół ciebie. kocham cię różowy promieniu. Złote słońca tańczą wokół głowy.

Przekaz od wyższej Jaźni

Jesteś w ciszy. Pomagam ci. Jesteś obecna we mnie a ja w tobie. Czego się tak lękasz?
Jesteś ciszą. przypomnij sobie. Lęku nie ma. Smutku nie ma. To tylko twoje wyobrażenia. Posłuchaj mojego głosu. Wciąż mi nie dowierzasz. Przecież daję daje ci znaki. Dostajesz je w snach i przez ludzi. Nie kąp się w bólu. Wtedy zdradzasz siebie. Powinnaś już przejść ten etap. Już czas.Dzwony biją dla Ciebie. Nie zwlekaj.

Przekaz z ostatniego dnia

Zielone są morza. Jest nadzieja dla ciebie.Wszystkim się staniesz tylko zaufaj. Porzuć już strach i rozpacz i rozdzielenie. Nie jesteś sama nawet teraz. Do zobaczenia wkrótce Ĺšwietlisty Duchu. Przyjdę do Ciebie i będziemy Jednym. Rozpacz już nie istnieje. Samotność już nie istnieje. Zastępy Aniołów są przy tobie, więc nie smuć się. Wykonasz wszystko co masz wykonać. Po to tu jesteś. Wykonasz z radością. Bo nią jesteś. Jesteś już teraz, chociaż jeszcze w to nie wierzysz. Zrzuć całuny, które cie okrywają. Jesteś radością i Miłością. Zrób to co masz zrobić.

W domu 20.07
Od przewodnika

Moja Jutrzenko,ukochana, jest czas dla ciebie teraz. Trudy masz już za sobą. Nadszedł czas pieśni. Zaśpiewasz pieśń najpiękniejszą. Syreny będą się od ciebie uczyć pieśni miłości. Tylko, że Ty nikogo nie zwiedziesz na manowce. Ty doprowadzisz do portu szczęśliwości. Ĺšpiewaj Małgosiu swoją pieśń. Zajrzyj do serca i wydobądź ją. Płyniesz nad powierzchnią oceanów. Ĺšpiewaj. Ocean jest w tobie. Kocham cię.

……… Małgosia

 

 

ROZMOWY Z MAMĄ

 

 

 

W czasie spisywania przekazów, powstawania książki, które trwało od marca do listopada 2005r. nastąpiło wydarzenie, o którym chcę tu wspomnieć.
W sierpniu odeszła z naszej planety, w inny cudowny wymiar, jedna z najbliższych mi istot, moja mama.
Jej odejście było dużym zaskoczeniem dla całej naszej rodziny.
Dostawałam sygnały o zbliżających się wydarzeniach, ale nie dowierzam przeczuciom, snom, głosowi, który delikatnie informował.
Choć sprawy potoczyły się bardzo szybko i były dość dramatyczne, wewnątrz miałam głębokie uczucie spokoju, miłości, wsparcia istot duchowych.

Cała nasza rodzina,(również moje siostry i ich dzieci), która była bardzo związana z mamą, nie wyobrażała sobie jak przeżyje śmierć ukochanej mamy i babci. Na samą myśl, że takie wydarzenie może kiedyś nastąpić, ogarniała je rozpacz.
Stało się jednak to, co nieuchronne dla każdego z nas
i wówczas, myślę, że stał się mały cud, a właściwie cuda.

Już od chwili śmierci, wszyscy czuliśmy wielokrotnie obecność mamy. Nikt nie identyfikował zwłok z naszą ukochana mamą, choć poprzednio takie wyobrażenie o śmierci mieli moi bliscy.
Kilka dni po odejściu mamy, zwróciłam się do Jej duszy o informację, o kilka słów dla nas, najbliższych, którzy nie byliśmy obecni w chwili opuszczania przez Nią ciała.
Może chciała powiedzieć jeszcze coś, czego nie zdążyła za życia pośród nas.
I taki przekaz dostałam.

Najpierw jeden, później drugi.
Słowa, które wypowiedziała, spowodowały wewnętrzny spokój.
Zamiast dzikiej rozpaczy, rozpamiętywania, uczucia straty, jest cicha tęsknota i ufność, że tam gdzie odeszła jest szczęśliwsza i bez cierpień, które towarzyszyły Jej od kilku lat.

Oto Jej słowa.

„Dzieci ukochane moje,(….) płacz Wasz zupełnie nie jest potrzebny. Jestem tu, gdzie miejsce cudowne i choć trochę oszołomiona jestem, spokój prawdziwy i ulgę czuję. Dziękuję Wam za życie wspólne. Wiem, że kochaliście mnie tak jak potrafiliście. Jesteście ludźmi tylko i ludzki wgląd macie, ja już wyzwolona z ciała niewoli i wgląd pełniejszy mając, przesłanie wam niosę, kochajcie się, to wartość jedyna. Nic ważniejsze nie jest.

Jest tu spokój błogi i piękno i cisza. Jakże błogo. Pomódlcie się i światło palcie. Ucałuj wszystkich ode mnie. Kocham Was- mama. (….) Cierpienie nie trwało długo. Nie znaczy ono nic w stosunku do wiecznej miłości Boga. Odeszłam spokojnie. Śmierć nie jest bolesna. Pamiętajcie o tym. Byłam przerażona perspektywą śmierci, ale już wiem, że to, co się wydarza jest cudownym stanem snu pośmiertnego i błogości. Cisza, spokój, światło.(….) Kocham Was wszystkich, powiedz im o tym. Niech łez nie ronią, bo życie szybko mija i spotkanie niedługie. Chcę odpocząć, żegnajcie. Ostatnie dni były trudne. Chcę odpocząć. Ale jestem już szczęśliwa i tak mi tu dobrze.” 

I jeszcze kilka słów od Duchowego Przewodnika.

„Odrzuć niepewność. Otwórz serce. Niech ufność pierwsze miejsce zajmie i miłość do Boga, bo to On decyzję wspólnie z duszą Waszą podejmuje.
Kochaj duszę mamy swojej sercem całym i miłość tę przesyłaj Jej. To Jej potrzebne i spokój Jej daje.
Miłość Wasza, nie rozpamiętywanie. Śmiech może zbyteczny, bo smutek w sercach macie i tęsknotę, lecz one nie pierwsze miejsce zajmować powinny.”

Ufność i wiara pełna oddania i ciepła- oto działanie człowieka w obliczu straty. 

Daj Jej teraz odpocząć. To potrzebne jej teraz – spokój i wyciszenie i czas to jest na refleksję, lecz nade wszystko na odpoczynek.

To sprawy bardzo osobiste i mówię o nich, tylko dlatego, że wielu ludziom, którym trudno jest pogodzić się ze stratą bliskich, słowa te mogą przynieść, tak jak i nam, ulgę.

Trudno opisywać takie wydarzenia, ale jestem pewna, że lata spędzone na poszukiwaniach duchowych, a w szczególności odnalezienie wewnętrznej miłości i obecności Boga, który jest naszym jestestwem, pozwoliło mi, zamiast rozpaczy, odczuwać w tych trudnych chwilach głęboką wewnętrzna radość, ponieważ całą swoją istotą czułam miłość, która przywitała mamę po drugiej stronie.
Nie czułam Jej lęku, natomiast spokój i ogromną radość, z odkrycia po drugiej stronie morza miłości i szczęścia.

Trudno to opisać słowami.
Osoby, które żyją w przekonaniach strachu, bólu, zapomnienia, być może uznają mnie za osobę nieczułą, (takie opinie wydawały osoby postronne, bo jak można nie płakać na pogrzebie własnej matki).
Ale jakże ubodzy i pełni smutku są ci, którzy nie odkrywszy najcudowniejszej miłości Boga, nie rozumieją, kim są i dokąd zmierzają.

Dziękuję Ci ukochany Ojcze. Dziękuję za życie, dziękuję za śmierć, dziękuję za wszystko co było, co jest i co będzie.
I tylko Ci, którzy odkryli w swych sercach łaskę miłowania i radości wiedzą, co piszę, co odczuwam.
Proszę Najcudowniejszy Boże, spraw, aby wszyscy, którzy pragną odczuć tę Miłość , dostąpili zmartwychwstania i radowali się tak, jak dane jest to mojej istocie.

Twoja mama ma Wam coś do przekazania. Dnia każdego myślcie o niej i wspominacie i to dobrze, bo pamięć jest ważna, lecz niech nie będzie to ból i cierpienie, a miłość i ciepłe wspomnienia i świadomość, że jest ona z Wami myślą.

Co Ona ma do przekazania:
„Dzieci moje drogie. Jestem już po drugiej stronie. Jest tu radość i szczęście i świat nowy, zupełnie inny od tego, który znacie. Nie ma smutku, nie ma trudów i bólu. Odpoczywam jeszcze po trudach życia, bo to, co u Was jest miesiącami, tu chwilę stanowi i czas musi upłynąć, aż rozliczę się z życiem ubiegłym i odpocząwszy sił nabiorę, na dalsze istnienie. Pamiętam o Was i myślą jestem jeszcze często z Wami. Jesteście w moim sercu i teraz i zawsze. Wszystko co było małe i trudne, tu już w sercu nie istnieje, pozostała miłość, to co najważniejsze. Nie obawiajcie się życia. Nic nie jest tak trudne, jak może się to wydawać z punktu widzenia życia na ziemi. Zmiany idą w Waszym życiu, lecz nie obawiajcie się ich. Jesteście silni i nic złego wydarzyć się nie może. A wszystko pokonać można. Ja jestem tu spokojna, bo wiem, że macie opiekę Najświętszej Matki i Boga. Są Oni niczym matka i ojciec dla Was. Módlcie się . Każda modlitwa jest tu wysłuchana, choć nie każda może się spełnić .Jestem zawsze z Wami. Czuję Wasze myśli i Wasze serca. Nie płaczcie. Tęsknota w sercu zostaje na zawsze, lecz zawsze trwa tylko chwilę .W chwili świąt jestem z Wami. Pamiętajcie, że kocham Was na zawsze Mama.” 

czerwiec 2006
Najdroższe moje dzieci, mój czas odejścia w dalsze rejony zbliża się. Pozostanę tam sama, bez Waszych myśli i wspomnień. To, co chce Wam powiedzieć, to przesłanie mojej duszy. Kiedykolwiek pomyślicie o mnie, przypomnijcie sobie najlepsze chwile, najpiękniejsze. Nie wspominajcie bólu, problemów, łez, to mi pomoże uporać się z pozostałościami emocji jakie tkwią w mych myślach. Nie jest łatwo pozbyć się tego, co powodowało ból, jednak jest to konieczność, aby przejść dalej. Moje przejście jest trudne, gdy dopadają Was myśli pełne smutku i łez. Jeśli chcecie mi pomóc, w chwili wspomnień, niech miejsce pierwsze zajmą radość i miłość .Moje serce wypełnia miłość do Was i smutek, gdy patrzę na Wasze pełne tęsknoty myśli. Proszę nie rozmyślajcie, nie płaczcie. Bądźcie radosne, bo wówczas jest mi tu o wiele łatwiej. Jedyną myślą, która powinna w Was dominować niech będzie radość, że moje życie tu jest szczęśliwe, wolne od bólu i trosk. Nie jestem aż tak daleko. Widzę Wasze trudy, ale nie są one aż tak uciążliwe. Poradzicie sobie ze wszystkim. Kocham Was dziewczynki, córeczki moje. Pamiętam o Was. Kocham Was. Mama. 

Kochamy Cię mamo. Byłaś najcudowniejszą mamą, kochającą, troskliwą, wspierającą.. Zawsze jesteś i będziesz w naszych sercach.

Modlitwa za zmarłych 

Ukochany Boże, Ojcze mój,
obejmij swymi czułymi ramionami,
duszę zmarłej(go) ………………………,.
która(y) przeszedł do Domu Twego.

Ukołysz tę zmęczoną duszę,
aby zaznała wytchnienia,
po trudach życia.

Otocz ją światłem cudownej miłości,
którą tylko Ty, ukochany Ojcze
oświetlić możesz.

Ukochaj tę duszę, aby w jedności z Tobą,
doznała ukojenia i wiecznej radości,
istnienia w Tobie.

(Modlitwa podyktowana przez Duchowych Przewodników 15.11.2005)

RYTUAŁ POJEDNANIA

1.Usiądź do medytacji

2.        –   wdech
–    głęboki wydech, szybki i zdecydowany
–    wdech głęboki, do brzucha
–    kilka spokojnych wdechów i wydechów
2. 5 min.  ruch oczyszczający .
–    każdy wykonuje ruchy, takie jak dyktuje ciało.
–    można wykonywać  siedząc ,stojąc, leżąc.
–    poczujecie rozluźnienie i być może bycie poza ciałem.
–    usiądźcie i spokojnie oddychajcie.

3.Teraz przenieście się do świata wyobraźni. Może być to łąka, morze, góry, tam gdzie każdy z Was czuje się bezpieczny i szczęśliwy. Rozejrzyj się po okolicy. Znasz to miejsce, kochasz je. Oddychaj. Poczuj zapachy. Zwróć uwagę na przyrodę, na kolory.

4.Osoby znające swoich przewodników niech poproszą ich o przyjście, te które nie znają niech poproszą Jezusa, Matkę jego, lub inną osobę, która jest ich ideałem duchowym.

5.Poproś  teraz przewodnika o wsparcie i pomoc  przy działaniach, które zaraz będą miały miejsce przy wybaczaniu.

6.Poproś o przybycie osobę, która sprawiła Ci ból ,z którą żyjesz w konflikcie, nie ma znaczenia,  czy jest to osoba z dzieciństwa, czy z twojego dorosłego życia.
Spójrz na nią i zobacz, że jest ona  istotą duchową , tak jak i ty podąża ścieżką duchowego rozwoju.  Zobacz w jej sercu miłość.
Jest zagubiona, śpi jeszcze może i błądzi. A może wykonuje zadani , które ma na celu obudzenie Ciebie ze snu zapomnienia.
Spójrz obok Was jest Twój przewodnik, darzy on miłością zarówno Ciebie, jak i tę drugą osobę. Ta miłość jest taka sama. Nie różni się , miłość to ogromna. Wybaczająca i troskliwa. Daje poczucie bezpieczeństwa i siłę. Twórzcie jedność, wspólnotę. Tworzycie jedność. Jedność.
–    Spójrz w oczy tej osoby
–    Na poziomie duszy rządzą inne prawa, decydują inne wartości
–    Wybacz jej, zrozum kim jest.
–    Tak jak i Ty pełna jest ona bólu, lęku, zapomnienia, jeśli chcesz by świat ten był światem miłości, wybacz, poprzez zrozumienie.
–    Otocz ją miłością, niech z Twego serca wypłynie  obłoczek wypełniony jasnoróżową energią, niech
powiększa się i otoczy tę osobę.
–   Teraz to samo dzieje  się z nią  i od niej wypływa taki sam obłoczek i otacza Ciebie miłością.
–    Czujesz przepływające przez Twoje ciało ciepło i miłość.
–    Spoglądasz na tę drugą osobę i stwierdzasz, że obłoczki połączyły się, i oboje znajdujecie się w jednym różowym  obłoku. Czujesz miłość.
–    W obłoczku znajduje się również Twój opiekun duchowy. Spójrz w jego oczy. Widzisz w nich miłość, radość, akceptację. Cieszy się, ze dokonało się wybaczenie, że zostało przyjęte i zaakceptowane przez obie strony.
–    Żegnasz się ze swym znajomym .
–    Żegnasz się ze swym przewodnikiem i dziękujesz Mu za pomoc i wsparcie.
Jesteś szczęśliwy i radosny, bo dokonałeś czegoś
ważnego i pięknego, budzisz się do nowego życia, ale ten  akt wybaczania był nie tylko wyrazem przebudzeni , ale przede wszystkim  wyrazem miłości do Boga.
Podziękuj Bogu za Jego miłość i opiekę.
Rozejrzyj się po okolicy. Jakże czyste jest teraz powietrze. Jak jasno świeci słońce. Śpiewają ptaki,
a na niebie, przepiękna tęcza ,dająca znak jedności z Bogiem. Jesteś szczęśliwy , lekki i radosny, i jakże pełen miłości.

/PRZEKAZ/

 

 

 

CZAKRA KRZYŻOWA LUB PĘPKOWA

Posiada ona tendencje do użyczania energii centrom energetycznym

1/ głowy ? udoskonalając naszą mądrość i zdolność jasnowidzenia,

2/ centrum gardła ? przyczyniając się do lepszego zwerbalizowania prawdy,

3/ centrum serca ? potęgując rozkwit miłości ku wszelkiemu stworzeniu

4/ centrum splotu słonecznego- użyczając energii cielesnej i wytrzymałości ciału fizycznemu.

 

Jest także aktywna w doświadczeniach seksualnych rasy ludzkiej i może być wykorzystana ku zespoleniu wszystkiego, co piękne w dwóch połączonych duszach.

 

Jest to siedlisko przebaczenia, miłosierdzia, współczucia, przemiany i wolności.

Przednia część tej czakry zwana jest centrum łonowym, będącym centrum czucia i ma związek zarówno z cechami miłości odczuwanej do płci przeciwnej, jak i z dawaniem i odbieraniem przyjemności fizycznej, mentalnej i duchowej.

 

Tylny wir energii czakry krzyżowej wiąże się z ilością energii seksualnej i jest centrum woli.

Jest ona koloru pomarańczowego, a jej muzycznym dźwiękiem jest D.

 

Druga czakra współdziała z drugim kręgiem aury, stanowić podłoże oraz źródło pola energetycznego niższego ciała emocjonalnego.

Struktura tej warstwy jest bardziej płynna niż eteryczna i nie pokrywa się z ciałem fizycznym.

Ukazuje się ona jako kolorowe obłoki delikatnej substancji, znajdującej się w nieustannym płynnym ruchu i z reguły rozpościera się w odległości od jednego do trzech cali od powierzchni ciała fizycznego.

Jej kolor odzwierciedla indywidualne odczucia. Wysoko zenergizowane uczucia ? miłość, radość, podniecenie, gniew dają wyraźne barwy, a mieszane uczucia ukazują ciemne, mroczne kolory. Czakry w tym polu energetycznym odzwierciedlają kolory tęczy podobnie jak te znajdujące się w ciele fizycznym.

 

Ciało emocjonalne składa się z geometrycznych kształtów. Kiedy ? ugrzęźniemy? w emocjach i nie umożliwimy swobodnego przepływu energii tego ciała, powodujemy zablokowanie tych kształtów w takie szablony, które powodują ograniczenia w wyrażaniu uczuć, skąd bierze się poczucie dyskomfortu.

Ważny wybór

Jest to nam pięknie pokazane w opowieści Księgi Genesis….wybór –

1.masz wszystko, nie sięgaj tylko po poznanie /Drzewo poznania dobrego i złego/, gdyż wówczas zemrzesz / zapomnisz o tym kim jesteś/
Oznacza to, że gdy sięgamy po poznanie / zrozumienie/ istoty dualnego świata, ustawiając się po jednej ze stron, jesteśmy w zapomnieniu swej prawdziwej Istoty. Nieświadomie jakże często mówimy – jak ona tak mogła, jest podły, jak można być takim głupcem, jaka ona brzydka, nie zniósłbym tego doświadczenia, bólu, choroby, biedy, oj to wspaniały bogaty człowiek , chyba jest szczęśliwy, ona to ma dobrze, jest taka piękna, gdybym ja miał taką władzę to bym…itd, itd..i no cóż …życie w dualności /poza rajem/ nadal trwa.

a/wąż, który zachęca do podjęcia takiego poznania to nic innego, jak kontakt z nisko wibrującą materią, / wąż jest najbliżej gleby, nie posiada nóg/, wybierając tę opcję nasza percepcja schodzi na najniższy poziom poznawania, nie ma tu demonicznych mocy, ani obcych sił, to co jest przedstawione dotyczy tylko naszego wewnętrznego samoistnienia

b/decyzja nie jest wynikiem działania Ewy, lecz naszego żeńskiego wewnętrznego aspektu – ciało- forma, serce….
no właśnie serce….to ono na niższym poziomie świadomości w wybranym dualnym postrzeganiu potrzebuje zrozumieć, za tym idzie droga podczas której następuje proces poznawczy / ach boli, odrzuciła mnie, kocham na zawsze, zabiję się z miłości, oddam życie za nią, jak ja ciebie nienawidzę, jak mógł mnie tak potraktować..i tysiące podziałów, / jest przecież powiedziane nadal w Księdze Genesis – będziesz rodziła w bólach/, i tak przebiega dorastanie w samopoznaniu naszego serca,/ – wąż będzie gryzł ciebie i twoje potomstwo w piętę, aż zdepczesz głowę węża/, – i wciąż serce, ciało, otrzymuje doświadczenia, bolesne doświadczenia, aż wróci do raju /czyli wewnętrznej tożsamości, z początków Biblii/

3.drugi wybór to pozostanie w raju bez konieczności poznawania DRZEWA DOBREGO I ZŁEGO… to stan wewnętrzny uznania raju , obfitości, bycia zatroszczonym przez Boga, to stan wewnętrznej ciszy, pełni, ześrodkowania.

a/i tylko trzeba zrozumieć Istotę Boga różną od człowieczej tylko w aspekcie – miniaturyzacji formy

Takie podejście KOŃCZY STARY ŚWIAT…
Wszystko zostało ZAPISANE, nie jakieś tysiące lat temu lecz TERAZ, i dzieje się TERAZ, i RAJ jest możliwy, bo przecież nadal OBECNY -TERAZ, wystarczy właściwa decyzja WOLNEJ WOLI.

„Jestem w tym świecie, lecz nie jestem z tego świata”

Otrzymałam wczoraj kolejny dar, dar przypomnienia sobie celu swojego zejścia. Taki mały dzwoneczek, który nie pozwoli zapomnieć kim i dlaczego zeszłam w świat, gdzie ludzie

– zapomnieli kim są
– mówią co innego niż myślą
– myślą o tym czego nie chcą
– mówią o innych, nie wiedząc, że mówią o sobie
– boją się miłości, nie wiedząc, że boją się samych siebie
– utożsamiają pojęcie miłości z relacją z innym człowiekiem
– podobanie i pożądanie nazywają miłością
– zakochują się, pożądają to – co nie istnieje, nie widząc tego co wieczne
– boleją winiąc innych, nie chcą zapamiętać, że sami stworzyli doświadczenie, wybierając Drzewo Poznania
– płaczą, cierpią, walczą, władają, kłamią – nie wiedząc, że zapętlili się swym wyborem Drzewa Poznania
– odrzucają, oddzielają, nie wiedząc, że pozostają sami w rozczłonkowaniu samego siebie

Odczułam wczoraj swój świat, ten z którego zeszłam i to był dotyk MOJEGO DOMU…jak odpoczynek po długiej pracy, już na stałe, na zawsze..

Może ktoś zastanowi się nad tym wpisem i powróci do RAJU

Z Miłością i życzenia ostatecznego świadomego wyboru przed następnym etapem istnienia.

49026951_2156216004692726_30149038330347520_n

LIST SARY

Chcę Pani bardzo, bardzo podziękować za pracę, jaką Pani z nami (ze mną) wykonuje. Dziękuję za Pani Wielkie Boskie Serce, dziękuję za czas i energię, którymi Pani dzieli się ze mną. Dziękuję za pokazanie mi drogi do dotknięcia boskości w sobie! Dziękuję za przypomnienie mi, KIM JESTEM!:-))

Niesamowite uczucie- czuję, że nie tylko kocham siebie, ale JESTEM tą MIŁOŚĆIĄ… Rozszerzam się i zatapiam w niej…:-)

DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ i MIŁOŚĆ PRZESYŁAM